Był ktoś na oddziale dziennym psychiatrycznym ?

[Ilta]

A jaką funkcje pełnią węglowodany wiesz ? I jakie są konsekwencje ich braku ?

[ilcia089]

no wiem wiem... ale jem węgle z warzyw, owoców, jogurtów..

[iza_wiosenna]

Napisane przez ilcia089

no wiem wiem... ale jem węgle z warzyw, owoców, jogurtów..

a węgle złożone? ?? ?
trochę słabo tylko na prostych jechać : ]

[Ilta]

Piszesz, że unikasz węgli (tu: w ogóle) a już tym bardziej takich z kasz, ryżu it. Tymczasem to co jesz zawiera dokładnie takie same węgle jak te o których piszesz, że ich nie jesz:

"Węglowodany proste można znaleźć między innymi w owocach, warzywach i produktach mlecznych. Są one szybko trawione i absorbowane przez nasze ciało. Można je także znaleźć cukrze rafinowanym, ciastkach, ciastach i innych słodkich substancjach. Innymi popularnymi przykładami są biały chleb, biały ryż i makaron".

Szybko trawione oznacza, że w jednej chwili Twój cukier dramatycznie skacze w górę a potem równie dramatycznie w dół - i zaraz jesteś głodna.

"Węglowodany złożone z kolei są trawione znacznie dłużej przez nasz układ pokarmowy. Przykładami są pełne ziarna, warzywa bogate w skrobię i warzywa strączkowe".

Pełne ziarna znajdziesz w ciemnym makaronie, ciemnym ryżu, mące razowej, ciemnym pieczywie. Po zjedzeniu czegoś takiego węglowodany uwalniają się długo, dłużej czujesz się syta a cukier nie podskakuje tak gwałtownie ani nie spada, nie masz więc nagłych zachcianek.


To teraz zadanie domowe - po co w ogóle są nam potrzebne węglowodany i co powoduje ich ograniczanie oraz jedzenie tylko węglowodanów prostych.

[ilcia089]

to co mam zrezygnować z owoców;/ super...
warzywa mi sie odloza w tłuszcz.. ja juz sie gubie w tym wszystkim.. przeciez jest żywienie tzw. dieta niskoweglowodanowa (gdzie sie unika wlasnie kasz/maki etc.)

[nikol12]

Napisane przez ilcia089

to co mam zrezygnować z owoców;/ super...
warzywa mi sie odloza w tłuszcz.. ja juz sie gubie w tym wszystkim.. przeciez jest żywienie tzw. dieta niskoweglowodanowa (gdzie sie unika wlasnie kasz/maki etc.)

ale przecież nikt Ci nie napisał , że masz zrezygnować z owoców. Jednak nie mogą one być podstawą posiłków - jedynie dodatkiem. warzywa nie odłożą Ci się w tłuszcz ! One są bardzo niskokaloryczne - wiesz co ? zjadłam dzisiaj do drugiego śniadania surówkę meksykańską - opakowanie 300g . wiesz ile ona ma kcal - tylko ok. 160! A przecież jest tego dużo. Nie możesz też jesć samych warzyw - dodawaj je do mięsa, kasz, ryżu itd. A dieta niskowęglowodanowa jest jeśli się nie mylą na schudnięcie , a Ty masz przytyć .... Owoce dodaj np. do owsianki, na podwieczorek możesz zrobić sobie sałatkę owocową z orzechami i jogurtem, bakaliami.

[Ervisha]

jesz wszytko light i 0% i chcesz odzyskać wagę??? Bez węglowodanów nie ruszy

---------- Dopisano o 14:20 ---------- Poprzedni post napisano o 14:18 ----------

Napisane przez nikol12

ale przecież nikt Ci nie napisał , że masz zrezygnować z owoców. Jednak nie mogą one być podstawą posiłków - jedynie dodatkiem. warzywa nie odłożą Ci się w tłuszcz ! One są bardzo niskokaloryczne - wiesz co ? zjadłam dzisiaj do drugiego śniadania surówkę meksykańską - opakowanie 300g . wiesz ile ona ma kcal - tylko ok. 160! A przecież jest tego dużo. Nie możesz też jesć samych warzyw - dodawaj je do mięsa, kasz, ryżu itd. A dieta niskowęglowodanowa jest jeśli się nie mylą na schudnięcie , a Ty masz przytyć .... Owoce dodaj np. do owsianki, na podwieczorek możesz zrobić sobie sałatkę owocową z orzechami i jogurtem, bakaliami.

Popieram ale wydaje mi sie że nie ma co sie tu produkować bo to jak grochem o ściane

[Ilta]

Napisane przez ilcia089

to co mam zrezygnować z owoców;/ super...
warzywa mi sie odloza w tłuszcz.. ja juz sie gubie w tym wszystkim.. przeciez jest żywienie tzw. dieta niskoweglowodanowa (gdzie sie unika wlasnie kasz/maki etc.)

Ilcia - co możesz powiedzieć o wymyślanych dietach typu niskowęglowodanowa, Dukan , Kwaśniewskiego i ich DŁUGOTERMINOWYCH skutkach ? Poza tym Ty chcesz być na diecie odchudzającej w końcu czy jednak przytyć, skoro przytaczasz dietę niskowęglowodanową.

I jeszcze raz - napisz to swoimi słowami - co daje Ci jedzenie samych owoców i warzyw tak jak teraz które mają węglowodany proste, a co by Ci dało jakbyś je połączyła z węglowodanami złożonymi - w świetle informacji, jakie Ci wkleiłam ?

Oraz jeszcze raz nadmienię - szukałaś w Internecie informacji po co w organizmie są potrzebne węglowodany ? Myślę że skoro skupiasz się na ich wyeliminowaniu to lepiej żebyś wiedziała, jak organizm reaguje na pozbawienie go węglowodanów lub na fundowanie mu tylko takich, które zaraz rozkłada i wciąż mu ich go brakuje.

[ilcia089]

wiem jedno.... przez warzywa rozciagnelam sobie zoladek i tyle ;(

[Ervisha]

Napisane przez ilcia089

wiem jedno.... przez warzywa rozciagnelam sobie zoladek i tyle ;(

[Ilta]

Jedno co ja wiem, to że szukasz tu osób którym możesz się pożalić, a ja zinterpretowałam Twój post jako poszukujący informacji i metod pomocy. Z mojej strony więc pozdrawiam ciepło i życzę jak najmniej takich wizyt na forum bo będzie to oznaczało, że masz się lepiej

---------- Dopisano o 16:49 ---------- Poprzedni post napisano o 16:48 ----------

Napisane przez Ervisha

Głową muru i tak dalej - znasz to powiedzenie ?

[Ervisha]

Napisane przez Ilta

Jedno co ja wiem, to że szukasz tu osób którym możesz się pożalić, a ja zinterpretowałam Twój post jako poszukujący informacji i metod pomocy. Z mojej strony więc pozdrawiam ciepło i życzę jak najmniej takich wizyt na forum bo będzie to oznaczało, że masz się lepiej

---------- Dopisano o 16:49 ---------- Poprzedni post napisano o 16:48 ----------



Głową muru i tak dalej - znasz to powiedzenie ?

Heh... Znam po prostu nie mam już siły.... To jak grochem o ścianę
Studiujesz psychologie ?

[Ilta]

Już skończyłam (absolwentka).

[Ervisha]

Gratuluję I pewnie z wyróżnieniem

[Ilta]

Dziękuję

[Adriana74]

Ja nie byłam ale chyba niedługo tam wyląduję.... jestem gruba i za stara wszędzie więc nie mogę dostać pracy. Jak nie mam pracy to i pieniędzy swoich "na waciki". Schudnąć nie mogę na tyle żeby mieć rozmiar 0 bo mam problemy zdrowotne. Więc zanim tam pójdę to dam znać a jak wrócę to też dam znać

[iza_wiosenna]

ja byłam na oddziale dziennym.
wygladało to tak, że od 8:45 do 12, pięć razy w tygodniu, mieliśmy terapię grupową. Potem szliśmy do domu
część osób, na przykład te spoza Krakowa, mieszkała na oddziale. Popołudnia były wolne, chyba, że ktoś zachowywał się autodestrukcyjnie.

Dodam, że terapia grupowa, docelowo, przeznaczona była dla chorych na zaburzenia osobowości i/lub nerwicę. Koleżanka i ja dodatkowo cierpiałyśmy na ed, ja mniej więcej w połowie terapii zdecydowałam się na leczenie stacjonarne w programie bulimicznym.

ooj ciężko było, tuż po zakończeniu terapii nie mogłam totalnie się odnaleźć. Poprawa przyszła po jakichś dwóch-trzech miesiącach.

[Ervisha]

Iza a jako dziewczyny chore na ED posilki spożywałyście w szpitalu ?
i na czym polega leczenie stacjonarne w programie bulimicznym ?

[Ilta]

Też mnie to ciekawi - Kraków ma swoją renome w leczeniu ED więc mnie nie dziwi, że słyszę o jakiejś metodzie o której nigdzie indziej nie słyszałam na oddziałach

[iza_wiosenna]

Napisane przez Ervisha

Iza a jako dziewczyny chore na ED posilki spożywałyście w szpitalu ?
i na czym polega leczenie stacjonarne w programie bulimicznym ?

nie. docelowo leczyłysmy się na zaburzenia osobowości.

Ja po dwóch tygodniach terapii zauważyłam u siebie ogromne nasilenie objawów (ogólnie, nie tylko bulimicznych), więc zdecydowałam się przenieść z oddziału dziennego na stacjonarny, czyli po prostu zostałam w szpitalu.

Program bulimiczny ,wydaje mi się, był typowy dla oddziałów leczenia ED. Trzy fazy, pierwsza, bardzo restrykcyjna, zero przepustek, 3 godzinne wyjścia w tygodniu, każde w towarzystwie pielęgniarki, kontrola jedzenia; faza druga - dochodzą przepustki w weekend i dwa samodzielne wyjścia, jedzenie dalej kontrolowane; oraz faza trzecia - brak kontroli nad posiłkami (same sobie nakładamy ), wolne popołudnia i weekendy, takie przygotowanie do normalnego życia.

[Ervisha]

Napisane przez iza_wiosenna

nie. docelowo leczyłysmy się na zaburzenia osobowości.

Ja po dwóch tygodniach terapii zauważyłam u siebie ogromne nasilenie objawów (ogólnie, nie tylko bulimicznych), więc zdecydowałam się przenieść z oddziału dziennego na stacjonarny, czyli po prostu zostałam w szpitalu.

Program bulimiczny ,wydaje mi się, był typowy dla oddziałów leczenia ED. Trzy fazy, pierwsza, bardzo restrykcyjna, zero przepustek, 3 godzinne wyjścia w tygodniu, każde w towarzystwie pielęgniarki, kontrola jedzenia; faza druga - dochodzą przepustki w weekend i dwa samodzielne wyjścia, jedzenie dalej kontrolowane; oraz faza trzecia - brak kontroli nad posiłkami (same sobie nakładamy ), wolne popołudnia i weekendy, takie przygotowanie do normalnego życia.

Aha dziękuję za wyjaśnienie. I to coś pomogło?


Słyszałam ze na Głuskiej w Lublinie to tam nie pilnują z jedzeniem. Samemu trzeba przypominać pielęgniarkom o II śniadaniu i kolacji. Nikt nikogo nie pilnuje. Tylko jak zważą chora osobę z nienacka i waga jest niższa niż byłą lub stoi to od razu wypisują bo to oznacza ze nie chce sie taka osoba leczyć.....

[Ilta]

Trochę bez sensu bo myśląc w ten sposób to po co mam się zamykać w szpitalu, skoro mogę sobie sama jedzenie robić i jeść w domu a na terapię dochodzić do najbliższego psychologa i psychiatry ? Będę tyć to fajnie, nie będę - to źle a ze szpitala by mnie i tak wypisali "bo nie chce się leczyć". Dziwne metody.

Iza - nie na każdym oddziale tak jest jak piszesz Kraków ma duży oddział, na małych jest po 20-30 osób na jednym oddziale, każdy z inną chorobą, osób z ED na nich wszystkich może być od 0 do kilku i jedyna różnica w leczeniu to pilnowanie podczas jedzenia.

[Disnejova]

Mogę odświerzyć temat czy ktoś jest na takim oddziale obecnie ?

[tapetka22]

Tak. Znam dziewczynę z insta która jest i codziennie dodaje post na ten temat

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz