Zatajenie informacji o dziecku

[SigridLockbrok]

Napisane przez xfrida

ale co to za kochanie po 3 miesiacach,wez mnie nie rozsmieszaj.

ps.ciekawe czy tez bys taka byla wyrozumiala i tlumaczyla sobie wielka miloscia jakby nowo poznany facet nie powiedzial ci ze ma HIV albo ze siedzial w wiezieniu za gwalt bo by sie bal ze go odrzucisz .pewne klamstwa sa niewybaczalne szczegolnie na temat spraw ktore diametralnie zmieniaja rzeczywistosc ktora dzieje sie teraz

Zwykle szanuję Twoje wypowiedzi, ale teraz poleciałaś a) schematem, b) w ogóle z tym gwałtem/ HIVem odleciałaś w kosmos :/

Napisane przez Piotrek95

Jak można wychowywać nie swojego dzieciaka? Chcesz bawić się w ojca, który nie ma żadnej kontroli ani praw do dzieciaka? Ujmę to inaczej: jesteś frajerem?

Ile masz lat, 13?

Napisane przez Piotrek95

Wchodząc w bliską relację z samotną matką, z automatu staje się quasi ojcem.

) w perspektywie czasu naprawdę niekoniecznie QUASI

Napisane przez xfrida

Nie w tym wypadku bo dziecko nie mieszka z nimi i on nie ma z nim zadnego kontaktu wiec jego rola w tym ukladzie jest zadna .

Ale to może się zmienić przecież, i zatajenie faktu tego nie skreśla, tylko utrudnia.

[xfrida]

Napisane przez SigridLockbrok

Zwykle szanuję Twoje wypowiedzi, ale teraz poleciałaś a) schematem, b) w ogóle z tym gwałtem/ HIVem odleciałaś w kosmos :/



Ile masz lat, 13?



) w perspektywie czasu naprawdę niekoniecznie QUASI



Ale to może się zmienić przecież, i zatajenie faktu tego nie skreśla, tylko utrudnia.

z niczym nie polecialam ,informacja jest tego samego kalibru,zmienia wszystko na temat danej osoby i relacji z nia
posiadanie dziecka to odpowiedzialnosc na cale zycie i moim zdaniem przekresla wszystko co do tej pory bylo ustalone

[SigridLockbrok]

Napisane przez xfrida

z niczym nie polecialam ,informacja jest tego samego kalibru,zmienia wszystko na temat danej osoby i relacji z nia
posiadanie dziecka to odpowiedzialnosc na cale zycie i moim zdaniem przekresla wszystko co do tej pory bylo ustalone

Wiedziałam, że odpowiesz argumentem o kalibrze.
No niestety mylisz się - kaliber to kwestia indywidualna.
Np. dla mnie poleciałaś w kosmos porównując zatajenie info o dziecku z info o odsiadce za gwałt --> przecież te dwie sprawy drastycznie inaczej określają partnera!
No chyba, że ktoś tylko i wyłącznie od strony kalibru patrzy, ale to ograniczające i nie moja bajka

[skara]

Napisane przez SigridLockbrok

Wiedziałam, że odpowiesz argumentem o kalibrze.
No niestety mylisz się - kaliber to kwestia indywidualna.
Np. dla mnie poleciałaś w kosmos porównując zatajenie info o dziecku z info o odsiadce za gwałt --> przecież te dwie sprawy drastycznie inaczej określają partnera!
No chyba, że ktoś tylko i wyłącznie od strony kalibru patrzy, ale to ograniczające i nie moja bajka

Kaliber jest taki sam, zmienia się ciężar gatunkowy czynu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Manequinnsuicides]

Oczywiście, że posiadanie dziecka to nie zbrodnia jak gwałt, ale jak dla mnie partner, który kłamie w tym temacie byłby skreślony. Uważam, że o takich rzeczach powinno się mówić jeżeli nie na pierwszej randce, to najpóźniej zanim padną poważne deklaracje/zostaną powzięte wspólne życiowe decyzje.

Ja ogólnie uważam, że związki osób bezdzietnych z dzieciatymi są b. trudne ze względu na odmienne potrzeby i priorytety, tutaj dochodzi jeszcze poważne nadużycie zaufania. Jak masz się wiązać z kimś, kogo nie znasz, kto okazał się zupełnie inną osobą, niż sobie wyobrażałeś?

Ja bym odpuściła znajomość, zwłaszcza że oboje jesteście jeszcze młodzi. Wpadka u tak młodej dziewczyny + jej podejście do tematu świadczy jak dla mnie o tym, że ona jest b. niedojrzała i problematyczna, co prędzej czy później odbije się także na Tobie.
Co innego, gdy szuka się partnera po 40-stce i trzeba się liczyć z tym, że każdy w tym wieku ma już jakiś bagaż.

[xfrida]

Napisane przez SigridLockbrok

Wiedziałam, że odpowiesz argumentem o kalibrze.
No niestety mylisz się - kaliber to kwestia indywidualna.
Np. dla mnie poleciałaś w kosmos porównując zatajenie info o dziecku z info o odsiadce za gwałt --> przecież te dwie sprawy drastycznie inaczej określają partnera!
No chyba, że ktoś tylko i wyłącznie od strony kalibru patrzy, ale to ograniczające i nie moja bajka

Dla mnie kazda zatajona informacja ktora ma ciagnace sie na cale zycie konsekwencje (bankructwo,hazdrd,alkoho lizm,odsiadki w wiezieniu ,choroby psychiczne ,uzaleznienia ogolnie [hazard seks telefony,narkotyki],posiadanie dzieci ,hiv itp) to wszystko sa sprawy tego samego kalibru,sprawy o ktorych chce wiedziec odazu ,sprawy ktore knkretnie zmieniaja wszystko ,sprawy o ktorych nie da sie zapomniec bo ich konsekwencje towarzysza cale zycie i zmienia rowniez moje zycie (np bede miec komornikow pukajacych do moich drzwi,zaraze sie choroba,bede musiala utrzymywac partnera ktory niebedze mogl znalesc zatrudnienia z powodu karalności,bede musiala sama utrzymywac rodzine bo on bedzie przewalal kase na wodke lub seks telefny kiedy mu jego uzaleznienie wroci) lub bede musiala zajmowac sie-placic na utrzymanie cudzego dziecka ktorego nie planowalam i nie chcialam miec

To wszystko sa kluczowe sprawy zatajanie ich tlumaczac sie miloscia czy strachem przed utrata mojej milosci jest zenujace i nie wybaczalne