Panny Młode 2021 cz. II

[Kat_wisz]

Napisane przez ciri15

Mój kościół nieremontowany od 20 lat ma właśnie remont! Cały jest w rusztowaniach, za tydzień mam ślub, jakże się cieszę....

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Masakra faktycznie lipa ale może dekoratorka coś na to poradzi?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ciri15]

Pani Mada, brawo dla tej dekoratorki! Genialnie ale nawet nie chce myśleć jaki był koszt tego.
U nas na szczęście rusztowania są tylko z zewnątrz... Napisałam szybko do fotograf, mówi że spróbujemy tak zrobić by na zdjęciach tego nie było ale już sam moment wyjścia z kościoła odpada, chyba że pójdziemy bocznym wejściem...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

Napisane przez ciri15

Pani Mada, brawo dla tej dekoratorki! Genialnie ale nawet nie chce myśleć jaki był koszt tego.
U nas na szczęście rusztowania są tylko z zewnątrz... Napisałam szybko do fotograf, mówi że spróbujemy tak zrobić by na zdjęciach tego nie było ale już sam moment wyjścia z kościoła odpada, chyba że pójdziemy bocznym wejściem...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

z tego co wiem, to żeby obniżyć koszty to tam jest dużo sztucznych kwiatów i sztucznej zieleni, a żywe akcenty są głównie na wysokości oczu i ostatecznie kościół zamknął się w ok 2 tys zł. podpytywałam dekoratorkę, bo też mieliśmy ryzyko że remont zacznie się wcześniej.
ale wiem, że 2 tys zł to może być dużo - wiem, że część z dziewczyn tutaj płaciła bardzo mało za dekoracje w porównaniu do np. mnie. u nas kościół wyszedł ok 1,5 tys, więc dołożenie 500 zł to nie byłby wielki problem.

ale dobrze, że tylko na zewnątrz! to dużo mniejszy problem. zdolny fotograf na pewno coś poradzi

[Personal_Jesus]

Ja dostałam dziś rano rozpiskę od dekoratorki, i na salę pójdzie 3,5 tysiąca, kościół to 1,3 tyś, mój wianek i bukiet to 400 zł. Wydaje mi się cena ok.
Zawisły zapowiedzi, czuję,że to coraz bliżej!

[Kat_wisz]

Napisane przez Personal_Jesus

Ja dostałam dziś rano rozpiskę od dekoratorki, i na salę pójdzie 3,5 tysiąca, kościół to 1,3 tyś, mój wianek i bukiet to 400 zł. Wydaje mi się cena ok.
Zawisły zapowiedzi, czuję,że to coraz bliżej!

Nasze już też wiszą 🥳

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ciri15]

Wiecie co ja się zaczynam obawiać że moje wesele skończy się o 1 w nocy i będzie przypominało stypę. Raz że odmówiła mi połowa osób, dwa ze co kogoś pytam czy nie chce skorzystać z transportu powrotnego to a to ten nie pije, a to tamten

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lottie69]

Napisane przez ciri15

Wiecie co ja się zaczynam obawiać że moje wesele skończy się o 1 w nocy i będzie przypominało stypę. Raz że odmówiła mi połowa osób, dwa ze co kogoś pytam czy nie chce skorzystać z transportu powrotnego to a to ten nie pije, a to tamten

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie martw się, też się tak bałam, a później jak nikt się nie zbierał, to już miałam dość po 3

A też dużo osób nie chciało noclegu, w sumie moja chrzestna spała, rodzice, a tak to raczej znajomi, niż rodzina.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Personal_Jesus]

Napisane przez ciri15

Wiecie co ja się zaczynam obawiać że moje wesele skończy się o 1 w nocy i będzie przypominało stypę. Raz że odmówiła mi połowa osób, dwa ze co kogoś pytam czy nie chce skorzystać z transportu powrotnego to a to ten nie pije, a to tamten

nie myśl tak, będzie super zabawa!

