Laser frakcyjny Usówanie rozstępów

[Justi90]

Witam długo szukałam na forum konkretnych wypowiedzi na temat lasera frakcyjnego i usuwania nim rozstępów. Czy może któraś z was wizażystki usuwała rozstępy jakie daje efekty, gdzie są dobre gabinety i jaki typ lasera oraz najważniejsze czy zostały wam jakieś blizny po nim lub coś się nie udało??

A jeśli mamcie jakieś pomysły na usunięcie rozstępów inną metodą piszcie

[nowa_kacha]

Sama nie korzystałam z laserowego usuwania rozstępów, ale moja przyjaciółka była na takim zabiegu (usunęła rozstępy, które pojawiły się po ciąży). Do zabiegu lekarz użył lasera sicion i była bardzo zadowolona. prawdopodobnie jest to obecnie najbezpieczniejsze urządzenie do usuwania tego typu defektów, a efekty są widoczne już po 1 - 2 sesjach. Co do innych metod to kremy przeciwko rozstępom, są dobre ale działają profilaktycznie

[WisenThal]

znajoma miała tym samym laserem robioną liposukcje laserową i przy okazji z brzucha zlazły jej tez czesciowo rozstepy. Generalnie nie ma nic skuteczniejszego podobno niz lasery frakcyjne, ale tez idealnego efektu nie daja.

[Justi90]

Dzięki za pomoc a czy nie zostają blizny??

[kotekpysiek]

moje kochane... mi laser frakcyjny nie posłużył...co więcej, chyba narobił więcej szkód niż miałam. pomysł na laser wziął się z powodu blizn po półpaścu i innych różnościach na dekolcie. już po kilku godzinach od zabiegu zaczęło być dziwnie. pod skórę podeszła (chyba) limfa i zrobiły się bąbelki. potem było już tylko gorzej. bolało jak cholera, skóra zrobiła się szarawa. trzeciego dnia zrobiły się sączące, bolesne rany, do których przyklejało się ubranie (odczepianie ubrania razem z kawałkami mięska boli)... sytuację uratował lotion biodermy, który to zasuszał, ale i tak rany rozrywały się przy każdym ruchu... przez około dwa tygodnie wyglądałam jakbym miała trąd, ale 9/10 dzień były przełomowe i wszystko zaczęło się goić.
efekty są różne

minusy:
-nawet w miejscach, w których nie było poparzeń, po odpadnięciu tej wężowej skórki... zostały czerwonawe
-wężowa skóra była dosłownie wszędzie w domu, bo jak zaczęło złazić, to odpadało przy każdym ruchu
-zabieg miałam robiony w połowie cyklu, więc kiedy piersi zaczęły puchnąć przed okresem, płakałam z bólu, bo strupy i rany tak ciągneły
-na bliznach pojawił się straszny trądzik (być może od nadmiaru cynku w biodermie, ale to tylko moje przypuszczenia)
-nadal mam skórę w takie małe dziurki, które robi laser... nie wygląda to jak rozszerzone pory...wygląda jak równomierne dziurki-jak sitko

plusy:
-rozstępy na piersiach prawie całkiem zeszły, ale na około dwa miesiące (potem schudłam i znów przytyłam z powodu sesji na studiach i mam nowe)
-biust się powiększył optycznie, można powiedzieć, że cofnęłam grawitację o 2-3 lata
-miałam kilka blizn po pryszczach i wraz z odpadaniem wężowej skórki, odpadły też wrośnięte głęboko stare pryszcze (obrośnięte już tkanką łączną, białe, twarde kulki)

za dwa tygodnie robię kolejny zabieg- mający na celu usunąć to, co zostawił laser. jednak będzie on z malutką siłą, bo gabinet zobowiązał się zrobić to w ramach zadośćuczynienia.
już mi to chyba nie robi różnicy, bo i tak od marca nie ma mowy o opalaniu.

najciekawsze jest jednak to, że skóra różnie reaguje-po prawej stronie byłam praktycznie cała poparzona. po lewej mniej.

[WisenThal]

No to w sumie ok gabinet zachował się w porządu, choć przecież nie mogli do końca przewidzieć, co się stanie.

[mamuska111]

Jestem po takim zabiegu i jestem bardzo zadowolona
polecam.