Mroczne historie, kryminalne zagadki, urban exploring

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Właśnie czytam komentarze pod artykułami o Klaudii i tam piszą o jakiś podrzuconych ubraniach oraz o tym, że dziewczyna miała problem z narkotykami. U Justyny tego nie było.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[khloe]

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;89252862]Właśnie czytam komentarze pod artykułami o Klaudii i tam piszą o jakiś podrzuconych ubraniach oraz o tym, że dziewczyna miała problem z narkotykami. U Justyny tego nie było.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Justyna robiła z tego co pamiętam podcast na świeżo, niedługo po zaginięciu, może tego nie wiedziała.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sorine]

Na fb właśnie mignął mi artykuł na temat plagiatów jakich dopuszczają się podcasterzy. W wielkm skrócie chodzi o dyskusje, która odbyła się na jednym z festiwali kryminałów, z której wynikna, że podcasterzy korzystają z książek napisanych przez dziennikarzy śledczych i bez własnego researchu opisują sprawy. Zdaniem autora artykułu zarabiają kosztem cudzej pracy. Co o tym sądzicie? Mnie się wydaje, że jest w tym sporo racji. I jeśli rzeczywiście dziennikarz pracuje nad sprawą rok albo dłużej, prowadzi własne śledztwo, opracowuje sprawę "po swojemu" i w końcu wydaje książkę na ten temat. A potem do akcji wraczają podcasterzy, którzy relacjonują temat na podstawie tej książki i używają czyichś sformułowań oraz powołują się na źródła, których na oczy nie widzieli to jest w tym coś nieetycznego. W artykule dostało się najbardzien Oldze Herring i Larkowi. http://smakksiazki.pl/kradne-wiec-sm...lawa-semczuka/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[khloe]

Napisane przez Sorine

Na fb właśnie mignął mi artykuł na temat plagiatów jakich dopuszczają się podcasterzy. W wielkm skrócie chodzi o dyskusje, która odbyła się na jednym z festiwali kryminałów, z której wynikna, że podcasterzy korzystają z książek napisanych przez dziennikarzy śledczych i bez własnego researchu opisują sprawy. Zdaniem autora artykułu zarabiają kosztem cudzej pracy. Co o tym sądzicie? Mnie się wydaje, że jest w tym sporo racji. I jeśli rzeczywiście dziennikarz pracuje nad sprawą rok albo dłużej, prowadzi własne śledztwo, opracowuje sprawę "po swojemu" i w końcu wydaje książkę na ten temat. A potem do akcji wraczają podcasterzy, którzy relacjonują temat na podstawie tej książki i używają czyichś sformułowań oraz powołują się na źródła, których na oczy nie widzieli to jest w tym coś nieetycznego. W artykule dostało się najbardzien Oldze Herring i Larkowi. http://smakksiazki.pl/kradne-wiec-sm...lawa-semczuka/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Oczywiście, że tak jest. Zresztą Justyna już od jakiegoś czasu mówi przed rozpoczęciem każdego podcastu, że korzysta z ogólnie powszechnych źródeł

W jednym z wywiadów powiedział, że to jest taki dupo.chron, bo ludzie jej zarzucali, że mówi nieprawdę, że sobie jakieś rzeczy dopowiada.

A tak? Podcaster ma czyste rączki, jakby palnal głupotę to powie " ja tylko korzystałem z książki x, to autor wysnuł taka tezę".

Autor książki zadaje sobie jakiś trud, wkłada czas i pieniądze na jakieś śledztwa itp, a podcaster poklika w necie, przeredaguje tak, żeby nie było słowo w słowo ( chociaż u Justyny się zdarzały takie przypadki) i puści odcinek jako "swój".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Marigold19]

Napisane przez Sorine

Na fb właśnie mignął mi artykuł na temat plagiatów jakich dopuszczają się podcasterzy. W wielkm skrócie chodzi o dyskusje, która odbyła się na jednym z festiwali kryminałów, z której wynikna, że podcasterzy korzystają z książek napisanych przez dziennikarzy śledczych i bez własnego researchu opisują sprawy. Zdaniem autora artykułu zarabiają kosztem cudzej pracy. Co o tym sądzicie? Mnie się wydaje, że jest w tym sporo racji. I jeśli rzeczywiście dziennikarz pracuje nad sprawą rok albo dłużej, prowadzi własne śledztwo, opracowuje sprawę "po swojemu" i w końcu wydaje książkę na ten temat. A potem do akcji wraczają podcasterzy, którzy relacjonują temat na podstawie tej książki i używają czyichś sformułowań oraz powołują się na źródła, których na oczy nie widzieli to jest w tym coś nieetycznego. W artykule dostało się najbardzien Oldze Herring i Larkowi. http://smakksiazki.pl/kradne-wiec-sm...lawa-semczuka/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Od początku pisałam, że przecież podcast to nie materiał śledczy... A raczej coś w rodzaju opowiadania ułożonego na podstawie czyjejś pracy. No jeżeli liczy się na rzetelne źródła to trzeba się natrudzić albo wydać pieniążki i kupić książki czy inne materiały.

[magbeth]

Tak, Justyna robiła podcast zaraz po zaginieciu i zwyczajnie mogła pewnych rzeczy nie wiedzieć.

Tragiczna historia, szkoda dziewczyny.

Co do tych plagiatów: zawsze mi się wydawało, ze podcast polega na opowiedzeniu pewnej historii bazując na (wielu) źródłach. Czytanie z książki toczka w toczkę to moim zdaniem inna para kaloszy.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Faktycznie Justyna mogła nie wiedzieć o tych podrzuconych ubraniach. Nie wiem kiedy je znaleźli, ale wydaje mi się, że później. Jednak przedstawiała dziewczynę inaczej niż prawdopodobnie było w rzeczywistości. No niby świeża sprawa i w ogóle, ale jednak to typowe dla Justyny.

A co do podcastów to chyba oczywiste, że się czyta to co jest dostępne i potem jedynie się o tym opowiada. Przecież każdy nie będzie swojego śledztwa robił.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Marigold19]

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;89253442]Faktycznie Justyna mogła nie wiedzieć o tych podrzuconych ubraniach. Nie wiem kiedy je znaleźli, ale wydaje mi się, że później. Jednak przedstawiała dziewczynę inaczej niż prawdopodobnie było w rzeczywistości. No niby świeża sprawa i w ogóle, ale jednak to typowe dla Justyny.

A co do podcastów to chyba oczywiste, że się czyta to co jest dostępne i potem jedynie się o tym opowiada. Przecież każdy nie będzie swojego śledztwa robił.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Mam wrażenie, że niektórzy tego oczekują.

[magbeth]

No ja jednak jestem za wypośrodkowaniem, jak wyżej.

Dostałam powiadomienie, ze Justyna wypuściła nowy odcinek, ktoś już słuchał? Ja ostatnio przerzuciłam się na muzykę w aucie i śpiewam do Lany w trasie.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Napisane przez magbeth

No ja jednak jestem za wypośrodkowaniem, jak wyżej.

Dostałam powiadomienie, ze Justyna wypuściła nowy odcinek, ktoś już słuchał? Ja ostatnio przerzuciłam się na muzykę w aucie i śpiewam do Lany w trasie.


Sent from my iPhone using Tapatalk

Przed chwilą słuchałam, połowa odcinka jest o czym innym. Nie skupiłam się jakoś bardzo na tej historii bo sprzątałam, ale taka no nic ciekawego w sumie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[khloe]

Napisane przez magbeth

No ja jednak jestem za wypośrodkowaniem, jak wyżej.

Dostałam powiadomienie, ze Justyna wypuściła nowy odcinek, ktoś już słuchał? Ja ostatnio przerzuciłam się na muzykę w aucie i śpiewam do Lany w trasie.


Sent from my iPhone using Tapatalk

Ja odebrałam rower od naprawy, więc jutro podczas jazdy odsłucham.

Justyna miała już odcinek o zaginionej kobiecie, który był odcinkiem o niczym, bo praktycznie nie ma żadnego źródła na ten temat. Takie pitu pitu to było

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[magbeth]

Już odsłuchałam i faktycznie jest o niczym.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Paprotka_]

Ona chyba wiedziała że jest o niczym podczas nagrywania. Okrągłe zdania, co chwilę powtarzała to samo tylko innymi słowami. No zawiodłam się. Mam wrażenie, że kiedyś lepiej się przygotowywała. Co do plagiatów to mnie ta praktyka jednak trochę zaskakuje. Wyobrażałam sobie, że taki podcaster (i dziennikarz też) szuka informacji z różnych źródeł i zbiera je do kupy. A całkiem niedawno odkryłam że jeden z odcinków podcastu Kryminatorium jest niemal słowo w słowo z artykułem Onetu. Pytanie tylko czy podcast powstał na podstawie artykułu czy artykuł podcastu. Nie sprawdziłam tego a nie pamiętam który to był odcinek bo ostatnio odswieżałam sobie starsze.

Wysłane z mojego 2109119DG przy użyciu Tapatalka

[Sorine]

Napisane przez khloe

Oczywiście, że tak jest. Zresztą Justyna już od jakiegoś czasu mówi przed rozpoczęciem każdego podcastu, że korzysta z ogólnie powszechnych źródeł

W jednym z wywiadów powiedział, że to jest taki dupo.chron, bo ludzie jej zarzucali, że mówi nieprawdę, że sobie jakieś rzeczy dopowiada.

A tak? Podcaster ma czyste rączki, jakby palnal głupotę to powie " ja tylko korzystałem z książki x, to autor wysnuł taka tezę".

Autor książki zadaje sobie jakiś trud, wkłada czas i pieniądze na jakieś śledztwa itp, a podcaster poklika w necie, przeredaguje tak, żeby nie było słowo w słowo ( chociaż u Justyny się zdarzały takie przypadki) i puści odcinek jako "swój".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Masz rację. Niestety podcasterzy są nie fair jeśli robią tak jak to opisałaś, a mam wrażenie, że większość tak właśnie działa. Nie dziwię się rozgoryczeniu autorów książek i dziennikarzy, którzy muszą się natrudzić, żeby do informacji dotrzeć, a potem podcaster sobie je po prostu weźmie i opowie u siebie, zarabiając na tym pieniądze.

Napisane przez Marigold19

Od początku pisałam, że przecież podcast to nie materiał śledczy... A raczej coś w rodzaju opowiadania ułożonego na podstawie czyjejś pracy. No jeżeli liczy się na rzetelne źródła to trzeba się natrudzić albo wydać pieniążki i kupić książki czy inne materiały.

Ale przecież nie pisałam, że podcast to materiał śledczy albo, że taki ma być. I nie chodzi o to, że ja liczę na rzetelne źródła, słuchając o kryminalnych sprawach, ale o to, że podcasterzy kradną cudzą pracę, zarabiając na swoich opowiadaniach. I nie martw się, wydaję "pieniążki" na książki o zbrodniach, które mnie zainteresują.



[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;89254114]Przed chwilą słuchałam, połowa odcinka jest o czym innym. Nie skupiłam się jakoś bardzo na tej historii bo sprzątałam, ale taka no nic ciekawego w sumie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Niestety masz rację. Też wysłuchałam nowego odcinka i historia zupełnie nienadająca się do podcastu. Kobieta zaginęła, nic nie wiadomo, żadnych śladów, żadnych uzasadnionych podejrzeń. Nie wiem po co nagrywać o tym odcinek.

Napisane przez Paprotka_

Ona chyba wiedziała że jest o niczym podczas nagrywania. Okrągłe zdania, co chwilę powtarzała to samo tylko innymi słowami. No zawiodłam się. Mam wrażenie, że kiedyś lepiej się przygotowywała. Co do plagiatów to mnie ta praktyka jednak trochę zaskakuje. Wyobrażałam sobie, że taki podcaster (i dziennikarz też) szuka informacji z różnych źródeł i zbiera je do kupy. A całkiem niedawno odkryłam że jeden z odcinków podcastu Kryminatorium jest niemal słowo w słowo z artykułem Onetu. Pytanie tylko czy podcast powstał na podstawie artykułu czy artykuł podcastu. Nie sprawdziłam tego a nie pamiętam który to był odcinek bo ostatnio odswieżałam sobie starsze.

Wysłane z mojego 2109119DG przy użyciu Tapatalka

Oj na Justynie bardzo się zawiodłam. Jak zaczynałam słuchać podcastów true crime to ona była moim zdaniem najlepsza. Opowiadała z pasją, widać, że robiła research, odcinki były długie, a historia przedstawiona z różnych perspektyw. Dzięki jej podcastom wkręciłam się w spacerowanie w trakcie pandemii. Zakładałam słuchawki i nawet nie wiem kiedy mijało półtorej godziny. A teraz te odcinki są takie na odwal się. Widać, że odkąd ona sama nie robi researchu to poziom bardzo spadł. Historie są krótkie, nieciekawie opowiedziane, takie miałkie. Na dodatek w nagraniu są błędy. W tej ostatniej sprawie jedną informację przekazała dwa razy tylko użyła innego szyku zdania. Nawet nie chciało się jej wyciąć tego powtórzenia.



A co do komentowania przez ludzi, że "hurra, będę miała odcineczek do sprzątanka" to też uważam, że to nie na miejscu. Tzn. ja sama słucham głównie do sprzątania właśnie, nie przeżywam tych spraw i nie ukrywam, że jest to jakaś forma rozrywki, ale nigdzie tego nie komentuję, bo jednak to razi. Zwłaszcza u Justyny, która zajmuje się sprawami polskimi, często stosunkowo świeżymi i głupio tak komentować, wiedząc, że rodzina ofiary może to przeczytać. Przyznam też szczerze, że gdyby mnie się przytrafiło coś złego albo moim bliskim, nie chciałabym, żeby powstawały o tym podcasty. Wiem, że dużo ludzi ma poczucie, że dzięki tym nagraniom ktoś może sobie coś przypomnieć albo skojarzyć. Jednak moim zdaniem to jest bardzo mało prawdopodobne, żeby podcasty rzeczywiście pomagały w złapaniu morderców albo chociaż rzucały nowe światło na sprawę.

[Marigold19]

Napisane przez Sorine

Masz rację. Niestety podcasterzy są nie fair jeśli robią tak jak to opisałaś, a mam wrażenie, że większość tak właśnie działa. Nie dziwię się rozgoryczeniu autorów książek i dziennikarzy, którzy muszą się natrudzić, żeby do informacji dotrzeć, a potem podcaster sobie je po prostu weźmie i opowie u siebie, zarabiając na tym pieniądze.





Ale przecież nie pisałam, że podcast to materiał śledczy albo, że taki ma być. I nie chodzi o to, że ja liczę na rzetelne źródła, słuchając o kryminalnych sprawach, ale o to, że podcasterzy kradną cudzą pracę, zarabiając na swoich opowiadaniach. I nie martw się, wydaję "pieniążki" na książki o zbrodniach, które mnie zainteresują.






Niestety masz rację. Też wysłuchałam nowego odcinka i historia zupełnie nienadająca się do podcastu. Kobieta zaginęła, nic nie wiadomo, żadnych śladów, żadnych uzasadnionych podejrzeń. Nie wiem po co nagrywać o tym odcinek.






Oj na Justynie bardzo się zawiodłam. Jak zaczynałam słuchać podcastów true crime to ona była moim zdaniem najlepsza. Opowiadała z pasją, widać, że robiła research, odcinki były długie, a historia przedstawiona z różnych perspektyw. Dzięki jej podcastom wkręciłam się w spacerowanie w trakcie pandemii. Zakładałam słuchawki i nawet nie wiem kiedy mijało półtorej godziny. A teraz te odcinki są takie na odwal się. Widać, że odkąd ona sama nie robi researchu to poziom bardzo spadł. Historie są krótkie, nieciekawie opowiedziane, takie miałkie. Na dodatek w nagraniu są błędy. W tej ostatniej sprawie jedną informację przekazała dwa razy tylko użyła innego szyku zdania. Nawet nie chciało się jej wyciąć tego powtórzenia.



A co do komentowania przez ludzi, że "hurra, będę miała odcineczek do sprzątanka" to też uważam, że to nie na miejscu. Tzn. ja sama słucham głównie do sprzątania właśnie, nie przeżywam tych spraw i nie ukrywam, że jest to jakaś forma rozrywki, ale nigdzie tego nie komentuję, bo jednak to razi. Zwłaszcza u Justyny, która zajmuje się sprawami polskimi, często stosunkowo świeżymi i głupio tak komentować, wiedząc, że rodzina ofiary może to przeczytać. Przyznam też szczerze, że gdyby mnie się przytrafiło coś złego albo moim bliskim, nie chciałabym, żeby powstawały o tym podcasty. Wiem, że dużo ludzi ma poczucie, że dzięki tym nagraniom ktoś może sobie coś przypomnieć albo skojarzyć. Jednak moim zdaniem to jest bardzo mało prawdopodobne, żeby podcasty rzeczywiście pomagały w złapaniu morderców albo chociaż rzucały nowe światło na sprawę.

Sorine, ale napisałaś, że taki podcaster korzysta z książek i materiałów cudzej pracy. A z czego ma korzystać? Ma jechać na miejsce zbrodni, oglądnąć drzewa, przesłuchać świadków? To jest praca odtwórcza i dopóki podaje źródła to w ogóle nie ma się do czego zbytnio przyczepić.

Chyba że masz inne zdanie to powiedz mi proszę, czego byś oczekiwała, jakich konkretnie czynności? Bo mnie- szczerze mówiąc- nic nie przychodzi do głowy.

[Sorine]

Napisane przez Marigold19

Sorine, ale napisałaś, że taki podcaster korzysta z książek i materiałów cudzej pracy. A z czego ma korzystać? Ma jechać na miejsce zbrodni, oglądnąć drzewa, przesłuchać świadków? To jest praca odtwórcza i dopóki podaje źródła to w ogóle nie ma się do czego zbytnio przyczepić.

Chyba że masz inne zdanie to powiedz mi proszę, czego byś oczekiwała, jakich konkretnie czynności? Bo mnie- szczerze mówiąc- nic nie przychodzi do głowy.

Moim zdaniem powinien po prostu bardziej się wysilić niż opowiedzieć historię z książki. Dodać więcej od siebie, zrobić własny research wykraczający poza przeczytanie artykułów w internecie, chociaż spróbować opracować sprawę z własnego punktu widzenia, może porozmawiać z rodziną ofiary? Nie umiem powiedzieć dokładnie, ale po prostu uważam, że korzystanie wyłącznie z cudzej pracy jest nieuczciwe.

[Marigold19]

Napisane przez Sorine

Moim zdaniem powinien po prostu bardziej się wysilić niż opowiedzieć historię z książki. Dodać więcej od siebie, zrobić własny research wykraczający poza przeczytanie artykułów w internecie, chociaż spróbować opracować sprawę z własnego punktu widzenia, może porozmawiać z rodziną ofiary? Nie umiem powiedzieć dokładnie, ale po prostu uważam, że korzystanie wyłącznie z cudzej pracy jest nieuczciwe.

Z tym się nie zgodzę, ale masz rację, że powinien korzystać z wielu źródeł. Niemniej jednak uważam, że sam taki research, ułożenie tego w historię, nagranie, opowiedzenie w sposób interesujący to bardzo dużo. I ja więcej nie oczekuję. Taką gawędziarką jest np. Jaśmin, no ale nie każdy ma taki dar. I też nie każdemu jej styl będzie odpowiadał.

Na pewno nie każda rodzina czy inny bliscy ofiary chcieliby rozmawiać z podcasterem ;/ A poza tym ja upatruję w tych podcastach głównie rozrywki plus pewnie budzą nieraz refleksję, że w życiu trzeba być ostrożniejszym/uważniejszym.

[0f643d7e0eb80be769f4d2e71b082a5b1f614667_6583843f28cab]

Napisane przez Marigold19

Sorine, ale napisałaś, że taki podcaster korzysta z książek i materiałów cudzej pracy. A z czego ma korzystać? Ma jechać na miejsce zbrodni, oglądnąć drzewa, przesłuchać świadków? To jest praca odtwórcza i dopóki podaje źródła to w ogóle nie ma się do czego zbytnio przyczepić.

Chyba że masz inne zdanie to powiedz mi proszę, czego byś oczekiwała, jakich konkretnie czynności? Bo mnie- szczerze mówiąc- nic nie przychodzi do głowy.

Jeśli mogę się wtrącić to moim zdaniem jednak jest różnica pomiędzy "czerpaniem z innych źródeł" i na tej podstawie przedstawienie sprawy - czyli przeczytanie kilku artykułów i/lub książek i opowiedzeniem tego swoimi słowami, swoją narracją, a zżynaniem niemal słowo w słowo z praktycznie tylko jednego źródła. Wiadomo, że podcasterzy true crime nie przeprowadzają własnych śledztw, ale to moim zdaniem, nie o to chodzi. Warto jednak aby przeczytali chociaż tych kilka artykułów, jakąś książkę jeśli jest (przecież mówią, że między innymi po to zakładają patronite, aby mogli sobie też pozwolić na zakup materiałów) i przedstawili materiał w miarę rzetelnie (mając jakąś większą perspektywę na daną sytuację), ALE prowadząc własną interpretację - czyli opierając się na tych źródłach, a nie praktycznie je przepisując zmieniając tylko np. szyk zdań czy pojedyncze słowa.

Teraz np. jest taka sytuacja z Moniką z Kryminalnych Historii. Zrobiła podcast na podstawie książki Izy Michalewicz "Kryminalny Wrocław", a pani Iza oskarżyła ją o plagiat bo ponoć Monika zbyt dużo zaczerpnęła z treści i ustaleń śledczych pani Izy. Nie wiem, nie czytałam jeszcze niestety tej książki, więc nie mogę sobie porównać. Z tego co się orientuję to w tym przypadku prawnicy poszli w ruch, także jestem ciekawa jak to się skończy.

Nie wiem czy pamiętacie, ale był kiedyś taki podcast "dark". Autor niemal słowo w słowo przedstawiał sprawy na swoim kanale napisane przez autorkę pewnego bloga (nie pamiętam jak się nazywał). W szoku byłam bo faktycznie, po porównaniu tekstu, on czytał to co ona napisała. I jeszcze założył sobie patronite i zgarniał z tego kasę. To już jest, moim zdaniem, kradzież i to taka dość bezczelna, bo przecież łatwo można wszystko wyszukać, dziwię się, że to w ogóle tak późno wyszło, choć z tego co pamiętam to autorka tego bloga reagowała bardzo szybko i jakoś się z nim nawet próbowała dogadać, ale on dalej robił to samo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sorine]

Napisane przez Marigold19

Z tym się nie zgodzę, ale masz rację, że powinien korzystać z wielu źródeł. Niemniej jednak uważam, że sam taki research, ułożenie tego w historię, nagranie, opowiedzenie w sposób interesujący to bardzo dużo. I ja więcej nie oczekuję. Taką gawędziarką jest np. Jaśmin, no ale nie każdy ma taki dar. I też nie każdemu jej styl będzie odpowiadał.

Na pewno nie każda rodzina czy inny bliscy ofiary chcieliby rozmawiać z podcasterem ;/ A poza tym ja upatruję w tych podcastach głównie rozrywki plus pewnie budzą nieraz refleksję, że w życiu trzeba być ostrożniejszym/uważniejszym.

Jeśli podcaster rzeczywiście korzysta z wielu źródeł i układa własną narrację to okej, ale mam wrażenie, że takich osób, które rzeczywiście pracują nad swoją historią, a nie zżynają od kogoś innego jest niewiele. I tak, rozumiem, że nie każda rodzina będzie chciała rozmawiać, rozumiem, że nie każdy ma umiejętności zapewniające zrobienie własnego researchu. I w takich przypadkach nie powinien zabierać się za nagrywanie, a już na pewno nie zakładać patronite'ów i zarabiać na tym.

[khloe]

Pamiętam, że był taki odcinek Justyny, gdzie ona dosłownie czytała z książki. Myślałam, że mi się wydaje, ale nie tylko ja miałam takie wrażenie. Jedna dziewczyna ( nomen omen ex-wizazanka) na grupie jej to wytknęła dotkliwie- podała dokładne minuty podcastu+ wklejony tekst z książki - słowo w słowo. Oczywiście komentarz został usunięty a ona wywalona z grupy

W ogóle mam wrażenie, że Justyna z lekka ma wyj.ebane na podcasty - napisała książkę, jest pełnoetatową influencerka, chodzi do różnych programów jako "ekspert", jakiś tam program w tv, hajs ma niezły.

Fejm ma też niezły na YT, sama mówi, że za jeden odcinek w najlepszym czasie zgarniała kilkanaście tysięcy złotych. Myślę ,że jej fejm na YT trochę zmalał, ale z innych rzeczy ma spore zyski, więc robi podcasty z braku laku, toż to jej "znak rozpoznawczy".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sublips]

Napisane przez Sorine

Moim zdaniem powinien po prostu bardziej się wysilić niż opowiedzieć historię z książki. Dodać więcej od siebie, zrobić własny research wykraczający poza przeczytanie artykułów w internecie, chociaż spróbować opracować sprawę z własnego punktu widzenia, może porozmawiać z rodziną ofiary? Nie umiem powiedzieć dokładnie, ale po prostu uważam, że korzystanie wyłącznie z cudzej pracy jest nieuczciwe.

Częściowo się z Tobą zgadzam, ale ja uważam, że przejrzenie wielu źródeł, przeczytanie książek i na tej bazie stworzenie pewnej narracji to jest praca. Np. ciemno wszędzie ma tak wyczerpujące materiały o Rodneyu Alcali czy BTK, Diane Dowens, że ja nawet interesując się tymi sprawami, do takich informacji na poziomie pobieżnego researchu nie mogłam dotrzeć. Ona się powołuje na książki, na też materiał z procesu itd., przedstawia naprawdę bardzo dokładne detale i cóż, wątpię, żebym po lekturze jednej książki była w stanie zapoznać się ze sprawą w podobnym stopniu. Podobnie działa Aga Rojek, wiele spraw znałam, ale ona rzuciła mi na nie nowe światło, też bardzo skrupulatnie robi research.

Do Justyny, jak nie szanuję jej działalnośc true crime, to nadal nie miałabym pretensji, że przeoczyła jakiś szczegół. Mierzwi mnie, jak przekręcała fakty. Ale ja jej nie słucham, więc nie wypowiem się o jej obecnych podcastach.

Natomiast jeśli jakikolwiek twórca tylko i wyłącznie czyta niemalże rozdział z jednej książki, używając podobnych sformułowań, to dla mnie jest to po prostu bardzo, ale to bardzo słabe i nie ma co się usprawiedliwiać, że to nie jest śledztwo - to jest wówczas zwyczajny plagiat. Zresztą można sobie tutaj dywagować, czy jest, czy nie jest to plagiat - o tym mówi ustawa o prawie autorskim.

[Sorine]

Napisane przez khloe

Pamiętam, że był taki odcinek Justyny, gdzie ona dosłownie czytała z książki. Myślałam, że mi się wydaje, ale nie tylko ja miałam takie wrażenie. Jedna dziewczyna ( nomen omen ex-wizazanka) na grupie jej to wytknęła dotkliwie- podała dokładne minuty podcastu+ wklejony tekst z książki - słowo w słowo. Oczywiście komentarz został usunięty a ona wywalona z grupy

W ogóle mam wrażenie, że Justyna z lekka ma wyj.ebane na podcasty - napisała książkę, jest pełnoetatową influencerka, chodzi do różnych programów jako "ekspert", jakiś tam program w tv, hajs ma niezły.

Fejm ma też niezły na YT, sama mówi, że za jeden odcinek w najlepszym czasie zgarniała kilkanaście tysięcy złotych. Myślę ,że jej fejm na YT trochę zmalał, ale z innych rzeczy ma spore zyski, więc robi podcasty z braku laku, toż to jej "znak rozpoznawczy".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale słaba akcja. Nie podejrzewałam, że Justyna zniży się do takiego poziomu. Tak, na tej jej grupce to lepiej nic nie pisać krytycznego, bo od razu leci ban. Też mam racje, że ona już ma wywalone na podcasty. Wyrobiła sobie markę i teraz na niej jedzie. Szkoda, bo zmarnowała potencjał.

---------- Dopisano o 10:20 ---------- Poprzedni post napisano o 10:15 ----------

Napisane przez sublips

Częściowo się z Tobą zgadzam, ale ja uważam, że przejrzenie wielu źródeł, przeczytanie książek i na tej bazie stworzenie pewnej narracji to jest praca. Np. ciemno wszędzie ma tak wyczerpujące materiały o Rodneyu Alcali czy BTK, Diane Dowens, że ja nawet interesując się tymi sprawami, do takich informacji na poziomie pobieżnego researchu nie mogłam dotrzeć. Ona się powołuje na książki, na też materiał z procesu itd., przedstawia naprawdę bardzo dokładne detale i cóż, wątpię, żebym po lekturze jednej książki była w stanie zapoznać się ze sprawą w podobnym stopniu. Podobnie działa Aga Rojek, wiele spraw znałam, ale ona rzuciła mi na nie nowe światło, też bardzo skrupulatnie robi research.

Do Justyny, jak nie szanuję jej działalnośc true crime, to nadal nie miałabym pretensji, że przeoczyła jakiś szczegół. Mierzwi mnie, jak przekręcała fakty. Ale ja jej nie słucham, więc nie wypowiem się o jej obecnych podcastach.

Natomiast jeśli jakikolwiek twórca tylko i wyłącznie czyta niemalże rozdział z jednej książki, używając podobnych sformułowań, to dla mnie jest to po prostu bardzo, ale to bardzo słabe i nie ma co się usprawiedliwiać, że to nie jest śledztwo - to jest wówczas zwyczajny plagiat. Zresztą można sobie tutaj dywagować, czy jest, czy nie jest to plagiat - o tym mówi ustawa o prawie autorskim.

Tak, zgadzam się z tym, co napisałaś w pierwszym akapicie. Wtedy też uważam, że mamy do czynienia z własnym, autorskim opracowaniem sprawy, zwłaszcza jak nie dotyczy ona polskiego poletka, a zagranicznego. Wtedy źródeł jest więcej, często wymagają dobrej znajomości języka, więc tutaj też bym się nie czepiała.

[Marigold19]

[1=0f643d7e0eb80be769f4d2e 71b082a5b1f614667_6583843 f28cab;89254590]Jeśli mogę się wtrącić to moim zdaniem jednak jest różnica pomiędzy "czerpaniem z innych źródeł" i na tej podstawie przedstawienie sprawy - czyli przeczytanie kilku artykułów i/lub książek i opowiedzeniem tego swoimi słowami, swoją narracją, a zżynaniem niemal słowo w słowo z praktycznie tylko jednego źródła. Wiadomo, że podcasterzy true crime nie przeprowadzają własnych śledztw, ale to moim zdaniem, nie o to chodzi. Warto jednak aby przeczytali chociaż tych kilka artykułów, jakąś książkę jeśli jest (przecież mówią, że między innymi po to zakładają patronite, aby mogli sobie też pozwolić na zakup materiałów) i przedstawili materiał w miarę rzetelnie (mając jakąś większą perspektywę na daną sytuację), ALE prowadząc własną interpretację - czyli opierając się na tych źródłach, a nie praktycznie je przepisując zmieniając tylko np. szyk zdań czy pojedyncze słowa.

Teraz np. jest taka sytuacja z Moniką z Kryminalnych Historii. Zrobiła podcast na podstawie książki Izy Michalewicz "Kryminalny Wrocław", a pani Iza oskarżyła ją o plagiat bo ponoć Monika zbyt dużo zaczerpnęła z treści i ustaleń śledczych pani Izy. Nie wiem, nie czytałam jeszcze niestety tej książki, więc nie mogę sobie porównać. Z tego co się orientuję to w tym przypadku prawnicy poszli w ruch, także jestem ciekawa jak to się skończy.

