Polecamy:

bandra · 2016-08-30, 22:05

Okej, jestem przywiązana do swoich butów, ale osiem lat? Moje skórzane są zniszczone po maksymalnie dwóch/ trzech sezonach. Jeśli jest w stanie ich nie poździerać, zachowują kolor, nie rozłażą się, nie pęka podeszwa to okej, ale jakoś nie wierzę, że przez osiem lat wyglądają dobrze. Cóż, jak cię widzą, tak cię piszą. Umówmy się, że ludzie, świadomie lub nie, zwracają uwagę na takie rzeczy. Znam na pęczki kobiet, dla których buty u faceta są wyznacznikiem tego, czy jest sens z nimi rozmawiać.

Czy ośmioletnie buty mogą być zadbane?

**201703061429** · 2016-08-30, 22:14

Skończcie juz ta dyskusję o butach błagam, ja już dawno przestałam przeżywać temat. Nie mozecie po prostu przyjąć ze dla jednych jest to skapstwo a dla,innych nie i tyle.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

**18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a** · 2016-08-30, 22:15

Chyba kiedyś będę musiała wstawić fotki moich 10- i 7-letnich butów

Serio, to że coś ma 8 lat nie oznacza, że wygląda jak guano kondora. Poza tym facet raczej nie chodził w tych sandałach cały rok.

thirky · 2016-08-30, 22:18

Cytat:

Napisane przez bandra

Okej, jestem przywiązana do swoich butów, ale osiem lat? Moje skórzane są zniszczone po maksymalnie dwóch/ trzech sezonach. Jeśli jest w stanie ich nie poździerać, zachowują kolor, nie rozłażą się, nie pęka podeszwa to okej, ale jakoś nie wierzę, że przez osiem lat wyglądają dobrze. Cóż, jak cię widzą, tak cię piszą. Umówmy się, że ludzie, świadomie lub nie, zwracają uwagę na takie rzeczy. Znam na pęczki kobiet, dla których buty u faceta są wyznacznikiem tego, czy jest sens z nimi rozmawiać.

Czy ośmioletnie buty mogą być zadbane?

Po raz setny powtórzę - nie pasuje ci to w takich nie chodz.
To mozr przestanmy "pisać" ludzi ze względu na to jakie ubrania noszą.
Ja nie zwracam uwagi na takie rzeczy. Mój chłopak nie zwraca uwagi. Moje przyjaciółki też nie. Da się.
A ja nie znam ani jednej która sens rozmowy z drugim człowiekiem opiera na jego butach. Na szczęście. Kwestia środowiska.

---------- Dopisano o 23:18 ---------- Poprzedni post napisano o 23:17 ----------

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;64759281]Chyba kiedyś będę musiała wstawić fotki moich 10- i 7-letnich butów

Serio, to że coś ma 8 lat nie oznacza, że wygląda jak guano kondora. Poza tym facet raczej nie chodził w tych sandałach cały rok.[/QUOTE]

A niech wygląda jakkolwiek,co komu do tego co ktoś ma na sobie?

**Hultaj** · 2016-08-30, 22:21

nie
po prostu poraża mnie argumentacja
buty moga mieć i 20 lat, pomijam powiedzmy zapachy, może ktoś mało nosi i wyglądają jak nówki,
można też mieć buty w ogole nienoszone bo żal, bo nie było okazji,

i trzymać latami w pudełku
jak nie widać klejenia i zmordowania

to spoko

ale jak wyglądają jak idź stąd to nawet jak mają tylko 3 miesiące
a się je tak kocha
to się wygląda na dziada
dokładnie tak jak ci kolesie co przeżywają, ze kupili colę 20 groszy droższą
też wyglądają na chytrusów i wstaw co chcesz a nie na rekiny biznesu

nie ma co dorabiać teorii

bandra · 2016-08-30, 22:21

Thirky, nie bądź agresywna. Też noszę buty po kilka sezonów, ale dla mnie wszystko ma granice. Każdy ma swoje i nie musisz bić piany. Koniec offtopa z mojej strony.

