Terminacja ciąży cz.3 - Strona 139 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem

Notka

Być rodzicem Forum dla osób, które starają się o dziecko, czekają na poród lub już posiadają potomstwo. Rozmawiamy o blaskach i cieniach macierzyństwa.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2019-10-03, 08:18   #4141
BRaGG
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-09
Wiadomości: 69
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

Obligator, ja też miałam T. w Bielańskim i ode mnie zaświadczenia o wizycie u psychologa nie potrzebowali, ale z tego co widzę to inne dziewczyny opisują że to jest wymagany przez szpital dokument... sama nie wiem. Trzymaj się i bądź bardzo silna.

Iskierka, wszystkie dobrze wiemy że na to nie ma żadnych rad. To wszystko jest bardzo ciężkie do uniesienia. Mi bardzo pomogła Pani psycholog. Oczywiście nie wymazała pamięci, nie sprawiła, że przestałam codziennie płakać, ale uświadomiła że czas po T. nie jest momentem na ocenę siebie z przeszłości. W momencie zabiegu wszystkie podejmowałyśmy najlepsze dla nas i naszych dzieci decyzje. Teraz jesteśmy w innej sytuacji i ocenianie siebie sprzed miesiąca, dwóch, trzech (kiedy byłyśmy w ogromnym bólu psychicznym i fizycznym) nie ma żadnego sensu. Przeszłość minęła a przyszłości nikt nie zna, teraz pozwólmy sobie na żałobę.
BRaGG jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-03, 08:57   #4142
Patka39
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 33
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

Iskierka napisałam Ci wiadomość na priv

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Patka39 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-03, 10:40   #4143
iskierka95
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2019-04
Wiadomości: 672
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

Patka, odpisałam dwie, czy obie doszły? Jedna mi zniknęła

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
iskierka95 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-03, 10:46   #4144
Patka39
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 33
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

Tak...Tak. Ja już następna napisałam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Patka39 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-03, 10:55   #4145
Olkaa79
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-09
Wiadomości: 45
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

Oligator 01

Jeszcze dwa tygodnie temu przechodzilam to samo co Ty i dokladnie wiem co teraz czujesz. Bardzo mi przykro ze nas to spotkalo i chyba juz zawsze bede miala pretensje do losu dlaczego akurat na nas musialo trafic....Teraz musisz byc silna trzymam kciuki za Was...podejmijcie wlasciwa dla Was decyzje. Jakbys potrzebowala pogadac pisz smialo. Sciskam mocno.
Olkaa79 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-03, 12:35   #4146
Shadow7919
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-09
Wiadomości: 141
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

Oligator01

U mnie skierowanie na T było na podstawie badania Fish. Lekarze uznają to badanie, pełny wynik amnio był dwa tyg po T. Potwierdził tylko wynik Fish... Skierowanie moje było od P genetyk. Mój gin nie brał w tym udziału.

Ja zostawiłam dziecko w szpitalu... Myślę, że sam widok małego grobu by mnie zabił... Nie chciałam nic wiedzieć, niczego widzieć w trakcie porodu. Nie widziałam dziecka, nie wiem, ile wazylo, w jakim stanie się urodziło. Myślę, że ta wiedza tylko by mnie dobila i chyba psychiatryk by nie pomógł... Wiem za to, gdzie jest pochowane moje dziecko i zamierzam tam pojechać i prosić o wybaczenie. Ze byłam słaba. Za słaba na to, by się poświęcić...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Shadow7919 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-03, 23:08   #4147
Elena85
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2019-10
Wiadomości: 2
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

Cześć


Nie bardzo wiem jak zacząć. Może w ten sposób.. ostatnie dni to jakby jeden wielki koszmar, z którego nie mogę się wybudzić
Początkowo standardowe usg, które wydawały się być idealne. Niestety ta bajka dobiegła końca w momencie pójścia na badania prenatalne. Wpierw ryzyko 1:6 na ZD, później biopsja kosmówki, fish i .. wynik nieprawidłowy
Pierwsze wymarzone, wyczekane dzieciątko i z tak ciężką wadą, która nie wiadomo w jakim stopniu zawładnie tym aniołkiem.


Przede mną T .. boję się niesamowicie . Czytając Wasze posty, nie czuję się sama, choć nie mogę narzekać na brak wsparcia ze strony ukochanego i rodziny. Decyzja też nie była tak po prostu, ale dużo rozmawialiśmy. Mimo to mam wrażenie, że cokolwiek nie zrobię będzie nie tak jak być powinno.


Kochane, jak Wy sobie z tym radzicie? Wyrzucam sobie, że muszę podejmować taką decyzję ;/
Elena85 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2019-10-03, 23:16   #4148
Mania877
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2019-02
Wiadomości: 14
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

Dziewczyny, u minęło 7 miesięcy od T. Raz lepiej, raz gorzej, ogolniemalymi krokami chyba do przodu. Jednak naprawdę bardzo długo przynajmniej u mnie trwa wychodzenie na prostą. Dopiero teraz zdecydowałam się wrócić do pracy i od tego miesiąca zaczynamy ponowne starania.

Iskierka95 wiem co czujesz, ja gdyby nie pomoc psychiatry chyba skonczylabym w psychiatryku. Może daj sobie pomóc, bo Twój stan podchodzi mi pod depresję. Jeśli masz pytania pisz, chętnie pomogę.

A ja mam pytanie do dziewczyn które są przynajmniej pół roku po T, ile czasu zajęło Wam staniecie na nogi i całkowity powrót do normalności? Wiem, że nie zapomni się nigdy, ale mam nadzieję jak pisały niektóre z Was, że zaświeci jeszcze kiedyś prawdziwe słońce i to na dłużej.

---------- Dopisano o 23:16 ---------- Poprzedni post napisano o 23:09 ----------

Elena wszystko o czym piszesz jest zupełnie normalne w tum stanie. Każde poczucie winy, żal, strach, obawa o przyszłość. Każda z Nas to przeszła. Niestety nie skończy się to z dniem T, będzie jeszcze długo po nie. Jednak z czasem będzie lżej,aż znów zaświeci słońce. Przynajmniej ja też na to liczę.

Ściskam i dużo siły życzę. Dobrze że masz wsparcie w bliskich to bardzo ważne.
Mania877 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-04, 04:48   #4149
tygrysekkk100
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 20
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

Ja mam synka i on stal sie dla mnie calym swiatem, gdyby nie on to pewnie ciezko byloby mi sie z tego smutku podniesc... Załatwiam tez odkladane na boki sprawy...Smutno mi z powodu ze nie bedziemy mieli drugiego malentwa wiem ze moj maz nie zgodzi sie na kolejna probe.... Ciagle powtarza ze powinnismy sie cieszyc tym co mamy i naszym zdrowym madrym chlopcem....
tygrysekkk100 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-04, 08:09   #4150
GIS
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 174
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

U mnie podobnie-mój syn zaprząta mi głowę na okrągło, więc na szczęście nie mam za bardzo czasu rozmyślać. Ale przychodzi noc i niestety dalej mam problem ze snem. Faktycznie-koszmar nie kończy się wraz z T., ciężko dojść do siebie i czasami potrzebna jest pomoc z zewnątrz.

Nadal czekam na wyniki kariotypów... Ta niepewność mnie doprowadza do szału...
GIS jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-04, 10:23   #4151
Teresa1985
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 193
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

Najgorzej jest jak dom jest pusty i cichy, a pokoju planowanym dla dziecka brakuje mebli. Tylko echo odbija się od ścian. Nawet mój mąż nie ma serca by wstawić tam jakiekolwiek wyposażenie.

Wcześniej pisałam, że czeka mnie poważna operacja usunięcia mięśniaków. Udała się. Nie usunęli macicy. Za rok jest szansa byśmy mogli rozpocząć jakieś starania. Może bo lekarze nie dają gwarancji powodzenia. Teraz to do mnie dotarło. Mam wrażenie, że oszaleję przez ten rok czekając. Jestem tyle we mnie dodatkowej złości, niesprawiedliwości. Czy chcę tak naprawdę wiele by w domu było dziecko? Radość i sens wszystkiego? Na nic praca, na nic podróże i pasje jak w domu cisza.

W najbliższym czasie bardzo mocno chcę mnie odwiedzić po szpitalu żona przyjaciela mojego męża. Jest teraz w 11 tyg.ciąży. przesłała mi nawet zdjęcia z USG. To był jak cios w moje serce. Nie wiem o czym mam z nią nawet rozmawiać. O tym jak super rozwija się dziecko? Do 12 tyg. moje też się świetnie rozwijało. Tylko, że w tym czasie na prenatalnym USG już wszystko się zaczęło psuć. Ona nawet nie zapisała się na badania. Na moją delikatna uwagę powiedziała, że lekarz prowadzący omówi z nią możliwość tego badania na wizycie w 14 tyg. Nam się ochotę krzyczeć, zepsuć jej ta szczęśliwą pewność że wszystko jest dobrze, że nawet nie jedzie na badania. Mam ogromną ochotę powiedzieć jej wszystko co mi się dokładnie zdarzyło i może jej grozić. Że złości, że mi nie dane było się cieszyć a ona przyjdzie do mnie z swoją radością. Wiem, że to nienormalne. I pewnie tego nie zrobię, ale nie wiem co zdarzy się w trakcie spotkania.

Do psychiatry nie chcę iść, bo wkręciłam sobie, że jak nie zajdę w ciążę będziemy starać się o adopcję. A jednym z dostarczanych dokumentów jest ten o zdrowiu psychicznym z poradni. Zwolnienie lekarskie od psychiatry wydaje mi się strzałem w kolano. Jednocześnie dowiedziałam się, że potrzebny jest 5 letni staż małżeństwa do adopcji a my mamy rok. Czuję się w pułapce. Wyjdzie na to, że przy szczęściu adoptować dziecko będę mogła za 4 lata plus dwa lata procedury. Będę miała wtedy 40 lat. Poprostu czuję pętlę zaciskającą się na mojej szyi. Czego nie ruszę, czego nie uchwycę się by przytrzymać się na powietrzni jest mi szybko zabierane. Zaczynam wierzyć, że jest to kara za to, że nie podołałam, że muszę odpokutować. Oby tylko ten rok a nie dłużej.

W listopadzie muszę wrócić do pracy, czego sobie totalnie nie wyobrażam. W pracy wiedzą tylko, że dziecko zmarło z powodu wad serca w 19 tyg. Strasznie boję się stwierdzeń typu: po 3 mc przecież można starać się o dziecko a wy kiedy? To się zdarza,widocznie tak musiało być, będziesz miała drugie, albo ja mam dwójkę i nie mogę z nimi wytrzymać, wiesz jaki to obowiązek, nigdzie nie mogę wyjechać tam gdzie chcę bo muszę liczyć się z dzieckiem a wy korzystajcie z życia. Tyle już różnych tekstów słyszałam w ramach pocieszenia, które doprowadzają mnie do szału. Sama nie wiem już jak żyć. Mam korzystać garściami z życia i uśmiechać się? To w moich oczach udawanie, że nic się nie zdarzyło. Jest we mnie gorycz, rozpacz i strach.

Zaczynam czytać jakie badania przeprowadzić, jaki witamin brać, wciąż mam w głowie że teraz może się to powtórzyć bo mamy za wysoki poziom homocysteiny, że czegoś nie przyswajam i źle coś się metyluje. Że drugi raz może być zd albo autyzm. Za wiele tego. Dałabym wszystkie pieniądze świata by to wszystko odwrócić.
Teresa1985 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2019-10-04, 11:05   #4152
Niki111999
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-09
Wiadomości: 32
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

Teresa, to Ty jesteś ważna i tylko Ty, to jak się czujesz czego chcesz, o czy marzysz... nie zmuszaj się do niczego, nie musisz być radosna i uśmiechnięta cały czas, nie musisz spotykać się ze znajoma męża ( to jakiś horror) po co sobie to fundować, po jaka cholerę, niech się obrażają wszyscy, jak ktoś będzie miał odrobine oleju w głowie to nie wpadnie do Ciebie z wizyta będąc w ciąży, nie będzie opowiadał o dzieciach, o kolejnych próbach. Myśle ze ktoś kto nie doświadczył takiej straty nigdy nie zachowa się dobrze. A udawać nic nie musisz, masz do tego prawo.
Niki111999 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-04, 17:37   #4153
Agggg9
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2019-09
Wiadomości: 15
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

Chyba każda z nas zastanawia się dlaczego nas to spotkało. To ogromna niesprawiedliwość.. Cios w same serce, z którego ciężko się podnieść. Nie wyobrażam sobie zostania w domu ta cisza w domu mnie przeraża.. Dlatego zdecydowałam że nie zostanę w domu, w pracy mam przyjaciółkę która przechodzi to ze mną, nie ma głupiego gadania, wspolczujacego spojrzenia, tekstów typu przecież możecie sie starać. Podtrzymuje mnie na duchu. W pracy nie mam czasu na rozmyślania. Ogromnie współczuję każdej z Was i modlę się za Was żebyście chociaż przechodziły to bez rzucania pod nogi kłód oraz niestosowynych komentarzy personelu medycznego. Codziennie myślę sobie że dałabym radę jakby miało jakąś wadę a nie bezczaszkowie, czemu moje dziecko zostało skazane na śmierć i natura była tak nieublagana że ciąża rozwijała sie dobrze i kazdy dzień byłby oczekiwaniem na poronienie, a jednak nie było dane mi stracić tej ciazy musiałam sama podjąć decyzję o T. Przypadek każdej z nas jest inny trudny. Ale myślę że nigdy o tym nie zapomnimy. Cały czas myślę sobie co nas nie zabije to nas wzmocni. Dziewczyny trzymacje się musimy nauczyć sie z tym żyć
Agggg9 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-04, 17:40   #4154
GIS
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 174
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

Dziewczyny, w ostatnim czasie rozpoczęła działalność fundacja, która ma wspierać właśnie kobiety po stracie - Fundacja Medycyny Prenatalnej im. Ernesta Wojcickiego. Możecie znaleźć ją na Facebooku przez mamaginekolog lub bezpośrednio. Może się zainteresujecie wypełnieniem dla nich ankiety:

https://docs.google.com/forms/d/e/1F...n9zZg/viewform

Mam nadzieję, że zajmą się wnikliwie tematem i będziemy mogły my, ale i inne kobiety, które niestety znajdą się na tym forum, uzyskać realną pomoc.
GIS jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-04, 20:53   #4155
mala_iskierka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2019-02
Wiadomości: 567
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

GIS fajnie, że to udostepnilas. Ja już wypelnilam, opisałam terminacje itd. Mam nadzieję, że podejmą starania e tym temacie. Na fejsie obserwuje ja bardzo wiele osób, które nie mają pojęcia jak to wszystko wygląda. Zresztą która z nas miała? Nikt dopóki się z tym nie spotkał nie ma pojęcia w jakim syfiatym pod tym względem kraju żyjemy. Może coś się zmieni? Aczkolwiek jak w wyborach będzie wynik taki jal zapowiadają to jestem pewna, że lepiej nie będzie..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
mala_iskierka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-04, 20:55   #4156
Ostatniedni
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 148
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

Cześć dziewczyny
Nie było mnie tu od czerwca. Jak zauważyłam większość z nas tak ma że po wszystkim odchodzi z forum ale w ciężkich momentach wraca...
Poradziłam sobie z traumą terminacji dosłownie z dnia na dzień. Po pogrzebie. Wcześniej czułam się jakby ktoś mnie rozprul i zostawił wnętrzności na wierzchu. A po pogrzebie pstryk, jakby etap się zamknął. Wpadłam w wir pracy, sbudowalismy z mężem kurnik, zaczęłam biegać, zmieniłam, dietę, wygląd, dostałam nowa robotę. Zajmowałam sohie głowę żeby nie myśleć. Wszystko się jakoś samo dobrze poukładalo.
Okres po T był okropny, przyszedł po 50 dniach. Lało się ze mnie jak nigdy. Normalnie miałam skąpe miesiączki a to przez tydzień morze krwawe. Stwierdziliśmy z mężem że nie planujemy kolejnego dziecka. W sensie że nie lecze się i skupiam na pracy.
No i oczywiście jak człowiek ma inne plany to ledwo zaczęłam pracę zaszłam w ciążę. Bez leczenia, bez latania po lekarzach. I co z tego... Jest 8my tydzień a ja nie dam rady się cieszyć. Nie dopuszczam do siebie wizji szczęśliwego porodu. Statystyki są nieubłaganie. Jeszcze jak na złość dostałam info ze mogę być dawca szpiku, otóż nie mogę bo ciąża. Powiedziałam spokojnym glosem dla faceta który dzwonił z rczik że gdyby ciąża się nie utrzymała to się odezwę. On się zdziwił czemu tak czarno myślę... No czemu dziewczyny? A ja jestem tak negatywnie nastawiona że poprostu nie widzę tego...
Przez szalejące hormony teraz prawie codzień znów myślę o malutkiej. To wszystko tak zmienia człowieka i postrzeganie świata...
Nie żałuję tej decyzji. Żałuję że przez to całe piekło musiałam przejść akurat ja. Tylko myślę że to było niczym w porównaniu z tym jak wyglądaloby życie z tak chorym dzieckiem.
Tak mi przykro że tak dużo dziewczyn nowych tu się pojawiło. Ja też zostałam nazwana morderczynią. Czasem tak się czuję.
Nie mam z kim o tym pogadać, faceci przeżywają to inaczej, ludzie unikają tematu. Boją się pytać.
To forum to jedyne miejsce gdzie ktoś mnie rozumie i pomogło mi bardziej niż psycholog.
Ostatniedni jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-04, 22:32   #4157
Milla22
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 299
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

Ja od początku nie ukrywałam swojej decyzji o t. Wiedziało dużo osób i mówiłam co myślę i dlaczego tak postąpiłam. Nikt mnie nie skrytykował. Co najdziwniejsze wśród nich znalazła się taka która poroniła, kolejna która pochwała wczesniaka i taka która mnie wspierała, ale pomimo mojej tragedii we własnej ciąży nie chciała robić badań prenatalnych.

W bliskim czasie z moją t. w rodzinie męża była też kuzynka, która podjęła inną decyzję i urodziła chore dziecko. Jej maleństwa żyło 3 miesiące, ale nikt o nim nie wiedział. Ja powiedzialam jej o naszej sytuacji i wtedy Ona nam o swojej.... ja juz wcześniej miałam dziecko, a rok po t. Urodziłam kolejne, a oni do tej pory nie mają.

I ja też się zastanawiam i gdzie jest sprawiedliwość... Skoro ja postąpiłam tak strasznie, a Ona tak się poświęciła to czemu ja dostałam swój CUD... 🌈 ♥

Może jest tak, że każdy jest Panem swojego losu i wybierając t. wybieramy inną drogę dla nas i dla naszych bliskich, a wybierając inna opcje byłabym dzisiaj w ślepej uliczce albo na wielkim życiowym zakręcie?!?!

Życie po t. Nie jest łatwe, ale kiedy dacie sobie czas na żałobę i nauczycie się powoli oddychać z tym ciężarem w piersiach to życie samo się ułoży... Tylko Wy już nigdy nie będziecie patrzyły na nie tak jak kiedyś.

I życzę Wam Wszystkim tego, by po burzy wyszło słońce. ☀

Ostatniedni to normalne, że się boisz. Poczytaj wątek ponowne starania po t.
Milla22 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-04, 22:37   #4158
Oligator01
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-10
Wiadomości: 65
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

Ostatniedni- mimo Twoich odczuć, mam nadzieję, że wszystko się ułoży i będziesz szczęśliwa jak tylko usłyszysz, że wszystko jest ok z ciąża i na nowo uwierzysz, że można być szczęśliwym. A teraz masz prawo się tak czuć i odczuwać niepokój. Ja jestem jeszcze przed T ale jak tylko myślę o drugiej ciąży to jestem przerażona tym, że ten koszmar się powtórzy. Twoje odczucia wcale nie są odosobnione.



Ja zaczynam panikować. Skierowanie do szpitala otrzymam dopiero w czwartek a to będzie już koniec 20 tyg. Boje się, że szpital będzie robił mi pod górkę i się nie wyrobię. Mąż też sobie źle z tym radzi, boli go ta bezsilność. A ja zamiast myśleć o T to myślę o imieniu, o pogrzebie i o powrocie do pracy, której nie lubię.
Oligator01 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-04, 23:09   #4159
Ostatniedni
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 148
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

Dla mnie T było motorem do zmian w życiu. Jeśli nie lubisz pracy zmień ją. W obliczu takiej tragedii człowiek naprawdę zmienia priorytety.
W Bielańskim miałam terminacje w 23.4 nikt nie robił problemów z lekarzy
Ostatniedni jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2019-10-05, 07:57   #4160
GIS
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 174
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

Oligator01 ja też nie cierpię swojej pracy i nie chcę tam wracać. Zresztą nie czuje się na siłach. Ale dalej czekam na wyniki kariotypów i jeżeli będa ok i będziemy mogli się starać o następne dziecko to wolałabym pracy nie zmieniać. Głównie przez to, że nie chciałabym nowego pracodawcy stawiać pod ścianą, gdyby mi się udało jeszcze zajść w ciążę. O ile będę miała zielone światło...
GIS jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-05, 13:00   #4161
Shadow7919
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-09
Wiadomości: 141
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

Rany, dziewczyny... Jakbym siebie czytała. Ja też nienawidzę swojej pracy, miałam ogromny strach przed powrotem. I o dziwo wszystko jest bardzo dobrze. Jakby nigdy nic... Nie ma pytań, bo koleżanka powiedziała, że poronilam, że to dla mnie bardzo ciężki czas i żeby zwyczajnie nie pytać o nic i nigdy. Dzięki jej za to... Normalny wir dnia codziennego jest najlepszym lekarstwem na ten piekacy ból w sercu. Nie ma dnia, żebym o tym nie myślała....
Ale pytanie do was z innej beczki. 4 mies po T, wizyta kontrolna ( miałam odruch wymioty na myśl o gin) i stwierdza mi lekarz przerost endometrium i niejednorodny trzon macicy. Jeszcze raz muszę zrobić usg po @ i wtedy biopsja mnie czeka, coś czuję. Któraś z was miała taką sytuację?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Shadow7919 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-06, 16:46   #4162
GIS
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 174
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

Shadow u mnie z endometrium w porządku póki co, ale mam cystę na jajniku i to dość sporą, która może blokować owulacji z tego jajnika😭na razie dostałam na dwa miesiące duphaston i może się wchłonie. Trochę mnie przez to kłuje z lewej strony brzucha. Gin powiedział mi, że często pojawiają się takie cysty po łyżeczkowaniu i żebym nie świrowała na zapas. W najgorszym wypadku-jeżeli będzie rosła - będzie trzeba ją usunąć. Jakby nam było mało przejść...
GIS jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-06, 21:06   #4163
tygrysekkk100
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 20
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

Nie spodziewalan sie ze tyle problemow moze byc po t i lyzeczkowaniu... Szok...
tygrysekkk100 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-06, 21:10   #4164
Shadow7919
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-09
Wiadomości: 141
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

GIS, u mnie cysty są rodzinne. Ja akurat nie mam. Nie martw się na zapas, one często same się wchłaniają i bez komplikacji organizm sam sobie poradzi. Także spokojnie czekaj.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Shadow7919 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-06, 22:05   #4165
Niki111999
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-09
Wiadomości: 32
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

GIS ja pare miesięcy pod rząd miałam cysty które do dupku i pierwszym okresie same znikały wiec nie martw się (u mnie co prawda cysty były przy leczeniu hormonami) ja bym już sprawdziła po następnym okresie, i tez czułam ze coś jest nie tak bo jajnik pachwina bolała.
Niki111999 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-08, 10:32   #4166
Adamowa82
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-05
Wiadomości: 283
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

Część dziewczyny kochane

Zaglądam tu rzadziej niż kiedyś, bo rzuciłam się w wir pracy i innych obowiązków...

Ale zawsze czytając Wasze posty przeżywam wszystko na nowo i tak jak pisała Shadow- jakbym czytała o sobie ...

U mnie minęły właśnie 4 miesiące po T... Jest lepiej, ale kryzysy też są i nie raz łzy cisna się do oczu.

Wróciłam do pracy, wyznaczyłam sobie priorytety, przewartosciowalam życie. Unikam spotkań z ciężarnymi koleżankami i tymi co mają małe niemowleta, dla własnego komfortu psychicznego. Te inteligentniejsze rozumieją, nie narzucają się i powiedziały, że będą cierpliwie czekać na mój telefon. A inne ...różnie mówią, że się zmieniłam, że nie jestem tą samą osobą, że im przykro że nie chce się spotkać i nie rozumieją dlaczego... A ja mam to w dupie za przeproszeniem... Mi jest przykro, że straciłam dziecko... Teraz liczę się ja i mój komfort psychiczny, być może jestem egoistką, trudno, tak jest lepiej dla mnie!

Teraz czekam na okres i rozpoczynamy ponowne starania pod okiem ginekologa ( niepłodność) Zrobiłam już niezbędne badania, wykupiłam zastrzyki hormonalne, za tydzień wizyta u ginekologa. Żyję nadzieja, ze w czasie, gdy mam termin porodu utatraconego dziecka wydarzy się cud i pocznie się nowe życie...

Ostatnie dni

Bardzo Ci kibicuję, miałaś T chyba chwilę po mnie... Czyli po dwóch miesiącach Ci się udało? Rozumiem Twój strach i obawy i z serca życzę zdrowego malucha.

Wszystkim Wam tego życzę i sobie też!
Adamowa82 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-08, 10:48   #4167
Ostatniedni
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 148
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

Dokładnie, u mnie T była 22 czerwca. Udało się w pierwszym cyklu po miesiączce, która po terminacji była koszmarna. Nie spodziewałam się czegoś takiego... Napewno warto szybko odwiedzić gina bo jednak ryzyko zrostow po łyżeczkowaniu jest spore.
Adamowa a ty jak się trzymasz? U ciebie był zd jak dobrze pamiętam? Robiłaś genetyke?
Ostatniedni jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-08, 14:57   #4168
Shadow7919
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-09
Wiadomości: 141
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

Adamowa
Wow, co za pozytywna zmiana!!! Ale fajnie Cię czytać. U mnie też 4 mies po T, a wydaje mi się, że to cała wieczność. Dobrze wrócić do pracy, do znajomych. Trzymam kciuki za powodzenie 🤞Waszych starań

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Shadow7919 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-08, 19:46   #4169
beata_golba
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2019-10
Wiadomości: 1
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

Witam Was wszystkie po tak traumatycznym przeżyciu...
Po T... jestem już 14 miesięcy, wydaje się jakby to było wczoraj, nigdy nie zapomnę tego cierpienia, czasem jest lepiej, ale musimy z tym żyć. Mój przypadek to zespół Edwardsa, najgorszy z możliwych(( zespół wielu wad WYROK!!! Żadnej dobrej decyzji nie dało się podjąć, albo urodzić dla idei kościoła (o ile bym donosiła) albo pomóc zakończyć cierpienie dziecku, które nie miało szans na życie bez cierpienia. Decyzja była okropna, wcześniej poroniłam samoistnie, to zdecydowanie inny ból niż ta cholerna decyzja, z którą nie umiem sobie poradzić do dzisiaj. Mi najbardziej przeszkadzają te ciążę, których jest wokół mnie więcej niż kiedykolwiek, biegające dzieci i te szczęśliwe rodziny. Mam wrażenie, że patrzę na to wszystko przez zamkniętą szybę, jakby to wszystko było zupełnie inne, a to takie zwykłe.... Jestem z Podkarpacia i bardzo się z tego powodu wstydzę za lekarzy, którzy za zdrowe dzieci wyciągają ręce po pieniądze, a w przypadkach beznadziejnych nikt z nami już nie chce rozmawiać, bo wszyscy z tego regionu bronią się podpisaną klauzulą sumienia. Jesteśmy zdane na siebie, bez żadnego doświadczenia, wskazówek, musimy szukać dla siebie ratunku same. Nie wiedziałam, co mam robić z takimi wynikami, Kraków? Warszawa? Kto mi pomoże??? Jeździłam po szpitalach w Krakowie, odmówiono mi T... Jedynie szpital Bielański w Warszawie mnie przyjął i zrobił to co powinni byli zrobić lekarze w Rzeszowie, ale to tchórze nic więcej!!!! Najgorszy obraz to protesty anty-aborcyjne witające mnie z plakatami zdrowych zarodków oblanych jedynie czerwoną farbą, i ten KLER i młodzi chłopcy krzyczący przed szpitalem-Mamo nie zabijaj mnie!!! Boże jak ja się czułam, musiałam dokonać decyzji, która i tak w chwili poczęcia dziecka była już podjęta za Boga, że to dziecko i tak umiera!!! Więc co ja do cholery miałam robić?? Patrzeć się jak cierpi??? Kocham tego aniołka i nigdy bym go nie umiała zabić, ale musiałam to zrobić tylko dlatego, że bardzo go kochałam i kocham nadal!! Więc wszystkie moje kochane kobiety, które musiały przejść przez to piekło na ziemi, nie poddawajcie się systemom, nie pozwólcie innym na krytykę i bądźcie silne i dumne, że jesteście kobietami z klasą i ochroniłyście swoje dzieci przed piekłem na ziemi, które by doznały w ogromnym cierpieniu w hospicjum czekając na śmierć!!!
beata_golba jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-08, 20:57   #4170
Zasmucona123
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2019-09
Wiadomości: 8
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

Dziewczyny, jestem parę dni po T. czuję się jak kupa g. wcześniej się trzymałam, teraz co chwila mam wybuchy płaczu, złości.
Od samego początku byłam przekonana, że jak wyniki amniopunkcji wyjdą źle moim wyborem będzie T. Też byłam zdania, że pożegnam małego jak będzie jeszcze w brzuchu. Chciałam pamiętać go takiego na obrazie usg, nie chciałam widzieć go cierpiącego ten obraz wracałby do mnie do chwila i ranił jeszcze bardziej. Teraz czuje się jak największy mięczak, że nie chciałam go zobaczyć, dotknąć. Nawet nie wiem jaki był duży...
Zasmucona123 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Być rodzicem


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2019-12-19 07:10:37


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:14.