[Pani_Mada]

Napisane przez ciri15

Wiecie co ja się zaczynam obawiać że moje wesele skończy się o 1 w nocy i będzie przypominało stypę. Raz że odmówiła mi połowa osób, dwa ze co kogoś pytam czy nie chce skorzystać z transportu powrotnego to a to ten nie pije, a to tamten

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

u nas też prawie nikt nie chciał transportu. a ostatecznie Ci co byli samochodami pojechali później niż część z tych co miała pokój przy sali. więc to niekoniecznie źle że ludzie wolą własne samochody
z resztą prawdopodobnie ok 2 już i tak będziesz tak zmęczona, że nawet jeśli skończy się szybciej, to będziesz się cieszyć

w każdym razie nie ma się co martwić na zapas. znajdą się osoby co będą się bawić długo. nawet jeśli ludzie zaczną się rozchodzić w miarę szybko to zawsze zostaje ta garstka wytrwałych co by tańczyli do 6 rano

[savior_]

Napisane przez ciri15

Wiecie co ja się zaczynam obawiać że moje wesele skończy się o 1 w nocy i będzie przypominało stypę. Raz że odmówiła mi połowa osób, dwa ze co kogoś pytam czy nie chce skorzystać z transportu powrotnego to a to ten nie pije, a to tamten

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Kochana, ja myślałam, że skończy się koło 19. A bawiliśmy się do 23. Bez zespołu, bo nie mogłam mieć. Poza tym uważam, że im krótsza impreza tym lepiej. Człowiek jest zmęczony tym dniem i chciałby też odpocząć z małżonkiem xD

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lottie69]

Już mamy wszystkie zdjęcia! Wyszło ich finalnie 550, a miało być 300
Muszę zadzwonić do foto i wybrać kilka must have do fotoksiążki, bo tż mu powiedział, żeby sam wybrał... I jak będziemy fotoksiążki odbierać, to odbierzemy też płytkę ze zdjęciami. Póki co oglądaliśmy na chmurze u foto i jestem zachwycona niektórymi.


Róbcie głupie miny i pozy do zdjęć, bombowo to wygląda

[Kat_wisz]

Napisane przez Lottie69

Już mamy wszystkie zdjęcia! Wyszło ich finalnie 550, a miało być 300
Muszę zadzwonić do foto i wybrać kilka must have do fotoksiążki, bo tż mu powiedział, żeby sam wybrał... I jak będziemy fotoksiążki odbierać, to odbierzemy też płytkę ze zdjęciami. Póki co oglądaliśmy na chmurze u foto i jestem zachwycona niektórymi.


Róbcie głupie miny i pozy do zdjęć, bombowo to wygląda

Super pokaż może chociaż jedno ,🤪🤪


U nas goście pomału potwierdzają obecność na weselu ale mamy też odmowy, mój chrzestny odmówił ale za to chrzestna mnie zaskoczyła bo potwierdziła i to nawet z osobą towarzyszącą a stawiałam odwrotnie 🤪

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[savior_]

Mój chrzestny od mojego ostatniego telefonu się nie odzywa. Blisko dwa miesiące. Po ślubie zmartwiona tym, że nawet nie zadzwonił i nie spytał jak było , o głupich życzeniach nie wspominając... Zadzwoniłam wyobrażając sobie niewiadomo co, że coś mu się stało. No nic. Zadzwonilam. I co? I wręcz mnie opieprzył, że nie zadzwoniłam wcześniej, aby powiedzieć, że się ślub odbył. Był zaproszony. Telefonicznie i przez zaproszenie. Różne wersje mi przedstawiał. Łącznie z tym, że nie przyjedzie bo nikogo tam nie zna. Fajny chrzestny, nie ma co. Ślub był w sobotę. Zadzwonilam w środę po odczekaniu kilku dni. Stwierdził, że nie dzwonił bo nie wiedział czy ma składać mi życzenia, bo przecież mu nie zadzwonilam... Od tamtego czasu cisza.
Też macie takie pokręcone relacje? Co byście zrobiły? Nie wiem kto teraz powinien zadzwonić. Ale czuję, że raczej nie ja 🧐

Ja dalej czekam na nasze zdjęcia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lottie69]

Ja dostałam życzenia od rodziny i nie miałam czasu im odpisać w podziękowaniu. Drogą pantoflową dostałam o piernicz

Od jakiejś ciotki, którą widziałam raz na oczy. Przekazana do mojej ciotki, ona do mojej mamy, a ona do mnie.


Dlatego nie chciałam zapraszać dalszej rodziny. Nie mam czasu na udawanie, że utrzymujemy jakieś nieistniejące relacje...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[savior_]

Napisane przez Lottie69

Ja dostałam życzenia od rodziny i nie miałam czasu im odpisać w podziękowaniu. Drogą pantoflową dostałam o piernicz

Od jakiejś ciotki, którą widziałam raz na oczy. Przekazana do mojej ciotki, ona do mojej mamy, a ona do mnie.


Dlatego nie chciałam zapraszać dalszej rodziny. Nie mam czasu na udawanie, że utrzymujemy jakieś nieistniejące relacje...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Otóż to. Nie miałam zamiaru spotykać ciotek, wujków, których widuje jedynie przy okazji ślubów. Od razu tacie to powiedziałam, że stawiamy na małe wesele i z tymi, których mamy na miejscu. Na początku widziałam to "ale jak to tak, my tam u kogoś byliśmy, nie wypada bla bla bla". A potem przyszła pandemia i tata zrozumiał i też nie chciał spraszać Mój chrzestny to brat od mojej mamy. Ktoś z kim miałam zawsze kontakt, choćby telefoniczny. Ale mocno się zawiodłam. I nie chodziło tu bynajmniej o to, że nie wręczył mi żadnego prezentu i nie przyjechał, bo zrozumiałabym. Była pandemia, w maju nic nie było jeszcze pewne. Gdyby powiedział : Słuchaj, boję się... Było to w porządku. A on perfidnie wymyślał milion powodów, żeby się nie pojawić, w tym najgorszy : że nikogo nie zna i ma żałobę od 6 lat po śmierci mojej mamy i że nie będzie tańczył... A potem tydzień przed ślubem coś wspominał, że może mu się jednak uda przyjechać, że przecież talerz z jedzeniem się dla niego znajdzie. Po czym zamilkł i zapomniał o moim istnieniu. Dobrze, że nie zmieniałam nic na sali w związku z jego "może będę, może nie".
Po prostu potraktował mnie jak obcą osobę. I to zabolało najmocniej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_Poli_]

Ja już dostałam zdjęcia z panieńskiego, Ale nie miałam czasu jeszcze żeby wam wstawić Obiecuję że nadrobię bo są świetne

Dziś jedziemy na salę ustalić menu, wpłacić 80% kwoty. Oczywiście pani podreśliła przez telefon, że przypomina o tym obowiązku 🤪 No nie da się zapomnieć, że tyle pieniędzy trzeba zawieźć

W weekend wybraliśmy winietki więc czeka mnie zamawianie. Od razu do kompletu chcę wziąć zawieszki na alkohol i zastanawiam się nad naklejkami na opakowania na ciasto Tż mówi żebym nie wariowała, ale kurczę nie mamy innych podziękowań dla gości niż ciasto/wódka na odchodnym, a kupiliśmy białe opakowania. Więc w sumie jakieś podziękowanie naklejane nie będzie źle wyglądać. I nie kosztuje to jakoś fortuny.

W czwartek mam (w końcu) fryzurę ślubną. Kompletnie nie wiem co mam zrobić z tymi moimi włosami

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[plywok]

tż chrzestny też odmówił. wspomniał niby, ze przyjdzie do niego do pracy i do tej pory cisza.
moja chrzestna też jechała w tym terminie do sanatorium, ale jak wróciła, dopilnowała, żebyśmy się spotkali. przyniosła nam wino i czekoladki, jak mieliśmy w zaproszeniu i do kartki nawet banknot włożyła.
dostaliśmy też od tż cioci, która nam odmówiła kartkę i pościel.
i jeszcze mieliśmy jednego wujka ze stanów. wkońcu stwierdzili, że nie przylecą. dostaliśmy boxa kwiatowego w dniu ślubu, a potem doslali nam ramkę spersonalizowaną na zdjecia i dolary.

więc o dziwo miło zaskoczeni byliśmy.


my winietki zrobiliśmy sami. wydrukowane na grubszym papierze - samo imie i nazwisko i dokładałam mini gałązkę czegoś zielonego.
i tak samo zrobiliśmy karteczkę dzień wcześniej, dla najlepszego kierowcy w mieście i wieszaliśmy na wódce i rozdawaliśmy na odchodne wszystkim kierowcą na weselu. mieliśmy ich około 18.

---------- Dopisano o 08:00 ---------- Poprzedni post napisano o 07:59 ----------

[ciri15]

Napisane przez Kat_wisz

Super pokaż może chociaż jedno ,🤪🤪


U nas goście pomału potwierdzają obecność na weselu ale mamy też odmowy, mój chrzestny odmówił ale za to chrzestna mnie zaskoczyła bo potwierdziła i to nawet z osobą towarzyszącą a stawiałam odwrotnie 🤪

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U mnie i u koleżanki chrzęstne odmówiły. Szkoda że moja nawet nie zadzwoniła żeby osobiście odmówić, złożyć jakieś życzenia czy coś... Jej syn nie przyjeżdża, też nie wiem czemu. Mojej koleżance za to odmówiła bo niby problem z urlopem(wiedziała o ślubie 2 lata) i nie ma osoby towarzyszącej. Przy czym prawdziwy jest chyba ten drugi powód. Kobieta 45 lat i cała jej rodzina tam będzie.
U mnie 3 kobiety przychodzą same i jakoś nie mają z tym problemu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 08:15 ---------- Poprzedni post napisano o 08:14 ----------

Napisane przez savior_

Mój chrzestny od mojego ostatniego telefonu się nie odzywa. Blisko dwa miesiące. Po ślubie zmartwiona tym, że nawet nie zadzwonił i nie spytał jak było , o głupich życzeniach nie wspominając... Zadzwoniłam wyobrażając sobie niewiadomo co, że coś mu się stało. No nic. Zadzwonilam. I co? I wręcz mnie opieprzył, że nie zadzwoniłam wcześniej, aby powiedzieć, że się ślub odbył. Był zaproszony. Telefonicznie i przez zaproszenie. Różne wersje mi przedstawiał. Łącznie z tym, że nie przyjedzie bo nikogo tam nie zna. Fajny chrzestny, nie ma co. Ślub był w sobotę. Zadzwonilam w środę po odczekaniu kilku dni. Stwierdził, że nie dzwonił bo nie wiedział czy ma składać mi życzenia, bo przecież mu nie zadzwonilam... Od tamtego czasu cisza.
Też macie takie pokręcone relacje? Co byście zrobiły? Nie wiem kto teraz powinien zadzwonić. Ale czuję, że raczej nie ja 🧐

Ja dalej czekam na nasze zdjęcia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja bym po prostu gościa olała

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 08:25 ---------- Poprzedni post napisano o 08:15 ----------

Napisane przez plywok

tż chrzestny też odmówił. wspomniał niby, ze przyjdzie do niego do pracy i do tej pory cisza.
moja chrzestna też jechała w tym terminie do sanatorium, ale jak wróciła, dopilnowała, żebyśmy się spotkali. przyniosła nam wino i czekoladki, jak mieliśmy w zaproszeniu i do kartki nawet banknot włożyła.
dostaliśmy też od tż cioci, która nam odmówiła kartkę i pościel.
i jeszcze mieliśmy jednego wujka ze stanów. wkońcu stwierdzili, że nie przylecą. dostaliśmy boxa kwiatowego w dniu ślubu, a potem doslali nam ramkę spersonalizowaną na zdjecia i dolary.

więc o dziwo miło zaskoczeni byliśmy.


my winietki zrobiliśmy sami. wydrukowane na grubszym papierze - samo imie i nazwisko i dokładałam mini gałązkę czegoś zielonego.
i tak samo zrobiliśmy karteczkę dzień wcześniej, dla najlepszego kierowcy w mieście i wieszaliśmy na wódce i rozdawaliśmy na odchodne wszystkim kierowcą na weselu. mieliśmy ich około 18.

---------- Dopisano o 08:00 ---------- Poprzedni post napisano o 07:59 ----------

Bardzo ładnie się Twoi goście zachowali.

Też sama robię winietki, plan stołów, plan gosci. Tzn siostra z chłopakiem mi zrobili, muszę ich jakoś wynagrodzić. Wczoraj część wycięłam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Personal_Jesus]

Z moją chrzestną matką kontaktów nie mam od 25 lat, obraziła się na moich rodziców, że nie robią komunii mojej w lokalu-ale moja mama następnego dnia miała operację, fatalnie się czuła i zaprosiła tylko kilka osób do domu na ciasto, także nawet jej nie dawałam zawiadomienia czy zaproszenia, bo nie wiem gdzie mieszka dokładnie, zero kontaktów od tego czasu. Ale pozytywnie się zaskoczyłam dalszą rodziną właśnie, która bardzo chce przyjść i przekłada swoje plany. Mój chrzestny specjalnie przełożył urlop, i z Niemiec przyjeżdża. A np bliska koleżanka, niemalże przyjaciółka, powiedziała, że katolicki ślub to dla niej cyrk i nie zamierza w tym uczestniczyć. Także to chyba najdziwniejsza wymówka.

[Pani_Mada]

Napisane przez savior_

Mój chrzestny od mojego ostatniego telefonu się nie odzywa. Blisko dwa miesiące. Po ślubie zmartwiona tym, że nawet nie zadzwonił i nie spytał jak było , o głupich życzeniach nie wspominając... Zadzwoniłam wyobrażając sobie niewiadomo co, że coś mu się stało. No nic. Zadzwonilam. I co? I wręcz mnie opieprzył, że nie zadzwoniłam wcześniej, aby powiedzieć, że się ślub odbył. Był zaproszony. Telefonicznie i przez zaproszenie. Różne wersje mi przedstawiał. Łącznie z tym, że nie przyjedzie bo nikogo tam nie zna. Fajny chrzestny, nie ma co. Ślub był w sobotę. Zadzwonilam w środę po odczekaniu kilku dni. Stwierdził, że nie dzwonił bo nie wiedział czy ma składać mi życzenia, bo przecież mu nie zadzwonilam... Od tamtego czasu cisza.
Też macie takie pokręcone relacje? Co byście zrobiły? Nie wiem kto teraz powinien zadzwonić. Ale czuję, że raczej nie ja 🧐

Ja dalej czekam na nasze zdjęcia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

szczerze mówiąc nie widzę sensu w podtrzymywaniu tej relacji. chrzestny czy nie... chyba go za bardzo nie obchodził Twój ślub. co dobrego przychodzi Ci z utrzymywaniu kontaktów z nim oprócz frustracji?

[Gwiazdeczka223]

Ja z kolei nie wiem czy mój ślub i wesele w ogóle się odbędzie, moja babcia jest poważnie chora i jej stan się już tak pogorszył że to może być już teraz kwestia dni... Cały czas płaczę...

[Personal_Jesus]

Napisane przez Gwiazdeczka223

Ja z kolei nie wiem czy mój ślub i wesele w ogóle się odbędzie, moja babcia jest poważnie chora i jej stan się już tak pogorszył że to może być już teraz kwestia dni... Cały czas płaczę...

Współczuję kochana!


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kat_wisz]

Napisane przez Gwiazdeczka223

Ja z kolei nie wiem czy mój ślub i wesele w ogóle się odbędzie, moja babcia jest poważnie chora i jej stan się już tak pogorszył że to może być już teraz kwestia dni... Cały czas płaczę...

Przykro mi, trzymaj się!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_Poli_]

Napisane przez Gwiazdeczka223

Ja z kolei nie wiem czy mój ślub i wesele w ogóle się odbędzie, moja babcia jest poważnie chora i jej stan się już tak pogorszył że to może być już teraz kwestia dni... Cały czas płaczę...

Tak mi przykro Życzę aby babcia mimo tego z tego wyszła

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[raspberry21]

Oj to z tymi chrzestnymi coś jest chyba nie tak (oczywiście nie mówię o wszystkich). U nas chrzestny Tż nie przyszedł. Byliśmy z zaproszeniem i mega pozytywny odbiór - cieszyli się na imprezę, że na pewno będą, jak się będzie dało to chcą nocleg bo przecież będą imprezować do rana a jeśli nie to jego żona ma rodzice w pobliżu to może tam się zatrzymają. No super! Noclegów jednak nie było bo wszystko wtedy było pozamykane więc dzwoniliśmy kto jest chetny na transport. I się zaczęło.... Tydzień, dzień w dzień nie mogliśmy się dodzwonić do niego. Ani tel, ani SMS ani messenger. No masakra, kilka razy dziennie. W końcu się udało, tydzień przed ślubem (w między czasie musieliśmy potwierdzić ilość osób do cateringu). Powiedział że oczywiście będą ale jednak swoim autem. OKEY!
I co? Obiad się zaczął a my patrzymy, dwa wolne miejsca! No myślałam że wyjdę z siebie.. Już nie chodzi o kasę za ten talerzyk ale robiliśmy w takich warunkach że każde miejsce miało dla nas znaczenie. I mógł nawet dzień wcześniej napisać że nie przyjadą to byśmy kogoś innego zaprosili. Oczywiście nic się już nie odezwał 🤷☠♀️ cisza... No mega dziecinne zachowanie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[savior_]

Napisane przez raspberry21

Oj to z tymi chrzestnymi coś jest chyba nie tak (oczywiście nie mówię o wszystkich). U nas chrzestny Tż nie przyszedł. Byliśmy z zaproszeniem i mega pozytywny odbiór - cieszyli się na imprezę, że na pewno będą, jak się będzie dało to chcą nocleg bo przecież będą imprezować do rana a jeśli nie to jego żona ma rodzice w pobliżu to może tam się zatrzymają. No super! Noclegów jednak nie było bo wszystko wtedy było pozamykane więc dzwoniliśmy kto jest chetny na transport. I się zaczęło.... Tydzień, dzień w dzień nie mogliśmy się dodzwonić do niego. Ani tel, ani SMS ani messenger. No masakra, kilka razy dziennie. W końcu się udało, tydzień przed ślubem (w między czasie musieliśmy potwierdzić ilość osób do cateringu). Powiedział że oczywiście będą ale jednak swoim autem. OKEY!
I co? Obiad się zaczął a my patrzymy, dwa wolne miejsca! No myślałam że wyjdę z siebie.. Już nie chodzi o kasę za ten talerzyk ale robiliśmy w takich warunkach że każde miejsce miało dla nas znaczenie. I mógł nawet dzień wcześniej napisać że nie przyjadą to byśmy kogoś innego zaprosili. Oczywiście nic się już nie odezwał 🤷♀️ cisza... No mega dziecinne zachowanie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Masakra. Mówić, że się będzie i olać... Dwa miejsca puste, a mógł tam być ktoś, kto naprawdę by chciał. Mało odpowiedzialne zachowanie. Egoistyczne takie.

Napisane przez Gwiazdeczka223

Ja z kolei nie wiem czy mój ślub i wesele w ogóle się odbędzie, moja babcia jest poważnie chora i jej stan się już tak pogorszył że to może być już teraz kwestia dni... Cały czas płaczę...

Współczuję. Może będzie jeszcze dobrze Ale takich rzeczy niestety się nie przewidzi...
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Personal_Jesus]

Zaraz idziemy do USC, w końcu, czekanie jak na wizytę u królowej
Fajnie, kuzynka z Hiszpanii mi napisała,że ma już bilet na samolot i przylatuje na ślub, jest gotowa na kwarantannę, ale bardzo chce być. To bardzo miłe Na panieńskim miało u mnie być 10 osób ze mną, będzie 13 beze mnie, muszę domówić te breloczki

[ciri15]

Ja mam strasznego stresa, tyle rzeczy jeszcze niegotowe, wkurzam się sama na siebie, że nie przyjrzałam się dokładnie liście piosenek od zespołu a teraz mi się połowa nie podoba. Foto mi napisała, że ona rzadko uczestniczy w makijażu i fryzurze PM chyba że jest w domu to pod koniec... A w sumie chciałabym żeby było kilka zdj chociaż od jednego z nich, z kamerzystą tak się umówiłam właśnie że pod koniec przyjedzie.

[Gwiazdeczka223]

My w poniedziałek załatwiliśmy protokół, nasz ksiądz jest niesamowity kocham go po prostu! Do wszystkiego podchodzi bezproblemowo, wszystko mu pasuje i odpowiada, zgadza się na wszystko co chcemy, nawet powiedział że oni zapewnią kwiaty przed ołtarz bo normalnie i tak dekorują kościół na stałe i będziemy mogli sobie wybrać kwiaty jakie chcemy, jak dyskretnie dopytaliśmy o ofiarę to powiedział że możemy nawet nic nie dawać i że sakramenty powinny być darmowe Oczywiście damy ofiarę ale szanuję takie podejście.

---------- Dopisano o 10:46 ---------- Poprzedni post napisano o 10:46 ----------

Napisane przez ciri15

Ja mam strasznego stresa, tyle rzeczy jeszcze niegotowe, wkurzam się sama na siebie, że nie przyjrzałam się dokładnie liście piosenek od zespołu a teraz mi się połowa nie podoba. Foto mi napisała, że ona rzadko uczestniczy w makijażu i fryzurze PM chyba że jest w domu to pod koniec... A w sumie chciałabym żeby było kilka zdj chociaż od jednego z nich, z kamerzystą tak się umówiłam właśnie że pod koniec przyjedzie.

Będziemy wszystkie trzymać kciuki, nie mogę się doczekać żeby zobaczyć jak będziesz wyglądać

[Personal_Jesus]

Napisane przez ciri15

Ja mam strasznego stresa, tyle rzeczy jeszcze niegotowe, wkurzam się sama na siebie, że nie przyjrzałam się dokładnie liście piosenek od zespołu a teraz mi się połowa nie podoba. Foto mi napisała, że ona rzadko uczestniczy w makijażu i fryzurze PM chyba że jest w domu to pod koniec... A w sumie chciałabym żeby było kilka zdj chociaż od jednego z nich, z kamerzystą tak się umówiłam właśnie że pod koniec przyjedzie.

wszystkie trzymamy kciuki!
Do ostatniej chwili się wahałam co zrobić z nazwiskiem, oficjalnie będzie dwuczłonowe, ale będę go używać tylko w urzędach, w pracy dalej będę się podpisywać jednym, i generalnie w użyciu codziennym, będę używać pierwszego członu jedynie.