**201703061429** · 2016-08-30, 22:21

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;64759281]Chyba kiedyś będę musiała wstawić fotki moich 10- i 7-letnich butów

Serio, to że coś ma 8 lat nie oznacza, że wygląda jak guano kondora. Poza tym facet raczej nie chodził w tych sandałach cały rok.[/QUOTE]
Z chęcią zobaczę i nie piszę tego ironicznie bo serio nie jestem w stanie tego ogarnąć ze ktoś może miec 10 lat buty w stanie dobrym.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

**18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a** · 2016-08-30, 22:34

Cytat:

Napisane przez thirky

A niech wygląda jakkolwiek,co komu do tego co ktoś ma na sobie?

Oczywiście, że może sobie wyglądać jak chce, co nie zmienia faktu, że 8 letnie buty nie muszą wyglądać tak, jak sobie niektóre użytkowniczki wyobrażają.

Cytat:

Napisane przez kori12

Z chęcią zobaczę i nie piszę tego ironicznie bo serio nie jestem w stanie tego ogarnąć ze ktoś może miec 10 lat buty w stanie dobrym.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale co tu jest do ogarniania? Mam w sumie 7 par butów. W żadnych z nich oprócz domowych klapków nie chodzę codziennie. Jak mam któreś 10 lat i używam maksymalnie 20 razy do roku przez parę godzin, to nie rozumiem co jest dziwnego w tym, że się nie zniszczyły.

**201703061429** · 2016-08-30, 22:38

No poprostu nie widziałam jeszcze 10 letnich butów w dobrym stanie

. Koncze już z offtopem bo nie chce zaśmiecać watku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

**18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a** · 2016-08-30, 22:41

Cytat:

Napisane przez kori12

No poprostu nie widziałam jeszcze 10 letnich butów w dobrym stanie

. Koncze już z offtopem bo nie chce zaśmiecać watku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Rozmowa o skąpstwie w temacie o skąpstwie nie jest offtopem.

**201703061429** · 2016-08-30, 22:43

Tak, ale watek nie dotyczy twoich butów na ktorych teraz sie skupiłam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

thirky · 2016-08-31, 06:11

Cytat:

Napisane przez bandra

Thirky, nie bądź agresywna. Też noszę buty po kilka sezonów, ale dla mnie wszystko ma granice. Każdy ma swoje i nie musisz bić piany. Koniec offtopa z mojej strony.

Swoich granic nie przenosi się na innych. Tylko tyle.

Limonka2738 · 2016-08-31, 22:06

Cytat:

Napisane przez kori12

Z chęcią zobaczę i nie piszę tego ironicznie bo serio nie jestem w stanie tego ogarnąć ze ktoś może miec 10 lat buty w stanie dobrym.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja mam buty, które kupiłam na studniówkę, czyli jakieś 6 lat temu. Piękne są, a że dobrej firmy to mam je do dziś i noszę.

Wystarczy dbać, serio.

Mama ma buty, które kupiła w ciąży (mam 24 lata

). Ma jakieś 48 par, więc jest w stanie je założyć tak raz na dwa miesiące, ale ma i wyglądają dobrze.

angela_6 · 2016-08-31, 22:10

Ja mam chyba 8-letnie sandałki, które są w dobrym stanie (tylko fleki trzeba wymienić bo są strasznie zdarte), ale to przez jakość i przez to, że w lato nie nosiłam ich codziennie.

Cytat:

Napisane przez MonnieB

Te buty mają 8 lat.. prawdopodobnie rozwalaja się ze starości..jeśli nowe buty by mi się rozwaliły to oddalabym je do reklamacji. Nigdy w życiu nie chodzilabym w poklejonych butach. Jak coś ma 20 lat i wygląda ok to jasne, można chodzić. Ale po co wyglądać jak brudas tylko dlatego żeby oszczędzić parę złotych?

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

Przecież jak zanosisz rozklejone buty do reklamacji to ci je zazwyczaj kleją xD

Limonka2738 · 2016-08-31, 22:37

Cytat:

Napisane przez angela_6

Przecież jak zanosisz rozklejone buty do reklamacji to ci je zazwyczaj kleją xD

Nie. Oni zrywają nową parę z magicznego drzewa, na którym rosną takie właśnie buty.

Przecież w produkcji ich nie kleili, tylko im śpiewali, żeby się elementy trzymały razem.

Dostałam od chłopaka na urodziny (parę miesięcy temu) bardzo drogie buty. Pech chciał, że się kawałek odkleił. Więc po prostu przykleiłam, przecież nie wyrzucę. Ale ze mnie skąpiradło...

Nette · 2016-08-31, 22:37

Co za temat... To, że coś liczy sobie X lat =\= zniszczone.
Jestem 30+, a mam buty i ciuchy kupowane jak miałam 19 lat... W stanie bardzo dobrym (a często lepszym niż coś sprzed roku), bo mam tego wszystkiego na potęgę i noszę pewne rzeczy raz na ruski rok. Zwłaszcza kretyńskie wybory, jak kozaki na mega wysokiej i cieniutkiej szpilce.
Ale i sandały, lat przynajmniej 7, które w gruncie rzeczy rzadko noszę, choć są bardzo wygodne. I Co, wyrzucać, bo mertyka za stara...? Co więcej, to nie sądzę, żeby ktoś wpadł na to, że te sandały są tak stare - ta firma sprzedaje ten sam fason od lat, jeszcze w czasach LO miałam identyczne.

Wysłane z mojego Lenovo PB1-770M przy użyciu Tapatalka

MonnieB · 2016-08-31, 22:39

W sumie przyznaje się że buty do reklamacji oddałam jedynie 2 razy. W obu przypadkach oddali mi pieniądze. Ja nie mówię o tym że ktoś sobie przyklei pasek raz czy tam dwa, ja sama mam Vansy w których trochę odkleja mi się guma na przodzie i podkleilam.

Miałam na myśli takie buty które są w całości poklejone, każdy pasek jeśli to sandały itd. Tak że strach chodzić bo zaraz się rozpadna.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

Limonka2738 · 2016-08-31, 22:48

Cytat:

Napisane przez Nette

Co za temat... To, że coś liczy sobie X lat =\= zniszczone.
Jestem 30+, a mam buty i ciuchy kupowane jak miałam 19 lat... W stanie bardzo dobrym (a często lepszym niż coś sprzed roku), bo mam tego wszystkiego na potęgę i noszę pewne rzeczy raz na ruski rok. Zwłaszcza kretyńskie wybory, jak kozaki na mega wysokiej i cieniutkiej szpilce.
Ale i sandały, lat przynajmniej 7, które w gruncie rzeczy rzadko noszę, choć są bardzo wygodne. I Co, wyrzucać, bo mertyka za stara...? Co więcej, to nie sądzę, żeby ktoś wpadł na to, że te sandały są tak stare - ta firma sprzedaje ten sam fason od lat, jeszcze w czasach LO miałam identyczne.

Aż się boję pomyśleć, co z moimi płaszczykami, których kupowałam na potęgę w gimnazjum i dalej są śliczne. A mam wszystkie kolory, czarny, biały, cielisty, czarno-biały, różowy, warte po ok. 300 zł, bo na rzeczy nieśmiertelne nigdy pieniędzy nie żałuję itd. To co, mam wyrzucić, bo mają ok. 10 lat i kupić nowe, takie same? Przecież są prane raz na rok, może dwa razy na rok, w ogóle się nie zniszczyły. I te wszystkie kurtki zimowe dobrej firmy, które kupuję rok w rok, bo mi się inny kolor marzy mam powyrzucać, bo najstarsza kupiona w liceum? A te spodnie, co w nie nie wchodziłam w gimnazjum, ale kupiłam "bo schudnę" i rzeczywiście zaczęłam wchodzić dopiero miesiąc temu? Sukienki, małe czarne kupowane na różne uroczystości i noszone raz na rok też do śmieci?

Zawsze wychodziłam z założenia, że dorosłe kobiety mają tyle ubrań i butów właśnie dlatego, że to normalne, że przestajesz rosnąć i nagle każde buty służą ci kupę lat, a teraz widzę, że trzeba co dwa trzy lata wyrzucić wszystko, co masz, żeby cię nikt o skąpstwo nie posądził.

---------- Dopisano o 23:48 ---------- Poprzedni post napisano o 23:46 ----------

Cytat:

Napisane przez MonnieB

Miałam na myśli takie buty które są w całości poklejone, każdy pasek jeśli to sandały itd. Tak że strach chodzić bo zaraz się rozpadna.

Wstyd się przyznać, ale jedne takie mam. Tak je kocham, że oszczędzam mocno każdy krok. Ale nie widać poklejenia w ogóle.

Ma się ten heat gun i skill.

cholernarejestracja · 2016-08-31, 23:53

w nosie mamy waszą licytację która ile ma par stuletnich butów które wyglądają jak funkiel nówki nieśmigane, skończcie ten offtop na litość boską.

**201803111829** · 2016-09-01, 08:02

Wczoraj byłam z moim tż i jeszcze jedną parą na zakupach. Tzn on sobie chciał costam kupić , ta druga para tak dla rozrywki. Poszliśmy coś zjeść, ja byłam bez kasy więc tż stawiał. Tamta parka wzięła sobie osobne zamówienia. On miał duże frytki i jakąś kanapkę, ona coś innego. W każdym razie jemy jemy jemy, i ona wzięła JEDNĄ frytke. Ten na nią popatrzył i "ja pier** nie wyjadaj mi, trzeba było sobie wziąć" i przełożył te frytki z drugiej strony tacki, żeby nie dosięgnęła.

tekila901 · 2016-09-01, 08:34

Cytat:

Napisane przez _Tinkerbell

Wczoraj byłam z moim tż i jeszcze jedną parą na zakupach. Tzn on sobie chciał costam kupić , ta druga para tak dla rozrywki. Poszliśmy coś zjeść, ja byłam bez kasy więc tż stawiał. Tamta parka wzięła sobie osobne zamówienia. On miał duże frytki i jakąś kanapkę, ona coś innego. W każdym razie jemy jemy jemy, i ona wzięła JEDNĄ frytke. Ten na nią popatrzył i "ja pier** nie wyjadaj mi, trzeba było sobie wziąć" i przełożył te frytki z drugiej strony tacki, żeby nie dosięgnęła.

Ja to trochę rozumiem, bo jak jestem głodna, to też nie chcę się z nikim dzielić. I to nie chodzi o skąpstwo - bo kupiłabym/ugotowałabym dodatkową porcję jedzenia, ale o to, że akurat teraz na talerzu mam tyle, żebym sobie pojadła

Dla mnie to nie ma nic wspólnego ze skąpstwem, a z głodem

Adrianna_8 · 2016-09-01, 09:02

Cytat:

Napisane przez tekila901

Ja to trochę rozumiem, bo jak jestem głodna, to też nie chcę się z nikim dzielić. I to nie chodzi o skąpstwo - bo kupiłabym/ugotowałabym dodatkową porcję jedzenia, ale o to, że akurat teraz na talerzu mam tyle, żebym sobie pojadła

Dla mnie to nie ma nic wspólnego ze skąpstwem, a z głodem

Wyklinalabys w ten sposob do swojego partnera/kolezanki/kolegi/rodzina, bo wzialby Ci jedna frytke? Pochwalasz to? Ta jedna mala fryteczka zrobilaby Ci roznice w zoladku? WOW.

Co do goscia - zachowanie burackie!

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

koniczyna82 · 2016-09-01, 09:13

Też to rozumiem, tyle że forma wypowiedzi chłopaka i zabranie żarcia na drugą stronę mimo wszystko odrzuca.

Ja mam z mężem a wcześniej z chłopakiem taki układ, że w sumie nie istotne kto płaci. Tak jak wygodnej akurat bo kasę traktujemy jako wspólną i przez lata nie było ani jednego spięcia na jej temat.

Ale były podobne sytuacje, gdzie się złościłam trochę bo przy zakupie pytam czy on cos chce - często np. takie frytki do kanapki. On na to że nie (ma znacznie ciężej niż ja jeśli idzie o utrzymanie wagi - sportu uprawia multum, więcej niż ja choć kanapowcem na pewno nie jestem a wystarczy chwila nieuwagi żywieniowej i się to na nim odbija, co go dołuje). Nie jadamy w miejscach typu Mac często, jak już to raczej z mojego powodu bo nie zdążę/zapomnę zjeść normalnie. I on niby nie chce tych frytek ze względu na to ile wysiłku go kosztuje utrzymanie sylwetki. Ale potem zjada najpierw jedna frytkę, potem drugą a potem ponad pół paczki zanim ja zdążę zjeść moja kanapkę! Nie umie sie powstrzymać. A wchodzimy tylko dlatego, że ja jestem bardzo, bardzo głodna i przy zamówieniu kupuje tyle, ile potrzeba aby swój głód zaspokoić. To wkurzające trochę i pare razy za to po uszach dostał

Myślę, że laska notorycznie czegoś sobie odmawia przy kasie bo tak jej rozum podpowiada, a potem wyżera mu jedzenie z braku konsekwencji...

---------- Dopisano o 10:13 ---------- Poprzedni post napisano o 10:09 ----------

Zaznaczam że nie chodzi o jedną frytkę a o PIERWSZĄ frytkę od której sie zaczyna. A potem ty jesteś głodna choć przecież ZNOWU pytałaś czy na pewno on nie chce swoich frytek.

ajah · 2016-09-01, 09:56

Co za sformułowania: wyziera mu frytki.
Nie dość, że on chamski burak to i związek ewidentnie patologiczny.
Nie widzę usprawiedliwienia na takie dziadostwo.

koniczyna82 · 2016-09-01, 10:20

Ja nie usprawiedliwiam zachowania. Piszę tylko, że mogę zrozumieć uczucie złości. Zachowanie i odzywki to całkiem inna bajka.

**201803111829** · 2016-09-01, 10:24

Nigdy nie miałam problemu z tym, że bliska mi osoba zje mi coś z talerza. NIGDY.

Adrianna_8 · 2016-09-01, 10:27

Cytat:

Napisane przez koniczyna82

Ja nie usprawiedliwiam zachowania. Piszę tylko, że mogę zrozumieć uczucie złości. Zachowanie i odzywki to całkiem inna bajka.

Zrozumialam, o co Ci chodzi, ale nie dorabialabym teorii, ze ta dziewczyna na pewno sobie odmawia, dlatego zjadlby mu cale pudeleczko frytek... Tego nie wiemy

.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

Nette · 2016-09-01, 10:27

Cytat:

Napisane przez _Tinkerbell

Wczoraj byłam z moim tż i jeszcze jedną parą na zakupach. Tzn on sobie chciał costam kupić , ta druga para tak dla rozrywki. Poszliśmy coś zjeść, ja byłam bez kasy więc tż stawiał. Tamta parka wzięła sobie osobne zamówienia. On miał duże frytki i jakąś kanapkę, ona coś innego. W każdym razie jemy jemy jemy, i ona wzięła JEDNĄ frytke. Ten na nią popatrzył i "ja pier** nie wyjadaj mi, trzeba było sobie wziąć" i przełożył te frytki z drugiej strony tacki, żeby nie dosięgnęła.

E, to niekoniecznie akurat skąpstwo. Znam takich jedynaków, którzy mają problem tym, żeby się podzielić. Tj. kupią tę drugą porcję dla drugiej osoby (= jacyś skąpi nie są), ale żeby się podzielić swoją porcją, to olaboga, tragedia.

Nieładne zachowanie, lecz motywacja może być różna.

tekila901 · 2016-09-01, 10:31

Cytat:

Napisane przez Adrianna_8

Wyklinalabys w ten sposob do swojego partnera/kolezanki/kolegi/rodzina, bo wzialby Ci jedna frytke? Pochwalasz to? Ta jedna mala fryteczka zrobilaby Ci roznice w zoladku? WOW.

Co do goscia - zachowanie burackie!

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

Wątek jest o skąpstwie, a nie o chamstwie

Cytat:

Napisane przez koniczyna82

Też to rozumiem, tyle że forma wypowiedzi chłopaka i zabranie żarcia na drugą stronę mimo wszystko odrzuca.

Ja mam z mężem a wcześniej z chłopakiem taki układ, że w sumie nie istotne kto płaci. Tak jak wygodnej akurat bo kasę traktujemy jako wspólną i przez lata nie było ani jednego spięcia na jej temat.

Ale były podobne sytuacje, gdzie się złościłam trochę bo przy zakupie pytam czy on cos chce - często np. takie frytki do kanapki. On na to że nie (ma znacznie ciężej niż ja jeśli idzie o utrzymanie wagi - sportu uprawia multum, więcej niż ja choć kanapowcem na pewno nie jestem a wystarczy chwila nieuwagi żywieniowej i się to na nim odbija, co go dołuje). Nie jadamy w miejscach typu Mac często, jak już to raczej z mojego powodu bo nie zdążę/zapomnę zjeść normalnie. I on niby nie chce tych frytek ze względu na to ile wysiłku go kosztuje utrzymanie sylwetki. Ale potem zjada najpierw jedna frytkę, potem drugą a potem ponad pół paczki zanim ja zdążę zjeść moja kanapkę! Nie umie sie powstrzymać. A wchodzimy tylko dlatego, że ja jestem bardzo, bardzo głodna i przy zamówieniu kupuje tyle, ile potrzeba aby swój głód zaspokoić. To wkurzające trochę i pare razy za to po uszach dostał

Myślę, że laska notorycznie czegoś sobie odmawia przy kasie bo tak jej rozum podpowiada, a potem wyżera mu jedzenie z braku konsekwencji...

---------- Dopisano o 10:13 ---------- Poprzedni post napisano o 10:09 ----------

Zaznaczam że nie chodzi o jedną frytkę a o PIERWSZĄ frytkę od której sie zaczyna. A potem ty jesteś głodna choć przecież ZNOWU pytałaś czy na pewno on nie chce swoich frytek.

W sumie może faktycznie nie był to pierwszy raz.
Niemniej jednak nic nie usprawiedliwia chamstwa.

Keket · 2016-09-01, 10:51

Cytat:

Napisane przez Nette

E, to niekoniecznie akurat skąpstwo. Znam takich jedynaków, którzy mają problem tym, żeby się podzielić. Tj. kupią tę drugą porcję dla drugiej osoby (= jacyś skąpi nie są), ale żeby się podzielić swoją porcją, to olaboga, tragedia.

Nieładne zachowanie, lecz motywacja może być różna.

Ja też bym nie dała ze swojego talerza byłemu. Skąpił sobie kupić, a potem wyżerał mi moją porcję. W końcu powiedziałam co o tym myślę, to usłyszałam, że jestem samolubna, ale on samolubny nie był wyżerając mi jedzenie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

2016-08-30, 22:05	#751
bandra Fuck google, ask me! Zarejestrowany: 2013-12 Wiadomości: 7 898	Dot.: Najbardziej skąpy facet-ranking:) Część 2. Okej, jestem przywiązana do swoich butów, ale osiem lat? Moje skórzane są zniszczone po maksymalnie dwóch/ trzech sezonach. Jeśli jest w stanie ich nie poździerać, zachowują kolor, nie rozłażą się, nie pęka podeszwa to okej, ale jakoś nie wierzę, że przez osiem lat wyglądają dobrze. Cóż, jak cię widzą, tak cię piszą. Umówmy się, że ludzie, świadomie lub nie, zwracają uwagę na takie rzeczy. Znam na pęczki kobiet, dla których buty u faceta są wyznacznikiem tego, czy jest sens z nimi rozmawiać. Czy ośmioletnie buty mogą być zadbane? __________________ Caught in a landslide, no escape from reality. Open your eyes, look up to the skies and see.

2016-08-30, 22:14	#752
201703061429 Konto usunięte Zarejestrowany: 2015-10 Wiadomości: 423	Dot.: Najbardziej skąpy facet-ranking:) Część 2. Skończcie juz ta dyskusję o butach błagam, ja już dawno przestałam przeżywać temat. Nie mozecie po prostu przyjąć ze dla jednych jest to skapstwo a dla,innych nie i tyle. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz Edytowane przez 201703061429 Czas edycji: 2016-08-30 o 22:16

2016-08-30, 22:15	#753
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a Konto usunięte Zarejestrowany: 2006-08 Wiadomości: 22 549	Dot.: Najbardziej skąpy facet-ranking:) Część 2. Chyba kiedyś będę musiała wstawić fotki moich 10- i 7-letnich butów Serio, to że coś ma 8 lat nie oznacza, że wygląda jak guano kondora. Poza tym facet raczej nie chodził w tych sandałach cały rok.

2016-08-30, 22:21	#755
Hultaj BAN stały Zarejestrowany: 2007-12 Wiadomości: 27 877	Dot.: Najbardziej skąpy facet-ranking:) Część 2. nie po prostu poraża mnie argumentacja buty moga mieć i 20 lat, pomijam powiedzmy zapachy, może ktoś mało nosi i wyglądają jak nówki, można też mieć buty w ogole nienoszone bo żal, bo nie było okazji, i trzymać latami w pudełku jak nie widać klejenia i zmordowania to spoko ale jak wyglądają jak idź stąd to nawet jak mają tylko 3 miesiące a się je tak kocha to się wygląda na dziada dokładnie tak jak ci kolesie co przeżywają, ze kupili colę 20 groszy droższą też wyglądają na chytrusów i wstaw co chcesz a nie na rekiny biznesu nie ma co dorabiać teorii

2016-08-30, 22:21	#756
bandra Fuck google, ask me! Zarejestrowany: 2013-12 Wiadomości: 7 898	Dot.: Najbardziej skąpy facet-ranking:) Część 2. Thirky, nie bądź agresywna. Też noszę buty po kilka sezonów, ale dla mnie wszystko ma granice. Każdy ma swoje i nie musisz bić piany. Koniec offtopa z mojej strony. __________________ Caught in a landslide, no escape from reality. Open your eyes, look up to the skies and see.

2016-08-30, 22:21	#757
201703061429 Konto usunięte Zarejestrowany: 2015-10 Wiadomości: 423	Dot.: Najbardziej skąpy facet-ranking:) Część 2. [1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;64759281]Chyba kiedyś będę musiała wstawić fotki moich 10- i 7-letnich butów Serio, to że coś ma 8 lat nie oznacza, że wygląda jak guano kondora. Poza tym facet raczej nie chodził w tych sandałach cały rok.[/QUOTE] Z chęcią zobaczę i nie piszę tego ironicznie bo serio nie jestem w stanie tego ogarnąć ze ktoś może miec 10 lat buty w stanie dobrym. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

2016-08-30, 22:38	#759
201703061429 Konto usunięte Zarejestrowany: 2015-10 Wiadomości: 423	Dot.: Najbardziej skąpy facet-ranking:) Część 2. No poprostu nie widziałam jeszcze 10 letnich butów w dobrym stanie . Koncze już z offtopem bo nie chce zaśmiecać watku. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

2016-08-30, 22:43	#761
201703061429 Konto usunięte Zarejestrowany: 2015-10 Wiadomości: 423	Dot.: Najbardziej skąpy facet-ranking:) Część 2. Tak, ale watek nie dotyczy twoich butów na ktorych teraz sie skupiłam. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

2016-08-31, 22:37	#766
Nette Wtajemniczenie Zarejestrowany: 2011-06 Wiadomości: 2 698	Dot.: Najbardziej skąpy facet-ranking:) Część 2. Co za temat... To, że coś liczy sobie X lat =\= zniszczone. Jestem 30+, a mam buty i ciuchy kupowane jak miałam 19 lat... W stanie bardzo dobrym (a często lepszym niż coś sprzed roku), bo mam tego wszystkiego na potęgę i noszę pewne rzeczy raz na ruski rok. Zwłaszcza kretyńskie wybory, jak kozaki na mega wysokiej i cieniutkiej szpilce. Ale i sandały, lat przynajmniej 7, które w gruncie rzeczy rzadko noszę, choć są bardzo wygodne. I Co, wyrzucać, bo mertyka za stara...? Co więcej, to nie sądzę, żeby ktoś wpadł na to, że te sandały są tak stare - ta firma sprzedaje ten sam fason od lat, jeszcze w czasach LO miałam identyczne. Wysłane z mojego Lenovo PB1-770M przy użyciu Tapatalka

2016-08-31, 23:53	#769
cholernarejestracja Copyraptor Zarejestrowany: 2008-11 Lokalizacja: Kraków Wiadomości: 21 283	Dot.: Najbardziej skąpy facet-ranking:) Część 2. w nosie mamy waszą licytację która ile ma par stuletnich butów które wyglądają jak funkiel nówki nieśmigane, skończcie ten offtop na litość boską.

