Dziecko z rozsądku - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2018-02-02, 17:22   #1
Alillah
Raczkowanie
 
Avatar Alillah
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 229

Dziecko z rozsądku


Cześć Dziewczyny. Jestem w ciąży (3 miesiąc) i czuję się podle. To chciana ciąża, ale taka "z rozsądku". W tym roku stuknie mi trzydziestka, a że szczerze nienawidzę swojej pracy, w której mam umowę na czas nieokreślony i przeprowadzam się do mniejszego miasta, bo kupujemy tam dom i mąż dostał tam lepszą pracę - zdecydowaliśmy się postarać o dziecko. I tak już wytrwaliśmy cztery lata po ślubie i ciągłym mękoleniu i jęczeniu rodziny, że gdzie te dzieci i co z nami jest nie tak, że jeszcze ich nie mamy.

Moja młodsza siostra jest w siódmym miesiącu ciąży i już obkupiła się w całą armię ciuszków, nad którymi rozczula się wspólnie z matką i ciotką. Ja nie czuję nic, nie interesują mnie wyprawki, łóżeczka, wózki, chusty i wszelkie poradniki typu jak być perfekcyjną matką. Za to też regularnie dostaję z☠☠☠kę od matki tak jak i od siostry, bo jestem "nienormalna, tak się nie zachowuje kobieta".

Wprawdzie wiele lat temu rozmawialiśmy z mężem, że teoretycznie chcielibyśmy kiedyś mieć dzieci, ale jesteśmy ze sobą już prawie 9 lat i mam wrażenie, że wypracowaliśmy taki tryb życia, że nam jest dobrze bez dzieci. Dużo wychodzimy razem, podróżujemy, lubimy sami ze sobą spędzać czas. Sami nigdy nie przepadaliśmy za dziećmi, ale mamy nadzieję, że swoje to co innego.

Niestety wiem, że nie mogę spodziewać się po mężu wielkiej pomocy, bo ma wymagającą pracę i pracuje więcej niż 8h dziennie. Najprawdopodobniej skończy się tak, że zostanę z tym dzieckiem sama cały dzień. Teściowie mieszkają w tej samej miejscowości i teściowa już zaplanowała dla mnie siedzenie w domu na trzyletnim urlopie wychowawczym, bo przecież jej wnuk nie będzie chodził do żłobka. Mam ochotę zdzielić ją za to po farbowanym łbie.

Czy takie wątpliwości i odczucia jak mam są normalne? Nie mam o tym z kim porozmawiać, bo moje najbliższe koleżanki nie chcą mieć dzieci w ogóle, więc ciężko im się odnieść do mojej sytuacji. A z kolei u mnie i męża w rodzinie panuje kult porzucania własnego życia i życia życiem dzieci, bo swoje już dawno się zaprzepaściło....
Alillah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-02, 17:34   #2
januszpolak
Zakorzenienie
 
Avatar januszpolak
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 503
Dot.: Dziecko z rozsądku

Cytat:
Napisane przez Alillah Pokaż wiadomość
Cześć Dziewczyny. Jestem w ciąży (3 miesiąc) i czuję się podle. To chciana ciąża, ale taka "z rozsądku". W tym roku stuknie mi trzydziestka, a że szczerze nienawidzę swojej pracy, w której mam umowę na czas nieokreślony i przeprowadzam się do mniejszego miasta, bo kupujemy tam dom i mąż dostał tam lepszą pracę - zdecydowaliśmy się postarać o dziecko. I tak już wytrwaliśmy cztery lata po ślubie i ciągłym mękoleniu i jęczeniu rodziny, że gdzie te dzieci i co z nami jest nie tak, że jeszcze ich nie mamy.

Moja młodsza siostra jest w siódmym miesiącu ciąży i już obkupiła się w całą armię ciuszków, nad którymi rozczula się wspólnie z matką i ciotką. Ja nie czuję nic, nie interesują mnie wyprawki, łóżeczka, wózki, chusty i wszelkie poradniki typu jak być perfekcyjną matką. Za to też regularnie dostaję zâ˜☠â˜☠â˜☠kę od matki tak jak i od siostry, bo jestem "nienormalna, tak się nie zachowuje kobieta".

Wprawdzie wiele lat temu rozmawialiśmy z mężem, że teoretycznie chcielibyśmy kiedyś mieć dzieci, ale jesteśmy ze sobą już prawie 9 lat i mam wrażenie, że wypracowaliśmy taki tryb życia, że nam jest dobrze bez dzieci. Dużo wychodzimy razem, podróżujemy, lubimy sami ze sobą spędzać czas. Sami nigdy nie przepadaliśmy za dziećmi, ale mamy nadzieję, że swoje to co innego.

Niestety wiem, że nie mogę spodziewać się po mężu wielkiej pomocy, bo ma wymagającą pracę i pracuje więcej niż 8h dziennie. Najprawdopodobniej skończy się tak, że zostanę z tym dzieckiem sama cały dzień. Teściowie mieszkają w tej samej miejscowości i teściowa już zaplanowała dla mnie siedzenie w domu na trzyletnim urlopie wychowawczym, bo przecież jej wnuk nie będzie chodził do żłobka. Mam ochotę zdzielić ją za to po farbowanym łbie.

Czy takie wątpliwości i odczucia jak mam są normalne? Nie mam o tym z kim porozmawiać, bo moje najbliższe koleżanki nie chcą mieć dzieci w ogóle, więc ciężko im się odnieść do mojej sytuacji. A z kolei u mnie i męża w rodzinie panuje kult porzucania własnego życia i życia życiem dzieci, bo swoje już dawno się zaprzepaściło....
Nie rozumiem, do kogo Ty masz konkretnie pretensje? Bo możesz mieć tylko do siebie. Nikt Ci pistoletu do głowy nie przystawiał. W życiu nie zaszłabym w ciążę dlatego, że matka ciotka czy teściowa tego ode mnie oczekuje. Jak można tak w ogóle?... No w głowie się nie mieści.

Zaczęłaś sobie układać życie według cudzych wizji to proponuję dalej pociągnąć, co tam od Ciebie oczekują i już wiesz, co masz robić.

Tak samo jak przedłożyłaś karierę męża ponad swoją i pytasz, co robić. Trzeba było sobie samemu ogarnąć przyszłościową, świetną pracę, to mąż zostałby oddelegowany na urlop wychowawczy. Zresztą wcale nie musisz się na to zgadzać wystarczy, że podejmiesz samodzielną decyzję.
januszpolak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-02, 17:38   #3
la'Mbria
Zakorzenienie
 
Avatar la'Mbria
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Shmalzberg
Wiadomości: 7 002
Dot.: Dziecko z rozsądku

Cytat:
Napisane przez Alillah Pokaż wiadomość
Cześć Dziewczyny. Jestem w ciąży (3 miesiąc) i czuję się podle. To chciana ciąża, ale taka "z rozsądku". W tym roku stuknie mi trzydziestka, a że szczerze nienawidzę swojej pracy, w której mam umowę na czas nieokreślony i przeprowadzam się do mniejszego miasta, bo kupujemy tam dom i mąż dostał tam lepszą pracę - zdecydowaliśmy się postarać o dziecko. I tak już wytrwaliśmy cztery lata po ślubie i ciągłym mękoleniu i jęczeniu rodziny, że gdzie te dzieci i co z nami jest nie tak, że jeszcze ich nie mamy.

Moja młodsza siostra jest w siódmym miesiącu ciąży i już obkupiła się w całą armię ciuszków, nad którymi rozczula się wspólnie z matką i ciotką. Ja nie czuję nic, nie interesują mnie wyprawki, łóżeczka, wózki, chusty i wszelkie poradniki typu jak być perfekcyjną matką. Za to też regularnie dostaję zkę od matki tak jak i od siostry, bo jestem "nienormalna, tak się nie zachowuje kobieta".

Wprawdzie wiele lat temu rozmawialiśmy z mężem, że teoretycznie chcielibyśmy kiedyś mieć dzieci, ale jesteśmy ze sobą już prawie 9 lat i mam wrażenie, że wypracowaliśmy taki tryb życia, że nam jest dobrze bez dzieci. Dużo wychodzimy razem, podróżujemy, lubimy sami ze sobą spędzać czas. Sami nigdy nie przepadaliśmy za dziećmi, ale mamy nadzieję, że swoje to co innego.

Niestety wiem, że nie mogę spodziewać się po mężu wielkiej pomocy, bo ma wymagającą pracę i pracuje więcej niż 8h dziennie. Najprawdopodobniej skończy się tak, że zostanę z tym dzieckiem sama cały dzień. Teściowie mieszkają w tej samej miejscowości i teściowa już zaplanowała dla mnie siedzenie w domu na trzyletnim urlopie wychowawczym, bo przecież jej wnuk nie będzie chodził do żłobka. Mam ochotę zdzielić ją za to po farbowanym łbie.

Czy takie wątpliwości i odczucia jak mam są normalne? Nie mam o tym z kim porozmawiać, bo moje najbliższe koleżanki nie chcą mieć dzieci w ogóle, więc ciężko im się odnieść do mojej sytuacji. A z kolei u mnie i męża w rodzinie panuje kult porzucania własnego życia i życia życiem dzieci, bo swoje już dawno się zaprzepaściło....
Tak to jest/moze być normalne.

Jesteś w ciąży (ja tez) masz istną burzę hormonów. Jesscze nie raz popłaczesz nad śpioszkami albo "słodkimi kociakami" żeby za moment huknąć na męża, że Cię wqurwia bo..ogórki się skończyły, albo dlaczego nie ma lodów czekoladowych w zamrażarce.

Daj samej sobie przyzwolenie na wszystkie emocje.
Możliwe, że pokochasz dziecko i zajmowanie się nim, ciućkanie i w ogóle będziesz chciała siedzieć na wychowawczym dla samej przyjemności przebywania z dzieckiem do 3 r.z.
A możliwe, że stwierdzisz "boshe jaki/jaka on/ona brzydka i śmierdząca" gdy urodzisz.
Różnie może być. Na razie skup się na tym, żeby wyniki badań były dobre, żebyście z mężem mieli teraz duzo czasu dla siebie.
Wyjedzcie, idźcie do kina, opery czy co tam lubicie(jesli dobrze się czujesz, jeśli nie- to siedź w kapciach w domu i niech mąż robi masaże stop).
Nie traktuj swojej ciazy jak przekleństwa.
Ani jak cudu nad cudami.
Zdecydowaliście się. Już. Stało się. Będzie dziecko. Będzie coś nowego w życiu.
Może się spodoba...


Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka
__________________
jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik

jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować...
la'Mbria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-02, 17:42   #4
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Dziecko z rozsądku

kuźwa, stara baba, zaraz matka dziecku, a daje se wejść na łeb, jak innym pasuje. proponuję szybko dorosnąć i nauczyć się stawiać granice. za moment będą wam się wtrącać w wychowanie dziecka, a to miłe też nie będzie. normalnie nie wierzę, że ludzie decydują się na dziecko ze względu na presję otoczenia.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-02, 17:42   #5
b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 13 579
Dot.: Dziecko z rozsądku

Cytat:
Napisane przez Alillah Pokaż wiadomość
Cześć Dziewczyny. Jestem w ciąży (3 miesiąc) i czuję się podle. To chciana ciąża, ale taka "z rozsądku". W tym roku stuknie mi trzydziestka, a że szczerze nienawidzę swojej pracy, w której mam umowę na czas nieokreślony i przeprowadzam się do mniejszego miasta, bo kupujemy tam dom i mąż dostał tam lepszą pracę - zdecydowaliśmy się postarać o dziecko. I tak już wytrwaliśmy cztery lata po ślubie i ciągłym mękoleniu i jęczeniu rodziny, że gdzie te dzieci i co z nami jest nie tak, że jeszcze ich nie mamy.

Moja młodsza siostra jest w siódmym miesiącu ciąży i już obkupiła się w całą armię ciuszków, nad którymi rozczula się wspólnie z matką i ciotką. Ja nie czuję nic, nie interesują mnie wyprawki, łóżeczka, wózki, chusty i wszelkie poradniki typu jak być perfekcyjną matką. Za to też regularnie dostaję zâ˜☠â˜☠â˜☠kę od matki tak jak i od siostry, bo jestem "nienormalna, tak się nie zachowuje kobieta".

Wprawdzie wiele lat temu rozmawialiśmy z mężem, że teoretycznie chcielibyśmy kiedyś mieć dzieci, ale jesteśmy ze sobą już prawie 9 lat i mam wrażenie, że wypracowaliśmy taki tryb życia, że nam jest dobrze bez dzieci. Dużo wychodzimy razem, podróżujemy, lubimy sami ze sobą spędzać czas. Sami nigdy nie przepadaliśmy za dziećmi, ale mamy nadzieję, że swoje to co innego.

Niestety wiem, że nie mogę spodziewać się po mężu wielkiej pomocy, bo ma wymagającą pracę i pracuje więcej niż 8h dziennie. Najprawdopodobniej skończy się tak, że zostanę z tym dzieckiem sama cały dzień. Teściowie mieszkają w tej samej miejscowości i teściowa już zaplanowała dla mnie siedzenie w domu na trzyletnim urlopie wychowawczym, bo przecież jej wnuk nie będzie chodził do żłobka. Mam ochotę zdzielić ją za to po farbowanym łbie.

Czy takie wątpliwości i odczucia jak mam są normalne? Nie mam o tym z kim porozmawiać, bo moje najbliższe koleżanki nie chcą mieć dzieci w ogóle, więc ciężko im się odnieść do mojej sytuacji. A z kolei u mnie i męża w rodzinie panuje kult porzucania własnego życia i życia życiem dzieci, bo swoje już dawno się zaprzepaściło....
Piszę teoretycznie.

porozmawiaj z matką i siostrą żeby Ci odpuściły, powiedz że naczytałaś sie o problemach 30letnich matek z utrzymaniem ciąży, boisz się czy dziecko będzie zdrowe a ich zachowanie pogłębia Twój stres i lęk. Zażądaj wsparcia. włącz je w bieganie po sklepach i doradzanie. Absolutnie nikomu nie mów że zdecydowaliście się na dziecko z rozsądku. Bo jak dziecko podrośnie to mu powtórzą.

Nic więcej nie jestem Ci w stanie doradzić.

Edytowane przez b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14
Czas edycji: 2018-02-02 o 17:45
b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-02, 17:46   #6
MissChievousTess
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 916
Dot.: Dziecko z rozsądku

Mój kuzyn i jego żona zdecydowali się na dziecko z rozsądku. Ona miała podobne rozterki jak Ty, ale dziś jest szczęśliwa. To czy i na ile dziecko będzie nas ograniczać tak naprawdę tkwi w naszych głowach. Owszem dziecko jest od nas zależne jak jest bardzo małe, ale jeśli nie będziemy myśleć, że dziecko to koniec naszego życia i wolności to będziemy kombinować tak, żeby tak nie było i w efekcie tak nie będzie.
Bo tak naprawdę nasze wyobrażenia mają wpływ na nasze działania, a te kształtują rzeczywistość. Możliwe, że odczucia, które masz to też zasług huśtawki hormonów na początku ciąży. Możesz popytać o psychologa w poradni dla przyszłych matek czy przy jakiejś szkole rodzenia. I nie wstydź się o tym mówić bo może to zapowiedź depresji poporodowej, a tej lepiej uniknąć. Córka koleżanki mojej mamy miała i dopóki nie poszukała wsparcia specjalisty to się niepotrzebnie męczyła 3 lata.
Nie zakładaj najgorszego. Jak masz jakieś rozterki to warto z kimś pogadać. Jeśli nie z mężem to np. z innymi matkami na forach czy blogach dla matek, z psychologiem, nawet z położną czy lekarzem. Może to lęk, może huśtawka hormonalna, może zapowiedź czegoś poważniejszego. Jeśli problem się pojawił to warto reagować zanim urośnie do większych rozmiarów.
Dziecko to nie koniec świata. Ja sama jestem z klasycznej wpadki i jakoś moi rodzice w rodzicielstwie się odnaleźli. Z mamą nigdy nie miała zbyt łatwych relacji, możliwe, że dlatego, że nie do końca rodzicielstwo było jej świadomą decyzją, ale matką była dobrą, ja ją kocham i szanuję, choć z psychologicznego punktu widzenia jest niestety pod pewnymi względami toksyczną matką. Ale to kwestia jej charakteru, tego, że nie miała ojca bo zmarł jeszcze przed jej narodzinami ginąc w tragicznym wypadku. Ty masz szansę nie być toksyczną matką jeśli zrozumiesz i zaakceptujesz swoje emocje oraz poszukasz wsparcia, więc chyba warto zadziałać skoro masz taką możliwość.
__________________
Proszę zajrzyj do tego wątku i wypełnij ankietę:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733894
MissChievousTess jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-02, 17:49   #7
flexi_88
Recenzentka Miesiąca - Listopad 2020 , Październik 2017
 
Avatar flexi_88
 
Zarejestrowany: 2015-09
Lokalizacja: Podlasie
Wiadomości: 5 312
Dot.: Dziecko z rozsądku

Cytat:
Napisane przez januszpolak Pokaż wiadomość
Nie rozumiem, do kogo Ty masz konkretnie pretensje? Bo możesz mieć tylko do siebie. Nikt Ci pistoletu do głowy nie przystawiał. W życiu nie zaszłabym w ciążę dlatego, że matka ciotka czy teściowa tego ode mnie oczekuje. Jak można tak w ogóle?... No w głowie się nie mieści.

Zaczęłaś sobie układać życie według cudzych wizji to proponuję dalej pociągnąć, co tam od Ciebie oczekują i już wiesz, co masz robić.

Tak samo jak przedłożyłaś karierę męża ponad swoją i pytasz, co robić. Trzeba było sobie samemu ogarnąć przyszłościową, świetną pracę, to mąż zostałby oddelegowany na urlop wychowawczy. Zresztą wcale nie musisz się na to zgadzać wystarczy, że podejmiesz samodzielną decyzję.
Jak wyżej. Nie chciało Ci się słuchać mękolenia i jojczenia rodzinki, a ja nie znosze takiego jak Twoje. Ktoś Ci kazał być w tej ciąży? Dziecka szkoda.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________

KWC
IG
flexi_88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2018-02-02, 17:50   #8
limonka1983
Zakorzenienie
 
Avatar limonka1983
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 6 252
GG do limonka1983
Dot.: Dziecko z rozsądku

Cytat:
Napisane przez Alillah Pokaż wiadomość
Cześć Dziewczyny. Jestem w ciąży (3 miesiąc) i czuję się podle. To chciana ciąża, ale taka "z rozsądku". W tym roku stuknie mi trzydziestka, a że szczerze nienawidzę swojej pracy, w której mam umowę na czas nieokreślony i przeprowadzam się do mniejszego miasta, bo kupujemy tam dom i mąż dostał tam lepszą pracę - zdecydowaliśmy się postarać o dziecko. I tak już wytrwaliśmy cztery lata po ślubie i ciągłym mękoleniu i jęczeniu rodziny, że gdzie te dzieci i co z nami jest nie tak, że jeszcze ich nie mamy.

Moja młodsza siostra jest w siódmym miesiącu ciąży i już obkupiła się w całą armię ciuszków, nad którymi rozczula się wspólnie z matką i ciotką. Ja nie czuję nic, nie interesują mnie wyprawki, łóżeczka, wózki, chusty i wszelkie poradniki typu jak być perfekcyjną matką. Za to też regularnie dostaję zâ˜☠â˜☠â˜☠kę od matki tak jak i od siostry, bo jestem "nienormalna, tak się nie zachowuje kobieta".

Wprawdzie wiele lat temu rozmawialiśmy z mężem, że teoretycznie chcielibyśmy kiedyś mieć dzieci, ale jesteśmy ze sobą już prawie 9 lat i mam wrażenie, że wypracowaliśmy taki tryb życia, że nam jest dobrze bez dzieci. Dużo wychodzimy razem, podróżujemy, lubimy sami ze sobą spędzać czas. Sami nigdy nie przepadaliśmy za dziećmi, ale mamy nadzieję, że swoje to co innego.

Niestety wiem, że nie mogę spodziewać się po mężu wielkiej pomocy, bo ma wymagającą pracę i pracuje więcej niż 8h dziennie. Najprawdopodobniej skończy się tak, że zostanę z tym dzieckiem sama cały dzień. Teściowie mieszkają w tej samej miejscowości i teściowa już zaplanowała dla mnie siedzenie w domu na trzyletnim urlopie wychowawczym, bo przecież jej wnuk nie będzie chodził do żłobka. Mam ochotę zdzielić ją za to po farbowanym łbie.

Czy takie wątpliwości i odczucia jak mam są normalne? Nie mam o tym z kim porozmawiać, bo moje najbliższe koleżanki nie chcą mieć dzieci w ogóle, więc ciężko im się odnieść do mojej sytuacji. A z kolei u mnie i męża w rodzinie panuje kult porzucania własnego życia i życia życiem dzieci, bo swoje już dawno się zaprzepaściło....
Rodzina nie ma nic do gadania. U nas też były gadki, gdzie dzieci i dlaczego mamy tylko 1. Powiedziałam, że mamy problemy i korzystamy z kliniki leczenia niepłodności, a moja macica nie jest taśmą produkcyjną. Temat się skończył. Planowaliśmy 3 dzieci, ale ledwo udało się jak na razie z 1. Mam 35 lat, mąż 44, więc cudów się nie spodziewany. Szlag mnie trafia jak ktoś sugeruje, że coś jest nie tak z małżeństwem, bo nie ma dzieci lub nakazywanie, że mają mieć tyle i tyle.

To jedno. A drugie - na dziecko z rozsądku możesz się decydować, gdy tego dziecka pragniesz i odkładasz decyzję, aż będziesz mieć na to warunki (człowiek sam decyduje, co przez to rozumie). Decyzja nie należy do rodziny i nie można decydować się ze względu na wiek, jeśli sama nie jesteś do tego przekonana. Może znowu zostanę zaatakowana jako matką z kaszką zamiast mózgu, ale powiem Ci, że wyobrażenia, a rzeczywistość, to 2 inne rzeczy. Ja chciałam dziecka, ale i tak byłam przerażona. A potem wszystko było inaczej. No i jak zobaczysz swoje dziecko, najprawdopodobniej obudzą się w Tobie uczucia, o których dotychczas nie miałaś pojęcia. Nie tylko te pozytywne Bo bycie mamą, to nie tylko lukier. Też mam teściów, którzy oprócz tego, że nam pomagają, to widzą wszystko lepiej. Często czuję się jak niepełnosprawnosprawna umysłowo, gdy teściowa zaczyna mi DORADZAĆ ILi planować. I tu włączają mi się instynkty, o których nie wiedziałam. Nie daj sobie wejść na głowę, bo to Twoje dziecko.

Edytowane przez limonka1983
Czas edycji: 2018-02-02 o 20:24
limonka1983 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-02, 17:59   #9
Alillah
Raczkowanie
 
Avatar Alillah
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 229
Dot.: Dziecko z rozsądku

Nikomu nie mówiłam, że zdecydowaliśmy się na dziecko z rozsądku. Telefonów od matki nie odbieram, od teściowej też nie, bo tylko sprzedają mi zabobonne porady, które same usłyszały od jakichś znachorek 30 lat temu.

Nie jest to też tak, że za namową rodziny się zdecydowaliśmy - nie doprecyzowałam może. Wytrzymaliśmy 4 lata po ślubie jojczenia o dzieciach, ale zaszłam w ciążę dopiero teraz, bo wiem, że z obecnej pracy musiałabym się prędko ewakuować, bo inaczej wylądowałabym u psychiatry ( co z tego że dobrze płacą skoro mam w pakiecie też mobbing i nadgodziny) więc albo ciąża albo szukanie nowej pracy i potem to różnie może być a tu to choć ten macierzyński bez problemów, bo pracuję na umowie na nieokreślony. No i poza tym koło 30stki w ogóle chciałam w ciążę zajść.

Ale macie rację co do dawania sobie wchodzić na głowę byłam odwiedzić ostatnio rodziców, to jest to nie do wytrzymania. Chce popływac w basenie - nic nie myślisz o dziecku. Przytule kota - jesteś jakaś nienormalna, narażasz dziecko! (a toksoplazmoze w życiu już przechodziłam i jestem odporna).
Alillah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-02, 18:01   #10
flexi_88
Recenzentka Miesiąca - Listopad 2020 , Październik 2017
 
Avatar flexi_88
 
Zarejestrowany: 2015-09
Lokalizacja: Podlasie
Wiadomości: 5 312
Dot.: Dziecko z rozsądku

Cytat:
Napisane przez Alillah Pokaż wiadomość
Nikomu nie mówiłam, że zdecydowaliśmy się na dziecko z rozsądku. Telefonów od matki nie odbieram, od teściowej też nie, bo tylko sprzedają mi zabobonne porady, które same usłyszały od jakichś znachorek 30 lat temu.

Nie jest to też tak, że za namową rodziny się zdecydowaliśmy - nie doprecyzowałam może. Wytrzymaliśmy 4 lata po ślubie jojczenia o dzieciach, ale zaszłam w ciążę dopiero teraz, bo wiem, że z obecnej pracy musiałabym się prędko ewakuować, bo inaczej wylądowałabym u psychiatry ( co z tego że dobrze płacą skoro mam w pakiecie też mobbing i nadgodziny) więc albo ciąża albo szukanie nowej pracy i potem to różnie może być a tu to choć ten macierzyński bez problemów, bo pracuję na umowie na nieokreślony. No i poza tym koło 30stki w ogóle chciałam w ciążę zajść.

Ale macie rację co do dawania sobie wchodzić na głowę byłam odwiedzić ostatnio rodziców, to jest to nie do wytrzymania. Chce popływac w basenie - nic nie myślisz o dziecku. Przytule kota - jesteś jakaś nienormalna, narażasz dziecko! (a toksoplazmoze w życiu już przechodziłam i jestem odporna).
To jednak chciałaś dziecko przed 30stką, czy rozkochałaś się w życiu sam na sam z mężem bo się gubie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________

KWC
IG
flexi_88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-02, 18:05   #11
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Dziecko z rozsądku

chyba jesteś wypalona trochę tą pracą i sama nie wiesz teraz czego chcesz.

rozkminy wg mnie masz prawo takie mieć, co za pomysł żeby w 3ecim miesiącu obowiązkowo przezywać tematy wyprawki i ubranek. siostra to już bardziej skoro dźwiga spory brzuch i jest blisko mety

rodzice, teściowie trenuj asertywność i tyle.
no to nie mow o basenie a kota przytul jak nie widzą lub mów zeby spadali.


pozostaje nadzieja że to tylko jakiś mentalny/życiowy kryzys, ze pokochasz dziecko, a nie że w koncu okaze się, ze nie chciałaś mieć dziecka i go nie kochasz i nie lubisz ale raczej za wczesnie jest by wydawać takie osądy.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2018-02-02, 18:10   #12
Alillah
Raczkowanie
 
Avatar Alillah
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 229
Dot.: Dziecko z rozsądku

Cytat:
Napisane przez flexi_88 Pokaż wiadomość
To jednak chciałaś dziecko przed 30stką, czy rozkochałaś się w życiu sam na sam z mężem bo się gubie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
A czy to się wyklucza? Jak braliśmy ślub, to z perspektywą, że kiedyś będziemy mieć dzieci. Nie mieliśmy wtedy ani pieniędzy ani mieszkania, wynajmowaliśmy malutką kawalerkę. Polubiliśmy życie we dwójkę. Dziecko to będzie dla nas duża zmiana

Skoro nie jesteś w stanie zaoferować żadnego konstruktywnego komentarza, nie mówiąc o jakimkolwiek wsparciu, nie komentuj proszę w tym wątku, nie potrzebuję agresywnych, anonimowych opinii.

Pozostałym Dziewczynom dziękuję za dobre słowo. Może po prostu to jakiś chwilowy dół :/ mam wrażenie, że od początku ciąży też moje Hashimoto daje się podwójnie we znaki i widzę wszystko w czarnych barwach. Mąż z kolei twierdzi, że odreagowuję ten obóz pracy, w którym miałam wątpliwą przyjemność pracować...

Edytowane przez Alillah
Czas edycji: 2018-02-02 o 18:19
Alillah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-02, 18:16   #13
flexi_88
Recenzentka Miesiąca - Listopad 2020 , Październik 2017
 
Avatar flexi_88
 
Zarejestrowany: 2015-09
Lokalizacja: Podlasie
Wiadomości: 5 312
Dot.: Dziecko z rozsądku

Cytat:
Napisane przez Alillah Pokaż wiadomość
A czy to się wyklucza? Jak braliśmy ślub, to z perspektywą, że kiedyś będziemy mieć dzieci. Nie mieliśmy wtedy ani pieniędzy ani mieszkania, wynajmowaliśmy malutką kawalerkę. Polubiliśmy życie we dwójkę. Dziecko to będzie dla nas duża zmiana

Skoro nie jesteś w stanie zaoferować żadnego konstruktywnego komentarza, nie mówiąc o jakimkolwiek wsparciu, nie komentuj proszę w tym wątku, nie potrzebuję agresywnych, anonimowych opinii.
Staram się Cie zrozumieć, ale jakoś nie mogę. Fakt współczuje Ci jesteś wypalona pracą, wkurza Cie rodzina ale jak dla mnie raz piszesz to a za chwilę co innego. Musisz być bardzo pogubiona. A jeśli chodzi o konstruktywne komentarze to dla mnie to dość oczywiste. Nie dać sobie wleźć na głowę. Niech rodzice/teściowe sobie gdakają ale niech to po Tobie spływa. Ty sama wiesz co dla Ciebie najlepsze. I powinnaś za każdym razem tę granice prywatności mocno zaznaczać. Ja tego niedoświadczam, sama jestem w ciąży i jestem przed 30stką i nigdy nie usłyszałam żadnego komentarza w swoim kierunku, gdzie te dzieci, czy co ja robie, albo że jestem kobieta tak czy siak się nie zachowuje. Wychodzę z założenia, że to moje dziecko i każdy ma własną szansę dać mu to co uważa za najlepsze. Powodzenia i trzymaj się swoich zasad.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________

KWC
IG

Edytowane przez flexi_88
Czas edycji: 2018-02-02 o 18:18
flexi_88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-02, 19:38   #14
emilkaaa1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 182
Dot.: Dziecko z rozsądku

To Twoja rodzina jest nienormalna, że wygłasza ludowe mądrosci rodem z XIX wieku, że każda kobieta powinna mieć dzieci. Widać, że uległaś ich naciskom, szkoda tylko tego dziecka. Po co je sobie zrobilas skoro nie chcesz być mamą, co aż bije z tego postu?
emilkaaa1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-02, 20:08   #15
la'Mbria
Zakorzenienie
 
Avatar la'Mbria
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Shmalzberg
Wiadomości: 7 002
Dot.: Dziecko z rozsądku

Cytat:
Napisane przez Alillah Pokaż wiadomość
Nikomu nie mówiłam, że zdecydowaliśmy się na dziecko z rozsądku. Telefonów od matki nie odbieram, od teściowej też nie, bo tylko sprzedają mi zabobonne porady, które same usłyszały od jakichś znachorek 30 lat temu.

Nie jest to też tak, że za namową rodziny się zdecydowaliśmy - nie doprecyzowałam może. Wytrzymaliśmy 4 lata po ślubie jojczenia o dzieciach, ale zaszłam w ciążę dopiero teraz, bo wiem, że z obecnej pracy musiałabym się prędko ewakuować, bo inaczej wylądowałabym u psychiatry ( co z tego że dobrze płacą skoro mam w pakiecie też mobbing i nadgodziny) więc albo ciąża albo szukanie nowej pracy i potem to różnie może być a tu to choć ten macierzyński bez problemów, bo pracuję na umowie na nieokreślony. No i poza tym koło 30stki w ogóle chciałam w ciążę zajść.

Ale macie rację co do dawania sobie wchodzić na głowę byłam odwiedzić ostatnio rodziców, to jest to nie do wytrzymania. Chce popływac w basenie - nic nie myślisz o dziecku. Przytule kota - jesteś jakaś nienormalna, narażasz dziecko! (a toksoplazmoze w życiu już przechodziłam i jestem odporna).
Rodzinkę masz poyebaną.
Kota mam w domu- uwielbia tulić się do brzucha i dziecko mi się wtedy uspokaja (w 1 ciąży mialam 3 koty, które po urodzeniu syna spały z nim).
Został tylko jeden, ale mam wrazenie, że czasem chciałby się rozdwoic- nie wie czy spać z synem czy z moim brzuchem.

Jestem w końcówce ciazy (3 tyg zostaly) i na basenie jestem średnio 2x w tygodniu.
Czasem 3x.
I znow- jak pływam to dziecko mam spokojne. Jak nie pływam to się źle czuję.

Po co w ogole informujesz rodziców o wyjściu na basen?
Idź i pływaj na zdrowie a nie opowiadasz o tym

Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka
__________________
jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik

jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować...
la'Mbria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-02, 20:21   #16
ratunku261
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 335
Dot.: Dziecko z rozsądku

Cytat:
Napisane przez Alillah Pokaż wiadomość
Cześć Dziewczyny. Jestem w ciąży (3 miesiąc) i czuję się podle. To chciana ciąża, ale taka "z rozsądku". W tym roku stuknie mi trzydziestka, a że szczerze nienawidzę swojej pracy, w której mam umowę na czas nieokreślony i przeprowadzam się do mniejszego miasta, bo kupujemy tam dom i mąż dostał tam lepszą pracę - zdecydowaliśmy się postarać o dziecko. I tak już wytrwaliśmy cztery lata po ślubie i ciągłym mękoleniu i jęczeniu rodziny, że gdzie te dzieci i co z nami jest nie tak, że jeszcze ich nie mamy.

Moja młodsza siostra jest w siódmym miesiącu ciąży i już obkupiła się w całą armię ciuszków, nad którymi rozczula się wspólnie z matką i ciotką. Ja nie czuję nic, nie interesują mnie wyprawki, łóżeczka, wózki, chusty i wszelkie poradniki typu jak być perfekcyjną matką. Za to też regularnie dostaję zâ˜☠â˜☠â˜☠kę od matki tak jak i od siostry, bo jestem "nienormalna, tak się nie zachowuje kobieta".

Wprawdzie wiele lat temu rozmawialiśmy z mężem, że teoretycznie chcielibyśmy kiedyś mieć dzieci, ale jesteśmy ze sobą już prawie 9 lat i mam wrażenie, że wypracowaliśmy taki tryb życia, że nam jest dobrze bez dzieci. Dużo wychodzimy razem, podróżujemy, lubimy sami ze sobą spędzać czas. Sami nigdy nie przepadaliśmy za dziećmi, ale mamy nadzieję, że swoje to co innego.

Niestety wiem, że nie mogę spodziewać się po mężu wielkiej pomocy, bo ma wymagającą pracę i pracuje więcej niż 8h dziennie. Najprawdopodobniej skończy się tak, że zostanę z tym dzieckiem sama cały dzień. Teściowie mieszkają w tej samej miejscowości i teściowa już zaplanowała dla mnie siedzenie w domu na trzyletnim urlopie wychowawczym, bo przecież jej wnuk nie będzie chodził do żłobka. Mam ochotę zdzielić ją za to po farbowanym łbie.

Czy takie wątpliwości i odczucia jak mam są normalne? Nie mam o tym z kim porozmawiać, bo moje najbliższe koleżanki nie chcą mieć dzieci w ogóle, więc ciężko im się odnieść do mojej sytuacji. A z kolei u mnie i męża w rodzinie panuje kult porzucania własnego życia i życia życiem dzieci, bo swoje już dawno się zaprzepaściło....
Chyba okres ciąży warto w takiej sytuacji wykorzystać na poukladanie sobie w glowie. Zawsze oberwiesz jak bedziesz zyc wg oczekiwan innych. Matki mają faktycznie cięzko, bo im sie wiele wmawia i wiele oczekuje od nich ...wiec wyrob sobie odporność ,zebys miala odwage zyć i wychowywac dziecko tak jak chcesz...bo narobisz sobie ogromnego balaganu w zyciu. Nie podejmuj nigdy waznych decyzji bo ktos chce. W ostatecznym rozrachunku zostajemy sami z naszymi emocjami.
__________________
ratunku261 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-02, 21:09   #17
ZamyslonaRoztargniona
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 5 580
Dot.: Dziecko z rozsądku

Alillah nie wiem co ci radzić w obecnej sytuacji.
Twoje zycie się zmienia i takie jak wcześniej już nie będzie.
Ochlodzilabym relacje z rodziną. Nie udzielalabym informacji o ciąży i tym co z nią związane.
A poza tym rób wszystko w zgodzie ze sobą. Chcesz być 3 lata na wychowawczym - zrób to. Chcesz mieć nianie od 1 dnia? Zatrudnia ja.

Rób tak, żebyś była szczęśliwa
ZamyslonaRoztargniona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-03, 08:57   #18
Paprotka_
Zakorzenienie
 
Avatar Paprotka_
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 4 488
Dot.: Dziecko z rozsądku

Ja miałam takie jazdy w ciąży, szczególnie na początku. Wyprawkę robiłam pod koniec ciąży, bo uważałam, że nie ma się co spieszyć żeby nie zapeszyć. Przez pierwsze 7 miesięcy nie oglądałam w ogóle żadnych dziecięcych przedmiotów. Wszystko przeszło, choć pierwszego miesiąca po porodzie nie pamiętam zupełnie (najgorsze były dla mnie 2 pierwsze miesiące). Nie chcieliśmy pomocy mamy choć piłowała niemal całą ciążę że przyjedzie i pomoże, mąż wziął urlop i pierwszy miesiąc spędziliśmy w domu we trójkę. Gości zaczęliśmy przyjmować po tym jak młoda skończyła trzy miesiące, chcieliśmy się najpierw nauczyć jej obsługi zanim zaczniemy dostawać "złote rady" i poczekać aż nabierze nieco odporności. Zapędy mamy do dyktowania mi czegokolwiek w związku z dzieckiem ostudziłam krótkim: "no wiem, że ty byś tak zrobiła, ja mam inne zdanie" i koniec. Marudzenie teściów na temat wychowania naszej córki puszczam mimo uszu - jest to proste gdyż rzadko się widujemy. Książek o wychowaniu dzieci nie czytałam i nie czytam. Na bieżąco kopię w internecie gdy czegoś potrzebuję (przy okazji pod myszkę wpadają jakieś inne tematy to sobie przeczytam). Opowieści cioci, że podróże z dzieckiem poniżej 2 roku życia nie wchodzą w grę już obaliliśmy. Młoda ma pół roku i jeździmy z nią do rodziny w innym mieście, logistycznie jest trudniej niż przed tym jak się pojawiła (mamy jeszcze 30 kg psa) ale nie jest to niemożliwe. DOdam, że oboje z mężem nadal czytamy książki, oglądamy seriale, staramy się nie rezygnować z tego co lubimy. Nie mamy tyle czasu na to co wcześniej, ale da się (fakt, że żadne z nas nie jest imprezowym typem ani taternikiem )

Skup się teraz na sobie. Jak trzeba to odetnij od rodziny, plany teściowej wsadź w....
Jak poprawi Ci się nieco samopoczucie to sobie przemyśl co byś chciała i jak, omów to z mężem (NIE Z MAMĄ ANI TEŚCIOWĄ) i tego się trzymaj. Może jednak będzie w stanie i on się włączyć w wychowanie dziecka. Jak nie pozwolisz sobie układać życia to myślę, że będziesz zadowolona. U mnie oksytocyna zrobiła swoje - nie wyobrażam już sobie, żeby córki nie było.
__________________
Czasami bywa się gołębiem a czasami pomnikiem.
----------------------------------------------------------
PRETENSJONALNY nie oznacza "pełen pretensji"
Za słownikiem PWN:
pretensjonalny to
1. «zachowujący się sztucznie, krygujący się»
2. «zbyt wyszukany, świadczący o złym guście»

Edytowane przez Paprotka_
Czas edycji: 2018-02-03 o 09:03
Paprotka_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-03, 09:17   #19
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Dziecko z rozsądku

Cytat:
Napisane przez flexi_88 Pokaż wiadomość
Staram się Cie zrozumieć, ale jakoś nie mogę. Fakt współczuje Ci jesteś wypalona pracą, wkurza Cie rodzina ale jak dla mnie raz piszesz to a za chwilę co innego. Musisz być bardzo pogubiona.
Dość częste w ciąży



Autorko, dziewczyny dobrze piszą, nie daj sobie wejść na głowę, wychodź jak zaczynają gadać te swoje farmazony, telefonów słusznie nie odbierasz.
Skupcie się z lubym na sobie, na swojej rodzinie i swoim spokoju.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2018-02-03, 09:41   #20
Rena
Zakorzenienie
 
Avatar Rena
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
Dot.: Dziecko z rozsądku

Kolejny wizazowy watek o wymarzonym domku obok tesciow i sielance. Wersja hard mowi o pieterku.
Rena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-03, 15:08   #21
Fortuna1
Zakorzenienie
 
Avatar Fortuna1
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 715
Dot.: Dziecko z rozsądku

Cytat:
Napisane przez Alillah Pokaż wiadomość
Nikomu nie mówiłam, że zdecydowaliśmy się na dziecko z rozsądku. Telefonów od matki nie odbieram, od teściowej też nie, bo tylko sprzedają mi zabobonne porady, które same usłyszały od jakichś znachorek 30 lat temu.

Nie jest to też tak, że za namową rodziny się zdecydowaliśmy - nie doprecyzowałam może. Wytrzymaliśmy 4 lata po ślubie jojczenia o dzieciach, ale zaszłam w ciążę dopiero teraz, bo wiem, że z obecnej pracy musiałabym się prędko ewakuować, bo inaczej wylądowałabym u psychiatry ( co z tego że dobrze płacą skoro mam w pakiecie też mobbing i nadgodziny) więc albo ciąża albo szukanie nowej pracy i potem to różnie może być a tu to choć ten macierzyński bez problemów, bo pracuję na umowie na nieokreślony. No i poza tym koło 30stki w ogóle chciałam w ciążę zajść.

Ale macie rację co do dawania sobie wchodzić na głowę byłam odwiedzić ostatnio rodziców, to jest to nie do wytrzymania. Chce popływac w basenie - nic nie myślisz o dziecku. Przytule kota - jesteś jakaś nienormalna, narażasz dziecko! (a toksoplazmoze w życiu już przechodziłam i jestem odporna).
Przecież w ciąży można pływać :O
Przede wszystkim gratuluję sama jestem na początku 9go tygodnia (z drugim ). Dziecko to nie koniec świata, choć zmienia całkowicie organizacje w domu, w rodzinie. Może potrzebujesz czasu, żeby poczuć instynkt. Przygotuj się do tej roli. Na zakupy ciuszków będzie dużo czasu. Za wczasu obgadajcie z mężem opiekę nad dzieckiem, zastrzeż sobie, że chcesz x razy w tygodniu mieć wychodne, że oczekujesz, że on będzie się w podobnym stopniu co ty angażowal w opiekę. Będzie dobrze! Jak narazie dbaj o siebie i o dziecko, zobaczysz, że wszystko się ułoży.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 16:05 ---------- Poprzedni post napisano o 16:03 ----------

Ps będzie jeszcze więcej sytuacji, w których będziesz musiała wykazać asertywność. Np jeśli teściowa czy mama będzie podawała dziecku słodycze a ty będziesz przeciwna. Głaskanie kota to dopiero początek. Musisz nauczyć się jak stanowczo reagować na tego typu teksty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 16:07 ---------- Poprzedni post napisano o 16:05 ----------

Cytat:
Napisane przez ratunku261 Pokaż wiadomość
Chyba okres ciąży warto w takiej sytuacji wykorzystać na poukladanie sobie w glowie. Zawsze oberwiesz jak bedziesz zyc wg oczekiwan innych. Matki mają faktycznie cięzko, bo im sie wiele wmawia i wiele oczekuje od nich ...wiec wyrob sobie odporność ,zebys miala odwage zyć i wychowywac dziecko tak jak chcesz...bo narobisz sobie ogromnego balaganu w zyciu. Nie podejmuj nigdy waznych decyzji bo ktos chce. W ostatecznym rozrachunku zostajemy sami z naszymi emocjami.
Zgadzam się z tym. Ciąża to taki "ostatni moment" na poukładane sobie na spokojnie wstztkeigo w głowie. Ja niestety w pierwszej ciąży nie zwróciłam na to uwagi i skutkowało to potężnym baby bluesem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 16:08 ---------- Poprzedni post napisano o 16:07 ----------

Cytat:
Napisane przez Paprotka_ Pokaż wiadomość
Ja miałam takie jazdy w ciąży, szczególnie na początku. Wyprawkę robiłam pod koniec ciąży, bo uważałam, że nie ma się co spieszyć żeby nie zapeszyć. Przez pierwsze 7 miesięcy nie oglądałam w ogóle żadnych dziecięcych przedmiotów. Wszystko przeszło, choć pierwszego miesiąca po porodzie nie pamiętam zupełnie (najgorsze były dla mnie 2 pierwsze miesiące). Nie chcieliśmy pomocy mamy choć piłowała niemal całą ciążę że przyjedzie i pomoże, mąż wziął urlop i pierwszy miesiąc spędziliśmy w domu we trójkę. Gości zaczęliśmy przyjmować po tym jak młoda skończyła trzy miesiące, chcieliśmy się najpierw nauczyć jej obsługi zanim zaczniemy dostawać "złote rady" i poczekać aż nabierze nieco odporności. Zapędy mamy do dyktowania mi czegokolwiek w związku z dzieckiem ostudziłam krótkim: "no wiem, że ty byś tak zrobiła, ja mam inne zdanie" i koniec. Marudzenie teściów na temat wychowania naszej córki puszczam mimo uszu - jest to proste gdyż rzadko się widujemy. Książek o wychowaniu dzieci nie czytałam i nie czytam. Na bieżąco kopię w internecie gdy czegoś potrzebuję (przy okazji pod myszkę wpadają jakieś inne tematy to sobie przeczytam). Opowieści cioci, że podróże z dzieckiem poniżej 2 roku życia nie wchodzą w grę już obaliliśmy. Młoda ma pół roku i jeździmy z nią do rodziny w innym mieście, logistycznie jest trudniej niż przed tym jak się pojawiła (mamy jeszcze 30 kg psa) ale nie jest to niemożliwe. DOdam, że oboje z mężem nadal czytamy książki, oglądamy seriale, staramy się nie rezygnować z tego co lubimy. Nie mamy tyle czasu na to co wcześniej, ale da się (fakt, że żadne z nas nie jest imprezowym typem ani taternikiem )

Skup się teraz na sobie. Jak trzeba to odetnij od rodziny, plany teściowej wsadź w....
Jak poprawi Ci się nieco samopoczucie to sobie przemyśl co byś chciała i jak, omów to z mężem (NIE Z MAMĄ ANI TEŚCIOWĄ) i tego się trzymaj. Może jednak będzie w stanie i on się włączyć w wychowanie dziecka. Jak nie pozwolisz sobie układać życia to myślę, że będziesz zadowolona. U mnie oksytocyna zrobiła swoje - nie wyobrażam już sobie, żeby córki nie było.
My też przez pierwszy miesiąc chcieliśmy być sami w trójkę. Goście przycodzili tylko na parenascie minut I byli optymalizacja uprzedzani że teraz potrzebujemy czasu dla siebie żeby się oswoić z nową sytuacja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Senza l'amore sarei solo un ciarlatano,
Come una barca che non esce mai dal porto.
Fortuna1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-03, 15:11   #22
Migente
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-12
Wiadomości: 26
Dot.: Dziecko z rozsądku

Ja jestem młodym szczylem, więc chciałabym się spytać co to znaczy ciąża ,,z rozsądku"? Traktuję dziecko jako ubezpieczenie na przyszłość, kiedy będę stara i niedołężna, czy może chodzi o ostatni dzwonek przed tym mitycznym ,,zegarem biologicznym"?
Absolutnie nie chcę nikogo urazić ani wartościować powodów posiadania dziecka, jestem po prostu bardzo ciekawa. Życzę autorce, żeby odnalazła jak najwięcej radości macierzyństwa.
Migente jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-03, 17:45   #23
b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 13 579
Dot.: Dziecko z rozsądku

Cytat:
Napisane przez Migente Pokaż wiadomość
Ja jestem młodym szczylem, więc chciałabym się spytać co to znaczy ciąża ,,z rozsądku"? Traktuję dziecko jako ubezpieczenie na przyszłość, kiedy będę stara i niedołężna, czy może chodzi o ostatni dzwonek przed tym mitycznym ,,zegarem biologicznym"?
Absolutnie nie chcę nikogo urazić ani wartościować powodów posiadania dziecka, jestem po prostu bardzo ciekawa. Życzę autorce, żeby odnalazła jak najwięcej radości macierzyństwa.
tak jak ja to rozumiem - jest wypalona zawodowo. Zamiast rzucić robotę w cholerę zaszła w ciążę i planuje urlop.
b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-03, 17:59   #24
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Dziecko z rozsądku

Cytat:
Napisane przez Migente Pokaż wiadomość
Ja jestem młodym szczylem, więc chciałabym się spytać co to znaczy ciąża ,,z rozsądku"?
To dla każdego coś innego oznacza. W moim przekonaniu to ciąża bez tego, co się szeroko pojmuje jako "instynkt macierzyński", bez silnej potrzeby posiadania dziecka.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-03, 22:00   #25
Linka25
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: moje miasto...?
Wiadomości: 21 441
Dot.: Dziecko z rozsądku

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
To dla każdego coś innego oznacza. W moim przekonaniu to ciąża bez tego, co się szeroko pojmuje jako "instynkt macierzyński", bez silnej potrzeby posiadania dziecka.
Tak bylo u mnie. Nie mialam instynktu. Zero. Milosc przyszla gdy pojawil sie (urodzil się) czlowiek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Linka25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-04, 09:23   #26
Sheena_
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 860
GG do Sheena_
Dot.: Dziecko z rozsądku

Cytat:
Napisane przez Linka25 Pokaż wiadomość
Tak bylo u mnie. Nie mialam instynktu. Zero. Milosc przyszla gdy pojawil sie (urodzil się) czlowiek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
To czemu w takim razie zdecydowałaś się na dziecko? Pytam z ciekawości

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Sheena_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-04, 10:18   #27
la'Mbria
Zakorzenienie
 
Avatar la'Mbria
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Shmalzberg
Wiadomości: 7 002
Dot.: Dziecko z rozsądku

Cytat:
Napisane przez Sheena_ Pokaż wiadomość
To czemu w takim razie zdecydowałaś się na dziecko? Pytam z ciekawości

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Ja też nie mam instynktu macierzyńskiego.
Nie lubię cudzych dzieci.
Ani małych ani dużych ani żadnych...W sumie z tego wszystkiego niemowlęta są najbardziej ok.
Dzieci bliskich przyjaciółek toleruję tj jak potrzeba to się nimi zajmę, umiem to robić, dzieci są uśmiechnięte i zadowolone jak są ze mną.
Ale nadal nie lubię tego robić.

Mam swoje dziecko- prawie 7latka. Kocham go ponad wszystko, ale ciąża nie była z "wielkiej miłości do dzieci i potrzeby posiadania potomstwa". Przede wszystkim była wielkim zaskoczeniem bo leczyłam niepłodność kilka lat.
Miłość pojawiła się gdzieś po porodzie. Na pewno nie w trakcie ciazy.
Na drugie dziecko zdecydowałam się nie z powodu instynktu macierzyńskiego, a z rozsądku. Chciałam rodzeństwa dla pierwszego dziecka. Wiem z czym się wiąże posiadanie dziecka bo jedno już mam, więc można z powodzeniem powiedzieć, że na drugie zdecydowałam się z rozsądku.
Co nie wyklucza miłości do dziecka i zaangażowania w jego wychowanie.
Po prostu nie kręcą mnie dzieci. Nie dostaję świra na widok ubranek, czy wózków, ale jestem rodzicem zaangażowanym w życie dziecka, dbam o potrzeby, mam dla dziecka czas i pieniądze.
Ale nadal twierdzę, że instynktu nie mam. Bo np inne dzieci są mi prawie calkiem obojętne.


Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka
__________________
jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik

jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować...
la'Mbria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-04, 10:33   #28
Azhaar
Zadomowienie
 
Avatar Azhaar
 
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 521
Dot.: Dziecko z rozsądku

W przypadku Autorki ,,z rozsądku" dotyczy raczej samego momentu decyzji o posiadaniu dziecka.

Moim zdaniem to nic złego - ludzie świadomie planujący dziecko niektóre rzeczy jakby nie patrzeć pewne rzeczy kalkulują na chłodno - czy mają odpowiednie warunki, czy odpowiednio zarabiają itp. Nie znam sytuacji Autorki dokładnie, ale jeżeli np. nie odpowiada jej w ogóle zawód, którym się zajmuje (więc nie jest to tylko kwestia tylko tej konkretnej pracy) to jego zmiana, znalezienie pracy i zaaklimatyzowanie się w niej (bo wiadomo, że po miesiącu na zwolnienie nie pójdzie) pewne zajęłoby jej trochę czasu a ma prawo chcieć urodzić dziecko do określonego wieku - nie dlatego, że tak trzeba, ale może zwyczajnie ma taki plan. To nic złego.

Natomiast warto nie patrzeć na dziecko jako tylko ucieczkę od pracy.

Czas po urodzeniu dziecka możesz właśnie wykorzystać na dokształcanie się i nabycie jakichś nowych kwalifikacji (jeżeli to jest problemem w zdobyciu lepszej pracy). Moje dwie znajome właśnie celowo zaczęły studia podyplomowe na macierzyńskim / wychowawczym i bardzo sobie chwaliły, bo mówiły że była to lepsza opcja niż robienie studiów pracując a ponadto była to odskocznia od zajmowania się dzieckiem i też taki bodziec do rozwoju intelektualnego, żeby się zbytnio nie odmóżdżać tylko przy pieluszkach Takie studia to zazwyczaj jakieś zjazdy w weekend raz na 2 tygodnie, więc spokojnie partner może zająć się wtedy dzieckiem.

A co do rodziny, to ja bym po prostu ucięła trochę kontakt. Niestety, nikogo nie zmienisz, jedyne co możesz zrobić to oszczędzić sobie nerwów i tego nie wysłuchiwać.

Edytowane przez Azhaar
Czas edycji: 2018-02-04 o 10:35
Azhaar jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-04, 10:42   #29
3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 9 219
Dot.: Dziecko z rozsądku

Cytat:
Napisane przez la'Mbria Pokaż wiadomość
Ja też nie mam instynktu macierzyńskiego.
Nie lubię cudzych dzieci.

Ale nadal twierdzę, że instynktu nie mam. Bo np inne dzieci są mi prawie calkiem obojętne.
Instynkt macierzyński musi automatycznie oznaczać lubienie innych dzieci i vice versa?

Pytam, bo nie mam pojęcia, a trochę mi się to wydaje dziwne.
3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-04, 10:46   #30
la'Mbria
Zakorzenienie
 
Avatar la'Mbria
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Shmalzberg
Wiadomości: 7 002
Dot.: Dziecko z rozsądku

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;8109604 1]Instynkt macierzyński musi automatycznie oznaczać lubienie innych dzieci i vice versa?

Pytam, bo nie mam pojęcia, a trochę mi się to wydaje dziwne.[/QUOTE]W sumie nie wiem.
Ale tak mi się wydawało.
Mój mąż ma instynkt "macierzyński"- jakby mógł to ciągle by jakies dzieciaki brał pod opiekę... Autentycznie on to lubi.
Ja robię jesli sytuacja tego wymaga.

Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka
__________________
jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik

jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować...
la'Mbria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2018-05-04 14:51:56


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:41.