Prośba o ocenę sytuacji

iwona1990 · 2022-05-11, 13:15

mam prośbę o poradę w sprawie zawodowej, bo niestety znów się mocno pogubiłam. W czerwcu zeszłego roku zaproponowano mi przejście z Informacji/Recepcji Urzędu do Kancelarii (wysyłka i odbieranie przesyłek) (w której zaczynałam swoją pracę i z której przeszłam do Informacji). To zaproponowanie odebrałam w tamtym momencie jako propozycję, której nie powinnam odrzucać i wyraziłam zgodę żeby się przenieść. Moja szefowa argumentowała to tym, że jestem zbyt mało otwarta na ludzi i osoba, która mnie od niedawna zastępowała w czasie urlopów lepiej sprawdzi się na tym stanowisku a ja powinnam przejść na stanowisko, na którym nie ma obsługi. Co po pewnym czasie uznałam za rację, ponieważ tamta dziewczyna jest bardziej wylewna ode mnie i lepiej się dogaduje z ludźmi. Ja jednak uważam, że byłam dobrym pracownikiem - miałam dużą wiedzę i doświadczenie, które jest równie ważne w takiej pracy. W tamtym momencie odebrałam decyzję o przeniesieniu bardzo personalnie, bo była to w moich oczach degradacja i podejrzewam, że mój wygląd mógł być również powodem dla którego zostałam przeniesiona. Byłam niereprezentatywna.

Po ok. dwóch tygodniach pracy w Kancelarii, podczas których myślę, że przeszłam załamanie i byłam w bardzo złym stanie psychicznym (nie było dnia, żebym nie musiała wyjść z pokoju i się wypłakać). Niestety podczas tego czasu moje relacje z osobami z Kancelarii i z nową osobą z Informacji mocno się pogorszyły. Poszłam do szefowej z prośbą o przeniesienie z powrotem do Informacji, co z perspektywy czasu uważam, że było głupie i zrobione pod wpływem silnych emocji. Oczywiście się nie zgodziła. Zaproponowała mi jednak, że chcę utworzyć stanowisko do obsługi funduszy zewnętrznych. Jest jedna dziewczyna, która się tym zajmowała i zamówieniami publicznymi, ale obecnie jest do listopada jest na macierzyńskim. Szefowa powiedziała, że będzie szkolenie na temat nowej perspektywy finansowej UE 2021-2027 i po tym szkoleniu mogę zadecydować, czy chce się przenieść. Poszłam na to szkolenie, ale teraz wiem, że to co było na tym szkoleniu było bardzo ogólne i nie pokazywało to co jest najtrudniejsze w tym temacie - rozliczenia finansowe i rozliczanie wskaźników. Jednak zdecydowałam się na zmianę. Bardzo chciałam zacząć coś nowego, co będzie dla mnie szansą na większy rozwój. Myślałam "jakoś to będzie".

Po przyjściu na to stanowisko zostałam wrzucona na głęboką wodę. Oczekiwano ode mnie od razu zrobienie rozliczenia wskaźników. Nie potrafiłam tego zrobić, trzeba było zlecić komuś z zewnątrz wykonanie tego zadania. W związku z tym, że nie potrafiłam zrobić rozliczeń miałam się tego po prostu w czasie pracy uczyć - sama. Kazano mi zająć się w tym czasie prostszymi zamówieniami publicznymi, skoro jeszcze nie potrafię zająć się funduszami. Obecnie niedawno kazali mi robić również trudne zamówienia publiczne np. na wybudowanie windy. Co jest dla mnie bardzo trudne i jest to duża odpowiedzialność. Nie mam odpowiedniej wiedzy, żeby takie rzeczy robić i nie chcę podejmować takich odpowiedzialnych decyzji.

Na początku maja dziewczyna, która przyszła na moje stanowisko w Kancelarii zwolniła się i zastanawiam się, czy nie poprosić o przeniesienie z powrotem do Kancelarii. Miałabym na pewno spokój i moja praca byłaby zdecydowanie mniej odpowiedzialna. Bardziej stabilna, bo wiem co byłoby ode mnie wymagane.

Chcę podjąć przemyślaną decyzje dlatego proszę o radę. Nie wiem ile jeszcze będą mnie tutaj niańczyć w tym wydziale i poprawiać moje błędy. Kiedyś będę musiała zająć się tymi funduszami i nie chcę narobić jakiś nieodwracalnych błędów, które będą skutkować np. nie dostaniem lub koniecznością zwrotu dofinansowania albo problemami związanymi ze niepoprawnym udzieleniem zamówienia publicznego. Nie wiem też co się ze mną stanie jak wróci tamta dziewczyna z macierzyńskiego. Wiem również, że myślą nad zatrudnieniem kogoś od tych rozliczeń. Co w takim przypadku będzie ze mną?

Chcę wrócić na swoje stare stanowisko. Widzę, że obecne obowiązki są dla mnie za trudne i mój kierownik ma mnie dosyć. Jednak nie wiem czy taka propozycja nie skończy się dla mnie zwolnieniem

Proszę o ocenę co wy byście zrobiły?

**08c7cbc1c0d531be9e51934d16bbb4732386b516_63def18200ca5** · 2022-05-11, 17:22

Masz tak naprawdę prosty wybór:

1) Akceptujesz, że nie chcesz się uczyć, nie zależy Ci na rozwoju i że przez to będziesz miała bardzo słabe perspektywy zawodowe: bardzo słabe pieniądze, ryzyko bezrobocia. Zaczynasz szukać pracy, bo w obecnej wydaje się, że Ci nie idzie. Kolejny raz nie prosiłabym o przeniesienie na stare stanowisko, bo to dziecinne.

2) Zapierasz się w sobie, postanawiasz, że nie chcesz być, za przeproszeniem, pupą wołową i jak czegoś nie wiesz to przecież możesz popracować i się tego nauczyć. A jak się tego nauczysz to pewnie twoje perspektywy zawodowe też się polepszą.

Analizujesz czego, jakich umiejętności, jakiego wsparcia potrzebujesz na obecnym stanowisku. Idziesz do szefa i mówisz np.: "Szefie, zrobiłam ten jeden kurs. Nauczyłam się tam A, B i C. Natomiast niewiele uwagi poświęcono zagadnieniu D. Żeby robić rozliczenia potrzebuję D. Moglibyście mnie wysłać na kurs? Albo żeby ktoś mi pomógł zrobić to po raz pierwszy i sprawdził po mnie, bo nie czuję się w tym jeszcze pewnie. Obiecuję, że przysiądę do tego, żeby jak najszybciej stać się samodzielna".

Szef udziela Ci wsparcia, Ty poświęcasz na to czas, zostajesz kilka razy wieczorem jak trzeba. Po kilku rozliczeniach z czyjąć pomocą będziesz w stanie robić je sama.

Praca bez odpowiedzialności to często bardzo słabo płatna praca a jak się czegoś nie umie to można się tego nauczyć. Nikt nie rodzi się z tą wiedzą. Wybór należy do Ciebie.

karola11 · 2022-05-12, 11:42

[1=08c7cbc1c0d531be9e51934 d16bbb4732386b516_63def18 200ca5;89215445]Masz tak naprawdę prosty wybór:

1) Akceptujesz, że nie chcesz się uczyć, nie zależy Ci na rozwoju i że przez to będziesz miała bardzo słabe perspektywy zawodowe: bardzo słabe pieniądze, ryzyko bezrobocia. Zaczynasz szukać pracy, bo w obecnej wydaje się, że Ci nie idzie. Kolejny raz nie prosiłabym o przeniesienie na stare stanowisko, bo to dziecinne.

2) Zapierasz się w sobie, postanawiasz, że nie chcesz być, za przeproszeniem, pupą wołową i jak czegoś nie wiesz to przecież możesz popracować i się tego nauczyć. A jak się tego nauczysz to pewnie twoje perspektywy zawodowe też się polepszą.

Analizujesz czego, jakich umiejętności, jakiego wsparcia potrzebujesz na obecnym stanowisku. Idziesz do szefa i mówisz np.: "Szefie, zrobiłam ten jeden kurs. Nauczyłam się tam A, B i C. Natomiast niewiele uwagi poświęcono zagadnieniu D. Żeby robić rozliczenia potrzebuję D. Moglibyście mnie wysłać na kurs? Albo żeby ktoś mi pomógł zrobić to po raz pierwszy i sprawdził po mnie, bo nie czuję się w tym jeszcze pewnie. Obiecuję, że przysiądę do tego, żeby jak najszybciej stać się samodzielna".

Szef udziela Ci wsparcia, Ty poświęcasz na to czas, zostajesz kilka razy wieczorem jak trzeba. Po kilku rozliczeniach z czyjąć pomocą będziesz w stanie robić je sama.

Praca bez odpowiedzialności to często bardzo słabo płatna praca a jak się czegoś nie umie to można się tego nauczyć. Nikt nie rodzi się z tą wiedzą. Wybór należy do Ciebie.[/QUOTE]
Pogrubione - bardzo dobra rada. Jeżeli chcesz pracować w tym miejscu, w którym obecnie pracujesz to warto poprosić szefa o pomoc np. szkolenie. Będzie Tobie wtedy łatwiej wykonywać powierzone zadania. Poza tym rozwój teraz da Tobie lepsze perspektywy.
Z drugiej strony, jeżeli ani jedno ani drugie stanowisko zbytnio nie odpowiada Tobie to może warto rozejrzeć się na inną pracą, w innej firmie?
Nie warto męczyć się w jednym miejscu, czasami naprawdę warto postawić na zmiany.

**967f3601e527e8d89f0729c53155db34a99f48cb_63dafd3d2687d** · 2022-05-12, 13:34

Poprosiłabym o przeniesienie z powrotem, a gdyby mnie zwolnili, to w czasie trwania wypowiedzenia rozglądałabym się za inną pracą, nawet gorszą, byle przyjemniejszą w atmosferze i doszkoliłabym umiejętności w czymś mniej 'nudnym'.

rybeczkawizaz · 2022-05-13, 11:31

[1=967f3601e527e8d89f0729c 53155db34a99f48cb_63dafd3 d2687d;89216244]Poprosiłabym o przeniesienie z powrotem, a gdyby mnie zwolnili, to w czasie trwania wypowiedzenia rozglądałabym się za inną pracą, nawet gorszą, byle przyjemniejszą w atmosferze i doszkoliłabym umiejętności w czymś mniej 'nudnym'.[/QUOTE]

w sumie prosiabym o preniesienie na to ostatnie wspomniane stanowisko, chyba ddział Kancelarii

a czy w tzw międzyczasie czy rozglądałabys może za etatem np w Sądach ?? na asystentke w sekretariacie ?

do rejonowego to często biora z średnim wyksztalceniem ,, trzeba by załatwic z 2 dni urlopu bezpątnego żeby załatwic formalności ,wziązc udział w ich konkursie śądowym do sekretariatu lub pomoc asystentki

2022-05-11, 13:15	#1
iwona1990 Raczkowanie Zarejestrowany: 2008-07 Lokalizacja: Warszawa Wiadomości: 56	Prośba o ocenę sytuacji mam prośbę o poradę w sprawie zawodowej, bo niestety znów się mocno pogubiłam. W czerwcu zeszłego roku zaproponowano mi przejście z Informacji/Recepcji Urzędu do Kancelarii (wysyłka i odbieranie przesyłek) (w której zaczynałam swoją pracę i z której przeszłam do Informacji). To zaproponowanie odebrałam w tamtym momencie jako propozycję, której nie powinnam odrzucać i wyraziłam zgodę żeby się przenieść. Moja szefowa argumentowała to tym, że jestem zbyt mało otwarta na ludzi i osoba, która mnie od niedawna zastępowała w czasie urlopów lepiej sprawdzi się na tym stanowisku a ja powinnam przejść na stanowisko, na którym nie ma obsługi. Co po pewnym czasie uznałam za rację, ponieważ tamta dziewczyna jest bardziej wylewna ode mnie i lepiej się dogaduje z ludźmi. Ja jednak uważam, że byłam dobrym pracownikiem - miałam dużą wiedzę i doświadczenie, które jest równie ważne w takiej pracy. W tamtym momencie odebrałam decyzję o przeniesieniu bardzo personalnie, bo była to w moich oczach degradacja i podejrzewam, że mój wygląd mógł być również powodem dla którego zostałam przeniesiona. Byłam niereprezentatywna. Po ok. dwóch tygodniach pracy w Kancelarii, podczas których myślę, że przeszłam załamanie i byłam w bardzo złym stanie psychicznym (nie było dnia, żebym nie musiała wyjść z pokoju i się wypłakać). Niestety podczas tego czasu moje relacje z osobami z Kancelarii i z nową osobą z Informacji mocno się pogorszyły. Poszłam do szefowej z prośbą o przeniesienie z powrotem do Informacji, co z perspektywy czasu uważam, że było głupie i zrobione pod wpływem silnych emocji. Oczywiście się nie zgodziła. Zaproponowała mi jednak, że chcę utworzyć stanowisko do obsługi funduszy zewnętrznych. Jest jedna dziewczyna, która się tym zajmowała i zamówieniami publicznymi, ale obecnie jest do listopada jest na macierzyńskim. Szefowa powiedziała, że będzie szkolenie na temat nowej perspektywy finansowej UE 2021-2027 i po tym szkoleniu mogę zadecydować, czy chce się przenieść. Poszłam na to szkolenie, ale teraz wiem, że to co było na tym szkoleniu było bardzo ogólne i nie pokazywało to co jest najtrudniejsze w tym temacie - rozliczenia finansowe i rozliczanie wskaźników. Jednak zdecydowałam się na zmianę. Bardzo chciałam zacząć coś nowego, co będzie dla mnie szansą na większy rozwój. Myślałam "jakoś to będzie". Po przyjściu na to stanowisko zostałam wrzucona na głęboką wodę. Oczekiwano ode mnie od razu zrobienie rozliczenia wskaźników. Nie potrafiłam tego zrobić, trzeba było zlecić komuś z zewnątrz wykonanie tego zadania. W związku z tym, że nie potrafiłam zrobić rozliczeń miałam się tego po prostu w czasie pracy uczyć - sama. Kazano mi zająć się w tym czasie prostszymi zamówieniami publicznymi, skoro jeszcze nie potrafię zająć się funduszami. Obecnie niedawno kazali mi robić również trudne zamówienia publiczne np. na wybudowanie windy. Co jest dla mnie bardzo trudne i jest to duża odpowiedzialność. Nie mam odpowiedniej wiedzy, żeby takie rzeczy robić i nie chcę podejmować takich odpowiedzialnych decyzji. Na początku maja dziewczyna, która przyszła na moje stanowisko w Kancelarii zwolniła się i zastanawiam się, czy nie poprosić o przeniesienie z powrotem do Kancelarii. Miałabym na pewno spokój i moja praca byłaby zdecydowanie mniej odpowiedzialna. Bardziej stabilna, bo wiem co byłoby ode mnie wymagane. Chcę podjąć przemyślaną decyzje dlatego proszę o radę. Nie wiem ile jeszcze będą mnie tutaj niańczyć w tym wydziale i poprawiać moje błędy. Kiedyś będę musiała zająć się tymi funduszami i nie chcę narobić jakiś nieodwracalnych błędów, które będą skutkować np. nie dostaniem lub koniecznością zwrotu dofinansowania albo problemami związanymi ze niepoprawnym udzieleniem zamówienia publicznego. Nie wiem też co się ze mną stanie jak wróci tamta dziewczyna z macierzyńskiego. Wiem również, że myślą nad zatrudnieniem kogoś od tych rozliczeń. Co w takim przypadku będzie ze mną? Chcę wrócić na swoje stare stanowisko. Widzę, że obecne obowiązki są dla mnie za trudne i mój kierownik ma mnie dosyć. Jednak nie wiem czy taka propozycja nie skończy się dla mnie zwolnieniem Proszę o ocenę co wy byście zrobiły?

2022-05-11, 17:22	#2
08c7cbc1c0d531be9e51934d16bbb4732386b516_63def18200ca5 Konto usunięte Zarejestrowany: 2022-03 Wiadomości: 479	Dot.: Prośba o ocenę sytuacji Masz tak naprawdę prosty wybór: 1) Akceptujesz, że nie chcesz się uczyć, nie zależy Ci na rozwoju i że przez to będziesz miała bardzo słabe perspektywy zawodowe: bardzo słabe pieniądze, ryzyko bezrobocia. Zaczynasz szukać pracy, bo w obecnej wydaje się, że Ci nie idzie. Kolejny raz nie prosiłabym o przeniesienie na stare stanowisko, bo to dziecinne. 2) Zapierasz się w sobie, postanawiasz, że nie chcesz być, za przeproszeniem, pupą wołową i jak czegoś nie wiesz to przecież możesz popracować i się tego nauczyć. A jak się tego nauczysz to pewnie twoje perspektywy zawodowe też się polepszą. Analizujesz czego, jakich umiejętności, jakiego wsparcia potrzebujesz na obecnym stanowisku. Idziesz do szefa i mówisz np.: "Szefie, zrobiłam ten jeden kurs. Nauczyłam się tam A, B i C. Natomiast niewiele uwagi poświęcono zagadnieniu D. Żeby robić rozliczenia potrzebuję D. Moglibyście mnie wysłać na kurs? Albo żeby ktoś mi pomógł zrobić to po raz pierwszy i sprawdził po mnie, bo nie czuję się w tym jeszcze pewnie. Obiecuję, że przysiądę do tego, żeby jak najszybciej stać się samodzielna". Szef udziela Ci wsparcia, Ty poświęcasz na to czas, zostajesz kilka razy wieczorem jak trzeba. Po kilku rozliczeniach z czyjąć pomocą będziesz w stanie robić je sama. Praca bez odpowiedzialności to często bardzo słabo płatna praca a jak się czegoś nie umie to można się tego nauczyć. Nikt nie rodzi się z tą wiedzą. Wybór należy do Ciebie. Edytowane przez 08c7cbc1c0d531be9e51934d16bbb4732386b516_63def18200ca5 Czas edycji: 2022-05-11 o 17:25

2022-05-12, 11:42	#3
karola11 Wtajemniczenie Zarejestrowany: 2010-03 Lokalizacja: Stumilowy Las Wiadomości: 2 853	Dot.: Prośba o ocenę sytuacji [1=08c7cbc1c0d531be9e51934 d16bbb4732386b516_63def18 200ca5;89215445]Masz tak naprawdę prosty wybór: 1) Akceptujesz, że nie chcesz się uczyć, nie zależy Ci na rozwoju i że przez to będziesz miała bardzo słabe perspektywy zawodowe: bardzo słabe pieniądze, ryzyko bezrobocia. Zaczynasz szukać pracy, bo w obecnej wydaje się, że Ci nie idzie. Kolejny raz nie prosiłabym o przeniesienie na stare stanowisko, bo to dziecinne. 2) Zapierasz się w sobie, postanawiasz, że nie chcesz być, za przeproszeniem, pupą wołową i jak czegoś nie wiesz to przecież możesz popracować i się tego nauczyć. A jak się tego nauczysz to pewnie twoje perspektywy zawodowe też się polepszą. Analizujesz czego, jakich umiejętności, jakiego wsparcia potrzebujesz na obecnym stanowisku. Idziesz do szefa i mówisz np.: "Szefie, zrobiłam ten jeden kurs. Nauczyłam się tam A, B i C. Natomiast niewiele uwagi poświęcono zagadnieniu D. Żeby robić rozliczenia potrzebuję D. Moglibyście mnie wysłać na kurs? Albo żeby ktoś mi pomógł zrobić to po raz pierwszy i sprawdził po mnie, bo nie czuję się w tym jeszcze pewnie. Obiecuję, że przysiądę do tego, żeby jak najszybciej stać się samodzielna". Szef udziela Ci wsparcia, Ty poświęcasz na to czas, zostajesz kilka razy wieczorem jak trzeba. Po kilku rozliczeniach z czyjąć pomocą będziesz w stanie robić je sama. Praca bez odpowiedzialności to często bardzo słabo płatna praca a jak się czegoś nie umie to można się tego nauczyć. Nikt nie rodzi się z tą wiedzą. Wybór należy do Ciebie.[/QUOTE] Pogrubione - bardzo dobra rada. Jeżeli chcesz pracować w tym miejscu, w którym obecnie pracujesz to warto poprosić szefa o pomoc np. szkolenie. Będzie Tobie wtedy łatwiej wykonywać powierzone zadania. Poza tym rozwój teraz da Tobie lepsze perspektywy. Z drugiej strony, jeżeli ani jedno ani drugie stanowisko zbytnio nie odpowiada Tobie to może warto rozejrzeć się na inną pracą, w innej firmie? Nie warto męczyć się w jednym miejscu, czasami naprawdę warto postawić na zmiany. __________________

2022-05-12, 13:34	#4
967f3601e527e8d89f0729c53155db34a99f48cb_63dafd3d2687d Konto usunięte Zarejestrowany: 2021-06 Wiadomości: 537	Dot.: Prośba o ocenę sytuacji Poprosiłabym o przeniesienie z powrotem, a gdyby mnie zwolnili, to w czasie trwania wypowiedzenia rozglądałabym się za inną pracą, nawet gorszą, byle przyjemniejszą w atmosferze i doszkoliłabym umiejętności w czymś mniej 'nudnym'.

2022-05-13, 11:31	#5
rybeczkawizaz Raczkowanie Zarejestrowany: 2019-05 Wiadomości: 193	Dot.: Prośba o ocenę sytuacji [1=967f3601e527e8d89f0729c 53155db34a99f48cb_63dafd3 d2687d;89216244]Poprosiłabym o przeniesienie z powrotem, a gdyby mnie zwolnili, to w czasie trwania wypowiedzenia rozglądałabym się za inną pracą, nawet gorszą, byle przyjemniejszą w atmosferze i doszkoliłabym umiejętności w czymś mniej 'nudnym'.[/QUOTE] w sumie prosiabym o preniesienie na to ostatnie wspomniane stanowisko, chyba ddział Kancelarii a czy w tzw międzyczasie czy rozglądałabys może za etatem np w Sądach ?? na asystentke w sekretariacie ? do rejonowego to często biora z średnim wyksztalceniem ,, trzeba by załatwic z 2 dni urlopu bezpątnego żeby załatwic formalności ,wziązc udział w ich konkursie śądowym do sekretariatu lub pomoc asystentki

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)