2016-09-01, 08:02	#770
201803111829 Konto usunięte Zarejestrowany: 2011-12 Wiadomości: 13 966	Dot.: Najbardziej skąpy facet-ranking:) Część 2. Wczoraj byłam z moim tż i jeszcze jedną parą na zakupach. Tzn on sobie chciał costam kupić , ta druga para tak dla rozrywki. Poszliśmy coś zjeść, ja byłam bez kasy więc tż stawiał. Tamta parka wzięła sobie osobne zamówienia. On miał duże frytki i jakąś kanapkę, ona coś innego. W każdym razie jemy jemy jemy, i ona wzięła JEDNĄ frytke. Ten na nią popatrzył i "ja pier** nie wyjadaj mi, trzeba było sobie wziąć" i przełożył te frytki z drugiej strony tacki, żeby nie dosięgnęła.

2016-09-01, 09:13	#773
koniczyna82 Rozeznanie Zarejestrowany: 2009-02 Lokalizacja: Warszawa Wiadomości: 646	Dot.: Najbardziej skąpy facet-ranking:) Część 2. Też to rozumiem, tyle że forma wypowiedzi chłopaka i zabranie żarcia na drugą stronę mimo wszystko odrzuca. Ja mam z mężem a wcześniej z chłopakiem taki układ, że w sumie nie istotne kto płaci. Tak jak wygodnej akurat bo kasę traktujemy jako wspólną i przez lata nie było ani jednego spięcia na jej temat. Ale były podobne sytuacje, gdzie się złościłam trochę bo przy zakupie pytam czy on cos chce - często np. takie frytki do kanapki. On na to że nie (ma znacznie ciężej niż ja jeśli idzie o utrzymanie wagi - sportu uprawia multum, więcej niż ja choć kanapowcem na pewno nie jestem a wystarczy chwila nieuwagi żywieniowej i się to na nim odbija, co go dołuje). Nie jadamy w miejscach typu Mac często, jak już to raczej z mojego powodu bo nie zdążę/zapomnę zjeść normalnie. I on niby nie chce tych frytek ze względu na to ile wysiłku go kosztuje utrzymanie sylwetki. Ale potem zjada najpierw jedna frytkę, potem drugą a potem ponad pół paczki zanim ja zdążę zjeść moja kanapkę! Nie umie sie powstrzymać. A wchodzimy tylko dlatego, że ja jestem bardzo, bardzo głodna i przy zamówieniu kupuje tyle, ile potrzeba aby swój głód zaspokoić. To wkurzające trochę i pare razy za to po uszach dostał Myślę, że laska notorycznie czegoś sobie odmawia przy kasie bo tak jej rozum podpowiada, a potem wyżera mu jedzenie z braku konsekwencji... ---------- Dopisano o 10:13 ---------- Poprzedni post napisano o 10:09 ---------- Zaznaczam że nie chodzi o jedną frytkę a o PIERWSZĄ frytkę od której sie zaczyna. A potem ty jesteś głodna choć przecież ZNOWU pytałaś czy na pewno on nie chce swoich frytek. Edytowane przez koniczyna82 Czas edycji: 2016-09-01 o 09:17

2016-09-01, 09:56	#774
ajah wańka wstańka Zarejestrowany: 2012-12 Wiadomości: 12 467	Dot.: Najbardziej skąpy facet-ranking:) Część 2. Co za sformułowania: wyziera mu frytki. Nie dość, że on chamski burak to i związek ewidentnie patologiczny. Nie widzę usprawiedliwienia na takie dziadostwo. __________________ nauczycielu, zajrzyj

2016-09-01, 10:20	#775
koniczyna82 Rozeznanie Zarejestrowany: 2009-02 Lokalizacja: Warszawa Wiadomości: 646	Dot.: Najbardziej skąpy facet-ranking:) Część 2. Ja nie usprawiedliwiam zachowania. Piszę tylko, że mogę zrozumieć uczucie złości. Zachowanie i odzywki to całkiem inna bajka.

2016-09-01, 10:24	#776
201803111829 Konto usunięte Zarejestrowany: 2011-12 Wiadomości: 13 966	Dot.: Najbardziej skąpy facet-ranking:) Część 2. Nigdy nie miałam problemu z tym, że bliska mi osoba zje mi coś z talerza. NIGDY.

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)