2008-05-21, 21:03 | #1 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 8 221
|
Medyczne nonsensy - czyli co Was spotkało ze strony służby zdrowia
Tak mi się nasunęło po dzisiejszym całodziennym lataniu od przychodni do przychodni. Ale od początku... jakiś czas temu coś mi utkwiło w oku, no i tak sobie siedziało, dokuczało, ale ja z przykrymi wspomnieniami z okulistami byłam twarda (Kiedyś lekarz udrażniał mi kanalik łzowy na żywca brrrrr), a więc pamiętając to "doznanie" stwierdziłam, że skoro to coś sobie weszło to i samo wyjdzie Minął tydzień i w końcu ból zwyciężył W przychodni przyszpitalnej lekarz patrzał, patrzał i nic nie widział a mnie dalej łupało, więc poszłam po 3 dniach z powrotem i wtedy lekarz się dojrzał czegoś malutkiego w oku i wyjął. Przy okazji wdało się zapalenie więc dostałam leki i sio do domciu Po tygodniu (czyli dziś) nie mogłam już otworzyć oka... ech, z powrotem do lekarza, a tu lekarz ma wolne cały tydzień i żadnego zastępstwa więc odesłali mnie do innej przychodni, w niej też nie było lekarza więc do kolejnej, ale tam zapisy na wrzesień w końcu jeszcze jednej przychodni i tam mi mówią, że lekarz jest od 15 (a była godzina 13), wiec czekałam bo do domu jechać już nie warto było. Lekarz zjawił się o 16 i powiedział, że może mnie przyjąć ale tylko prywatnie, inaczej nie znajdzie dla mnie czasu, a za kasę to co innego
Kobitki, tak się wkurzyłam, że głowa mała, jak można tak potraktować pacjenta, który prawie zdycha pod drzwiami, ech, najwidoczniej można... A Wy macie też jakieś "ciekawe" wspomnienia związane ze służbą zdrowia?
__________________
Jem mniej, bramy raju są wąskie |
2008-05-21, 22:15 | #2 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2003-05
Wiadomości: 8 674
|
Dot.: Medyczne nonsensy - czyli co Was spotkało ze strony służby zdrowia
No niestety często tak bywa ze służbą zdrowia. Ja spotkałam się z róznymi nonsensami, ale jeden przebił dosłownie wszystko.
Kiedy moja babcia była w szpitalu, żaden z lekarzy jakoś szczególnie nie zajmował się nią, nikt nie wiedział co jej jest i tak sobie leżała czując się coraz gorzej. W końcu moja mama poszła do gabinetu lekarza i zapytała czy nie powinna dostać chociaż jakiejś kroplówki, przecież ona nic nie mogła przełknąć, a lekarz na to - "No tak tak, to może być glukoza?". Zupełnie jakby moja mama miała wiedzieć jaką kroplówkę powinien jej zaaplikować, szok. |
2008-05-21, 22:26 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Kraków/Kielce
Wiadomości: 5 332
|
Dot.: Medyczne nonsensy - czyli co Was spotkało ze strony służby zdrowia
Będzie długo i nudno o absurdzie lekarzy w przychodni;/
Pewnej słonecznej niedzieli jeżdżąc na rolkach uszkodziłam sobie kolano. Odrazu pomyślałam, że to powtórka z rozrywki sprzed 2 lat, kiedy to miałam gips i stłuczoną rzepkę ale jeszcze łudziłam się, że to tylko stłuczenie i przejdzie. Gdy wstałam w poniedziałek rano i zobaczyłam, że kolano jest spuchnięte jak balon i nie mogę chodzić, boli jak cholera to pojechałam do lekarza i teraz zaczyna się cyrk...... Chirurg ani ortopeda nie przyjmą bez skierowania, idę więc do lekarza ogólnego dostaję skierowanie z dopiskiem bardzo bardzo pilne i wracam do chirurga. Tam chirurg każe mi czekać do 14(była 9 rano) aż MOŻE (jego tekst) znajdzie czas. Jak już mnie przyjmuje, ogląda kolano stwierdza, że zwykłe stłuczenie, robi punkcję tam masa krwi i postanawia włożyć w gips na 4 tygodnie (na jakiej podstawie to ja nie wiem).Dalsze leczenie to co tygodniowe kontrole-w sumie brak poprawy,co tydzień punkcja kolana i krew, przypominam mu, że to już mój 2 uraz tego kolana na co on stwierdza, że stłuczenie i przejdzie- to po co gips na stłuczenie? Proszę go więc o skierowanie na usg lecz stwierdza, że to niepotrzebne. Po 3 tygodniach bezsensownego przepychania się z lekarzem kretynem idę sobie prywatnie na wizytę i usg (bo nie widzę dlaczego sensu chodzenia do przychodni skoro koleś uważa, że nic mi nie jest i nie da mi skierowania ani na rehabilitację ani na usg). W prywatnym gabinecie i po usg dowiaduje się, że mam zerwane więzadła, uszkodzoną łękotkę i rzepkę- jak najszybciej muszę poddać się zabiegowi. Wracam jeszcze do przychodni po kartę leczenia i mówię lekarzowi co i jak , a on - no nie mogłem tego przewidzieć! Jasne, że nie mógł, skoro nigdy tak naprawdę mnie nie zbadał, nie sprawdzał kolana, jego ruchomości itd. Generalnie cały absurd wg mnie polega na tym, że nawet w nagłych i poważnych wypadkach trzeba mieć skierowanie do chirurga/ortopedy lub udać się na pogotowie ( a tu przyjmuje nas zwykły lekarz ogólny, czasem nawet nie bardzo wiedzący co robić) oraz to ,że lekarz nie potrafi się wysilić nawet na tyle, żeby zacząć jakiekolwiek leczenie. Najlepiej włożyć kończynę w gips , ściągnąć go i liczyć, że to pomoże...... Zapomniałabym jeszcze wspomnieć, że koleś ma przyjmować od 8 a przychodzi do pracy o 9....
__________________
... jeżeli przestajemy marzyć, to znaczy , że umieramy..." |
2008-05-22, 09:34 | #4 |
Agencja Spamu - Nie stać nas na reklamę, więc spamujemy!
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 216
|
Dot.: Medyczne nonsensy - czyli co Was spotkało ze strony służby zdrowia
Mieszkam w małej miejscowości, która ,,na szczeście" ma szpital i dwie przychodnie. Jeśli ktoś, mieszkający w pobliskiej wiosce dozna jakiegoś urazu i jest dowożony do naszego szpitala to zaczyna się cyrk. Ostatnio facet, który odciął sobie palec został przywieziony przez kolegę samochodem, bo karteka z lekażem nie mogła dojechac na wieś. Zabrał sobie biedaczek odcięty palec, żeby mo żna go było zszyć i tutaj zaczęły się cschody. Ponieważ było to w niedzielę mała przychodnia w jego wiosce była zamknięta, a u nas żaden specjalista nie chciał go przyjąć ponieważ facet nie miał skierowania od swojego lekarza pierwszego kontaktu. Musiał więc wrócić do swojej wioski i dobijać się do lekarza, aby ten go obejrzał i wypisał skierowaniei, z powrotem wrócić do szpitala. No paranoja. Jakby od tego życie zależało i facetowi stało się coś poważnego? Masakra, jacy formalisci.
|
2008-05-22, 09:58 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 383
|
Dot.: Medyczne nonsensy - czyli co Was spotkało ze strony służby zdrowia
Jak byłam mała to mama i opowiadała jak to szłam z nią do lekarza i po drodze zachciało mi się pić. Kupiła mi zatem Kubusia czy coś takiego i wdałyśmy się w dalszą podróż. Gdy weszłam do gabinetu ( ze zwykłym przeziębieniem) Lekarka stwierdziła że mam żółtaczke i jestem odwodniona..a moja mama szok. Lekarka doszła do tego, bo miałam żółty nalot nad górną wargą i jest to WZW typu B:F( po Kubusiu) więcej nie poszłam do tego lekarza:P
A rok temu poszłam do lekarza z moim reumatyzmem rąk, i się dowiedziałam że muszę zacząć badać się od strony jej znajomego ginekologa i dała mi wizytówkę:P Od kiedy reumatyzm jest od spraw kobiecych, tego się nigdy nie dowiem |
2008-05-22, 10:04 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 17 871
|
Dot.: Medyczne nonsensy - czyli co Was spotkało ze strony służby zdrowia
U nas w miescie.
Wizyta na kase chorych u dermatologa pol roczna kolejka Dentysta na kase chorych nie przyjmie Cie jesli kiedykolwiek byles u prywatnego lekarza.. Przezylam to sama i wiem.
__________________
Pisz do mnie tylko Ilona.
|
2008-05-22, 10:38 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: ...
Wiadomości: 9 155
|
Dot.: Medyczne nonsensy - czyli co Was spotkało ze strony służby zdrowia
ja od pół roku usiłuję się dostać na kontrole do okulisty. Noszę okulary i powinnam co jakiś czas chodzić na wizyte kontrolną. No i za każdym razem co idę, to panie w rejestracji mi mówią, że a to pani doktor nie ma, a to limit na dzień obecny jest już wyczerpany. Kiedyś było to 30 osób na dzień, ostatnio jak byłam to było już 15 osób dziennie. Dobijające jest to, że aby się dostać do tego lekarza, to musiałabym jechać chyba o 6 żeby zająć kolejke, bo jak jestem w okolicach 8, to już jest limit wyczerpany. A taki okulista kończy przyjmowanie pacjentów koło godziny 11-12, a potem do 15 sobie siedzi w gabinecie i kawkę popija
__________________
|
2008-05-22, 10:54 | #8 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 8 221
|
Ogólnie paranoja jest z tymi skierowaniami. Jak można odesłać faceta z odciętym palcem, przecież przy przyszyciu odciętej części ciała liczy się każda sekunda, bo od tego zależy sprawność tego narządu w przyszłości, no bo im dłużej bez krwi taki palec to umiera. Idioci normalnie
Cytat:
A lekarze cwaniacy wykształcili się za nasze podatki i teraz taka wdzięczność - normalnie do gazu z niektórymi I oni chcą jeszcze podwyżki? Ja to bym im dała ale kopa w 4 litery
__________________
Jem mniej, bramy raju są wąskie Edytowane przez cheer Czas edycji: 2008-05-22 o 13:22 Powód: post pod postem |
|
2008-05-22, 11:06 | #9 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 556
|
Dot.: Medyczne nonsensy - czyli co Was spotkało ze strony służby zdrowia
Dermatolog w grafiku pracuje do 17, o 15 juz sie nie mozna do niego zapisac bo 'pan doktor juz nie przyjmuje.'
Jak sie pojdzie do okulisty na NFZ i powie sie ze bola oczy/sa zaczerwienione itp. a nosi sie soczewki to babka mowi ze 'ona soczewkami na fundusz sie nie zajmuje', paranoja Poza tym KAZDY lekarz ma obowiazek przyjac pacjenta 'z bolem', nawet jesli ma zapisanych pacjentow, a u tej samej okulistki co ww. "miejsc na fundusz nie ma, moze pani przyjsc popoludniu prywatnie", jak poinformowala pewna dziewczyne gdy siedzialam w poczekalni. Z wizyta u ortopedy to tez cyrk, skrecilam kostke, gdy w koncu poszlam do lekarza to musialam najpierw isc do pediatry po skierowanie. Uslyszalam ze moze mnie przyjmie o 12, w zwiazku z czym stalam ponad 2 h ze skrecona kostka na korytarzu (wiadomo jak to pod gabinetem ortopedy, same babcie siedza), pewnie byloby dluzej gdyby moja mama nie zadzwonila do jego gabinetu i nie zrobila malej awantury
__________________
|
2008-05-22, 11:21 | #10 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 8 320
|
Dot.: Medyczne nonsensy - czyli co Was spotkało ze strony służby zdrowia
Cytat:
Lekarze są różni. Nie można ich wrzucać do jednego wora. Miałam podejrzenie na sepsę w tym roku. Wywiad u rodzinnego wraz zastrzeżeniem, że jeśli będzie gorączka to od razu ruszać na ostry dyżur. Tak też się i stało. W pierwszym szpitalu byłam traktowana jak dziwoląg- wszyscy chcieli zobaczyć wybroczyny krwotoczne no i jak wygląda sepsa Na szczęście okazało się, że nie ma miejsca by mnie przyjąć w tym szpitalu i skierowali do następnego. Tutaj bardzo miły lekarz, natychmiast zrobił wywiad, wszystkie badania łącznie z EKG. Milion pytań oraz brak obaw, że mam sepse. Wykonał swoją pracę idealnie, zbadał, pomógł, tłumaczył. Od ręki dałabym mu podwyżkę, bo mimo, że było kilka osób na ostrym dyżurze, a on jeden, nie traktował nikogo po macoszemu. Sepsa to oczywiście nie była, a szpital nr 1 chciał się mnie po prostu pozbyć, bo jeszcze musieliby mnie zawieźć na zakaźny. Tak więc w tym wątku będą tylko źli lekarze, ale dobrzy, którzy pomagają ludziom również istnieją i wcale nie ma ich mniej, po prostu się o nich nie mówi, bo taka ich praca, ale jeśli ktoś już uchyla się od swych czynności to wielkie halo.
__________________
Życie to ciągłe ryzyko. |
|
2008-05-22, 12:14 | #11 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 8 656
|
Dot.: Medyczne nonsensy - czyli co Was spotkało ze strony służby zdrowia
Diabetolog chcacy mnie doprowadzic do cukrzycy...
Lekarz gnojący mnie, ze ona widzi jaki mam tryb zycia i mam ja nie oklamywac tylko przestac zrec to tyc przestane... Chirurdzy mowiacy ze naciagnelam miesien... a tak naprawde mialam skrzep w zyle... Ginekolog mowiaca mi "gdzie sie tak k.... ze masz takiego grzyba" wymieniac wszystko? Cytat:
Do tej pory na wieeelu endokrynologow nie trafilam na zadnego normalnego, tylko na tych co przez skore widza poziom hormonow, taka nowa "moda lekarska" wydaja diagnoze bez zadnych badan. Diagnoza "Nic Ci nie jest, nie marnuj mego cennego czasu i dawaj tą 100 za wizyte" Na 7 ginekologow tylko jedna zasluguje na miano lekarza. Na 3 kardiologow zaden. Na 5 internistow jeden. Na 4 neurologow 1. Na 3 nefrologow 1. Na niezliczonych chirurgow tylko jednego normalnego znalazlam.
__________________
-A ty kto? -Dobra wróżka. -Z siekierą? -A widzisz jak ty mało wiesz o dobrych wróżkach? |
|||
2008-05-22, 12:21 | #12 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 4 807
|
Dot.: Medyczne nonsensy - czyli co Was spotkało ze strony służby zdrowia
|
2008-05-22, 12:32 | #13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-07
Wiadomości: 3 879
|
Dot.: Medyczne nonsensy - czyli co Was spotkało ze strony służby zdrowia
|
2008-05-22, 12:33 | #14 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 8 656
|
Dot.: Medyczne nonsensy - czyli co Was spotkało ze strony służby zdrowia
Cytat:
Nawet zakladajac ze zachowalabym sie odpowiednio, donioslabym na nia - najstarsza lekarke w przychodni... i co? Nawet dentysta by sie tam na mnie krzywo patrzyl... (W ogole, moja opinia o Warszawskiej przychodni na Jagiellonskiej jest baardzo negatywna... psychiatra wypisujacy 14latce prozac, neurolog obrzucajacy mnie blotem bo 5 minut sie spoznilam <ta... tylko ze pani doktor przez te 5 minut to sobie kawusie parzyla>, dentysta panstwowy nie przyjmujacy pacjenta Z BÓLEM(!), a gdy zadzwonilam tam zeby zapisac sie do endokrynologa i rozmawialam z lekarka powiedziala mi "prosze pani, na to to lecza sie panie w okresie menopauzy, a nie 18letnie dziewczynki!" i sru sluchawka. Znam tylko jedną normalną przychodnie na pradze płn. gdzie jest tylko dwóch, niezbyt "normalnych" lekarzy, ale tylko dlatego ze jeden nie umie wypisac recepty <pan sie z indii przeniosl> i trzeba mu leki ktore sie bierze przeliterowac, przypilnowac zeby dawke zapisal... a drugi jest tak przyjemny jak zjazd golym tylkiem po nieheblowanej desce do wanny pelnej spirytusu)
__________________
-A ty kto? -Dobra wróżka. -Z siekierą? -A widzisz jak ty mało wiesz o dobrych wróżkach? |
|||
2008-05-22, 12:42 | #15 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 556
|
Dot.: Medyczne nonsensy - czyli co Was spotkało ze strony służby zdrowia
Przypomnial mi sie dentysta, u ktorego moja znajoma miala 'przyjemnosc' wyrywac zeba. Baardzo sie bala, jak nie mogla wytrzymac bolu to zaczela piszczec. W tym momencie lekarz sie zdenerwowal, rzucil wszystkie narzedzia na bok i mowi: "Tak to mozesz sobie skamlec na facecie, pod facetem, ale nie u dentysty", a pozniej "Zabierzcie ta dziwke ode mnie" i uciekla z gabinetu
Od tej pory, chociaz minelo juz pare lat to panikuje na sama mysl o wizycie u stomatologa...
__________________
|
2008-05-22, 12:54 | #16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Wrocław i okolice
Wiadomości: 6 594
|
Dot.: Medyczne nonsensy - czyli co Was spotkało ze strony służby zdrowia
oj,oj - jak czytam niektóre posty to... strasznie żałuję, że niestety, są prawdziwe...
Moje "ostatnie" przykłady: - 4-latka pobolewał brzuch, od lekarz dostał skierowanie do szpitala "jakby co". Po 2 dniach w nocy nagły atak bólu - jazda do szpitala - a tam: nie zbadam dziecka, bo i tak nie ma miejsc, proszę sobie szukać innego szpitala - taa, tylko że inny jest 60 km dalej dopiero - supr-wypaśna nowa przychodnia, w której (zgodnia ze standardami) jest osobne wejści i osobna poczekalnia dla dzieci zdrowych - i co z tego, że jest? Od nowości chyba te drzwi nie były otwarte, a żeby wejść do tej poczekani i gabinetu pediatry trzeba przejść przez cała poczekalnię pełną chorych ludzi- na szczęście po wielkiej awanturze klucz się znalazł |
2008-05-22, 12:59 | #17 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 8 221
|
Dot.: Medyczne nonsensy - czyli co Was spotkało ze strony służby zdrowia
Cytat:
Ze mną w przychodni siedział facet, któremu się wbiła gorąca iskra w oko i powiekę i tak oboje czekaliśmy jak na zbawienie, w końcu również oboje spotkaliśmy się na drugim końcu miasta w szpitalu na oddziale (szpital przyjmuje nagłe przypadki dopiero od 15-stej). Więc facet siedział 5 godzin z zakrwawionym okiem czekając na pomoc, a żaden "lekarz" się nawet nim nie zainteresował. Czy taki "lekarz" zasługuje na to by nazywać go lekarzem?
__________________
Jem mniej, bramy raju są wąskie |
|
2008-05-22, 13:17 | #18 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 383
|
Dot.: Medyczne nonsensy - czyli co Was spotkało ze strony służby zdrowia
Cytat:
Tak się ostatnio zastanawiałam czy takie coś można zgłosić gdzieś wyżej? Jak myślicie? |
|
2008-05-22, 13:44 | #19 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2003-05
Wiadomości: 8 674
|
Dot.: Medyczne nonsensy - czyli co Was spotkało ze strony służby zdrowia
Cytat:
Sama nawet kiedyś się zastanawiałam nad tym, żeby tak zrobić, po tym jak lekarz nie chciał mnie przyjąć w szpitalu ze zwichniętą nogą, bo potrzebował skierowania. (ale powinien był przyjąć w takim przypadku nawet bez skier.). Po wyjściu z gabinetu wkurzona poszłam do pielęgniarek w izbie przyjęć zapytać jak się nazywa ten lekarz, a one nie chciały mi udzielić żadnej informacji. Zapytały z jakiego powodu chcę znać jego nazwisko, a wyglądały na wystraszone, naradzały się po cichu. W konću nie chcąc dłużej czekać powiedziałam im, ze mam prawo wiedzieć kto mnie przyjmował no i się w końcu ugięły. Właściwie to nie jest łatwo wygrać ze służbą zdrowia. |
|
2008-05-22, 14:41 | #20 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 2 336
|
Dot.: Medyczne nonsensy - czyli co Was spotkało ze strony służby zdrowia
Poki co ja sie jedynie spotkalam z wredna,niewyksztalcona dentystka(powiedziala ze ze mna sie juz nic nie da zrobic,tylko musze nosic plastikowa nakladke na zeby do konca zycia-kpina) i wredna pielegniarka(lekarka byla mila). Na szczescie mam w rodzinie lekarzy. Do nich mam zaufanie i do nich jezdze. Wczoraj bylam u dermatologa i mam wrazenie ze babka nie dowidzi(czuje na rekach tego skutki). Niestety bede musiala ja odwiedzic na kontroli.
__________________
|
2008-05-22, 14:56 | #21 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: ...
Wiadomości: 9 155
|
Dot.: Medyczne nonsensy - czyli co Was spotkało ze strony służby zdrowia
dlatego ja wolę iść czasem prywatnie do lekarza... chociaż moja mama chodziła do wybitnego gastrologa, który na którejś wizycie tak ją potraktował, że powiedziała że więcej nie pójdzie. a gość 70 zł za wizyte sobie życzył. Ja do tej pory nie nacięłam się jeszcze aż tak bardzo na żadnego lekarza, ale uważam że bardzo duuuża część tej grupy zawodowej na podwyżki nie zasługuje....
__________________
|
2008-05-22, 15:02 | #22 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Medyczne nonsensy - czyli co Was spotkało ze strony służby zdrowia
Eh mi sie nawet nie chce tego opisywać, bo takie historie to niestety standart :/
|
2008-05-22, 15:11 | #23 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 4 493
|
Dot.: Medyczne nonsensy - czyli co Was spotkało ze strony służby zdrowia
Cytat:
i nic z tym nie zrobila ??? nie zglosila nigdzie tego??
__________________
"Hello, I'm Edward Cullen" |
|
2008-05-22, 16:11 | #24 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 446
|
Dot.: Medyczne nonsensy - czyli co Was spotkało ze strony służby zdrowia
Ja byłam w legnicy u orto (jakiejś babki) i kazała mi wyrywać dwie górne trójki.
Rodzice się zdenerwowali, tak więc po roku pojechałam znow do legnicy do innego orto (faceta:P) On założył aparat i mam go do teraz. Wszystko jest idealnie, a zęby na swoim miejscu .... ufff...
__________________
------------------------------ wege happy, happy, happy, happy! always so cheerful xxx |
2008-05-22, 16:20 | #25 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 7 890
|
Dot.: Medyczne nonsensy - czyli co Was spotkało ze strony służby zdrowia
Kuzynka była u dentystki, przed zabiegiem dostała 'znieczulenie', później cały dzień cierpiała. Poszła do łazienki, kichnęła. Wróciła przerażona z zapuchniętą połową twarzy, tak że w ogóle nie mogła otworzyć oka. Rodzice zawieźli ją do kliniki. Nie przyjęli, bo nie miała skierowania. Wysłali do optyka, skierowanie wypisał i dopiero mogła tam wrócić... Było już późno wieczorem w zimę.
Nie wiem jakim cudem dentystka jej wstrzyknęła to powietrze w policzek. Kiedy kichnęła, powędrowało pod oko. To jestem w stanie zrozumieć, wypadki się zdarzają, ale żeby w nagłym przypadku żądać od pacjenta skierowania i odsyłać go dalej? Nawet nie wiedzieli co to jest, mogła wzrok w tym oku stracić.
__________________
|
2008-05-22, 16:23 | #26 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Kraków/Kielce
Wiadomości: 5 332
|
Dot.: Medyczne nonsensy - czyli co Was spotkało ze strony służby zdrowia
Pewnie dziewczyny, że lepiej iść prywatnie do lekarza bo w 90% przypadków mamy tam tysiąc lepszą opiekę niż w przychodni
Jednak nie każdego na to stać, zwłaszcza gdy ktoś często choruje i potrzebuje regularnych wizyt Ja generalnie zawsze chodzę prywatnie czy to do dentysty co parę miesięcy, czy do ginekologa co miesiąc (bo muszę się stale leczyć i za każdym razem wizyta,usg,leki i już 200zł co miesiąc w plecy) Kiedyś chciałam iść do przychodni do ginekologa z dużym bólem jajników to dali mi termin-2,5 miesiąca! Koleżanki chodzą do przychodni do dentysty i też są bardzo odległe terminy no i brak znieczuleń i generalnie wszystko na odwal się, to ja dziękuje Do chirurga stwierdziłam, że pójdę do przychodni bo leczenie będzie trwało dosyć długo więc pójdzie dużo kasy, teraz żałuje bo i tak nie pomógł, a jednak sprawa jest na tyle poważna , że wolę wyłożyć to parę stówek i być pewna, że wszystko będzie ok. Potrzebowałam np pilnie zrobić usg kolana- termin połowa sierpnia, masakra po prostu
__________________
... jeżeli przestajemy marzyć, to znaczy , że umieramy..." |
2008-05-22, 16:44 | #27 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Medyczne nonsensy - czyli co Was spotkało ze strony służby zdrowia
Najbardziej niemiłym doświadczeniem był dla mnie pobyt w szpitalu po poronieniu.Trafiłam tam w nocy więc nikt nie ukrywał,że nie jestem mile widziana.Pielęgniarka przyjmująca wypełniała dlugo papiery pprzeprowadzając ze mna dlugi wywiad kiedy ze mnie sie lalo jak z wiadra i zwijałam sie z bólu.Nastepnie czyscili mnie ,pani doktor straszyła ze potnie mi macice jesli sie rusze,okropnośc:/
__________________
Only God can judge me Prawdziwy przyjaciel to ktoś, do kogo możesz zadzwonić o trzeciej w nocy i powiedzieć: 'Jestem w więzieniu w Meksyku', a on na to odpowie: 'Nic się nie martw, zaraz tam będę |
2008-05-22, 16:51 | #28 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 610
|
Dot.: Medyczne nonsensy - czyli co Was spotkało ze strony służby zdrowia
Mój dziadek od pewnego czasu był coraz słabszy, nie jadł... Chodził z babcia do róznych lekarzy, wszyscy zlecali jakieś badania i zachowywali sie naprawdę odpowiedzialnie. Wszyscy oprócz jednego pana, który na jego silne bóle móiwł "przejdzie" i powiekszał dawkę leku. Efekt? dziadek od wczoraj jest w szpitalu, ma zatruty cały organizm i podobno była to sprawa bardzo łątwa do wykrycia.... Na dodatek izba przyjeć= 5 godzin czekania bez leków i zbadania i pielęgniarka która 10 minut mysli czy przywieść wózek dla człowieka który ledwo chodzi. Kiedy rodzice powtórzyli mi dokładnie co sie dzialo wokół nich w tym szpitalu to chciało mi sie krzycze c i płakać na zmianę. Ehhh trzeba mieć zdrowie zeby chorować
|
2008-05-22, 17:20 | #29 | |
Szara Eminencja
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Paradise
Wiadomości: 6 126
|
Dot.: Medyczne nonsensy - czyli co Was spotkało ze strony służby zdrowia
Cytat:
Nie pierwszy raz spotykam się z takim traktowaniem kobiet po poronieniu. :/ Kiedyś jak odwiedzałam mame w szpitalu to leżały zapłakane dziewczyny po pornieniu nagle przyszedł lekarz ( po 40 gdzieś) i darł się niemiłosiernie :| Że jak ona bierze tabletki to niech sie nie dziwi że poroniła i że jak bierze to niech nie przyjeżdza tutaj z poronieniem. Aż mnie zatkało Niedość, że te kobiety załamane to jeszcze ten sie na nie darł, ze ich wina.. |
|
2008-05-22, 17:48 | #30 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
|
Dot.: Medyczne nonsensy - czyli co Was spotkało ze strony służby zdrowia
Pieprzeni sadyści.
Ja też mam dziesiątki takich przykładów - słabego zdrowia jestem więc często do lekarzy chodzę. Moje statystki są jeszcze bardziej smutne niż te szpiega. Najlżejsze przypadki to strzelenie focha przez pana "lekarza" z niewiadomego powodu i cedzenie słów przez zęby... Większość lekarzy, których spotykam na swej nieszczęsnej drodze do zdrowia plus jakieś 90% pielęgniarek powinno się wystrzelić w kosmos albo skierować do pracy w chlewni. Bo do pracy z ludźmi to oni sie na pewno nie nadają. Ja nie mogę pojąć jak te kobiety tzn. pielęgniarki, lekarki, położne czy baby w rejestracji, mogą być takie zimne, okrutne, bez współczucia. Co się dzieje z tymi ludźmi? |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:10.