Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

[6ab835231803f4b1cac896d6aed120cccc2755ce_65765102cc8be]

Napisane przez Toblerone

Może kolejna kompulsywna decyzja, ale poprosiłam o skasowanie konta.
Moje internetowe alter ego jest bardziej rozbudowane, niż Ja offline.
Pewnie w końcu wrócę, jednak mam nadzieję, że ta decyzja pozwoli mi spędzać choć godzinę dziennie mniej online.

Życzę Wam wszystkiego co najlepsze. Sukcesów!

Ja prosiłam chyba ze 2 lata temu i zero odpowiedzi

[201805170918]

Napisane przez Toblerone

Może kolejna kompulsywna decyzja, ale poprosiłam o skasowanie konta.
Moje internetowe alter ego jest bardziej rozbudowane, niż Ja offline.
Pewnie w końcu wrócę, jednak mam nadzieję, że ta decyzja pozwoli mi spędzać choć godzinę dziennie mniej online.

Życzę Wam wszystkiego co najlepsze. Sukcesów!

No wiesz co Będę tęsknić Powodzenia!

[EmDeline]

Dziewczyny, a miałyście może tak, że wydawało Wam się, że inni wyczuwają Wasze wewnętrzne napięcie, stres, skrępowanie? Mi się wydaje, a właściwie jestem całkowicie przekonana, że po mnie to widać. Że mam strach wypisany na twarzy. To mnie paraliżuje niesamowicie i blokuje. Mam ochotę nikomu nie pokazywać się na oczy. Czuję, że niektórzy ludzie ze studiów nie przepadają za mną. Choć wiem, że mają swoje sprawy, że są pochłonięci sobą, że nie powinnam się przejmować. Nie myślę, że każdy skupia się cały czas na mnie. Tylko ta obawa, że postrzegają mnie jako "tą wystraszoną" jest nie do zniesienia. Większość psychologów do których chodziłam pytało mnie "Co najgorszego może się stać? Co mi to robi?". Ale ja czuję, że mój lęk, stres jest czymś intymnym, nie chcę by ludzie go po mnie widzieli!

[nata1898]

Jakbym czytała o sobie..

[Anonimka1988]

Witaj,
Mam dokładnie tak samo. Co najgorsze, to jest niczym samonapędzające się koło - kiedy inni widzą po mnie strach, ja odczuwam go jeszcze bardziej, i tak idzie już z górki.
Parę lat temu, kiedy rozmawiałam o tym z psycholog - powiedziałam, że dla mnie sytuacja, w której inni mogą poznać po mnie strach, lęk, wstyd to właśnie moja najgorsza słabość.

[Valtamerii]

Napisane przez EmDeline

Dziewczyny, a miałyście może tak, że wydawało Wam się, że inni wyczuwają Wasze wewnętrzne napięcie, stres, skrępowanie? Mi się wydaje, a właściwie jestem całkowicie przekonana, że po mnie to widać. Że mam strach wypisany na twarzy. To mnie paraliżuje niesamowicie i blokuje. Mam ochotę nikomu nie pokazywać się na oczy. Czuję, że niektórzy ludzie ze studiów nie przepadają za mną. Choć wiem, że mają swoje sprawy, że są pochłonięci sobą, że nie powinnam się przejmować. Nie myślę, że każdy skupia się cały czas na mnie. Tylko ta obawa, że postrzegają mnie jako "tą wystraszoną" jest nie do zniesienia. Większość psychologów do których chodziłam pytało mnie "Co najgorszego może się stać? Co mi to robi?". Ale ja czuję, że mój lęk, stres jest czymś intymnym, nie chcę by ludzie go po mnie widzieli!

A nawet jesli by tak bylo, to czemu tak to Cie rusza ?
Po ludziach widac emocje. Ale jak widze kogos wystraszonego to nie wplywa to na moj osad

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Jadę na targi i dopadła mnie nerwica. Drętwieje mi cała twarz. Biorę lexapro i clono w trudnych momentach i nawet po zwiększeniu clono drętwienie nie schodzi, a do psychiatry już za późno bo wyjeżdżam . Może ktoś ma pomysł, jak tu jeszcze sobie pomóc?

[Valtamerii]

[1=ad661336dba67467d5566b7 c0c939a9c82ec46ac_5f7e487 29cea2;82119871]Jadę na targi i dopadła mnie nerwica. Drętwieje mi cała twarz. Biorę lexapro i clono w trudnych momentach i nawet po zwiększeniu clono drętwienie nie schodzi, a do psychiatry już za późno bo wyjeżdżam . Może ktoś ma pomysł, jak tu jeszcze sobie pomóc?[/QUOTE]
A co sie na takich targach robi ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Napisane przez Valtamerii

A co sie na takich targach robi ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zdobywa klientów. Będę miała też dużo spotkań biznesowych, ale podejrzewam, że to nie jest powodem. Chyba jest to bardziej lęk przed opuszczeniem domu,rodziny na klika dni. Dziwnie tak się siedzi z zdrętwiałą twarzą i uczuciem maski

[Valtamerii]

[1=ad661336dba67467d5566b7 c0c939a9c82ec46ac_5f7e487 29cea2;82121231]Zdobywa klientów. Będę miała też dużo spotkań biznesowych, ale podejrzewam, że to nie jest powodem. Chyba jest to bardziej lęk przed opuszczeniem domu,rodziny na klika dni. Dziwnie tak się siedzi z zdrętwiałą twarzą i uczuciem maski [/QUOTE]
A moze spa wieczorem ?
U mnie na zjazdach sa stoiska z roznym sprzetem I tam sa przedstawiciele.
Nawet newsy gdy nie przypuszczalam ,ze moga byc zestresowani


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[dfgs]

Hejo, może niektóre z Was mnie kojarzą, wcześniej miałam nick OotS. Teraz trafił się gorszy okres i potrzebuję wsparcia.

[Valtamerii]

Napisane przez dfgs

Hejo, może niektóre z Was mnie kojarzą, wcześniej miałam nick OotS. Teraz trafił się gorszy okres i potrzebuję wsparcia.

Co sie stalo ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[dfgs]

Nie chcę o tym mówić. Ja tylko chciałabym, żeby ktoś był ze mną, udzielił wsparcia jak znów mi się pogorszy i pomógł odpędzić myśli s... Bo były one tak realne, ja już miałam to zaplanowane, widziałam to przed oczami... Chcę tylko, żeby ktoś zauważył moje istnienie i czasem napisał coś pokrzepiającego.
Sama nie wiem po co to piszę. To bez sensu. Znów się za bardzo nad sobą użalam. Mam siebie dość.

[Valtamerii]

Napisane przez dfgs

Nie chcę o tym mówić. Ja tylko chciałabym, żeby ktoś był ze mną, udzielił wsparcia jak znów mi się pogorszy i pomógł odpędzić myśli s... Bo były one tak realne, ja już miałam to zaplanowane, widziałam to przed oczami... Chcę tylko, żeby ktoś zauważył moje istnienie i czasem napisał coś pokrzepiającego.
Sama nie wiem po co to piszę. To bez sensu. Znów się za bardzo nad sobą użalam. Mam siebie dość.

A masz zaufanego psychologa/ psychiatre ? Tutaj na forum zawsze ktos sie odezwie ale ,czy to wystarczajace ?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[dfgs]

Byłam dziś u psychiatry, dostałam nowe leki. Na forum nie zawsze ktoś się odzywa, a czasem odzywa się tak, że Ty już nie chcesz mówić o problemie, bo czujesz się totalnie niezrozumiana.

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez dfgs

Byłam dziś u psychiatry, dostałam nowe leki. Na forum nie zawsze ktoś się odzywa, a czasem odzywa się tak, że Ty już nie chcesz mówić o problemie, bo czujesz się totalnie niezrozumiana.

Jeśli leki są dobrze dobrane to powinny zacząć za jakiś czas działać, ale niestety na to też trzeba poczekać. Chodzisz może do psychologa/psychoterapeuty?

[201805170918]

Napisane przez dfgs

Byłam dziś u psychiatry, dostałam nowe leki. Na forum nie zawsze ktoś się odzywa, a czasem odzywa się tak, że Ty już nie chcesz mówić o problemie, bo czujesz się totalnie niezrozumiana.

Wiem jak to jest czuć się samotnym z tymi myślami. Wtedy staram się spisywać to, jak się czuję i mówię o tym na terapii. A w danym momencie dużo mi daje właśnie takie pisanie.

[dfgs]

Leki działały, ale teraz mam kryzys i lekarz stwierdził, że powinnam wziąć coś innego.

Na terapię nie chodzę.
Miałam osobę, której się mogłam zwierzyć z problemów, ale to już czas przeszły. Terapeuta nie udzieli wsparcia emocjonalnego, tylko racjonalnie przedstawi sprawę. A mnie chodzi o to, żeby teraz ktoś okazał mi trochę ciepełka...

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez dfgs

Leki działały, ale teraz mam kryzys i lekarz stwierdził, że powinnam wziąć coś innego.

Na terapię nie chodzę.
Miałam osobę, której się mogłam zwierzyć z problemów, ale to już czas przeszły. Terapeuta nie udzieli wsparcia emocjonalnego, tylko racjonalnie przedstawi sprawę. A mnie chodzi o to, żeby teraz ktoś okazał mi trochę ciepełka...

Rozumiem. Tez tak mialam, ze leki dzialaly ale w pewnym momencie przestaly i juz inny lekarz zmienil mi je na inne i jest powoli coraz lepiej.
Jesli chodzi o terapie to takze jak najbardziej rozumiem. Jednak najbardziej nam potrzeba takiej osoby ktora nas bezinteresownie wesprze, porozmawia z nami na rozne tematy, okaze zrozumienie i cieplo

Czym zajmujesz sie na codzien?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Valtamerii]

Powiem Wam ,ze najwiecej ciepla okazuja inne zwierzeta. Choc np. Moj rottek uwaza ,ze na chandre najlepszy jest spacer I nie ma ,ze boli. Ale mysle ,ze to nie kazdy uzna za wsparcie.
Dla mnie cieplo to przytulanie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez Valtamerii

Powiem Wam ,ze najwiecej ciepla okazuja inne zwierzeta. Choc np. Moj rottek uwaza ,ze na chandre najlepszy jest spacer I nie ma ,ze boli. Ale mysle ,ze to nie kazdy uzna za wsparcie.
Dla mnie cieplo to przytulanie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja uwielbiam sie przytulac do narzeczonego, a jak jego nie ma ( bo do czerwca niestety musimy zyc na odleglosc jeszcze) to do mojej kotki Zojki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201805170918]

A ja się po prostu nauczyłam żyć bez wsparcia i ciepła. Nie miałam wyjścia. Sama siebie wspieram, a przytulania już nie praktykuję, uciekam od niego bo wiem, że będę chciała więcej. Coś takiego jak rzucanie palenia, w końcu uczymy się bez tego żyć, ale unikamy okazyjnej fajki, żeby się znowu nie męczyć od nowa.

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez Mediterrania

A ja się po prostu nauczyłam żyć bez wsparcia i ciepła. Nie miałam wyjścia. Sama siebie wspieram, a przytulania już nie praktykuję, uciekam od niego bo wiem, że będę chciała więcej. Coś takiego jak rzucanie palenia, w końcu uczymy się bez tego żyć, ale unikamy okazyjnej fajki, żeby się znowu nie męczyć od nowa.

To przykre...
Nie masz naprawdę nikogo bliskiego na kogo mogłabyś liczyć?

[201805170918]

[1=faf3d67d51656f0b2bcdb9f 98a45434bc3aa12e6;8214201 1]To przykre...
Nie masz naprawdę nikogo bliskiego na kogo mogłabyś liczyć?[/QUOTE]

Nie. Mieszkam z przyjaciółką, na którą mogę liczyć w takich życiowych sytuacjach, praktycznych bardziej, ale ona ma takie podejście, że nie wierzy w choroby psychiczne. Na przykład jestem teraz na zwolnieniu, to mówi jak mi zazdrości, że marnuję to zwolnienie bo ile ona by w tym czasie nie zrobiła, gdzie by nie pojechała... no przecież to nie jest urlop Trudno, nie przekonam jej.

Jeszcze niedawno mieszkałam sama i się przyzwyczaiłam do totalnej samotności. Straciłam dobrego przyjaciela, straciłam faceta, rodziny nie mam na miejscu (mieszkam zagranicą), ale i tak nie mam z nimi dobrego kontaktu, więc to wszystko jedno.

No i tak, mam siebie, do nikogo się nie przytulam, nie jest tak źle. Mam inne rzeczy w życiu, z którymi mi dobrze.

[dfgs]

Medi, rozumiem Cię

[201805170918]

Napisane przez dfgs

Medi, rozumiem Cię

[maniuski]

spokojnie to tylko hormony wyjdziesz z tego

[Anonimka1988]

Napisane przez maniuski

spokojnie to tylko hormony wyjdziesz z tego

Hormony?

[Karmelkowe]

Hej
Jestem tu nowa ale z nerwica zyje od 8 lat.
Cały czas jestem w trakcie przeglądania waszego forum od początku.

Tak jak juz pisalam cierpie od 8 lat. Ostatnio bylo na tyle dobrze ze odstawilam leki, bylo wszystko wspaniale ale teraz znowu to samo biore spowrotem setaloft ale nie wydaje mi sie aby dzialal. (Wcześniej brałam afobam)


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[EmDeline]

Widzę, że mamy podobnie, bo ja z nerwicą żyję 9 lat i od tego czasu niezmiennie przybiera nowe formy i też biorę setaloft, który niezbyt dobrze na mnie działa .