Moja żona znalazła moje drugie konto na IG - co robić?

[wiekanka]

Napisane przez White_Dove

Tu wychodzą trupy z szafy. Nie rozumiem u autora tej radości ze nie pokłócili się w dniu ślubu. No woow.
Problemy w seksie, brak umiejętności komunikacji po 11 latach związku, kłótnie ( część o seks) Autor postawił żonę na piedestale to ona korzysta. Ona powinna być równa a nie powyżej. Są takie które to lubią a są takie które to wykorzystują. Ja mam wrażenie że autor to z tych co zgadzają się na wszystko, " tak kochanie, dobrze kochanie". To jest nudne. Dlatego nie nauczyli się komunikacji. Autor za nią latał od początku ona to przyjęła bo fajnie jak ktoś lata, dobrze działa na ego. Tu się okazuje że on lubi inne dupy oglądać i obraz jej się zburzył. Czuła wyższość nad nim, że będzie jej jadł z reki a tu wyszło że inne też lubi.
Na dłuższą metę podejście autora jest złe bo to nie jest atrakcyjne, dlatego go nie szanuje.

Chyba coś w tym jest, że autor z tych spokojnych, przewidywalnych nie lubiących kłotni. Ale właśnie na takich zdrowych facetów czeka wiele kobiet. Z tym, że żadna nie chciałaby, żeby mu na plaży głowa jezdziła, jak na wrotkach.
Podobno seks jest w głowie. A on lubi silne kobiety do tego okraszone nieziemską urodą. No ale co z tego, kiedy bieda w sypialni i zryte ego.
Może gdyby żona przyznała się do niskiego libido (a może i do braku orgazmu) a on by jej nie osądzał i postanowił to ratowac, to i ona pózniej bez lęku założyłaby bieliznę i włożyła mu do pupci wibratorek.

[Elsabel]

[1=4a00fddcb3bc83f9ee0a802 782f5cbe32c50e7da_5ed1940 b7a829;87887462]Jestem do bólu nudny i przeciętny. Przecież ja nic nie robię poza pracą i domem.

Lubię auta, samoloty, żużel i formulę 1 - NUDA.

Aaa no i jeszcze gołe dupy lubię.. znaczy w stringach.

Zwierzęta lubię. I rower lubię. I potańczyć też lubię. Rzadko piję. A jak już piję to jest śmiesznie, bo gadam różne głupoty. Nie palę papierosów bo fujka.

Ale fakt. Zero emocji ze mną a przecież kobiety są napędzane emocjami. Ja jestem nudny i przewidywalny. Znaczy tak się mogło zdawać bo moje hobby do tyłków w stringach dało dużo emocji naszej relacji. Ale do drogich restauracji zabieram rzadko, jeśli w ogóle. Raczej wolę maka. Jakieś niespodzianki typu kolacja i świece to też ciężko liczyć. Raz na miesiąc kwiaty kupię na miesięcznicę ślubu czy wcześniej zaręczyn. Zawsze róże. Przewidywalne do granic. Lipa.

Pracę też mam nudną. Nie ratuję świata tylko klepie w komputer. Nic się nie dzieje. Jestem raczej mało spontaniczny. Wszystko planuje. Nie robię niespodzianek. A jak już jakąś wymyśle to i tak się wysypie bo nie mogę wytrzymać. A potem się okazuje, że to nie fajne i lepiej żebym tego nie robił jednak.

Generalnie żadna ze mnie partia fajna. I serio myślę, że moja żona mogłaby znaleźć sobie 1000x lepszego. Jest ładna z twarzy, szczupła, atrakcyjna, ma fajne ciało z każdej strony. Jak się rano obudzi to nie ma człowiek chęci by uciec tylko tak naturalnie jest good.[/QUOTE]W imię tej atrakcyjności żony dajesz się tak poniżać? Nie kumam co jest fajnego w robieniu za wycieraczkę do butów. Jakby mi mąż powiedział, że jestem gruba i brzydka a później miał pretensje że zainteresowałam się innym facetem (obojętnie czy w necie czy w życiu) to vym go śmiechem zabiła

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[White_Dove]

Napisane przez wiekanka

Chyba coś w tym jest, że autor z tych spokojnych, przewidywalnych nie lubiących kłotni. Ale właśnie na takich zdrowych facetów czeka wiele kobiet. Z tym, że żadna nie chciałaby, żeby mu na plaży głowa jezdziła, jak na wrotkach.
Podobno seks jest w głowie. A on lubi silne kobiety do tego okraszone nieziemską urodą. No ale co z tego, kiedy bieda w sypialni i zryte ego.
Może gdyby żona przyznała się do niskiego libido (a może i do braku orgazmu) a on by jej nie osądzał i postanowił to ratowac, to i ona pózniej bez lęku założyłaby bieliznę i włożyła mu do pupci wibratorek.

Naczytała się może że wiele kobiet udaje orgazmy bo inaczej związki się rozpadają czy coś. Nie wiem jak autor ja informował o tym co chce w łóżku. Czy z wyrzutem i pretensjami czy przemilczał. Może ona nie mówi czego chce. Z tego co czytam to było opisane co autor chce w seksie a ona tego nie robi lub robi rzadko. Może w jakiejś pozycji jej się nie podobało bo autor tylko o sobie myślał. Tego nie wiemy. Może zbyt ją zdominował. Braki w komunikacji teraz wychodzą. To jej też pierwszy związek więc też nie wie że może być inaczej. Czy jest gra wstępna, ile trwa. Jeszcze sporą kwestia jak autor się zachowuje. Bo jeśli cały dzień jest chłodno a wieczorem się przymila bo chce seksu to nie dziwne że ona nie chce. Na seks składaja się poranne gesty słowa, bliskość w ciągu dnia. Już parę razy czytałam ze w ciągu dnia facet nic, gra na kompie, nie pomoże w czymś, a wieczorem nagle go zaswędzi i się przymila. Bo myśli że w 10 min nadrobi cały dzień.

---------- Dopisano o 10:33 ---------- Poprzedni post napisano o 10:21 ----------

Napisane przez Elsabel

W imię tej atrakcyjności żony dajesz się tak poniżać? Nie kumam co jest fajnego w robieniu za wycieraczkę do butów. Jakby mi mąż powiedział, że jestem gruba i brzydka a później miał pretensje że zainteresowałam się innym facetem (obojętnie czy w necie czy w życiu) to vym go śmiechem zabiła

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja to nawet jakbym widziała że mąż ma za długie włosy i wygląda nie fajnie to bym nie powiedziala że brzydki. Chyba bym się udusiła niż to powiedział. Poza tym to tekst sporego kalibru. Pytanie kto był większym desperatem ona czy on.

[wiekanka]

Z tego co pamiętam, to żona nie robi, co by on chciał ani nawet, co by ona mu chciała( a ponoć ma jego na to zgodę )a tak poza tym to"jakoś leci."

Takie poniżanie się, bycie podnóżkiem jest swojego rodzaju seksualnym psychicznym masochizmem i to powinien przepracowac na terapii, bo następna relacja (ewentualnie) będzie taka sama. Autor wspomniał cos nieciekawego o matce. Może problemy mają tu początek. Ale ja nie jestem fachowcem.

[MsN]

[1=4a00fddcb3bc83f9ee0a802 782f5cbe32c50e7da_5ed1940 b7a829;87887462]Jestem do bólu nudny i przeciętny. Przecież ja nic nie robię poza pracą i domem.

Lubię auta, samoloty, żużel i formulę 1 - NUDA.

Aaa no i jeszcze gołe dupy lubię.. znaczy w stringach.

Zwierzęta lubię. I rower lubię. I potańczyć też lubię. Rzadko piję. A jak już piję to jest śmiesznie, bo gadam różne głupoty. Nie palę papierosów bo fujka.

Ale fakt. Zero emocji ze mną a przecież kobiety są napędzane emocjami. Ja jestem nudny i przewidywalny. Znaczy tak się mogło zdawać bo moje hobby do tyłków w stringach dało dużo emocji naszej relacji. Ale do drogich restauracji zabieram rzadko, jeśli w ogóle. Raczej wolę maka. Jakieś niespodzianki typu kolacja i świece to też ciężko liczyć. Raz na miesiąc kwiaty kupię na miesięcznicę ślubu czy wcześniej zaręczyn. Zawsze róże. Przewidywalne do granic. Lipa.

Pracę też mam nudną. Nie ratuję świata tylko klepie w komputer. Nic się nie dzieje. Jestem raczej mało spontaniczny. Wszystko planuje. Nie robię niespodzianek. A jak już jakąś wymyśle to i tak się wysypie bo nie mogę wytrzymać. A potem się okazuje, że to nie fajne i lepiej żebym tego nie robił jednak.

Generalnie żadna ze mnie partia fajna. I serio myślę, że moja żona mogłaby znaleźć sobie 1000x lepszego. Jest ładna z twarzy, szczupła, atrakcyjna, ma fajne ciało z każdej strony. Jak się rano obudzi to nie ma człowiek chęci by uciec tylko tak naturalnie jest good.[/QUOTE]Jesteś 11 lat z żoną w związku, w tym 1 rok po ślubie. Związki bywają, że trwają długo, ale macie krótki staż małżeński i dobrze, że krótki. Wynoszący tylko 1 rok. Ślub był niepotrzebny. Chyba pospieszyliście się z nim, może być zawarty pod wpływem impulsu z emocji, zamiast na chłodno pomyśleć przekalkulować i podejść do tego z dystansem. Piszesz, że Twoja żona lubi seks, sam w sobie. Nie widać jakoś tego po niej. Może to jest tak, że nie każda kobieta musi być mocna w łóżku, ale gdyby Twoja żona ten seks lubiła chociaż w jakimś małym stopniu (nawet delikatnie, z uczuciem czy na ostro, nieważne jak) to dla siebie jak i dla Twojej przyjemności zakładałaby seksowna bieliznę miłą dla oka, ale ona tego nie chce najwyraźniej. Ona by się angażowała, a tego angażowania się po niej nie widać.

Nie dołuj się bo człowieku masz 27/28 lat jesteś praktycznie no "moim rówieśnikiem" i takie dramy kręcone. Porażka nie musi oznaczać, że się poddasz. Twoją porażką jest małżeństwo, krótkie więc chyba nie powinno być myśli "kurde, zmarnowałem dekadę czy ponad dekadę swojego życia" , chyba, że za Twoją porażkę uznajesz również związek. Dobrze że to tylko rok małżeństwa, a nie 20 lat. Co prawda wcześniej długi związek, ale co tam. To nic nie znaczy. Wyjdziesz z jego o doświadczenia bogatszy. Jak dla mnie brzmisz bardzo nie perspektywicznie i pesymistycznie jakby po tej całej sytuacji nic dobrego Cię już w życiu nie czekało. Przed związkiem czy małżeństwem pisałeś, że mogłeś mieć szansę na relacje z innymi koleżankami bo oglądały się za Tobą? To znaczy, że im się podobałeś, może byłby Tobą potencjalnie zainteresowane, ale wybrałeś żonę, a wcześniej związek z nią. Nawet wcześniej o tym, pisałeś powiedzmy: "mogłem mieć każdą, albo większość, a wybrałem właśnie moją obecną" . Właśnie, dlaczego z nią skoro komunikacja z nią/między wami jest taka ciężka? Dlaczego ją skoro widzisz jaki macie seks? I może kiedyś było lepiej, a może teraz to wyszło bo ona wcześniej to "ukrywała"? Ty chyba bardziej jesteś z nią z rozsądku, z przywiązania (nawet jeśli zarzucasz, że ją kochasz), z wygody, bo obiad masz codziennie na stole (a przecież żona świetnie gotuje), żona mając pracę, zajmie się również domem, no żyć nie umierać, prawda? Co z tego związku emocjonalnie masz? Nic. Ochłapy, fochy, zemsta, wyrzuty, pretensje, zero zrozumienia, wyczucia, wysłuchania, kara na seks. Tylko tym Cię częstuje no i niczym więcej. Lubisz emocjonalny rollercoaster? No na to wygląda. Chyba większość facetów na Twoim miejscu by się z nią rozstała i zwyczajnie odeszła.

Ty masz jeszcze szansę siebie uratować i stworzyć kiedyś relacje, związek, a może potem coś więcej jeszcze z kobietą, która Ci to wszystko zapewnia, da i będzie to obopólne, zgodne i to "jak wymiana". Wybacz, że tak brzmi, ale chyba wiesz o co chodzi.

Oglądasz laski w sieci bo Ci tego brakuje, bo nie masz tego czegoś w domu. Nie ma fajnego seksu, przyjemności i jeszcze nie potraficie chyba ze sobą rozmaowac. Ona to już w ogóle. Gdybyś to miał to może tego byś nie robił, nie wiem (choć chyba wspomniałeś, że nadal będziesz to robił).

Masz szansę uratować siebie, ona nie musi jeśli tego nie chce. Zawalcz o sobie bo tego małżeństwa nie da się już uratować. Tego muszą chcieć obydwie strony, ona nie chce. Żenujące jak ona się zachowuje. Właśnie pewnie tak jest, że coś ukrywa, na przykład niskie libido, albo jego brak zamiast się przyznać i porozmawiać z Tobą szczerze.

I przestań myśleć, że po rozwodzie nie ma nic. Przestań myśleć w taki krótkowzroczny sposób bo jesteś przed 30-stką, a myślenie masz starego dziada po 70-tce. Zadbaj o siebie, wygląd fizyczny, jak trzeba to schudnij, zainwestuj może w nową fryzurę, ciuchy. Pasje powinno się mieć jedną, której by się człowiek oddawał, ale zainteresowań możesz mieć mnóstwo i jeśli ich nie masz dużo, albo nie masz ich wcale, to zawsze można je posiąść tylko trzeba chcieć i się czego nauczyć, czymś nowym na przykład zacząć interesować.

Nie wiem jak teraz mają się rozwody w dobie COVID-19 (nie wiem czy można to załatwić w obliczu trwania "pandemii" czy dopiero po), ale dowiedz się i w odpowiednim czasie złóż papiery, zainteresuj się rozwodem. Nie ma sensu się męczyć, to katorga, nie małżeństwo. Wcześniej poinformuj małżonkę o Twoich zamiarach, powiedz jej dobitnie i stanowczo, że chcesz rozwodu.

[Elsabel]

Napisane przez White_Dove

Ja to nawet jakbym widziała że mąż ma za długie włosy i wygląda nie fajnie to bym nie powiedziala że brzydki. Chyba bym się udusiła niż to powiedział. Poza tym to tekst sporego kalibru. Pytanie kto był większym desperatem ona czy on.

Mnie się zdarzyło zasugerować mężowi, że w innej fryzurze czy ubraniu wyglądałby lepiej, ale nigdy w takim tonie i takimi słowami żeby mu "dokopać" czy umniejszyć jego wartości. Nie po to za niego wyszłam i z nim żyję. I w swoją stronę również bym takich zachowań nie tolerowała. Ale dla autora i jego żony to pierwszy związek więc nawet nie mają porównania, że może być inaczej. Ba, on nawet nie ma kolegów żeby zapytać, czy w ich związkach też tak jest...



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wiekanka]

Powiedział, że będzie robił, bo założył z góry, że żona sie w sypialni nie zmieni.

Gdy ona się zmieni on (ponoć)nie będzie miał potrzeby oglądac innych.

---------- Dopisano o 13:12 ---------- Poprzedni post napisano o 13:06 ----------

Ale do tego potrzebna jest ICH nie nasza rozmowa. A tej umiejętności u nich brak i szczerości.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Czas przelewa się przez palce, każdy ma jedno podejście do życia. Wypadałoby ten czas szanować, a nie marnować na taki kiepski związek, w którym rozmowy odbywają się przez Messenger z pokoju obok.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[wiekanka]

Najciekawsze jest to, że żona prawdopodobnie grozi rozwodem. Pewnie przyzwyczjona, że on będzie chciał to naprawić i chce mu dać porządnego kopa w zad. Tak, żeby popamiętał i nie śmiał, już nigdy na inne zerknąć.
Ale autor może się wkurzyć i nie mieć ochoty na dalsze zagrywki i temat podchwyci lub nawet sam napisze pozew. To najgorszy scenariusz.

Na rozwód jest zawsze czas. Najpierw rozmowa do której musicie dojrzeć emocjonalnie.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez wiekanka

Najciekawsze jest to, że żona prawdopodobnie grozi rozwodem. Pewnie przyzwyczjona, że on będzie chciał to naprawić i chce mu dać porządnego kopa w zad. Tak, żeby popamiętał i nie śmiał, już nigdy na inne zerknąć.
Ale autor może się wkurzyć i nie mieć ochoty na dalsze zagrywki i temat podchwyci lub nawet sam napisze pozew. To najgorszy scenariusz.

Na rozwód jest zawsze czas. Najpierw rozmowa do której musicie dojrzeć emocjonalnie.

Oj znam taka, która straszyła rozwodem na każdym kroku, bo myślała, że jak ma ślub i dziecko to chłopem może poniewierac. Aż się chłop w końcu wkuwił i sie wyprowadził i sam pozew złożył. Baba w szoku, błagała o litość jak się role odwróciły. Mówił jej: przecież chciałaś rozwodu, tysiąc razy temat odnosiłaś. A ona: ale ja tylko tak mówiłam...aha ok. Chłop się nie ugiął, złożył pozew i są po rozwodzie już chyba ze 2 lata. Wśród bliskich znajomych taka historia, facet miał żonę podobną jak autor, wielka księżna, która miała się za lepszą i non stop po nim jechała jak po łysej kobyle.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[Elsabel]

Napisane przez wiekanka

Najciekawsze jest to, że żona prawdopodobnie grozi rozwodem. Pewnie przyzwyczjona, że on będzie chciał to naprawić i chce mu dać porządnego kopa w zad. Tak, żeby popamiętał i nie śmiał, już nigdy na inne zerknąć.
Ale autor może się wkurzyć i nie mieć ochoty na dalsze zagrywki i temat podchwyci lub nawet sam napisze pozew. To najgorszy scenariusz.

Na rozwód jest zawsze czas. Najpierw rozmowa do której musicie dojrzeć emocjonalnie.

I prawdopodobnie jest to tylko groźba żeby wymusić skruchę i obietnicę że w życiu na inną kobietę nie spojrzy, choćby ona go wyzywała od najgorszych i najbrzydszych, będzie wiernie służył w charakterze wycieraczki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[White_Dove]

Szkoda że nie znamy historii drugiej strony. Zawsze coś wynika z czegoś. Jakby ten seks był udany dla niej też to też by go chciała częściej. Nie czepialabym się też tego że ona nic mu nie daje emocjonalnie bo autor opisał tylko kwasy w wątku i przedstawił ich rozmowę. Czy autor emocjonalnie jest w porządku? Często jest tak że druga strona swoich błędów nie widzi lub tak przedstawia sytuacja by wyjść na biednego misia. Jeśli faktycznie ona nic mu nie daje pozytywnego emocjonalnie a on jej daje wszystko to proponuję terapię dla autora.

---------- Dopisano o 12:15 ---------- Poprzedni post napisano o 12:08 ----------

Napisane przez wiekanka

Powiedział, że będzie robił, bo założył z góry, że żona sie w sypialni nie zmieni.

Gdy ona się zmieni on (ponoć)nie będzie miał potrzeby oglądac innych.

---------- Dopisano o 13:12 ---------- Poprzedni post napisano o 13:06 ----------

Ale do tego potrzebna jest ICH nie nasza rozmowa. A tej umiejętności u nich brak i szczerości.

Najpierw należy zmienić swoje postępowanie a potem wymagać zmian od innych. Łatwiej zmienić siebie niż innych.
Poza tym nie wiemy co wydarzyło się przez te 10 lat. Może to nie był pierwszy raz gdy autor przy niej gapił się i ślinił na inne. Ona przy nim rozbudzała swoja seksualność i kształtowala więc relacja z autorem i jego zachowanie miało wpływ na nią.

[4a00fddcb3bc83f9ee0a802782f5cbe32c50e7da_5ed1940b7a829]

No święty nie jestem..

Mało romantyczny, ostatnio może za rzadko mówię, że kocham i przytulam. Ale spędzamy mnóstwo czasu razem.

[wiekanka]

[1=4a00fddcb3bc83f9ee0a802 782f5cbe32c50e7da_5ed1940 b7a829;87888359]No święty nie jestem..

Mało romantyczny, ostatnio może za rzadko mówię, że kocham i przytulam. Ale spędzamy mnóstwo czasu razem.[/QUOTE]




Co jeszcze nawywijałeś? A jak często ona ci mówi, że kocha i przytula się ?

Napisane przez White_Dove

Najpierw należy zmienić swoje postępowanie a potem wymagać zmian od innych. Łatwiej zmienić siebie niż innych.
Poza tym nie wiemy co wydarzyło się przez te 10 lat. Może to nie był pierwszy raz gdy autor przy niej gapił się i ślinił na inne. Ona przy nim rozbudzała swoja seksualność i kształtowala więc relacja z autorem i jego zachowanie miało wpływ na nią.

Postępowanie ale nie da rady zmienić libido czyli ich ich inne potrzeby. Słuszna uwaga.

[wiekanka]

Czyli razem się ukształtowali i wyszło to co mają. Teraz trzeba by zbudować od nowa.

---------- Dopisano o 14:51 ---------- Poprzedni post napisano o 14:46 ----------

Z tym, że ona też juz wie, jesli jej zachowanie wynika z niskiego libido, to ma świadomość, żepowinna szukac podobnego. Lub poczynić pewne starania w tym co jest.

[White_Dove]

Napisane przez wiekanka

Czyli razem się ukształtowali i wyszło to co mają. Teraz trzeba by zbudować od nowa.

---------- Dopisano o 14:51 ---------- Poprzedni post napisano o 14:46 ----------

Z tym, że ona też juz wie, jesli jej zachowanie wynika z niskiego libido, to ma świadomość, żepowinna szukac podobnego. Lub poczynić pewne starania w tym co jest.

Autor też powinien poczynić starania lub się rozwieść. A nie że ona ma poczynić starania. Libido i tak nie zmieni. A zmuszać się nie będzie przecież.

[wiekanka]

Napisane przez White_Dove

Autor też powinien poczynić starania lub się rozwieść. A nie że ona ma poczynić starania. Libido i tak nie zmieni. A zmuszać się nie będzie przecież.

Nie oszukujmy się ale seks, to nie kolorowanki i trzeba wziąć za to odpowiedzialność w dorosłym życiu. Ladna buzia i figura nie zastąpią chodzenie faceta tygodniami i msc z pełnym workiem.
Tak masz rację oni nie są temu winni, że jednemu się chce a drugiemu nie. Ale nazywanie seksi ubrań zboczeniem i karanie brakiem seksu, czy zaniżanie jego poczucia wartości, by się odwalił jest manipulacją.

On ile może jeszcze pociągnie na tej jej atrakcyjności, kiedy chodzi naładowany, że mało nie pęknie. To grzecznie w kącie dłubie sobie, by ulżyć i nie denerwowac małżonki. Na to nie narzekał do tej pory, aż został nakryty. To teraz nie ma wyboru, chyba, ze w drzwi wsadzi i trzasnie.
ps. Też znałam takiego.

[4a00fddcb3bc83f9ee0a802782f5cbe32c50e7da_5ed1940b7a829]

Teraz co?

Obiecam, że już nie będę oglądał dziewczyn ale mam zapowiedziane, że "juz nigdy mnie nie dotkniesz".

I co mam zrobic? Chyba sobie pójdę jajka obciąć.

[wiekanka]

[1=4a00fddcb3bc83f9ee0a802 782f5cbe32c50e7da_5ed1940 b7a829;87888648]Teraz co?

Obiecam, że już nie będę oglądał dziewczyn ale mam zapowiedziane, że "juz nigdy mnie nie dotkniesz".

I co mam zrobic? Chyba sobie pójdę jajka obciąć.[/QUOTE]

Masz inny wybor. Szkoda by było.

[Elsabel]

[1=4a00fddcb3bc83f9ee0a802 782f5cbe32c50e7da_5ed1940 b7a829;87888648]Teraz co?

Obiecam, że już nie będę oglądał dziewczyn ale mam zapowiedziane, że "juz nigdy mnie nie dotkniesz".

I co mam zrobic? Chyba sobie pójdę jajka obciąć.[/QUOTE]Znaleźć sobie normalną kobietę, bo inaczej do końca życia będziesz sfrustrowany.
Ktoś kto używa stwierdzenia "już nigdy mnie nie dotkniesz" do własnego męża nie może być poważny, no nie uwierzę w to.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[madzil]

Może pokaż jej ten wątek. Najlepiej gdybyś porozmawiał z nią szczerze dlaczego oglądasz te laski na insta.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[White_Dove]

Napisane przez Elsabel

Znaleźć sobie normalną kobietę, bo inaczej do końca życia będziesz sfrustrowany.
Ktoś kto używa stwierdzenia "już nigdy mnie nie dotkniesz" do własnego męża nie może być poważny, no nie uwierzę w to.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To niech nie dotyka jej i niech wezmą ten rozwód. Po sprawie. Zwykle robił co chciała to niech teraz też tak zrobi. Zdziwi się.
Dziwi mnie brak empatii żony jak mąż chodził "niedopieszczony" miesiącami a ona mu tak pozwoliła. Moze wspólne pieszczoty ją też by nakręciły.
A co do autora opróżnić jajka może i sam ale nie powinna wtedy się go czepiać skoro sama nie chce mu ulżyć w ten czy w inny sposób. Seks to trochę więcej niż opróżnianie jąder faceta przecież. Jądra poza tym opróżniają się naturalnie podczas snu faceta gdy nie doszło wcześniej do wytrysku. Skoro tu nie chodzi o obawę przed ciążą to też pytanie czemu ona nie chce bliskości poprzez seks. Pomijając zaspokojenie seksualne. Mam na myśli potrzebę bliskości i więzi.
Można uprawiać seks raz na tydzień czy raz na dwa jeśli obojgu to pasuje i mają seks dobrej jakości i ich satysfakcjonuje i na co dzień okazują sobie uczucia.

[Elsabel]

Napisane przez White_Dove

To niech nie dotyka jej i niech wezmą ten rozwód. Po sprawie. Zwykle robił co chciała to niech teraz też tak zrobi. Zdziwi się.

A co do autora opróżnić jajka może i sam ale nie powinna wtedy się go czepiać skoro sama nie chce mu ulżyć w ten czy w inny sposób. Seks to trochę więcej niż opróżnianie jąder faceta przecież. Jądra poza tym opróżniają się naturalnie podczas snu faceta gdy nie doszło wcześniej do wytrysku. Skoro tu nie chodzi o obawę przed ciążą to też pytanie czemu ona nie chce bliskości poprzez seks. Pomijając zaspokojenie seksualne. Mam na myśli potrzebę bliskości i więzi.
Można uprawiać seks raz na tydzień czy raz na dwa jeśli obojgu to pasuje i mają seks dobrej jakości i ich satysfakcjonuje i na co dzień okazują sobie uczucia.

Oni są rok po ślubie, pojawił się pierwszy poważniejszy problem i będą kolejne. To pewne, bo takie jest życie. Ale ciężko będzie rozwiązywać je "rozmową" na takim poziomie 🤦 Jakieś wymuszanie, szantaże rodem z gimnazjum, pisanie na komunikatorze będąc w tym samym mieszkaniu. Kurcze, jestem (chyba) rok starsza od bohaterów wątku, a mam wrażenia że dzielą nas pokolenia...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[White_Dove]

Napisane przez madzil

Może pokaż jej ten wątek. Najlepiej gdybyś porozmawiał z nią szczerze dlaczego oglądasz te laski na insta.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jaka szczerość, jaka rozmowa. Ona się obraziła, on nie będzie się zniżał i też pewnie urażony. Będzie tylko atak i pretensje z obydwu stron. Jego poniosą emocje ona poczuje się atakowana.

---------- Dopisano o 14:40 ---------- Poprzedni post napisano o 14:35 ----------

Napisane przez Elsabel

Oni są rok po ślubie, pojawił się pierwszy poważniejszy problem i będą kolejne. To pewne, bo takie jest życie. Ale ciężko będzie rozwiązywać je "rozmową" na takim poziomie �� Jakieś wymuszanie, szantaże rodem z gimnazjum, pisanie na komunikatorze będąc w tym samym mieszkaniu. Kurcze, jestem (chyba) rok starsza od bohaterów wątku, a mam wrażenia że dzielą nas pokolenia...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja mam wrażenie że oboje przysnęli na 10 lat... Tak nie umieć rozmawiać z kimś kogo znam tyle czasu. Może temat seksu wyciekł dopiero teraz skoro reszta taka super podobno i się dogadują. Uprawiać seks 7-8 lat i nie umieć rozmawiać na te tematy?

[Elsabel]

Napisane przez White_Dove

Jaka szczerość, jaka rozmowa. Ona się obraziła, on nie będzie się zniżał i też pewnie urażony. Będzie tylko atak i pretensje z obydwu stron. Jego poniosą emocje ona poczuje się atakowana.

---------- Dopisano o 14:40 ---------- Poprzedni post napisano o 14:35 ----------



Ja mam wrażenie że oboje przysnęli na 10 lat... Tak nie umieć rozmawiać z kimś kogo znam tyle czasu. Może temat seksu wyciekł dopiero teraz skoro reszta taka super podobno i się dogadują. Uprawiać seks 7-8 lat i nie umieć rozmawiać na te tematy?

Też mam takie wrażenie. Poznali się jako 16-latkowie i nadal się tak zachowują, tyle że są po ślubie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[White_Dove]

Napisane przez Elsabel

Oni są rok po ślubie, pojawił się pierwszy poważniejszy problem i będą kolejne. To pewne, bo takie jest życie. Ale ciężko będzie rozwiązywać je "rozmową" na takim poziomie 🤦 Jakieś wymuszanie, szantaże rodem z gimnazjum, pisanie na komunikatorze będąc w tym samym mieszkaniu. Kurcze, jestem (chyba) rok starsza od bohaterów wątku, a mam wrażenia że dzielą nas pokolenia...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisane przez Elsabel

Też mam takie wrażenie. Poznali się jako 16-latkowie i nadal się tak zachowują, tyle że są po ślubie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

..sa po ślubie i mają 27 a nie 16.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Rozwód ludzie, macie jedno życie i nikt go za was nie przeżyje, a marnujecie je na takie guano.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[Nimve]

Autorze, czy Ty w ogóle bierzesz pod uwagę fakt, że jak najbardziej możesz znaleźć kobietę, która będzie do Ciebie pasowała, będzie Cię kochała i za Tobą szalała? Czy już tak zabetonowałeś się przy tej konkretnej, że uważasz, że nic lepszego Cię nie spotka i że w ogóle taka męczarnia to normalne? Bo nie, to nie jest normalne, to jest bardzo zły związek i ludzie nie powinni w takich tkwić.

[Mija62]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;87888814]Rozwód ludzie, macie jedno życie i nikt go za was nie przeżyje, a marnujecie je na takie guano.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Najlepsze lata zmarwone. Serio autorze, nie masz takiego wrażenia? Tyle lat powinieneś cieszyć się niczym nie skrępowanym sexem, a tu robótki ręczne niczym kawaler

[Nimve]

Napisane przez Mija62

Najlepsze lata zmarwone. Serio autorze, nie masz takiego wrażenia? Tyle lat powinieneś cieszyć się niczym nie skrępowanym sexem, a tu robótki ręczne niczym kawaler

I jeszcze zrobiła z niego potwora, bo jak on śmie próbować sobie radzić na własną rękę. Nawet się nie zastanowi, jak sama się do tej sytuacji przyczyniła i co przeżywa wiecznie odrzucany i poniżany mąż.

Szkoda mi go strasznie, wygląda, jakby uważał, że tak już jest i co zrobić, zapiekł się w tym związku od małolata i tak tkwi, nie mając porównania jak to powinno wyglądać, i że ludzie są szczęśliwi, rozumieją się, chcą dla siebie dobrze, uprawiają dziki seks, są czuli, słuchają siebie na wzajem, potrafią rozmawiać i kuźwa nie szantażują jak gimnazjalistki i to w taki podły sposób. I jeszcze stwierdzenie, że to dobra osoba. Chyba tylko i wyłącznie w stosunku do siebie samej, bo empatii i jakiegoś myślenia o uczuciach drugiego człowieka za grosz. Beton, ona urażona i koniec, to tak jak bić psa i się oburzyć, że ugryzł i jeszcze bardziej za karę bić, strasznie uproszczone, ale mniej więcej w tym kierunki.