Studia-rezygnacja-kara ;/

[mysia007]

Witam

Mam następujący problem, mianowicie zapisałam sie na studia do WSB wszystko było pięknie, ale mam powazne problemy rodzinne i musze wyjechac za granice) na dodatek jestem osobą bezrobotną(mialam prace ale mnie zwolnili) miałam nadzieje że do czasu pierwszej wpłaty znajde prace, tak sie jednak nie stało, nadodatek moi rodzice tez sa bezrobotni). Przez to musiałam zrezygnować ze studiów. Jednak za rezygnacje jest kara w wysokości 800 zł. Moje pytanie brzmi czy jestem skazana na tą kare, czy jako osobą bezrobotna moge sie jakoś od tego odwołać? I jak napisac taki wniosek?? Macie moze przykladowe wnioski?? Chce, to tak ująć zeby mnie zwolnili od tej kary ale nie wiem kompletnie jak ;/ nie ma talentu do pisania takich pisam

Prosze o pomoc wszelkie wskazowki mile widziane.

[agnes188]

idz do szkoly powinno miec wzor.a swoja droga vo to za beznadziejna szkola ze jest kara za neistudiowanie;/

[Marwari]

Napisane przez mysia007

Witam

Mam następujący problem, mianowicie zapisałam sie na studia do WSB wszystko było pięknie, ale mam powazne problemy rodzinne i musze wyjechac za granice) na dodatek jestem osobą bezrobotną(mialam prace ale mnie zwolnili) miałam nadzieje że do czasu pierwszej wpłaty znajde prace, tak sie jednak nie stało, nadodatek moi rodzice tez sa bezrobotni). Przez to musiałam zrezygnować ze studiów. Jednak za rezygnacje jest kara w wysokości 800 zł. Moje pytanie brzmi czy jestem skazana na tą kare, czy jako osobą bezrobotna moge sie jakoś od tego odwołać? I jak napisac taki wniosek?? Macie moze przykladowe wnioski?? Chce, to tak ująć zeby mnie zwolnili od tej kary ale nie wiem kompletnie jak ;/ nie ma talentu do pisania takich pisam

Prosze o pomoc wszelkie wskazowki mile widziane.

Możesz się odwołać i opisać całą sytuację, ale wątpie żeby to coś dało
w umowie, którą podpisywałaś z uczelnią na pewno jest napisane, że za rezygnację jest kara i nie ma zmiłuj...

[arrachnee]

Raczej kary nie umorzą - umowa, to umowa. Może spróbuj przełożyć termin rozpoczęcia studiów / odłożyć termin zapłacenia kary / rozłożyć karę na raty - na któreś z tych rozwiązań są znacznie większe szanse

[mysia007]

a moze jesli nie bede chodzic na zajecia to mnie skresla?? ( dopiero w grudniu dostaje indeks - zorientuja sie, ze nie chodze i nie mam obecnosci na zajeciach to mnie skresla z listy studentow a za to chyba nie ma zadnych konsekwencji jak mnie skresla oni niz ja miałabym rezygnowac?

[Marwari]

Napisane przez mysia007

a moze jesli nie bede chodzic na zajecia to mnie skresla?? ( dopiero w grudniu dostaje indeks - zorientuja sie, ze nie chodze i nie mam obecnosci na zajeciach to mnie skresla z listy studentow a za to chyba nie ma zadnych konsekwencji jak mnie skresla oni niz ja miałabym rezygnowac?

a to są płatne studia czy nie?

[Iwona 25]

Napisane przez mysia007

a moze jesli nie bede chodzic na zajecia to mnie skresla?? ( dopiero w grudniu dostaje indeks - zorientuja sie, ze nie chodze i nie mam obecnosci na zajeciach to mnie skresla z listy studentow a za to chyba nie ma zadnych konsekwencji jak mnie skresla oni niz ja miałabym rezygnowac?

spytaj o to przez telefon

[Aramintha]

Napisane przez mysia007

a moze jesli nie bede chodzic na zajecia to mnie skresla?? ( dopiero w grudniu dostaje indeks - zorientuja sie, ze nie chodze i nie mam obecnosci na zajeciach to mnie skresla z listy studentow a za to chyba nie ma zadnych konsekwencji jak mnie skresla oni niz ja miałabym rezygnowac?

Ale przecież chyba płaci się za semestr?
Zwykle koszt jednego semestru jest większy niż 800zł.
Może faktycznie spróbuj wynegocjować późniejsze rozpoczęcie studiów. Jak dokładnie jest sformułowany w umowie ten artykuł dotyczący rezygnacji?

[88Ekaterina88]

i tak musisz to zgłosić, że nie będziesz chodzić, bo jak nie zgłosisz, to oni czekają na wpłątę przez 30 dni,. jeśli na konto nic nie wpływa, to znaczy, że nie chodzisz do szkoły, ale czekają jeszcze miesiąc a potem piszą do ciebie, że i tak musisz zapłacić za te misiące w których już nie było wpłaty
Tak na początku studiów tłumaczył nam koleś od księgowosci w szkole, przynajmniej w mojej. Jako osoba bezrobotna możesz sie starac o stypendium socjalne. lepiej idz sie popytaj, bo jeszcze wiecej zabulisz niz te 800 plnów

[tipsara]

u nas w szkole przykładowo np jak rzucasz szkole np. po 3 miesiącach nauki to musisz napisac rezygnacje bo jak jej nie napiszesz to Ci naliczają dalej, chyba ich nawet nie obchodzi ze nie chodzisz ale taki jest pikus ze np. nie napisalas podania o rezygnacji i sobie wyjechalas na rok i wracasz i przychodzisz po świadectwo i wszystkie swoje papiery to oni Ci mówia ze musisz zaplacic za caly ten rok co Ci naliczyli bo inaczej nie dostaniesz spowrotem swojego swiadectwa a moze bedzie Ci kiedys potrzebne jak rozpoczniesz nowe studia

[strawberka]

kara za rzucenie studiow- paranoja jakaś :/ a co niby oni na tym traca? przecież i tak zapisują wszystkich jak leci... a może weź dziekankę?
a tak ugólnie to masz pecha, bo chyba wprowadzili to od tego roku: http://forum.wsb.pl/viewtopic.php?t=6185&high light=rezygnacja
jednak jak pisza na forum: "już wszystko jasne sama miałam wątpliwości więc podpytaałam się trochę na gg w biurze rekrutacji no więc wyjaśniam:jeśli zrezygnuje się w trakcie I semestru studiów jest opłata za rezygnację 800 zł, od tej opłaty odliczane jest czene wpłacone do momentu skreślenia i płaci się tylko różnicę. po i-szym semestrze opłata za rezygnację się redukuje i płaci się tylko czesne do momentu skreślenia a jeśli jest się na II czy III semestrze to wtedy wystarczy mieć uregulowane czesne do momentu skreslenia. "
poza tym wyczytałam na tym forum, że to opłata, z której jesteś zwalniana po 3m miesiącach studiowania.. poza tym wyczytałam, że to opłata którą zapłaciłabyś gdybyś chciała wrócić- czy jakby za reaktywacje.. ale to info od studentów więc...
to co zacytowałam wydaje się najbardziej wiarygodne więc sprawdz te info na 100% w biurze, przez maila, przez gg... czasami w dziekanatach bywaja rozbiezne informacje. myślę, że pisanie o tym, że Cię nie stać, nic tu nie da.. więc spróbuj kombinować jak będziesz musiała zapłacić- może właśnie dziekanka?

[czarownica jaga]

Napisz pismo do rektora z prośbą o anulowanie kary, opisz dokładnie całą sytuację, może Ci anuluje.

[pani_smith]

a tak na przyszłość - wiesz każda szkoła, a już zwłaszcza prywatne jaką jest wsb, rządzi się swoimi prawami i podpada pod własny regulamin studiów, więc tam powinnaś szukać odpowiedzi na swoje pytania.
opłata za rezygnację jest normalną praktyką na wyższych płatnych uczelniach. wiem, że wsb organizowała jakąś akcję, że przyjmują ileś osób w ramach bezpłatnego naboru i studiowania, więc tym bardziej mnie to nie dziwi.

[mysia007]

Moja sytuacja wyglada tak :

Przez okres jedego semestru(jestem na pierwszym roku, I semestr) jestem zwolniona z czesnego mialam (czerwony pasek na swiadectwie ) niestety dziekanka nie wchodzi w gre ;/ bo wyjezdzam na 2 lata za granice ( mam problemy rodzinne, rodzice pozaciagali sie i teraz maja problemy musze wyjechac -dostalam dobra oferte pracy w Szwecji. Z tego co napisala strawberka ""już wszystko jasne sama miałam wątpliwości więc podpytaałam się trochę na gg w biurze rekrutacji no więc wyjaśniam:jeśli zrezygnuje się w trakcie I semestru studiów jest opłata za rezygnację 800 zł, od tej opłaty odliczane jest czene wpłacone do momentu skreślenia i płaci się tylko różnicę. po i-szym semestrze opłata za rezygnację się redukuje i płaci się tylko czesne do momentu skreślenia a jeśli jest się na II czy III semestrze to wtedy wystarczy mieć uregulowane czesne do momentu skreslenia. " A ja nie place przez I semestr bo mam ulge czyli rozumujac moim tokiem myslenia :P nie powinnam nic placic za rezygnace bo jestem zwolniona z czesnego ?? Dobrze mysle...??

[pani_smith]

źle myślisz.
zwolnienie z czesnego nie oznacza zwolnienia z opłaty za rezygnację.

a dla jasności znów podpowiem - przeczytaj regulamin studiów a nie czyjeś wypowiedzi na forum.

edit: dla jasności - owa opłata za rezygnację funkcjonuje tu niejako niczym kara umowna. oni cię zwolnili z czesnego w zamian za zobowiązanie się do studiowania i ów czerwony pasek czy cokolwiek to tam miało być. rezygnując ze studiów w okresie do zakończenia 1 semestru łamiesz umowę, która jest obwarowana karą.
gdyby tak nie było połowa studentów z wsb zwiałaby na ekonomię i zarządzanie, bo co roku się przecież ogłasza dodatkowe nabory. no i już po wyżu demograficznym, a wsb musi na siebie zarobić, bo oni się z publicznych pieniędzy nie utrzymują.

[Marwari]

Napisane przez pani_smith

źle myślisz.
zwolnienie z czesnego nie oznacza zwolnienia z opłaty za rezygnację.

a dla jasności znów podpowiem - przeczytaj regulamin studiów a nie czyjeś wypowiedzi na forum.

popieram
zamiast kombinowac bys poszla z podaniem do dziekanatu i sprawe zalatwila;/

[201701160947]

Może podłączę się do wątku z moim problemem, bo nie wiem jak sprawę załatwić, a też chodzi własnie o kasę.

W tamtym roku studiowałam na I roku, ale zrezygnowałam po I semestrze (uznałam,że ten kierunek nie jest dla mnie). Wszystko miałam uregulowane z uczelnią i ok. W tym roku postanowiłam od nowa podjąć studia, lecz na innym kierunku, jednak ta sama uczelnia z tym, że oddział zamiejscowy już w moim mieście. Nie muszę daleko już nigdzie jeździć.

Niedawno zadzwoniła do mnie pani z dziekanatu z mojego miasta i powiedziała, że po wprowadzeniu moich danych do komputera okazało się, że ja już studiowałam na tej uczelni i zgodnie z regulaminem nie powinnam była wpisywać się od nowa, tylko reaktywować najpierw studia, a później dopiero umowa i że za reaktywację mam zapłacić 200 zł.

A ja szok Skąd ja mogłam wiedzieć, że mam coś reaktywować?Przecież jestem od nowa zapisana,w dodatku na innym kierunku, w innym mieście, na I roku. Rozumiem, jakbym 'zamroziła' studia np. na drugim roku, bo musiałabym gdzieś wyjechać, ale tutaj jest przecież zupełnie inna sytuacja. Powiedziałam tej pani, że za nic nie zapłacę, bo to dla mnie jakiś absurd, chyba powinni się cieszyś,że znowu sie zapisałam na ich uczelnię, a ja jeszcze mam za to zapłacić?Eee, nie wiem czy to w porządku?

Musze zadzwonić do cetrali, głownej siedziby uczelni i o tym porozmawiać, ale zupełnie nie wiem jak mam to wszystko rozegrać?I dziwne,że dopiero teraz nagle im coś o mnie wyskoczyło w komputerze, jak ja już dawno się tam zapisałam.

Poradźcie mi dziewczyny czy mam napisać jakieś odwołanie czy co?Jak już nie będzie wyjścia to zapłacę, ale wolałabym nie...

[arrachnee]

Nie powinnaś nic płacić [aczkolwiek radzę zajrzeć do umowy - uczelnie czasem cuda wymyślają]. Reaktywacja to powrót na ten sam kierunek - kontynuacja.

[201701160947]

Arrachnee, dzięki za odpowiedź.

Sprawdziłam umowę, którą zawarłam z nimi w tym roku oraz umowę z tamtego roku (na szczęście zostawiłam na wszelki wypadek) i nie ma nawet wzmianki o jakiejkolwiek reaktywacji.

W takim razie na jakiej podstawie oni żądają ode mnie pieniędzy i skąd ta reaktywacja?? Jest tylko o sprawach związanych z czesnym, o rezygnacji ze studiów, ale o reaktywacji mowy nie ma.

[arrachnee]

Na Twoim miejscu przeszłabym się do dziekanatu - zabierz obie umowy. Niech się tłumaczą. Jeżeli uznają, że musisz zapłacić - nie wierz na słowa - każ sobie pokazać odpowiedni przepis. Tyle.

Inna sprawa: wydawało mi się, że na każdej uczelni obowiązuje zasada: nie zaliczyłeś Iroku - wylatujesz nieodwołalnie

w kwestii reaktywacji pogrzeb jeszcze w regulaminie uczelni

[201701160947]

Ok przejdę się tam jutro. Tylko nie wiem czy jest jutro czynne, sprawdzę.

Ale to nie było tak, że ja nie zaliczyłam, bo ja nawet nie podchodziłam do sesji, tylko po prostu zrezygnowałam, zapłaciłam do końca za semestr i tyle. Już wcześniej wykreślili mnie z listy jako osobę, która zrezygnowała ze studiów. Napisałam normalnie podanie o rezygnację i wszystko.


Nie wiem czy mają jeszcze jakiś inny regulamin, w każdym razie ja nic w umowie nie mam, a jezeli nie mam niczego takiego na świstku, to zgodnie z prawem nie muszę nic płacic, bo nie zostałam o niczym poinformowana, nie rozumiem tego do jasnej anielki.

No nic, jutro może zadzwonię tam do siedziby głownej, bo u mnie w mieście tlumaczyły się, ze to w centrali powinnam załatwić, bo one tylko tyle wiedzą.

[201701160947]

Ok, zadzwoniłam do głównej siedziby uczelni i wyjaśnilam sprawę.
Najpierw jakiś facet w punkcie informacyjnym powiedział mi, że muszę zapłacić, ale podał numer jeszcze do dziekanatu. Tam pani powiedziała mi to samo, ale jeszcze przełączyła mnie do dziekanatu mojego byłego kierunku i dopiero tamta pani okazała się osobą kompetentną i powiedziała, że to jest nielogiczne, bo ja jestem skreślona z ich listy, mnie po prostu tam nie ma, więc nie mam czego reaktywować przeciez, poza tym to inny kierunek.
No i powiedziała, ze aż z ciekawości przedzwoni do mojego dziekanatu i wyjasni z nimi sprawe, bo ona nie rozumie o co im chodzi.


Uff.

[DsC]

u mnie w szkole też się płaci karę za rezygnację i pisało to wytłuszczonym drukiem na umowie

[Misia_1301]

Hej wszystkim. Mam mały problem. Zapisałam się na WSB w Gdańsku. W umowie napisane mam, że rezygnacja bez kosztów jest do 30 sierpnia przed rozpoczęciem studiów. Jak mam to wszystko rozumieć? W szkole mojemu chłopakowi powiedzieli w wakacje, że rezygnacja bez kosztów możliwa jest do końca września, a praktycznie przecież jeszcze nie zaczęłam żadnych zajęć (gdzie mój chłopak już te zajęcia ma prawie od początku września). Ogólnie rzecz biorąc bardzo chciałabym pójść, jednak nie bardzo pasuje mi to, gdybym miała jeździć w innych terminach niż mój chłopak (wiadomo...ze względu na koszty) i druga sprawa mam jeszcze inną szkołę policealną i w tym momencie chodzę tam na dwa kierunki, gdzie muszę to wszystko zgrać z innymi planami i dogadać się z dyrekcją. Na WSB muszę zapłacić do 30 września 1 ratę, a nie mam żadnego planu. Już nie mówiąc o tym, że przed niedzielą Pani przysłała mi cały harmonogram zjazdów, gdzie zapomniała załączyć załącznika, więc napisałam kolejnego maila bo dodzwonić się nie mogłam przez 2 dni i do tej pory nie mam żadnej odpowiedzi. Proszę pomóżcie mi. Co mam w takiej sprawie zrobić? Termin wpłaty się zbliża.