Kierowcy autobusów = piraci drogowi.

[AnnaAleksndra]

Kochane! Chciałam się z wami podzielić pewnym przemyślenie na temat kierowców prowadzących autobusy w Warszawie.
TO JEST JAKAŚ TRAGEDIA.
Ostatnio zmieniła się organizacją ruchu na osiedlu na którym mieszkam. Żeby skręcić w prawo, w uliczke osiedlowa, musze przejechać przez buspas, 50m wcześniej jest przeniesiony przystanek. Niemal za każdym razem rusza z tego przystanku autobus i gdy próbuje skręcać kierowca rozpędza się po czym na mnie trabi. Kilkukrotnie omal nie spowodował wypadku.

Sytuacja nr 2
Kierowca autobusu rozpoczął wymijanie auta które skrecalo na parking pomimo tego że jechałam z naprzeciwka i nie miał na to miejsca. Kiedy się nie zatrzymalam (bo niby dlaczego skoro mam pierwszenstwo) zaczął trabic jak opętany.

Sytuacja nr 3
Wpuszczam na swój pas autobus przegubowy jadący prawym pasem, ponieważ widzę ze ma włączony migacz. Blokuje z tyłu auta i denerwuje innych kierowców. Ale Wpuszczam bo chce być uprzejma. Facet wjeżdża i... nie dziękuję światłami awaryjnymi tak jakby mu się krolewiczowi należało to ustawowo.

Ile to razy jeżdżąc komunikacja miejska czułam się jak worek z ziemniakami kiedy kierowca hamowal jak wariat albo skrecalo tak gwałtownie ze ludzie spadali z krzeseł.

Czy ja jestem przewrazliwiona, czy macie podobne sytuacje?
Brak mi już czasem cierpliwości...

Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka

[NattiTt]

Ja jeżdżąc po śląsku kiedyś autobusami, a teraz autem zawsze podziwiałam naszych kierowców KZKGOP tutaj osobówka ma niejednokrotnie ciężko się gdzieś zmieścić, wbić, wcisnąć, zmienić pas, a oni tak sprawnie to robią takimi wielkimi autobusami.
Ok, czasem mną trochę rzucało w autobusach, ale dużo bardziej cenię sobie dojechanie na miejsce na czas, sprawnie i bez bezsensownego stania w korkach, niż idealną stabilność w autobusie. Workiem ziemniaków się nigdy nie czułam.

A twoja sytuacja trzecia i te twoje teksty o królewiczach to mnie rozwaliły

[malootka]

Napisane przez AnnaAleksndra

Sytuacja nr 3
Wpuszczam na swój pas autobus przegubowy jadący prawym pasem, ponieważ widzę ze ma włączony migacz. Blokuje z tyłu auta i denerwuje innych kierowców. Ale Wpuszczam bo chce być uprzejma. Facet wjeżdża i... nie dziękuję światłami awaryjnymi tak jakby mu się krolewiczowi należało to ustawowo.

"Dziękowanie awaryjnymi" jest zabronione.

jak dojezdzalam na studia pksem to czesto trafialam na pana kierowce ktory jezdzil tak, ze sie zastanawialam powaznie czy nie dojade w czarnym worku. Mentalnoac typu trabienie na osobe ktora jedzie prawidlowo swoim pasem a ktora wg jasniepana powinna zjechac do rowu by sie jasniepan mogl wbic na 3ciego. mysle ze zglaszanie takich akcji z podaniem nr. linii, trasy, miejsca i godziny odpowiednim wladzom to jedyne co najlepsze co mozna zrobic jesli naprawde ma sie cos w tej kwestii zmienic.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AnnaAleksndra]

Napisane przez NattiTt

Ja jeżdżąc po śląsku kiedyś autobusami, a teraz autem zawsze podziwiałam naszych kierowców KZKGOP tutaj osobówka ma niejednokrotnie ciężko się gdzieś zmieścić, wbić, wcisnąć, zmienić pas, a oni tak sprawnie to robią takimi wielkimi autobusami.
Ok, czasem mną trochę rzucało w autobusach, ale dużo bardziej cenię sobie dojechanie na miejsce na czas, sprawnie i bez bezsensownego stania w korkach, niż idealną stabilność w autobusie. Workiem ziemniaków się nigdy nie czułam.

A twoja sytuacja trzecia i te twoje teksty o królewiczach to mnie rozwaliły

Kierowanie autobusem wymaga umiejętności to fakt. Ale kultura na drodze jakąś obowiązuje.
Z tym miganiem awaryjnymi to taki miły gest no ale od chama za kółkiem ciężko go oczekiwać. Ja osobiście dziękuję jak ktoś mnie wpuszcza. Wpuszczam ludzi na pas i używam migaczy.

Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka

[201707171530]

Napisane przez malootka

"Dziękowanie awaryjnymi" jest zabronione.

jak dojezdzalam na studia pksem to czesto trafialam na pana kierowce ktory jezdzil tak, ze sie zastanawialam powaznie czy nie dojade w czarnym worku. Mentalnoac typu trabienie na osobe ktora jedzie prawidlowo swoim pasem a ktora wg jasniepana powinna zjechac do rowu by sie jasniepan mogl wbic na 3ciego. mysle ze zglaszanie takich akcji z podaniem nr. linii, trasy, miejsca i godziny odpowiednim wladzom to jedyne co najlepsze co mozna zrobic jesli naprawde ma sie cos w tej kwestii zmienic.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Czemu miganie awaryjnymi jest zabronione i od kiedy?

[malootka]

No ok zle napisalam. Myslalam ze to wpisuje sie w naduzywanie tak jak np. "mruganie" drogowymi. Co nie zmienia faktu ze smieszy mnie oburzenie o brak podziekowania i posadzenie o krolewiczowanie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Aimee_J]

Nie ma znaczenia, czy kierowca to kierowca autobusu, busu, przedstawiciel handlowy, taksówkarz, kierowca tira czy ciężarówki. Wielu tych, którzy zarabiają za kółkiem, więc spędzają za nim większą część dnia, zachowują się jak królewicze, którym wszystko wolno, bo oni jazdą zarabiają. Miałam już tyle wymuszeń pierwszeństwa, tyle sytuacji potencjalnie kolizyjnych nie ze swojej winy, tyle razy by mnie ściągnął jakiś 'duży', bo zmieniał pas, bez zastanowienia, że dosłownie mam alergię na autobusy, taksiarzy i całą tę resztę. Gdy widzę na horyzoncie którykolwiek samochód z wymienionych, to włącza mi się podwójna nieufność, bo jestem pewna, że zaraz wytnie jakiś numer. Jak nie mnie, to komuś innemu. Hitem było gdy ja jechałam skrajnym lewym pasem, a autobus wyjeżdżał z zatoczki przystankowej i jadąc na ukos, przez prawy pas, zajechał mi drogę. Bo tak. Przejechał na ukos dwa pasy i co ciekawsze - bez kierunkowskazu. No bo po co mu.

Osobiście autobusy komunikacji miejskiej, tramwaje itd. wpuszczam zawsze. Lubię, jak mi jakoś podziękuje [awaryjne, machnięcie dłoni itd.], ale nie wymagam tego bo stawiam się na miejscu pasażerów. Komunikacja miejska powinna mieć priorytet.

[AnnaAleksndra]

Napisane przez Aimee_J

Nie ma znaczenia, czy kierowca to kierowca autobusu, busu, przedstawiciel handlowy, taksówkarz, kierowca tira czy ciężarówki. Wielu tych, którzy zarabiają za kółkiem, więc spędzają za nim większą część dnia, zachowują się jak królewicze, którym wszystko wolno, bo oni jazdą zarabiają. Miałam już tyle wymuszeń pierwszeństwa, tyle sytuacji potencjalnie kolizyjnych nie ze swojej winy, tyle razy by mnie ściągnął jakiś 'duży', bo zmieniał pas, bez zastanowienia, że dosłownie mam alergię na autobusy, taksiarzy i całą tę resztę. Gdy widzę na horyzoncie którykolwiek samochód z wymienionych, to włącza mi się podwójna nieufność, bo jestem pewna, że zaraz wytnie jakiś numer. Jak nie mnie, to komuś innemu. Hitem było gdy ja jechałam skrajnym lewym pasem, a autobus wyjeżdżał z zatoczki przystankowej i jadąc na ukos, przez prawy pas, zajechał mi drogę. Bo tak. Przejechał na ukos dwa pasy i co ciekawsze - bez kierunkowskazu. No bo po co mu.

Osobiście autobusy komunikacji miejskiej, tramwaje itd. wpuszczam zawsze. Lubię, jak mi jakoś podziękuje [awaryjne, machnięcie dłoni itd.], ale nie wymagam tego bo stawiam się na miejscu pasażerów. Komunikacja miejska powinna mieć priorytet.

Przecinanie kilku pasow to norma. Mimo ze jest to wykroczenie drogowe robia tam czesto.
Z taksiarzami tez jest ciekawie. Nie dalej jak wczoraj facet taksowka wyjechał mi na pół samochodu z podporzadkowanej z praweh myśląc zapewne ze skoro jedzie z dużą prędkością to ja się zatrzymam. Guzik. Stał potem jak głupek wysuniety na pol pasa a inni kierowcy musieli go omijać.
Staram się być uprzejma dla kierowców komunikacji i kierowców w ogóle, ale w momencie kiedy jadę przepisowo i zostaje strąbiona to coś mnie trafia...

Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez AnnaAleksndra

Kochane! Chciałam się z wami podzielić pewnym przemyślenie na temat kierowców prowadzących autobusy w Warszawie.
TO JEST JAKAŚ TRAGEDIA.
Ostatnio zmieniła się organizacją ruchu na osiedlu na którym mieszkam. Żeby skręcić w prawo, w uliczke osiedlowa, musze przejechać przez buspas, 50m wcześniej jest przeniesiony przystanek. Niemal za każdym razem rusza z tego przystanku autobus i gdy próbuje skręcać kierowca rozpędza się po czym na mnie trabi. Kilkukrotnie omal nie spowodował wypadku.

Sytuacja nr 2
Kierowca autobusu rozpoczął wymijanie auta które skrecalo na parking pomimo tego że jechałam z naprzeciwka i nie miał na to miejsca. Kiedy się nie zatrzymalam (bo niby dlaczego skoro mam pierwszenstwo) zaczął trabic jak opętany.

Sytuacja nr 3
Wpuszczam na swój pas autobus przegubowy jadący prawym pasem, ponieważ widzę ze ma włączony migacz. Blokuje z tyłu auta i denerwuje innych kierowców. Ale Wpuszczam bo chce być uprzejma. Facet wjeżdża i... nie dziękuję światłami awaryjnymi tak jakby mu się krolewiczowi należało to ustawowo.

Ile to razy jeżdżąc komunikacja miejska czułam się jak worek z ziemniakami kiedy kierowca hamowal jak wariat albo skrecalo tak gwałtownie ze ludzie spadali z krzeseł.

Czy ja jestem przewrazliwiona, czy macie podobne sytuacje?
Brak mi już czasem cierpliwości...

Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka

Sytuacja z tą uliczką osiedlową - według mnie z kosmosu masz pretensje. Stajesz i czekasz bo to kierowca autobusu ma pierwszeństwo. Stoisz i czekasz aż będzie możliwość skręcenia w prawo. W końcu masz go z prawej strony. Choćbyś miała blokować pas przez pół godziny to stoisz i czekasz. Może władze w końcu by się tematem zainteresowały.

[samotny_t]

Napisane przez AnnaAleksndra

Przecinanie kilku pasow to norma. Mimo ze jest to wykroczenie drogowe robia tam czesto.

Nieprawda. Zmienianie pasów naraz o więcej niż jeden jest w pełni legalne. Jeśli uważasz inaczej, przytocz przepis, który tego zabrania.

Oczywiście jak się wymusza przy tym pierwszeństwo, to jest już wykroczenie, ale zmieniać kilka tak po prostu można. Oczywiście też zachodzi pytanie, czy takie zmienianie to jest dobry pomysł, ale to inna sprawa.

[9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f]

Napisane przez AnnaAleksndra

Ostatnio zmieniła się organizacją ruchu na osiedlu na którym mieszkam. Żeby skręcić w prawo, w uliczke osiedlowa, musze przejechać przez buspas, 50m wcześniej jest przeniesiony przystanek. Niemal za każdym razem rusza z tego przystanku autobus i gdy próbuje skręcać kierowca rozpędza się po czym na mnie trabi. Kilkukrotnie omal nie spowodował wypadku.

raczej omal Ty nie spowodowałaś wypadku. masz obowiązek ustąpić pierwszeństwa każdemu jadącemu po pasie, na który zamierzasz się władować. niezależnie czy to osobówka czy autobus. jeśli, jako mieszkańcy, macie problem z wjazdem to dowiedzcie się, kto zarządza daną ulicę i poproście o przemalowanie pasa tak, żebyście mogli na spokojnie wcześniej wjeżdżać na buspas.

[mc266]

Też zauważyłam, że kierowcy autobusów zachowują się jak święte krowy na drodze. I pomimo, że nie jestem kierowcą, a pasażerką komunikacji miejskiej i tak mnie to razi. Wymuszanie pierwszeństwa to standard. Z tramwajami jest jeszcze gorzej.
A propos Warszawy zauważyłam, że u was kierowcy autobusów mają straszną tendencję do ostrego hamowania. Raz jechałam z walizką, jeszcze podłoga była śliska od śniegu, myślałam że przelecę przez pół autobusu ze trzy razy pod rząd. W Krakowie jakoś tego nie obserwuję. Jak kierowca ostro hamuje to raczej dlatego, że naprawdę musi.

[AnnaAleksndra]

Napisane przez mc266

Też zauważyłam, że kierowcy autobusów zachowują się jak święte krowy na drodze. I pomimo, że nie jestem kierowcą, a pasażerką komunikacji miejskiej i tak mnie to razi. Wymuszanie pierwszeństwa to standard. Z tramwajami jest jeszcze gorzej.
A propos Warszawy zauważyłam, że u was kierowcy autobusów mają straszną tendencję do ostrego hamowania. Raz jechałam z walizką, jeszcze podłoga była śliska od śniegu, myślałam że przelecę przez pół autobusu ze trzy razy pod rząd. W Krakowie jakoś tego nie obserwuję. Jak kierowca ostro hamuje to raczej dlatego, że naprawdę musi.

W Warszwie to standard. Inaczej nie hamują. Tylko pedal w podłogę na max... dużo lepiej prowadzą autobusy kobiety.
Byłam świadkiem jak ludzie podchodzili do Pani która kieruje autobusem i gratulowali jej jazdy oraz dziekowali za podróż.

Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka