Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 68

[Pani_Mada]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88682730]Na yt też nagrywają behawioryści. Tak samo jak jest masa porad pisanych przez behawiorystów na wielu różnych stronach.

Ale to jest "teraz". Kiedyś to "nie było niczego" jak brałam psa i nie zdawałam sobie sprawy, że w ogóle taki problem istnieje.

A ogólnie o samym problemie dowiedziałam się w okresie, kiedy mój pies już był stary jak na psa. Niektóre to już umierają w tym wieku. To i tak cud, że ona żyje 16 lat. 16 lat to jest mega długo jak na psa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

to nie zastąpi realnej, dedykowanej do przypadku pomocy behawiorysty
tak, teraz już pewnie za późno skoro pies jest tak stary

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez WhiteCherry

Wbrew pozorom Kopnienta ma niezły komfort życiowy, bo przeciętny dorosły człowiek nie może sobie ot tak zrezygnować z pracy, bo przecież trzeba się jakoś utrzymać, opłacić rachunki, kupić jedzenie. Ba, mając psa też trzeba wydawać pieniądze na karmy, wizyty u weterynarza. Jeśli ktoś może zrezygnować z pracy z powodu psa, to całkiem nieźle mu się wiedzie.

Tak miałam komfort. Bez powodu u taty tyle czasu nie mieszkałam. Gdyby nie pies, to normalnie bym pracowała w jednym miejscu od lat, mogłabym mieszkać sama. Gdyby nie tata, to psa bym po prostu musiała oddać do innego domu, bo bym nie dała rady. Zanim bym się doczekała podwyżki (żeby mnie było stać i na behawiorystę i na rachunki, czynsz czy wynajem), to by mnie z mieszkania wywalili na zbity pysk za to ujadanie. Albo za brak kasy na czynsz, bo mandaty by były do płacenia co chwila.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[this_witch]

Napisane przez WhiteCherry

Wbrew pozorom Kopnienta ma niezły komfort życiowy, bo przeciętny dorosły człowiek nie może sobie ot tak zrezygnować z pracy, bo przecież trzeba się jakoś utrzymać, opłacić rachunki, kupić jedzenie. Ba, mając psa też trzeba wydawać pieniądze na karmy, wizyty u weterynarza. Jeśli ktoś może zrezygnować z pracy z powodu psa, to całkiem nieźle mu się wiedzie.

No właśnie. Przecież na tego psa też trzeba zarobić
Dlatego ciężko mi uwierzyć w te rewelacje, zwłaszcza że co chwila w różnych wątkach pojawia się coś nowego. Psa chyba jeszcze nie było.

---------- Dopisano o 21:04 ---------- Poprzedni post napisano o 21:01 ----------

Napisane przez Pani_Mada

to nie zastąpi realnej, dedykowanej do przypadku pomocy behawiorysty
tak, teraz już pewnie za późno skoro pies jest tak stary

Ja korzystałam z pomocy behawiorystów i to nawet nie jest takie drogie. No i generalnie, biorąc psa, moim zdaniem i tak trzeba albo zapisać się z nim na jakieś "psie przedszkole" albo właśnie wykupić kilka lekcji indywidualnych. To dużo pomaga i rozjasnia w relacji z psem i metodach pracy z nim jeśli samemu nie ma się już doświadczenia.
Umiejętność zostawania samemu w domu to jest jedna z pierwszych rzeczy nad którą powinno się pracować. Przecież przeważająca wiekszosc ludzi wychodzi z domu prawie codziennie. I nie mają innej opcji.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez this_witch

No właśnie. Przecież na tego psa też trzeba zarobić
Dlatego ciężko mi uwierzyć w te rewelacje, zwłaszcza że co chwila w różnych wątkach pojawia się coś nowego. Psa chyba jeszcze nie było.

Na szczęście twraz już zarabiam na psa i tak nie przeszkadzam sąsiadom. Ale nie mówię, kiedyś było ciężko. A te docinki na forum, że oj tatuś mnie utrzymuje, mi nie ułatwiały, bo ja serio w każdej możliwej chwili, kiedy mogłam pracować, to pracowałam. Dużo czasu nadgodziny leciały aż miło. Dużo kasy też odkładałam, bo wiedziałam, że za jakiś czas może się sytuacja znowu zmienić i znowu będę musiała z pracy zrezygnować i żyć za oszczędności.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[this_witch]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88682760]Na szczęście twraz już zarabiam na psa i tak nie przeszkadzam sąsiadom. Ale nie mówię, kiedyś było ciężko. A te docinki na forum, że oj tatuś mnie utrzymuje, mi nie ułatwiały, bo ja serio w każdej możliwej chwili, kiedy mogłam pracować, to pracowałam. Dużo czasu nadgodziny leciały aż miło. Dużo kasy też odkładałam, bo wiedziałam, że za jakiś czas może się sytuacja znowu zmienić i znowu będę musiała z pracy zrezygnować i żyć za oszczędności.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Kopnienta, z całą sympatią. Dopiero co pisałaś na innym wątku zupełnie inną, znacznie mniej dramatyczną historię na temat Twojego stosunku do prac wszelakich w przeszłości.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

I się śmiejcie ile chcecie ze mnie, ale dla mnie porażką życia by było oddanie psa do innego domu, bo muszę pracować, choć mogę mieszkać u taty i psa mieć.

Czuję się dumna, że wytrzymałam tyle lat i psa nie oddałam a teraz powoli zaczyna mi się układać.
Dziecka też bym do domu dziecka nie oddała. Jakbym miała ciężko chore dziecko, przy którym muszę być i zero wsparcia poza tatą to też bym tak samo postąpiła a nie zostawiła je na pastwę losu w domu dziecka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:11 ---------- Poprzedni post napisano o 22:10 ----------

Napisane przez this_witch

Kopnienta, z całą sympatią. Dopiero co pisałaś na innym wątku zupełnie inną, znacznie mniej dramatyczną historię na temat Twojego stosunku do prac wszelakich w przeszłości.

Tzn?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[this_witch]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88682772]I się śmiejcie ile chcecie ze mnie, ale dla mnie porażką życia by było oddanie psa do innego domu, bo muszę pracować, choć mogę mieszkać u taty i psa mieć.

Czuję się dumna, że wytrzymałam tyle lat i psa nie oddałam a teraz powoli zaczyna mi się układać.
Dziecka też bym do domu dziecka nie oddała. Jakbym miała ciężko chore dziecko, przy którym muszę być i zero wsparcia poza tatą to też bym tak samo postąpiła a nie zostawiła je na pastwę losu w domu dziecka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:11 ---------- Poprzedni post napisano o 22:10 ----------

Tzn?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Na wątku o mikrokawalerkach to chyba było. Nie chcę tutaj pisać dokładnie, żebym zaraz nie dostała ostrzeżenia za wyciąganie rzeczy z innych wątków czy offtopy.
Przykro mi z powodu problemów Twojego psa, naprawdę, bez złośliwości, wiem że bardzo ją kochasz i wiele dla niej poświęcasz. Myślę, że to nie jest jednak tak częste żeby usprawiedliwiać ludzi chodzących z psem na pogrzeby.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez this_witch

Na wątku o mikrokawalerkach to chyba było. Nie chcę tutaj pisać dokładnie, żebym zaraz nie dostała ostrzeżenia za wyciąganie rzeczy z innych wątków czy offtopy.
Przykro mi z powodu problemów Twojego psa, naprawdę, bez złośliwości, wiem że bardzo ją kochasz i wiele dla niej poświęcasz. Myślę, że to nie jest jednak tak częste żeby usprawiedliwiać ludzi chodzących z psem na pogrzeby.

Ja wiele rzeczy na wielu wątkach piszę jakby mój problem nie istniał. Tak jakbym tego problemu nie miała. Bo tak jak sama piszesz, to raczej rzadka sytuacja a nie jakiś powszechny problem. Nie piszę dużo na temat swoich cięższych chwil w życiu. Kiedyś dawno już opisywałam historię z psem. Raz. Raz też opisywałam sytuację z nianią, która się mną opiekowała a była jeszcze bardziej tragiczna niż sytuacja z psem. Po prostu nie lubię o tym mówić/pisać, bo co to kogo obchodzi. Staram się żyć i myśleć trochę jak normalny człowiek, który takich problemów nie ma, bo to co ja doświadczyłam w życiu to mi się wydaje, że serio nadaje się na książkę, bo to serio są takie opowieści dosyć mało powszechne, że nie chcę być tak jak przed chwilą brana za trolla, który sobie je wymyśla na poczekaniu.
I jest mi bardzo przykro za każdym razem jak czytam takie bzdety i szydery w moją stronę, ale nauczyłam się z tym żyć i po prostu nie opowiadać o swoich nieprawdopodobnych problemach. Nauczyłam się wiele na wizażu, czytając posty osób idealnych. Jak wygląda normalne, idealne życie. Ale uwierzcie, że nie każde życie jest idealne. I jak ktoś do cholery przychodzi na ten pogrzeb z psem to się zastanówcie dlaczego i co się za tym kryje a nie z góry jakieś szydery i jakieś futrzakowe zapalenia mózgu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88682808]I jak ktoś do cholery przychodzi na ten pogrzeb z psem to się zastanówcie dlaczego i co się za tym kryje a nie z góry jakieś szydery i jakieś futrzakowe zapalenia mózgu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

ale Ty rozumiesz, że Twoja sytuacja nie jest żadnym ogólnym odnośnikiem, żeby wg niej oceniać innych ludzi? już zostało napisane. jesteś tym nielicznym wyjątkiem.

no i że tak wspomnę. Ty się nie zastanawiasz zanim zabierzesz się do oceniania innych ludzi i tego jak żyją i na co wydają pieniądze. bardzo łatwo przychodzi Ci ocenianie innych, nazywanie ich rozpieszczonymi i wyliczanie co powinni, a co nie. trochę to hipokryzją trąci

[WhiteCherry]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88682808]
I jest mi bardzo przykro za każdym razem jak czytam takie bzdety i szydery w moją stronę, ale nauczyłam się z tym żyć i po prostu nie opowiadać o swoich nieprawdopodobnych problemach. Nauczyłam się wiele na wizażu, czytając posty osób idealnych. Jak wygląda normalne, idealne życie. Ale uwierzcie, że nie każde życie jest idealne. I jak ktoś do cholery przychodzi na ten pogrzeb z psem to się zastanówcie dlaczego i co się za tym kryje a nie z góry jakieś szydery i jakieś futrzakowe zapalenia mózgu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Szyder by nie było, gdybyś w taki sam sposób nie wyszydzała/wyśmiewała ludzi, którzy również mogą mieć problemy i nie muszą się z nich spowiadać. Kwestia kredytów i zdziwienie, dlaczego idioci zadłużają się na tyle lat. A może właśnie mają taką sytuację, że MUSZĄ? I Ty nawet w jednym procencie możesz nie znać ich sytuacji, ale głupimi komentarzami możesz zranić? Było tego typu Twoich wpisów naprawdę wiele (na różne tematy), więc potem się nie dziw, że ludzie się nie wzruszają jeśli nagle, niczym w programie telewizyjnym wjeżdża łzawa historia, żeby ludzi wziąć na litość. A w kolejnym wątku będzie pojazd po ludziach, że muszą iść do pracy, zamiast przeciwstawić się konsumpcjonizmowi, przecież można żyć za 500zł.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez Pani_Mada

ale Ty rozumiesz, że Twoja sytuacja nie jest żadnym ogólnym odnośnikiem, żeby wg niej oceniać innych ludzi?

Uważam, że zakładanie z góry jakichś sytuacji i ich krytykowanie w ten sposób jest nie na miejscu. Bo tak na prawdę można guano wiedzieć dlaczego ta osoba z tym psem na ten pogrzeb przyszła. Absolutnie nie mówię, że ta osoba ma taki sam problem jak ja. Może ma inny problem i nie Tobie bynajmniej to oceniać w taki wyszydzający sposób, że olaboga brak szacunku dla rodziny zmarłego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88682822]Uważam, że zakładanie z góry jakichś sytuacji i ich krytykowanie w ten sposób jest nie na miejscu. Bo tak na prawdę można guano wiedzieć dlaczego ta osoba z tym psem na ten pogrzeb przyszła. Absolutnie nie mówię, że ta osoba ma taki sam problem jak ja. Może ma inny problem i nie Tobie bynajmniej to oceniać w taki wyszydzający sposób, że olaboga brak szacunku dla rodziny zmarłego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

tak samo można tyle samo wiedzieć, o tym czemu ktoś ma kredyt na mieszkanie lub czemu subskrybuje netflixa. albo czemu mu się firma wali w czasie pandemii i nie ma kapitału na 3 miesiace trwania w lokcdownie. ale na wszystko miałaś swoją ocenę i krzywdzące komentarze. nie pamiętasz już? Tobie z łatwością przychodzi ocenianie innych chociaż równe guano wiesz o ich życiu.
to jest na miejscu?

---------- Dopisano o 22:47 ---------- Poprzedni post napisano o 22:44 ----------

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88682822]Uważam, że zakładanie z góry jakichś sytuacji i ich krytykowanie w ten sposób jest nie na miejscu. Bo tak na prawdę można guano wiedzieć dlaczego ta osoba z tym psem na ten pogrzeb przyszła. Absolutnie nie mówię, że ta osoba ma taki sam problem jak ja. Może ma inny problem i nie Tobie bynajmniej to oceniać w taki wyszydzający sposób, że olaboga brak szacunku dla rodziny zmarłego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

tak kopnienta, mi oceniać. bo to ludzie z którymi jestem na bieżąco. znam tego psa, znam ich od lat. doskonale wiem jak wygląda ich sytuacja. wiem że nagle jest z kim psa zostawić jak robią sobie weekendowy wyjazd za granicę. jest z kim psa zostawić jak jadą w wysokie góry gdzie nie wyjdą z psem. więc dlaczego próbujesz udowadniać mi, że Ty wiesz lepiej?

[this_witch]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88682808]Ja wiele rzeczy na wielu wątkach piszę jakby mój problem nie istniał. Tak jakbym tego problemu nie miała. Bo tak jak sama piszesz, to raczej rzadka sytuacja a nie jakiś powszechny problem. Nie piszę dużo na temat swoich cięższych chwil w życiu. Kiedyś dawno już opisywałam historię z psem. Raz. Raz też opisywałam sytuację z nianią, która się mną opiekowała a była jeszcze bardziej tragiczna niż sytuacja z psem. Po prostu nie lubię o tym mówić/pisać, bo co to kogo obchodzi. Staram się żyć i myśleć trochę jak normalny człowiek, który takich problemów nie ma, bo to co ja doświadczyłam w życiu to mi się wydaje, że serio nadaje się na książkę, bo to serio są takie opowieści dosyć mało powszechne, że nie chcę być tak jak przed chwilą brana za trolla, który sobie je wymyśla na poczekaniu.
I jest mi bardzo przykro za każdym razem jak czytam takie bzdety i szydery w moją stronę, ale nauczyłam się z tym żyć i po prostu nie opowiadać o swoich nieprawdopodobnych problemach. Nauczyłam się wiele na wizażu, czytając posty osób idealnych. Jak wygląda normalne, idealne życie. Ale uwierzcie, że nie każde życie jest idealne. I jak ktoś do cholery przychodzi na ten pogrzeb z psem to się zastanówcie dlaczego i co się za tym kryje a nie z góry jakieś szydery i jakieś futrzakowe zapalenia mózgu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Tylko że taka sytuacja wynika z pewnych zaniedbań sprzed lat, nieumiejętności poradzenia sobie z opieką nad problematycznym zwierzakiem. Nie piszę tego, żeby Ci dokopać, tylko żeby Ci uświadomić, że to jest zupełnie odmienna sytuacja od np posiadania niepełnosprawnego dziecka. Więc nie dziw się, że dla ludzi nie jest to usprawiedliwienie na łamanie pewnych norm społecznych, a normą jest nieprzyprowadzanie zwierząt na uroczystości religijne chociażby.
Biorąc psa powinno się mieć świadomość, że pewne rzeczy trzeba będzie wypracować zawczasu, żeby ten zwierzak nie kolidował z resztą życia. I jeśli już, to takie historie powinny być przestrogą żeby zwierzęta brać do domu w odpowiedzialny sposób.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez WhiteCherry

Szyder by nie było, gdybyś w taki sam sposób nie wyszydzała/wyśmiewała ludzi, którzy również mogą mieć problemy i nie muszą się z nich spowiadać. Kwestia kredytów i zdziwienie, dlaczego idioci zadłużają się na tyle lat. A może właśnie mają taką sytuację, że MUSZĄ? I Ty nawet w jednym procencie możesz nie znać ich sytuacji, ale głupimi komentarzami możesz zranić? Było tego typu Twoich wpisów naprawdę wiele (na różne tematy), więc potem się nie dziw, że ludzie się nie wzruszają jeśli nagle, niczym w programie telewizyjnym wjeżdża łzawa historia, żeby ludzi wziąć na litość. A w kolejnym wątku będzie pojazd po ludziach, że muszą iść do pracy, zamiast przeciwstawić się konsumpcjonizmowi, przecież można żyć za 500zł.

Ale ja dalej uważam na temat kredytów to samo. Jak nie masz noża na gardle to nie bierzesz i tyle. A własne mieszkanie nie jest czymś co mieć trzeba. Można chcieć, ale nie trzeba mieć. To nie jedzenie, bez którego nie przeżyjesz nie zadłużając się na 30 lat. Nikogo bliskiego nie tracisz nie mając własnego mieszkania. Dziecka Ci też nie zabiorą na wynajmie jak Cię na własne nie stać. I wcale nie trzeba do przeżycia 150m². 150m² jest dla mnie totalną zachciewajką, bo da się żyć na mniejszym metrażu jak człowiek i takie abstrakcje jak minimum godności człowieka to własne 150m² jest dla mnie absurdem i będę dalej to samo pisać, bo tak uważam. Absolutne minimum to jest dach nad głową, żeby nie padało, żeby było ciepło i czysta woda była a po ścianach nie chodziły karaluchy. I tym bardziej jak ktoś ma takie problemy, że aż potrzebuje kredytu, to myślę, że go nie stać na taką zachciewajką jaką jest domek 150m² uznany na wizażu za odpowiednie ludzkie warunki do mieszkania. To się nazywa już zachciewajka i rozpieszczenie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88682842]Ale ja dalej uważam na temat kredytów to samo. Jak nie masz noża na gardle to nie bierzesz i tyle.A własne mieszkanie nie jest czymś co mieć trzeba. Można chcieć, ale nie trzeba mieć. To nie jedzenie, bez którego nie przeżyjesz nie zadłużając się na 30 lat. Nikogo bliskiego nie tracisz nie mając własnego mieszkania. Dziecka Ci też nie zabiorą na wynajmie jak Cię na własne nie stać. I wcale nie trzeba do przeżycia 150m². 150m² jest dla mnie totalną zachciewajką, bo da się żyć na mniejszym metrażu jak człowiek i takie abstrakcje jak minimum godności człowieka to własne 150m² jest dla mnie absurdem i będę dalej to samo pisać, bo tak uważam. Absolutne minimum to jest dach nad głową, żeby nie padało, żeby było ciepło i czysta woda była a po ścianach nie chodziły karaluchy. I tym bardziej jak ktoś ma takie problemy, że aż potrzebuje kredytu, to myślę, że go nie stać na taką zachciewajką jaką jest domek 150m² uznany na wizażu za odpowiednie ludzkie warunki do mieszkania. To się nazywa już zachciewajka i rozpieszczenie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

jak nie masz warunków i systemu wsparcia dla psa z problemami to go nie bierzesz i tyle.
pies to nie jest coś co trzeba mieć. można chcieć ale nie trzeba mieć
to nie jedzenie bez którego nie przeżyjesz

fajna argumentacja, nie?

[this_witch]

Kopnienta, zgadzam się z WhiteCherry. W temacie chociażby wychowania dzieci jesteś pierwsza wyrywna do oceniania. Więc nie dziw się, że ludzie oceniają teraz Twoje podejście do posiadania psa.

[czekooczekolada]

Ktoś tu chyba lekko odpływa z porównywaniem chory pies vs chore dziecko.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez Pani_Mada

tak samo można tyle samo wiedzieć, o tym czemu ktoś ma kredyt na mieszkanie lub czemu subskrybuje netflixa. albo czemu mu się firma wali w czasie pandemii i nie ma kapitału na 3 miesiace trwania w lokcdownie. ale na wszystko miałaś swoją ocenę i krzywdzące komentarze. nie pamiętasz już? Tobie z łatwością przychodzi ocenianie innych chociaż równe guano wiesz o ich życiu.
to jest na miejscu?

---------- Dopisano o 22:47 ---------- Poprzedni post napisano o 22:44 ----------



tak kopnienta, mi oceniać. bo to ludzie z którymi jestem na bieżąco. znam tego psa, znam ich od lat. doskonale wiem jak wygląda ich sytuacja. wiem że nagle jest z kim psa zostawić jak robią sobie weekendowy wyjazd za granicę. jest z kim psa zostawić jak jadą w wysokie góry gdzie nie wyjdą z psem. więc dlaczego próbujesz udowadniać mi, że Ty wiesz lepiej?

A Ty dalej nie rozumiesz, że wyjazd na wakacje to co innego niż pogrzeb w rodzinie.

Okej to może jak Ty ich znasz to sobie oceniaj. Za to inne wizażanki, które ich nie znają mają zatem prawo oceniać? Bo wtórowały jak mogły złej ocenie takiego zachowania.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88682850]A Ty dalej nie rozumiesz, że wyjazd na wakacje to co innego niż pogrzeb w rodzinie.

Okej to może jak Ty ich znasz to sobie oceniaj. Za to inne wizażanki, które ich nie znają mają zatem prawo oceniać? Bo wtórowały jak mogły złej ocenie takiego zachowania.
[/QUOTE]

napisałam wystarczająco, żeby można było to ocenić.

skomentujesz jakoś resztę? tą odnośnie Twojej hipokryzji i Twojego oceniania innych ludzi?

[Finlora]

Napisane przez Pani_Mada

jak nie masz warunków i systemu wsparcia dla psa z problemami to go nie bierzesz i tyle.

A jak już po wzięciu się okaże, że pies ma problemy, to wyrzucamy?

[this_witch]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88682842]Ale ja dalej uważam na temat kredytów to samo. Jak nie masz noża na gardle to nie bierzesz i tyle. A własne mieszkanie nie jest czymś co mieć trzeba. Można chcieć, ale nie trzeba mieć. To nie jedzenie, bez którego nie przeżyjesz nie zadłużając się na 30 lat. Nikogo bliskiego nie tracisz nie mając własnego mieszkania. Dziecka Ci też nie zabiorą na wynajmie jak Cię na własne nie stać. I wcale nie trzeba do przeżycia 150m². 150m² jest dla mnie totalną zachciewajką, bo da się żyć na mniejszym metrażu jak człowiek i takie abstrakcje jak minimum godności człowieka to własne 150m² jest dla mnie absurdem i będę dalej to samo pisać, bo tak uważam. Absolutne minimum to jest dach nad głową, żeby nie padało, żeby było ciepło i czysta woda była a po ścianach nie chodziły karaluchy. I tym bardziej jak ktoś ma takie problemy, że aż potrzebuje kredytu, to myślę, że go nie stać na taką zachciewajką jaką jest domek 150m² uznany na wizażu za odpowiednie ludzkie warunki do mieszkania. To się nazywa już zachciewajka i rozpieszczenie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

A jaki jest problem w kredycie skoro kogoś stać na ratę bez wyrzeczeń?

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez this_witch

Tylko że taka sytuacja wynika z pewnych zaniedbań sprzed lat, nieumiejętności poradzenia sobie z opieką nad problematycznym zwierzakiem. Nie piszę tego, żeby Ci dokopać, tylko żeby Ci uświadomić, że to jest zupełnie odmienna sytuacja od np posiadania niepełnosprawnego dziecka. Więc nie dziw się, że dla ludzi nie jest to usprawiedliwienie na łamanie pewnych norm społecznych, a normą jest nieprzyprowadzanie zwierząt na uroczystości religijne chociażby.
Biorąc psa powinno się mieć świadomość, że pewne rzeczy trzeba będzie wypracować zawczasu, żeby ten zwierzak nie kolidował z resztą życia. I jeśli już, to takie historie powinny być przestrogą żeby zwierzęta brać do domu w odpowiedzialny sposób.

Dla mnie jest to usprawiedliwienie, bo to, że teraz wiemy, że to są zaniedbania to nie znaczy, że 16 lat temu też było o tym wiadomo.
Zrozum, że świat się rozwija i z roku na rok wiesz coraz więcej, dzięki choćby internetowi.
To tak jakbyś mówiła, że nie ma usprawiedliwienia dla starych ludzi, że nie ogarniają smartphona, bo teraz są smartphony.
Albo nie ma usprawiedliwienia dla sepleniącego dorosłego człowieka, bo za dzieciaka mógł skorzystać z logopedy.
Świadomość ludzi bardzo się rozwinęła odkąd internet się pojawił, nie przeczę, teraz też jestem już bardziej świadoma niż w tamtych czasach, ale pisanie, że nie ma usprawiedliwienia dla 14-latki w latach kiedy Internet raczkował, która nie umiała sama wychować psa, bo nie miała świadomości, że istnieje coś takiego jak lęk separacyjny, jest po prostu niemile i niedorzeczne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:59 ---------- Poprzedni post napisano o 22:58 ----------

Napisane przez this_witch

A jaki jest problem w kredycie skoro kogoś stać na ratę bez wyrzeczeń?

Już o tym pisałam, powinnaś znać moje zdanie na ten temat, skoro mi wypominasz te posty z mikrokawalerek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[this_witch]

Napisane przez Finlora

A jak już po wzięciu się okaże, że pies ma problemy, to wyrzucamy?

Jeżeli ktoś nie jest w stanie sprostać potrzebom psa to powinien mu znaleźć lepszy dom, gdzie zostaną one zaspokojone. To mówię tak ogólnie, nie że do sytuacji Kopnientej.

[Pani_Mada]

Napisane przez Finlora

A jak już po wzięciu się okaże, że pies ma problemy, to wyrzucamy?

to była odpowiedz na tamten konkretny post. gdzie kopnienta wyliczała co powinien, a co nie powinien robić człowiek decydujący się na kredyt. to jej wyliczyłam co powinien a co nie powinien robic człowiek decydujący się na psa - dokładnie w tym samym tonie i na tym samym poziomie argumentów co ona. liczyłam że dotrze do niej jak to absurdalnie brzmi


a odpowiadając Tobie na to pytanie - nie, nie wyrzucamy. ale tez niekoniecznie rzucamy pracę żeby leczyć psa przez yt, a potem przez lata usprawiedliwiamy, że psa się nie da zostawić samego na kilka godzin.

[this_witch]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88682859]Dla mnie jest to usprawiedliwienie, bo to, że teraz wiemy, że to są zaniedbania to nie znaczy, że 16 lat temu też było o tym wiadomo.
Zrozum, że świat się rozwija i z roku na rok wiesz coraz więcej, dzięki choćby internetowi.
To tak jakbyś mówiła, że nie ma usprawiedliwienia dla starych ludzi, że nie ogarniają smartphona, bo teraz są smartphony.
Albo nie ma usprawiedliwienia dla sepleniącego dorosłego człowieka, bo za dzieciaka mógł skorzystać z logopedy.
Świadomość ludzi bardzo się rozwinęła odkąd internet się pojawił, nie przeczę, teraz też jestem już bardziej świadoma niż w tamtych czasach, ale pisanie, że nie ma usprawiedliwienia dla 14-latki w latach kiedy Internet raczkował, która nie umiała sama wychować psa, bo nie miała świadomości, że istnieje coś takiego jak lęk separacyjny, jest po prostu niemile i niedorzeczne.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Ale pomiędzy tym jak pies był szczeniakiem, a teraz minęło 16 lat. W międzyczasie pojawiły się i internet i inne narzędzia do pracy z psem.
Chyba biorąc psa przewidywałaś mimo wszystko Ty, albo dorośli dookoła ze trzeba będzie go czasem zostawić samego?

[Pani_Mada]

Napisane przez this_witch

Jeżeli ktoś nie jest w stanie sprostać potrzebom psa to powinien mu znaleźć lepszy dom, gdzie zostaną one zaspokojone. To mówię tak ogólnie, nie że do sytuacji Kopnientej.

a to swoją drogą

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez this_witch

Jeżeli ktoś nie jest w stanie sprostać potrzebom psa to powinien mu znaleźć lepszy dom, gdzie zostaną one zaspokojone. To mówię tak ogólnie, nie że do sytuacji Kopnientej.

Czyli wyrzucamy. Super. Bo fstyd mieszkać z tatusiem do ~30-tki, bo ludzie z fioletowego forum o paznokciach się śmiejo.

Sorki, wiem, że dostałaś, że nie chodzi o mnie, ale ja serio sobie nie wyobrażam, żebym mogła oddać psa. Musiałabym serio nie mieć nikogo, ani taty, ani siostry, sama jak palec na tym świecie. Chociaż i to nie wiem. Widziałam wielu bezdomnych z psem u boku żebrających. Chyba też bym poszła żebrać na karmę dla psa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88682868]Czyli wyrzucamy. Super. Bo fstyd mieszkać z tatusiem do ~30-tki, bo ludzie z fioletowego forum o paznokciach się śmiejo.

Sorki, wiem, że dostałaś, że nie chodzi o mnie, ale ja serio sobie nie wyobrażam, żebym mogła oddać psa. Musiałabym serio nie mieć nikogo, ani taty, ani siostry, sama jak palec na tym świecie. Chociaż i to nie wiem. Widziałam wielu bezdomnych z psem u boku żebrających. Chyba też bym poszła żebrać na karmę dla psa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

nawet jeśli nie byłabyś w stanie zapewnić mu takiej opieki jakiej wymaga? hipotetycznie

[this_witch]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88682868]Czyli wyrzucamy. Super. Bo fstyd mieszkać z tatusiem do ~30-tki, bo ludzie z fioletowego forum o paznokciach się śmiejo.

Sorki, wiem, że dostałaś, że nie chodzi o mnie, ale ja serio sobie nie wyobrażam, żebym mogła oddać psa. Musiałabym serio nie mieć nikogo, ani taty, ani siostry, sama jak palec na tym świecie. Chociaż i to nie wiem. Widziałam wielu bezdomnych z psem u boku żebrających. Chyba też bym poszła żebrać na karmę dla psa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Nie raz wyrażałaś się krytycznie na temat metod wychowywania dzieci czy ogólnie poświęcania im czasu przez rodziców.
Może w ten sam sposób można ocenić Twoje zajmowanie się psem?
Ty poszłabyś żebrać, a może ktoś weźmie kredyt żeby się przenieść z psem na wieś, gdzie będzie mógł szczekać do woli?

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez this_witch

Ale pomiędzy tym jak pies był szczeniakiem, a teraz minęło 16 lat. W międzyczasie pojawiły się i internet i inne narzędzia do pracy z psem.
Chyba biorąc psa przewidywałaś mimo wszystko Ty, albo dorośli dookoła ze trzeba będzie go czasem zostawić samego?

Nie. Zaczęłam sobie z tego zdawać sprawę dopiero jak pewnego roku wprowadzili się nowi sąsiedzi, którym to zaczęło przeszkadzać i zwrócili mi na to uwagę. Wtedy zaczęłam o tym czytać i się dopiero dowiedziałam o takim czymś jak lęk separacyjny. Nigdy wcześniej nie słyszałam, nie czytałam o takim problemie. Co dziwne, nie pamiętam jak to było w czasach jak chodziłyśmy do szkoły średniej. Nikt się na nic nie skarżył i nawet nie wiedziałam, że taki problem istnieje w naszym przypadku. Myślałam, że pies normalnie jak normalny pies śpi w domu. Nigdy nic nie było zniszczone, pogryzione, podrapane czy coś. Wracaliśmy ze szkoły/pracy, pies się cieszył i tyle.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 23:19 ---------- Poprzedni post napisano o 23:11 ----------

Napisane przez Pani_Mada

nawet jeśli nie byłabyś w stanie zapewnić mu takiej opieki jakiej wymaga? hipotetycznie

Napisałam. Musiałabym być sama jak palec na tym świecie i nie wyżebrać nawet na weta. Wtedy bym chyba oddała a sama ze sobą skończyła. Po prostu sobie tego nie wyobrażam. To by była największa porażka życia.
Bo dla mnie pieniądze i rzeczy materialne są guano warte. Mogłabym stracić wszystko i mieszkać pod mostem, puszki zbierać, cokolwiek, byleby nie stracić kogoś kogo kocham. Mogłabym żebrać, stanąć pod latarnią, ale nie oddałabym psa. A jakbym była zmuszona oddać, to bym to uznała za największą porażkę życia. Nie uznałabym za porażkę wylądowanie pod mostem, żebranie czy prostytuowanie się. Uznałabym za porażkę utratę kogoś kogo kocham. Nie potrafiłabym żyć z taką myślą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz