Mikrokawalerki.

[kasztanka3]

Napisane przez j_fly

Ja po prostu cenię sobie brak sąsiadów za ścianą oraz możliwość wyjścia na taras i picia kawy spoglądając na pobliski las.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja nie odczuwam w ogole obecnosci sasiadow, a w zyciu nie chcialabym mieszkac z daleka od cywilizacji. Restauracje, transport publiczny, poczta, szpital - wszystko to mam w odleglosci 5min spacerem.
Dojrzewam powoli do mysli o kupnie domu w przyszlosci, glownie z uwagi na przestrzen. Mieszkanie mamy spore, ok. 110-115 metrow, ale chcialabym w przyszlosci miec wiecej przestrzeni.
Ale wiadomo, ze bloki sa rozne, sasiedzi tez. Zdarzylo mi sie nieraz mieszkac w budynku, w ktorym bylo slychac rozmowy sasiadow zza sciany, w takim bloku nie chcialabym mieszkac na stale

[Lottie69]

Napisane przez j_fly

Ja po prostu cenię sobie brak sąsiadów za ścianą oraz możliwość wyjścia na taras i picia kawy spoglądając na pobliski las.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To drugie jest też możliwe w bloku

Ja sobie cenie mieszkanie w bloku, bo często lokalizacja jest lepsza. Tęsknię za mieszkaniem u mamy, tam to wszystko było w zasięgu spacerku - bazar, dwa markety, wszystkie poziomy edukacji, apteki, plac zabaw. PARKING I multum przystanków autobusowych, więc komunikacyjnie to ja się mogłam stamtąd wszędzie dostać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[j_fly]

Napisane przez Lottie69

To drugie jest też możliwe w bloku

Ja sobie cenie mieszkanie w bloku, bo często lokalizacja jest lepsza. Tęsknię za mieszkaniem u mamy, tam to wszystko było w zasięgu spacerku - bazar, dwa markety, wszystkie poziomy edukacji, apteki, plac zabaw. PARKING I multum przystanków autobusowych, więc komunikacyjnie to ja się mogłam stamtąd wszędzie dostać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dla mnie balkon to nie taras, jeśli to masz na myśli Na lokalizację też nie narzekam. Do najbliższych miast mam 8 min autem, a do miasta wojewódzkiego 15 min

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sublips]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88621495]Mimo wszystko to jest dość odpowiedzialne zajęcie, trzeba być drobiazgowym i skrupulatnym, a także pilnować terminów. Proszę przypomnijcie sobie jak Monia opisywała swój staż w jakimś urzędzie miasta czy coś w tym stylu.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]

Ale to chyba było parę lat temu, prawda? Ten wątek służy temu, żeby Moni się komfort życia poprawił - a do tego trzeba przestać się bać i zakładać z góry, że sobie ktoś nie poradzi. Myślę, że Monia nie wierzy w siebie i to jest duży problem. Przede wszystkim widzę po postach na wizażu, że jest opanowana, cierpliwa, miła, więc myślę, że praca z ludźmi jak najbardziej.
Nie upieram się przy sekretarce, zazwyczaj jest sporo chętnych na takie stanowiska, ale jeśli jest jakaś oferta - to czemu nie wysłać CV np. do sekretariatu szkoły policealnej albo jakiegoś niewielkiego biura. Najlepiej też nie być jedyną sekretarką w firmie.

W każdej pracy trzeba być skrupulatnym i dokładnym, nawet jak się sprząta (a może wtedy przede wszystkim), w każdej pracy są stresy większe i mniejsze, a błędy się zdarzają wszędzie, no bywa. Nie trzeba wielkiej kariery robić, jak ktoś nie chce/ nie potrzebuje, ale no chyba się zgodzimy, że żeby dostać więcej niż 2100 złotych to nie trzeba być wybitnym.

[lightangel]

Napisane przez j_fly

Dla mnie balkon to nie taras, jeśli to masz na myśli Na lokalizację też nie narzekam. Do najbliższych miast mam 8 min autem, a do miasta wojewódzkiego 15 min

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mnie śmieszy jak znajomi lamentują że chcę się w przyszłości wynieść na wieś bo to tak daleko. Pół godziny drogi od centrum miasta wojewódzkiego w którym mieszkam teraz i 5 minut od innego sporego miasta (samochodem). Autobusem 30 minut do tych znajomych, 10 minut do pociągu którym już niedługo będzie można dojechać do nich w 15 minut. Do szpitala też jakieś 14 minut, do szkoły 10. Nie każde mieszkanie na wsi to ucieczka od cywilizacji

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[maddzia007]

Napisane przez j_fly

Ja po prostu cenię sobie brak sąsiadów za ścianą oraz możliwość wyjścia na taras i picia kawy spoglądając na pobliski las.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja cenie sobie dokładnie to samo i dlatego za nic nie wróciłabym już do bloku, nawet jakby mi ktoś dopłacał ale mi tez nie brakuje np. Kin czy restauracji, ale jestem w stanie zrozumieć ze komuś może. Z drugiej strony do miasta mam 5 minut samochodem wiec to tez nie jest problem, gorzej jak ktoś nie ma prawka.

Za to totalnie nie rozumiem fenomenu szeregowek, które wyrastają jak grzyby po deszczu. Jak dla mnie to ma same minusy, zarówno domów jak i mieszkań, a ceny tego są horrendalnie wysokie.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[sublips]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88620241]Ale raczej do sekretariatu szkoły wezmą kogoś kto wie co to jest program nauczania i jak on wygląda a do sekretariatu wulkanizacji wezmą kogoś kto zna choćby marki opon i podstawowe pojęcia takie jak ich wyważanie a nie kogokolwiek z ulicy, co bladego pojęcia w branży nie ma.

Jak Ty to sobie wyobrażasz?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Serio, nie znam takich osób, żeby się z jakąś wiedzą urodziły; jednak zresztą jak chodziłam na jakiekolwiek rozmowy kwalifikacyjne, to się do nich przygotowywałam i czytałam coś o firmie, jej działalności, ale to taka podstawa podstaw wydaje mi się.

Napisane przez this_witch

No a ja widziałam, że przychodziły osoby kumate i się takich rzeczy uczyły.
Naprawdę nawet osoby z wykształceniem kierunkowym nie będą wszystkiego wiedzieć od razu, nawet z doświadczeniem, w każdej firmie jest masa nowych rzeczy do ogarnięcia i pracodawcy biorą to pod uwagę.
I Monia nie musi szukać w ofertach z działki, w której się nie czuje wystarczająco kompetentna, zwłaszcza, że ma trochę czasu.

W ogóle to obserwuję, że pierwsze do mądrzenia są zazwyczaj osoby, które w danych pracach nigdy nie pracowały, potem są takie kwiatki na forum, że ktoś się do pracy w korpo nie nadaje, bo nie nosi rajstop

Sent from my ONEPLUS A6013 using Tapatalk

Bardzo się zgadzam z tym postem i ogólnie innymi; dodatkowo wiem, że pewnie dziewczyny nie chcą źle, ale to niestety bardzo demotywujące dla osoby, która chce zmienić pracę - sugerowanie, że sobie nie poradzi. Mam naprawdę fajnych rodziców i fajny kontakt, ale jestem jedynaczką i długo potrafili na mnie chuchać i dmuchać, że jak to, ja się zatrudnię w miejscu X, na pewno sobie nie poradzę, oni się martwią itd. A okazało się, że poradziłam sobie świetnie prawie wszędzie, gdzie pracowałam (nie uważam, że robię jakąś super karierę, choć chciałabym w przyszłości; ale rodzice mi sugerowali, że może nawet w sklepie - jak krótko tam pracowałam w czasie studiów - wydam komuś źle resztę czy coś).
Pracuję w innej branży niż administracja obecnie, ale pracowałam i jako sekretarka, i przy obsłudze biura. Sądzę, że administracja to taka dziedzina, w której można nabyć pewnych umiejętności, a jednocześnie nie jakaś bardzo skomplikowana. Nikt też osoby bez doświadczenia nie zatrudni na asystentkę zarządu, to trochę inna para kaloszy niż sekretariat. Za to praca na produkcji - spoko, kasa może też być fajna, jak ktoś na pewno jest pewny, że do końca swojego życia nie chce robić nic innego i się rozwijać, bo to mało rozwijająca praca.

[j_fly]

Napisane przez maddzia007

Ja cenie sobie dokładnie to samo i dlatego za nic nie wróciłabym już do bloku, nawet jakby mi ktoś dopłacał ale mi tez nie brakuje np. Kin czy restauracji, ale jestem w stanie zrozumieć ze komuś może. Z drugiej strony do miasta mam 5 minut samochodem wiec to tez nie jest problem, gorzej jak ktoś nie ma prawka.

Za to totalnie nie rozumiem fenomenu szeregowek, które wyrastają jak grzyby po deszczu. Jak dla mnie to ma same minusy, zarówno domów jak i mieszkań, a ceny tego są horrendalnie wysokie.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Do najbliższego kina mam niecałe 15 min autem, a przykładowo od jednego mieszkania na studiach (bardzo duże miasto) do pierwszego lepszego kina musiałam jechać niecałe 20 min tramwajem, a wcale nie mieszkałam na wygwizdowie
Z prawkiem to akurat prawda. Zrobiłam je dopiero tutaj, mając 24 lata, bo wcześniej nie było mi potrzebne, ale przeprowadzając się na wieś wiedziałam, że bez auta będzie mi tu bardzo ciężko.

Napisane przez lightangel

Mnie śmieszy jak znajomi lamentują że chcę się w przyszłości wynieść na wieś bo to tak daleko. Pół godziny drogi od centrum miasta wojewódzkiego w którym mieszkam teraz i 5 minut od innego sporego miasta (samochodem). Autobusem 30 minut do tych znajomych, 10 minut do pociągu którym już niedługo będzie można dojechać do nich w 15 minut. Do szpitala też jakieś 14 minut, do szkoły 10. Nie każde mieszkanie na wsi to ucieczka od cywilizacji

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokładnie. Wiele osób wyobraża sobie, że mieszkanie na wsi równa się brak dostępu do jakichkolwiek rozrywek, poza siedzeniem na ławeczce przed sklepem pani Jadzi i wędkowaniem nad pobliskim jeziorem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lottie69]

Napisane przez j_fly

Dla mnie balkon to nie taras, jeśli to masz na myśli Na lokalizację też nie narzekam. Do najbliższych miast mam 8 min autem, a do miasta wojewódzkiego 15 min

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mój balkon jest przez długość dwóch pokoi, więc myślę, że ma z 15-20m, mogę się kopsnąć zmierzyć. Nie jest to może standard, ale idzie znaleźć mieszkania z większymi balkonami, niż 2x1.

Do miasta mam 10-20 minut autem, w zależności od godziny, ale dla mnie to akurat za dużo. A nie daj boze coś wyskoczy i się drugi raz jedzie, to już prawie cały dzień zleci.

Napisane przez lightangel

Mnie śmieszy jak znajomi lamentują że chcę się w przyszłości wynieść na wieś bo to tak daleko. Pół godziny drogi od centrum miasta wojewódzkiego w którym mieszkam teraz i 5 minut od innego sporego miasta (samochodem). Autobusem 30 minut do tych znajomych, 10 minut do pociągu którym już niedługo będzie można dojechać do nich w 15 minut. Do szpitala też jakieś 14 minut, do szkoły 10. Nie każde mieszkanie na wsi to ucieczka od cywilizacji

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No powiedzmy, że ja na takiej żyje obecnie. Jak komuś to pasuje, to spoko. Mi brakuje opcji wyjścia na piechotę gdzieś, jednak wszędzie trzeba wziąć w auto i dojechać. A chciej się piwa napić, to już w domu siedzieć tylko zostaje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[j_fly]

Napisane przez Lottie69

Mój balkon jest przez długość dwóch pokoi, więc myślę, że ma z 15-20m, mogę się kopsnąć zmierzyć. Nie jest to może standard, ale idzie znaleźć mieszkania z większymi balkonami, niż 2x1.

Do miasta mam 10-20 minut autem, w zależności od godziny, ale dla mnie to akurat za dużo. A nie daj boze coś wyskoczy i się drugi raz jedzie, to już prawie cały dzień zleci. No powiedzmy, że ja na takiej żyje obecnie. Jak komuś to pasuje, to spoko. Mi brakuje opcji wyjścia na piechotę gdzieś, jednak wszędzie trzeba wziąć w auto i dojechać. A chciej się piwa napić, to już w domu siedzieć tylko zostaje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tylko, że ja będąc na tarasie lubię np. wziąć kawę w rękę, wstać z fotela i pochodzić po trawie, a na balkonie tego nie miałam.
Wiadomo, niektórym odpowiada mieszkanie w bloku, inni wolą dom na wsi. Przykładowo moi rodzice mieszkają w bloku, ale mają też dom na wsi (rodzinny dom mojej mamy, dostali go od babci) i jak tylko zrobi się ciepło, to mogliby tam siedzieć dzień w dzień, bo np. lubią właśnie wypić kawę, czy zjeść śniadanie przed domem, wśród zieleni Taki dom to mnóstwo pracy, ale dla mnie zalety są dużo większe.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lightangel]

Napisane przez Lottie69

Mój balkon jest przez długość dwóch pokoi, więc myślę, że ma z 15-20m, mogę się kopsnąć zmierzyć. Nie jest to może standard, ale idzie znaleźć mieszkania z większymi balkonami, niż 2x1.

Do miasta mam 10-20 minut autem, w zależności od godziny, ale dla mnie to akurat za dużo. A nie daj boze coś wyskoczy i się drugi raz jedzie, to już prawie cały dzień zleci. No powiedzmy, że ja na takiej żyje obecnie. Jak komuś to pasuje, to spoko. Mi brakuje opcji wyjścia na piechotę gdzieś, jednak wszędzie trzeba wziąć w auto i dojechać. A chciej się piwa napić, to już w domu siedzieć tylko zostaje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja to wszystko rozumiem i szanuję to że ktoś ma inne zdanie niż ja. Jest tyle opcji że każdy może wybrać taką opcję która mu najbardziej odpowiada.
Teraz mieszkam w centrum miasta, dosłownie kilkanaście metrów od centralnego punktu. Doceniam różne udogodnienia, ale nawet wszystkie razem wziete nie rekompensują mi mieszkania "w kołchozie" jak to kiedyś elegancko określił mój znajomy. Za to moi znajomi nie wyobrażają sobie mieszkania nigdzie indziej i nawet nowe, odrobinę większe mieszkanie chcą kupić w tym samym bloku. Ich prawo, najważniejsze żeby to oni byli zadowoleni.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez this_witch

No a ja widziałam, że przychodziły osoby kumate i się takich rzeczy uczyły.
Naprawdę nawet osoby z wykształceniem kierunkowym nie będą wszystkiego wiedzieć od razu, nawet z doświadczeniem, w każdej firmie jest masa nowych rzeczy do ogarnięcia i pracodawcy biorą to pod uwagę.
I Monia nie musi szukać w ofertach z działki, w której się nie czuje wystarczająco kompetentna, zwłaszcza, że ma trochę czasu.

W ogóle to obserwuję, że pierwsze do mądrzenia są zazwyczaj osoby, które w danych pracach nigdy nie pracowały, potem są takie kwiatki na forum, że ktoś się do pracy w korpo nie nadaje, bo nie nosi rajstop

Sent from my ONEPLUS A6013 using Tapatalk

noo shiitt



Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[this_witch]

Napisane przez sublips

Serio, nie znam takich osób, żeby się z jakąś wiedzą urodziły; jednak zresztą jak chodziłam na jakiekolwiek rozmowy kwalifikacyjne, to się do nich przygotowywałam i czytałam coś o firmie, jej działalności, ale to taka podstawa podstaw wydaje mi się.







Bardzo się zgadzam z tym postem i ogólnie innymi; dodatkowo wiem, że pewnie dziewczyny nie chcą źle, ale to niestety bardzo demotywujące dla osoby, która chce zmienić pracę - sugerowanie, że sobie nie poradzi. Mam naprawdę fajnych rodziców i fajny kontakt, ale jestem jedynaczką i długo potrafili na mnie chuchać i dmuchać, że jak to, ja się zatrudnię w miejscu X, na pewno sobie nie poradzę, oni się martwią itd. A okazało się, że poradziłam sobie świetnie prawie wszędzie, gdzie pracowałam (nie uważam, że robię jakąś super karierę, choć chciałabym w przyszłości; ale rodzice mi sugerowali, że może nawet w sklepie - jak krótko tam pracowałam w czasie studiów - wydam komuś źle resztę czy coś).

Pracuję w innej branży niż administracja obecnie, ale pracowałam i jako sekretarka, i przy obsłudze biura. Sądzę, że administracja to taka dziedzina, w której można nabyć pewnych umiejętności, a jednocześnie nie jakaś bardzo skomplikowana. Nikt też osoby bez doświadczenia nie zatrudni na asystentkę zarządu, to trochę inna para kaloszy niż sekretariat. Za to praca na produkcji - spoko, kasa może też być fajna, jak ktoś na pewno jest pewny, że do końca swojego życia nie chce robić nic innego i się rozwijać, bo to mało rozwijająca praca.

Ja również zgadzam się z Twoim postami, bo widać, że sama wiesz z doświadczenia o czym piszesz stąd mój przytyk do innych wizazanek, że piszą jakieś wyimaginowane wady prac wszelakich, same pewnie nigdy nie w nich nie pracując i nawet nie wiedzą jakie są wymagania no bo skąd.
Naprawdę, sekretarka w warsztacie samochodowym musiała kiedyś tę całą wiedzę posiąść i jestem przekonana że posiadła ją podczas pracy, a nie na jakichś magicznych studiach dla sekretarek w branży automotive
Monia ma realne doświadczenie tylko w tym sklepie z butami i moim zdaniem nie jest wcale przesadzone, że do pracy biurowej się nie nadaje. Ja również zmieniałam totalnie branżę w wieku prawie 30 lat i w dodatku będąc tak naprawdę samoukiem i dałam sobie radę, bo zamiast lamentować czy się sprawdzę albo czy dam sobie radę z nauką to po prostu wzięłam sprawy w swoje ręce i zaryzykowałam. I w każdej pracy, którą miałam bardziej ceniono moją chęć do nauki i pęd do nowej wiedzy niż to co umiałam czy wiedziałam do tej pory.

Sent from my ONEPLUS A6013 using Tapatalk

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

No na przykład ja nie widzę żadnych zalet mieszkania w mieszkaniu, nic by mnie nie zmusiło do powrotu do bloku, no chyba tylko ciężka sytuacja życiowa czyli brak wyboru i niezwykle trudna sytuacja materialna.

Kasztanka serio dla dwóch osób potrzebujesz więcej przestrzeni niż 115m?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez this_witch

Ja również zgadzam się z Twoim postami, bo widać, że sama wiesz z doświadczenia o czym piszesz stąd mój przytyk do innych wizazanek, że piszą jakieś wyimaginowane wady prac wszelakich, same pewnie nigdy nie w nich nie pracując i nawet nie wiedzą jakie są wymagania no bo skąd.
Naprawdę, sekretarka w warsztacie samochodowym musiała kiedyś tę całą wiedzę posiąść i jestem przekonana że posiadła ją podczas pracy, a nie na jakichś magicznych studiach dla sekretarek w branży automotive
Monia ma realne doświadczenie tylko w tym sklepie z butami i moim zdaniem nie jest wcale przesadzone, że do pracy biurowej się nie nadaje. Ja również zmieniałam totalnie branżę w wieku prawie 30 lat i w dodatku będąc tak naprawdę samoukiem i dałam sobie radę, bo zamiast lamentować czy się sprawdzę albo czy dam sobie radę z nauką to po prostu wzięłam sprawy w swoje ręce i zaryzykowałam. I w każdej pracy, którą miałam bardziej ceniono moją chęć do nauki i pęd do nowej wiedzy niż to co umiałam czy wiedziałam do tej pory.

Sent from my ONEPLUS A6013 using Tapatalk

Moim zdaniem, jeśli ktoś interesuje się x, ma szansę chce pracować w firmie związanej z tematem x, to nie będzie miał problemu z przyswojeniem minimalnej wiedzy, co więcej, będzie sam się dokształcal


Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[Monia284]

No wiadomo ze fajnie mieszkac w domu i miec duzo przestrzeni. Jednak osobiscie z osob w moim wieku ktore znam to nie stac ich ma dom. Tutaj naprawde albo obydwoje musza duzo zarabiac albo np dom dostac w spadku lub miec pomoc finansowa od rodzicow. Nie znam duzo tak zamoznych rodzin. Jak ktos mial juz dom rodzinny czy jeszcze inny to inna sprawa. Dlatego wiekszosc i tak ma mieszkania, bo na tyle ich stac. Rodzice mojego chlopaka maja dom chyba 160 m2 ale oni kupili na kredyt jak mieli juz oboje okolo 50 lat. Mimo ze zarobki maja calkiem niezle. Jednak wczesniej i tak musieli na ten cel odkladac.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88622375]No na przykład ja nie widzę żadnych zalet mieszkania w mieszkaniu, nic by mnie nie zmusiło do powrotu do bloku, no chyba tylko ciężka sytuacja życiowa czyli brak wyboru i niezwykle trudna sytuacja materialna.

Kasztanka serio dla dwóch osób potrzebujesz więcej przestrzeni niż 115m?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]
To akurat jest calkiem popularna opinia. Masa ludzi marzy o domku.
Ale jak powiesz, ze domu nigdy nie chcesz, nie lubisz, wolisz mieszkanie 60m2 niz dom 120m2 to jest zawsze NIE MIESZKALAS W DOMU TO NIE WIESZ JAK JEST SUPER.

No nie, dla mnie nie jest i nie bedzie.
Chyba, ze ten dom jest w dzielnicach miasta w ktorych chcialabym mieszkac, no ale niestety nie mam wolnych kilku milionow na samą dzialke.

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;88622427]To akurat jest calkiem popularna opinia. Masa ludzi marzy o domku.

Ale jak powiesz, ze domu nigdy nie chcesz, nie lubisz, wolisz mieszkanie 60m2 niz dom 120m2 to jest zawsze NIE MIESZKALAS W DOMU TO NIE WIESZ JAK JEST SUPER.



No nie, dla mnie nie jest i nie bedzie.

Chyba, ze ten dom jest w dzielnicach miasta w ktorych chcialabym mieszkac, no ale niestety nie mam wolnych kilku milionow na samą dzialke. [/QUOTE]

Też mam wrażenie, że marzenie o domu to jest opcja domyślna. Ja tam nigdy o domu nie marzyłam. Mieszkałam przez jakiś czas i było fajnie, blisko do miasta, ale nie musiałam się nim zajmować, bo był wynajęty i było opłacone sprzątanie. Gdybym miała dom, to właśnie musiałabym mieć też kogoś do sprzątania, a już na pewno do prac typu mycie okien...

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka

[Monia284]

Ja nie lubie sprzatac (wiem niby kto lubi, malo kto) i tez sprzatanie takiego domu byloby dla mnie udreka :-D No chyba ze z wszystkimi gadzetami oszczedzajacymi czas, ale i tak duzo roboty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;88622427]To akurat jest calkiem popularna opinia. Masa ludzi marzy o domku.

Ale jak powiesz, ze domu nigdy nie chcesz, nie lubisz, wolisz mieszkanie 60m2 niz dom 120m2 to jest zawsze NIE MIESZKALAS W DOMU TO NIE WIESZ JAK JEST SUPER.



No nie, dla mnie nie jest i nie bedzie.

Chyba, ze ten dom jest w dzielnicach miasta w ktorych chcialabym mieszkac, no ale niestety nie mam wolnych kilku milionow na samą dzialke. [/QUOTE]

Wolałabym mieszkanie 130m2

Wychowałam się w domu 350m2 z ogrodem, garażami, tarasami itd... 5 min samochodem od miasta, dom= no way, ostatna ostateczność

Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Ale w mieszkaniu przecież tez okna trzeba myć. Ok, jest ich mniej ale mimo wszystko. W każdym razie dla mnie nie do pobicia jest zaleta braku sąsiadów - mogę sobie prać o 2 w nocy, wiercić o 24, kłócić się z mężem bez opcji podsłuchu , może mi wylać pralka, zmywarka i wszystko naraz i nikt nie będzie mieć o to problemu, mogę puszczać muzykę jak głośno chcę o dowolnej porze dnia, mogę wypuścić psa na ogród jak nie mam siły na spacer albo jestem chora, mogę wyjść sobie na ogród, mogę wystawić basen, mogę urządzać grilla i imprezy na świeżym powietrzu, mogę sobie posadzić własne krzaczki owocowe (mam truskawki posadzone w zeszłym roku, myśle, ze w tym roku zaowocują), mogę sobie dokarmiać ptaszki i żaden sąsiad się nie pluje, że mu srają, za przeproszeniem, na balkon. I mogę tak do jutra wymieniać na bliskości kin i innych przybytków mi tak nie zależy (chociaż mam blisko, samochodem jakieś 7 minutek, a na nogach jakbym chciała iść to jakieś 7km wiec ma upartego tez zajdę).


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Monia284]

No tak ale w mieszkaniu czesto jest mniej okien, czesto sa mniejsze. Na pewno sa zalety mieszkania w domu. Wszedzie widze jakies zalety i wady. Moze to kwestia przyzwyczajenia, ze cale zycie mieszka sie w mieszkaniu. Za to jak ktos mieszka cale zycie w domu to ciezko mu sobie wyobrazic mieszkanie w domu. Dom to na pewno duza przestrzen i komfort, ale ja przez swoje przyzwyczajenia czuje sie przytloczona rozmiarem a w mieszkaniach 30-50 m2 czuje sie komfortowo, przytulnie, bo tak jestem przyzwyczajona. Jednak jakby trzeba bylo i do domu moze bym sie przyzwyczaila. Tylko nie od razu.

Co do sasiadow to fakt ze nie trzeba az tak sie tym przejmowac. Chociaz to zalezy. Tam gdzie maja dom rodzice mojego chlopaka to na poczatku bylo malo domow to i zrobienie glosnej imprezy nie bylby problemem. Potem jednak rozbudowalo sie, domow jest sporo i ok nadal jest spokojnie, ale juz ciezko powiedziec, ze sasiedzi nic nie slysza. Teraz raczej slysza bo sporo jest tych domow blisko. Jednak na pewno jest to inna sytuacja niz w bloku gdzie jak sa cienkie sciany to slychac wszystko (u nas na szczescie sa grube sciany wiec i tak malo co slychac).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ateris]

Domy są fajne, ale gdybym musiała zostać sama na noc w nim, to nie czułabym się bezpiecznie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Monia284]

Napisane przez ateris

Domy są fajne, ale gdybym musiała zostać sama na noc w nim, to nie czułabym się bezpiecznie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja na poczatku tez. Zreszta ja bylam kiedys z chlopakiem u niego na dzialce na wsi na noc i kazdy szmer to wydawalo mi sie, ze ktos chce sie wlamac. Mysle ze po czasie takie obawy by mi przeszly ale jakos czulam niepokoj.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88622486]Ale w mieszkaniu przecież tez okna trzeba myć. Ok, jest ich mniej ale mimo wszystko. W każdym razie dla mnie nie do pobicia jest zaleta braku sąsiadów - mogę sobie prać o 2 w nocy, wiercić o 24, kłócić się z mężem bez opcji podsłuchu , może mi wylać pralka, zmywarka i wszystko naraz i nikt nie będzie mieć o to problemu, mogę puszczać muzykę jak głośno chcę o dowolnej porze dnia, mogę wypuścić psa na ogród jak nie mam siły na spacer albo jestem chora, mogę wyjść sobie na ogród, mogę wystawić basen, mogę urządzać grilla i imprezy na świeżym powietrzu, mogę sobie posadzić własne krzaczki owocowe (mam truskawki posadzone w zeszłym roku, myśle, ze w tym roku zaowocują), mogę sobie dokarmiać ptaszki i żaden sąsiad się nie pluje, że mu srają, za przeproszeniem, na balkon. I mogę tak do jutra wymieniać na bliskości kin i innych przybytków mi tak nie zależy (chociaż mam blisko, samochodem jakieś 7 minutek, a na nogach jakbym chciała iść to jakieś 7km wiec ma upartego tez zajdę).


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]

No właśnie - jest ich mniej. A i tak regularnie rozważam, czy kogoś do nich nie zatrudniać.
Brak sąsiadów - owszem. Chociaż pralki i zmywarki i tak puszczam, kiedy chcę, inni tak samo.
Imprezy w ogródku - nie brakuje mi.
Widzę zalety, rozumiem, że ktoś chce dom, ale widzę też sporo problemów i sorry, nikt mi nie wmówi, że też bym wolała domek, tylko o tym nie wiem.

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez ateris

Domy są fajne, ale gdybym musiała zostać sama na noc w nim, to nie czułabym się bezpiecznie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja się zawsze boje, ale mam dużego groźnego psa, mam system alarmowy - to bardzo pomaga się uspokoić


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 21:05 ---------- Poprzedni post napisano o 21:02 ----------

[1=695d786c3492781c3fd020c 39a3abf990173eddf_6577a2b 887a02;88622506]No właśnie - jest ich mniej. A i tak regularnie rozważam, czy kogoś do nich nie zatrudniać.
Brak sąsiadów - owszem. Chociaż pralki i zmywarki i tak puszczam, kiedy chcę, inni tak samo.
Imprezy w ogródku - nie brakuje mi.
Widzę zalety, rozumiem, że ktoś chce dom, ale widzę też sporo problemów i sorry, nikt mi nie wmówi, że też bym wolała domek, tylko o tym nie wiem.

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]


Ale ja to rozumiem, wolisz mieszkanie i ok. Dla mnie przede wszystkim najważniejsza zaleta jest brak sąsiadów - doświadczyłam sąsiedzkiego czepiania się i tylko w domu czuje się w 100% u siebie.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Ja myślę, że obie opcje i dom i mieszkanie ma swoje plusy i minusy Mieszkałam w obu i to wszystko zależy.
Dużo też zależy od etapu w życiu i co się w sumie w tym życiu robi. Jakie się ma plany na przyszłość, jakie ma sie hobby itd.
Czy np. mamy dziecko, które zajmuje dużo miejsca, czy hobby zabierające masę miejsca, a może lubimy co 2 dni chodzić na basen a może w domu tylko śpimy, bo większość życia spędzamy poza domem na pracy i spotkaniach towarzyskich. Różnie to wszystko wygląda i różne ludzie mają potrzeby na różnych etapach życia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Monia284]

No i wiadomo na wsi np lepiej miec samochod. Inaczej tez mieszkac na wsi i np do miasta miec 10-15 minut samochodem i to mysle ze ok, a inaczej 30 minut w gore (niby nadal blisko ale w 2 strony juz robi sie godzina). Mam babcie na wsi i ona najblizej do miasta ma 15 minut wiec calkiem blisko. To typowa wies - gospodarstwa rolne i wsie tez wokol. No i tam raczej nie ma bogactwa, wiekszosc ludzi ma ot takie przecietne domy.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88622375]No na przykład ja nie widzę żadnych zalet mieszkania w mieszkaniu, nic by mnie nie zmusiło do powrotu do bloku, no chyba tylko ciężka sytuacja życiowa czyli brak wyboru i niezwykle trudna sytuacja materialna.

Kasztanka serio dla dwóch osób potrzebujesz więcej przestrzeni niż 115m?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]

Nie potrzebuje, ale bardzo bym chciala - marzy mi sie spora oddzielna garderoba - najlepiej z oknem, wieksza lazienka i sypialnia i wiekszy salon z miejscem na jakies gadzety do wspinaczki dla kota. No i nie wykluczam jednego dziecka za pare lat. Jesli faktycznie bedziemy je mieli, to obecne dwusypialniowe mieszkanie na pewno byloby za male i wtedy przydalaby sie trzecia sypialnia. Nie jest to absolutnie konieczne do zycia, nikt nie umrze bez garderoby i trzeciej sypialni, ale byloby to najbardziej komfortowowe rozwiazanie.

[Pantegram]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88621874]No i witamy na wizażu, gdzie człowiek pisze, że para spokojnie się utrzyma za 5-6k wspólnie a wizażanki Ci wsadzają w usta, że powiesz zaraz, że za 500zł też da radę.

Kończmy ten offtop

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Też się nie chcę dłużej kłócić. Chciałam Ci jeszcze tylko napisać kopnięta, że bardzo szanuję Twoją gospodarność i oszczędność... Jest to super cecha, bardzo przydatna w życiu.

Niestety w komentarzu, że 5-6k zł/msc na utrzymanie się w Warszawie to mało, nie ma przesady I wcale nie musi to wynikać z braku gospodarności.

Przede wszystkim też nie chodzi o to, by żyć od 1 do 1 i wszystko wydawać... A przy 6k zł/msc + mieszkanie w kredycie budżet będą mieli już napięty jak plandeka na żuku... Jak do tego dojdą dzieci i samochód, będzie im po prostu ciężko.

Monia zdecydowanie powinna szukać lepszej pracy zamiast być przekonywana, że "jakoś to będzie", bo może jakoś będzie, ale jeśli nie będzie miała w budżecie miejsca np. na kino, to pewnie nie będzie zadowolona z tego "jakoś"

Musimy ją więc tutaj motywować do zmiany pracy, bo jak przeskoczy na 3.5k zł/msc netto, to co najwyżej faktycznie nadal będzie wydawała z chłopakiem na życie 5-6k zł/msc, ale będą mogli sobie odkładać 1000 zł/msc i mieć ogromny komfort psychiczny, szansę na zbudowanie poduszki, luz finansowy w razie nieprzewidzianych wydatków czy po prostu dodatkowy hajs na urządzanie swojego mieszkanka. Niby tylko 1000 zł/msc różnicy, ale będą już mieli inne życie.

Wesołych świąt dla wszystkich!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz