2020-06-25, 11:31 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 22
|
mieszkanie z bałaganiarzami...
Hej Wizażanki. Jestem tu, aby otrzymać od was jakieś wskazówki lub chociaż słowa otuchy.
Od 6 lat jestem z moim TŻ. Od ponad 2 lat mieszkamy razem w jego domu rodzinnym. Rodzice narzeczonego są po rozwodzie, więc dom należy do przyszłego teścia. Mieszka on wraz z nami, ale od roku. Wcześniej przebywał za granicą, ponieważ tam pracował i zjeżdzał tylko na święta. Niedawno zostaliśmy rodzicami, maleństwo ma prawie 4 miesiące. Od listopada jestem w domu. Wiadomo wcześniej L4, teraz urlop macierzyński. Okej, więc wygląda to tak: Ja jestem niesamowitym czyściochem. W moim domu zawsze było czysto, każdy członek rodziny był nauczony ściągania butów przed wejściem, wyrzucania śmieci, mycia po sobie naczyń itp. Jako, że mieszkam z dwoma chłopami to oczywiście sprzątanie zawsze spadało na moje barki. Kiedy jeszcze pracowałam miałam oczywiście mniej czasu, więc ogarniałam głownie w soboty. Miałam pracę w godzinach 10-18, więc zanim wróciłam do domu to szłam się myć i spać. Nie miałam czasu aż tak, żeby zwracać uwagi na szczegóły. Od kiedy siedzę w domu jest istny koszmar. Zawsze wiedziałam, że teść do najczystszych osób nie należy. Ale teraz to już przechodzi samego siebie. Jako, że jestem kobietą to dbam żeby wszystko w domu i dookoła niego było ładnie i schludnie. Mając więcej wolnego czasu posadziłam kwiatki. Kupiłam doniczki na balkon, na ganek i na schody. Pomyłam okna, zmieniłam firanki. Jak nigdy było pięknie. BYŁO. Non stop muszę chodzić i prosić o zdjęcie butów w domu, proszę o wyrzucenie po sobie butelki po mleku, włożeniu talerza do zlewu czy o wyrzucenie śmieci do kosza jak worek jest pełny. Dzień w dzień jest to samo. Wszędzie brudne gary, okruchy, puste butelki, kartony. Teść notorycznie korzysta z naszej toalety i obsikuje deskę, wychodzi na mokry balkon (nie ma daszku) i wraca do domu. Nie wymagałam od nich porządków tylko uszanowania mojej pracy. Wiem, że to żaden wyczyn, ale jednak trzeba trochę się nakombinować przy 4 miesiecznym dziecku i przy tym zadbać o dom, który dzień w dzień wygląda jak melina. Trwało to jakiś czas, aż w końcu nie wytrzymałam. Tata TŻa codziennie wymagał ode mnie obiadów. Nie mogły być to zupy, codziennie przywoził mi mięso, typu schab, karkówka, kurczak. Nie chcę wyjść na typową "madkę z bombelkiem", aczkolwiek dzień w dzień takich obiadów się nie robi, bo wolałabym wyjść z maluchem na spacer a nie stać przy garach. Rozmawiałam o tym wszystkim z narzeczonym, ale on kompletnie nie widzi problemu. Twierdzi, że tu mieszkam i powinnam mieć jakieś obowiązki. Przestałam osttanio gotować i sprzatać, bo wiem, że to najbardziej wkurza teścia. Po prostu mam dość wiecznego proszenia i błagania, żeby ktoś z łaski swojej uszanował czyjąś prace. Jak to widzicie, czy faktycznie powinnam po nich sprzątać? Dodam, że rozmowy nic nie dają. Tż rozmawiał z ojcem ale poprawa jest na góra 2 dni. Proszę o pomoc |
2020-06-25, 16:41 | #2 | ||||||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: mieszkanie z bałaganiarzami...
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
1. Nikt nie musi szanować twojej pracy, bo twój własny wybór, a nie żadna powinność. Dlaczego mieliby doceniać coś, na czym im nigdy nie zależało? To ty chcesz mieć posprzątane, a nie oni. Oni mają zupełnie inne potrzeby jeśli idzie o porządek w domu. Nie jesteś w stanie tego zmienić. Nie mają żadnego interesu w dostosowaniu się do ciebie i vice versa. Uważam, że ludzie o skrajnie różnych podejściach do sprzątania nie powinni w ogóle mieszkać razem. 2. Wasze problemy nie mają żadnego związku z płcią, więc nie tłumacz swoich i ich upodobań płcią. 3. Nie masz nic do narzucania nikomu w kwestii obowiązków domowych, bo to nie twój dom. Zasady mogłabyś ustalać gdybyś była na swoim. Mogłabyś postawić ultimatum, że jest po twojemu albo wypad. Tymczasem jesteś u teścia i możesz się najwyżej sama wyprowadzić jeśli coś ci nie gra. |
||||||
2020-06-25, 16:51 | #3 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 2 159
|
Dot.: mieszkanie z bałaganiarzami...
Zgodzę się z użytkowniczką wyżej. SAMA narzuciłaś na siebie takie zasady.
Niestety, mieszkasz u kogoś, więc teść jako właściciel może mieć wymagania. Ty oczywiście możesz mieć je w czterech literach. I nie wiedziałaś, że oni tacy są? Facet, jego ojciec? |
2020-06-25, 17:00 | #4 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-02
Wiadomości: 688
|
Dot.: mieszkanie z bałaganiarzami...
Ja tylko dopowiem, że mieszkanie w domu teściów NIGDY nie wychodzi młodym na dobre.
Lepiej żyć w ciasnej kawalerce, niż wielkim pałacu, w którym formalnie nie masz prawa głosu. |
2020-06-25, 17:02 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 3 261
|
Dot.: mieszkanie z bałaganiarzami...
|
2020-06-25, 17:29 | #6 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 494
|
Dot.: mieszkanie z bałaganiarzami...
Gdybyście byli na swoim i post był o nażeczonym, a nie o przyszłym teściu to bym Ci radziła powiedzieć mu, że chyba się z głupim przez ścianę macał. Jedocześnie bym się zdziwiła, że z kimś takim chcesz spędzić życie i że zrobiłaś sobie dziecko.
No bo sorki, ja koło czyściocha nawet nie stałam, a wiem, że w domu się w butach nie chodzi, na balkonie jak nalało to się nosi klapki, a jak się jest mną i się człowiekowi nie chce ich szukać i naniesie to się ściera, butelkę po mleku się wyrzuca do kosza, nie do zlewu, a jak kosz jest pełny, to się go opróżnia. To z byciem pedantem nie ma nic wspólnego, za to z nie byciem najgorszym w świecie syfiarzem i złośliwcem utrudniającym reszcie domowników życie, as i owszem. Jak ktoś tak sobie lubi, bardzo proszę, ale w życiu bym z takim kimś nie była i nie mieszkała - ultimatum, że albo się ogarnie, albo niech spada, byłoby oczywiste. Problem jest taki, że to dom teścia. On se może syfić, brudzić, błocić i się jeszcze w tym taplać, bo jest u siebie. Ty nie. Nie możesz się do kogoś wprowadzić i wymuszać na nim swoich standardów, nawet jeśli są bardzo elemntarne. Obiadków możesz oczywiście nie gotować, aczkolwiek teść jest u siebie i rozumiem, że czynszu od Was nie pobiera, może więc mieć oczekiwania, że coś z mieszkania na kupie będzie miał. Na czystości mu nie zależy, na obiadku, jak widać, tak. Możesz się na to nie godzić, może to przełknie, może będą kwasy. Żeby mieszkać z teściami i nie oszaleć trzeba mieć naprawdę wyczesnaych teściów. Ty nie masz. Dostosuj się, albo wuprowadź. Z całego serca radzę to drugie. |
2020-06-25, 17:48 | #7 | |||||||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 092
|
Dot.: mieszkanie z bałaganiarzami...
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Najbardziej martwi, że narzeczony bagatelizuje Twój problem. Cytat:
Aczkolwiek ja bym zapewne wyprowadziła się od razu, jakby teść zaczął "wymagać". To nie na moje nerwy. A technicznie on jest u siebie bardziej niż Ty i nie możesz za bardzo mieć pretensji, że ma jakieś wymagania w zamian za to, że daje ci u siebie mieszkać. Ale dla mnie taki układ "pan i służąca", który się tu wykształcił jest niepokojący. I nie mówię tu, że nie powinnaś w zdrowej relacji, kiedy nie pracujesz, ogarnąć domu i zrobić obiadu, bo to jak najbardziej uczciwy układ. Ale tylko wtedy, kiedy jest to odpowiednio doceniane. Tylko fizycznie teścia nie zmienisz, dopóki tam mieszkasz. Wyprowadziłabym się. A facet idzie ze mną, albo niech zostaje z tatusiem i sam gotuje mu dwudaniowe obiady.
__________________
To boldly go where no man has gone before. Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię. |
|||||||||
2020-06-25, 18:18 | #8 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 33
|
Dot.: mieszkanie z bałaganiarzami...
Rozumiem Cię, sama byłam w podobnej sytuacji, ale wypisałam się z tego. Niańczenie dziecka i jednoczesne usługiwanie nie podobało mi się. Mój były potrafil w wannie golić jaja, potem tego nie spłukać i zostawić mi taką wannę z łoniakami przyklejonymi. Nie dla mnie życie z brudasem.
|
2020-06-25, 19:23 | #9 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2019-05
Wiadomości: 2 226
|
Dot.: mieszkanie z bałaganiarzami...
Cytat:
Jeśli chodzi o drugą część twoje wypowiedzi to: -może powiedz TEŚCIOWI z czym masz problem? Buzię potrafisz uruchomić tylko w kierunku swojego narzeczonego? Z teściem nie jesteś w stanie porozmawiać jak z człowiekiem? Obsikuje deskę to mu powiedz, że zauważyłaś i że ci to przeszkadza. Nie leć do narzeczonego się bawić w głuchy telefon, bo to żałosne i może być odebrane jako akt agresji w kierunku teścia. -wymagasz poszanowania pracy? To powiedz to teściowi, powiedz to narzeczonemu. Bez udawania, że to tak naprawdę nie jest wielki problem skoro nim jest. -chcesz mi powiedzieć, że ugotowanie obiadu codziennie jest taką katorgą? Nawet jeśli to trwa dwie godziny dziennie, to i tak powinnaś znaleźć czas na spacer z bomblem. Ile Ty chcesz spacerować? 6 godzin dziennie? Na koniec, przestałaś gotować i sprzątać. Nagle ci syf przestał przeszkadzać? Olśniło cię? Wyszłaś na wredną wiesz co. Bo buzi otworzyć nie potrafisz, zasłaniasz się narzeczonym, a potem robisz na złość teściowi. Normalnie brawo ty! |
|
2020-06-25, 19:33 | #10 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 22
|
Dot.: mieszkanie z bałaganiarzami...
Dzięki wszystkim za odpowiedziami. Ja rozumiem, że jestem u kogoś to jednak nie jest mój dom. Teść jest z czasów PRL-u, więc jego wzorem domu było: kobieta do garów i sprzątania, facet do pracy i koło domu. Oczywiście, wprost mi nie powiedział, że ja mam sprzątać, gotować. Sygnalizuje mi to. Jeśli chodzi o opłaty to dokładamy się. Mieszkamy w domku jednorodzinnym, TŻ ogarnia opał na zimę we własny zakresie oraz płacimy za wodę. Prąd natomiast u teścia. Telewizji nie oglądam, więc to nie mój interes. Z internetu korzystamy my, więc oczywiste że my płacimy. Nie jest kwestia, że ja sobie to narzuciłam, teść również zauważa brudne rzeczy których ja nie dotknę, tylko z racji tego, tak jak pisałam wcześniej, że jest typowym dziadem z PRL-u - wymaga ode mnie żeby było to zrobione. Oczywiście, rozumiem. Mieszkam tu i przykładam swoją cegiełkę żeby dom wyglądał jak dom, a nie jak chlew. Ale najzwyczajniejszy w świecie chodzi mi o szacunek do czyjejś pracy. Byłam wychowana tak przez mamę, że szanuję czyjąś pracę.
Jeśli chodzi o narzeczonego to on generalnie problemu z utrzymaniem porządku nie ma. Nie jest pedantem, ale po ludzku widzi brudna podłogę czy toaletę, umywalkę czy wannę. Lubi jak jest czysto, ale nie popada w paranoje. Z tego co wiem to małżeństwo teściów rozpadło się właśnie przez takie zachowanie. Wymaganie od kobiety ładu i składu, a od siebie nic. Wiem, że poniekąd sama się w to wrypałam, ale tak jak mówię. Nie przeszkadzałoby mi to (w sensie sprzątanie domu) jeśli ktokolwiek umiałby to uszanować. Mam nadzieję, że rozumiecie o co mi teraz chodzi Wysłane z aplikacji Forum Wizaz Edytowane przez justynadowg Czas edycji: 2020-06-25 o 19:37 |
2020-06-25, 19:46 | #11 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2019-05
Wiadomości: 2 226
|
Dot.: mieszkanie z bałaganiarzami...
Piszesz "oczywiście rozumiem", a widać z kilometra, że nie rozumiesz.
Teścia traktujesz z góry i nazywasz "dziadem z PRL-u". No sorry, ale jeśli wymagasz szacunku, to sama też powinnaś go okazać. Choćby dlatego, że ten "dziad z PRL-u" trzyma cię pod swoim dachem, na który zapracował "u bauera". Tak to niestety wygląda, że bez wzajemnego szacunku ciężko mieszkać razem. Nieważne czy to współlokator w akademiku, czy mąż, czy wspomniany teść. Tylko żeby kogoś szanować, to najpierw trzeba chociaż spróbować się dogadać, spróbować poznać drugą stronę. Ty wykazujesz postawę, że ZUEgo "dziada z PRL-u" nauczysz manier przez narzekania do narzeczonego i późniejsze kary w postaci braku obiadów i sprzątania. Teść pewnie cię widzi jako "gówniarę", która zwaliła mu się na głowę i nie docenia, że on się w ogóle na to zgodził. Trochę śmieszne, trochę straszne. |
2020-06-25, 19:57 | #12 | |||
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 22
|
Dot.: mieszkanie z bałaganiarzami...
Cytat:
O bałaganie, który mi przeszkadza również mówiłam- teść powiedział " masz rację- posprzątam". Po czym wyszedł a za dwie godziny w kuchni był nowy zestaw do mycia oraz rozwalone buraczki po podłodze. Było kilka prób rozmów i przeze mnie i przez faceta. Często jest tak, że ja mówię a mój chłopak idzie i powtarza raz jeszcze. Dla pewności, że do końca nie ogłuchł i wie co mówi. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 19:57 ---------- Poprzedni post napisano o 19:50 ---------- Cytat:
Cytat:
Teściowi również odpowiadał, póki ktoś robił wszystko za niego. Uwierz, nie ważne jak to brzmi- mam swoje powody by go tak nazywać i to nie jest bezpodstawne gadanie. Gdyby nie mój wkład finansowy i mojego chłopaka dom by już mu na głowę runął. Dom jego ale jak wspomniałam moja cegiełka też tu jest. Trochę mniej jadu. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|||
2020-06-25, 20:58 | #13 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: mieszkanie z bałaganiarzami...
Skoro prosisz teścia i nic się nie zmienia zostaje wam mysleć jak się wyprowadzić dokąd i kiedy. Nie ma cudów ty nie polubisz syfu, buraków na podłodze, walających się śmieci i osikanej deski, on nie będzie szanował twojej pracy.
Jeśli czujesz się w obowiązku gotować obiady zacznij gotować po swojemu i np. na 2 - 3 dni. Chociaż jeśli nie dostanie czego chce zawsze może zacząć gotować sam i będziesz mieć wtedy też syf w kuchni po jego gotowaniu. Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2020-06-25 o 21:00 |
2020-06-25, 21:28 | #14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Zołzarium
Wiadomości: 3 698
|
Dot.: mieszkanie z bałaganiarzami...
Skoro teść ma takie poglądy, że tylko baby mają ręce dostosowane do gotowania i sprzątania, to jak on sobie radzi kiedy żyje sam?
I od kiedy to mieszkanie u kogoś równa się wchodzenie w rolę służącej. Nie daj się dziewczyno, musisz to się jedynie dokładać do utrzymania, a nie chodzić i sprzątać po obcym chłopie i mu pod nos podkładać. Za darmo tam nie siedzisz, łaski Ci nie robi jakiejś. I też ponawiam pytanie, jakie oni mają obowiązki? Bo chodzenie do pracy odwalacie wszyscy, macierzyński z nieba się nie wziął, teraz siedzisz w domu, bo masz świeże dziecko akurat, ale dochody wykładasz na wspólną kupę. Teścia nie zmienisz, bo skoro z tego powodu własna żona go zostawiła i nic mu to nie dało do myślenia to już nie da. Teraz myśli, że na Tobie coś ugra. Miałabym to w nosie i robiła tak jak ja uważam, a nie bo dostałam jakieś dyspozycje, jeszcze czego. Macie możliwość wynieść się gdzieś indziej? |
2020-06-25, 21:57 | #15 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 2 364
|
Dot.: mieszkanie z bałaganiarzami...
Teść był tolerowany widzę jak siedział za granicą i pozwalał parce sobie wić gniazdo w swoim domu, a teraz wróg numer jeden, bo wrócił i żyje na swoim tak jak jemu pasuje.
Ty tam jesteś gościem, jak ci nie pasują warunki to nikt cię na siłę tam nie trzyma. Zakładanie rodziny w cudzym domu jest poronionym pomysłem i masz teraz przykład dlaczego. Nie jesteś w stanie nikogo zmusić do sprzątania po sobie, wywalić też nie wywalisz, bo to tym tam siedzisz na doczepkę, a nie on. |
2020-06-25, 22:02 | #16 | |||||||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: mieszkanie z bałaganiarzami...
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
|
|||||||
2020-06-25, 22:53 | #17 | ||
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 22
|
Dot.: mieszkanie z bałaganiarzami...
Cytat:
Niestety, jesteśmy w trakcie budowy domu, więc jeszcze trochę to potrwa Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 22:53 ---------- Poprzedni post napisano o 22:43 ---------- Cytat:
Jestem tak wychowana, że nigdy nie sądziłam że trzeba komuś przypominać, że ciuchy się pierze, skarpety czasem ściąga ze stóp i wymienia a picie piwa o 10 nie jest do końca ok. Nie miałam nigdy kompletnie styczności Z takimi ludźmi, więc serio jest to wszystko dla mnie zaskoczeniem. Kompletnie nie rozumiem tej ''nagonki", że mi się nie podoba, to mogę się wyprowadzić, nie mój dom itp, bo nie wiedziałam że można żyć jak taka świnka w chlewie i kompletnie się tym nie przejmować i nie uszanować czyjejś pracy. Nie chodzi o "oh, ah ale firaneczki" , ale zwyczajnie można nie rozp.. to co ktoś robi. Tak jak gdzieś pisałam- to nie jest to, że on lubi tak żyć. Nie lubi- ale był nauczony, że to Zajęcie kobiety i jemu nic do tego co jest w domu. A jako że i tak kobieta musi sprzątać, to co za różnica cZy on zdejmie te buty. BTW skoro mój facet od skończenia pełnoletności dokłada się do wszystkiego, zrobił remont w kuchni, dwóch łazienkach i korytarzu + wymienił okna, to chyba to jest również jego dom? Czy się mylę? Rozumiem, że jego tata ten dom kupił czy postawił, ale sam wszystkiego nie zrobił. Więc mój chłop chyba też ma coś do powiedzenia? Z tych wypowiedzi wynika, że biedny teść wyjechał, a my na jego koszt sobie tutaj żyjemy. Otóż nie, w/w rzeczy wymienił TŻ, dach wymieniliśmy wspólnie, kiedy go nie ma ktoś tu jest, kosi trawę, rozpali w piecu (zimą to jest ważne). Ktoś karmi TEŚCIA pieska. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz Edytowane przez justynadowg Czas edycji: 2020-06-25 o 23:10 |
||
2020-06-25, 23:29 | #18 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 256
|
Dot.: mieszkanie z bałaganiarzami...
Niestety, ale zgadzam się z resztą.
Skoro zwracaliście uwagę teściowi i Ty, i Twój facet to czego tak naprawdę oczekujesz? Albo do niego coś dotrze, albo nie. Albo usiądziecie i podzielicie sprawiedliwie obowiązki między trzy osoby i będziecie się tego trzymać, albo dalej będziesz sprzątać po wszystkich i gotować. Prawda jest taka, że dom jest teścia, nie musieliście go wcale remontować ani się w nim urządzać. To Wy mieszkacie u niego, a nie on u Was. Wyprowadźcie się. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2020-06-25, 23:48 | #19 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 22
|
Dot.: mieszkanie z bałaganiarzami...
Cytat:
Skoro ktoś zakłada rodzinę, to chyba dom należy do wszystkich? Czy się mylę? Nie śmiała bym powiedzieć swojej córce, że mieszka u mnie. Ona się na świat nie pchała, ja mam obowiązek jej dać dom, a ten dom jest również jej. Więc i ona miałaby coś w nim do powiedzenia. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2020-06-26, 01:03 | #20 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 2 364
|
Dot.: mieszkanie z bałaganiarzami...
Cytat:
Rozumiem, że to nie jest fajne ogarniać dom, ozdobić go, zająć się remontem, a potem być popychadłem dla kogoś, kto sobie wymyślił, że jesteś tam od sprzątania po nim, ale nic nie możesz zrobić. Mieszkasz w cudzym domu, to samo twój tż. Nie zakłada się rodziny w takich warunkach, nie macie tam nic do gadania, nawet jeśli wydaje ci się to niesprawiedliwe. Próbuj dalszych rozmów jak chcesz, ale masz trochę związane ręce, teść i tak zrobi co zechce. |
|
2020-06-26, 01:26 | #21 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 092
|
Dot.: mieszkanie z bałaganiarzami...
Cytat:
Znaczy inaczej - jak w rodzinie jest dobrze, to często jest tak, że dom rodziców jest również domem dzieci. Ale jak coś się nie zgadza i komuś nie pasuje, to rodzice (tutaj teść) są u siebie, więc to oni ustalają zasady. On Ciebie i syna może w każdej chwili wyprosić, wy jego nie i taki jest stan prawny tej sytuacji. Tak samo jak dom moich rodziców to teoretycznie mój dom, zawsze mogę tam wrócić, zamieszkać w trudnej chwili. Ale nie mogę tam wpaść i przemalować wszystkich ścian, bo to nie jest mój dom w takim sensie. To mój dom w sensie emocjonalnym, a nie, że mieszkałam tam, więc jest mój i mogę nim zarządzać. Ilość wyłożonych pieniędzy nie ma znaczenia. ---------- Dopisano o 02:26 ---------- Poprzedni post napisano o 02:18 ---------- Cytat:
I żadne z was nie ma racji, bo standardy higieny można mieć, jakie się chce. A jeśli taka osoba mieszka u siebie, to nic nie zrobisz. Nawet, gdyby teść mieszkał na prawach równych tobie, a co dopiero jak mieszka na większych. Co do piwa - nie ma żadnego zakazu zabraniającego pić o 10. Jak teść pije, bo tak lubi, to znowu - nie masz jak go zmusić, żeby dostosował się do twoich standardów.
__________________
To boldly go where no man has gone before. Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię. |
||
2020-06-26, 07:14 | #22 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 192
|
Dot.: mieszkanie z bałaganiarzami...
Jakbym pozwoliła mojemu dorosłemu synowi mieszkać w moim domu, ze swoją partnerką i małym dzieckiem, a ona by mi codziennie chodziła i marudziła zdejmij buty, wytrzyj cośtam itp to szybko by szukali nowego mieszkania. Sytuacja dla mnie do pomyślenia.
Oczywiście w drugą stronę również - nie robiłabym żadnych obiadków dla teścia, bo on tego oczekuje i przynosi mięso. Jakby był obiad, to owszem dla wszystkich, ale nie na jakieś specjalne zachcianki. I tak btw. to, że Twój TŻ się tam urodził, mieszkał i wychował, nie czyni z tego jego własności. Za życia teść może dowolnie dysponować swoim majątkiem, a dom może nawet sprzedać i za to spędzić wakacje na Karaibach. Jak nie chcesz więcej takich problemów, to poszukajcie czegoś swojego, zamiast siedzieć teściowi na głowie. |
2020-06-26, 08:08 | #23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 6 032
|
Dot.: mieszkanie z bałaganiarzami...
Rzadko się zgadzam z Lisbeth, ale tutaj trudno nie przyznać racji. Część Twoich problemów wydaje się wymyślona - jeśli lubisz inny standard czystości niż teść, to w porządku, ale sama sobie każesz za nim chodzić i cokolwiek robić. Nikt od Ciebie tego nie wymaga, żebyś dorosłemu mężczyźnie kazała wyrzucać karton po mleku. A jeśli on od Ciebie tego wymaga, to możesz mieć to w odwłoku, podobnie jak gotowanie. Zresztą czy on wprost komunikuje Ci, że tego oczekuje?
Choć to też zależy, jak się dzielisz obowiązkami z partnerem, bo ja oczekiwałabym w takiej sytuacji obiadu - który można zrobić na dwa, trzy dni - jakbym była stroną pracującą. Rada? Wynająć mieszkanie i tyle, skoro się męczysz. Ja z kolei męczyłabym się na miejscu teścia, jakby ktoś mnie traktował jak nieposłuszne dziecko. Czasami zapędzę się i wejdę w butach do kuchni, zdarza mi się mieć koło łóżka puste butelki po wodzie mineralnej, a nawet że czegoś dokładnie nie powycieram, bo przeoczę, lubię też porządek, ale nie przywiązuję wagi do dekoracji, kwiatków, jest mi to obojętne. I co kogo to interesuje? Ja na jego miejscu po próbach rozmowy kazałabym się Wam wyprowadzić. |
2020-06-26, 08:11 | #24 | |||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: mieszkanie z bałaganiarzami...
Cytat:
Co ci w ogóle to piwo przeszkadza? Cytat:
Fajnie, że teść pozwolił wam tam mieszkać w zamian za rozpalanie w piecu, karmienie pieska i remonty(koszenie trawy nie wiem co ma do rzeczy). Gdyby nie on, to pewnie władowalibyście 2x więcej w wynajem. Fajnie było, odnieśliście obustronną korzyść, ale teraz sytuacja się zmieniła i musicie się dostosować. Np. wyprowadzić. Cytat:
|
|||
2020-06-26, 08:43 | #25 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 256
|
Dot.: mieszkanie z bałaganiarzami...
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2020-06-26, 09:14 | #26 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2019-05
Wiadomości: 2 226
|
Dot.: mieszkanie z bałaganiarzami...
Już widzę te zabójcze spojrzenia synowej jak sobie facet chce piwko walnąć o 10:00, bo ma taką ochotę.
Z tego co widać to autorka by najchętniej wywaliła teścia z tego domu gdyby mogła. W końcu jej się należy. Dziwię się facetowi, że w ogóle się zgodził na taką sytuację. Mnie by np. irytowały płacze dziecka i złośliwie nastawiona do mnie synowa. Tak, dom już jest właściwie twój. Aaa przepraszam, TŻa dom, bo tam mieszkał tyle czasu i w ogóle dokładał do niego kasę. Pewnie już w głowie młodej mamusi roi się od pomysłów jak nastawić syna przeciw ojcu. |
2020-06-26, 10:10 | #27 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 6 222
|
Dot.: mieszkanie z bałaganiarzami...
Ale Ty sama zrobiłaś z siebie sprzątaczkę, kucharkę i służącą, bo twierdzisz, że skoro jesteś kobietą, to wiadomo, że takie rzeczy ogarniasz, a skoro sama się tak traktujesz, to nie dziw się, że inni też. Bez względu na to czy Twój partner jest u siebie czy nie, czy dokładał się do remontów czy nie, to Twój teść jest u siebie i ma prawo żyć tak jak mu się podoba. Oczywiście, nie masz żadnego obowiązku gotowania mu ani sprzątania po nim, ale licz się z tym, że będziesz żyć w bałaganie, bo on nie chce i nie musi sprzątać. Nie od dzisiaj wiadomo, że zakładanie rodziny w domu rodziców jest chorym pomysłem i naprawdę nie rozumiem czemu tak wiele osób nadal to robi. Wyprowadźcie się i tyle.
Cytat:
Mylisz się. Mam 31 lat i od dawna nie mieszkam z rodzicami. Wiem, że zawsze mogę tam wrócić jak mi się powinie noga, przyjeżdżam tam na święta, weekendy, wiem, że to zawsze będzie mój dom, ale pomimo wszystko to ja się dostosowuje do zasad moich rodziców, a nie na odwrót. Nie wyobrażam sobie żeby sprowadziła się tam z partnerem i dzieckiem i żeby to oni narzucali swoje zasady moim rodzicom
__________________
🍀🍀🍀🍀🍀 |
|
2020-06-26, 10:20 | #28 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 4 865
|
Dot.: mieszkanie z bałaganiarzami...
Cytat:
Domy rodzinne nalezą do rodziców i dzieci nie maja do nich żadnych praw, o czym można szybko sie przekonać w przypadku konfliktu. Możesz mieć inne odczucia i opinie, ale takie sa fakty. Skoro dzięki mieszkaniu u teścia chcecie przyoszczędzić i dokończyć budowę domu to raczej nie pozostaje nic poza zaciśnięciem zębów. Wiadomo najlepszym rozwiązaniem jest wyprowadzka, ale pewnie nie chcecie płacić za wynajem. |
|
2020-06-26, 10:30 | #29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 11 110
|
Dot.: mieszkanie z bałaganiarzami...
Sama siebie postawiłaś w roli sprzątaczki i kucharki, to się nie dziw, że inni cię tak traktują. Teściowi bym zaproponowała pieluchomajtki, skoro nie trafia do muszli i nowe okulary, skoro nie widzi obsikanej deski.
Mieszkałam z kilkoma facetami w swoim życiu, i jak któryś uważał, że jestem kucharką czy sprzątaczką z powodu waginy, to im udowadniałam, że nie. I nikt mnie nie prosi, żebym posprzątała czy ugotowała BO JESTEM KOBIETĄ. Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka |
2020-06-26, 11:03 | #30 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 6 283
|
Dot.: mieszkanie z bałaganiarzami...
Cytat:
Oczami wyobraźni widzę już ten dom, ze śladami bo butach wszędzie, resztkami jedzenia na podłodze i walającymi się kartonami/śmieciami. Tylko, że ty nie jesteś ani matką tego chłopa (teścia) ani jego żona, by próbować wejść w rolę niańki i pilnować co robi w życiu i o której godzinie pije piwo. Mieszkacie razem, więc porozmawialiście razem jak dwójka dorosłych równych ludzi, przekazałaś mu informacje o tym, żeby bardziej dbał o porządek i to kilka razy - on nie słucha no i cóż, co możesz z tym zrobić? Absolutnie nic. Bo nie możesz mu nic nakazać ani nic wyegzekwować ani wyeksmitować. Wyjścia są dwa: wyprowadzić się albo próbować tak dalej żyć, ale wtedy musisz zaakceptować, że go nie zmienisz. Jeśli macie swoje pomieszczenia (tylko dla siebie a nie wspólne) to sprzątaj tylko tam i za siebie. Gorzej jak z twojego opisu wynika, że kuchnia jest wspólna i teść korzysta z waszej łazienki. Albo żyjesz w tym syfie albo sprzatasz sama, bo teść nie chce i nic nie zrobisz. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:48.