Wszystko co chcecie wiedzieć a nie macie kogo zapytać, cz. 69.

[meliandra]

Napisane przez kasiunia788742

Bardziej dzikie? No mają swoje instynty, ale można je zaspokoić w domu. Tylko myślenie ludzi jest jakie jest - ogarniają że z psem trzeba wyjść na spacer ale nie ogarniają, że koty potrzebują uwagi człowieka i "chodzenie swoimi sciezkami" to zwykle uogólnienie, które jest mało prawdziwe.

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

To jak zaspokoić instynkty kota, który w domu śpi, je, głaska się, ale totalnie nie chce się bawić ani korzystać z fikuśnych piętrowych drapaków? Co robić jak dostaje szału jak nie może wyjść i lata od drzwi do drzwi? Jak masz sposób, to się podziel, przekażę znajomym

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

Napisane przez staska_stasia

IMHO koty są udomowione, ale to wcale nie sprawiło, że pozbyły się swoich instynktów. Jeśli kot komuś ucieka z domu, bo zapomnieliśmy zamknąć drzwi, to przecież nie dlatego, że człowiek robi mu krzywdę i ucieka od kogoś, kto się nad nim znęca, ale kieruje nim ciekawość.

Sąsiedzi mieli kota, który lubił sobie wyjść rozejrzeć się na klatkę, ale nigdzie dalej. Zabrany czasami na zewnątrz chciał wracać do domu. Trudno mi sobie wyobrazić, żeby nauczył się wychodzić (no i przede wszystkim nie miałoby to sensu). O niektórych słyszałam, że jak raz im się pozwoliło, to potem już chciały stale.

[staska_stasia]

[1=695d786c3492781c3fd020c 39a3abf990173eddf_6577a2b 887a02;89700071]Sąsiedzi mieli kota, który lubił sobie wyjść rozejrzeć się na klatkę, ale nigdzie dalej. Zabrany czasami na zewnątrz chciał wracać do domu. Trudno mi sobie wyobrazić, żeby nauczył się wychodzić (no i przede wszystkim nie miałoby to sensu). O niektórych słyszałam, że jak raz im się pozwoliło, to potem już chciały stale.[/QUOTE]
A widzisz, moja nigdy na klatkę nie uciekała. Jak ją nawet próbowałam wynosić na rękach w ramach żartu (kawałek dalej mam skrzynkę pocztową), to drapała mnie do żywego.
Ale na dwór? Spoko, luz, królowa dzielni*, potrzymaj mi kuwetę. Tylko zrób mi drabinkę, bo mam papierowy wyskok i nie potrafię doskoczyć nawet do wysokości blatu kuchennego.

* Tutaj przesadzam, bo trzymała się w miarę blisko mieszkania w porównaniu np. do takiej trikolorki, którą można było spotkać jednego dnia na obu krańcach osiedla.

[wiejskie_ziemniaczki89]

A co z wypuszczaniem kota ale na smyczy? To nie jest zalecane?

Wysłane z mojego 2201117SY przy użyciu Tapatalka

[staska_stasia]

Napisane przez wiejskie_ziemniaczki89

A co z wypuszczaniem kota ale na smyczy? To nie jest zalecane?

Wysłane z mojego 2201117SY przy użyciu Tapatalka

W przypadku mojej to się zupełnie nie sprawdziło. Chodziła skulona, niepewna, jakby się bała, że w razie zagrożenia nie ucieknie w bezpieczne miejsce i nie traktowała mnie jako gwarantki jej bezpieczeństwa.
Ale są koty podróżujące, które jakoś sobie radzą na tej smyczy.

[agnyska81]

Napisane przez Norluka

Pytanie do dzieciatych.
Czy poszłybyście na wesele z 7-8 miesięcznym dzieckiem?

Byłam i było spoko. Ale wesele raczej z tych bardziej kameralnych i nie do rana, a ja miałam pretekst, żeby nie być na sali cały czas Chyba, że nie ma warunków, żeby opuścić salę, to wtedy bym nie polecała.

