ryzykowna psychoterapia

[Coco Chanel6]

od prawie roku chodzę na psychoterapię psychodynamiczną. jestem z niej zadowolona, choć nie jest to nie wiadomo jaka rewelacja. choruję na nerwicę i depresję. ciągle mam myśli s. czasem bardzo silne. odstawiłam niedawno leki, gdyż okłamałam lekarza, że czuję się lepiej. jednak tak nie jest, myślałam, że psychoterapia da radę. za 2 tygodnie mam znów lekarza. moja terapeutka cały czas wie o moim samopoczuciu. są okresy, gdy myśli s. są bardzo słabe, nastrój w miarę ok. ale jedno mnie zastanawia: czy nie jest tak, że mówię jej ze mam silne mysli samobójcze, owszem, nie codziennie, ale jednak. czy nie powinna biegiem posłać mnie do psychiatry. ona mówi abym nie myslala ze nie traktuje moich objawow poważnie, ale dziś np mam strasznie ciężkie myśli s.

wiem ze to może mieć podłoże lękowe, ale niekoniecznie. czy nie jest tak ze terapeuta widzi stan chorego i kieruje na leki kiedy jest źle.? czy ona tak bardzo ryzykuje moje życie? Czy jestem jakimś eksperymentem?

[morning_coffee]

Wygląda na to, że leki jednak pomagają Ci bardziej niż psychoterapia. Koniecznie powiedz lekarzowi o swoim samopoczuciu (może uda Ci się dostać do niego wcześniej niż za te 2 tygodnie?) i nigdy więcej nie kłam.

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

Napisane przez Coco Chanel6

od prawie roku chodzę na psychoterapię psychodynamiczną. jestem z niej zadowolona, choć nie jest to nie wiadomo jaka rewelacja. choruję na nerwicę i depresję. ciągle mam myśli s. czasem bardzo silne. odstawiłam niedawno leki, gdyż okłamałam lekarza, że czuję się lepiej. jednak tak nie jest, myślałam, że psychoterapia da radę. za 2 tygodnie mam znów lekarza. moja terapeutka cały czas wie o moim samopoczuciu. są okresy, gdy myśli s. są bardzo słabe, nastrój w miarę ok. ale jedno mnie zastanawia: czy nie jest tak, że mówię jej ze mam silne mysli samobójcze, owszem, nie codziennie, ale jednak. czy nie powinna biegiem posłać mnie do psychiatry. ona mówi abym nie myslala ze nie traktuje moich objawow poważnie, ale dziś np mam strasznie ciężkie myśli s.

wiem ze to może mieć podłoże lękowe, ale niekoniecznie. czy nie jest tak ze terapeuta widzi stan chorego i kieruje na leki kiedy jest źle.? czy ona tak bardzo ryzykuje moje życie? Czy jestem jakimś eksperymentem?

weź Ty się nad sobą i swoim postępowaniem zastanów, okłamujesz lekarza, odstawiasz leki, masz myśli samobójcze i winna temu jest terapeutka???ona ryzykuje Twoje życie? sama sobie eksperymentujesz z lekami, psychoterapeuta nie jest lekarzem, nie ma szklanej kuli, żeby Ci zlecać konkretne leczenie. a może ją też okłamujesz, że bierzesz leki?

leczenie depresji i nerwicy nie polega na tym, że odstawia się leki, jak człowiek poczuje się ciut lepiej. leki psychiatryczne nie likwidują choroby tylko znoszą jej objawy, powodując remisję a nie wyleczenie choroby!!! odstawiasz leki, objawy wracają, bo to nie jest grypa, że po tygodniu leczenia jesteś zdrowa i możesz zakończyć branie leków i jest ok.

[Halaszka_Halaszka]

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;88693449]weź Ty się nad sobą i swoim postępowaniem zastanów, okłamujesz lekarza, odstawiasz leki, masz myśli samobójcze i winna temu jest terapeutka???ona ryzykuje Twoje życie? sama sobie eksperymentujesz z lekami, psychoterapeuta nie jest lekarzem, nie ma szklanej kuli, żeby Ci zlecać konkretne leczenie. a może ją też okłamujesz, że bierzesz leki?

leczenie depresji i nerwicy nie polega na tym, że odstawia się leki, jak człowiek poczuje się ciut lepiej. leki psychiatryczne nie likwidują choroby tylko znoszą jej objawy, powodując remisję a nie wyleczenie choroby!!! odstawiasz leki, objawy wracają, bo to nie jest grypa, że po tygodniu leczenia jesteś zdrowa i możesz zakończyć branie leków i jest ok.[/QUOTE]

Dokaldanie, a nagle odstawienie leków może powodować dużo róznych objawów i zwyczajnie być niebezpieczne dla zdrowia. To nie są cukierki, które jesz jak masz ochotę.

Terapia nie jest ryzkowna w tym przypadku tylko Twoje zachowanie i kombinacje.