Studia zaoczne a praca?

[mssr]

Witam wszystkich

Chciałam zapytać kto z was jednocześnie pracuje i studiuje zaocznie
Wypowiedzcie się czy ciężko jest pogodzić pracę z nauką, na jakich jesteście kierunkach i uczelniach.
Ja jestem tegoroczną maturzystką chciałabym studiować zaocznie na UEK i jednocześnie pracować ale słyszę, że będzie ciężko tym bardziej, że kierunki, które rozważam do łatwych nie należą (Analityka Gospodarcza bądź Finanse i Rachunkowość).
Jak myślicie dam radę? Jak jest z wami? Czekam na odpowiedzi

[aer]

Napisane przez mssr

Witam wszystkich

Chciałam zapytać kto z was jednocześnie pracuje i studiuje zaocznie
Wypowiedzcie się czy ciężko jest pogodzić pracę z nauką, na jakich jesteście kierunkach i uczelniach.
Ja jestem tegoroczną maturzystką chciałabym studiować zaocznie na UEK i jednocześnie pracować ale słyszę, że będzie ciężko tym bardziej, że kierunki, które rozważam do łatwych nie należą (Analityka Gospodarcza bądź Finanse i Rachunkowość).
Jak myślicie dam radę? Jak jest z wami? Czekam na odpowiedzi

Pracuję i studiuję jednocześnie. Prawo na UKSW w Warszawie.
Dla mnie praca i studia nie były trudne do pogodzenia.
W piątki czasem opuszczam pierwszy wykład bo nie wyrabiam czasowo, a tak poza tym to ok.

[maacieek]

Ludzie dają radę studiować na dziennych i pracować na pół etatu i żyją. Zjazdy zapewne masz co 2 tygodnie, więc pracować możesz na tygodniu i w weekendy gdy nie masz zajęć.
Inna kwestia że sporo będziesz musiała robić sama w domu bo godziny są z reguły okrojone, ale tutaj przydaje się już umiejętność rozkładania czasu z pracą i nauką.

[kasztanova]

jak najbardziej da się pogodzić, jednak jeżeli to będzie jakiś konkretny kierunek, to musisz się liczyć z tym, że czas sesji, to będą tygodnie całkowicie wyjęte z życia (zaraz po pracy nauka nauka nauka, 4-5 godzin snu, `living death look`), ale za to jaka dzika satysfakcja po wszystkim

[Olivia_90]

Hej, Dziewczyny!

Ja studiowała i jednocześnie pracowałam. Studiowałam na UAMie, kierunek prawo. Były to studia zaoczne, ale czasem miałam wrażenie, że tylko z nazwy. Zajęcia w każdy weekend - okey to normalne, ale konwersatoria zawsze wypadały mi w piątki od godziny 12 - 19. Uniemożliwiało mi to całkowicie pracę w ten dzień. Dodam, że nie mogłam opuszczać tych zajęć, gdyż na konwersatoriach zawsze była sprawdzana obecność (na IV roku na jednym z przedmiotów ocena była nawet uzależniona od obecności na zajęciach). A na IV i V roku doszło mi seminarium, które miałam we wtorek od godziny 16. Tak więc zajęcia miałam i w weekendy i w ciągu tygodnia. Dużo też zależy od Twojego pracodawcy, czy będzie chciał czasami pójść Ci na rękę. Ja w czasie studiów pracowałam na pół etatu, dlatego udawało mi się jakoś godzić naukę i pracę