serce czy rozsądek - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-02-16, 23:04   #1
lilka77
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 4

serce czy rozsądek


Hej. Chyba mam poważny problem. Od 4rech lat, prawie pięciu żyję w bardzo szczęsliwym związku, pasujemy do siebie idealnie. Dwa lata temu oświadczył mi się, nie wiem czy to była trochę moja inicjatywa, bo trochę narzekałam, że tyle o tym mówimy, o ślubie o wspólnym życiu a on nic. Choć on jest taki, że jak nie chce to za nic w świecie się do niczgo nie zmusi. Więc pewnie jego inicjatywa, bo pierścionek miałam niezwykły (odrębna historia). Teraz planujemy ślub na sierpień, on uczestniczy we wszytskim, pomaga wybrać suknię, kwiaty itd. Angażuje się. Od wielu lat towarzyszy nam ogromny probem - mieszkanie. Najpierw mieliśmy nadzieję na kredyt, on nieźle zarabia, ja tak średnio, jeszcze studiuję. Niestety nie udało się, teraz z kryzysem nie ma szans. Od wielu lat też wiedziałam, że on ma mieszkanie socjalne, jeszcze za czasów jego rodzicow. Kawalerka, w średnio przyjemnej dzienicy, do remontu. Jednak koszt nie wyniósł by tak wiele. On się upiera że ma z tym mieszkaniem złe wspomnienia i wymyśla cokolwiek byśmy tam nie mieszkai, szkoda kasy, lepiej wynajmować - mówi. Nawet wspomina że odda to mieszkanie miastu. jaki normalny człowiek woli wydawać 2tys na wynajem zamiast 300zł czynszu? Z resztą później można je komuś wynająć - to inwestycja. Zastanawiam się teraz jakie mogę mieć poczucie bespieczeństwa z człowiekiem, który świadomie nie jest w stanie nam zapewnić rozsądnego lokum, mimo że je posiada. Wydaje mi się to podejrzane. Po 5 latach dopiero teraz pokazał mi to mieszkanie, żeby starać się udowodnić że się nienadaje do zamieszkania. Trzeba też wspomnieć, że mieszkał tam wiele lat ze szczurami pod podłogą i patologicznymi sąsiadami i ma prawo mieć złe wspomienia... ale nie na tyle żeby zapewnić żonie i sobie przynajmiej na początku w lokum za rozsądną cene a nie zażynać się wynajmem. Pierwszy raz pjawiała się w mojej głowie myśl, że to facet nieporadny, jedynak, wszytko za niego robi niepracująca mamusia....
lilka77 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-16, 23:16   #2
MeredithMer
Raczkowanie
 
Avatar MeredithMer
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: teqilaland
Wiadomości: 226
Dot.: serce czy rozsądek

A dlaczego nie starasz się go zrozumieć?Od razu oceniasz w kategoriach nieporadnego jedynaka...Facect jest cacy wtedy gdy robi wszystko idealnie tak jak Ty chcesz ale gdy czegoś zrobić nie chce(tak aby było po Twojej myśli)to już jest negatywnie oceniany.Pozatym facet mówi Ci,że nie chce tam mieszkać, ma fatalne wspomnienia związane z tamtym miejscem,nie chce tam wracać.Dlaczego nie chcesz go zrozumieć?Inna sprawa,że z Twojej wypowiedzi bije isten pasożytnicze nastawienie(nie wiem czy jesteś taka naprawdę -->oceniam tą jedną,konkretną wypowiedź).

To co mnie dziwi w postawie Twojego faceta to to dlaczego mieszkania nie chce sprzedać, a woli oddać je za darmo miastu.
__________________
“Maybe we like the pain. Maybe we're wired that way. Because without it, I don't know; maybe we just wouldn't feel real. What's that saying? Why do I keep hitting myself with a hammer? Because it feels so good when I stop."
MeredithMer jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-16, 23:21   #3
***luna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
Dot.: serce czy rozsądek

