Nie podołałam nowej sytuacji. - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-06-17, 15:28   #1
szczesciaraaa089
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 95

Nie podołałam nowej sytuacji.


Nie daje rady. Dlatego znów piszę. Przerosło mnie mnóstwo rzeczy. Dla tych, którzy mnie nie pamiętają , przypomnę -rozstalismy się po czym wrocilismy ponownie. Kiedy wracaliśmy bylam najszczesliwsza na swiecie. Obiecalam jemu i sobie, ze zapomne o tym jak źle było miedzy nami po rozstaniu, o tym, ze byl z kimś innym, o tym jak mnie potraktował... I ze uwierze w jego miłość.
Ale wziełam na siebie za wiele. Przebaczyłam wszystko. Nie portafię zapomnieć, zaufać i uwierzyć. Caly czas trzymam dystans, aby mnie znów nie zranił. Obwiniam go o błedy z przeszłości. Cały czas są kłótnie.
Nie postrzegam go już jako mojego ukochanego , ale jako kogos kto mnie kiedys zranił jak nikt.
Kiedy wracalismy do siebie, bylam pewna, ze tego chce. Mialam juz dosc tesknienia za nim, plakania za nim.Chcialam znow byc tylko z nim.
Przerosło mnie wszystko. Nie potrafie poradzic sobie z wlasnymi uczuciami. Wydaje mi sie, ze kazdy nas obserwuje teraz, pogorszyly sie moje relacje z jego przyjaciolmi, rodzina. Nikt mi niczego nie ulatwia. Ciagle oboje siedzimy w pracy , co nam bardzo utrudnia widywanie się. Nie ma jak odbudować więzi.

Nie wyobrazam sobie , rozstac sie ponownie. Tylko pytanie, jak odbudowac na nowo zerwaną wieź? Zaufanie, wiare w to , ze bedzie nam dobrze razem? Juz nie mam siły. Mam w sobie taką blokadę przed nim... przed okazywaniem uczuć, przed cieszeniem się z tego związku. Ciągle ten strach, poczucie wielkiego żalu..
szczesciaraaa089 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-17, 16:09   #2
agniesikk
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 10 183
Dot.: Nie podołałam nowej sytuacji.

Wybacz, że to powiem, ale potwierdzasz moją teorię o bezsensowności "odgrzewanych kotletów", czyli zrywaniu, powrotach, wybaczeniach.
agniesikk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-17, 16:26   #3
6f478752bd2871e8cc7e64201f2c815878556baf_60bff672628d8
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 19 865
Dot.: Nie podołałam nowej sytuacji.

odgrzewane gorzej smakuje- skończ z tym, wiem, że nie jest to łatwo mówić,ale sama widzisz,że nie ma poprawy. nie pozwól,by lęk przed samotnością sprawiał, że czujesz się nieszczęsliwa. powodzenia!
6f478752bd2871e8cc7e64201f2c815878556baf_60bff672628d8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-17, 16:27   #4
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Nie podołałam nowej sytuacji.

Cytat:
Napisane przez szczesciaraaa089 Pokaż wiadomość
Nie daje rady. Dlatego znów piszę. Przerosło mnie mnóstwo rzeczy. Dla tych, którzy mnie nie pamiętają , przypomnę -rozstalismy się po czym wrocilismy ponownie. Kiedy wracaliśmy bylam najszczesliwsza na swiecie. Obiecalam jemu i sobie, ze zapomne o tym jak źle było miedzy nami po rozstaniu, o tym, ze byl z kimś innym, o tym jak mnie potraktował... I ze uwierze w jego miłość.
Ale wziełam na siebie za wiele. Przebaczyłam wszystko. Nie portafię zapomnieć, zaufać i uwierzyć. Caly czas trzymam dystans, aby mnie znów nie zranił. Obwiniam go o błedy z przeszłości. Cały czas są kłótnie.
Nie postrzegam go już jako mojego ukochanego , ale jako kogos kto mnie kiedys zranił jak nikt.
Kiedy wracalismy do siebie, bylam pewna, ze tego chce. Mialam juz dosc tesknienia za nim, plakania za nim.Chcialam znow byc tylko z nim.
Przerosło mnie wszystko. Nie potrafie poradzic sobie z wlasnymi uczuciami. Wydaje mi sie, ze kazdy nas obserwuje teraz, pogorszyly sie moje relacje z jego przyjaciolmi, rodzina. Nikt mi niczego nie ulatwia. Ciagle oboje siedzimy w pracy , co nam bardzo utrudnia widywanie się. Nie ma jak odbudować więzi.

Nie wyobrazam sobie , rozstac sie ponownie. Tylko pytanie, jak odbudowac na nowo zerwaną wieź? Zaufanie, wiare w to , ze bedzie nam dobrze razem? Juz nie mam siły. Mam w sobie taką blokadę przed nim... przed okazywaniem uczuć, przed cieszeniem się z tego związku. Ciągle ten strach, poczucie wielkiego żalu..
Po co robic cokolwiek na siłę?
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-17, 16:35   #5
redroses
Zakorzenienie
 
Avatar redroses
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 8 540
Dot.: Nie podołałam nowej sytuacji.

Myśle ze będzie Ci ciężko, wątpie w to zeby wam się jeszcze udało wszystko odbudowac...
Sama pisałaś ze nie potrafisz zapomnieć.
Myślę ze boisz się samotności.
Zastanów się czy warto probowac raz jeszcze?
Myślę, że jest coś w powiedzeniu "dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi" ...
redroses jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-17, 16:43   #6
suszarka
Buc
 
Avatar suszarka
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: z kropki.
Wiadomości: 9 915
Dot.: Nie podołałam nowej sytuacji.

niektórzy potrafią przebaczyć i żyć dalej.
niektórzy nie potrafią przebaczyć i żyć dalej.

Ty najwyraźniej należysz do tej drugiej kategorii, więc chyba masz odpowiedź.
__________________
suszarka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-17, 17:28   #7
duś.
Raczkowanie
 
Avatar duś.
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Lublin / FFM.
Wiadomości: 141
Dot.: Nie podołałam nowej sytuacji.

Niektórzy są zdania, że mężczyzna nigdy nie podoła przeszłości jaką widzi kobieta. Widzimy ją inaczej niż jest - bo bardzo subiektywnie, a nawet wyjątkowo. Jest nabrzmiała od kobiecych emocji i tych złych i dobrych. Więc po co, pytam się po raz setny drogie Wizażanki, po co wy tak sobie niszczycie życie i zdrowie? Po co być z kimś komu się nie ufa? Bo zawsze byliśmy razem i nie wyobrażam sobie jak to jest być bez niego? Kiedys przecież byłaś bez niego ,już zapomniałaś? Zranił Cię, odtrącił (był z kimś innym) a Ty się go czepiłaś jak rzep psiego ogona. Nie chcę Cię urazić, ale mówisz o nim jakby był jedynym facetem na świecie z którym możesz być, a uwierz mi - wcale tak nie jest. Po co robić coś przeciw sobie, skoro można całą tą siłę zainwestować w nową relację...
__________________
You never know when your lies will come back and start fucking up your life.

STOP zakupom ubraniowym 4/30
duś. jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-06-17, 18:02   #8
Sissi7
Raczkowanie
 
Avatar Sissi7
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 208
Dot.: Nie podołałam nowej sytuacji.

Też kiedyś tak miałam. Wróciłam do faceta, dziś myślę, że chyba tylko dlatego, ze zobaczyłam jak bardzo się załamał naszym rozstaniem. Zrób sobie rachunek sumienia. Zastanów się, czy nie będzie ci lżej zapomnieć o tym i zostawić go na dobre. Im bardziej się kłócicie , tym w bardziej niezdrowa atmosfera panuje w waszym związku. Jeśli czujesz się na siłach, jeśli uważasz że ci zależy i warto- spróbuj. Jeśli jesteś tym wykończona i na prawdę masz dość, więcej postrzegasz jego wad niż zalet- sama wiesz co robić.
Sissi7 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-17, 18:08   #9
Kaja-ja
Wtajemniczenie
 
Avatar Kaja-ja
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 2 481
GG do Kaja-ja
Dot.: Nie podołałam nowej sytuacji.

Cytat:
Napisane przez szczesciaraaa089 Pokaż wiadomość
Nie daje rady. Dlatego znów piszę. Przerosło mnie mnóstwo rzeczy. Dla tych, którzy mnie nie pamiętają , przypomnę -rozstalismy się po czym wrocilismy ponownie. Kiedy wracaliśmy bylam najszczesliwsza na swiecie. Obiecalam jemu i sobie, ze zapomne o tym jak źle było miedzy nami po rozstaniu, o tym, ze byl z kimś innym, o tym jak mnie potraktował... I ze uwierze w jego miłość.
Ale wziełam na siebie za wiele. Przebaczyłam wszystko. Nie portafię zapomnieć, zaufać i uwierzyć. Caly czas trzymam dystans, aby mnie znów nie zranił. Obwiniam go o błedy z przeszłości. Cały czas są kłótnie.
Nie postrzegam go już jako mojego ukochanego , ale jako kogos kto mnie kiedys zranił jak nikt.
Kiedy wracalismy do siebie, bylam pewna, ze tego chce. Mialam juz dosc tesknienia za nim, plakania za nim.Chcialam znow byc tylko z nim.
Przerosło mnie wszystko. Nie potrafie poradzic sobie z wlasnymi uczuciami. Wydaje mi sie, ze kazdy nas obserwuje teraz, pogorszyly sie moje relacje z jego przyjaciolmi, rodzina. Nikt mi niczego nie ulatwia. Ciagle oboje siedzimy w pracy , co nam bardzo utrudnia widywanie się. Nie ma jak odbudować więzi.

Nie wyobrazam sobie , rozstac sie ponownie. Tylko pytanie, jak odbudowac na nowo zerwaną wieź? Zaufanie, wiare w to , ze bedzie nam dobrze razem? Juz nie mam siły. Mam w sobie taką blokadę przed nim... przed okazywaniem uczuć, przed cieszeniem się z tego związku. Ciągle ten strach, poczucie wielkiego żalu..
Pogrubionego chyba nie czaję... Przebaczyłaś, a jednocześnie obwiniasz go za błędy? Jaki to ma sens...
Zgadzam się z dziewczynami - odgrzewane kotlety nie są dobre. A jakby to powiedziała pani Gessler - odgrzewane kotlety to tylko do śmieci...
Kaja-ja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-17, 18:59   #10
szczesciaraaa089
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 95
Dot.: Nie podołałam nowej sytuacji.

wszystkie radzicie , aby zwiazek zakonczyc. Jednak gdybym nie chciala z nim byc , nie wracalabym. Dlatego nie wyobrazam sobie ponownie przechodzic przez pieklo jakim bylo rozstanie z nim. Bylismy kiedys bardzo szczesliwi. Ciezko mi wierzyc w to, ze to szczescie nie moze znow sie narodzic. Problem tkwi we mnie. W tym, ze nie potrafie sie odnalesc w tej sytuacji. Przestac czuc tą uraze i dystansować się. Chcialabym to zmienic, popracowac nad tym..
szczesciaraaa089 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-17, 19:12   #11
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Nie podołałam nowej sytuacji.

Cytat:
Napisane przez szczesciaraaa089 Pokaż wiadomość
wszystkie radzicie , aby zwiazek zakonczyc. Jednak gdybym nie chciala z nim byc , nie wracalabym. Dlatego nie wyobrazam sobie ponownie przechodzic przez pieklo jakim bylo rozstanie z nim. Bylismy kiedys bardzo szczesliwi. Ciezko mi wierzyc w to, ze to szczescie nie moze znow sie narodzic. Problem tkwi we mnie. W tym, ze nie potrafie sie odnalesc w tej sytuacji. Przestac czuc tą uraze i dystansować się. Chcialabym to zmienic, popracowac nad tym..

Wg mnie to jak reanimowanie mocno już śmierdzacego trupa. Nie ufasz mu, nie wybaczyłaś, obwiniasz.... co tu naprawiać?

Ale skoro nie wyobrażasz sobie po raz kolejny przez rozstanie przechodzic i kochasz misiaczka... to się męcz. Chcesz nad tym popracowac? Pracuj. Tylko obawiam się, że to i tak się na nic nie zda, a za rok-dwa bedziesz płakała. Ale nie po tym związku- dlatego, ze tyle czasu zmarnowałaś na coś, co nie ma szans dawac szczęścia.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-06-17, 19:16   #12
Narrhien
Zakorzenienie
 
Avatar Narrhien
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 757
Dot.: Nie podołałam nowej sytuacji.

Cytat:
Napisane przez szczesciaraaa089 Pokaż wiadomość
wszystkie radzicie , aby zwiazek zakonczyc. Jednak gdybym nie chciala z nim byc , nie wracalabym. Dlatego nie wyobrazam sobie ponownie przechodzic przez pieklo jakim bylo rozstanie z nim. Bylismy kiedys bardzo szczesliwi. Ciezko mi wierzyc w to, ze to szczescie nie moze znow sie narodzic. Problem tkwi we mnie. W tym, ze nie potrafie sie odnalesc w tej sytuacji. Przestac czuc tą uraze i dystansować się. Chcialabym to zmienic, popracowac nad tym..
Tylko że widzisz, jak na moje to ty nie chcesz z nim być. A dokładniej - nie chcesz z nim być takim, jakim jest teraz, z taką przeszłością, jaką macie oboje.

Byliście kiedyś bardzo szczęśliwi. I tu jest sedno problemu - ty byś chciała wciąż być w tym "kiedyś"!
Niestety, to jest niemożliwe. Choćbyś nie wiem, jak się starała, NIGDY nie będzie juz tak samo, bo nie jesteś w stanie zmazać przeszłości.

Jedyną twoją szansą na poprawę w związku będzie ZAAKCEPTOWANIE przeszłości. Nie "wybaczę, ale nie potrafię zapomnieć, zaufać". Musisz to zaakceptować i przejśc nad tym do porządku dziennego. Nie zapomnieć, tylko nauczyć się żyć z tą pamięcią.
Poza tym musisz też PRZESTAĆ oczekiwać tego samego, co było, bo już tego nie będzie. Nigdy. Przeczytaj to dziesięć razy i zapamiętaj. Ja nie mówię, że będzie źle - jeśli uda ci się sytuację zaakceptować i po prostu zacząć żyć dalej, bez wspominania przeszłości, to może być dobrze, ale nigdy nie będzie tak samo, będzie inaczej.


Masz całkowicie błędne oczekiwania zarówno od tego faceta, od związku jak i od siebie. I na tym polega twój problem.
__________________
"Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu."


Narrhien jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-17, 21:22   #13
venturka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 149
GG do venturka
Dot.: Nie podołałam nowej sytuacji.

To, że kiedyś byliście bardzo szczęśliwi niestety o niczym nie świadczy.
Czasem tak bywa, że lepszym wyjściem jest odejście i wyciągnięcie wniosków tak na przyszłość.
A tak to takie głaskanie zdechłego kotka-puszysty, ale zimny i sztywny

Jeśli chcesz to dalej ciągnąć, to rób jak uważasz, ale nikt Ci nie powie, jak zapomnieć i nie wracać do tego, co było złe między Wami..
venturka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-17, 22:29   #14
redroses
Zakorzenienie
 
Avatar redroses
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 8 540
Dot.: Nie podołałam nowej sytuacji.

Cytat:
Napisane przez venturka Pokaż wiadomość
To, że kiedyś byliście bardzo szczęśliwi niestety o niczym nie świadczy.
Czasem tak bywa, że lepszym wyjściem jest odejście i wyciągnięcie wniosków tak na przyszłość.
A tak to takie głaskanie zdechłego kotka-puszysty, ale zimny i sztywny

Jeśli chcesz to dalej ciągnąć, to rób jak uważasz, ale nikt Ci nie powie, jak zapomnieć i nie wracać do tego, co było złe między Wami..
Wspaniale to ujęłaś. ależ się uśmiałam z tego kotka
redroses jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-18, 10:04   #15
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Nie podołałam nowej sytuacji.

Cytat:
Napisane przez szczesciaraaa089 Pokaż wiadomość
wszystkie radzicie , aby zwiazek zakonczyc. Jednak gdybym nie chciala z nim byc , nie wracalabym. Dlatego nie wyobrazam sobie ponownie przechodzic przez pieklo jakim bylo rozstanie z nim. Bylismy kiedys bardzo szczesliwi. Ciezko mi wierzyc w to, ze to szczescie nie moze znow sie narodzic. Problem tkwi we mnie. W tym, ze nie potrafie sie odnalesc w tej sytuacji. Przestac czuc tą uraze i dystansować się. Chcialabym to zmienic, popracowac nad tym..
Żyjesz przeszłością i marzeniem (a raczej mrzonką), że przyszłość będzie równie dobra, a nie teraźniejszością, w której to - czy chcesz czy nie - jednak nie potrafisz poradzić sobie z negatywnymi uczuciami, ze wspomnieniami nieciekawych sytuacji. To, że do niego wróciłaś nie oznacza, że jesteś w stanie być z nim, oznacza tylko tyle, że tego chciałaś. Tylko nie zawsze to, czego chcemy, jest dla nas dobre. Narkomani chcą ćpać, alkoholicy pić, a osoby uzależnione od bycia z kimś, nawet jeżeli związek je krzywdzi, są z tą osobą.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:14.