Nauka języków - wątek do plotek i motywowania się :)

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Hej!
Zakładam wątek o nauce języków.

Czego się uczymy, jak, jak długo, po co i tak dalej Podforum językowe niestety jest martwe, może na plotkowym będzie lepiej.

To jak, jakich językó się uczycie lub chcecie nauczyć?

[Olkaaaa_s]

Świetny wątek

Angielski- C1, i chciałabym to w końcu potwierdzić certyfikatem, jednak wciąż się nie mogę zebrać do zdania C1.
Rosyjski-B2/C1. Słownictwo mam na C1, jednak często wychodzą u mnie irytujące braki gramatyczne. Chcę wrócić do lekcji indywidualnych, może od lutego się uda.
Francuski-jest na kursie A2 i bardzo ładnie mi wchodzi obecnie szukam innych źródeł nauki, niż to, co mamy na kursie. W innych wątku polecalam podcast Inner French, świetna sprawa dla uczących się tego języka

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Angielski - C1, też chciałabym zrobić certyfikat. Mam na B2, zdany jakoś w 2015 roku. Trafiłam na jakis fajny unijny projekt i miałam 9 godzin w tygodniu zajęć z angielskiego, a na koniec był certyfikat i to wszystko za free.

Włoski - nie wiem miewam braki w podstawach, a jednocześnie rozumiem ten język, w mowie i w piśmie Trochę uczyłam się na studiach, ale lektorat był na 7.30 i po zdanie certyfikatu z angielskiego - przestałam uczęszczać, bo nie musiałam. Nie miałam wtedy motywacji ani żadnego planu na siebie z tym jezykiem. 1.5 roku temu wyjechalam na rok do Włoch, no i imersja pełną parą.

Po około 5 miesiącach czułam się już pewniej i samodzielnie. Nie bałam się iść sama do lekarza czy gdzieś, pod ręką w telefonie google tłumacz w razie czego i jazda. Teraz czasami zaluje, ze nie wykorzystalam lepiej tego czasu, ale no trudno.

Po powrocie do Polski śmiesznie, bo czuje ze dopiero ten jezyk ulozyl mi sie w glowie, troche odleżał i teraz jest lepszy.

Myślę o certyfikacie na B2 lub C1 pod koniec 2023 lub na początek 2024 roku, a nawet o italanistyce od przyszłego roku

Francuski - zaczynam od zera. Dokładnie za tydzien mam pierwszą lekcje na kursie online. Do tej pory zrobilam tylko kilka unitów z francuskiego na Duoligno (chyba 7, nie chce isc dalej za bardzo przed kursem), coś tam sobie notuję, ale bez spiny. Czekam jednak na nauczycielke. Fajnie by bylo osiagnac w tym roku B1. Mysle, ze w sumie czemu by sie mialo nie udac?

Znam szczątkowo ukraiński i rosyjski, bo studiowałam to przez kilka miesiący, ale rzuciłąm te studia (teraz mogę jedynie załować )

Chciałabym znać niemiecki, bo sporo pracy, ale po prostu nie... może kiedyś.

Podoba mi się hiszpański i portugalski. Myślę o nauce też czegoś nieoczywistego w stylu chorwacki (w pracy czasami pracuje z Chorwatkami i naprawde sporo idzie zrozumiec ze sluchu po prostu). W zalezności gdzie mnie życie poniesie.

Uczę się, bo chce wrocic do Włoch na stałe, a samym włoskim nikomu tam nie zaimponuje

[Pusheen_]

Niemiecki - poziom potwierdzony certyfikatem, ale język dawno nie odkurzany.

Angielski - poziom B2 powiedzmy, intensywnie się uczę. Nie mogę odżałować, że nie poszłam na anglistykę ;(

Francuski - A2 i ten język to moje nowe odkrycie i cel.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez Pusheen_

Niemiecki - poziom potwierdzony certyfikatem, ale język dawno nie odkurzany.

Angielski - poziom B2 powiedzmy, intensywnie się uczę. Nie mogę odżałować, że nie poszłam na anglistykę ;(

Francuski - A2 i ten język to moje nowe odkrycie i cel.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

O to jest już nas 3 z francuskim Fajnie!

Ja byłam na anglistyce przez semestr, dobrałam to jako drugi kierunek. Musialam zrezygnowac, bo wolalam pracowac. Swietnie było. Ogolnie studia jezykowe to moje marzenie.

[Pusheen_]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89463736]O to jest już nas 3 z francuskim Fajnie!



Ja byłam na anglistyce przez semestr, dobrałam to jako drugi kierunek. Musialam zrezygnowac, bo wolalam pracowac. Swietnie było. Ogolnie studia jezykowe to moje marzenie.[/QUOTE]No chyba masz do tego smykalkę, patrząc na to ile języków Cię interesuje i próbujesz czy próbowałaś się ich uczyć, a większość poprzestaje chyba na snuciu takich wizji.

Marzeniem byłaby lingwistyka stosowana

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez Pusheen_

No chyba masz do tego smykalkę, patrząc na to ile języków Cię interesuje i próbujesz czy próbowałaś się ich uczyć, a większość poprzestaje chyba na snuciu takich wizji.

Marzeniem byłaby lingwistyka stosowana

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

Języki przychodzą mi łatwo, to fakt, ale właśnie nigdy porządnie nie wykorzystałam. Chcę to zmienić uczyłam się jeszcze hebrajskiego, ale totalnie mi nie podpasował

Oj tak, lingwistyka stosowana super! Tylko prawie wszystkie (a moze wszystkie) lingwistyki w Polsce oferują kombinację dwóch języków, ale jeden z nich to koniecznie angielski. Lubię ten język, podoba mi się, ale z takim włoskim czy francuskim o tyle fajniej, że interesuje mnie tez historia i kultura państw, gdzie sie tego jezyka uzywa. Plus filmy, piosenki itp.
Też bym wolała to niż filologię.

[chacaos]

Dołączam!
- Znam biegle angielski, ale muszę wrócić do grania w spelling bee, bo jego absurdalna ortografia łatwo mi wylatuje z głowy pod wpływem bardziej regularnych języków i zdarzyło mi się złapać zwiechę przy zapisie słowa ,,business''.
- Pracuję z francuskim którego poziom oceniam na takie nierówne B2, więc siłą rzeczy robię postępy, chociaż do ideału mi daleko.
- Kiedyś doszłam do niezłego poziomu z hiszpańskiego i rozumiem praktycznie wszystko co nie jest zbyt potoczne, ale brakuje mi kogoś do pogadania. Portugalski miałam na podobnym poziomie, ale poszedł w zapomnienie, bo jednak dużo łatwiej mi otoczyć się francuskim czy hiszpańskim i musiałabym szukać materiałów trochę na siłę (dlatego żadnego więcej niszowego języka).
- Zaczęłam kurs online w pracy, włoski od podstaw. Bez szczególnych ambicji, ale ten język może mi się przydać w życiu osobistym, zresztą lubię te dobre złego początki.

Najlepszą metodą jaką napotkałam (niewymagającą kontaktu z drugim człowiekiem) były reddity WriteStreak - codziennie trzeba napisać bodajże 100 słów na dowolny temat, które mili nejtiwi często sprawdzają. Można też prowadzić dziennik w języku obcym albo chociaż zapisywać sobie zdania, których jest szansa użyć w prawdziwym życiu albo które brzmią fajnie.

[magbeth]

Mam plan wrocic do islandzkiego, ale bez koni i jabłek.

Norweski mam oficjalnie zdany na B2 ileś lat temu, ale myślę, ze jestem wyżej, tylko nie mam potrzeby wydawania kasy na certyfikat będący formalnością, poza tym i tak gadam dialektem jak wszyscy.
Szwedzki i duński dostaje się poniekąd w pakiecie, szwedzkiego uczyłam się dodatkowo, bo w piśmie jest inny, duński z kolei w wymowie "urzeka". Szwedzki mi się przydaje mocno w pracy, bo sporo kolegów i koleżanek mam właśnie od sąsiadów.

Angielski tez mam gdzieś klepnięty na B2, używam dość często, ale mówię mniej i na pewno nie brzmię brytyjsko.

Uczyłam się francuskiego, szło mi nieźle, ale to było 20 lat temu, tak samo rosyjski. Coś tam wyłapuje jak oglądam ARTE. Niemiecki kumam mocno ze słuchu i czytania, ale wymowa mi średnio wychodzi. Podoba mi się bardzo hiszpański i jakbym miała więcej czasu to poszłabym na jakiś kurs. Póki co łapie ze słuchu i na insta śledzę jakieś profile.

Od zawsze miałam ucho do języków i wchodzą mi szybko. Uczę się skojarzeniami, nie umiem kuc, umiem za to w synestezje. I najlepiej jak się jeszcze mogę ruszać do tego, w końcu język to coś żywego.

Chciałabym tez może kiedyś opanować jakiś język z kompletnie innej grupy, vide węgierski albo albański.

[57d469676eb95e4afe06d5c46bd77df5270daf8d_6584d1a317847]

Przyłączam się, może w końcu się zmotywuje do osiągnięcia mocnego B2 w angielskim - już od kilku lat waham się w testach między B1 i B2, czas wreszcie siąść i coś z tym zrobić

Od kilkunastu dni bardzo na luzie sprawdzam sobie szwedzki, na razie tylko po kilka słówek dziennie z apką funeasylearn (nie cierpię Duolingo). Jeszcze nie wiem, czy się w to zagłębię, sprawdzam na razie brzmienie i czy mi przypadnie do gustu (podobno dla mojej branży Szwecja jest fajnym miejscem do pracy, aczkolwiek nie mam na razie planów emigracyjnych).

Może też wrócę do japońskiego. Tylko tu mam problem, że mnie w zasadzie nie interesuje ten język jako narzędzie komunikacji. Jedyne co mnie interesuje to kanji, odpręża mnie ich pisanie (muszę znać znaczenie, by mieć z tego pełną satysfakcję). Swego czasu znałam kilkaset znaków, a nie umiałam sklecić prostego zdania

Podsumowując - poza angielskim nie mam na razie sprecyzowanych planów.
Moim największym demotywatorem jest fakt, że nie jest mi żaden język obcy na ten moment potrzebny. Angielski branżowy znam wystarczająco, by czytać artykuły naukowe, czy iść na szkolenie, a klient anglojęzyczny zdarza mi się raz na kilka miesięcy. No ale dla własnej satysfakcji chciałabym to B2 mieć

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kaledonia]

Może wrócę do niemieckiego. Zaskakująco dużo rozumiem po latach. Z mówieniem nie było nigdy problemu, ale gorzej z pisaniem tych wypracowanek pod egzaminy

[Olkaaaa_s]

Napisane przez chacaos

Dołączam!
- Znam biegle angielski, ale muszę wrócić do grania w spelling bee, bo jego absurdalna ortografia łatwo mi wylatuje z głowy pod wpływem bardziej regularnych języków i zdarzyło mi się złapać zwiechę przy zapisie słowa ,,business''.
- Pracuję z francuskim którego poziom oceniam na takie nierówne B2, więc siłą rzeczy robię postępy, chociaż do ideału mi daleko.
- Kiedyś doszłam do niezłego poziomu z hiszpańskiego i rozumiem praktycznie wszystko co nie jest zbyt potoczne, ale brakuje mi kogoś do pogadania. Portugalski miałam na podobnym poziomie, ale poszedł w zapomnienie, bo jednak dużo łatwiej mi otoczyć się francuskim czy hiszpańskim i musiałabym szukać materiałów trochę na siłę (dlatego żadnego więcej niszowego języka).
- Zaczęłam kurs online w pracy, włoski od podstaw. Bez szczególnych ambicji, ale ten język może mi się przydać w życiu osobistym, zresztą lubię te dobre złego początki.

Najlepszą metodą jaką napotkałam (niewymagającą kontaktu z drugim człowiekiem) były reddity WriteStreak - codziennie trzeba napisać bodajże 100 słów na dowolny temat, które mili nejtiwi często sprawdzają. Można też prowadzić dziennik w języku obcym albo chociaż zapisywać sobie zdania, których jest szansa użyć w prawdziwym życiu albo które brzmią fajnie.

Za każdym razem zawieszam się przy słowie 'business'. Tym częściej mi się to zdarza, kiedy szukam analogii do innego słowa i pierwszym, jakie mi zwykle przychodzi do głowy, jest 'assessment'

Fajny pomysł z tą nitą WriteStreak, w weekend popróbuję tam coś popisać! Dzięki <3

[Pusheen_]

Dziewczyny, jeżeli chcecie czasem pokorzystac z pomocy translatora, to polecam Deepl.pl

Póki co nie znalazłam lepszego.

Co do instagramowych profilii jeszcze to polecam zajrzeć na profil Sandry o nazwie rozgadani. To chyba dobra opcja dla znających angielski na poziomie C1.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[lubiekielbase]

Pandora, miałaś naprawdę dobry pomysł z tym założeniem tego wątku tutaj. Może nie umrze śmiercią naturalną.

Mam takie małe postanowienie, aby do mojej 40 mówić biegle po angielsku, niemiecku, rosyjsku i czesku. Ale zobaczymy na razie najbliżej tego jest angielski, a rosyjski nawet niezaczęty.





Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Snowdrop_]

Też bym chciała mówić biegle po rosyjsku (mam chłopaka z Północy, więc może nauczę się w rozmowach z nim), na norweski (dla pracy) chodzę obecnie na zajęcia a z francuskiego chciałabym najpóźniej w tym roku zdać egzamin potwierdzający C1/ C2. Nie pamiętam niestety już niemieckiego, choć się uczyłam w szkołach i szło mi super wtedy, ale nie pamiętam za wiele

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Olkaaaa_s]

Napisane przez Pusheen_

Dziewczyny, jeżeli chcecie czasem pokorzystac z pomocy translatora, to polecam Deepl.pl

Póki co nie znalazłam lepszego.

Co do instagramowych profilii jeszcze to polecam zajrzeć na profil Sandry o nazwie rozgadani. To chyba dobra opcja dla znających angielski na poziomie C1.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

Potwierdzam kiedyś pracowałam w projekcie, w którym przez 70% czasu używano dokumentów w języku, w którym nie mówię (wspaniałe czasy) i deepl był wówczas moim najlepszym przyjacielem

Napisane przez lubiekielbase

Pandora, miałaś naprawdę dobry pomysł z tym założeniem tego wątku tutaj. Może nie umrze śmiercią naturalną.

Mam takie małe postanowienie, aby do mojej 40 mówić biegle po angielsku, niemiecku, rosyjsku i czesku. Ale zobaczymy na razie najbliżej tego jest angielski, a rosyjski nawet nie zaczęty.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W rosyjskim po ogarnięciu alfabetu szybko opanujesz język do poziomu B1 W wielu miejscach rosyjski jest bardzo podobny do polskiego i dla Słowian bariera wejścia w tym języku jest naprawdę niska.

Tak, istnieją false friends w rosyjskim i polskim. Są też czasami nielogiczne dla nas różnice gramatyczne, chociażby w rzędzie czasownika (np. w rosyjskim śmieje się nad kimś/nad czymś, a nie z kogoś/z czegoś) i ogólnie im dalej w las, tym trudniej, ale to jak w każdym języku.

Podejrzewam, że dla Polaków jeszcze łatwiejszym językiem byłby ukraiński. Nigdy się nie uczyłam tego języka, ale czytając teksty po ukraińsku rozumiem 90% treści. Ukraiński często wygląda jak polski pisany cyrylicą, do którego dodano rosyjskie końcówki gramatyczne (np. duże djakuju- dziękuję bardzo xd).

A czeskiego już się uczysz? Myślę intensywnie o tym języku od paru lat, ale narazie daję sobie jeszcze 1,5 roku, dopóki nie ogarnę francuskiego na B2

Napisane przez Snowdrop_

Też bym chciała mówić biegle po rosyjsku (mam chłopaka z Północy, więc może nauczę się w rozmowach z nim), na norweski (dla pracy) chodzę obecnie na zajęcia a z francuskiego chciałabym najpóźniej w tym roku zdać egzamin potwierdzający C1/ C2. Nie pamiętam niestety już niemieckiego, choć się uczyłam w szkołach i szło mi super wtedy, ale nie pamiętam za wiele

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W sensie z północy Polski? Widząc 'Północ', od razu skojarzyła mi się geograficzna północ Rosji i mnie zaciekawiłaś

Jest szansa, że szybko przypomniałabyś sobie niemiecki Miałam na francuskim A1 koleżankę, która też x lat temu mówiła nieźle po francusku, a potem zapomniała tego języka. Po kilku zajęciach kliknęło i najpierw przepisała się do grupy A2, a kolejny semestr zaczęła już na B1 Możliwe, że po odkurzeniu języka też szybko wróciłabyś do poziomu co najmniej B1.

[Snowdrop_]

Tak, urodził się w Petersburgu i tam spędził dzieciństwo, a później z rodzicami zamieszkał jeszcze bardziej na północy Rosji, tam gdzie już tundra i regularnie pojawia się zorza polarna. Na studia wrócił do P. i później wyjechał na zachód, bo związał się z Greenpeace, Anonymous dla zwierząt (for Voiceless) i tak się poznaliśmy. On mówi w dwóch językach biegle, rosyjski i niemiecki, a polskiego dopiero uczy się ze mną.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pusheen_]

Napisane przez Olkaaaa_s

Potwierdzam kiedyś pracowałam w projekcie, w którym przez 70% czasu używano dokumentów w języku, w którym nie mówię (wspaniałe czasy) i deepl był wówczas moim najlepszym przyjacielem


W rosyjskim po ogarnięciu alfabetu szybko opanujesz język do poziomu B1 W wielu miejscach rosyjski jest bardzo podobny do polskiego i dla Słowian bariera wejścia w tym języku jest naprawdę niska.

Tak, istnieją false friends w rosyjskim i polskim. Są też czasami nielogiczne dla nas różnice gramatyczne, chociażby w rzędzie czasownika (np. w rosyjskim śmieje się nad kimś/nad czymś, a nie z kogoś/z czegoś) i ogólnie im dalej w las, tym trudniej, ale to jak w każdym języku.

Podejrzewam, że dla Polaków jeszcze łatwiejszym językiem byłby ukraiński. Nigdy się nie uczyłam tego języka, ale czytając teksty po ukraińsku rozumiem 90% treści. Ukraiński często wygląda jak polski pisany cyrylicą, do którego dodano rosyjskie końcówki gramatyczne (np. duże djakuju- dziękuję bardzo xd).

A czeskiego już się uczysz? Myślę intensywnie o tym języku od paru lat, ale narazie daję sobie jeszcze 1,5 roku, dopóki nie ogarnę francuskiego na B2



W sensie z północy Polski? Widząc 'Północ', od razu skojarzyła mi się geograficzna północ Rosji i mnie zaciekawiłaś

Jest szansa, że szybko przypomniałabyś sobie niemiecki Miałam na francuskim A1 koleżankę, która też x lat temu mówiła nieźle po francusku, a potem zapomniała tego języka. Po kilku zajęciach kliknęło i najpierw przepisała się do grupy A2, a kolejny semestr zaczęła już na B1 Możliwe, że po odkurzeniu języka też szybko wróciłabyś do poziomu co najmniej B1.

Lol. Jak napisałaś o tych różnicach w niektórych wyrażeniach, to mi się przypomniała koleżanka z dawnej pracy, która pochodziła z Rosji lub z Ukrainy (nie wiadomo było dokładnie, a głupio o to pytać) i kiedyś użyła określenia "Bo ona na śmiech Cię chciała wziąć", to na początku nie zrozumiałam o co jej chodzi, tak śmiesznie i nielogicznie to brzmiało

Deepl jest świetny, bo radzi sobie z bardziej zaawansowanymi konstrukcjami slownymi i zdaniowymi, i chyba nawet daje radę z językiem potocznym, a przynajmniej w jakiejś tam części.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[Olkaaaa_s]

Napisane przez Snowdrop_

Tak, urodził się w Petersburgu i tam spędził dzieciństwo, a później z rodzicami zamieszkał jeszcze bardziej na północy Rosji, tam gdzie już tundra i regularnie pojawia się zorza polarna. Na studia wrócił do P. i później wyjechał na zachód, bo związał się z Greenpeace, Anonymous dla zwierząt (for Voiceless) i tak się poznaliśmy. On mówi w dwóch językach biegle, rosyjski i niemiecki, a polskiego dopiero uczy się ze mną.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wow, ekstra! Uwielbiam SPB, to jest zdecydowanie moje ulubione miasto w Rosji dlatego tym bardziej mnie boli, co się dzieje w Rosji od prawie roku

I btw., fajną historię ma Twój chłopak jak mu idzie nauka polskiego? Moja znajoma Rosjanka właśnie zdała polski na B2

Napisane przez Pusheen_

Lol. Jak napisałaś o tych różnicach w niektórych wyrażeniach, to mi się przypomniała koleżanka z dawnej pracy, która pochodziła z Rosji lub z Ukrainy (nie wiadomo było dokładnie, a głupio o to pytać) i kiedyś użyła określenia "Bo ona na śmiech Cię chciała wziąć", to na początku nie zrozumiałam o co jej chodzi, tak śmiesznie i nielogicznie to brzmiało

Deepl jest świetny, bo radzi sobie z bardziej zaawansowanymi konstrukcjami slownymi i zdaniowymi, i chyba nawet daje radę z językiem potocznym, a przynajmniej w jakiejś tam części.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

Moją ulubioną kalką językową ludzi zza Buga jest "pracuję kim/czym"- pracuję nauczycielem, pracuję lekarzem, pracuję sklepikarką" itd

[chacaos]

Deepl jest u mnie codziennie w użyciu, chyba nikomu tyle nie zawdzięczam co temu narzędziu. Nie żebym kiedykolwiek szarpnęła się na płatną wersję.

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Tak, deepl mi nie raz życie uratował :P Ale ogólnie google tłumacz w codziennym życiu dawał radę, szczególnie ta opcja tłumaczenia ze zdjęcia.

---------- Dopisano o 12:52 ---------- Poprzedni post napisano o 12:50 ----------

Podrzucam linki do stron, gdzie można się uczyć z piosenek:
https://www.lyricsgaps.com/exercises...age/it/Italian

https://lyricstraining.com/it/

Tu ustawione na włoski akurat, ale języków jest dużo więcej oczywiście.

---------- Dopisano o 12:55 ---------- Poprzedni post napisano o 12:52 ----------

Też myślę, że dla Polaków ukraiński jest łatwiejszy. Więcej słów jest podobnych i także zasady wymowy. Jednak mi bardziej podoba się rosyjski i też w sumie nie miałam trudności z nauką. Jak już ktoś wspomniał, dla Polaków opanowanie do takiego B1 nie powinno być trudne. Wydawałoby się, że ojej inny alfabet, ale nigdy nie słyszałam żeby ktoś się go uczył tygodniami. Mi zajęło to dzień i kilka dni żeby nie mylić rosyjskiego alfabetu z ukraińskim, bo zaczynałam naukę w tym samym momencie. Tylko jak myślicie, jaka jest przyszłość dla tego języka? Chodzi mi o pracę. Rosyjski wydawał mi się dosyć sensownym wyborem te kilka lat temu, a teraz?

---------- Dopisano o 12:57 ---------- Poprzedni post napisano o 12:55 ----------

Napisane przez Snowdrop_

Też bym chciała mówić biegle po rosyjsku (mam chłopaka z Północy, więc może nauczę się w rozmowach z nim), na norweski (dla pracy) chodzę obecnie na zajęcia a z francuskiego chciałabym najpóźniej w tym roku zdać egzamin potwierdzający C1/ C2. Nie pamiętam niestety już niemieckiego, choć się uczyłam w szkołach i szło mi super wtedy, ale nie pamiętam za wiele

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Też jestem zdania, że pewnie nie zajęłoby ci dużo czasu przypomnienie sobie niemieckiego Z tego, co kojarzę studiowałaś języki/pracujesz z językami, więc wiesz jak to dobrze zrobić.

I jestem zdania, ze zawsze pamiętamy więcej niż nam się wydaje.

---------- Dopisano o 13:02 ---------- Poprzedni post napisano o 12:57 ----------

Napisane przez chacaos

Dołączam!
- Znam biegle angielski, ale muszę wrócić do grania w spelling bee, bo jego absurdalna ortografia łatwo mi wylatuje z głowy pod wpływem bardziej regularnych języków i zdarzyło mi się złapać zwiechę przy zapisie słowa ,,business''.
- Pracuję z francuskim którego poziom oceniam na takie nierówne B2, więc siłą rzeczy robię postępy, chociaż do ideału mi daleko.
- Kiedyś doszłam do niezłego poziomu z hiszpańskiego i rozumiem praktycznie wszystko co nie jest zbyt potoczne, ale brakuje mi kogoś do pogadania. Portugalski miałam na podobnym poziomie, ale poszedł w zapomnienie, bo jednak dużo łatwiej mi otoczyć się francuskim czy hiszpańskim i musiałabym szukać materiałów trochę na siłę (dlatego żadnego więcej niszowego języka).
- Zaczęłam kurs online w pracy, włoski od podstaw. Bez szczególnych ambicji, ale ten język może mi się przydać w życiu osobistym, zresztą lubię te dobre złego początki.

Najlepszą metodą jaką napotkałam (niewymagającą kontaktu z drugim człowiekiem) były reddity WriteStreak - codziennie trzeba napisać bodajże 100 słów na dowolny temat, które mili nejtiwi często sprawdzają. Można też prowadzić dziennik w języku obcym albo chociaż zapisywać sobie zdania, których jest szansa użyć w prawdziwym życiu albo które brzmią fajnie.

Haha ta bardzo o mnie Ale to chyba normlane, jak się nie używa codziennie danego języka i danych zwrotów. Ja po angielsku mogę mówić non stop, w sumie obecnie moje codzienne zycie toczy się po angielsku, ale pisanie to już tak różnie. Raczej nie robię błedów, ale czasem wolę sprawdzić w słowniku przed wysłaniem maila

I jak ci się podoba włoski od podstaw ?

Jak chcesz z kims pogadac, to apka tandem jest fajna, mozesz tam rozruszac hiszpański. Na pewno znajomosc hiszpanskiego pomoze ci z włoskim.

WriteStreak muszę sprawdzić dzięki

---------- Dopisano o 13:02 ---------- Poprzedni post napisano o 13:02 ----------

Napisane przez magbeth

Mam plan wrocic do islandzkiego, ale bez koni i jabłek.

Norweski mam oficjalnie zdany na B2 ileś lat temu, ale myślę, ze jestem wyżej, tylko nie mam potrzeby wydawania kasy na certyfikat będący formalnością, poza tym i tak gadam dialektem jak wszyscy.
Szwedzki i duński dostaje się poniekąd w pakiecie, szwedzkiego uczyłam się dodatkowo, bo w piśmie jest inny, duński z kolei w wymowie "urzeka". Szwedzki mi się przydaje mocno w pracy, bo sporo kolegów i koleżanek mam właśnie od sąsiadów.

wow

---------- Dopisano o 13:04 ---------- Poprzedni post napisano o 13:02 ----------

Napisane przez lubiekielbase

Pandora, miałaś naprawdę dobry pomysł z tym założeniem tego wątku tutaj. Może nie umrze śmiercią naturalną.

Mam takie małe postanowienie, aby do mojej 40 mówić biegle po angielsku, niemiecku, rosyjsku i czesku. Ale zobaczymy na razie najbliżej tego jest angielski, a rosyjski nawet nie zaczęty.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dzięki, też mam taką nadzieję, ze wątek będzie żywy

Ja miałam marzenie, aby do 30 mówić w 5 językach (1 ojczysty + 4 obce). Chyba już nie wyjdzie Za miesiąc 29 urodziny.

---------- Dopisano o 13:05 ---------- Poprzedni post napisano o 13:04 ----------

[1=57d469676eb95e4afe06d5c 46bd77df5270daf8d_6584d1a 317847;89464022]
Podsumowując - poza angielskim nie mam na razie sprecyzowanych planów.
Moim największym demotywatorem jest fakt, że nie jest mi żaden język obcy na ten moment potrzebny. Angielski branżowy znam wystarczająco, by czytać artykuły naukowe, czy iść na szkolenie, a klient anglojęzyczny zdarza mi się raz na kilka miesięcy. No ale dla własnej satysfakcji chciałabym to B2 mieć

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Rozumiem cię. trzeba mieć powód, aby języka się uczyć. Choćby miało to być zamówienie obiadu w restauracji. Nauka dla samej nauki - chyba trudno być systematycznym i tego nie rzucic po jakimś czasie.

A czy jakiś inny język pozwoliłby ci na znaczne poprawienie sytuacji zawodowej?

---------- Dopisano o 13:06 ---------- Poprzedni post napisano o 13:05 ----------

Napisane przez kaledonia

Może wrócę do niemieckiego. Zaskakująco dużo rozumiem po latach. Z mówieniem nie było nigdy problemu, ale gorzej z pisaniem tych wypracowanek pod egzaminy

Jak się nie uczysz do egzaminu, to gdzie problem Ja pisanie po włosku ćwiczę na fb, forach, instagramie. Ale musze też przysiąść do rozprawek i takich innych

[chacaos]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89464494]

Haha ta bardzo o mnie Ale to chyba normlane, jak się nie używa codziennie danego języka i danych zwrotów. Ja po angielsku mogę mówić non stop, w sumie obecnie moje codzienne zycie toczy się po angielsku, ale pisanie to już tak różnie. Raczej nie robię błedów, ale czasem wolę sprawdzić w słowniku przed wysłaniem maila



I jak ci się podoba włoski od podstaw ?



Jak chcesz z kims pogadac, to apka tandem jest fajna, mozesz tam rozruszac hiszpański. Na pewno znajomosc hiszpanskiego pomoze ci z włoskim.

[/QUOTE]
Kiedyś się uczyłam włoskiego w liceum, ale nauczycielka mnie zraziła i olałam wtedy temat zupełnie. Stwierdziłam, że po 10 latach foch powinien mi już przejść (sama się cringuję gdy słyszę od dorosłych ludzi ,,nie umiem angielskiego bo ten nikczemny nauczyciel w podstawówce coś tam'' ) i jest naprawdę przyjemnie, zwłaszcza że mogę go robić w godzinach pracy.

Z tymi apkami mam wielki problem. Jak ostatnio zainstalowałam, powiadomienia nawalały non stop, w skrzynce kilkadziesiąt hello, hola i nic więcej, rozmowa z każdym taka sama, a jak się już 30 razy pisze, skąd się zna ten i ten język, to łatwo się tym znużyć. Plus dobieranie się z ludźmi tylko po językach, często bez jakichś wspólnych zainteresowań czy backgroundu, a jak jeszcze dochodzi aspekt interkulturowy, inne poczucie humoru (to dla mnie absolutnie najważniejszy czynnik, a typowe w naszej kulturze ironiczno-sarkastyczne śmieszki niekoniecznie trafiają np. do Latynosów) to rozmowa staje się dla mnie po prostu drętwa. Na żadnej apce nie wytrzymywałam zbyt długo, zawsze w końcu przestaję wchodzić i odinstalowuję (najlepiej bawiłam się na slowly, ale ona nie jest typowo językowa).

[Pusheen_]

No bo nasze poczucie humoru rozumiemy tylko my

Ale spoko, Amerykanie mają z kolei straszne poczucie humoru i się tego nie wstydzą, a wręcz przeciwnie

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[57d469676eb95e4afe06d5c46bd77df5270daf8d_6584d1a317847]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89464494]A czy jakiś inny język pozwoliłby ci na znaczne poprawienie sytuacji zawodowej?[/QUOTE]

Nie, pod względem zawodowym nauka języka miałaby sens jedynie jako przygotowanie do emigracji.

Też uważam, że rosyjski ma niski próg wejścia. Uczyłam się kilka lat w podstawówce. Pamiętam jeszcze alfabet i jestem w stanie zrozumieć sporo i z czytania i ze słuchu (oczywiście wchodzą tu w grę fałszywi przyjaciele, przez których mogę coś zrozumieć opacznie). Czynną znajomość języka mam na poziomie zero

Niemieckiego uczyłam się kilkanaście lat, praktycznie przez całą edukację. Pewnie byłabym w stanie jakąś zupełnie prostą rozmowę przeprowadzić, o ile ktoś mówiłby wolno i wyraźnie. Podejrzewam, że stosunkowo szybko byłabym w stanie osiągnąć przyzwoity poziom, ale na razie nie odczuwam takiej potrzeby.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

[1=57d469676eb95e4afe06d5c 46bd77df5270daf8d_6584d1a 317847;89464712]Nie, pod względem zawodowym nauka języka miałaby sens jedynie jako przygotowanie do emigracji.
[/URL][/QUOTE]

Wiem, że jak nie ma się konkretnego planu wyjazdu, to w sumie trudno naukę zaplanować. Ale ja mogę tylko żałować, że się języków wcześniej tak na serio nie uczyłam. Teraz świat naprawdę stoi otworem. Nie trzeba z tego korzystać, ale dobrze mieć możliwość...

[57d469676eb95e4afe06d5c46bd77df5270daf8d_6584d1a317847]

Jasne, że dobrze mieć możliwość, przecież nigdzie tego nie neguję. Pytałaś o perspektywy zawodowe i po prostu odpowiedziałam, że u mnie znajomość dodatkowego języka nie ma żadnego znaczenia (często nawet w kraju z innym językiem urzędowym można zacząć tylko z angielskim). A mam wrażenie, jakbyś odbierała moje wiadomości na zasadzie - "nie warto się niczego uczyć". A wg mnie warto, choćby po to, żeby mózg poćwiczyć I tak, miewam problemy z motywacją bez jasno określonego celu, między innymi dlatego dołączyłam do wątku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

[1=57d469676eb95e4afe06d5c 46bd77df5270daf8d_6584d1a 317847;89464761]Jasne, że dobrze mieć możliwość, przecież nigdzie tego nie neguję. Pytałaś o perspektywy zawodowe i po prostu odpowiedziałam, że u mnie znajomość dodatkowego języka nie ma żadnego znaczenia (często nawet w kraju z innym językiem urzędowym można zacząć tylko z angielskim). A mam wrażenie, jakbyś odbierała moje wiadomości na zasadzie - "nie warto się niczego uczyć". A wg mnie warto, choćby po to, żeby mózg poćwiczyć I tak, miewam problemy z motywacją bez jasno określonego celu, między innymi dlatego dołączyłam do wątku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Aj nie nie Absolutnie nie zrozumiałam tak, że uważasz, że nie ma sensu się uczyć to takie moje ogólne refleksje, ze wlasnie bez konkretnego celu trudno sie zabrac za nauke, a potem na przyklad nie wiem, pojawia sie szansa czy chęć wyjazdu i zamiast sie od razu pakowac, to trzeba za rok sie pouczyc

[4d032753774d1a68efa6ccfc57dfedd4115cfe72_6584d22253d76]

Ooo, to watek dla mnie . Mowie biegle po angielsku, niemiecku i hiszpansku, a ucze sie rosyjskiego (B1/B2 aktualnie), wloskiego (jakies B1) i tureckiego (zaczelam niedawno).

Uwielbiam uczyc sie jezykow.

[Natalie_Alex]

Napisane przez Pusheen_

No bo nasze poczucie humoru rozumiemy tylko my

Ale spoko, Amerykanie mają z kolei straszne poczucie humoru i się tego nie wstydzą, a wręcz przeciwnie

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

A na czym opierwsz to generalizujące stwierdzenie, że Amerykanie mają starszne poczucie humoru? Poznałam wiele Amerykanów i ich poczucie humoru było fantastyczne. Najlepsze seriale komediowe, to seriale amerykańskie i brytyjskie.
Z kolei poczucie humoru wielu Polaków, których miałam okazję poznać było prostackie. Nie powiedziałabym jednak, że polskie poczucie humoru takie jest, bo to zwyczajnie krzywdzące.

[Ava_]

Dobry watek. Oj zmotywujcie mnie do nauki. Serio podziwiam, ze niektóre z Was znają więcej niż jeden język obcy. Opanowanie jednego to już mega osiągniecie.

Bardzo chciałabym nauczyc się francuskiego. Czuje, ze nie mam szczególnych predyspozycji do tego języka. Nawet jeśli ktoś przedstawi się mi po francusku czy powie proste sformułowanie, nie potrafie powtórzyć. Bez wątpienia przydałby mi się francusku w pracy.

Po angielsku porozumiewam się na codzień i myśle, ze moge powiedzieć, ze jestem fluent tak nadal natrafiam w książkach na słowa, które muszę sobie przetłumaczyć. Stad słowo pisane > audiobooki. Zobaczę jak się pisze, sprawdzę znaczenie i ciut trochę mądrzejsza.

Numeracji certyfikatów nie ogarniam kompletnie. Raczej nikt nie zdaje dla papieru. W pracy albo rozmawiasz w obcym języku i jedziesz z nativami albo nie. Tez i rynek pracy pozwala na przebieranie. Po co brac Polkę mówiąca po francusku, jeśli mogą zatrudnić Francuza z takimi samymi kwalifikacjami.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz