Sprawa Michaela Jacksona

[Ellen_Ripley]

Napisane przez patusiaa23

Chyba nawet nie przejrzałaś akt sprawy. Co było albumem i książką naukową (man - a sexual study of man) , było albumem i książką naukową. Co było zwykłym zdjęciem nagiego dziecka, było zwykłym zdjęciem nagiego dziecka o nieznanym pochodzeniu. Co było pornograficznym kolażem z głową dziecka, było pornograficznym kolażem z głową dziecka.

Serio czy tobie płacą za obronę? Ja rozumiem, że można powątpiewać w sprawę, bo istnieją niejasności i znaki zapytania, ale akurat akta sprawy to jest czarno na białym, tak, że jaśniej się nie da. To co jest w dokumencie - nie wszystko to są fakty. Akta sprawy - to są fakty.
(...)

A serio myślisz, że FBI gdyby znalazło pornografię (nie coś, co było np. albumem z artystycznymi zdjęciami) i udowodniło, że należała do niego, to nic by z tym nie zrobiło? Mogę rzucić takim samym głupim argumentem: Tobie płacą za obsmarowywanie go? Nic co znaleziono nie podlegało prawnej definicji pornografii dziecięcej.
https://www.huffingtonpost.com/entry...b0f06648f4a3f8

[patusiaa23]

Napisane przez Ellen_Ripley

A serio myślisz, że FBI gdyby znalazło pornografię (nie coś, co było np. albumem z artystycznymi zdjęciami) i udowodniło, że należała do niego, to nic by z tym nie zrobiło? Mogę rzucić takim samym głupim argumentem: Tobie płacą za obsmarowywanie go?

A czy ja go obsmarowywuję? To ty się niezdrowo podniecasz Jacksonem. Ja wklejam źródła, fakty na których się opieram czytając o tej sprawie. I masz zerowe pojęcie o systemie sądownictwa w stanach.

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez patusiaa23

Jak dla ciebie to norma, to spoko masz tam u siebie na chacie.

Mega słabe. Inaczej nie można rozmawiać ?

[patusiaa23]

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;86606732]Mega słabe. Inaczej nie można rozmawiać ?[/QUOTE]

Nie ma w tym nic słabego. Na krzywdę każdego dziecka należy patrzeć przez pryzmat naszego własnego dziecka, albo kogoś z rodziny.

Ja bym nie chciała, żeby zdjęcia moich dzieci nagie, przerobione i zseksualizowane znalazły się w czyjejś sypialni. Nie ważne jak artystyczne. To wykracza poza moje granice normy i nie wiem nad czym tu dyskutować.

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez patusiaa23

Nie ma w tym nic słabego. Na krzywdę każdego dziecka należy patrzeć przez pryzmat naszego własnego dziecka, albo kogoś z rodziny.

A rozmowy nie należy prowadzić przez personalne ataki i obleśne sugestie. Powinnaś przeprosić, a jeszcze w to brniesz. To dopiero jest słabe.
EOT

[MissScully]

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;86606466]Moim skromnym zdaniem Jackson jak najbardziej mógł mieć skłonności pedofilskie, a już na pewno miał zaburzoną seksualną tożsamość. Jest coś bardzo na rzeczy.
Ten człowiek potrzebował terapii psychiatrycznej jak tlenu. Nie wiem czy jakąkolwiek kiedykolwiek przechodził, bo nikt nigdzie i nigdy o tym nie wspominał. On też nie. A gadał właściwie o WSZYSTKIM co go dotyczy - łącznie z nieudanym pierwszym razem z Tatum O'Neal czy o tym, jak lał go ojciec itd.:[/QUOTE]W Polsce mamy artystke Edzię G też mowi o wszystkim i wszystkich wszystko. Też ma zaburzoną tożsamość sexualną?

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;86606732]Mega słabe. Inaczej nie można rozmawiać ?[/QUOTE]

Jeszcze słabsze jest referowanie tego na zdziwieniowym..