[czekooczekolada]

Napisane przez Norluka

Pytanie do dzieciatych.
Czy poszłybyście na wesele z 7-8 miesięcznym dzieckiem?

Wysłane z mojego 23049PCD8G przy użyciu Tapatalka

Byłam i zdecydowanie nie polecam. Odliczałam czas, żeby zawieźć pod opiekę babci o 20

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

Napisane przez skara

Moim zdaniem argument, że za bardzo kocham kota by pozwolić mu wychodzić jest chybiony, moim zdaniem to jest totalny egoizm. Dziecku też nie pozwolisz pójść na studia, bo za bardzo je kochasz? Różne mieliśmy koty, niektóre ładnie się przystosowały do życia w mieszkaniu, inne fatalnie. Moim zdaniem barbarzyństwem i torturą jest trzymanie w zamknięciu kota, który ewidentnie potrzebuje wychodzić - w domu się nie bawi, jest smutny, w kółko siedzi pod drzwiami. No po prostu nie, kot też ma być szczęśliwy, nie tylko ja spokojna. Trzeba spojrzeć trochę dalej niż na czubek własnego nosa, dobrostan zwierzęcia to też zaspokojenie jego potrzeb, również potrzeby wychodzenia. Oczywiście jak się mieszka w wieżowcu w wielkim mieście to trudno kota wypuszczać - wtedy trzeba pomyśleć co z tym fantem zrobić, ale gdzieś na spokojnym osiedlu z dala od ulicy to inna rzecz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Lepiej pasuje porównanie do małego dziecka, niż dorosłego i studiów. Jeśli dziecko będzie płakać, bo nie pozwalasz mu na coś, co jest potencjalnie niebezpieczne, to też jest tortura i egoizm?

[PumpkinEyes]

Napisane przez meliandra

To jak zaspokoić instynkty kota, który w domu śpi, je, głaska się, ale totalnie nie chce się bawić ani korzystać z fikuśnych piętrowych drapaków? Co robić jak dostaje szału jak nie może wyjść i lata od drzwi do drzwi? Jak masz sposób, to się podziel, przekażę znajomym

Latanie do drzwi trzeba konsekwentnie ignorować. Jak nie ustąpisz to kiedyś się nauczy, że to nie ma sensu.

Spróbuj zrobić wędkę albo mate węchową z surowym mięsem/whole prey

[wiejskie_ziemniaczki89]

Napisane przez staska_stasia

W przypadku mojej to się zupełnie nie sprawdziło. Chodziła skulona, niepewna, jakby się bała, że w razie zagrożenia nie ucieknie w bezpieczne miejsce i nie traktowała mnie jako gwarantki jej bezpieczeństwa.

Ale są koty podróżujące, które jakoś sobie radzą na tej smyczy.

No tak, ale pies też na początku boi się smyczy i trzeba go nauczyć. Zastanawia mnie skąd to się wzięło, że psy wyprowadza się na smyczy lub chociaż idąc razem z psem i nikt z tym nie dyskutuje, a koty jeśli wychodzą to same.

Wysłane z mojego 2201117SY przy użyciu Tapatalka

[Nuova]

W temacie wychodzących kotów to mnie irytuje jeszcze temat ich wypróżniania się w losowych miejscach. Po psach trzeb sprzątać (co sama robię i w 100% to popieram), za to cudzy kot może wleźć ci do ogródka/na taras/na trawnik/na chodnik i zostawić śmierdząca niespodziankę

[meliandra]

Napisane przez wiejskie_ziemniaczki89

A co z wypuszczaniem kota ale na smyczy? To nie jest zalecane?

Wysłane z mojego 2201117SY przy użyciu Tapatalka

Jest, ale nie każdego kota nauczysz chodzenia na smyczy. Jak masz kota od maleńkości i od początku będziesz go do tego przywyczajać, to pewnie się nauczy. Są przecież ludzie, którzy w ten sposób wyprowadzają koty, a nawet z nimi podróżują. Ale jak bierzesz dorosłego kota, ktory wcześniej był wychodzący/żył dziko, to może być ciężko. Poza tym u kotów, to nie do końca chodzi o samo chodzenie. Jak przyczepisz kotu gps, to przez większość czasu kot gdzieś siedzi i obserwuje.

[PumpkinEyes]

Napisane przez wiejskie_ziemniaczki89

A co z wypuszczaniem kota ale na smyczy? To nie jest zalecane?

Wysłane z mojego 2201117SY przy użyciu Tapatalka

Behawioryści ogólnie nie zalecają. Istnieje ryzyko, że kot wpłynie to negatywnie na zachowanie kota np. będzie się domagał wychodzenia w porach do tego niedogodnych.

Nie każdy kot w ogóle jest zainteresowany. Ja kiedyś próbowałam i moje koty były ciężko zestresowane. Poza tym jak kot mocno się przestraszy to może zerwać się ze smyczy albo zrobić sobie krzywdę, uciekając na oślep na smyczy.

I naprawdę nie ma co porównywać kotów od ludzi. Taka antropomorfizacja nie dość, że jest błędem poznawczym to jest jeszcze zwykle jest szkodliwa. Kot to jest kot, dziecko to dziecko.

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

Ale chyba większość zdrowych sprawnych kotów robi tournee po mieszkaniu, bardzo często nad ranem, kot się może bać wychodzić na zewnątrz, ale i tak będzie rajdował z jednego końca mieszkania na drugie

Znam koty, które nie są w ogóle zainteresowane zabawkami i drapakami, za to uwielbiają się ganiać z innymi kotami/psami.

Miałam też kota, który był wzięty ze wsi do mieszkania i pół roku spałam w zatyczkach, bo nie chciał odpuścić, ale ja też nie odpuściłam i w końcu wycia się skończyły.

[PumpkinEyes]

Z mojego doświadczenia największą atrakcją dla kotów jest osiatkowany balkon z widokiem. Potrafią godzinami siedzieć i obserwować ptaki/wiewiórki. Sama obserwacja to też jest forma polowania i wysiłku intelektualnego dla kota.

[staska_stasia]

Napisane przez PumpkinEyes

Poza tym jak kot mocno się przestraszy to może zerwać się ze smyczy albo zrobić sobie krzywdę, uciekając na oślep na smyczy.

I jeszcze pytanie: a co w przypadku, gdyby takiego kota na spacerze na smyczy zaatakował duży pies? Sam kot, bez smyczy, jeszcze mógłby próbować ucieczki gdzieś na drzewo (przykładowo), natomiast jeśli właściciel próbowałby go ochronić przez złapanie na ręce, to pies pewnie skoczyłby na człowiek, a na dodatek przerażony kot podrapał.

[PumpkinEyes]

Napisane przez staska_stasia

I jeszcze pytanie: a co w przypadku, gdyby takiego kota na spacerze na smyczy zaatakował duży pies? Sam kot, bez smyczy, jeszcze mógłby próbować ucieczki gdzieś na drzewo (przykładowo), natomiast jeśli właściciel próbowałby go ochronić przez złapanie na ręce, to pies pewnie skoczyłby na człowiek, a na dodatek przerażony kot podrapał.

Pewnie tak. Mój wujek wyprowadzał kota dawno temu, kot był przyzwyczajony, ale komuś strzeliło z rury wydechowej i kot wskoczył wujkowi tak na głowę, bardzo mocno go podrapał w panice. No w przestrzeni publicznej nie przewidzisz wszystkiego

[staska_stasia]

Napisane przez PumpkinEyes

Pewnie tak. Mój wujek wyprowadzał kota dawno temu, kot był przyzwyczajony, ale komuś strzeliło z rury wydechowej i kot wskoczył wujkowi tak na głowę, bardzo mocno go podrapał w panice. No w przestrzeni publicznej nie przewidzisz wszystkiego

Wychodziłam na spacer z psem (suczką) brata, tak się właśnie złożyło, że zaatakował ją inny, większy pies. Ona owinęła mnie dookoła smyczą, ale zanim się wywróciłam, to zdążyłam odpiąć smycz, przez co ona mu uciekła. No cóż, miała opinie najszybszej na osiedlu

[Lottie69]

Napisane przez PumpkinEyes

Z mojego doświadczenia największą atrakcją dla kotów jest osiatkowany balkon z widokiem. Potrafią godzinami siedzieć i obserwować ptaki/wiewiórki. Sama obserwacja to też jest forma polowania i wysiłku intelektualnego dla kota.

Dokładnie, osiatkowany balkon lub woliera to jest świetne rozwiązanie - kot może nadal korzystać z dobrodziejstw dworu, ale nie robić sobie i innym krzywdy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Norluka]

Napisane przez meliandra

Nie mam dziecka, ale znajomi takie dzieci zabierali. Było spanie w wózku w słuchawkach wygłuszających albo zabranie ze sobą babci, która siedziała z dzieckiem w pokoju. Wg mnie ta druga opcja jest spoko. Można się bawić, a w razie czego iść nakaramić czy jak coś tam się dzieje. No i dzieci są też różne. Jak się trafi egzemplarz co lubi spać, to w ogóle nie ma problemu.

Napisane przez kasiunia788742

Jakbym się dobrze czuła i dziecko to tak

Dzięki za odpowiedzi. Pytam, bo będę robić wesele, i się zastanawiam, czy liczyć, że para z takim dzieckiem się zjawi.

Napisane przez agnyska81

Byłam i było spoko. Ale wesele raczej z tych bardziej kameralnych i nie do rana, a ja miałam pretekst, żeby nie być na sali cały czas Chyba, że nie ma warunków, żeby opuścić salę, to wtedy bym nie polecała.

Co to znaczy, że nie ma warunków, żeby upuścić salę?

Napisane przez czekooczekolada

Byłam i zdecydowanie nie polecam. Odliczałam czas, żeby zawieźć pod opiekę babci o 20

A jakby nie wiem, była niania do dzieci na weselu, to byś skorzystała?
Co moi nie odwiozą do babci, bo ona też będzie na weselu.

[Rena]

Napisane przez senkasandry

To koniecznie sproboj i daj znać bo właśnie mam już upatrzone z Neonail ale potrzebuje opini

A dasz link ?

Mi sie podobaja naklejki semilac i szukam tez odpowiednich hybryd do frencza. Macie te male pedzelki do malowania koncowek ?

[panna_felicjanna]

Napisane przez Norluka

Dzięki za odpowiedzi. Pytam, bo będę robić wesele, i się zastanawiam, czy liczyć, że para z takim dzieckiem się zjawi.







Co to znaczy, że nie ma warunków, żeby upuścić salę?







A jakby nie wiem, była niania do dzieci na weselu, to byś skorzystała?

Co moi nie odwiozą do babci, bo ona też będzie na weselu.

A to inna sytuacja. Musisz nastawić się na to, że przyjdą z dzieckiem, jeśli nie będą mieli go z kim zostawić lub jeśli matka karmi je piersią.
Nie wiem czy takie dziecko zechciałoby zostać z obcą osobą (nianią), więc dla mnie to chybiony pomysł. Lepszym pomysłem wydaje mi się wynajęcie pokoju, w którym dzieci mogłyby spokojnie spać, lub w którym rodzice mogliby je przebrać/nakarmić.
Ostatnio byliśmy na weselu i skorzystaliśmy z opcji spania dziecka w pokoju, tylko że nasze ma 3 lata i przesypia całe noce, więc zupełnie inaczej niż w przypadku takiego malucha.

Najlepiej byłoby porozmawiać z głównymi zainteresowanymi. Ja starałabym się nie brać dziecka w tym wieku na wesele, lub w ogóle nie iść na imprezę, niż męczyć się z takim maluchem.

Wysłane z mojego M2004J19C przy użyciu Tapatalka

[milka_70]

Napisane przez Norluka

Pytanie do dzieciatych.
Czy poszłybyście na wesele z 7-8 miesięcznym dzieckiem?

Wysłane z mojego 23049PCD8G przy użyciu Tapatalka

Nie

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 13:32 ---------- Poprzedni post napisano o 13:28 ----------

Napisane przez Nuova

W temacie wychodzących kotów to mnie irytuje jeszcze temat ich wypróżniania się w losowych miejscach. Po psach trzeb sprzątać (co sama robię i w 100% to popieram), za to cudzy kot może wleźć ci do ogródka/na taras/na trawnik/na chodnik i zostawić śmierdząca niespodziankę

Koty nie załatwiają się na chodnikach, tarasach. Zagrzebują

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

[agnyska81]

Napisane przez Norluka

Co to znaczy, że nie ma warunków, żeby upuścić salę?

Znam salę okolicznościową, gdzie wszędzie poza salą jest zimno (w sezonie jesienno-zimowym), więc albo siedzieć tam w hałasie, albo poza w zimnie.
W sumie z tym weselem to jeśli rodzice chcą się bawić jak normalnie to jednak nie da rady, wiadomo, że trzeba się mocno dostosować do dziecka.

[milka_70]

Napisane przez agnyska81

Znam salę okolicznościową, gdzie wszędzie poza salą jest zimno (w sezonie jesienno-zimowym), więc albo siedzieć tam w hałasie, albo poza w zimnie.

W sumie z tym weselem to jeśli rodzice chcą się bawić jak normalnie to jednak nie da rady, wiadomo, że trzeba się mocno dostosować do dziecka.

Dokladnie. Co to za zabawa z dzieckiem? Już wolałabym zostać w domu

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

[Misia452]

Napisane przez Norluka

Pytanie do dzieciatych.
Czy poszłybyście na wesele z 7-8 miesięcznym dzieckiem?

Wysłane z mojego 23049PCD8G przy użyciu Tapatalka

Ja bez dzieci,ale na pewno bym nie poszła.
Zaliczyłam ostatnio dużo wesel i no takie małe dziecko + wesele to nie jest dobry pomysł. Jeśli wesele byłoby blisko to zostawiłabym je np z babcią,jeśli daleko to albo bym nie pojechała albo musiałabym kogoś na miejscu do opieki + pokój

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[kasiunia788742]

Napisane przez meliandra

To jak zaspokoić instynkty kota, który w domu śpi, je, głaska się, ale totalnie nie chce się bawić ani korzystać z fikuśnych piętrowych drapaków? Co robić jak dostaje szału jak nie może wyjść i lata od drzwi do drzwi? Jak masz sposób, to się podziel, przekażę znajomym

Whole prey, uszy krolicze, trening intelektualny, kociostrada, osiatkowany balkon i okna.
Co znaczy dostaje szału i lata od drzwi do drzwi? Mój tak lata jak ma dużo energii to dosłownie od jednego końca do drugiego biegnie z rozpędu co nie znaczy, że chce wyjść na dwór. Można wychodzić na smyczy.

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

[Lumimi]

Jeśli lot mam o 8 rano, jest to lot krajowy i mam przy sobie tylko torebkę to ile muszę wcześniej na lotnisku być?

Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

[Vivienne]

Czy są jakieś sposoby na „zakwasy”? Ból jest straszny…

[staska_stasia]

Napisane przez Vivienne

Czy są jakieś sposoby na „zakwasy”? Ból jest straszny…

Masaż, rolowanie na wałku. Ja w ostateczności sięgnęłam kiedyś po leki przeciwzapalne (przez tydzień miałam taki rwąco-piekący ból mięśni w czworogłowych, że za każdym razem jak siadłam to miałam wrażenie, jakby się rozrywały i odrywały od kości).