Wyprawy wysokogórskie - godne podziwu czy samobójstwo?

[Ebba_M]

Dzisiaj w mediach jest duzo informacji na temat wyprawy Tomasza Mackiewicza i Elizabeth Revol na Nanga Parbat. Co sadzicie o takim "sporcie"? Podziwiacie takich ludzi czy sadzicie, ze sa nieodpowiedzialnymi egoistami?

Osobiscie podziwiam ludzi, ktorzy przekraczaja granice. Bez takich 'ryzykantow' pewnie np. odkrycia geograficzne nie doszlyby do skutku albo zajelyby znacznie wiecej czasu. Z drugiej strony nie chcialabym wiazac sie z facetem, ktory ma tak niebezpieczna pasje.
Dochodzi jeszcze kwestia kosztow akcji ratunkowych. Co sadzicie, kto powinien placic?

[201805170918]

Napisane przez Ebba_M

Dzisiaj w mediach jest duzo informacji na temat wyprawy Tomasza Mackiewicza i Elizabeth Revol na Nanga Parbat. Co sadzicie o takim "sporcie"? Podziwiacie takich ludzi czy sadzicie, ze sa nieodpowiedzialnymi egoistami?

Osobiscie podziwiam ludzi, ktorzy przekraczaja granice. Bez takich 'ryzykantow' pewnie np. odkrycia geograficzne nie doszlyby do skutku albo zajelyby znacznie wiecej czasu. Z drugiej strony nie chcialabym wiazac sie z facetem, ktory ma tak niebezpieczna pasje.
Dochodzi jeszcze kwestia kosztow akcji ratunkowych. Co sadzicie, kto powinien placic?

Miałam kiedyś takiego faceta. Osobiście podziwiam. Jeśli chodzi o związek, to może być trudny. Oni są trochę "inni" Ja generalnie jestem osobą, która potrzebuje dużej autonomii i przestrzeni, więc mi to pasowało, ale większość kobiet nie byłaby szczęśliwa. Góry są ponad wszystkim, najważniejsze, to jest silniejsze od nich.

No a samo bezpieczeństwo swoją drogą... to jak bycie żoną czy partnerką policjanta, albo przedstawiciela innego zawodu ryzyka. Trzeba to zaakceptować, albo się wymiksować.

[coccinelle7]

Moim zdaniem sprawa jest dyskusyjna. Z jednej strony podziwiam, a z drugiej strony to jest trochę narażanie życia. Jeszcze jak ktoś jest singlem to ok, ale ludzie w małżeństwie z małymi dziećmi, którzy narażają je na sieroctwo są moim zdaniem trochę egoistyczni. Zaraz pewnie ktoś powie że "można zginąć równie dobrze w wypadku samochodowym". Tak, ale jednak prawdopodobieństwo jest mniejsze niż na 8 tysięczniku. Poza tym akcje ratunkowe narażają życie kolejnych ludzi i kosztują horrendalne sumy. I to wszystko tylko dla zaspokojenia własnych egoistycznych pobudek? Dla sławy i chwały? Jakoś mnie to nie przekonuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AnetaMalczewska]

Napisane przez coccinelle7

Moim zdaniem sprawa jest dyskusyjna. Z jednej strony podziwiam, a z drugiej strony to jest trochę narażanie życia. Jeszcze jak ktoś jest singlem to ok, ale ludzie w małżeństwie z małymi dziećmi, którzy narażają je na sieroctwo są moim zdaniem trochę egoistyczni. Zaraz pewnie ktoś powie że "można zginąć równie dobrze w wypadku samochodowym". Tak, ale jednak prawdopodobieństwo jest mniejsze niż na 8 tysięczniku. Poza tym akcje ratunkowe narażają życie kolejnych ludzi i kosztują horrendalne sumy. I to wszystko tylko dla zaspokojenia własnych egoistycznych pobudek? Dla sławy i chwały? Jakoś mnie to nie przekonuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jak dla mnie tu chodzi o coś więcej co oznacza "pasja" jeżeli człowiek sie w tym spełnia co robi uszczęśliwia go to. nigdy nie zrezygnuje z takiej opcji a nawet gdyby to zrobił to męczyłby się poświecając dla drugiej osoby. Decydując się na taki związek musisz brać pod uwage te wszystkie kwestie a najlepiej jak by wasze pasje sie pokrywały

[Onnaa88]

Bardzo to przykre mam nadzieję,że im się uda wyjść z tego cało,nie mniej wiadomo że to duże ryzyko,i mimo wszystko powinni się jakoś zabezpieczyć na taką ewentualność a nie teraz jakieś zbiórki są robione

[pfffh]

Byłam kiedyś z facetem, dla którego na pierwszym miejscu były góry i wspinaczka. Dla mnie nie były i nie będą nigdy, więc związek się skończył. Ja wolę góry oglądać z daleka. Życie z alpinistą nie jest dla mnie. Podziwiam partnerki/partnerów alpinistów, ze dają radę żyć w takich związkach.

[beatiska]

Napisane przez Onnaa88

Bardzo to przykre mam nadzieję,że im się uda wyjść z tego cało,nie mniej wiadomo że to duże ryzyko,i mimo wszystko powinni się jakoś zabezpieczyć na taką ewentualność a nie teraz jakieś zbiórki są robione

Jak mogli się zabezpieczyć?

[Ebba_M]

Napisane przez beatiska

Jak mogli się zabezpieczyć?

Czytałam dziś kilka opinii mówiących, że powinni wykupić ubezpieczenie. Ale zastanawiam się, czy w ogóle takie ekstremalne opcje ubezpieczenia istnieją.

[beatiska]

Napisane przez Ebba_M

Czytałam dziś kilka opinii mówiących, że powinni wykupić ubezpieczenie. Ale zastanawiam się, czy w ogóle takie ekstremalne opcje ubezpieczenia istnieją.

Mieli wykupione ubezpieczenie, tylko nie obejmuje one akcji ratowniczych helikopterem i z takiej wysokości. Czytałam, że ubezpieczeń nie ma powyżej 7tys m (nie weryfikowalam rej informacji). Przeczytam kiedyś kilka książek i himalaistach. Takie wyprawy są bardzo drogie, wiec się już nie oszczędza tych kilku tysięcy zł na ubezpieczenie. Najczęściej I tak wykupuje się takie, które obejmują najwięcej ile się da... Szkoda, że jednak nie każde ryzyko objąć ubezpczeniem się da...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[szara_bluzka]

Sama jestem pasjonatką gór i wspinaczki, aczkolwiek uważam że takie pchanie się w tak wysokie góry zimą nie jest rozsądne, niestety ale Nanga nie jest zbyt przyjazną górą w warunkach zimowych. W wyprawie na K2 uczestniczy mój kolega i niestety (piszę niestety bo nie chciałabym, żeby coś mu się stało)będzie brał udział w akcji ratunkowej. Patrząc realnie szanse na uratowanie Czapkinsa są niewielkie. Mam nadzieję, że ratownikom nic się nie stanie.

[ZamyslonaRoztargniona]

Góry to pasja. Ja to rozumiem.
Ale trzeba mierzyć siły na zamiary. I odpuścić jak warunki niesprzyjaja.
Dla mnie osoby idące w góry (w tym ja) robią to na własne ryzyko.
Podziwiam ale ryzyko jest wpisane w ten sport, wiec jakoś specjalnie nie współczuję.
Jeśli nie ma ubezpieczeń pokrywajacych takie akcje ratunkowe, to starała bym się sama zabezpieczyc środki na taką ewentualną akcje.

[ShortHandedGoal]

Ja tylko link zamieszczę, https://www.gofundme.com/rescue-on-nanga-parbat Możecie im pomóć wspólnie z naszymi Ice Warriors. To ich ostatnia nadzieja.

[kawiarniana]

Według mnie nie ma tutaj nic do podziwiania.

[Onnaa88]

Napisane przez beatiska

Jak mogli się zabezpieczyć?

Jakieś ubezpieczenie chociaż wątpię żeby pokryło akcje ratowniczą skoro nie da się do nich dotrzeć.Rozumiem,że chcą im pomóc ale to właśnie było ryzyko,wpisane w tą ich pasję.

---------- Dopisano o 22:54 ---------- Poprzedni post napisano o 22:53 ----------

Napisane przez szara_bluzka

Sama jestem pasjonatką gór i wspinaczki, aczkolwiek uważam że takie pchanie się w tak wysokie góry zimą nie jest rozsądne, niestety ale Nanga nie jest zbyt przyjazną górą w warunkach zimowych. W wyprawie na K2 uczestniczy mój kolega i niestety (piszę niestety bo nie chciałabym, żeby coś mu się stało)będzie brał udział w akcji ratunkowej. Patrząc realnie szanse na uratowanie Czapkinsa są niewielkie. Mam nadzieję, że ratownikom nic się nie stanie.

Też mam taką nadzieję,bo najgorsze w tym wszystkim,że inne osoby też się narażają żeby uratować te które niestety sobie nie poradziły.

[beatiska]

Napisane przez Onnaa88

Jakieś ubezpieczenie chociaż wątpię żeby pokryło akcje ratowniczą skoro nie da się do nich dotrzeć.Rozumiem,że chcą im pomóc ale to właśnie było ryzyko,wpisane w tą ich pasję.

Pisałam wyżej, że czytałam, że nie ma takich ubezpieczeń.

-----

Helikoptery nie ruszyły

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Rena]

Generalnie duzo osob jest nieodpowiedzialnych i naraza zycie, a nie wszystkim funduje sie tak drogie akcje ratunkowe.

[Pani_Mada]

moim zdaniem powinni (Ci ludzie po których trzeba teraz lecieć) mieć obowiązkowo odłożone i uzbierane pieniądze na ewentualną akcję ratunkową. totalnie nie wyobrażam sobie pójścia na taką wyprawę bez żadnego planu na każdą najgorszą ewentualność. powinni sami, jeszcze przed wyruszeniem, zabezpieczyć się na wypadek konieczności wyruszenia wyprawy ratunkowej - w razie potrzeby pieniądze powinny już być.
ta wyprawa nie była dobrze przemyślana. to na pewno

---------- Dopisano o 16:11 ---------- Poprzedni post napisano o 16:10 ----------

tak w zasadzie to dziwię się, że to nie jest jeden z obowiązkowych punktów. posiadanie zamrożonych pieniedzy na ewentualną akcję ratunkową

[squirrelqa]

Pasja pasją, jedni ryzykują bo tylko wtedy czują że żyją, a innym dobrze na biwaku pod miastem.
Ta wspinaczka światu się nie przysłuży, za wiele ryzykują właściwie po nic. Jakoś nie imponuje mi ich determinacja i nie widzę sensu robić z tego ogólnopolskiej akcji ratującej pasjonatów gór.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kawiarniana]

Teraz ryzykują także ludzie z ekipy ratunkowej. Oni przecież też nie są nieśmiertelni, mają rodziny, swoje życia...

Mam bardzo mieszane uczucia, szczególnie po wysłuchaniu wywiadu z Panem Mackiewiczem w tvn, który mówił, że idzie w tę wyprawę, by zaśmiać się śmierci w twarz.

[6610e975c85461a73511d7b83bf3e01cd5d91d24_6487a38504e0b]

Nie podziwiam.

Zabawa dla bogatych, niech się bawią za swoje. Jak ktoś w ramach swojego fetyszu czy innego odchyłu wystrzeli się w kosmos bez zadbania o powrót, to rozumiem, że państwo też ma wyłożyć kasę na akcje ratunkową, bo to człowiek, bo zamarznie, bo nie można przeliczać życia na pieniądze?

Jak komuś brakuje adrenalinki, to niech napisze na siebie donos do urzędu skarbowego.

[khloe]

Napisane przez kawiarniana

Mam bardzo mieszane uczucia, szczególnie po wysłuchaniu wywiadu z Panem Mackiewiczem w tvn, który mówił, że idzie w tę wyprawę, by zaśmiać się śmierci w twarz.

Ten się śmieje,kto się śmieje ostatni,chciałoby się powiedzieć...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 18:33 ---------- Poprzedni post napisano o 18:33 ----------

[1=6610e975c85461a73511d7b 83bf3e01cd5d91d24_6487a38 504e0b;80890471]Nie podziwiam.

Zabawa dla bogatych, niech się bawią za swoje. Jak ktoś w ramach swojego fetyszu czy innego odchyłu wystrzeli się w kosmos bez zadbania o powrót, to rozumiem, że państwo też ma wyłożyć kasę na akcje ratunkową, bo to człowiek, bo zamarznie, bo nie można przeliczać życia na pieniądze?

Jak komuś brakuje adrenalinki, to niech napisze na siebie donos do urzędu skarbowego.[/QUOTE]
Dokładnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ruda_beksa]

Uwielbiam góry, uwielbiam wspinaczkę, poczucie bycia "ponad światem". Bardzo chcę spróbować heli-skiingu, ale muszę podszlifować moje umiejętności.

Takich wrażeń, dla nieuświadomionych, nie zapewni Urząd Skarbowy czy przechodzenie przez ulicę na czerwonym świetle.

Podziwiam ludzi, którzy decydują się na bardziej ekstremalne ryzyko w poszukiwaniu czegoś wyjątkowego, którzy trenują, doskonalą swoje umiejętności, przygotowują się do tego miesiącami. Znajomy ostatnio zdobył Kilimanjaro Ale - wszystko z rozsądkiem. Wyprawy na górę która (nie bez przyczyny) nazywa się "killer mountain" zakrawają dla mnie na przesadę. Uważam też, że powinni mieć oszczędności / zatrudnioną firmę ratunkową, żeby nie narażać publicznych sił ratunkowych dla swojego widzimisię.

[1=6610e975c85461a73511d7b 83bf3e01cd5d91d24_6487a38 504e0b;80890471]
Jak ktoś w ramach swojego fetyszu czy innego odchyłu wystrzeli się w kosmos bez zadbania o powrót, to rozumiem, że państwo też ma wyłożyć kasę na akcje ratunkową, bo to człowiek, bo zamarznie, bo nie można przeliczać życia na pieniądze?

Jak komuś brakuje adrenalinki, to niech napisze na siebie donos do urzędu skarbowego.[/QUOTE]

Śliczne podejście. Odchył? Fetysz? Słowo "fascynacja" czy "zainteresowanie" nie wyraziłoby odpowiedniego poziomu pogardy, którym przesiąknięta jest twoja wypowiedź, prawda?

[Linka25]

Napisane przez Rena

Generalnie duzo osob jest nieodpowiedzialnych i naraza zycie, a nie wszystkim funduje sie tak drogie akcje ratunkowe.

Niby tak. Ale z drugiej strony himalaizm to sport, ekstremalny. Ci ludzie rozslawiaja polski himalaizm w swiecie, maja swoje osiągnięcia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[beatiska]

Przecież państwo dało tyko gwarancję pokrycia kosztów. Kasa się zebrała ze zbiórki. A gdyby nie, to pewnie MSZ wystawiloby rachunek... Tak jak jest to przy akcjach w słowackich Tatrach. Ratują, a potem rachunek.

Na akcje TOPR też wydajemy masę pieniędzy, a to jednak idzie z naszych podatków

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[6610e975c85461a73511d7b83bf3e01cd5d91d24_6487a38504e0b]

Napisane przez ruda_beksa

Śliczne podejście. Odchył? Fetysz? Słowo "fascynacja" czy "zainteresowanie" nie wyraziłoby odpowiedniego poziomu pogardy, którym przesiąknięta jest twoja wypowiedź, prawda?

Jeśli słowo fetysz albo odchył wyraża dla Ciebie pogardę, to idź na terapię. Czy słowo "terapia" też jest pogardliwe?

Czepiasz się słówek. Dobrałam je tak, że sugerują nie intelektualną czy racjonalnie uzasadnioną potrzebę, ale emocjonalną/irracjonalną potrzebę serca, bądź - potocznie mówiąc - kaprys (tłumacząc: "chcę poczuć się ponad światem", nie "jestem ciekawy, jaką strukturę ma lód na tej wysokości i muszę to zbadać z bliska"). Skoro już pytasz o dobór słów, to jako doktor niczego mogę wydać interpretację, że słowo "fascynacja" pasuje także, za to "zainteresowanie" nie, bo sugeruje potrzebę intelektualną (tłumacząc: "interesuje mnie historia starożytnego Rzymu", "interesuje mnie możliwość użycia sieci neuronowych w znajdywania wzorców", ale nie "interesuje mnie postawienie stopy na górze X"). Tako rzecze król Julian.

[Pani_Mada]

Napisane przez Linka25

Niby tak. Ale z drugiej strony himalaizm to sport, ekstremalny. Ci ludzie rozslawiaja polski himalaizm w swiecie, maja swoje osiągnięcia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

no i co w związku z tym? rozsławienie polskiego himalaizmu i czyjeś osiągnięcia są ważniejsze od narażania życia przez ratowników, którzy teraz muszą po nich lecieć?

---------- Dopisano o 19:38 ---------- Poprzedni post napisano o 19:37 ----------

Napisane przez beatiska

Przecież państwo dało tyko gwarancję pokrycia kosztów. Kasa się zebrała ze zbiórki. A gdyby nie, to pewnie MSZ wystawiloby rachunek... Tak jak jest to przy akcjach w słowackich Tatrach. Ratują, a potem rachunek.

Na akcje TOPR też wydajemy masę pieniędzy, a to jednak idzie z naszych podatków

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

ok, pieniądze pieniedzmi. ale teraz ktoś (ratownicy) musi dla nich narażać swoje życie. kto zapłci jak komuś z ekipy ratunkowej coś się stanie...

[kalor]

Napisane przez kawiarniana

Mam bardzo mieszane uczucia, szczególnie po wysłuchaniu wywiadu z Panem Mackiewiczem w tvn, który mówił, że idzie w tę wyprawę, by zaśmiać się śmierci w twarz.

To się pośmiał...

Ja aż takiej ekstremalnej pasji nie rozumiem, nie lubię gór i nie wiem, jak to jest, ale mimo tego, że nie rozumiem, to i tak mi jest teraz bardzo przykro, jak sobie pomyślę o tym, co spotkało tych ludzi. Rozumiem też akcję ratunkową - nawet jeśli to, co zrobili, było głupie i nieodpowiedzialne, to nie zasługują na śmierć. Prawda, to jest bardzo kosztowne, poszli tam na własne życzenie, ale jednak jest to życie ludzkie... Czy kogoś, kto skoczył do wody na główkę, nie powinno się ratować? Albo kogoś, kto przedawkował narkotyki? Wiem, tutaj jest tylko nieodpowiedzialność, odpadają ogromne koszty, ale moim zdaniem każdą osobę warto ratować. Szczególnie, że udało się uzbierać pieniądze potrzebne na akcję ratunkową z dobrowolnej zrzutki internetowej.

Zgadzam się tylko, że jeśli akcja ratunkowa jest zbyt ryzykowna, to niestety, ale nic nie da się zrobić. Tutaj jest ryzyko, rozumiem to, i bardzo mi z tego powodu po prostu smutno.

Poruszyła mnie ta spraw tak bardzo, że cały wczorajszy wieczór spędziłam na czytaniu o himalaistach, którzy zginęli w górach. Ogromna skala.

[Pani_Mada]

właśnie... skala zaginięć w górach jest ogromna, a jednak bez większej refleksji i jak widać pomyślunku ludzie pchają się w takie sytuacje. niektórzy dla sławy i adrenaliny. inni żeby ratować tych pierwszych.

[Linka25]

Napisane przez Pani_Mada

no i co w związku z tym? rozsławienie polskiego himalaizmu i czyjeś osiągnięcia są ważniejsze od narażania życia przez ratowników, którzy teraz muszą po nich lecieć?

---------- Dopisano o 19:38 ---------- Poprzedni post napisano o 19:37 ----------



ok, pieniądze pieniedzmi. ale teraz ktoś (ratownicy) musi dla nich narażać swoje życie. kto zapłci jak komuś z ekipy ratunkowej coś się stanie...

A ci ratownicy to niby kto? Tez himalaisci, koledzy.
Przeciez oni byli na ekspedycji na K2. Zanim cos napiszesz, dowiedz sie, przeczytaj.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

Napisane przez Linka25

A ci ratownicy to niby kto? Tez himalaisci, koledzy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

no tak. wiadomo... niech kolega zginie w tych górach razem z nimi. w imię hobby i adrenaliny