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez MissScully

W Polsce mamy artystke Edzię G też mowi o wszystkim i wszystkich wszystko. Też ma zaburzoną tożsamość sexualną?

A gdzie jedno ma związek z drugim w mojej wypowiedzi ?
Mowiłam, że potrzebował (moim zdaniem) terapii, ale chyba nigdy żadnej nie przechodził, bo o tym nigdy nie wspominał, a mówił publicznie nawet o bardzo intymnych sprawach. Nie twierdziłam, że miał zaburzenia tożsamości, bo gadał o swoich prywatnych sprawach.

---------- Dopisano o 16:35 ---------- Poprzedni post napisano o 16:34 ----------

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;86606760]Jeszcze słabsze jest referowanie tego na zdziwieniowym..[/QUOTE]

Ja tam nie zaglądam, bo tam są okropne klimaty. Jak widać słusznie, bo nic się nie zmieniło.

[MissScully]

Napisane przez patusiaa23

Nie ma w tym nic słabego. Na krzywdę każdego dziecka należy patrzeć przez pryzmat naszego własnego dziecka, albo kogoś z rodziny.

Ja bym nie chciała, żeby zdjęcia moich dzieci nagie, przerobione i zseksualizowane znalazły się w czyjejś sypialni. Nie ważne jak artystyczne. To wykracza poza moje granice normy i nie wiem nad czym tu dyskutować.

Juz udostępnianie publicznie zdjęć swoich dzieci równa się narażeniu, że osoba o skłonnościach sobie co najmniej powiesi nad łóżkiem...

[Limonka2738]

Napisane przez patusiaa23

Chyba nawet nie przejrzałaś akt sprawy. Co było albumem i książką naukową (man - a sexual study of man) , było albumem i książką naukową. Co było zwykłym zdjęciem nagiego dziecka, było zwykłym zdjęciem nagiego dziecka o nieznanym pochodzeniu. Co było pornograficznym kolażem z głową dziecka, było pornograficznym kolażem z głową dziecka.

Serio czy tobie płacą za obronę? Ja rozumiem, że można powątpiewać w sprawę, bo istnieją niejasności i znaki zapytania, ale akurat akta sprawy to jest czarno na białym, tak, że jaśniej się nie da. To co jest w dokumencie - nie wszystko to są fakty. Akta sprawy - to są fakty.

---------- Dopisano o 15:08 ---------- Poprzedni post napisano o 15:05 ----------

No ale spoko, zdjęcia nagich chłopców którzy przewijali się gdzieś tam przez sypialnię tak jak kolaże dzieci (buzie dzieci doklejone do dorosłych ciał w kontekście seksualnym) - strona czwarta linijka 3 i 4. Jak dla ciebie to norma, to spoko masz tam u siebie na chacie.

Ja mam kompletnie wywalone na Jacksona. Ani lubię, ani nie lubię jego muzyki.


Ale nie wiem, o jakich zdjęciach mowa. W dzisiejszych czasach też są nagie zdjęcia, których nie określiłabym jako pornograficznych.


Musiałabym je fizycznie zobaczyć, żeby ocenić sama, czy mają charakter seksualny.

[MissScully]

quantum_of_solace

ok, przepraszam

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez MissScully

quantum_of_solace

ok, przepraszam

Spoko.

[Ellen_Ripley]

Update: okazuje się, że dokument "Leaving..." może posłużyć temu, żeby panowie w nim występujący mogli się ubiegać o odszkodowanie z majątku po zmarłym, pomimo limitów przedawnienia. Jest bowiem w prawie Kalifornii rodzaj luki, że ofiara molestowania jeżeli nie zdawała sobie sprawy z tego, co się działo i dopiero potem sobie zdała i np. poszła na terapię, to ten czas jest liczony całkiem inaczej.

https://www.youtube.com/watch?v=I724jhZ1Nwo

[MissScully]

Napisane przez Ellen_Ripley

Update: okazuje się, że dokument "Leaving..." może posłużyć temu, żeby panowie w nim występujący mogli się ubiegać o odszkodowanie z majątku po zmarłym, pomimo limitów przedawnienia. Jest bowiem w prawie Kalifornii rodzaj luki, że ofiara molestowania jeżeli nie zdawała sobie sprawy z tego, co się działo i dopiero potem sobie zdała i np. poszła na terapię, to ten czas jest liczony całkiem inaczej.

https://www.youtube.com/watch?v=I724jhZ1Nwo

Pisalam juz o tym w tym wątku, że ten film wydaje się być elementem strategii procesowej. Moim zdaniem intencją filmu było znalezienie osoby, którą MJ wykorzystał. Bo to, że nie chodzi o sprawiedliwosc tylko hajs to nikt nie ma wątpliwosci, tym bardziej ze majatek MJ jest znaczny. Z tego co piszecie o bohaterach są "spaleni" oni juz podnosili zarzuty i w tym aspekcie zostały oddalone, więc pozostaje albo zmiana zarzutu albo znalezienie przekonujacego dowodu, o którym we wczesniejszym postepowaniu nie wiedziano.
Co do samego przedawnienia-nie pamietam w którym stanie, ale jest prawo przedawnienia liczone od dnia "uporania się" z problemem molestowania co właściwie jest równoznaczne (w uproszczeniu) z długościa życia) osoby poddanej molestowaniu.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez MissScully

Pisalam juz o tym w tym wątku, że ten film wydaje się być elementem strategii procesowej. Moim zdaniem intencją filmu było znalezienie osoby, którą MJ wykorzystał. Bo to, że nie chodzi o sprawiedliwosc tylko hajs to nikt nie ma wątpliwosci, tym bardziej ze majatek MJ jest znaczny. Z tego co piszecie o bohaterach są "spaleni" oni juz podnosili zarzuty i w tym aspekcie zostały oddalone, więc pozostaje albo zmiana zarzutu albo znalezienie przekonujacego dowodu, o którym we wczesniejszym postepowaniu nie wiedziano.
Co do samego przedawnienia-nie pamietam w którym stanie, ale jest prawo przedawnienia liczone od dnia "uporania się" z problemem molestowania co właściwie jest równoznaczne (w uproszczeniu) z długościa życia) osoby poddanej molestowaniu.

No i miałaś rację.

[Hultaj]

może też znaczenie miał fakt że kiedy MJ umarł jego majątek był zadłużony na jakieś 700mln i spłacone zostały jakoś w 2012 czyli od ok 6 lat majątek znowu zarabia na siebie.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Hultaj

może też znaczenie miał fakt że kiedy MJ umarł jego majątek był zadłużony na jakieś 700mln i spłacone zostały jakoś w 2012 czyli od ok 6 lat majątek znowu zarabia na siebie.

Czyli nic tu nie jest dziełem przypadku.

[Mijanou]

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;86606466]

Przecież to nie był żaden 'prywatny pomnik'. Nie istnieje coś takiego kiedy mowa o przestrzeni publicznej. Prywatny pomnik to sobie można postawić u siebie w ogródku.
Dlatego żeby mogli go 'zwinąć' legalnie, musieli mieć pozwolenie Rady Miasta Gdańska. Co też miało miejsce.[/QUOTE]

No, najpierw go zawinęli "nielegalnie" w ramach protestu obywatelskiego. Poźniej ustawiono go znów ale już po krótkim czasie Rada Miasta Gdańska sama nakazała pomnik zdjąć.

Z prywatnością mogę się mylić, ale chyba coś mi się obiło o uszy, że nakazano właścicielom go zwinąć. Głowy za to nie dam, oczywiście.

[patrycjapatib]

Ktos tutaj napisal, ze powinnien zostac wprowadzony ban na jego muzyke. Serio?

Czy sie jest fanem jego tworczosci czy tez nie (jak np. ja), to nie mozna mu odmowic fenomenu w muzyce popularnej. Nie wiem czemu mialoby sluzyc wycofywanie jego piosenek z radia. Z yt tez powinny zniknac? Dlaczego chcemy udawac, ze on nigdy nie istnial? Idac ta logika, to musialby byc ban na wszystkich hollywoodzkich aktorow i na polowe piosenkarzy, bo wiekszosc ma calkiem sporo na sumieniu.

Jak ktos bedzie chcial to przeciez sobie pusci jego kawalki, jest na tyle znany, ze przez cenzure radio chyba nie uchroni nowych ludzi przed dowiedzeniem sie, ze ktos taki istnial

Dlaczego w ogole jego osoba mialaby miec wplyw na postrzeganie jego muzyki?


Nie rozumiem tej logiki



Niestety nie ogladalam. Ktos moglby strescic i napisac ile lat mieli Ci chlopcy i ile maja teraz? I o co dokladnie go oskarzaja?

[laisla]

Napisane przez patrycjapatib

Ktos tutaj napisal, ze powinnien zostac wprowadzony ban na jego muzyke. Serio?

Czy sie jest fanem jego tworczosci czy tez nie (jak np. ja), to nie mozna mu odmowic fenomenu w muzyce popularnej. Nie wiem czemu mialoby sluzyc wycofywanie jego piosenek z radia. Z yt tez powinny zniknac? Dlaczego chcemy udawac, ze on nigdy nie istnial? Idac ta logika, to musialby byc ban na wszystkich hollywoodzkich aktorow i na polowe piosenkarzy, bo wiekszosc ma calkiem sporo na sumieniu.

Jak ktos bedzie chcial to przeciez sobie pusci jego kawalki, jest na tyle znany, ze przez cenzure radio chyba nie uchroni nowych ludzi przed dowiedzeniem sie, ze ktos taki istnial

Dlaczego w ogole jego osoba mialaby miec wplyw na postrzeganie jego muzyki?


Nie rozumiem tej logiki



Niestety nie ogladalam. Ktos moglby strescic i napisac ile lat mieli Ci chlopcy i ile maja teraz? I o co dokladnie go oskarzaja?

Oskarżają go o obcowanie seksualne, bywało, że noc w noc, gdy u niego mieszkali, byli w wieku 7-14 lat bo trwało to tyle lat. Teraz mają coś pod 40 z tego, co pamiętam i ogromne problemy ze sobą, co wiążą z tym dzieciństwem u boku MJ.

[Mijanou]

Napisane przez laisla

Oskarżają go o obcowanie seksualne, bywało, że noc w noc, gdy u niego mieszkali, byli w wieku 7-14 lat bo trwało to tyle lat. Teraz mają coś pod 40 z tego, co pamiętam i ogromne problemy ze sobą, co wiążą z tym dzieciństwem u boku MJ.

Laislo,
nie bardzo w to wierzę. Abstrahując już od meritum sprawy i od Jacksona, trochę mi oni nie pasują do profilu zachowania kogoś molestowanego w dzieciństwie. Nawet obserwując stare wywiady z nimi (lata 90te, więc okres, gdy rzekomo to się działo, czyli "na gorąco") nic mi w ich zachowaniu, gestach, mimice (słowem we wszystkich tych przesłankach niewerbalnych) nie pasuje. Więc albo kłamią i chcą coś ugrać dla siebie albo w okresie, gdy rzekomo to się działo mieli bardzo dobrych doradców z dziedziny psychologii i wizerunku medialnego.

Jak było naprawdę- nie wiem. Nie jestem sędzią śledczym ani nie było mnie w sypialni Jacksona. Mowię tylko, co widzę z obserwacji.Myślę, że w przypadku Wade'a (jedna z rzekomo molestowanych przez Jacksona w dzieciństwie osób) może chodzić o zupełnie coś innego. Wiele dziecięcych gwiazd nie może się pogodzić z utratą sławy i popularności, z tym, że nie chcą już ich obsadzać w głównych rolach czy powierzać kluczowych dla produkcji zadań ( Wade'owi nie powierzono ani choreografii ani głównej roli w przedstawieniu Cirque de Soleil upamiętniającego Jacksona) i doszukuje się przyczyn w okresie, gdy byli popularni (czyli w dzieciństwie). Sam pomysł, by ofiara molestowania w dzieciństwie domagała się głównej roli i kluczowych zadań w produkcji "ku czci" osoby, która ofiarę tak bardzo skrzywdziła jest zaprzeczeniem tezy o molestowaniu. Myślę, że Wade po prostu podświadomie chce się na Jacksonie odegrać za swoje niepowodzenia jako dorosłej osoby.

Zaznaczam, że to TYLKO moje obserwacje a nie żadna diagnoza/wyrok/opis przypadku bo tego nie wolno robić "na odległość" i na podstawie "wywiadów do telewizji śniadaniowych". To TYLKO luźne przypuszczenia i proszę je traktować zupełnie laicko z mojej strony, co mocno podkreslam.

[So_close]

Jestem fanką Michaela od dziecka i bardzo nie chce wierzyć w to wszystko, serio. Ale jestem też psychologiem i niestety, argument o tym, że ofiary wczesniej go zawzięcie broniły przemawia dla mnie bardziej na jego minus, a już na pewno nie dziwi. Psychika nie jest tak prosta, to nie działa na zasadzie schematu 'on mnie krzywdzi- ja to wiem i chcę go się zemścić '. Książkowy wręcz syndrom sztokholmski. Tak samo nie zgodzę się z tym, że w tych zeznaniach z przeszłości nie widać kłamstwa - wręcz przeciwnie. Takie zawzięcie też nie jest naturalną reakcja w takich przypadkach.
Nie wiem jak było, interesuje się sprawa i chciałabym wierzyć w to, że jest niewinny, ale te argumenty są akurat głupie i wie to każdy, kto zna się na ludzkiej psychice. A co do bojkotu w radiu - cóż, wolność Tomku w swoim domku. Nie chcą, mogą nie puszczać. Jakiś czas to potrwa i pewnie przycichnie. A jak komuś to nie pasuje to sorry, ale jest tyle możliwości posłuchania jego muzyki, że nie rozumiem problemu.

Wysłane z mojego SNE-LX1 przy użyciu Tapatalka

[Mijanou]

Napisane przez So_close

Jestem fanką Michaela od dziecka i bardzo nie chce wierzyć w to wszystko, serio. Ale jestem też psychologiem i niestety, argument o tym, że ofiary wczesniej go zawzięcie broniły przemawia dla mnie bardziej na jego minus, a już na pewno nie dziwi. Psychika nie jest tak prosta, to nie działa na zasadzie schematu 'on mnie krzywdzi- ja to wiem i chcę go się zemścić '. Książkowy wręcz syndrom sztokholmski. Tak samo nie zgodzę się z tym, że w tych zeznaniach z przeszłości nie widać kłamstwa - wręcz przeciwnie. Takie zawzięcie też nie jest naturalną reakcja w takich przypadkach.
Nie wiem jak było, interesuje się sprawa i chciałabym wierzyć w to, że jest niewinny, ale te argumenty są akurat głupie i wie to każdy, kto zna się na ludzkiej psychice. A co do bojkotu w radiu - cóż, wolność Tomku w swoim domku. Nie chcą, mogą nie puszczać. Jakiś czas to potrwa i pewnie przycichnie. A jak komuś to nie pasuje to sorry, ale jest tyle możliwości posłuchania jego muzyki, że nie rozumiem problemu.

Wysłane z mojego SNE-LX1 przy użyciu Tapatalka

Jak zawsze- gdzie dwóch psychologów, tam dwie opinie

Dzieci przecież nie przebywały z Jacksonem non-stop przez X czasu ( chyba, że mam złe wiadomości). Dziecko molestwane seksualnie ( pamiętajmy, że dziecko nie do końca operuje pojęciami zysk-strata) daje szereg sygnałów (od autoagresji poprzez zachowania noszące znamiona seksualne, agresji do całkowitego wycofania), które najbliższe otoczenie postrzega (nie mam na myśli rodzin dysfunkcyjnych). No chyba, że te dzieci faktycznie dawały takie sygnały i zostały one zlekceważone przez rodziców na rzecz przyszłej "kariery" dziecka, którą znajomość z Jacksonem mogła im zapewnić. Popatrz jednak na dokumenty, w których zawarte są wywiady z Jacksonem i Wade'm. Wade zachowuje się swobodnie, jego mowa ciała jest spontaniczna. Owszem, z czasem można uruchomić mechanizm obronny psychiki i "wyprzeć" traumatyczne wydarzenia, ale to jednak wymaga czasu, nie dzieje się to z dnia na dzień a wywiady były (chyba) kręcone w trakcie przebywania Wade-dziecka w domu Jacksona lub tuż po.

Przyznam szczerze, ze nie śledzę tej sprawy jakoś szczegółowo i z zainteresowaniem. Filmu, o którym dyskutujemy, też nie widziałam. Może, jesli rzeczywiście dzieci przebywały dłuższy czas w domu Jacksona, bez kontaktu z rodzicami i najbliższymi możemy tutaj mowić o syndromie sztokholmskim. Sama jednak wiesz, że obserwacje fragmentów wywiadów i praktycznie zerowe dowody/dane pozwalają nam tylko na snucie domysłów, stawianie hipotez.

Niestety, chyba teraz już niemożliwe jest dojście do prawdy. No bo trudno też, z drugiej strony, zarzucać dorosłemu już Wade'owi kłamstwo i konfabulacje. Jedno jest pewne- strasznie ta sprawa zamataczona.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez MissScully

W Polsce mamy artystke Edzię G też mowi o wszystkim i wszystkich wszystko. Też ma zaburzoną tożsamość sexualną?

Ja tam nie wiem, nie znam jej prywatnie, ale ona jest jakaś dziwna i coś jest z nią nie tak.

[So_close]

Napisane przez Mijanou

Jak zawsze- gdzie dwóch psychologów, tam dwie opinie

Dzieci przecież nie przebywały z Jacksonem non-stop przez X czasu ( chyba, że mam złe wiadomości). Dziecko molestwane seksualnie ( pamiętajmy, że dziecko nie do końca operuje pojęciami zysk-strata) daje szereg sygnałów (od autoagresji poprzez zachowania noszące znamiona seksualne, agresji do całkowitego wycofania), które najbliższe otoczenie postrzega (nie mam na myśli rodzin dysfunkcyjnych). No chyba, że te dzieci faktycznie dawały takie sygnały i zostały one zlekceważone przez rodziców na rzecz przyszłej "kariery" dziecka, którą znajomość z Jacksonem mogła im zapewnić. Popatrz jednak na dokumenty, w których zawarte są wywiady z Jacksonem i Wade'm. Wade zachowuje się swobodnie, jego mowa ciała jest spontaniczna. Owszem, z czasem można uruchomić mechanizm obronny psychiki i "wyprzeć" traumatyczne wydarzenia, ale to jednak wymaga czasu, nie dzieje się to z dnia na dzień a wywiady były (chyba) kręcone w trakcie przebywania Wade-dziecka w domu Jacksona lub tuż po.

Przyznam szczerze, ze nie śledzę tej sprawy jakoś szczegółowo i z zainteresowaniem. Filmu, o którym dyskutujemy, też nie widziałam. Może, jesli rzeczywiście dzieci przebywały dłuższy czas w domu Jacksona, bez kontaktu z rodzicami i najbliższymi możemy tutaj mowić o syndromie sztokholmskim. Sama jednak wiesz, że obserwacje fragmentów wywiadów i praktycznie zerowe dowody/dane pozwalają nam tylko na snucie domysłów, stawianie hipotez.

Niestety, chyba teraz już niemożliwe jest dojście do prawdy. No bo trudno też, z drugiej strony, zarzucać dorosłemu już Wade'owi kłamstwo i konfabulacje. Jedno jest pewne- strasznie ta sprawa zamataczona.

Oczywiście, zgadzam się Dlatego piszę, że mogę oceniać co najwyżej wg tego, co widzę. Cały myk polega na tym, że z tego dokumentu jasno wynika, że Michael budował z chłopcami bliską i zażyłą więź. Spędzał z nimi całe dni, tygodnie, miesiące (domyślam, się że z przerwami, jednak byli w tym czasie na ranczu) w czasie którym nie tylko odsuwał ich od rodziny (nie spali nawet w jednym budynku, unikali matki w ciągu dnia,a na wyjazdach rodzice dostawali jak najdalszy pokój). Najgorsze jednak w tym wszystkim wydaje mi się to, co również padło w tym dokumencie. Michael latami dzwonił do nich praktycznie codziennie, odwiedzał w ich domu i sugerował, że matki są złe. Wade wspomniał o tym, że czuł się zupełnie odsunięty od rodziny, a za najbliższą osobę uważał Michaela. Z kolei ten mu wciskał non stop, że to co oni robią, to oznaka miłości, bo tak robią kochający się ludzie, jednak jeśli się z tym zdradzi, pójdą oby dwoje do więzienia. Jeśli faktycznie by tak było, rodzice mogli niczego nie zauważyć i brali to po prostu za bliskość (matka Wade mówiła, że weszła do nich do pokoju, a oni leżeli na łóżku i niczego się nie domyślała). Te matki same były tak zauroczone, że mogły takich myśli nie dopuszczać. W końcu sam fakt, że to znany i lubiany Michael, budził zaufanie.
Plus to, że oni nie uważali tego za krzywdę, bo go kochali i słyszeli, że tak robią kochający się ludzie. Nie wiem no, w jakiś pokręcony sposób idzie to wytłumaczyć.
Jedynie mam wątpliwości co do sytuacji, kiedy dzieci odczuły odrzucenie- pojawiał się nowy chłopiec grający rolę "przyjaciela".
A co do gestów. Po "Leaving neverland" obejżałam "Living with Michael Jackson" i jest tam scena z Gavinem. Tutaj niech już każdy sam sobie zinterpretuje
Ja nadal pozostaję fanką, nie wiem jak było. Mogę mieć jedynie przeczucia. Osobiście potrafię oddzielić jego sztukę od życia prywatnego, ale nie każdy musi mieć tak samo, więc rozumiem poniekąd to co dzieje się w mediach.

[srebrnykot]

Napisane przez So_close

Jedynie mam wątpliwości co do sytuacji, kiedy dzieci odczuły odrzucenie- pojawiał się nowy chłopiec grający rolę "przyjaciela".
A co do gestów. Po "Leaving neverland" obejżałam "Living with Michael Jackson" i jest tam scena z Gavinem. Tutaj niech już każdy sam sobie zinterpretuje

A jaka to scena?

[simoonka]

Napisane przez So_close

Jestem fanką Michaela od dziecka i bardzo nie chce wierzyć w to wszystko, serio. Ale jestem też psychologiem i niestety, argument o tym, że ofiary wczesniej go zawzięcie broniły przemawia dla mnie bardziej na jego minus, a już na pewno nie dziwi. Psychika nie jest tak prosta, to nie działa na zasadzie schematu 'on mnie krzywdzi- ja to wiem i chcę go się zemścić '. Książkowy wręcz syndrom sztokholmski. Tak samo nie zgodzę się z tym, że w tych zeznaniach z przeszłości nie widać kłamstwa - wręcz przeciwnie. Takie zawzięcie też nie jest naturalną reakcja w takich przypadkach.

Tym bardziej jeśli kogoś spotkała krzywda w młodym wieku na etapie, w którym nie wyczuwa się do końca gdzie powinny być ustawione pewne granice.
Dla mnie najbardziej smutny jest fakt, że sami rodzice te dzieci pchali do MJ...

[So_close]

Napisane przez srebrnykot

A jaka to scena?

Żadna niemoralna, chodzi o gesty. To jak Gavin wtula się w Michaela, w jaki sposób trzymają się za ręce. Po prostu mowa ciała.

Wysłane z mojego SNE-LX1 przy użyciu Tapatalka

[Limonka2738]

Napisane przez So_close

Oczywiście, zgadzam się Dlatego piszę, że mogę oceniać co najwyżej wg tego, co widzę. Cały myk polega na tym, że z tego dokumentu jasno wynika, że Michael budował z chłopcami bliską i zażyłą więź. Spędzał z nimi całe dni, tygodnie, miesiące (domyślam, się że z przerwami, jednak byli w tym czasie na ranczu) w czasie którym nie tylko odsuwał ich od rodziny (nie spali nawet w jednym budynku, unikali matki w ciągu dnia,a na wyjazdach rodzice dostawali jak najdalszy pokój). Najgorsze jednak w tym wszystkim wydaje mi się to, co również padło w tym dokumencie. Michael latami dzwonił do nich praktycznie codziennie, odwiedzał w ich domu i sugerował, że matki są złe. Wade wspomniał o tym, że czuł się zupełnie odsunięty od rodziny, a za najbliższą osobę uważał Michaela. Z kolei ten mu wciskał non stop, że to co oni robią, to oznaka miłości, bo tak robią kochający się ludzie, jednak jeśli się z tym zdradzi, pójdą oby dwoje do więzienia. Jeśli faktycznie by tak było, rodzice mogli niczego nie zauważyć i brali to po prostu za bliskość (matka Wade mówiła, że weszła do nich do pokoju, a oni leżeli na łóżku i niczego się nie domyślała). Te matki same były tak zauroczone, że mogły takich myśli nie dopuszczać. W końcu sam fakt, że to znany i lubiany Michael, budził zaufanie.
Plus to, że oni nie uważali tego za krzywdę, bo go kochali i słyszeli, że tak robią kochający się ludzie. Nie wiem no, w jakiś pokręcony sposób idzie to wytłumaczyć.
Jedynie mam wątpliwości co do sytuacji, kiedy dzieci odczuły odrzucenie- pojawiał się nowy chłopiec grający rolę "przyjaciela".
A co do gestów. Po "Leaving neverland" obejżałam "Living with Michael Jackson" i jest tam scena z Gavinem. Tutaj niech już każdy sam sobie zinterpretuje
Ja nadal pozostaję fanką, nie wiem jak było. Mogę mieć jedynie przeczucia. Osobiście potrafię oddzielić jego sztukę od życia prywatnego, ale nie każdy musi mieć tak samo, więc rozumiem poniekąd to co dzieje się w mediach.

Nie mam o sprawie pojęcia.

Ale jeśli jest jak opisujesz, to oprócz oczywistego winowajcy, rodzice powinni odpowiedzieć za sutenerstwo.

Ja wiem, że ono zakłada korzyść majątkową, ale na pewno jest jakiś inny paragraf i ladne określenie na sprzedawanie seksualności swoich dzieci za efekt "sempai, notice me pls".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Limonka2738

Nie mam o sprawie pojęcia.

Ale jeśli jest jak opisujesz, to oprócz oczywistego winowajcy, rodzice powinni odpowiedzieć za sutenerstwo.

Ja wiem, że ono zakłada korzyść majątkową, ale na pewno jest jakiś inny paragraf i ladne określenie na sprzedawanie seksualności swoich dzieci za efekt "sempai, notice me pls".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No ale oni przecież czerpali z tego korzyść finansową.
MJ fundował im domy.