Minimalizm, zero waste itd. - rady i tricki

[Limonka2738]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87742546]Przeterminowane czy zepsute?
Zresztą ja nic nie mówiłam, o patrzeniu w sklepie, tylko w ogóle o wizualnej ocenie produktu (nie opakowania). Jeśli otworzysz np. jogurt, nawet przeterminowany, to widać/czuć po nim czy jeszcze nadaje się do jedzenia.[/QUOTE]


Ale o tym mówimy, że Michalina kupiła przeterminowane produkty, które w sklepie już były przeterminowane. To ty wyskoczyłaś z nowym tematem w takim razie.



Jasne, mogą dalej być dobre do zjedzenia, ale lepiej kupić takie nieprzeterminowane, bo masz na to większe szanse.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

O dłużej możesz czekać z jedzeniem

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

No spoko, ale mowa była o zakupach. Czyli przypadku, w którym za pełną cenę chcesz dostać najlepszy możliwie jakościowo towar.

[Michalina83]

Napisane przez stotek

Ja zawsze dokładnie oglądam produkty w sklepie - termin ważności to raz (i wygrzebuje z jak najdłuższym), ale dwa to skład - nie raz zdarzyło się, że miałam obczajony np. jogurt z super składem i go zmienili więc no nie da się, trzeba być ciągle czujnym, nawet dzisiaj, w czasie pandemii.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja też zawsze oglądam, a raczej oglądałam, bo jakoś mam na uwadze teraz że za sklepem czeka te 10, 20 osób na wejście i staram się szybko.



[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87742426]Ja nigdy nie patrzę na daty. Przecież widać czy coś jest zepsute
No i pytanie czy mówicie o "należy spożyć do" czy "najlepiej spożyć przed"? Pierwsze to nakaz, a drugie to tylko sugestia i oznacza że producent zapewnia najlepsze właściwości produktu do tego momentu, a nie że potem się otrujesz.[/QUOTE]


To nie zmienia faktu, że żaden z produktów z datami z wczoraj czy przedwczoraj nie powinien być na półce w sklepie. Nie mam problemu żeby zjeść jogurt trochę po dacie ale dziecku już boję się dać mimo że mi nie szkodzi. Poza tym jak kupuję powiedzmy jogurtów na tydzień to nie zjem ich jednego dnia (oczywiście nie wszystkie były przeterminowane, tylko 2 w tym tygodniowym składzie)



Rozumiem, że ktoś mógł się pomylić z tymi produktami i ich nie sprzątnąć, ale jak w ciągu ostatniego miesiąca mi się zdarzyło to 3 razy w różnych sklepach to albo mam wyjątkowego pecha i tylko ja tak trafiam. Po prostu mogę podejrzewać jakiś przekręt, że sklepy mogą robić to celowo skoro niektórzy wpadają do sklepów byle szybciej i wychodzą. Będę teraz dalej sprawdzać.

[lightangel]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87742546]Przeterminowane czy zepsute?
Zresztą ja nic nie mówiłam, o patrzeniu w sklepie, tylko w ogóle o wizualnej ocenie produktu (nie opakowania). Jeśli otworzysz np. jogurt, nawet przeterminowany, to widać/czuć po nim czy jeszcze nadaje się do jedzenia.[/QUOTE]Jak mam coś w domu od jakiegoś czasu to po prostu patrzę czy nadaje się do jedzenia i wtedy już data ważności mnie nie interesuje. Za to w sklepie sprawdzam, bo inaczej trudno ocenić jak długo coś może być zdatne do spożycia. Lubię kupować mikrofiltrowane mleko, jak kupię z normalnym terminem ważności to wiem że mam tydzień żeby je wypić. Jak wezmę z krótkim terminem to wiem że zepsuje się zanim całe wypijemy i zwyczajnie szkoda mi wylewać pół butelki tylko dlatego że nie chciało mi się zerknąć na datę.
Poza tym płacąc normalną cenę za produkt oczekuję normalnej jakości. Kupuję różne produkty z krótkim terminem, ale oczekuję wtedy że będą tańsze bo jednak będę musiała je szybciej zjeść.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Iwona 25]

hej dziewczyny,
przez ta sytuację mój mąż też kupił jaja ważne tylko kilka dni, bo ze wsi juz nam nie dowożą
szynkę dzień przed końcem ważności
-szybkie zakupy sprzyjają temu "zagapieniu", tracimy na tym my konsumenci
-myślę,że to też celowe działania sklepów, bo mnóstwo rzeczy się marnuję
-podejrzewam,że utargi maja na poziomie 30%- 40%, dużo ludzi ma zapasy i nie kupują prezentów wielkanocnych- zabawki bombonierki, ozdóbek itp. myślę,że jedynie kwiaty się maja jako tako, bo każdy kto siedzi w domu z ozdób wybierze kwiaty

[Michalina83]

Niektóre sklepy oznaczają produkty z krótkim terminem i czasami sprzedają taniej. W tych sklepach co to kupiłam też zawsze tak robili i z tego co widziałam dalej robią, przynajmniej stokrotka. Szkoda że te produkty się nie znalazły nawet wśród tych oznaczonych. Już samo to mi wskazuje na jakieś świadome działanie.

[lightangel]

Ja z kolei sądzę że to przeoczenie, bo sklepy mają teraz dużo mniej pracowników. Jednak wiele osób stara się unikać kontaktu z innymi a sporo studentów którzy wykładali towar (i w tym samym czasie sprawdzali daty) po prostu pojechało do domów rodzinnych.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

Nie zmienilam zadnych kosmetykow do mycia i proszkow do prania a niesamowicie swedzi mnie skora,dzieciak tez taki szorstki.

Mozliwe, by woda z wodociagow byla mocniej odkazana ?

[Michalina83]

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;87745208]Nie zmienilam zadnych kosmetykow do mycia i proszkow do prania a niesamowicie swedzi mnie skora,dzieciak tez taki szorstki.

Mozliwe, by woda z wodociagow byla mocniej odkazana ?[/QUOTE]


Może być coś na rzeczy, bo u nas też wszyscy powysuszani. Najpierw ja miałam ale tylko na rękach ale zmaniłam mydło. Potem odstawiłam tamto i wszystko wraca niby do normy. Potem syn też zaczął mieć ręce wysuszone na maksa, ale jemu też zmieniliśmy żel do kąpania przed tym. Drugiego kąpię w białym jeleniu i jest niby w porządku. Ostatnio mąż zaczyna narzekać na skórę. A on już nic nie zmieniał.

[stotek]

Ale czy taka bardziej odkażana woda nadal byłaby zdatna do picia?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lightangel]

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;87745208]Nie zmienilam zadnych kosmetykow do mycia i proszkow do prania a niesamowicie swedzi mnie skora,dzieciak tez taki szorstki.

Mozliwe, by woda z wodociagow byla mocniej odkazana ?[/QUOTE]Ja mam taki problem jak filtry w budynku są do wymiany. Najpierw kilka dni swędzi mnie skóra, a dopiero potem widać że zimna woda leci z kranu leciutko żółta. W moim mieście woda ma sporo żelaza i jak spółdzielnia próbuje oszczędzić i przeciągnąć czas pomiędzy wymianami albo nawet czyszczeniem filtra to od razu skóra robi się u mnie i TŻ sucha i swędząca.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[czekoladka3]

W Holandii zauważyłam to samo. Mam skórę bardziej wysuszoną niż zwykle, a mój chłopak co raczej nie ma większych problemów ze skórą również zaczął narzekać na przesuszenie.

Wysłane z mojego ANE-LX1 przy użyciu Tapatalka

[Michalina83]

Napisane przez stotek

Ale czy taka bardziej odkażana woda nadal byłaby zdatna do picia?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Też się zaczęłam zastanawiać. Może jednak zacznę przegotowywać, bo ja to teraz hektolitry wody piję. Niby filtruję ale nie wiadomo co tam dodają. Nie znalazłam żadnych info.



Może to być też efekt wtórny. Wszystko bez przerwy dezynfekują i jakoś nie wierze że to się nie dostaje do gleby. Moja ciotka która mieszka nad niewielką rzeką mówiła, że rzeka się zrobiła bardzo pienista od czasu tej pandemii. My od kilku tygodni zostawiamy buty przed domem, bo tez słyszałam takie informacje, że zwłaszcza po deszczu można przynieść na butach jakieś szkodliwe substancje. U nas dwójka dzieci a jeden to bez przerwy gania albo nawet na czworaka chodzi.

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

Napisane przez stotek

Ale czy taka bardziej odkażana woda nadal byłaby zdatna do picia?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zeby domycia naczyn byla zdatna, jablek,zebow ......

[żurawinka]

Sprawdźcie czy nie zaczęli u was chlorować wody, właśnie sprawdziłam że u mnie pod miastem - w mniejszej miejscowości zaczęli chlorować ze względu na coronawirusa.

[Michalina83]

Właśnie czytam książkę o ratowaniu planety i niestety część rad zrobiła się nagle nieadekwatna do sytuacji. Ostatnio np czuje się bezpieczniej jak kupuję jedzenie w opakowaniach, nawet owoce i warzywa. Podobnie jak większość ludzi. Trochę mnie to denerwuje, bo znowu te nieszczęsne pojemniki, ale jak ostatnio słyszałam że wirusolodzy mówili że na jedzeniu sie nie przenosi albo wystarczy tylko umyć warzywa i owoce albo jak ktoś ma większe obawy to sparzyć, to postanowiłam kupić takie małe pomidorki luzem. Niestety już przy ich nakładaniu poczułam że nie są pierwszej świeżości, zeschnięte i niektóre się rozlatywały, podczas gdy te w pojemniku były twarde i jędrne. No i jak mam wybierać te luzem ponad te w plastikowym opakowaniu. Sklep też pewnie nie przebiera tego bo by musieli częściej macać te pomidorki.

[Natuś-77]

Nie dajmy się zwariować. Wszystko można w domu umyć a opakowania zdezynfekować. Mięso poddaję obróbce więc nie sądzę, żeby jakiś wirus przetrzymał.
A tak na marginesie to dla mnie te małe pomidorki papryczkowe jedyne póki co zjadliwe, reszta jędrna ale w smaku be, woda z nich wycieka i smakują jak szkło.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michalina83]

Napisane przez Natuś-77

Nie dajmy się zwariować. Wszystko można w domu umyć a opakowania zdezynfekować. Mięso poddaję obróbce więc nie sądzę, żeby jakiś wirus przetrzymał.
A tak na marginesie to dla mnie te małe pomidorki papryczkowe jedyne póki co zjadliwe, reszta jędrna ale w smaku be, woda z nich wycieka i smakują jak szkło.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja też nie chcę dać się zwariować i przecież jabłka i inne warzywa i owoce kupuję na bazarku czy w sklepie luzem. Tylko o to chodziło mi, że te pomidorki, które leżały luzem niby takie same jak te w pojemniku, ale były pomarszczone i przeleżałe jak widać, czyli nie pierwszej świeżości. I tutaj znowu u mnie te pomidorki zjada tylko mój syn a innych nie chce. To jedne z niewielu warzyw jakie jestem w stanie mu wcisnąć więc też mi zależy na tym żeby się nie zepsuły na drugi dzień od kupienia.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Teraz u mnie minimalizm poszedł na bok.
Zakupy online zawsze brałam bez siatek.
Ale Tesco sami pakują w duże torby...
Wiec mi sie reklamówek nazbiera.
No cóż nie sa to jednorazówki.
Bede miała w co pakować rzeczy do sh

[lightangel]

Ja ogólnie ostatnio kupuję mniej warzyw i owoców, bo niestety ceny przekraczają moje możliwości. Chciałam ostatnio zrobić leczo, jak zobaczyłam paprykę po 25 zł za kilogram to zrezygnowałam. Z tego co widziałam nie tylko ja bo wiele osób rezygnuje z zakupu produktów które nagle są dwa razy droższe, więc trudno się dziwić że produkty nie są już tak świeże jak zwykle.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cukierek_z_cykuty]

Napisane przez lightangel

Ja ogólnie ostatnio kupuję mniej warzyw i owoców, bo niestety ceny przekraczają moje możliwości. Chciałam ostatnio zrobić leczo, jak zobaczyłam paprykę po 25 zł za kilogram to zrezygnowałam. Z tego co widziałam nie tylko ja bo wiele osób rezygnuje z zakupu produktów które nagle są dwa razy droższe, więc trudno się dziwić że produkty nie są już tak świeże jak zwykle.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U mnie w mieście z warzywami i owocami też jest totalna padaka. Jedyne co się nadaje do kupienia to ziemniaki, banany i rzodkiewka. Czasem jabłka, jak w jednym sklepie rzucą. Już o takich fanaberiach jak marchewka to można pomarzyć. Znaczy jest... ale zwiędnięta, zczerniała, droga. Ogórki, papryka, kalafior? Nope. Jedyną opcją są mrożonki. Tylko z drugiej strony mam mały zamrażalnik, nie napcham tam zapasów na tydzień... więc w efekcie też jemy tych warzyw niezbyt dużo. Porażka. Żeby wiosną jechać na kiszonkach, mrożonkach i marynatach, w dodatku wszystko w folii i plastiku.

[lightangel]

Z kiszonkami też jest kiepsko, od dwóch tygodni mam mega ochotę na kiszone ogórki i nigdzie nie mogę ich znaleźć

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lady_AnneBelle]

Napisane przez czekoladka3

W Holandii zauważyłam to samo. Mam skórę bardziej wysuszoną niż zwykle, a mój chłopak co raczej nie ma większych problemów ze skórą również zaczął narzekać na przesuszenie.

To już wiem dlaczego mam suchą skórę Testuję nowe kosmetyki i myślałam, że to od tego

Napisane przez lightangel

Ja ogólnie ostatnio kupuję mniej warzyw i owoców, bo niestety ceny przekraczają moje możliwości. Chciałam ostatnio zrobić leczo, jak zobaczyłam paprykę po 25 zł za kilogram to zrezygnowałam. Z tego co widziałam nie tylko ja bo wiele osób rezygnuje z zakupu produktów które nagle są dwa razy droższe, więc trudno się dziwić że produkty nie są już tak świeże jak zwykle.

Napisane przez cukierek_z_cykuty

U mnie w mieście z warzywami i owocami też jest totalna padaka. Jedyne co się nadaje do kupienia to ziemniaki, banany i rzodkiewka. Czasem jabłka, jak w jednym sklepie rzucą. Już o takich fanaberiach jak marchewka to można pomarzyć. Znaczy jest... ale zwiędnięta, zczerniała, droga. Ogórki, papryka, kalafior? Nope. Jedyną opcją są mrożonki. Tylko z drugiej strony mam mały zamrażalnik, nie napcham tam zapasów na tydzień... więc w efekcie też jemy tych warzyw niezbyt dużo. Porażka. Żeby wiosną jechać na kiszonkach, mrożonkach i marynatach, w dodatku wszystko w folii i plastiku.

To chyba dożyłam czasów, gdzie za granicą można zrobić tańsze zakupy niż w Polsce.

[stotek]

U mnie w sklepach padaka z jakością warzyw i owoców, ale uruchomił się internetowy stragan - gość zbiera zamówienia do godz. 21 dnia poprzedniego i dostarcza swiezutkie warzywa i owoce, prosto pod drzwi. Ma też zioła, bakalie i różne takie cuda, teraz przed świętami były jeszcze jajka czy kiszonki. Wszystko popakowane w papier, chyba, że fabrycznie jest w folii (jak np. szpinak czy kiełki).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[żurawinka]

Gdzie wy takie ceny macie?? W Biedrze paprykę ostatnio widziałam po 9.90, jabłka po 3 zł z hakiem. Małe sklepy?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez żurawinka

Gdzie wy takie ceny macie?? W Biedrze paprykę ostatnio widziałam po 9.90, jabłka po 3 zł z hakiem. Małe sklepy?

Też się zastanawiam nad tym. Jestem teraz w Polsce, byłam 3 dni temu w Biedrze i własnie patrzę na paragon. Papryka, 9,99, jabłka 2,99.

W tematach minimalistyczno-zerowastowych też nie widzę różnicy w zakupach Mogę dostać te same rzeczy, co wcześniej, zapakowane (lub nie) tak samo.

[Michalina83]

Ja też na owocach i warzywach nie widzę znacznej różnicy w cenach. Papryki nigdy w życiu nie kupiłam ale moja mama kupuje i co jakiś czas narzeka na jej cenę.

[lightangel]

Napisane przez żurawinka

Gdzie wy takie ceny macie?? W Biedrze paprykę ostatnio widziałam po 9.90, jabłka po 3 zł z hakiem. Małe sklepy?

W hipermarketach, ale też na bazarach. Do Biedry się nie odniosę, bo w tej koło mojej pracy warzywa są w opłakanym stanie albo wcale ich nie ma. Poza tym kolejka zawsze na minimum godzinę czekania więc po pracy nie mam na to weny.
Ostatnio robiłam zakupy w Auchan, pomidory zwykłe po 8 zł, malinowe po 25 (te same na dużym rynku koło mojej pracy odpowiednio po 12 i 30 zł). Papryka czerwona po 25 (na bazarze to samo), zielona i żółta po 15, na bazarze nie porównywałam. Kalafiory wielkości mojej pięści po 8 zł, na bazarze po 10 zł. O delikatnych warzywach typu sałata można zapomnieć, nie ma nawet gotowych paczkowanych mieszanek. Z owoców jemy głównie banany, jabłka są po 4-5 zł ale tak miękkie że nadawałyby się chyba tylko na sok.
Szczerze zazdroszczę Wam normalnych cen i w ogóle dostępności różnych rzeczy, bo u nas naprawdę jest kiepsko. A nie mieszkam na wsi tylko w mieście wojewódzkim.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cukierek_z_cykuty]

U mnie w Biedrze czy Kauflandzie są pustki, zwyczajnie puste kosze. Chtba nie mam farta, bo moze i cos dowoza ale ludzie wykupuja na pniu. W kauflandzie jeszcze bywaja zgnile pomidory. W Lidlu ciut lepiej, znaczy czasen COKOLWIEK jest, ale mam go na drugim koncu miasteczka, a i tak nie wiadomo co sie dostanie. Glupio tak teraz latac po kilku sklepach, w dodatku przed każdym z 30-60 minut stania zanim sie wejdzie. Zostaje mi spolem, premium, nocny i zabka. Tu tez straszne puski, albo ceny z kosmosu. Sory, taki mamy klimat.