Nienawidzę swoich rodziców! - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-12-25, 16:25   #1
brakxdsdsac
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 73

Nienawidzę swoich rodziców!


Mam odwieczny problem z rodzicami. Niestety, brakuje mi jeszcze 1,5 roku do pełnoletności. Potem? Nie wiem, co będzie potem. Nie wiem nawet, co zrobić ze sobą w tej chwili...

Mam bardzo trudny charakter. Byłam taka od maleńkości, gdy jeszcze nie rozróżniałam pojęcia dobra i zła. Ale przecież nic nie bierze się z niczego, prawda?


Pamiętam, że od dziecka - gdy przewróciłam się, otarłam kolano, stłukłam coś albo zachorowałam, to zawsze wina była po mojej stronie.. ze strony mamy wchodziły w grę wyzwiska, a nawet rękoczyny.
Owszem, także mój kochany ojciec (kiedy nie mogli sobie ze mną poradzić, np. nieustający płacz z mojej strony, histerie w środku nocy itp.) nieraz uderzył mnie ręką, a bardzo często też skórzanym paskiem (oczywiście, zostawał ślad i pieczenie).

Teraz jest najgorzej. Szczególnie, jeżeli chodzi o matkę. Nie ma dnia bez wyzwiska, kłótni, wypominania, czego nie robię i co robię źle.
Najgorszy w tym wszystkim jest fakt, że tak bardzo kocham moją mamę, a równocześnie jej nienawidzę. To okropne uczucie, które niszczy mnie od środka. Nie wyobrażam sobie, że któregoś dnia może jej zabraknąć, a równocześnie jej nieobecność zaoszczędziłaby mi mnóstwo płaczu..
Nigdy nie miałam w niej wsparcia. Nie wobrażam sobie, bym kiedykolwiek przedstawiła jej swojego chłopaka. Zawsze ze mnie kpiła, szydziła, wraz z ojcem krytykowała moje przyjaciółki i wyśmiewała to, co sprawiało mi w danym momencie największy ból.
Codziennie wyzywa mnie od najgorszych, opowiada rodzinie jaka ja to nie jestem, wszystko zwala na mnie i wyżywa się.
Ojciec natomiast do pewnego momentu prawie wcale nie interesował się moim życiem, nigdy nie potrafil okazać uczucia. Zresztą.. od obu od baaardzo dawna nie usłyszałam nic miłego (np., że mnie kochają albo coś tego pokroju).
Narzekają tylko cały czas, że nie szanuję niczego, nie pomagam, nie dają mi też pieniędzy.
Chodzę do liceum, w szkole czuję się świetnie, staram się dobrze uczyć, wypełniać wszystkie szkolne obowiązki.. (jest ich taka ilość, że nie posiadam wolnego czasu nawet dla siebie samej), ale oni tego nie widzą, nie uwzględniają, to się nie liczy.
Mam wrażenie, że nie posiadają również żadnych skrupułów, że nie męczy ich moralniak itp., ponieważ po wyżyciu wszystkich złości na mnie potrafią się śmiać i rozmawiać między sobą jakby nigdy nic, podczas gdy ja zalewam się łzami w sąsiednim pokoju.
Mam 11-letniego brata, którego wprost uwielbiają. Zawsze był grzecznym dzieckiem . Jego traktują łagodnie, normalnie, ludzko.
Na mikołajki oraz pod choinkę nie dostaliśmy od rodziców nic.. O urodzinach brata, które ma za kilka dni pewnie też nie będą pamiętać. A jeżeli stanie się cud i zapamiętają, to i tak nie postanowią ich obchodzić.
W moje urodziny (o których jak dziecko gromko i żwawo zawsze przypominałam) nawet życzeń NIGDY nie potrafili mi złożyć. Nic. Cisza.
Chrzestna nigdy nie miała podobnego problemu i pamiętała o moich osobistych małych świętach (najwidoczniej ten fakt pozostał wystarczający dla rodziców, by darowali sobie wszelkie starania, ale i tak się już z tym dawno pogodziłam).
Największym problemem jest to, że ja nie mogę normalnie żyć, jak rówieśnicy. Nie zapraszam koleżanek, bo się wstydzę i boję. Codzienne awantury powoli mnie wykańczają. Po lekcjach nie chce mi się wracać do domu, bo znam już scenariusz na dalszą część dnia.
Nie piję, nie palę, nawet nie imprezuję, nie wychodzę w weekendy, a oni zawsze są niezadowoleni.
Nieraz próbowałam ROZMAWIAĆ, bez skutku.

Kiedy przychodzi jednak ojciec, to mama zmienia się nie do poznania. Zaczyna opowiadać mu (oczywiście przy mnie) moje chore pomysły, wyolbrzymiać pretensje kierowane w ich stronę. Jest przy tym tak bardzo stronnicza (oczywiście zawsze stoi po jego stronie), że aż na nowo płakać się chce.
U nas chyba nigdy nie będzie normalnie.
Dziękuję, ulżyło mi.

Edytowane przez brakxdsdsac
Czas edycji: 2014-05-21 o 18:56
brakxdsdsac jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-25, 16:44   #2
Lady in Blue
Zakorzenienie
 
Avatar Lady in Blue
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 5 651
Dot.: Nienawidzę swoich rodziców!

Cytat:
Napisane przez kaka2106 Pokaż wiadomość
Mam odwieczny problem z rodzicami. Niestety, brakuje mi jeszcze 1,5 roku do pełnoletności. Potem? Nie wiem, co będzie potem. Nie wiem nawet, co zrobić ze sobą w tej chwili...

Mam bardzo trudny charakter. Byłam taka od maleńkości, gdy jeszcze nie rozróżniałam pojęcia dobra i zła. Ale przecież nic nie bierze się z niczego, prawda?
Urodziłam się z wadą stóp, a w wieku 3 miesięcy miałam robioną na nie operacje, a potem szwy, gips, specjalne buciki, ortopedyczne wkładki... nigdy nie byłam taka, jak inne dzieci. Może ten fakt zaważył nad moją osobowością...? Nie wiem.

Pamiętam, że od dziecka - gdy przewróciłam się, otarłam kolano, stłukłam coś albo zachorowałam, to zawsze wina była po mojej stronie.. ze strony mamy wchodziły w grę wyzwiska, a nawet rękoczyny.
Owszem, także mój kochany ojciec (kiedy nie mogli sobie ze mną poradzić, np. nieustający płacz z mojej strony, histerie w środku nocy itp.) nieraz uderzył mnie ręką, a bardzo często też skórzanym paskiem (oczywiście, zostawał ślad i pieczenie).

Teraz jest najgorzej. Szczególnie, jeżeli chodzi o matkę. Nie ma dnia bez wyzwiska, kłótni, wypominania, czego nie robię i co robię źle.
Najgorszy w tym wszystkim jest fakt, że tak bardzo kocham moją mamę, a równocześnie jej nienawidzę. To okropne uczucie, które niszczy mnie od środka. Nie wyobrażam sobie, że któregoś dnia może jej zabraknąć, a równocześnie jej nieobecność zaoszczędziłaby mi mnóstwo płaczu..
Nigdy nie miałam w niej wsparcia. Nie wobrażam sobie, bym kiedykolwiek przedstawiła jej swojego chłopaka. Zawsze ze mnie kpiła, szydziła, wraz z ojcem krytykowała moje przyjaciółki i wyśmiewała to, co sprawiało mi w danym momencie największy ból.
Codziennie wyzywa mnie od najgorszych, opowiada rodzinie jaka ja to nie jestem, wszystko zwala na mnie i wyżywa się.
Ojciec natomiast do pewnego momentu prawie wcale nie interesował się moim życiem, nigdy nie potrafil okazać uczucia. Zresztą.. od obu od baaardzo dawna nie usłyszałam nic miłego (np., że mnie kochają albo coś tego pokroju).
Narzekają tylko cały czas, że nie szanuję niczego, nie pomagam, w salonie nawet nie mogę usiąść, bo od razu jest gadka, że wszystko niszczę, nie dają mi też pieniędzy (chyba, że potrzebuję na coś do szkoły), czasami nie mam nawet na busa i muszę prosić koleżankę, by mi pożyczyła to 1,50 zł.
Chodzę do liceum, w szkole czuję się świetnie, staram się dobrze uczyć, wypełniać wszystkie szkolne obowiązki.. (jest ich taka ilość, że nie posiadam wolnego czasu nawet dla siebie samej), ale oni tego nie widzą, nie uwzględniają, to się nie liczy.
Mam wrażenie, że nie posiadają również żadnych skrupułów, że nie męczy ich moralniak itp., ponieważ po wyżyciu wszystkich złości na mnie potrafią się śmiać i rozmawiać między sobą jakby nigdy nic, podczas gdy ja zalewam się łzami w sąsiednim pokoju.
Mam 13-letniego brata, którego wprost uwielbiają. Zawsze BYŁ grzecznym dzieckiem (już nie jest, wszedł w ten głupawy wiek). Mimo wszystko jego traktują łagodnie, normalnie, ludzko.
Na mikołajki oraz pod choinkę nie dostaliśmy od rodziców nic.. O urodzinach brata, które ma za kilka dni pewnie też nie będą pamiętać. A jeżeli stanie się cud i zapamiętają, to i tak nie postanowią ich obchodzić.
W moje urodziny (o których jak dziecko gromko i żwawo zawsze przypominałam) nawet życzeń NIGDY nie potrafili mi złożyć. Nic. Cisza.
Chrzestna nigdy nie miała podobnego problemu i pamiętała o moich osobistych małych świętach (najwidoczniej ten fakt pozostał wystarczający dla rodziców, by darowali sobie wszelkie starania, ale i tak się już z tym dawno pogodziłam).
Największym problemem jest to, że ja nie mogę normalnie żyć, jak rówieśnicy. Nie zapraszam koleżanek, bo się wstydzę i boję. Codzienne awantury powoli mnie wykańczają. Po lekcjach nie chce mi się wracać do domu, bo znam już scenariusz na dalszą część dnia.
Nie piję, nie palę, nawet nie imprezuję, nie wychodzę w weekendy, a oni zawsze są niezadowoleni.
Nieraz próbowałam ROZMAWIAĆ, bez skutku.
Są jednak takie chwile, gdy dochodzimy z mamą do porozumienia (o tacie nie wspominam, skoro nawet ze sobą nie gadamy), niewielkiego porozumienia(często po lub jeszcze przed małą awanturką), ale jednak.
Kiedy przychodzi jednak ojciec, to matma zmienia się nie do poznania. Zaczyna opowiadać mu (oczywiście przy mnie) moje 'poronione' pomysły, wyolbrzymiać pretensje kierowane w ich stronę. Jest przy tym tak bardzo stronnicza (oczywiście zawsze stoi po jego stronie), że aż na nowo płakać się chce.
U nas chyba nigdy nie będzie normalnie.
Dziękuję, ulżyło mi.
A czy ktoś z Twojej rodziny (dziadkowie czy nawet Twoja chrzestna) nie próbowali rozmawiać z rodzicami? Nikt nie widzi jak jesteś traktowana?
__________________
Cytat:
Napisane przez WhiteCherry Pokaż wiadomość
mnie jedynie rozwala zawsze taki pogląd - wszędzie na zachodzie jest świetnie, krainy mlekiem i miodem płynące, tolerancja i dobry gust w każdej dzielnicy, a w tej Polsce to sam zaścianek i ludzi na Vogue'a nie stać