Nie wiem czy pamiętacie, ale był kiedyś taki podcast "dark". Autor niemal słowo w słowo przedstawiał sprawy na swoim kanale napisane przez autorkę pewnego bloga (nie pamiętam jak się nazywał). W szoku byłam bo faktycznie, po porównaniu tekstu, on czytał to co ona napisała. I jeszcze założył sobie patronite i zgarniał z tego kasę. To już jest, moim zdaniem, kradzież i to taka dość bezczelna, bo przecież łatwo można wszystko wyszukać, dziwię się, że to w ogóle tak późno wyszło, choć z tego co pamiętam to autorka tego bloga reagowała bardzo szybko i jakoś się z nim nawet próbowała dogadać, ale on dalej robił to samo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Mowie i korzystaniu z wieku źródeł informacji, ale książek, artykułów, dokumentów, procesów. Ale nie robienie własnego sledztwa- to dla mnie wykracza poza pojęcie robienia podcastu.

Czytanie z książki czy artykułu jest słabe, ale też łatwe do wylapania. Jeżeli ktoś tak robi to mnie to po prostu dziwi, bo to zwykła kradzież i nie podcast a audiobook. Rozumiem, że to może irytować, ale naprawdę przypadki są takie częste? Przeciez to by generowało pozwy sądowe na potęgę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[magbeth]

Nie no, chyba nikt rozsądny nie oczekuje ze podcaster będzie odwalał robotę niczym kombinacja policji, prokuratury i dziennikarzy, ale przeczytanie rozdziału z książki jako praca własna jest dokładnie nieuczciwe.

Khloe, pamietam te akcje w grupie Piąte nie zabijaj i m.in o tej sytuacji myślę kiedy twierdzę, ze autorski podcast to nie to samo co przeczytanie na głos rozdziału z czyjejś książki.

Ciemno wszędzie nie znam, ale wrzucę sobie chętnie dzisiaj w trasie.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

[1=0f643d7e0eb80be769f4d2e 71b082a5b1f614667_6583843 f28cab;89254590]Jeśli mogę się wtrącić to moim zdaniem jednak jest różnica pomiędzy "czerpaniem z innych źródeł" i na tej podstawie przedstawienie sprawy - czyli przeczytanie kilku artykułów i/lub książek i opowiedzeniem tego swoimi słowami, swoją narracją, a zżynaniem niemal słowo w słowo z praktycznie tylko jednego źródła. Wiadomo, że podcasterzy true crime nie przeprowadzają własnych śledztw, ale to moim zdaniem, nie o to chodzi. Warto jednak aby przeczytali chociaż tych kilka artykułów, jakąś książkę jeśli jest (przecież mówią, że między innymi po to zakładają patronite, aby mogli sobie też pozwolić na zakup materiałów) i przedstawili materiał w miarę rzetelnie (mając jakąś większą perspektywę na daną sytuację), ALE prowadząc własną interpretację - czyli opierając się na tych źródłach, a nie praktycznie je przepisując zmieniając tylko np. szyk zdań czy pojedyncze słowa.

Teraz np. jest taka sytuacja z Moniką z Kryminalnych Historii. Zrobiła podcast na podstawie książki Izy Michalewicz "Kryminalny Wrocław", a pani Iza oskarżyła ją o plagiat bo ponoć Monika zbyt dużo zaczerpnęła z treści i ustaleń śledczych pani Izy. Nie wiem, nie czytałam jeszcze niestety tej książki, więc nie mogę sobie porównać. Z tego co się orientuję to w tym przypadku prawnicy poszli w ruch, także jestem ciekawa jak to się skończy.

Nie wiem czy pamiętacie, ale był kiedyś taki podcast "dark". Autor niemal słowo w słowo przedstawiał sprawy na swoim kanale napisane przez autorkę pewnego bloga (nie pamiętam jak się nazywał). W szoku byłam bo faktycznie, po porównaniu tekstu, on czytał to co ona napisała. I jeszcze założył sobie patronite i zgarniał z tego kasę. To już jest, moim zdaniem, kradzież i to taka dość bezczelna, bo przecież łatwo można wszystko wyszukać, dziwię się, że to w ogóle tak późno wyszło, choć z tego co pamiętam to autorka tego bloga reagowała bardzo szybko i jakoś się z nim nawet próbowała dogadać, ale on dalej robił to samo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]O jaki odcinek chodzi? Powiem szczerze, że jestem zaskoczona bo śledzę trochę twórczość Moniki i raczej bym jej nie podejrzewała o to.

Napisane przez khloe

Pamiętam, że był taki odcinek Justyny, gdzie ona dosłownie czytała z książki. Myślałam, że mi się wydaje, ale nie tylko ja miałam takie wrażenie. Jedna dziewczyna ( nomen omen ex-wizazanka) na grupie jej to wytknęła dotkliwie- podała dokładne minuty podcastu+ wklejony tekst z książki - słowo w słowo. Oczywiście komentarz został usunięty a ona wywalona z grupy

W ogóle mam wrażenie, że Justyna z lekka ma wyj.ebane na podcasty - napisała książkę, jest pełnoetatową influencerka, chodzi do różnych programów jako "ekspert", jakiś tam program w tv, hajs ma niezły.

Fejm ma też niezły na YT, sama mówi, że za jeden odcinek w najlepszym czasie zgarniała kilkanaście tysięcy złotych. Myślę ,że jej fejm na YT trochę zmalał, ale z innych rzeczy ma spore zyski, więc robi podcasty z braku laku, toż to jej "znak rozpoznawczy".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak, Justyna robi podcast tylko dlatego, że wie, że fani tego oczekują. Wie też dobrze, że co by nie wypuściła to i tak zarobek z tego będzie. Macie rację, jest to zmarnowany potencjał, ale skoro woli iść w inną stronę to trudno.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[magbeth]

Mari, nie wiem czy to częste zjawisko, ale można przypuszczać ze częstsze niż kiedy podcasterka była w powijakach. I myślę ze takich spraw jak Moniki z Iza Michalewicz może być docelowo więcej.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Nuova]

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;89254650]O jaki odcinek chodzi? Powiem szczerze, że jestem zaskoczona bo śledzę trochę twórczość Moniki i raczej bym jej nie podejrzewała o to.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Tez mnie to zdziwiło, przejrzałam na szybko czy nagrywała o jakiś sprawach z Wrocławia, ale nic mi się nie rzuciło w oczy. Uważałam ją za wiarygodną podcasterkę.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[lena40]

Napisane przez Nuova

Tez mnie to zdziwiło, przejrzałam na szybko czy nagrywała o jakiś sprawach z Wrocławia, ale nic mi się nie rzuciło w oczy. Uważałam ją za wiarygodną podcasterkę.


Sent from my iPhone using Tapatalk

Chodzi o historię zabójstwa dziennikarki Martyniki (coś z Jasiem w tytule). Miałam okazję przeczytać książkę i niestety nie sposób nie zgodzić się z Izą Michalewicz. Problem polega też na tym, że w podcaście nie wskazano skąd pochodzą informacje (podobno, tego nie sprawdzałam).

Podcasterzy mają ograniczony dostęp do źródeł. Aby uzyskać dostęp do akt trzeba udowodnić, że informacje zostaną wykorzystane do pracy dziennikarskiej lub w celach naukowych. Większość podcasterów zrobić tego nie może. Z kontaktowaniem się z rodziną też byłabym ostrożna. Rodziny ofiar mają często bardzo emocjonalny stosunek do sprawy (czemu trudno się dziwić), można mieć problem z niesłusznymi oskarżeniami czy naruszaniem dóbr osobistych innych osób.

Czym innym jest jednak moim zdaniem opowiedzenie historii na podstawie informacji z różnych źródeł, a czym innym streszczenie fragmentu książki, co w tej sprawie chyba (niestety) miało miejsce.

[0f643d7e0eb80be769f4d2e71b082a5b1f614667_6583843f28cab]

Napisane przez Marigold19

Mowie i korzystaniu z wieku źródeł informacji, ale książek, artykułów, dokumentów, procesów. Ale nie robienie własnego sledztwa- to dla mnie wykracza poza pojęcie robienia podcastu.

Czytanie z książki czy artykułu jest słabe, ale też łatwe do wylapania. Jeżeli ktoś tak robi to mnie to po prostu dziwi, bo to zwykła kradzież i nie podcast a audiobook. Rozumiem, że to może irytować, ale naprawdę przypadki są takie częste? Przeciez to by generowało pozwy sądowe na potęgę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ojej, a czy ja napisałam, że to takie częste czy powszechne? Podałam przykłady, że takie rzeczy po prostu się dzieją, skoro była dyskusja o plagiacie. Też pamiętam tą sytuację z Justyną na jej grupie, strasznie słabe to było.
No i przecież właśnie o tym pisałam, że podcasterzy nie przeprowadzają własnego śledztwa, bo nie o to tu chodzi, a jeśli już to jedynie się na takich opierają.

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;89254650]O jaki odcinek chodzi? Powiem szczerze, że jestem zaskoczona bo śledzę trochę twórczość Moniki i raczej bym jej nie podejrzewała o to. Tak, Justyna robi podcast tylko dlatego, że wie, że fani tego oczekują. Wie też dobrze, że co by nie wypuściła to i tak zarobek z tego będzie. Macie rację, jest to zmarnowany potencjał, ale skoro woli iść w inną stronę to trudno.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Chodzi o odcinek "Mam fioła na punkcie Jasia". Możecie zajrzeć na profil na fb Izy Michalewicz. Monika faktycznie pokasowała dużo komentarzy i pod filmem i na swojej grupie, czy tam stronie podcastu na fb.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Napisane przez lena40

Chodzi o historię zabójstwa dziennikarki Martyniki (coś z Jasiem w tytule). Miałam okazję przeczytać książkę i niestety nie sposób nie zgodzić się z Izą Michalewicz. Problem polega też na tym, że w podcaście nie wskazano skąd pochodzą informacje (podobno, tego nie sprawdzałam).

Podcasterzy mają ograniczony dostęp do źródeł. Aby uzyskać dostęp do akt trzeba udowodnić, że informacje zostaną wykorzystane do pracy dziennikarskiej lub w celach naukowych. Większość podcasterów zrobić tego nie może. Z kontaktowaniem się z rodziną też byłabym ostrożna. Rodziny ofiar mają często bardzo emocjonalny stosunek do sprawy (czemu trudno się dziwić), można mieć problem z niesłusznymi oskarżeniami czy naruszaniem dóbr osobistych innych osób.

Czym innym jest jednak moim zdaniem opowiedzenie historii na podstawie informacji z różnych źródeł, a czym innym streszczenie fragmentu książki, co w tej sprawie chyba (niestety) miało miejsce.

O tej historii jest chyba dużo dostępnych źródeł, więc tym bardziej jestem zdziwiona.
A czy Monika odniosła się jakoś do tych oskarżeń?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz