2013-08-29, 15:37 | #271 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 3 363
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
No żebyś widziałą moją minę, szczególnie jak zasugerował że ja jestem od tego żeby utrzymywać porządek w jego rzeczach Dobrze masz ze swoim Dużo zależy od wychowania, ale i od charakteru.
|
2013-08-29, 22:31 | #272 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 10 752
|
Relacja synowa-teściowa ;)
Cytat:
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
|
2013-08-30, 08:06 | #273 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 3 363
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Cytat:
Staram się go naprostować, ale ciężko.... |
|
2013-08-30, 21:43 | #274 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 10 752
|
Relacja synowa-teściowa ;)
Cytat:
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
|
2014-01-31, 21:41 | #275 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 3
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Dziewczyny, moja teściowa napsuła mi tyle nerwów - i dalej to robi. Niestety muszę z nią mieszkać bo u moich rodziców jest zbyt małe mieszkanie (dzieli nas 300km). Nie możemy wynając bo ja nie studiuję dziennie i nie mogę pracować a mój nażeczony nie zarabia tak dużo. Ta czrownica tak mnie drażni że szok.
Najlepsze jest to że jest mega cwana: jak ja nie chce czegos zrobic albo uwazam ze cos robi zle to nie kłóci sie ze mna tylko pokazuje jaka to ona jest biedna, ona wszystko dla nas a ja jej nie chce pomóc i mój narzeczony odrazu mówi - no przeciez muszę pomóc mamie, a mi gula skacze tak ze zmieniam kolory. Ona jest młoda 42 lata otworzyła biznes i cały czas udaje ze jest zmeczona i mój narzeczony musi wozic jej pracowników o 5 rano do pracy bo ona twierdzi ze nie moze w nocy spac i nie da rady wstac tak rano. przez to nigdzie nie mozemy jechac na weekend ani nawet nie mozemy isc na impreze bo zawsze musi wozic ludzi do pracy. Ale przeciez mamie trzeba pomóc ehhh Kolejna sytuacja: kiedy sie do niej wprowadzalismy powiedziala ze bedzie placic rachunki, tylko zebysmy m ieszkali u niej. I oczywiscie my placimy za prad, za wode nikt nie płaci bo nie ma chętnego. Ona nic nie kupuje do domu, nie gotuje, nie pierze dlatego nie kupuje po prostu nic. O papierze toaletowym moge zapomniec zeby kupiła, jej nic nie jest potrzebne (zaznacze ze ma 8 letniego syna którego mu utzymujemy i babcia). W domu zimno bo nie kupi węgla bo mówi ze nie ma pieniędzy - ale, ale, co tydzien jezdzi do maxomusa (ch pod warszawa) i przywozi tyle szmat ze ja przez rok tyle n ie kupuje co ona w jeden dzien) - ale oczywiscie ój narzeczony twierdzi ze trzeba pomóc mamie. Ona cały czas mu mówi dziekuje ci kochany synusiu, całuje go , przytula, a mnie traktuje jak zło konieczne. Ona tak bardzo wykorzystuje m ojego narzeczonego i to ze on jej tak ufa. Jest tyle sytuacji ze nawet nie mam siły o tym pisac bo mnie skręca w kiszkach jak mysle o tej czarownicy co o tym myslicie. ja jej nie trawie tak bardzo ze nie moge na nia patrzec. mam nadzieje ze jakos niedługo sie znia pożegnam i sie wyprowadzimy |
2014-02-01, 15:41 | #276 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 2 797
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Twoja wypowiedź aż kipi od prymitywizmu..
Skoro tak Ci źle to czemu się nie wyprowadzisz? Możecie wynająć pokój, jeśli najem mieszkania jest zbyt drogi. |
2014-02-01, 19:22 | #277 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: moje miasto...?
Wiadomości: 21 441
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Cytat:
|
|
2014-02-05, 13:58 | #278 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 44
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
To ja też się dołączę i opowiem o mojej teściowej. Twierdzę że od samego początku nie darzyła mnie jakąś wielką sympatią bo gdy tylko mój tż wracał ode mnie to zaraz miała milion problemów do niego. Kiedyś usłyszałam, że jak się ze mną ożeni to ona do tego ślubu złotówki nie dołoży i tak też się stało. Zawsze byłam dla niej miła, spokojnie z nią rozmawiałam ale widocznie jakoś jej się nie spodobałam. Punkt kulminacyjny nastąpił rok przed ślubem kiedy mój tż oświadczył mamie że będzie ślub, jej reakcja typowo oschła,aha fajnie to super teraz odkładaj kasę(akurat z tym nie miał problemu). Ale najbardziej zabolało mnie to że gdy tylko my powiedzieliśmy że bierzemy ślub to siostra tż nagle poczuła że ona też musi wyjść za mąż i tak się szybko uwinęła, że pozałatwiała wszystko tylko żeby ślub mieć przed nami. I tu się objawiła piekielność mojej teściowej, po rodzinie zaczęła opowiadać że to my się wepchnęliśmy na ten sam rok co jej córunia przecież ona taka dobra i wszystko wie najlepiej i jakie to jej wesele nie będzie a syn? gdzie był syn w tym wszystkim? Otóż to ją nie interesowało bo najważniejsza była córka. Szybko wzięła kredyt bo musi huczne wesele córci wyprawić. Ja przestałam jej opowiadać cokolwiek co załatwiliśmy na nasz ślub i to ją gryzło ale po co miałam jej opowiadać jak i tak wszystko krytykowała a na końcu i tak przekopiowała do córuni. Mój mąż dla niej był cos w stylu przynieś podaj za to córka cudowna. Nie jestem chyba dla niej wymarzoną synową a zwłaszcza boli ją to że po naszym weselu zaczęli porównywać jakby nie było 2 śluby z jednego domu i więcej osób zadowolonych było u nas. Więc zamiast się cieszyć że synowi się wesele udało to ta już muchy w nosie żę córcia poszkodowana. Ja rozmawiam nadal z nią normalnie bo nie chcę drzeć kotów ale to chyba nie rokuje dobrze.
|
2014-02-05, 14:41 | #279 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 365
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Cytat:
Tż mi to kiedyś tłumaczył jak się wkurzałam na nią, że każdy jest inny inaczej był on wychowywany inaczej ja i nasi rodzice to samo, trzeba akceptować różne ich zachowania. W sumie to nie mam większych powodów żeby źle o nich mówić, niczego złego od nich nigdy nie usłyszałam. Zobaczymy jak będzie po ślubie ale teściowa ma jedną synową i dobrze ją traktuje
__________________
Ja jako pierwsza pod sercem Cię noszę, Ja o Twe zdrowie najgoręcej proszę, Jestem przy Tobie od pierwszego grama, Tyś moje dziecko a ja Twoja mama Nasze szczęście jest juz z nami : |
|
2014-02-05, 19:38 | #280 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 2 797
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Fajny post Docik
ja też nie mogę narzekać na teściową, ale jeszcze muszę się trochę nauczyć jak z nią obcować |
2014-02-07, 18:26 | #281 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 44
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Tym co mówi teściowa o naszym ślubie się za bardzo nie przejmuję bo widzę że goście zadowoleni byli a przede wszystkim my tylko smutne jest to że ja rozmawiam z nią normalnie i chcę traktować jak rodzinę za to ona tylko widzi swoją córkę tak jakby nie miała syna. Nie oczekuję tego że nagle stanę się jej"córką" a swoją własną zepchnie na dalszy tor tylko chciałabym równego traktowania chociażby pomiędzy jej dziećmi.
Wiecie bo u niej jest tak, że co by nie było to każdy chce skrzywdzić jej córeczkę a ja to już chyba szczególnie choć złego słowa im nie powiedziałam. Zazdroszczę teściowych które lubią swoje synowe |
2014-02-10, 21:13 | #282 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 243
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Cytat:
|
|
2014-03-08, 22:15 | #283 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 109
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Wspaniały wątek Już niedługo będę miała teściową, a do tego momentu wolę ją nazywać mamą TŻ albo po imieniu
Mieszkałam z nią 10 miesięcy (miałam rok albo ciut więcej ale nie wytrzymałam). W domu mieszkał jeszcze jej partner. Ona około 56 lat a on bóg wie ile . Mój TŻ przyjeżdżał tylko na weekendy bo w dni powszednie zostawał w koszarach. Mama TŻ to niska, drobna kobieta, nosi kolorowe ubrania, dość osobliwe jak na osobę w jej wieku. Ma falujące włosy które nie do końca opadają, a trochę sterczą, do ramion. Wygląda trochę hippisowsko, ale bez pacyfek i kwiatów. I teraz ta mała osóbka, była tak uparta, że robiła wszystko po swojemu, ale zawsze niema, nigdy nie powiedziała mi na głos czego ode mnie wymaga. Na przykład notorycznie wyjmowała rzeczy które wrzucałam do śmieci i albo je segregowała (jeśli chce - jej sprawa), albo widziałam je spowrotem w użytku (np. kilka swoich starych szczoteczek do zębów... Dorzucić do tego ich własne i mają ich tyle że 100 kibli mogliby wyszorować). Dała mi do zrozumienia że może prać moje rzeczy, bo i tak zawsze ma za mało na pranie. OKEJ. Po czasie zauważyłam że moje białe ubrania zrobiły się szare, a całość jest jakaś taka sztywna? Okazało się, że ona używa do prania jakiś specjalnych orzechów lub eco kulek, a potem jeszcze nie daje płynu zmiękczającego :3 Zaczęłam więc robić własne pranie. Kiepsko było również z jedzeniem. Ona źle gotuje, chociaż "zdrowo". Wiedziała po jakimś czasie, że nie lubię jej kuchni, ale i tak codziennie jak wracałam z pracy narzucała mi się z porcją, mimo że np. zrobiłam zakupy poprzedniego dnia z wyraźną chęcią samodzielnego gotowania. Dodawała wszędzie jarmuż, nawet do pizzy na rozmiękczonym cieście z mąki pełnoziarnistej razowej. Nawet odmawianie jej stało się dla mnie bardzo ciężkie, czułam się jak bezbarwna i brakowało mi już coraz bardziej asertywności. Jej wypieki - ciasta i tarty z mąki pełnoziarnistej razowej były twarde jak kamień, można sobie było zęby połamać. Mimo że mam mniej doświadczenia życiowego, moje wypieki są bez zarzutu. Potem sytuacja że ona rozmawia ze mną i się dziwi, dlaczego się nie udają, a moje rady ignoruje bo są złe Nie są 100% organic xD Najgorsze było jednak jej przechowywanie żywności. U mnie w domu się je obiad przez 2 dni i potem już nie. Moja mama jest bardzo uczulona na takie rzeczy. Kwaśniejące sałatki, klejące kiełbasy, zawszę ją to wzdryga. Mama TŻ natomiast może resztki z jednego obiadu po 2-3 dniach wkomponować w inny obiad i dalej spożywać te 3-4 dni Raz próbowała mnie pouczać kiedy chciałam wyrzucić produkt zakupiony przeze mnie, po dacie przydatności. Powiedziała że to nie jest tak jak jest napisane na opakowaniu :3 Zawsze radzę się mojej mamy kiedy potrzebuję i tak zostanie. Partner mamy TŻ zażyczył sobie żebym brała prysznic i nie kończyła później niż 21:30 przez "hałas". Jeśli wychodziliśmy w weekend z TŻ i wracaliśmy o 23:00 musieliśmy czekać na prysznic do rana. Poza tym, kiedy TŻ wyjechał w delegację z pracy i zostałam bez niego na jakiś czas, wyszłam sobie wieczorem do miasta, a kiedy przyszłam mama TŻ powiedziała że na przyszłość chciałaby wiedzieć gdzie wychodzę... Nie ze względu na kwestię zdrady itd, nie jest taka podejrzliwa. Niby dla mojego bezpieczeństwa czy cuś. Tyle że byłam wtedy dorosłą kobietą i skoro w młodszych latach nie meldowałam się mojej mamie to tej kobiecie tym bardziej nie będę Teraz wynajmujemy sobie mieszkanie 300 km od nich, TŻ w delegacji i nikomu nie muszę się spowiadać! Sęk w tym, że mama TŻ chyba z litości że jestem sama ma zamiar mnie odwiedzić, na co nie odpowiedziałam z entuzjazmem w trakcie rozmowy. Ignorując moją reakcję napisała mi na facebooku wiadomość, dodając potem jakbym się jej o to zapytała " a, i wciąż mam zamiar Cię odwiedzić, czekam tylko aż.. bla bla bla". Ech. |
2014-06-06, 08:53 | #284 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: wadowice
Wiadomości: 231
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
ja z tesciami mieszkam 8lat, na poczatku wszystko ok nawet tesciowa byla bardziej zamna niz za swoim synem,jak urodzilam corke(6lat ) nasze stosunki sie zmienila,caly czas mowila ze musze Amelie nosic na rekach zeby jej plecki odpoczely od lezenia,dodam ze dziecko moje bylo bardzo spokojne i naprawde nie potrzebowalo noszenia sie na rekach kuchnie mialam z tesciowa,ja gotowalam dla siebie i meza a ona dla siebie i tescia,co bylo smieszne zawsze mowila ze moj Tż nie bedzie jadl mojego obiadu bo on tego nie lubi a co sie okazalo jadl az mu sie uszy trzesly, bylu nawet takie sytuacje ze kobita wstawala o 22 zeby odgrzac "jej"obiad mojemu Tż jak wracal pozno z pracy,bo chlopu trzeba donosci i uslugiwac od 5lat mamy wlasna kuchnie i juz mi sie nie wtraca,zaraz zaraz sa sytauacje ze przychodzi do mojej kuchni i myje mi naczynia fajnie no nie... wlanie ze nie bo ona uzywa 1 kropli plynu na cale zmywanie a co do prania(mamy wspolna lazienke) tomasakra ona grzebie w moim brudowniku bo brakuje jej rzeczy do pelnej pralki masakraaaa ale takie sa uroki mieszkania z tescmi,mam nadzieje ze za nie dlugo wybudujemy wlasny dom aaaa zapomnialmo tesciu z tesciem przez 10lat znajomosci zamienilam moze z 10 zdan po prostu nie mam z nim zadnego tematu do rozmowy
|
2014-06-06, 21:42 | #285 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: lbn
Wiadomości: 9 822
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Nie boisz sie, ze tz z czasem upodobni sie, do ktoregos z rodzicow? Zwlaszcza wtedy, gdy od poczatku nie mieszkacie sami i nie docieracie sie na swoich warunkach? Ciagle ma przyklad i porade od rodzicow, a wiadomo jakiej jakosci sa te porady: bezuzyteczne dla waszego malzenstwa.
Ja po 5 latach malzenstwa widze co raz wiecej cech u tz po mamusi. I nie jestem tym zachwycona Na szczescie my nigdy nie mieszkalismy z nimi i musimy sobie sami radzic z problemami.
__________________
"Kiedyś traktowałem ludzi dobrze. Teraz - z wzajemnością" A. Hopkins |
2014-06-07, 09:22 | #286 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: wadowice
Wiadomości: 231
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
nie boje sie tego ze przejmie zachowanie po rodzicach,chociaz czasami zwracam mu na to uwage i ona sam widzi ze zachowuje sie tak samo jak swoj ojciec,ale za nic nie chce byc taki jak on. Mamy swoja rodzine ja,Tż i nasza corka, tesciowa samawidzi ze jestesmy inni od nich i to mnie cieszy,bo tyle trudu nas to kosztuje
|
2016-12-29, 10:23 | #287 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 365
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Halo jest tu kto?
Jak tam Wasze teściowe zmieniło się coś przez te 2 a już prawie 3 lata?
__________________
Ja jako pierwsza pod sercem Cię noszę, Ja o Twe zdrowie najgoręcej proszę, Jestem przy Tobie od pierwszego grama, Tyś moje dziecko a ja Twoja mama Nasze szczęście jest juz z nami : |
2017-01-28, 14:18 | #288 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 5 084
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Tia mamusia daje gorzej popalic i z fajnej tesciowej zrobila sie tesciowa z zartow :/
Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka |
2017-01-30, 09:54 | #289 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 365
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Cytat:
Współczuje takiej zmiany a otwarcie z nią rozmawiasz czy zaciskasz zęby i złościsz się na nią w duchu?[COLOR="Silver"] ---------- Dopisano o 10:54 ---------- Poprzedni post napisano o 10:22 ----------
__________________
Ja jako pierwsza pod sercem Cię noszę, Ja o Twe zdrowie najgoręcej proszę, Jestem przy Tobie od pierwszego grama, Tyś moje dziecko a ja Twoja mama Nasze szczęście jest juz z nami : Edytowane przez docik10 Czas edycji: 2017-01-30 o 09:23 |
|
2017-01-30, 10:46 | #290 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 5 084
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Rozmawiam z nia na zasadzie wymianu pare zdan ale nie spoufalam sie i nie wchodze w szczegoly.
Moja tesciowa musi wszystkk wygadac i wszystko wiedziec - ja jestem jej przeciwienstwem Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka |
2017-01-30, 11:08 | #291 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Waw
Wiadomości: 1 503
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Cytat:
Moja teściowa też chciałaby wiedzieć o wszystkim, ma do mnie pretensje, że nie przychodzę do niej, że nie spędzam z nią czasu i nie zwierzam się. Co kilka miesięcy robi z tego powodu awanturę. Ale jak widzę gdy wszystkich dookoła musi informować o szczegółach z naszego życia to niestety nie zamierzam dawać jej ku temu zbyt wielu okazji. Już kilka razy mieliśmy z nią poważną rozmowę ale na nic się nie zdała. Na szczęście zdaję sobie sprawę z tego, że oprócz szacunku i opieki z naszej strony pozostałe rzeczy to tylko nasza dobra wola, więc jakoś tłumaczę sobie te histerie. Też jeszcze wszyscy żyją ale wspólnych seriali nie ma i raczej nie będzie.
__________________
'Żeby coś się zdarzyło Żeby mogło się zdarzyć I zjawiła się miłość Trzeba marzyć Zamiast dmuchać na zimne Na gorącym się sparzyć Z deszczu pobiec pod rynnę Trzeba marzyć' |
|
2017-02-16, 14:59 | #292 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 13 732
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Jestem świeżo upieczoną mężatką (lipiec 2016) ale jaką będę miała teściową wiem od ponad 8 lat
Chyba od zawsze z Mężem wiedzieliśmy, że nie zamieszkamy z rodzicami i tak też się stało. Nie mamy złych rodziców - w końcu ktoś określony jako "zły" nie wychowałby nas, raczej dobrych ludzi Moja teściowa jest po prostu dziwna i specyficzna. Teść jest jeszcze bardziej inny ale z nim mam kontakt raz na rok (mieszka zupełnie gdzie indziej niż teściowa - rozwód), a jak go widzę to nóż mi się w kieszeni otwiera (poznaliście już osobę, która każdą cechą i każdym zachowaniem działa Wam na nerwy? Taki jest mój teść dla mnie, ucieleśnieniem wszystkich najgorszych dla mnie cech:P). Skupiając się na teściowej. Myślę, że od początku byłam traktowana z rezerwą przez teściową z powodów: a) Mąż kilka miesięcy wcześniej zakończył związek, został zdradzony przez poprzednią dziewczynę i dość mocno cierpiał i teściowa bała się powtórki b) jest jedynakiem Póki był to związek to chyba jakoś to teściowej nie przeszkadzało. Chociaż wiedziała, że to poważny związek. Ale póki było chłopak-dziewczyna to tam rybka. Pomagała, mieszkałam u niej chwile, nie było z nią nigdy dziwnych/niezręcznych sytuacji. Tak jak wspomniałam - jest specyficzna ale całkiem do przyjęcia. Cyrk zaczął się od zaręczyn. Teściowa przyjęła tą wieść na chłodno, powiedziała, że fajnie i spytała co u nas słychać. Potem skomentowała, że Mąż kupił za drogi pierścionek. A gdy przyjechaliśmy pewnego razu obejrzeć jedną salę to się dopiero zaczęło. Nie chce już do tego wracać w szczegółach, to była jakaś gehenna psychiczna. Oczywiście inni mają gorzej ale tak czy siak - spartaczyła nam przygotowania i poniekąd ten dzień bo nie wyglądał tak jak zamierzaliśmy. Na przygotowanie ślubu/wesela daliśmy sobie 1,5 roku z czego rok spłynął na walce z teściową. Dobrze, że wybraliśmy sobie piątkową datę to pół roku spokojnie nam wystarczyło na organizację. Pokrótce opisując to tak: duże wesele jej się należy (duże oznacza - jej cała rodzina - nie wiadomo jakiego pokrewieństwa - tak, teścia rodzina nie, moja też tylko kilka osób), jak nie zaprosimy X, Y i Z to ona nie przyjdzie, mąż na pewno nie ma pieniędzy na takie wesele, że ona żąda od męża tego i tamtego, że ona jest mamą więc ma zawsze racje... No teksty leciały różne. Dokładała się do wszystkiego ale nim to zaproponowała to i tak już miała żądania. Rozchodziło jej się o zaproszenie osób, których my w ogóle nie planowaliśmy. Po roku batalii zaprosiliśmy ich. I wiecie co? Żadna, ani jedna osoba z nich, nie przyszła. Mnie to bardzo cieszyło. Teściowa jest na te osoby obrażona, a jak. Nie zmienia to faktu, że czuje jakiś taki żal. Po ślubie całe szczęście widuje ją tylko gdy muszę a więc jakieś święta, okazje itp. Nie mówię, mamy relacje takie w miarę normalne, po prostu bez szału. Zostałam poproszona w święta BN o mówienie jej "mamo". Przejść mi nie chce przez gardło i staram się unikać bezpośrednich zwrotów do niej. Z drugiej strony Mężowi jest z tym miło, że się na to zgodziłam (w sumie teściowa "zażyczyła" sobie tego składając mi życzenia to co miałam powiedzieć) więc się staram. Tak jak mówię - nie jest tragiczna, nie porównałabym jej do tych teściowych z kawałów. Do tego jej daleko. Ona po prostu jest kiepska w relacjach z ludźmi, nie umie rozmawiać tak jak powinna, żyje tym, co było 30 lat temu (ma 66 lat więc nie jest już też najmłodsza) i daleko jej do zrozumienia młodych osób. Co nie zmienia faktu, że mamy ochotę wszystkie jej zachowania tym tłumaczyć. |
2017-03-14, 19:04 | #293 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 2 262
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Hej dziewczyny, ja nigdy na przyszłą teściową nie narzekałam bo była bardzo miła i w porządku ale ostatnio zapaliła mi się czerwona lampka... Ona jest w nieszczęśliwym małżeństwie, ma syna jedynaka, ja spodziewam się dziecka i na początku roku wyprowadziliśmy się w końcu od naszych rodziców. Jeździmy w odwiedziny do niej raz w tygodniu na godzinkę albo dwie, co wydaje mi się w sam raz. Podczas tej ostatniej wizyty, gdy ja poszłam do ubikacji ona rozpłakała się mojemu chłopakowi tak żeby nikt nie widział i powiedziała że za nim tęskni, że jej syna brakuje i żeby przyjeżdżał częściej, gdy ja wróciłam z toalety incydentu i łez nawet nie zauważyłam. Chłopak opowiedział mi o tym po czasie, a ja po przemyśleniu trochę się przestraszyłam bo mam wrażenie że to była trochę manipulacja jego uczuciami. Wiem że dla mojego chłopaka mama jest bardzo ważna ale boję się że wynikną z tego jakieś problemy. Jego mama od naszej przeprowadzki co chwilę coś nam kupuje, co niekoniecznie mi się podoba i wciska, pewnie chce dobrze ale mnie to trochę denerwuje. Zresztą nie ma za dużo kasy i wolelibyśmy żeby nie wydawał na nas pieniędzy, chłopak jej mówił ale nie dociera a ona stawia na swoim. Nie wiem czy tą całą sytuacją się przejmować czy hormony w ciąży mi szaleją i źle mi się wydaje. Jest czym się martwić?
---------- Dopisano o 20:04 ---------- Poprzedni post napisano o 19:58 ---------- proszę moderatora o skasowanie mojej wypowiedzi, nie doczytałąm że to wątek dla dziewczyn po ślubach, więc mnie nie dotyczy ;p teraz będę się udzielać na odpowiednim dla mnie forum
__________________
wymiana
szukam fragrantica szukam Alien, Innocent, Perles de Lalique, Crystal Noir, Florabotanica, La Petite Robe Noire |
2017-05-12, 17:59 | #294 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 99
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
moja teściowa jest wyjątkowo trudnym człowiekiem ale dopóki mieszka daleko od nas, to da się przeżyć. Gorzej jak przychodzi do rodzinnych obiadków :/
|
2017-06-28, 12:42 | #295 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 607
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Mojej tesciowej nie lubie. Nawet po slubie nie zaproponowala MI jak mam sie do niej zwarac,mamo nigdy bym nie powiedziala do niej. Wiec do mojej tesciowej zwracam sie Pani. Jest to dla mnie pani. Ona chyba nawet sie czuje jak jakas Pani. A druga jej synowa tez mowi do niej pani. Na sama mysl o niej mnie mdli. A musze z nia mieszkac 😓
|
2017-06-28, 12:56 | #296 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 365
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Cytat:
__________________
Ja jako pierwsza pod sercem Cię noszę, Ja o Twe zdrowie najgoręcej proszę, Jestem przy Tobie od pierwszego grama, Tyś moje dziecko a ja Twoja mama Nasze szczęście jest juz z nami : |
|
2017-06-28, 13:19 | #297 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 607
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Mysle ze takie rzeczy od niej powinny wyjsc. U mnie w rodzinie Tak bylo.Druga jej synowa po slubie juz 5 lat tez pani do niej mowi.
---------- Dopisano o 13:19 ---------- Poprzedni post napisano o 13:15 ---------- Tak juz sie przyjelo ze jest to dla nas Pani |
2017-06-28, 13:20 | #298 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 365
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Cytat:
To tylko moje zdanie
__________________
Ja jako pierwsza pod sercem Cię noszę, Ja o Twe zdrowie najgoręcej proszę, Jestem przy Tobie od pierwszego grama, Tyś moje dziecko a ja Twoja mama Nasze szczęście jest juz z nami : |
|
2017-06-28, 13:56 | #299 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 729
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Tak podczytuję i musze sie wtrącić. Uważam ze to normalna sprawa zwracać sie do teściowej per pani jesli sama nie wyszła z inicjatywa jakies innej formy. W koncu to osoba starsza od synowej i z samego szacunku ten tytuł po prostu jest normalny. Nie widze potrzeby nagłego zmieniania tego po slubie jesli nie padła taka propozycja z gory. Zwłaszcza jesli nie ma miedzy Wami specjalnej sympatii. Spotkałam sie z opinia, ze do teściowej nie wypada mowić per pani, ze to żadna pani tylko juz rodzina. Nie zgadzam sie z tym. To dalej osoba starsza od synowej, no i bez przesady z ta rodzina jesli niespecjalnie sie lubią. Przeciez do wszystkich cioć i wujków męża tez zwracasz sie per pan/pani, a to niby tez "rodzina". Ale moze to tylko ja i moje dziwactwa - bo ja tez nie toleruje mówienia "mamo/tato" do kogos innego niz wlasni rodzice
|
2017-06-28, 14:29 | #300 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 365
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
[1=911814027737b2fb3720807 5fbc353dc82d7d123_64640b1 bca2a5;75029101]Tak podczytuję i musze sie wtrącić. Uważam ze to normalna sprawa zwracać sie do teściowej per pani jesli sama nie wyszła z inicjatywa jakies innej formy. W koncu to osoba starsza od synowej i z samego szacunku ten tytuł po prostu jest normalny. Nie widze potrzeby nagłego zmieniania tego po slubie jesli nie padła taka propozycja z gory. Zwłaszcza jesli nie ma miedzy Wami specjalnej sympatii. Spotkałam sie z opinia, ze do teściowej nie wypada mowić per pani, ze to żadna pani tylko juz rodzina. Nie zgadzam sie z tym. To dalej osoba starsza od synowej, no i bez przesady z ta rodzina jesli niespecjalnie sie lubią. Przeciez do wszystkich cioć i wujków męża tez zwracasz sie per pan/pani, a to niby tez "rodzina". Ale moze to tylko ja i moje dziwactwa - bo ja tez nie toleruje mówienia "mamo/tato" do kogos innego niz wlasni rodzice [/QUOTE]
To chyba moje dziwactwa Bo nie wyobrażam sobie jakbym miała zwracać się do członka rodziny, osoby bardzo bliskiej mojemu mężowi na Pani/Pan. Tyle ile ludzi tyle opinii dla mnie brakiem szacunku jest zwracanie się do teściowej na Pani jak do obcej kobiety. Tu nie chodzi o propozycję która nie padła z ust teściowej, taka kolej rzeczy. Ja po ślubie do swoich teściów mówię mama, tato nie pytałam ich o zdanie jakby im to przeszkadzało to by mi zwrócili uwagę tak wyniosłam z domu
__________________
Ja jako pierwsza pod sercem Cię noszę, Ja o Twe zdrowie najgoręcej proszę, Jestem przy Tobie od pierwszego grama, Tyś moje dziecko a ja Twoja mama Nasze szczęście jest juz z nami : |
Nowe wątki na forum Forum ślubne |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:22.