Lady in Blue jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-25, 17:07   #3
201607231707
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 19 414
Dot.: Nienawidzę swoich rodziców!

Ja widzę właściwie dwie opcje:
- poprosić kogoś z rodziny (babcia, ciocia, wujek itd.) o pomoc (np. rozmowę z rodzicami)
- przetrzymać i wyprowadzić się przy najbliższej możliwej okazji i zerwać z rodzicami kontakty

Jezu, jak czytam takie historie o ludziach, którzy dzieci robią sobie chyba tylko dla ulg podatkowych, to aż mi się nóż w kieszeni otwiera
201607231707 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-25, 17:39   #4
Wenress
Zakorzenienie
 
Avatar Wenress
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 5 676
Dot.: Nienawidzę swoich rodziców!

Przetrzymaj do końca szkoły a potem próbuj się wyprowadzić, ponoć u wielu osób bardzo to poprawia relacje z rodziną widziałam takie coś nawet u znajomych. A wynająć mieszkanie z jakimiś koleżankami i się utrzymać może nie będzie tak ciężko, zresztą co może być ważniejsze od świętego spokoju? dorabiać możesz już teraz zresztą, przynajmniej mniej będziesz siedzieć z rodzicami w domu. Tylko nie pisz, że czasu nie masz, sporo ludzi (ja nie mam potrzeby więc nie sprawdzałam) studiuje po 2 kierunki i pracuje.
Powodzenia.
__________________


Ćwiczę!
Wenress jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-25, 17:55   #5
Wampierz
Zakorzenienie
 
Avatar Wampierz
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 4 470
Dot.: Nienawidzę swoich rodziców!

Też myślę, że najlepiej będzie jakoś przetrzymać i wyprowadzić się kiedy to tylko będzie możliwe. Pamiętaj, żeby to dobrze zaplanować, jeśli będziesz kontynuować naukę, twoi rodzice będą jeszcze kilka lat po uzyskaniu przez ciebie pełnoletności mieli obowiązek alimentacyjny wobec ciebie.

Wydaje mi się, że powinnaś przestać próbować zwierzać się mamie, skoro ona potem obraca to przeciw tobie. Wiem, że to trudne, bo teraz, kiedy jesteś już w tym wieku próbujesz uporządkować i naprawić relacje między wami, ale do tego trzeba dobrych chęci z obu stron, a w tej chwili twoi rodzice mają nad tobą przewagę (władza rodzicielska) i jesteś na przegranej pozycji. Poza tym najpierw musisz okrzepnąć, a o to trudno mieszkając z nimi.
__________________
Blog o analizie kolorystycznej
Wampierz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-25, 18:07   #6
Heledore
Zakorzenienie
 
Avatar Heledore
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 4 538
Dot.: Nienawidzę swoich rodziców!

Odniosłam wrażenie, że post został napisany pod wpływem emocji i jest mocno przerysowany. Autorka ma 16 lat jest w "trudnym wieku". Ciągłe kłótnie z rodzicami mogę wynikać właśnie z burzy hormonów ( "Nie wiem, co będzie potem. Nie wiem nawet, co zrobić ze sobą w tej chwili... Mam bardzo trudny charakter.") , dziwnych nastoletnich pomysłów i tego, że rodzice sie po prostu martwią. Pamiętam, że gdy miałam właśnie 15-16 lat wszystko postrzegałam tak jak autorka i gdybym wtedy miała internet ( ) pewnie napisałabym podobny post. Z perspektywy czasu rzeczy widzę inaczej. Kłóciłam się z rodzicami strasznie - taki wiek.
Wydawało mi się, ze mój brat jest pupilkiem, a on po prostu był młodszy i jeszcze nie stwarzał takich problemów jak ja.

Brak prezentu od mikołaja w wieku 16 lat to raczej norma, paska lub klapsa na pupie doświadczyło pewnie większość dzieci - nie pochwalam ale takie są realia. Autorka dostaje pieniądze jak potrzebuje coś do szkoły i ok. Rodzice nie widzą potrzeby wprowadzenia kieszonkowego, cóż nie maja obowiązku dawać dziecku pieniędzy do ręki. Jednak jeśli autorka potrzebuje to dostaje, więc myślę, że przesadza.
Podejrzewam, że autorka - jak to nastolatki - jest przewrażliwiona na swoim punkcie. Być może rodzice tylko się z nią drażnią, żartobliwie zaczepiają, a autorka bierze wszystko do siebie i płacze po katach, że rodzice się z niej śmieją.

Jedynie te urodziny są dziwne.

Byc może zaraz zostanę zjechana za tego posta, ale sposób pisania autorki jak i uzywane argumenty sprawiły, że odbieram post tak a nie inaczej.
__________________
"Przeznaczenie zazwyczaj czeka tuż za rogiem. Jak kieszonkowiec, dziwka albo sprzedawca losów na loterię: to jego najczęstsze wcielenia. Do drzwi naszego domu nigdy nie zapuka. Trzeba za nim ruszyć"

Heledore jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-25, 18:10   #7
201607231707
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 19 414
Dot.: Nienawidzę swoich rodziców!

Cytat:
Napisane przez Heledore Pokaż wiadomość
Byc może zaraz zostanę zjechana za tego posta, ale sposób pisania autorki jak i uzywane argumenty sprawiły, że odbieram post tak a nie inaczej.
Aj tam, zjechana zaraz... możesz mieć rację, jednak my tu mamy pokazany tylko punkt widzenia autorki i wypowiadamy się tylko przez ten pryzmat, aby ocenić sprawę bardziej obiektywnie przydałyby się jeszcze wypowiedzi rodziców i może jakiejś osoby trzeciej
201607231707 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-12-25, 18:25   #8
Heledore
Zakorzenienie
 
Avatar Heledore
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 4 538
Dot.: Nienawidzę swoich rodziców!

Cytat:
Aj tam, zjechana zaraz...
Obie mamy już jakiś tam staż na wizażu, więc wiesz jak to czasem jest jak pojawia się osoba z odmiennym zdaniem na wątku
Bywa gorąco
__________________
"Przeznaczenie zazwyczaj czeka tuż za rogiem. Jak kieszonkowiec, dziwka albo sprzedawca losów na loterię: to jego najczęstsze wcielenia. Do drzwi naszego domu nigdy nie zapuka. Trzeba za nim ruszyć"

Heledore jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-25, 18:27   #9
Wampierz
Zakorzenienie
 
Avatar Wampierz
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 4 470
Dot.: Nienawidzę swoich rodziców!

Cytat:
Napisane przez Heledore Pokaż wiadomość
Byc może zaraz zostanę zjechana za tego posta, ale sposób pisania autorki jak i uzywane argumenty sprawiły, że odbieram post tak a nie inaczej.
Ja akurat uważam zupełnie inaczej, to znaczy wszystko poza urodzinami wydaje mi się nie w porządku. Nie wszyscy mają w zwyczaju obchodzenie urodzin czy dawanie prezentów na mikołaja.

Według mnie nie jesteśmy w stanie ocenić, czy dziewczyna faktycznie wychowuje się w dysfunkcyjnej rodzinie czy tylko się jej zdaje, i w związku z tym traktuję jej wypowiedź serio - bo jeśli faktycznie ma zwykłe fochy to te rady są jej niepotrzebne ale tez się nic od nich nie stanie. Natomiast jeśli rzeczywiście jest w trudnej emocjonalnie sytuacji to lepiej jest udzielić jej choćby słownego wsparcia niż oskarżać o bycie niewdzięcznym bachorem.


BTW ja tak nigdy się nie czułam wobec moich rodziców, więc możliwe, że cię po prostu nie rozumiem. Jednak byłam świadkiem różnych sytuacji rodzinnych u moich przyjaciółek z dzieciństwa i wiem, że są różne domy i różne problemy, to że nie ma bicia nie znaczy, że wszystko jest w porządku.
__________________
Blog o analizie kolorystycznej
Wampierz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-25, 18:29   #10
201607231707
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 19 414
Dot.: Nienawidzę swoich rodziców!

Cytat:
Napisane przez Heledore Pokaż wiadomość
Obie mamy już jakiś tam staż na wizażu, więc wiesz jak to czasem jest jak pojawia się osoba z odmiennym zdaniem na wątku
Bywa gorąco
No fakt, nie mogę zaprzeczyć

Cytat:
Napisane przez Wampierz Pokaż wiadomość
Ja akurat uważam zupełnie inaczej, to znaczy wszystko poza urodzinami wydaje mi się nie w porządku. Nie wszyscy mają w zwyczaju obchodzenie urodzin czy dawanie prezentów na mikołaja.

Według mnie nie jesteśmy w stanie ocenić, czy dziewczyna faktycznie wychowuje się w dysfunkcyjnej rodzinie czy tylko się jej zdaje, i w związku z tym traktuję jej wypowiedź serio - bo jeśli faktycznie ma zwykłe fochy to te rady są jej niepotrzebne ale tez się nic od nich nie stanie. Natomiast jeśli rzeczywiście jest w trudnej emocjonalnie sytuacji to lepiej jest udzielić jej choćby słownego wsparcia niż oskarżać o bycie niewdzięcznym bachorem.


BTW ja tak nigdy się nie czułam wobec moich rodziców, więc możliwe, że cię po prostu nie rozumiem. Jednak byłam świadkiem różnych sytuacji rodzinnych u moich przyjaciółek z dzieciństwa i wiem, że są różne domy i różne problemy, to że nie ma bicia nie znaczy, że wszystko jest w porządku.
Zgadzam się
201607231707 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-25, 18:33   #11
Wenress
Zakorzenienie
 
Avatar Wenress
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 5 676
Dot.: Nienawidzę swoich rodziców!

Cytat:
Napisane przez Heledore Pokaż wiadomość
Podejrzewam, że autorka - jak to nastolatki - jest przewrażliwiona na swoim punkcie. Być może rodzice tylko się z nią drażnią, żartobliwie zaczepiają, a autorka bierze wszystko do siebie i płacze po katach, że rodzice się z niej śmieją.
.
U mnie zawsze tak było właśnie, i może nadal jest tylko wiadomo, jestem starsza i albo powiem dobitnie, że sobie nie życzę, albo olewam sprawę. Ale uwierz, że jeśli masz jakiś problem (nawet najbardziej bzdurny, to bez znaczenia), który spędza Ci sen z powiek, a rodzice będą Ci sie w twarz śmiać z tego, i nie przestaną nawet jak uciekniesz zaryczana do swojego pokoju (jeszcze powiedzą, że przesadzasz, a co) to masz ochotę ich albo ich, siebie i wszystkich dookoła rozszarpać. Ja nadal mam do swojej rodziny o to duży żal, nie chodzi o to czy ja miałam rację z tym swoim problemem i płaczem, tylko o to, jak się czułam przez ich brak zrozumienia i wyśmiewanie. Wg mnie takie sytuacje są na równi z wyzwiskami, awanturami i przemocą fizyczną (nie mówię o typowym pobiciu ale np spoliczkowaniu).
16 lat to faktycznie ciężki wiek ale rodzice powinni to zrozumieć i POROZMAWIAĆ a nie wyzywać i wyśmiewać. Tak samo z prezentami, ok nie jest już dzieckiem ale co szkodzi kupić jej zwykłą czekoladę na mikołaja? U mnie w domu nie okazuje sie zbytnio uczuć, ale chociaż są takie małe gesty, nie wyobrażam sobie życia w domu bez najmniejszych przejawów sympatii
__________________


Ćwiczę!
Wenress jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-12-25, 19:37   #12
brakxdsdsac
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 73
Dot.: Nienawidzę swoich rodziców!

Cytat:
Napisane przez Wampierz Pokaż wiadomość
Wydaje mi się, że powinnaś przestać próbować zwierzać się mamie, skoro ona potem obraca to przeciw tobie.
Często obiecuję sobie, że nie będę jej już nic mówić, opowiadać, zwierzać się, ale to bardzo trudne. Jestem takim typem człowieka, który musi wyrzucić z siebie wszystko, dosłownie.

Cytat:
Napisane przez Heledore Pokaż wiadomość
Odniosłam wrażenie, że post został napisany pod wpływem emocji i jest mocno przerysowany. Autorka ma 16 lat jest w "trudnym wieku". Ciągłe kłótnie z rodzicami mogę wynikać właśnie z burzy hormonów ( "Nie wiem, co będzie potem. Nie wiem nawet, co zrobić ze sobą w tej chwili... Mam bardzo trudny charakter.") , dziwnych nastoletnich pomysłów i tego, że rodzice sie po prostu martwią. Pamiętam, że gdy miałam właśnie 15-16 lat wszystko postrzegałam tak jak autorka i gdybym wtedy miała internet ( ) pewnie napisałabym podobny post. Z perspektywy czasu rzeczy widzę inaczej. Kłóciłam się z rodzicami strasznie - taki wiek.
Wydawało mi się, ze mój brat jest pupilkiem, a on po prostu był młodszy i jeszcze nie stwarzał takich problemów jak ja.

Brak prezentu od mikołaja w wieku 16 lat to raczej norma, paska lub klapsa na pupie doświadczyło pewnie większość dzieci - nie pochwalam ale takie są realia. Autorka dostaje pieniądze jak potrzebuje coś do szkoły i ok. Rodzice nie widzą potrzeby wprowadzenia kieszonkowego, cóż nie maja obowiązku dawać dziecku pieniędzy do ręki. Jednak jeśli autorka potrzebuje to dostaje, więc myślę, że przesadza.
Podejrzewam, że autorka - jak to nastolatki - jest przewrażliwiona na swoim punkcie. Być może rodzice tylko się z nią drażnią, żartobliwie zaczepiają, a autorka bierze wszystko do siebie i płacze po katach, że rodzice się z niej śmieją.

Jedynie te urodziny są dziwne.

Byc może zaraz zostanę zjechana za tego posta, ale sposób pisania autorki jak i uzywane argumenty sprawiły, że odbieram post tak a nie inaczej.
Owszem, post został napisany pod wpływem emocji, ale nie jest przerysowany. W stanie porządku emocjonalnego nie napisałabym takiej noty, ponieważ sumienie nie pozwalałoby mi na to. A z racji tego, że po raz kolejny zostałam wyprowadzona z równowagi, opisałam wszystko, jak jest.
Racja, jestem nadal w tym "trudnym wieku" i to przez to rozwijają się awantury. Gdybym dała po sobie jechać, pewnie rodzice byliby szczęśliwi, bo dużo wygodniej mieć córkę, która się nie stawia. Na takiej to dopiero można się powyżywać, gdy wstanie się lewą nogą.
Problem w tym, że ich zachowanie nie jest normalne. I NIGDY NORMALNE WOBEC MNIE NIE BYŁO. Okej, bo przecież w wielu rodzinach kłótnie i konflikty są - że tak powiem - na porządku dziennym.. ale brak wsparcia? kpiny, podśmiechiwanie się?
Często, gdy opowiadam coś matce sama z siebie, słyszę "Dobra, ale co mnie to obchodzi?"


Dziękuję Wam za rady, to wiele dla mnie znaczy. Nie czepiam się o jakieś głupie prezenty czy urodziny.. po prostu przytoczyłam niewiele znaczący przykład z życia wzięty.
Najgorszym problemem jest dla mnie właśnie ten brak wsparcia i zrozumienia.Przyjaciółka nie zastąpi mi rodzica w takich sprawach, racja?

Edytowane przez brakxdsdsac
Czas edycji: 2012-12-25 o 19:40
brakxdsdsac jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-25, 20:10   #13
201604181004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
Dot.: Nienawidzę swoich rodziców!

Nawet jak jest sobie przerysowane to jest to aktualny punkt widzenia dziewczyny i nie wyobrażam sobie jako rodzic doprowadzić swoje nastoletnie dziecko do czegoś takiego, bicie normą?
201604181004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-25, 21:12   #14
ajah
wańka wstańka
 
Avatar ajah
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
Dot.: Nienawidzę swoich rodziców!

Autorko na czym polega twój trudny charakter?

Przykro mi, ze doświadczasz takich zachowań ze strony rodziców. Myślę,że na początek przydałby ci się kontakt zkimś komu mogłabyś się wygadać i komu zaufać. Pedagog, psycholog, może ktoś zrodziny- dorosły i taki, któremu możesz zaufać.
Rodziców niezmienisz,ale mozesz zmienić sposób w jaki sie z nimi komunikujesz i jak reagujesz na ich zachowanie.

Cytat:
Napisane przez Heledore Pokaż wiadomość
Odniosłam wrażenie, że post został napisany pod wpływem emocji i jest mocno przerysowany. Autorka ma 16 lat jest w "trudnym wieku". Ciągłe kłótnie z rodzicami mogę wynikać właśnie z burzy hormonów ( "Nie wiem, co będzie potem. Nie wiem nawet, co zrobić ze sobą w tej chwili... Mam bardzo trudny charakter.") , dziwnych nastoletnich pomysłów i tego, że rodzice sie po prostu martwią. Pamiętam, że gdy miałam właśnie 15-16 lat wszystko postrzegałam tak jak autorka i gdybym wtedy miała internet ( ) pewnie napisałabym podobny post. Z perspektywy czasu rzeczy widzę inaczej. Kłóciłam się z rodzicami strasznie - taki wiek.
Wydawało mi się, ze mój brat jest pupilkiem, a on po prostu był młodszy i jeszcze nie stwarzał takich problemów jak ja.

Brak prezentu od mikołaja w wieku 16 lat to raczej norma, paska lub klapsa na pupie doświadczyło pewnie większość dzieci - nie pochwalam ale takie są realia. Autorka dostaje pieniądze jak potrzebuje coś do szkoły i ok. Rodzice nie widzą potrzeby wprowadzenia kieszonkowego, cóż nie maja obowiązku dawać dziecku pieniędzy do ręki. Jednak jeśli autorka potrzebuje to dostaje, więc myślę, że przesadza.
Podejrzewam, że autorka - jak to nastolatki - jest przewrażliwiona na swoim punkcie. Być może rodzice tylko się z nią drażnią, żartobliwie zaczepiają, a autorka bierze wszystko do siebie i płacze po katach, że rodzice się z niej śmieją.

Jedynie te urodziny są dziwne.

Byc może zaraz zostanę zjechana za tego posta, ale sposób pisania autorki jak i uzywane argumenty sprawiły, że odbieram post tak a nie inaczej.
Myślę, ze bycie pod wpływem emocji, gdy człowiek jest poniżany przez najbliższych- jest czymś zdrowym i normalnym.
Nie ważne czy ta osoba ma 12, 16 czy moze 50 lat

Nie rozumiem twojego podejścia. Przecież rodzice są dorośli i powinni wykazać jakąś dojrzałość- a już na pewno dojrzałość większą niż nastoletnie dziecko. Jakośnie sądze by ta dojrzałość przejawiałasię wprzedstawionym zachowaniu.
ajah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-25, 23:49   #15
taktobywa
Rozeznanie
 
Avatar taktobywa
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 872
Dot.: Nienawidzę swoich rodziców!

Przede wszystkim: Nie jesteś inna! Nie masz w ogóle trudnego charakteru i akurat Twoja operacja stópek nijak się ma do inności i sposobu bycia. Każdy coś w dzieciństwie "miał". Absolutnie nie dawaj sobie nic wmawiać, wszystko z Tobą w porządku.

Bardzo dużo dziewczyny tu napisały. Niestety - jeśli rodzina Ci nie pomoże to nie widzę innej opcji niż przeczekanie, szybkie usamodzielnienie się i wyprowadzka, izolacja od toksycznych rodziców. Póki co - zachowuj spokój przede wszystkim. Nigdy nie dawaj im powodu do kłótni, nie prowokuj awantur, nic. Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie.

Swoją drogą - wiedz, że masz wsparcie w innych ludziach. To bardzo przykre, że niektórzy mają dużo trudniejszy start w dorosłość niż inni i niestety niewiele da się w tym kierunku poprawić. Jednak na pewno zaowocuje to w przyszłości i poradzisz sobie pewnie lepiej w dorosłym życiu niż Ci co mieli łatwo pozdrawiam !

Edytowane przez taktobywa
Czas edycji: 2012-12-25 o 23:50
taktobywa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-26, 08:09   #16
51e83afea3b91707dbf3887d008ce6a0f5de39ea_626dbf723f6b2
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 600
Dot.: Nienawidzę swoich rodziców!

Bardzo dobra książka: Susan Forward "Toksyczni rodzice"
Poznanie mechanizmów ich zachowania może nie zmieni Twojej sytuacji jakościowo, ale zrozumienie ich ułatwi przetrwanie.
51e83afea3b91707dbf3887d008ce6a0f5de39ea_626dbf723f6b2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-26, 11:22   #17
ivonkapiwonka
Raczkowanie
 
Avatar ivonkapiwonka
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 228
Dot.: Nienawidzę swoich rodziców!

Cytat:
Napisane przez taktobywa Pokaż wiadomość
Przede wszystkim: Nie jesteś inna! Nie masz w ogóle trudnego charakteru i akurat Twoja operacja stópek nijak się ma do inności i sposobu bycia. Każdy coś w dzieciństwie "miał". Absolutnie nie dawaj sobie nic wmawiać, wszystko z Tobą w porządku.

Bardzo dużo dziewczyny tu napisały. Niestety - jeśli rodzina Ci nie pomoże to nie widzę innej opcji niż przeczekanie, szybkie usamodzielnienie się i wyprowadzka, izolacja od toksycznych rodziców. Póki co - zachowuj spokój przede wszystkim. Nigdy nie dawaj im powodu do kłótni, nie prowokuj awantur, nic. Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie.
Zgadzam się w 100%. Jestem osobą dorosłą, mama nastolatków. Na pewno zaburzone są relacje miedzy Twoimi rodzicami; pewnie wynieśli tez takie wzorce zachowań z domu i nie widzą nic w tym dziwnego. Czy ojciec pomaga mamie, jest dla niej czuły? A może jest tyranem i despotą? Widać , ze jest zaskoczony sam tym, że ma dzieci i one rosną, maja coś do powiedzenia. Domyślam się ,że jeśli Tobie nie okazuje uczuć to tak samo odnosi się do mamy a ona usilnie zabiega o jego względy nawet kosztem Waszych relacji.W dodatku w tej rodzinie wszystkie kobiety są traktowane jako druga kategoria skoro brat jest uwielbiany i traktowany normalnie.
Szukaj pomocy poza rodziną.
ivonkapiwonka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-26, 11:39   #18
baconbroccoli
Raczkowanie
 
Avatar baconbroccoli
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 76
Dot.: Nienawidzę swoich rodziców!

Cytat:
Napisane przez taktobywa Pokaż wiadomość
Przede wszystkim: Nie jesteś inna! Nie masz w ogóle trudnego charakteru i akurat Twoja operacja stópek nijak się ma do inności i sposobu bycia. Każdy coś w dzieciństwie "miał". Absolutnie nie dawaj sobie nic wmawiać, wszystko z Tobą w porządku.

Bardzo dużo dziewczyny tu napisały. Niestety - jeśli rodzina Ci nie pomoże to nie widzę innej opcji niż przeczekanie, szybkie usamodzielnienie się i wyprowadzka, izolacja od toksycznych rodziców. Póki co - zachowuj spokój przede wszystkim. Nigdy nie dawaj im powodu do kłótni, nie prowokuj awantur, nic. Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie.

Swoją drogą - wiedz, że masz wsparcie w innych ludziach. To bardzo przykre, że niektórzy mają dużo trudniejszy start w dorosłość niż inni i niestety niewiele da się w tym kierunku poprawić. Jednak na pewno zaowocuje to w przyszłości i poradzisz sobie pewnie lepiej w dorosłym życiu niż Ci co mieli łatwo pozdrawiam !
podpisuję się pod tym, jak i pod innymi wypowiedziami.

Cytat:
Napisane przez Wampierz Pokaż wiadomość
Wydaje mi się, że powinnaś przestać próbować zwierzać się mamie, skoro ona potem obraca to przeciw tobie. Wiem, że to trudne, bo teraz, kiedy jesteś już w tym wieku próbujesz uporządkować i naprawić relacje między wami, ale do tego trzeba dobrych chęci z obu stron, a w tej chwili twoi rodzice mają nad tobą przewagę (władza rodzicielska) i jesteś na przegranej pozycji. Poza tym najpierw musisz okrzepnąć, a o to trudno mieszkając z nimi.
To szczególnie uważam za pomocne - w tym wieku czasami zminimalizowany kontakt z rodzicami jest wyjściem. Miałam w domu sytuacje, w których dziennie żałowałam, że powiedziałam mamie cokolwiek - czasem naprawdę lepiej ograniczyć się do spraw ogólnikowych. Jak ktoś już wspomniał, warto by było znaleźć jakiegoś zastępczego słuchacza. Jeśli to nie wypali - nie powinno, zawsze znajdzie się ktoś życzliwy - zawsze możesz zacząć prowadzić bloga czy pamiętnik.

Patrząc z perspektywy - czasami mniej czasu spędzanego z rodziną jest o niebo produktywniejsze niż ciągły kontakt, który bardzo często prowadzi do konfliktów. Wyprowadzka to też dobra rada - dochodzi tu motywacja, by zacząć oszczędzać, coś, co nada Ci cel i nie pozwoli wyprowadzić się z równowagi tak łatwo. Ciężko zdobyć pieniądze w tym wieku, ale nie jest to niemożliwe.
baconbroccoli jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-27, 15:03   #19
brakxdsdsac
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 73
Dot.: Nienawidzę swoich rodziców!

Postanowiłam nie dawać się tak łatwo wyprowadzać z równowagi.

Właśnie zostałam zwyzywana od idiotek, gnojów i Bóg wie, czego jeszcze, ponieważ dałam mamie więcej moich brudnych rzeczy niż miała w zamiarze wyprać. : /

Może chociaż będzie miała dzięki temu lepszy humor.. od rana chodzi zła jak osa.
brakxdsdsac jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-12-29, 01:31   #20
lagerfeldised
Rozeznanie
 
Avatar lagerfeldised
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 931
Dot.: Nienawidzę swoich rodziców!

Trzymaj się. Rodziców niemal zawsze się kocha, przy czym tak naprawdę nie każdy powinien być rodzicem i tyle.
Nie dawaj sobie też wmówić, że przesadzasz, "bunt młodzieńczy" i tak dalej. Najlepiej porozmawiaj sobie z psychologiem w szkole, albo jeżeli uda Ci się samej pozałatwiać formalności, to w jakiejś poradni. My tu możemy doradzać, żebyś przetrzymała i się wyprowadziła, ale tak samo jak możesz naginać sytuację przedstawiając ją zbyt drastycznie, tak samo będąc, np. ofiarą przemocy symbolicznej możesz wielu spraw nie widzieć jako niedopuszczalnych, a uważać za normalne. Z takich niezdrowych relacji często bardzo ciężko się uwolnić nawet jeżeli osobom trzecim rozwiązanie może się wydawać oczywiste i proste w realizacji.

Nie chcę demonizować twoich rodziców, po prostu piszę jak może być, wszyscy wiemy, że to tylko forum i jak jest naprawdę nie da się wywnioskować.
__________________
13.03.2013 Prawo jazdy
30.03.2013 Pierwszy własny samochód
lagerfeldised jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-01-20, 09:41   #21
LosowaNazwa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2021-01
Wiadomości: 1
Dot.: Nienawidzę swoich rodziców!

Choć to stary post to znam twój, ból, jak widze masz już ponad 20 lat chyba, dobrego życia
LosowaNazwa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2021-01-20 10:41:40


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:13.