Cytat:
Napisane przez lilka77 Pokaż wiadomość
Hej. Chyba mam poważny problem. Od 4rech lat, prawie pięciu żyję w bardzo szczęsliwym związku, pasujemy do siebie idealnie. Dwa lata temu oświadczył mi się, nie wiem czy to była trochę moja inicjatywa, bo trochę narzekałam, że tyle o tym mówimy, o ślubie o wspólnym życiu a on nic. Choć on jest taki, że jak nie chce to za nic w świecie się do niczgo nie zmusi. Więc pewnie jego inicjatywa, bo pierścionek miałam niezwykły (odrębna historia). Teraz planujemy ślub na sierpień, on uczestniczy we wszytskim, pomaga wybrać suknię, kwiaty itd. Angażuje się. Od wielu lat towarzyszy nam ogromny probem - mieszkanie. Najpierw mieliśmy nadzieję na kredyt, on nieźle zarabia, ja tak średnio, jeszcze studiuję. Niestety nie udało się, teraz z kryzysem nie ma szans. Od wielu lat też wiedziałam, że on ma mieszkanie socjalne, jeszcze za czasów jego rodzicow. Kawalerka, w średnio przyjemnej dzienicy, do remontu. Jednak koszt nie wyniósł by tak wiele. On się upiera że ma z tym mieszkaniem złe wspomnienia i wymyśla cokolwiek byśmy tam nie mieszkai, szkoda kasy, lepiej wynajmować - mówi. Nawet wspomina że odda to mieszkanie miastu. jaki normalny człowiek woli wydawać 2tys na wynajem zamiast 300zł czynszu? Z resztą później można je komuś wynająć - to inwestycja. Zastanawiam się teraz jakie mogę mieć poczucie bespieczeństwa z człowiekiem, który świadomie nie jest w stanie nam zapewnić rozsądnego lokum, mimo że je posiada. Wydaje mi się to podejrzane. Po 5 latach dopiero teraz pokazał mi to mieszkanie, żeby starać się udowodnić że się nienadaje do zamieszkania. Trzeba też wspomnieć, że mieszkał tam wiele lat ze szczurami pod podłogą i patologicznymi sąsiadami i ma prawo mieć złe wspomienia... ale nie na tyle żeby zapewnić żonie i sobie przynajmiej na początku w lokum za rozsądną cene a nie zażynać się wynajmem. Pierwszy raz pjawiała się w mojej głowie myśl, że to facet nieporadny, jedynak, wszytko za niego robi niepracująca mamusia....
Rozumiem Twojego TŻ.
Gdybym była na jego miejscy wynajmowałabym to lokum, a nie zamieszkała w nim.
Trauma to trauma, po co człowiek ma się męczyć?
Są rzeczy ważniejsze niż pieniądze.
__________________
Blogi są dwa
blogowo: poradnik emigranta nowy post:
14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali
blogowo:
aktywnie
nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
***luna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-16, 23:27   #4
lilka77
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 4
Dot.: serce czy rozsądek

Tak, ale wcześniej, na początku znajomości mowił, że własnie tam będziemy mieszkać. NIe chodzi o to mieszkanie, tylko o jego nastawienie. A pasożytnicze podejście? Ja w bardzo młodym wieku zaczęłam pracować,, zeby móc mu choć trochę dorówna, ekskluzywne wakacje kostowały go jedną jego pensję, a mnie 5. NIGDY nie płacił za mnie, zawsze płaciłam za siebie. Po prostu mam wrażenie że zawiodłam się na nim, myślałam że facet jest od tego, żeby choć starać się o "gniazdko" a nie patrzeć na kobiete czemu teraz nie pracujesz? Twoja wina, że nie będzie nas stać. Czasem gada, że to ja za szybko wymyśliłam ślub. a że tak wymyśliłam to mam teraz harować
lilka77 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-16, 23:30   #5
***luna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
Dot.: serce czy rozsądek

Cytat:
Napisane przez lilka77 Pokaż wiadomość
Tak, ale wcześniej, na początku znajomości mowił, że własnie tam będziemy mieszkać. NIe chodzi o to mieszkanie, tylko o jego nastawienie. A pasożytnicze podejście? Ja w bardzo młodym wieku zaczęłam pracować,, zeby móc mu choć trochę dorówna, ekskluzywne wakacje kostowały go jedną jego pensję, a mnie 5. NIGDY nie płacił za mnie, zawsze płaciłam za siebie. Po prostu mam wrażenie że zawiodłam się na nim, myślałam że facet jest od tego, żeby choć starać się o "gniazdko" a nie patrzeć na kobiete czemu teraz nie pracujesz? Twoja wina, że nie będzie nas stać. Czasem gada, że to ja za szybko wymyśliłam ślub. a że tak wymyśliłam to mam teraz harować
Powiedziałas mu o tym?
Jeśli nie- to powiedz.


Z tego postu wynika, że nie pasujecie do siebie idealnie.
__________________
Blogi są dwa
blogowo: poradnik emigranta nowy post:
14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali
blogowo:
aktywnie
nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
***luna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-16, 23:44   #6
lilka77
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 4
Dot.: serce czy rozsądek

Powiedziałam między słowami, delikatnie, bo do niczego nie chcę go zmuszać. Ja jestm taka bardziej przedsiębiorcza, on woli poczekać po patrzeć a jak już jest za późno to trudno, albo wydaje góre kasy i narzeka że jest biedny (ale na impreze z kolegami pójdzie, wyda na taxe do domu no i kupis uper sprzęt, wyda kase na moje ciuchy i inne). Wiem też że ma oszczędności, całkiem spore a dzisiaj mi wytknął, żebym mu powiedziała skąd on ma na to pieniądze wziąć. O coś dziwnego tu chodzi, bo napewno nie o pieniądze. Może moi się w pracy powiedzieć, że wrócił do starego miaszkania, a nie kupuł nowe... mam tysiąc myśli, powodów. szcurów nie ma, dzilnia się poprawiła. Także jego argumenty... są zbyt łatwe do obalenia.
lilka77 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-17, 06:41   #7
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: serce czy rozsądek

Cytat:
Napisane przez ***luna Pokaż wiadomość
Powiedziałas mu o tym?
Jeśli nie- to powiedz.


Z tego postu wynika, że nie pasujecie do siebie idealnie.


Między słowami to można prosić o podpaski w sklepie, jak człowiek ma 15 lat i się wstydzi. Wprost należy rozmawiać o sprawach tak ważnych dla związku i przyszłości.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-02-17, 08:22   #8
MeredithMer
Raczkowanie
 
Avatar MeredithMer
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: teqilaland
Wiadomości: 226
Dot.: serce czy rozsądek

Cytat:
Napisane przez lilka77 Pokaż wiadomość
Powiedziałam między słowami, delikatnie, bo do niczego nie chcę go zmuszać. Ja jestm taka bardziej przedsiębiorcza, on woli poczekać po patrzeć a jak już jest za późno to trudno, albo wydaje góre kasy i narzeka że jest biedny (ale na impreze z kolegami pójdzie, wyda na taxe do domu no i kupis uper sprzęt, wyda kase na moje ciuchy i inne). Wiem też że ma oszczędności, całkiem spore a dzisiaj mi wytknął, żebym mu powiedziała skąd on ma na to pieniądze wziąć. O coś dziwnego tu chodzi, bo napewno nie o pieniądze. Może moi się w pracy powiedzieć, że wrócił do starego miaszkania, a nie kupuł nowe... mam tysiąc myśli, powodów. szcurów nie ma, dzilnia się poprawiła. Także jego argumenty... są zbyt łatwe do obalenia.
Sama sobie przeczysz.Twoja pierwsza wiadomość miała zupelnie inny wydźwięk.
Pozatym o sprawach ważnych nie mówi się między słowami.Jesteście dorośli itutaj takiej dziecinady nic nie usprawiedliwia.







Cytat:
Tak, ale wcześniej, na początku znajomości mowił, że własnie tam będziemy mieszkać. NIe chodzi o to mieszkanie, tylko o jego nastawienie. A pasożytnicze podejście? Ja w bardzo młodym wieku zaczęłam pracować,, zeby móc mu choć trochę dorówna, ekskluzywne wakacje kostowały go jedną jego pensję, a mnie 5. NIGDY nie płacił za mnie, zawsze płaciłam za siebie. Po prostu mam wrażenie że zawiodłam się na nim, myślałam że facet jest od tego, żeby choć starać się o "gniazdko" a nie patrzeć na kobiete czemu teraz nie pracujesz? Twoja wina, że nie będzie nas stać. Czasem gada, że to ja za szybko wymyśliłam ślub. a że tak wymyśliłam to mam teraz harować

Co to za związek w którym musisz finansowo dorównywać?Pozatym powtórzę się Twoja pierwsza wypowiedź miała inny wydźwięk.Tam nie pisałaś,że on Ci ślub wypomina.
Zresztą jeśli to c oteraz piszesz jest prawdą(a nie chcęcią udowodnienia nam,że jednak nie jesteś pasożytem),tO radzę się zastanowić czy ten ślum aby napewno ma sens i czy jest dla Ciebie dobrym rozwiązaniem
__________________
“Maybe we like the pain. Maybe we're wired that way. Because without it, I don't know; maybe we just wouldn't feel real. What's that saying? Why do I keep hitting myself with a hammer? Because it feels so good when I stop."

Edytowane przez MeredithMer
Czas edycji: 2009-02-17 o 08:25
MeredithMer jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-17, 09:16   #9
Gisia_00
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: z kompa ;)
Wiadomości: 410
Dot.: serce czy rozsądek

nie no bez przesady :P kochasz go to nie przesadzaj, przecież to nie jest sparawa życia i śmierci
Gisia_00 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-17, 09:45   #10
Aggie125
Zakorzenienie
 
Avatar Aggie125
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 14 348
GG do Aggie125
Dot.: serce czy rozsądek

Cytat:
Napisane przez lilka77 Pokaż wiadomość
Powiedziałam między słowami, delikatnie, bo do niczego nie chcę go zmuszać. Ja jestm taka bardziej przedsiębiorcza, on woli poczekać po patrzeć a jak już jest za późno to trudno, albo wydaje góre kasy i narzeka że jest biedny (ale na impreze z kolegami pójdzie, wyda na taxe do domu no i kupis uper sprzęt, wyda kase na moje ciuchy i inne).
A może jestes zbyt przedsiebiorcza i facet uznał, że zbytnio próbujesz nim rządzić?

To, że czasem człowiek pójdzie sobie na imprezę i wróci do domu taksówką, to nie jest dowód, że facet wyrzuca pieniądze w błoto. Ale wzięcie kredytu to juz powazniejsza sprawa.
__________________

Wymiana -lakiery do paznokci (OPI, MySecret, LA Colors, Sinful Colors, Revlon, Essence) oraz perfumy (Voile d'Ambre YR, Cedre SL)
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=229655
Aggie125 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-17, 09:48   #11
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: serce czy rozsądek

Cytat:
Napisane przez Aggie125 Pokaż wiadomość
A może jestes zbyt przedsiebiorcza i facet uznał, że zbytnio próbujesz nim rządzić?

To, że czasem człowiek pójdzie sobie na imprezę i wróci do domu taksówką, to nie jest dowód, że facet wyrzuca pieniądze w błoto. Ale wzięcie kredytu to juz powazniejsza sprawa.
Dokładnie. Kredyt to sprawa mocno poważniejsza, szczególnie w obecnej sytuacji na rynkach. Ja mam stabilną pracę, umowa na stałe, mój TŻ ma bardzo dobrą pracę, a unikamy brania kredytu jak ognia. Ale o tym to w prawie pięcioletnim związku TRZEBA rozmawiać, dochodzić o jakichś wniosków. Poza tym czemu facetowi wypominasz, że wyda od czasu do czasu na siebie swoją własną kasę?
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-02-17, 11:26   #12
TeQuiero
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 1 168
Dot.: serce czy rozsądek

Cytat:
Napisane przez ***luna Pokaż wiadomość
Rozumiem Twojego TŻ.
Gdybym była na jego miejscy wynajmowałabym to lokum, a nie zamieszkała w nim.
Trauma to trauma, po co człowiek ma się męczyć?
Są rzeczy ważniejsze niż pieniądze.

Ja również..
I czemu aż tak go obwiniasz ?
ZApewne ma inicjatywy zepewnienia Ci bezpieczeństwa.
__________________

I will always love you.
You, my darling you
....
TeQuiero jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-17, 13:57   #13
The High Priestess26
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 59
Dot.: serce czy rozsądek

wydaje mi się, że autorce chodzi o to, że skoro on ma to mieszkanie, to powinien je wyremontować i mieliby gdzie mieszkać - w końcu chcą być jak najszybciej razem, prawda? a on jakoś się do tego nie pali, niby chce, ale nie chce, ma oszczędności, twierdzi, że nie ma skąd brać - i ja rozumiem wahania dziewczyny.
Jeżeli ma traumę, to moim zdaniem, powinien mieszkanie odnowić i wynająć, a z pewnością bardziej energicznie rozejrzeć się za czymś dla nich.
Ma pieniądze na kolegów, ciuchy, sprzęt, ale nie ma na wynajem, z drugiej strony mieszkanie swoje ma, ale nie będzie w nim mieszkał. Wygląda to tak, jakby wcale nie chciał się usamodzielniać i na siłę wymyślał problemy
The High Priestess26 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-17, 15:37   #14
martusia810
Raczkowanie
 
Avatar martusia810
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 307
Dot.: serce czy rozsądek

Cytat:
Napisane przez The High Priestess26 Pokaż wiadomość
wydaje mi się, że autorce chodzi o to, że skoro on ma to mieszkanie, to powinien je wyremontować i mieliby gdzie mieszkać - w końcu chcą być jak najszybciej razem, prawda? a on jakoś się do tego nie pali, niby chce, ale nie chce, ma oszczędności, twierdzi, że nie ma skąd brać - i ja rozumiem wahania dziewczyny.
Jeżeli ma traumę, to moim zdaniem, powinien mieszkanie odnowić i wynająć, a z pewnością bardziej energicznie rozejrzeć się za czymś dla nich.
Ma pieniądze na kolegów, ciuchy, sprzęt, ale nie ma na wynajem, z drugiej strony mieszkanie swoje ma, ale nie będzie w nim mieszkał. Wygląda to tak, jakby wcale nie chciał się usamodzielniać i na siłę wymyślał problemy

A gdzie teraz mieszka? Z mamą?
Może boi się samodzielności, odpowiedzialności za drugiego człowieka, bo wspomniałaś, że do ślubu to Ty nalegałaś, więc odkłada to i odkłada.
martusia810 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-17, 16:12   #15
iustitia
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Lizbona
Wiadomości: 1 881
Dot.: serce czy rozsądek

Jakiś dziwny ten Twój związek, zaręczyny i ślub trochę wymuszone, o mieszkaniu on decyduje sam i nie potraficie o tym rozmawiać. Ja bym się wstrzymała ze ślubem jednak...
iustitia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-17, 17:06   #16
panistrusia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 460
Dot.: serce czy rozsądek

Cytat:
Napisane przez lilka77 Pokaż wiadomość
Nawet wspomina że odda to mieszkanie miastu. jaki normalny człowiek woli wydawać 2tys na wynajem zamiast 300zł czynszu? Z resztą później można je komuś wynająć - to inwestycja.
Normalny człowiek nie sępi i skoro pracuje i dobrze zarabia, to zwalnia mieszkanie socjalne dla bardziej potrzebujących.
Znaczy się, jeśli 'normalny' oznacza takiego chociażby z resztkami honoru.

Trafił Ci się uczciwy chłopak. Dla niektórych to skarb.
panistrusia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-17, 17:53   #17
The High Priestess26
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 59
Dot.: serce czy rozsądek

Cytat:
Napisane przez panistrusia Pokaż wiadomość
Normalny człowiek nie sępi i skoro pracuje i dobrze zarabia, to zwalnia mieszkanie socjalne dla bardziej potrzebujących.
Znaczy się, jeśli 'normalny' oznacza takiego chociażby z resztkami honoru.

Trafił Ci się uczciwy chłopak. Dla niektórych to skarb.
No tak, ale ten "uczciwy chłopak" woli oddać mieszkanie dla potrzebujących zamiast zamieszkać w nim ze swoją narzeczoną. I ten uczciwy chłopak dobrze zarabia, ale twierdzi, że nie ma skąd wziąć funduszy na wynajem. Więc chyba to nie taki skarb?
The High Priestess26 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-17, 18:48   #18
Sadek
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 372
Dot.: serce czy rozsądek

Cytat:
Napisane przez lilka77 Pokaż wiadomość
Hej. Chyba mam poważny problem. Od 4rech lat, prawie pięciu żyję w bardzo szczęsliwym związku, pasujemy do siebie idealnie. Dwa lata temu oświadczył mi się, nie wiem czy to była trochę moja inicjatywa, bo trochę narzekałam, że tyle o tym mówimy, o ślubie o wspólnym życiu a on nic. Choć on jest taki, że jak nie chce to za nic w świecie się do niczgo nie zmusi. Więc pewnie jego inicjatywa, bo pierścionek miałam niezwykły (odrębna historia). Teraz planujemy ślub na sierpień, on uczestniczy we wszytskim, pomaga wybrać suknię, kwiaty itd. Angażuje się. Od wielu lat towarzyszy nam ogromny probem - mieszkanie. Najpierw mieliśmy nadzieję na kredyt, on nieźle zarabia, ja tak średnio, jeszcze studiuję. Niestety nie udało się, teraz z kryzysem nie ma szans. Od wielu lat też wiedziałam, że on ma mieszkanie socjalne, jeszcze za czasów jego rodzicow. Kawalerka, w średnio przyjemnej dzienicy, do remontu. Jednak koszt nie wyniósł by tak wiele. On się upiera że ma z tym mieszkaniem złe wspomnienia i wymyśla cokolwiek byśmy tam nie mieszkai, szkoda kasy, lepiej wynajmować - mówi. Nawet wspomina że odda to mieszkanie miastu. jaki normalny człowiek woli wydawać 2tys na wynajem zamiast 300zł czynszu? Z resztą później można je komuś wynająć - to inwestycja. Zastanawiam się teraz jakie mogę mieć poczucie bespieczeństwa z człowiekiem, który świadomie nie jest w stanie nam zapewnić rozsądnego lokum, mimo że je posiada. Wydaje mi się to podejrzane. Po 5 latach dopiero teraz pokazał mi to mieszkanie, żeby starać się udowodnić że się nienadaje do zamieszkania. Trzeba też wspomnieć, że mieszkał tam wiele lat ze szczurami pod podłogą i patologicznymi sąsiadami i ma prawo mieć złe wspomienia... ale nie na tyle żeby zapewnić żonie i sobie przynajmiej na początku w lokum za rozsądną cene a nie zażynać się wynajmem. Pierwszy raz pjawiała się w mojej głowie myśl, że to facet nieporadny, jedynak, wszytko za niego robi niepracująca mamusia....

Przepraszam bardzo a co Ty masz do zaoferowania albo Twoja rodzina??
Masz pretensje że facet jest mało zaradny a sama nie jestes lepsza.
Tez znam osoby które dzisiaj płaczą że partnera stać tylko na mieszkanko 70m2 a same jeszcze niedawno mieszkały za przeproszeniem w ruderach z wychodkiem.
Sadek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-17, 19:05   #19
AnetaYa
Raczkowanie
 
Avatar AnetaYa
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 160
Dot.: serce czy rozsądek

Cytat:
Napisane przez lilka77 Pokaż wiadomość
Najpierw mieliśmy nadzieję na kredyt, on nieźle zarabia, ja tak średnio, jeszcze studiuję

On jest - jak twierdzisz nieporadny, zaś Ty.. sama napisałaś, że jesteś studentką i mało zarabiasz. Napisałaś, że sporo zarabia - to chyba świadczy poniekąd o zaradności. Może faktycznie coś go odstręcza od tego mieszkania, nie starałaś się go zrozumieć? Może chodzi o standard mieszkania (trzeba by dużo zainwestować w remont), może mieszkanie nie jest tylko jego własnością, a może chodzi o sąsiedztwo lub okolicę.. porozmawiajcie otwarcie w tym temacie.
__________________
Najwięcej powiedzą o mnie Ci, którzy mnie nie znają
AnetaYa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-02-18, 14:36   #20
kasandra82
Wtajemniczenie
 
Avatar kasandra82
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 2 374
Dot.: serce czy rozsądek

Patrzysz tylko co on może Ci dać, a co Ty mozesz dać jemu? Ciągle go do czegoś przymuszasz - zaręczyny, slub, znalezienie mieszkania - i jeszcze masz fochy, mówisz że jest niezaradny. Jak Ci nie odpowiada to nie wychodź za niego za mąż i po kłopocie To nie on ma problem, to Ty go masz. Wyluzuj dziewczyno, nie rozliczaj go z każdej złotówki wydanej na kolegów, rozumiem ża najlepiej by Ci było gdyby latał koło ciebie jak piesek i siedział ciągle w domu spełniając twoje zachcianki. Tak się nie da.
kasandra82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-18, 17:59   #21
MySoul695718
Raczkowanie
 
Avatar MySoul695718
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 250
Dot.: serce czy rozsądek

dziewczyno czego ty od tego chlopaka wy,agasz jestes straszna materialistka jestescie razem wiec razem musicie sie starac o mieszkanie itd może i twj chlopak za duzo wydaje na *******y ale nie jestescie jeszcze malzenstwem nie możesz zarzadzac jego pensja jak chcesz miec mieszkanie ktore jest z cala pewnoscia bardzo drogie w obecnych realiach to zrob cos od siebie zacznij oskładać pieniadze ktore zarabiasz porozmawiaj z nim zacznijcie razem oszczedzac i wam sie uda
jestes z nim długo a mowisz ze jest niezaradny itd dopiero teraz to zauwazyłas trzeba bylo wczesniej pomyslec jak ci nie pasuje twoj TŻ to zerwij z nim lepiej teraz niz po slubie z 2 dzieci....
__________________
Najważniejsza jest ta miłość,
którą czujemy w sobie i dajemy bezwarunkowo
i bezinteresownie innym,
a nie ta którą chcielibyśmy dostać od innych.
MySoul695718 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-18, 19:25   #22
MeredithMer
Raczkowanie
 
Avatar MeredithMer
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: teqilaland
Wiadomości: 226
Dot.: serce czy rozsądek

Główna zainteresowana już się w wątku nie wypowiada...może to wstyd?
__________________
“Maybe we like the pain. Maybe we're wired that way. Because without it, I don't know; maybe we just wouldn't feel real. What's that saying? Why do I keep hitting myself with a hammer? Because it feels so good when I stop."
MeredithMer jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-18, 20:46   #23
Joline
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: NY
Wiadomości: 1 388
Dot.: serce czy rozsądek

Cytat:
Napisane przez lilka77 Pokaż wiadomość
ekskluzywne wakacje kostowały go jedną jego pensję, a mnie 5.

Przepraszam, a co to ma wspolnego z Twoim problemem ??
Jestes zadrosna czy jak ??
Nieporadny ? Tez wolalabym to mieszkanie wynajmowac.
Jak tak bardzo Ci to wszystko przeszkadza, to moze lepiej pomyslec NAJPIERW o mieszkaniu i je ZDOBYC, niz najpierw brac slub ??

Tak samo Twoje podejscie 'nieporadny jedynak', a Ty to niby kto ? Myslisz, ze jestes lepsza, bo juz na studiach musisz pracowac, a moze wlasnie to jego rodzice byli bardziej poradni, ze potrafili mu zapewnic BYT i on nie musial pracowac na studiach, podczas kiedy TWOI rodzice byli na tyle NIEPORADNI, ze nie byli w stanie zapewnic swojej corce studiow do ktorych nie musialaby doplacac.
Joline jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-18, 21:04   #24
zuzalenkam
Raczkowanie
 
Avatar zuzalenkam
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Łódź/GB/Coventry
Wiadomości: 422
Dot.: serce czy rozsądek

A ja mam wrazenie, ze chlopak chce zaczac "wszystko od nowa", nie na starych smieciach. W koncu slub, malzenstwo to jakby nowy etap. I wcale mu sie nie dziwie, ze nie chce mieszkac w tym mieszkaniu przez kolejne lata (jak mowilas sasiedzi, itp).

Ja bym zrobila tak: ulepszyla nieco jego obecne mieszkanie, wynajela komus i zaczela szukac innego mieszkania, na dalsze, wspolne lata.
__________________
"Cough, cough" - Oh sorry, I'm just alergic to bullshit...
zuzalenkam jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-19, 13:51   #25
Elfir
Zakorzenienie
 
Avatar Elfir
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
Dot.: serce czy rozsądek

Panie mądralińskie - jak wynając jak sprzedać?
To jest mieszkanie SOCJALNE. Moze ktoras zaznajomi sie z ustawa o ochronie praw lokatorów?
To jest mieszkanie o najniższym standarcie (np. z wc na płópiętrze, bez łazienek) oddawane w najem lokaktorom, którzy nie potrafia samodzielnie utrzymac normalnych mieszkan komunalnych, m.in.: dłużnikom, pijakom. Byc moze cala kamienica to takie socjalne mieszkania ponizej standartu? Chcialybyscie mieszkac w melinie, gdzie sika sie po klatkach schodowych, robi awantury pijackie o 3 nad ranem itd. ? Facet autorki watku nie chce i całkowicie rozumiem jego podejscie.
Lokalu socjalnego NIE WOLNO podnajmywac, no i oczywiscie sprzedac nie ma jak, bo właścicielem jest miasto.

Na miejscu autorki wątku namówiłabym TŻ do zamiany w wydziale gospodarki nieruchomościami jej urzedu miasta - lokalu socjalnego na komunalny w innym rejonie miasta.
Ale jesli najemcą lokalu wpisanym w umoę jest matka TŻ to nici z tego. trzeba złożyć wniosek do miasta o przyznanie lokalu komunalnego - a najlepiej zlozyc wniosek jako malzeństwo.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir

***
Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.
T.Pratchett

Edytowane przez Elfir
Czas edycji: 2009-02-19 o 14:02
Elfir jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:20.