Studia - to naprawdę tak wygląda?

[Mallorca5991]

Cześć jestem nowa na tym forum, z tego co widze siedzą tu mili ludzie którzy często fajnie innym doradzają więc pomyślałam że założę konto i na początku napisze o swoich drobnych obawach no to do rzeczy. Pisałam w tym roku maturę, wybieram się na studia do innego miasta, i moje pytanie dotyczy właśnie tychże studiów. Otóż słyszałam o studentach wiele historii, że cały czas imprezują, i tym podobne Ja należę do towarzyskich osób, nie mam problemów w kontaktach z innymi, ale huczne imprezy, popijawy itp to zupełnie nie moje klimaty w liceum nie było mi z tym jakoś bardzo źle, nie myślałam o tym, było problemu. Ale teraz im bliżej października tym bardziej nie daje mi to spokoju, że nie ,,wpasowuję się" w ten obraz ,,typowego" studenta. Czy naprawdę każdy kto studiuje musi być imprezowiczem który każdy weekend spędza w klubie? nie chcę nikogo urazić, po prostu pytam bo od matury ciągle się nad tym zastanawiam. Czy tacy ludzie jak ja na uniwersytetach uchodzą za dziwaków? Momentami chodzi mi już po głowie że się w ogóle nie nadaję na studia Podkreślam, lubię spotykać ludzi, rozmawiać z nimi na codzień itd, ale to imprezowanie jest nie w moim stylu, nie czuję się dobrze w takich miejscach jak kluby, dyskoteki, nie lubię takich miejsc, kilka razy tam bywałam, nic specjalnego, chciałam szybko wyjść. Cieszę się na te studia bo to mój taki wymarzony kierunek, ale obawiam się że mój charakter (lub upodobania, jak to tam nazwać) przeszkodzi mi w cieszeniu się nimi, skoro ju mam coś w rodzaju kaca moralnego z tego powodu. No mam nadzieję że kojarzycie w czym problem i o co mi chodzi Może ktoś ma podobnie? W ogóle co o tym myślicie?

[maacieek]

Jeżeli znajdziesz sobie takie towarzystwo to tak będzie, osobiście znam osoby które lubią imprezy ale nie robią tego 24h/7 dni.

Tak samo jak nie spotkałem się z tekstami w stylu "miałem oddać projekt wczoraj, oddam pod koniec roku", "co tam nauka level sam się nie wbije/ pustynia odkurzy" Nagle większość osób siedzi i się uczy więc do tej pory nie rozumiem skąd tylu obiboków po internetach siedzi i się tym chwali

No ale, bądź sobą, bądź asertywna jeżeli ktoś będzie cię ciągnął po knajpach co sobotę a nie będziesz miała ochoty, i szukaj towarzystwa które jest podobne do Ciebie co nie będzie trudne jeśli na kierunku, wydziale, uczelni jest X,Y i Z osób

[ama09]

Wszystko zależy od miejsca i ludzi.

Ja przemieszkałam kilka lat w akademiku i wciąż nie rozumiem tych opowiadań o głośnych imprezach do 5 nad ranem. Owszem bywają takie chwile (juwenalia, urodziny) ale zawsze można się dogadać z sąsiadami. Tak samo jak bywają akademiki i piętra, gdzie jest zupełna cisza i człowiek aż ma wrażenie, że mieszka w klasztorze.
Dlatego nie sugerowałabym się anegdotami. Jeśli nie lubisz chodzić na imprezy to przecież nikt Cię nie zmusi.

[nosferatku]

Napisane przez Mallorca5991

Cześć jestem nowa na tym forum, z tego co widze siedzą tu mili ludzie którzy często fajnie innym doradzają więc pomyślałam że założę konto i na początku napisze o swoich drobnych obawach no to do rzeczy. Pisałam w tym roku maturę, wybieram się na studia do innego miasta, i moje pytanie dotyczy właśnie tychże studiów. Otóż słyszałam o studentach wiele historii, że cały czas imprezują, i tym podobne Ja należę do towarzyskich osób, nie mam problemów w kontaktach z innymi, ale huczne imprezy, popijawy itp to zupełnie nie moje klimaty w liceum nie było mi z tym jakoś bardzo źle, nie myślałam o tym, było problemu. Ale teraz im bliżej października tym bardziej nie daje mi to spokoju, że nie ,,wpasowuję się" w ten obraz ,,typowego" studenta. Czy naprawdę każdy kto studiuje musi być imprezowiczem który każdy weekend spędza w klubie? nie chcę nikogo urazić, po prostu pytam bo od matury ciągle się nad tym zastanawiam. Czy tacy ludzie jak ja na uniwersytetach uchodzą za dziwaków? Momentami chodzi mi już po głowie że się w ogóle nie nadaję na studia Podkreślam, lubię spotykać ludzi, rozmawiać z nimi na codzień itd, ale to imprezowanie jest nie w moim stylu, nie czuję się dobrze w takich miejscach jak kluby, dyskoteki, nie lubię takich miejsc, kilka razy tam bywałam, nic specjalnego, chciałam szybko wyjść. Cieszę się na te studia bo to mój taki wymarzony kierunek, ale obawiam się że mój charakter (lub upodobania, jak to tam nazwać) przeszkodzi mi w cieszeniu się nimi, skoro ju mam coś w rodzaju kaca moralnego z tego powodu. No mam nadzieję że kojarzycie w czym problem i o co mi chodzi Może ktoś ma podobnie? W ogóle co o tym myślicie?

Miałam podobny problem, ale zrezygnowałam ze studiów z innego powodu.

Bądź sobą. Idziesz na studia dla siebie, nie po to, żeby ktoś oceniał, czy poziom Twojego imprezowania jest zadowalający. Wbrew pozorom, student też człowiek, a każdy człowiek jest inny.

[201604200942]

jak dla mnie student-imprezowicz 24/7 to tylko stereotyp. Tak samo jak wielkie orgie w akademikach.

[viva91]

Stwierdzenie, że każdy student to wieczny imprezowicz jest równoznaczne stwierdzeniu, że blondynki są głupie.

[moonara]

Oczywiście zdarzają się całonocne imprezy, ale nie jest tak cały czas. Uczyć też się trzeba, nie ma siły.
Nie masz się czego obawiać. Akademik to wspaniałe miejsce!

[69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992]

Napisane przez maacieek

Tak samo jak nie spotkałem się z tekstami w stylu "miałem oddać projekt wczoraj, oddam pod koniec roku"

takie to akurat zdarzało mi się słyszeć parę razy
Autorko - ja jestem bardzo rozrywkowa i takich też mam znajomych. ale żadne z nas nie baluje co weekend przez trzy dni, bo to jest po prostu niemożliwe - fizycznie, psychicznie, finansowo. a poza tym to są studia, uczyć się trzeba na bieżąco mniej więcej przynajmniej i projekty ogarniać. i nikt nie wytyka palcami tych, którzy nie lubią chodzić na imprezy, to nie gimnazjum, kiedy trzeba było pić żeby być cool.

[narcyzowa]

W liceum też dużo ludzi imprezuje, ale to nie znaczy, że wszyscy Student też człowiek, a jak wiadomo ludzie są różni.
Póki nie będziesz się wozić, że jako nie-imprezowiczka jesteś taka ęą, intelektualistka lubiąca głębsze rozrywki, to na pewno znajdziesz znajomych i wśród ludzi mniej i bardziej imprezujących.

[201605090940]

w październiku też wybieram się na studia i posiadam podobne rozterki co Ty, ale wypowiedzi innych użytkowniczek mnie uspokoiły, także myślę, że będzie ok a do jakiego miasta się wybierasz? bo ja do Poznania, marzy mi się UAM.

dziewczęta, a kiedy należy sobie zaklepać miejsce w akademiku? słyszałam, że ludzie załatwiają to dopiero we wrześniu.

[falling_rain]

ja własnie skończyłam pierwszy rok studiów, i nie byłam na ani jednej imprezie też nie lubię takich klimatów, jestem mało towarzyska. i jakos nikt mnie nie linczuje rozmawiam z większoscią osób na roku, i mam też wsrod nich grupkę bliższych koleżanek- one są raczej spokojne, ale lubią czasem wyjść do klubu, czy się napić. no i co poradzic, chodzą sobie, a ja przeciez nie muszę razem z nimi
jeśli spotykam się ze zdziwieniem, że jestem niepijąca i nieimprezująca, to tylko pozytywnym; coś w stylu, że "mało jest takich osób".

z kolei najbliższych przyjaciól mam podobnych do mnie. zyje sobie, studiuje, i wszystko jest w porządku.
mysle, że najważniejsze to po prostu zyc sobie po swojemu, nie ulegać presji "muszę koniecznie cośtam, bo inaczej będą na mnie dziwnie patrzeć".

[201604200942]

Napisane przez xandria_

dziewczęta, a kiedy należy sobie zaklepać miejsce w akademiku? słyszałam, że ludzie załatwiają to dopiero we wrześniu.

podanie składa się od razu jak dostaniesz informację czy dostałaś się na studia. Inaczej umknie Ci termin i będziesz mogła tam zamieszkać dopiero przy drugim naborze, a więc w listopadzie.

[Jeannee]

Napisane przez Mallorca5991

Cześć jestem nowa na tym forum, z tego co widze siedzą tu mili ludzie którzy często fajnie innym doradzają więc pomyślałam że założę konto i na początku napisze o swoich drobnych obawach no to do rzeczy. Pisałam w tym roku maturę, wybieram się na studia do innego miasta, i moje pytanie dotyczy właśnie tychże studiów. Otóż słyszałam o studentach wiele historii, że cały czas imprezują, i tym podobne Ja należę do towarzyskich osób, nie mam problemów w kontaktach z innymi, ale huczne imprezy, popijawy itp to zupełnie nie moje klimaty w liceum nie było mi z tym jakoś bardzo źle, nie myślałam o tym, było problemu. Ale teraz im bliżej października tym bardziej nie daje mi to spokoju, że nie ,,wpasowuję się" w ten obraz ,,typowego" studenta. Czy naprawdę każdy kto studiuje musi być imprezowiczem który każdy weekend spędza w klubie? nie chcę nikogo urazić, po prostu pytam bo od matury ciągle się nad tym zastanawiam. Czy tacy ludzie jak ja na uniwersytetach uchodzą za dziwaków? Momentami chodzi mi już po głowie że się w ogóle nie nadaję na studia Podkreślam, lubię spotykać ludzi, rozmawiać z nimi na codzień itd, ale to imprezowanie jest nie w moim stylu, nie czuję się dobrze w takich miejscach jak kluby, dyskoteki, nie lubię takich miejsc, kilka razy tam bywałam, nic specjalnego, chciałam szybko wyjść. Cieszę się na te studia bo to mój taki wymarzony kierunek, ale obawiam się że mój charakter (lub upodobania, jak to tam nazwać) przeszkodzi mi w cieszeniu się nimi, skoro ju mam coś w rodzaju kaca moralnego z tego powodu. No mam nadzieję że kojarzycie w czym problem i o co mi chodzi Może ktoś ma podobnie? W ogóle co o tym myślicie?

Nie, nie każdy. Powiedziałabym, że jest wręcz odwrotnie- większość studentów jest ułożonych. Bardziej na zasadzie wypić 2 piwka, a następnego dnia na zajęcia.

Nie przejmuj się, bo nie ma czym.

[moonara]

Jeśli chodzi o akademik to chyba zależy od uczelni. Najlepiej to poszukaj informacji na stronie uczelni albo zadzwoń żeby się upewnić co i jak

[Mallorca5991]

[QUOTE=xandria_;47037710]w październiku też wybieram się na studia i posiadam podobne rozterki co Ty, ale wypowiedzi innych użytkowniczek mnie uspokoiły, także myślę, że będzie ok a do jakiego miasta się wybierasz? bo ja do Poznania, marzy mi się UAM.


AWF Biała Podlaska marzenie moje od dziecka

Może i racja że jak ktoś tu wspomniał to tylko stereotypy. Uspokoiłam się trochę, dzięki wam
już myślałam że ze mnie jest jakiś dziwak czy coś miło wiedzieć że może jednak nie

[MissChievousTess]

Na studiach jest zdecydowanie mniej czasu na imprezy niż w liceum. Jeśli to porządne studia to w okresie typowo imprezowym na przełomie maja i czerwca niestety trzeba o imprezowaniu zapomnieć.

[renczi]

Wszystko zależy od tego w jakim towarzystwie się obracasz, aczkolwiek uważam że to mit z tymi imprezami. Owszem czasem zdarza się impreza całonocna, jednak bardzo duża część ludzi pije raczej kulturalnie od czasu do czasu plus pracuje. A całonocne imprezy 24/7 to raczej legendy.

[201604181004]

Napisane przez mallorca

Czy naprawdę każdy kto studiuje musi być imprezowiczem który każdy weekend spędza w klubie?

ahahhaha i hahaha i jeszcze raz ahhHAHAHAHAH

niestety większość studentów u mnie ze studiów weekendy wracała do rodziców :- ).
takze zamiast śnić o ostrym chlaniu i wiksach ala californication, pomysl o jedzeniu w słoikach i oszczędnościach

[Mallorca5991]

Napisane przez drabineczka

ahahhaha i hahaha i jeszcze raz ahhHAHAHAHAH

niestety większość studentów u mnie ze studiów weekendy wracała do rodziców :- ).
takze zamiast śnić o ostrym chlaniu i wiksach ala californication, pomysl o jedzeniu w słoikach i oszczędnościach

cieszę się że poprawiłam komuś humor dzięki za radę, słoiki z jedzeniem zapewne się bardzo przydadzą
wszystkim jeszcze raz wielkie DZIĘKI za dodanie otuchy

[PaulinciaKWC]

Napisane przez Mallorca5991

Cześć jestem nowa na tym forum, z tego co widze siedzą tu mili ludzie którzy często fajnie innym doradzają więc pomyślałam że założę konto i na początku napisze o swoich drobnych obawach no to do rzeczy. Pisałam w tym roku maturę, wybieram się na studia do innego miasta, i moje pytanie dotyczy właśnie tychże studiów. Otóż słyszałam o studentach wiele historii, że cały czas imprezują, i tym podobne Ja należę do towarzyskich osób, nie mam problemów w kontaktach z innymi, ale huczne imprezy, popijawy itp to zupełnie nie moje klimaty w liceum nie było mi z tym jakoś bardzo źle, nie myślałam o tym, było problemu. Ale teraz im bliżej października tym bardziej nie daje mi to spokoju, że nie ,,wpasowuję się" w ten obraz ,,typowego" studenta. Czy naprawdę każdy kto studiuje musi być imprezowiczem który każdy weekend spędza w klubie? nie chcę nikogo urazić, po prostu pytam bo od matury ciągle się nad tym zastanawiam. Czy tacy ludzie jak ja na uniwersytetach uchodzą za dziwaków? Momentami chodzi mi już po głowie że się w ogóle nie nadaję na studia Podkreślam, lubię spotykać ludzi, rozmawiać z nimi na codzień itd, ale to imprezowanie jest nie w moim stylu, nie czuję się dobrze w takich miejscach jak kluby, dyskoteki, nie lubię takich miejsc, kilka razy tam bywałam, nic specjalnego, chciałam szybko wyjść. Cieszę się na te studia bo to mój taki wymarzony kierunek, ale obawiam się że mój charakter (lub upodobania, jak to tam nazwać) przeszkodzi mi w cieszeniu się nimi, skoro ju mam coś w rodzaju kaca moralnego z tego powodu. No mam nadzieję że kojarzycie w czym problem i o co mi chodzi Może ktoś ma podobnie? W ogóle co o tym myślicie?

Nie. Studiuję 4 lata a w klubie bylam ze 3 razy

[gwiazdka93]

Miałam takie same obawy przed rozpoczęciem studiów- niepotrzebnie. Najbliższe moje koleżanki też nie włóczą się po klubach itp. Wychodzimy czasem, ale tam gdzie wszystkim odpowiada, czyli na jakieś eventy. Na dyskoteki nie chodzę i nikt dziwnie nie patrzy. Moim zdaniem studenci są w tej kwestii bardziej wyrozumiali dla innych niż licealiści na przykład.

[blaskskonca]

wiesz, to zalezy na kogo sie trafi, gdzie studiuje i z kim chce sie przebywac.

Ja przez 4 miesiace tydzien w tydzien chodzilam na imprezy do akademika, w tygodniu tez sie zdarzalo, tluuumy, halas i tak caly czas. Ale to przypadek, po prostu ludzie towarzyscy i imprezowi mieszkali na jednym pietrze. Wybawilam sie w tym okresie za wszystkie czasy. Potem sie ludzie obronili, wyprowadzili i nastal spokoj na pietrze. Teraz nieważne do kogo pojde, to zawsze jest spokojnie.

Co do clubów. Jak ktos w mojej grupie da taka propozycje, to chlopacy patrza z politowaniem. Nikt tam nie chce chodzić.

[moemoe]

To racja, ze na studiach jest mniej czasu na imprezy. Tutaj jak chce sie miec wyniki to jednak trzeba sie uczyc, i wiekszosc osob tak wlasnie robi. Przeciez w liceum mialas ludzi, ktorzy lubili imprezy i ktorzy nie lubili. Na studiach jest tam samo, nagle czlowiek nie zmienia swojego charakteru i zmienia sie w imprezowa bestie . Mimo to na 1 roku w pierwsze miesiace jest najwiecej imprez (integracja ) i milo to wspominam :P. Nie przeszkadza mi to jednoczesnie chodzic na imprezy co ok 2 tygodnie i miec srednia powyzej 4,5, takze nie martw sie . Ja mam na uczelni znajomych, co nie chodza na imprezy i to nikogo nie dziwi, przeciez ludzi sa rozni.

[RozowaKlara]

Przez 5 lat mieszkałam w akademiku i to ponoć na najbardziej imprezowym piętrze. Bałam się przed rozpoczęciem studiów, że impreza będzie za imprezą a ja nie będę potrafiła się odnaleźć. I co? Pewnie, że huczne imprezy były, ale głównie, gdy ktoś obchodził urodziny, były juwenalia lub inne większe wydarzenia a tak to grupki imprezowały po pokojach, nie przeszkadzając innym Inaczej od razu przyleciałaby portierka.

Dużo zależy od towarzystwa, ale i kierunku studiów

Dla mnie imprezy mogą nie istnieć, ale jasne od czasu do czasu gdzieś w gronie znajomych wyskoczyliśmy, ale nikt za rękę mnie nie ciągnął i nie zmuszał

[WhiteCherry]

zależy na jakich ludzi trafisz, z kim się zintegrujesz itp. Ja miałam dosyć rozrywkowe towarzystwo, na 5 roku mieliśmy imprezy co weekend w piątek :p

[PierniczkowaMi]

Ja tylko dodam od siebie, że AWF to jednak specyficzna uczelnia i większość (nie wszyscy) to jednak osoby lubiące imprezować
Studenci są bardziej tolerancyjni, więc spokojnie
Najważniejsze to znaleźć swoje towarzystwo