2016-07-05, 10:57 | #1501 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-05
Lokalizacja: Podlasie
Wiadomości: 34 206
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Pracuję w przedszkolu. Mieliśmy dziewczynkę, która wręcz wpadała w histerię, bo widziała jakiegoś pana... Matka twierdziła, że wystraszyła się albo listonosza albo św. Mikołaja na gwiazdce. W domu nie miała takich odpałów. A u nas dzień dzień. Kiedy ją wypisali z tego przedszkola, jej histerie się skończyły.
__________________
15.02.2013 16.02.2019 Przestań się zamartwiać. Bóg się tym już zajmuje.
|
2016-07-05, 11:32 | #1502 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 835
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Cytat:
|
|
2016-07-05, 11:36 | #1503 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 22 858
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Cytat:
U mnie ostatnio nic się nie dzieje |
|
2016-07-05, 12:12 | #1504 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 2 070
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Cytat:
__________________
03.01.2013r. 08.01.2017r. To, co zdobyliśmy z największym trudem, najbardziej kochamy. |
|
2016-07-05, 13:55 | #1505 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 835
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
|
2016-07-06, 11:59 | #1506 | ||
Zielona Driada
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 3 514
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Cytat:
---------- Dopisano o 12:59 ---------- Poprzedni post napisano o 12:49 ---------- Cytat:
Dzieci rzeczywiście potrafią przerazić nie na żarty.
__________________
|
||
2016-07-09, 09:20 | #1507 |
Podła wiedźma ;)
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Wonderland
Wiadomości: 160
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
W temacie dzieci i widzianych przez nie osób.
Teściowa opowiadała mi, że mój TŻ jak był w wieku 3-4 lat, często bawił się z jakąś panią. Tak przynajmniej twierdził, jak wchodziła do pokoju do niego sprawdzić z kim rozmawia. Nie zwracała na to uwagi, ale pewnego razu pokazywała mojemu TŻ-owi album ze zdjęciami rodzinnymi. Jedno ze zdjęć TŻ wskazał i zaczął jej tłumaczyć, że to jest ta pani, z którą on czasami się bawi. To było zdjęcie jego babci, której nigdy nie poznał - teściowej rodzice zmarli, gdy miała 12 lat.
__________________
"- Chciałem powiedzieć (...) że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć. Śmierć zastanowił się przez chwilę. - KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE." "Każdy człowiek kryje w sobie mrok, choć ukryty." ************** |
2016-07-09, 12:37 | #1508 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: z szafy
Wiadomości: 7 859
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Czytam te opowieści i nie ma co zejde na zawał 😎
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Nina 💕 29.01.2017 |
2016-07-10, 19:14 | #1509 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 22 858
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Cytat:
My byliśmy na weekend u moich Dziadków i tz nie może jednej rzeczy wytłumaczyć. Jest to bardzo stary dom chyba nawet przedwojenny albo z czasów wojny. Zawsze śpimy na piętrze. Tz z soboty na niedzielę, czyli dzisiejszej nocy wstał po 4 nad ranem do WC. Nigdy nie zamyka drzwi za sobą jak idzie do toalety. Ale drzwi od "klatki schodowej" zamknął tylko w pokoju zostawił jak szeroko otwarte. Zaznaczę że one ciężko się zamykają bo są lekko krzywe i nawet przeciag ich nie zamknie. I rano mi mówi że te drzwi od pokoju jak wrócił z WC były zamknięte prawie całkowicie tyle że nie na klamkę a te od klatki schodowej otwarte jak szeroko a jest pewny że od pokoju były otwarte a tamte zamknięte... I sama nie wiem czy tz może się pomylił czy o co chodzi :-o Edytowane przez agnieszka_2612 Czas edycji: 2016-07-10 o 19:15 |
|
2016-07-10, 20:12 | #1510 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 541
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Ja nie wierzę w takie rzeczy chociaż podobno jako dziecko (5-6 lat jakoś musiałam mieć) widziałam ducha prababci. Nie pamiętam tego, babcia tylko mi o tym opowiadała. W domu prababci po drodze do łazienki są w wąskim korytarzu niemal pionowe schody na strych. Kilka miesięcy po jej śmierci podobno jak wróciłam z łazienki to twierdziłam że prababcia stoi na tych schodach i się do mnie uśmiecha. Nie bałam się i chciałam iść im pokazać prababcię bo oni głupi przecież myśleli że nie żyje Teraz też raczej nie bałabym się ducha prababci, nie sądzę żeby chciała mi zrobić krzywdę, lubiła mnie i mieszkałam z nią i dziadkami kilka lat jak byłam mała.
Trochę żałuję że tego "spotkania" z prababcią nie pamiętam ale jest jedno wydarzenie które cieszę się że znam tylko z opowieści bo byłam za mała żeby zapamiętać - pogrzeb dziadka od strony ojca. Przypomniało mi się bo akurat czytam ten wątek, jestem gdzieś w połowie i ktoś pisał o pogrzebie. Byłam dla niego pierwszą wnuczką i traktował mnie jak oczko w głowie. Mam z nim kilka wspomnień ale są jak przez mgłę, jakieś spacery, zabawy. Niestety zmarł jak miałam 3 lata. Nie wiem po co zabrano mnie na pogrzeb bo byłam do niego przywiązana i jak zobaczyłam że trumnę wkładają do ziemi i zaczynają ją zasypywać to wpadłam w histerię i zaczęłam krzyczeć że czemu ci źli ludzie zakopują mojego dziadka. Ktoś z rodziny wziął mnie na ręce i zabrał siłą bo chyba weszłabym do dołu z trumną. Rodzina kilka razy mi to opowiadała i mogę sobie wyobrażać jak mogli się czuć. Sama pisząc to mam łzy w oczach. Co dziwne, dziadek nigdy mi się nawet nie śnił, nie mówiąc już o innych odwiedzinach mimo że mieszkałam w jego domu później jeszcze 10 lat. Może gdybym wierzyła w duchy to dopatrywalabym się znaków ale nie wierzę. Niestety czy stety mogę tylko opowiedzieć że podobno widziałam ducha prababci także lipa Edytowane przez aKatia Czas edycji: 2016-07-10 o 20:13 |
2016-07-10, 20:44 | #1511 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 835
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Przypominała mi sie jeszcze jedna historia. Babcia przyjaciolki mojej mamy zawsze mówiła tej dziewczynie że ona się do dzieci nie nadaje i ze swoich miec nie bedzie. Nikt nie bral tego gadania na powaznie nawet kiedy babka na lozu smierci mowila do swojej siostry zeby wybic tamtej z glowy ciaze, bo ona czuje ze nic z tego nie bedzie. Minelo kilka lat i ta przyjaciolka z mężem chcieli miec dziecko, długo się starali .W końcu po około 10 latach się udało i ta kobieta urodziła martwe dziecko, dziewczynkę. Chyba 3 lata później ponownie zaszła w ciążę i poronila 2 razy. Lekarze nie znaleźli przyczyny i kiedy spróbowali kolejny raz urodził się im synek, zmarł kilka tygodni po urodzeniu. Miał wadę serca. Ta mamy przyjaciolka wpadła w depresję z której nie wyszła do tej pory chociaż minęło już tyle lat. Dodatkowo mówiła ze śni jej się jej babcia jak mówi "a nie mówiłam". Mama teraz rzadko się z nią spotyka ale ostatnio opowiedziała mi tą historię jakoś przy okazji i muszę powiedzieć ze mną to wstrzasnelo.To są dla mnie najstraszniejsze historię, bo dotyczą prawdziwego ludzkiego cierpienia i bólu nie do opisania...
|
2016-08-05, 21:46 | #1512 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 450
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Świetną porę sobie wybrałam na odgrzebanie tego wątku Ale dobrnęłam do końca. Podnoszę!
__________________
Cytat:
- Are you an idiot? - No, sir, I'm a dreamer. |
|
2016-08-06, 13:38 | #1513 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 4 164
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Nie wiem czy pisałam tutaj o tym czy nie bo nie pamiętam ale na wszelki wypadek napiszę
Kiedyś dla zabicia nudy robiłam sobie selfie w lustrze. Biorę telefon - ciach! - oglądam rezultat. A tam na jednej focie zamiast źrenic mam piękne bielutkie gałki oczne Jak to zobaczyłam to długo nie miałam ochoty na spojrzenie w lustro |
2016-08-07, 23:31 | #1514 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 179
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Cytat:
|
|
2016-08-08, 02:56 | #1515 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 5 825
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Hej nie mogę zasnąć i natrafiłam na wasz wątek (nie ma jak to po 3 w nocy czytać o duchach )
Też przytrafiło mi się w życiu kilka dziwnych sytuacji 1. Gdy miałam 11 lat zmarł mój chrzestny. Mieszkaliśmy na jednej działce w jednym domu tylko wejścia mamy osobno. W wieczór po śmierci jego córki na noc zamknęły drzwi (zamkaly je we dwie i sprawdzaly czy na pewno są zamknięte na zamek). W nocy z siostra slyszalysmy u siebie w domu jak ktoś wchodzi po schodach tam u wujka(był to charakterystyczny dźwięk i zawsze było słychać jak ktoś wchodzi u nich po schodach nawet w dzień). Gdy rano ciocia (żona wujka) obudziła się okazało się, że drzwi są otwarte. Dodam, że wujek zmarł w domu. 2. Kiedyś obudziłam się w nocy i zobaczyłam jakaś postać w pokoju, która siedzi na krzeselku, taką jakby biala, ale dobrze widziałam jej kontury, paliła papierosa (mój chrzestny palił i myślę, że to mógłby być on). Jak to zobaczyłam chcialam krzyknąć, ale jakoś nie mogłam wydać z siebie dźwięku, chciałam też pójść do rodzicow, ale musiałabym przejść koło tego. Zamknęłam więc oczy i kiedy je otworzyłam zobaczyłam już tylko taki dymek jak po zgaszeniu świeczki. 3. U Tz w domu dzieją się czasami dziwne rzeczy. Kiedyś siedzieliśmy w jego pokoju, w domu był tylko jego tatą. Drzwi do pokoju były zamknięte (jak się je otwiera jest taki chrakaterystyczny dźwięk i trzeba mocno nacisnąć na klamkę żeby się otworzyły i podłoga też skrzypi). Siedzimy i nagle drzwi się otwierają, nie słychać było, że ktoś idzie. Myslelismy, że to tata Tz , ale nikt nie wszedł a jego ojciec gadał w korytarzu przez tel. 4. Zasnelismy u Tz w jego pokoju. Był późny wieczór, paliła się lampka. Przebudzilam się i zobaczyłam nad jego nogami coś czego nie potrafię opisać słowami. Taka jakby kula energetyczna, coś swiecacego jakby falowalo(czytałam później o tym w internecie, że duchy tak się czasami objawiają), myślałam, że mi się to śni. Ale tak niestety nie bylo. 5. Tz był kiedyś z mama w jego pokoju i słyszeli zgrzyt przekrecajcego się kluczyka w szafie. 6. Ojciec Tz był kiedyś sam w domu i słyszy jak ktoś wchodzi po schodach i otwierają się drzwi, więc myślał że to jego żona. Idzie w jej stronę i mówi do niej a ona się nie odzywa. Okazało się że drzwi były pootwierane a nikogo nie bylo a ona przyszła dopiero za pół godz. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Dream it. Wish it. Do it. |
2016-08-08, 09:06 | #1516 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 22 858
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Cytat:
|
|
2016-08-14, 16:01 | #1517 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 149
|
Spotkanie z duchem
Każdy z nas ,gdzieś tam kiedyś słyszał jakąs historie związaną z duchami .Jedni w to wierzą inni nie.Podzielmy się ciekawymi historiami z duchami włąśnie związanymi.
Jak pisałam już ,miesiąc temu zmarł mój ojciec.Zmarł rano .Wieczorem gdy połozylismy się z mężem spać ,poczułam nagle zapach jaki był w hospicjum .Taki bardzo, ale to bardzo silny, intensywny .Taki sam zapach czułam będąc u taty tam ,takich zapach choroby leków itd. taki specyficzny.Pytam Piotrka ,,czujesz to ??On że tak ,minęło kilka minut i zapach znikł.Czy to ojciec był sie pozegnac ?Czy to może nasza wyobraźnia? |
2016-08-14, 16:03 | #1518 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Spotkanie z duchem
Twoja wyobraznia.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
2016-08-14, 16:05 | #1519 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 1 076
|
Dot.: Spotkanie z duchem
Skoro byliście wcześniej w tym hospicjum to na pewno tym zapachem przesiąknęły wasze ubrania i inne elementy garderoby, włosy itp. I w pewnym momencie po prostu go poczuliście. Ja gdybym chciała się pożegnać z rodziną jako duch, to na pewno wybrałabym jakiś przyjemniejszy zapach ^^.
Nie wierzę w takie paranormalne historie i żadnej wiarygodnej nie znam. |
2016-08-14, 16:08 | #1520 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 149
|
Dot.: Spotkanie z duchem
Cytat:
|
|
2016-08-14, 16:08 | #1521 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-05
Lokalizacja: Północ
Wiadomości: 4 758
|
Dot.: Spotkanie z duchem
Cytat:
__________________
'Uwierz w siebie! Nie w takie rzeczy ludzie wierzą.' |
|
2016-08-14, 16:41 | #1522 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 769
|
Dot.: Spotkanie z duchem
Cytat:
A co do duchów to nie znam historii prawdziwych, jedynie takie które później okazały się np. kotem z ulicy który wszedł przez okno i trochę rzeczy poprzestawiał w domu, albo inną czyjąś nadinterpretacją/bujną wyobraźnią. Znam jednego człowieka, który wierzył w duchy aż za bardzo i skończył z schizofrenią bojąc się własnego cienia, którego uważał za ducha. Dlatego uważam, że lepiej rozwijać wyobraźnię w stronę jakiś przyjemnych rzeczy, a nie tych związanych ze strachem/duchami/potworami/zbrodnią/kosmitami porywającymi ludzi, bo umysł ludzki potrafi płatać figle jak w coś wkręcimy się aż za bardzo. Edytowane przez Kori_Yoitama Czas edycji: 2016-08-14 o 16:42 |
|
2016-08-14, 18:08 | #1523 | |
lokalna gwiazda
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 804
|
Dot.: Spotkanie z duchem
Cytat:
Do czasu. Oboje moi rodzice nie żyją. Najpierw zmarła mama. Byłam w domu sama z ojcem, usiłowaliśmy coś tam w tv oglądać i nagle trzasnęły drzwi od pokoju, w którym mama zawsze pracowała nad swoimi ręcznymi robótkami. Spojrzeliśmy na siebie, stwierdziliśmy - eee, przeciąg. Ale jaki przeciąg, skoro był koniec marca, chlapa na dworze i wszystkie okna pozamykane? Po śmierci ojca było tak, że ja byłam z mężem w sypialni. Przysypiałam, on coś czytał. Nagle odgłos klucza w drzwiach wejściowych, ktoś jakby wszedł. Mąż poszedł do przedpokoju, wrócił. Pytam, czy któreś dziecko wróciło. On mówi - nikogo nie ma. Za każdym razem to było odgłos. Nic fizycznie nie miało miejsca. Ale coś zaszło. |
|
2016-08-14, 18:15 | #1524 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-06
Lokalizacja: dom - duży pokój
Wiadomości: 1 176
|
Dot.: Spotkanie z duchem
Ja jakos miesiac po smierci ojca, przebudzilam sie ok 5 nad ranem. Usiadlam na lozku od sciany, tz spal z brzegu. Spojrzalam na fotel i zobaczylam ojca. Widok byl mega realny. Siedzial i patrzyl. Zaczelam szturchac meza, chciala go obudzic. Caly czas patrzylam na ojca. Maz sie w koncu przebudzil i pyta co się stało. I wtedy na chwilę odwróciłam wzrok od fotela i mówię zobacz, on tam siedzi. Spojrzał i pyta kto. Mówię, ze tata. A maz, ze nikogo nie widzi. Spojrzalam na fotel i juz go nie widziałam. Nie wiem, to nie był na pewno typowy sen. Wszystko czulam mega realnie. Nigdy tego nie zapomnę. Zwlaszcza, ze nie widzialam ojca długo przed śmiercią.
|
2016-08-14, 19:37 | #1525 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Dziki Wschód
Wiadomości: 1 975
|
Dot.: Spotkanie z duchem
Studiowalam w Krakowie i bardzo lubiłam chodzic na spacer na Cmentarz Rakowicki. Pewnego razu spacerowalam sobie alejka ze współczesnymi grobami. I jak gdyby nic odwróciła się i patrzę idzie sobie jakiś starszy człowiek. Myślę sobie pewnie dziadek odwiedza groby. Za kilka sekund odwrocilam się i dziadka nie bylo. Na pewno nie wszedł między groby, ani nie szedl alejka za mna, po prostu znikł.
__________________
"Mówimy o Polsce. Tam nic i nigdy nie jest normalne" A. Sapkowski "Narrenturm" |
2016-08-15, 22:02 | #1526 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 15
|
Dot.: Spotkanie z duchem
Nie jestem w stanie z przekonaniem powiedzieć że wierzę lub nie wierzę w duchy, ale moim zdaniem wszyscy często za bardzo się nakręcamy. Każdy z nas spotkał się w życiu z rzeczami, które ciężko racjonalnie wytłumaczyć, więc większość od razu zrzuca to na siły nadprzyrodzone. Jeśli chodzi o mnie, to miałam kilka takich sytuacji. Najstraszniejsza była ta, kiedy spędzałyśmy czas z przyjaciółką w jej domu i nagle z kuchni dobiegł przerażający dźwięk - jakby ktoś kilka razy uderzył pięścią w blat. Pierwsza reakcja była zrozumiała - krzyk, pisk i kulenie się na kanapie. Po kilku minutach powiedziałyśmy sobie "bez jaj, jesteśmy dorosłe" i udałyśmy się do kuchni myśląc, że coś spadło, przewróciło się.. cokolwiek, jednak wszystkie sprzęty okazały się być w stanie nienaruszonym. Do dziś zastanawiam się co było powodem tych hałasów ale staram się nic sobie nie wmawiać.
Druga sprawa jest o tyle zabawna, że chodzi o moje mieszkanie. Nic się nigdy w nim nie wydarzyło w mojej obecności, jednak większość moich znajomych mówi, że źle się w nim czuje. I właśnie przez takie wmawianie sobie wystarczy drobnostka - jak telewizor, który od czasu do czasu sam się włączy bądź wyłączy - żeby już zwalali na jakieś duchy Ja się z tego śmieję ale od czasu do czasu zasypiam z zapaloną lampką. Tak na wszelki wypadek.. |
2016-08-15, 22:52 | #1527 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 101
|
Dot.: Spotkanie z duchem
Jest już taki wątek na Plotkowym
|
2016-08-16, 10:13 | #1528 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-06
Lokalizacja: dom - duży pokój
Wiadomości: 1 176
|
Dot.: Spotkanie z duchem
Cytat:
Mój tv ma zaprogramowan tak, ze jesli nie pykne pilotem przez jakiś czas to się wyłącza sam. :P |
|
2016-08-16, 13:59 | #1529 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 835
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Mój kolega wynajmowal za czasów studiów pokój u pewnej pary staruszków i jakoś chyba po roku pan zmarł i została tylko jego żona, przemiła kobieta, miałam okazję poznać ja osobiście Dziwne było to ze wieczorami zawsze zostawiala gazetę i okulary męża na stole bo on lubił sobie poczytać przed snem i kiedyś o tym zapomniała i podobno przez cały wieczór słychać było jakieś dziwne stukanie, ani ta babcia ani kolega nie wiedzieli o co chodzi, podobno to był dźwięk taki jakby ktoś odbijal piłeczkę na stole i koło tego stołu czuć było takie przeszywajace zimno a to jakos maj/czerwiec bylo i ogólnie ciepło. W końcu z komody spadły okulary, podobno nie było opcji żeby same spadły, bo leżały stabilnie i ta pani sobie przypomniała o gazecie, położyła na stole gazetę i te okulary i wszystko ucichlo, a rano okulary znalazły się w kuchni na stole nie wiadomo w jaki sposób. Po tej akcji kumpel przez 2 dni spał u nas a potem wyprowadził sie do innego mieszkania, bo jak to sam powiedział "nie będzie go staruch straszył z zaświatów"
Wysłane z mojego SM-G357FZ przy użyciu Tapatalka |
2016-09-07, 18:48 | #1530 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 51
|
Dot.: Straszny wątek cz. 2.
Ale dawno tu nie zaglądałam
Przypomniałam sobie o tym wątku po tym jak wystraszył mnie wczoraj mój pies. Mieszkam tż w dość starym a przede wszystkim wielkim domu (3 piętrowy z niezliczoną ilością pokoi). Oprócz nas - zajmujemy środkowe piętro - mieszka jeszcze dwóch kolegów którzy zajmują piętro niżej. Sam dom jest dość nieprzyjemny a w dodatku nasz salon w którym niedorobilśmy się jeszcze żaluzji ma okna na dom (znajdujący się raptem kilka metrów od naszego na tej samej działce, oddzielony płotem) w którym od 15 lat nikt nie mieszka - wynajmujący go Pan umarł w tym domu i długo czekał aż go kto w tym stanie znajdzie. Nie ma to żadnego wpływu na nasze życie ale fakt faktem czasami ucząc się wieczorem - a mam biurko tuż przy balkonie - zerkam na dom obok, często zreszta lampa z naszego pokoju rzuca światło na okno domu sąsiedniego tak, że można dostrzec jego oświetlone wnętrze co już przyprawia o ciarki. I własnie wczoraj sobie o tym wszystkim przypomniałam - było ok. 2 jak siedziałam i uczyłam się w salonie(tż spał z naszymi zwierzętami w sypialni obok). W pewnym momencie przyleciał do mnie pies i schował się pod biurko. Myśle sobie: bawi się z kotem pewnie i zerkam pod biurko a mój piesek siedzi i sie cały trzęsie. Trzęsł się tak bardzo ze wziełam go tule do siebie, chce go dać z powrotem do łózka a on nie chce mi wyjść z pokoju. W końcu po chwili zabawy sam chyba zapomniał i poszedł spać. Zapewne miał zły sen - nie próbuje sobie tego tłumaczyć inaczej ale wczoraj jak na świeżo tak się nad tym zastanowiłam przypomniało mi się, ze bardzo często moje zwierzęta wychodząc na balkon potrafią godzinami wpatrywać się w ten dom obok
__________________
I can be social. Today I meowed at my cat and he meowed back. |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:11.