nocna akcja

[wisniowaa]

Jeszcze dzisiaj radziłam jednej z wizażanek co mogła zrobić "po", jak jej pękła gumka i sama musiałam skorzystać z własnej porady...
Wszystko byłoby fajnie, gdyby nie to, że po stosunku, gdy mój chłopak sprawdzał gumkę, napełniając ją wcześniej wodą i naciskając tak, by dokładnie sprawdzić, gumka pękła... Staraliśmy się dojść do tego pod wpływem czego mogła pęknąć i jak pękła mniej-więcej w połowie, to chyba raczej nic złego. Oczywiście pewności 100% też się nigdy nie ma. Wsiedliśmy w auto i pojechaliśmy do pierwszego, lepszego, wyszukanego w internecie, szpitala z całodobową izbą przyjęć. Pojechaliśmy do pierwszego. Lekarki oczywiście na samo powitanie musiały nam pokazać gdzie nas mają. Po zadzwonieniu do ginekologa, powiedziałyi, że do nas nie zejdzie. Już nie chcieliśmy się pytać, gdzie do innego szpitala możemy jechać, bo stare babsko potraktowało nas totalnie z góry. Pojechaliśmy do kolejnego, który polecili nam strórze pilnujący wjazdu na teren szpitala.
Gdy pojechaliśmy do kolejnego, w izbie przyjęć skierowano nas na wydział ginekologiczny. Tam kobieta powiedziała, że to jest położniczy, bo ginekologiczny został przeniesiony do Polic i oczywiście "pocieszała" nas, tak jak wcześniejsze lekarki, że mamy czas do poniedziałku i dalej mam sobie sama radzić. Jak powiedziałam, że chcę teraz tabletkę, bo jak wezmę w poniedziałek, to nie będę miała aż tak dużej pewności skuteczności, jakbym wzięła dziś. W odpowiedzi dostałam, że to mój problem i to ja ponoszę odpowiedzilność za swoje czyny... (Chyba najbardziej odpowiedzialna byłabym, gdybym zachowała cnotę do ślubu). Zadzwoniliśmy do mojego chłopaka brata, żeby poszukał nam numeru do Polic lub do jakiejś dyżurnej przychodni. Jak dzwoniliśmy do Polic, to nikt nie odbierał, a jeszcze po odpowiedzi ostatniej kobiety, która powiedziała, że w szpitalu nikt nam nie wypisze recepty, to od razu pojechaliśmy do przychodni. Pomimo tego, że przychodnia nie należała do mojego regionu, to i tak mnie przyjęli. Nawet nie robili problemów, żeby podać adresy dyżurnych aptek.
Na szczęście, przed paroma minutami, zażyłam tabletkę. Mam teraz tylko nadzieję, że nie będę miała wymiotów ani zawrotów głowy, ale co najważniejsze, to to, że mam pewność, że nie będę mieć dzidziusia.
Trochę się jeszcze dziwię, że tak nas potraktowali, bo koleżanka mówiła, że jedna dziewczyna w ogóle się nie zabezpieczała i na pogotowiu dali jej tabletkę. Zresztą, dziwię się, że lekarze/pielęgniarki chcą podwyżek jak i nic nie robią, poza łaską, że z nami rozmawiają.

[dzustam]

Napisane przez wisniowaa

Wszystko byłoby fajnie, gdyby nie to, że po stosunku, gdy mój chłopak sprawdzał gumkę, napełniając ją wcześniej wodą i naciskając tak, by dokładnie sprawdzić, gumka pękła...

Jeżeli dobrze zrozumiałam testowaliście prezerwatywę po zużyciu?

Ja bym darowała sobie sprawdzanie sprzętu, który ileś tam godzi/minut był silnie eksploatowany...

Tym bardziej bym się nie truła tabletką po.

Ale to ja tak bym zrobiła...

Co do sprawy złego potraktowania - przy szpitalach są rzecznicy praw pacjenta, można się zgłosić i opowiedzieć o swojej wędrówce.

Może to coś pomoże.

[edit23]

Przecież gumka pękła podczas napełniania wodą, a nie podczas stosunku.

[wisniowaa]

Pękła na początku, podczas sprawdzania, ale nie miałam pewności czy nie na skutek tego, że była wcześniej lekko pęknięta.
Zawsze spradzawm gumkę, żeby mieć pewność, że nie grozi mi żadna "niespodzianka".

[aneczka8]

Napisałas że pękła podczas napełniania i naciskania... strasznie znęcacie się nad gumkami
ja tez bym nie wzieła tabletki po... wystarczy troche wody żeby spradzic czy coś tam nie przecieka... wydaje mi sie że Twoj chłopak podczas napełniania zniszczył gumke która i tak wczesniej już droche dostała

A co do szpitali takie życie... to się chyba nigdy u nas nie zmieni. Dlatego jak sie uzywa tylko gumek warto poprosic swojego ginekologa o receptę i zawczasu je wykupić i trzymać na czarną godzine. Pewnie datę przydatności te tabletki mają sporą.

[wisniowaa]

Napisane przez aneczka8

Napisałas że pękła podczas napełniania i naciskania... strasznie znęcacie się nad gumkami
ja tez bym nie wzieła tabletki po... wystarczy troche wody żeby spradzic czy coś tam nie przecieka... wydaje mi sie że Twoj chłopak podczas napełniania zniszczył gumke która i tak wczesniej już droche dostała

A co do szpitali takie życie... to się chyba nigdy u nas nie zmieni. Dlatego jak sie uzywa tylko gumek warto poprosic swojego ginekologa o receptę i zawczasu je wykupić i trzymać na czarną godzine. Pewnie datę przydatności te tabletki mają sporą.

Faktycznie, chyba nie ma co się "znęcać" nad gumkami, ale pękła ona praktycznie od razu.
Wolałam wziąć tabletkę, bo strasznie panikuję i wydać około 80zł i mieć spokojne sumienie.
Zrobię tak, jak napisałaś. Postaram się w tym tygodniu udać do lekarza po receptę i dziękuję za sugestie

[edit23]

Napisane przez wisniowaa

Faktycznie, chyba nie ma co się "znęcać" nad gumkami, ale pękła ona praktycznie od razu.
Wolałam wziąć tabletkę, bo strasznie panikuję i wydać około 80zł i mieć spokojne sumienie.
Zrobię tak, jak napisałaś. Postaram się w tym tygodniu udać do lekarza po receptę i dziękuję za sugestie

Tylko ty się tak często nie faszeruj tymi tabletkami o ile nie ma wyraźnego ku temu powodu.

[wisniowaa]

Pewnie, że nie będę się faszerować (nawet nie jestem przekonana do końca do brania tabletek antykoncepcyjnych, a wczoraj, to był nagły wypadek i dlatego tak wyszło).
Akurat było dość późno wczoraj, jak do tego doszło i nie byłam pewna, czy ktoś da mi szybko odpowiedź tu, na forum i może wcale bym tak nie spanikowała.

[Klaudynka...a]

Hej, nie dziwie Ci się że wzięłaś tabletkę mi by też chodziły po głowie różne myśli a strasznie intryguje mnie pytanie bo wiem że są jakieś tabletki po stosunku, ale to trzeba mieć na te tabletki po receptę czy jak???? bardzo proszę o odpowiedz na to pytanie

[aneczka8]

Napisane przez Klaudynka...a

Hej, nie dziwie Ci się że wzięłaś tabletkę mi by też chodziły po głowie różne myśli a strasznie intryguje mnie pytanie bo wiem że są jakieś tabletki po stosunku, ale to trzeba mieć na te tabletki po receptę czy jak???? bardzo proszę o odpowiedz na to pytanie

A myslisz że po co wisniowaa tyle czasu jeżdziła po szpitalach
Własnie po recepte na tabletkę "po".

[wertusia]

Napisane przez Klaudynka...a

Hej, nie dziwie Ci się że wzięłaś tabletkę mi by też chodziły po głowie różne myśli a strasznie intryguje mnie pytanie bo wiem że są jakieś tabletki po stosunku, ale to trzeba mieć na te tabletki po receptę czy jak???? bardzo proszę o odpowiedz na to pytanie

tak ,trzeba mieć na nią recepte.

[vretka]

Szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie sprawdzać, czy z prezerwatywą wszystko w porządku nalewając do niej wodę Zdarzyło mi się mieć do czynienia z pękniętą gumką kilka razy i raczej nie trzeba było sprawdzać, czy nie jest dziurawa. Prezerwatywa jak pęka, to na całego.

Współczuję tego nocnego maratonu. Posiadanie tabletki, w razie jakby co, rzeczywiście może być dobrym rozwiązaniem.

Myśleliście może o dodatkowym zabezpieczeniu w postaci np. globulek? Mam wrażenie, że cała ta sytuacja wywołała u Was dużą panikę i co by nie powiedzieć, taki stres związany z seksem nie jest niczym pozytywnie wpływającym na jakość współżycia.

[Klaudynka...a]

Napisane przez wertusia

tak ,trzeba mieć na nią recepte.

Nie miałam pojęcia To wrazie wypadku mam iść do mojego lekarza rodzinnego i powiedziec by mi wypisał receptę na tabletki po stosunku? Niektórzy lekarze są wredni i chamscy więc nie dziwię sie że tak potraktowali wiśniową

[wisniowaa]

Zawsze nalewamy wody dla pewności, bo nigdy wcześniej gumka nam nie pękła i właśnie nie wiedziałam czy jak pęknie to "na całego" czy moze inaczej
Faktycznie, stres był, a jeszcze do końca nie byłam przekonana co do stosunku, bo miałam niedawno problemy z pęcherzem, które były (ponoć) wywołane przez współżycie. Mieliśmy dość długą przerwę, wiec też miałam na to ochotę.
Postaram się pójść w tym, albo w następnym tygodniu do ginekologa. Porozmawiam z nim o tym i spytam się co mi najlepiej może doradzić. O receptę też poproszę, bo widzę, że tabletki mają łączną ważność około 5 lat.

[aneczka8]

Napisane przez Klaudynka...a

Nie miałam pojęcia To wrazie wypadku mam iść do mojego lekarza rodzinnego i powiedziec by mi wypisał receptę na tabletki po stosunku? Niektórzy lekarze są wredni i chamscy więc nie dziwię sie że tak potraktowali wiśniową

Nie wyobrażam sobie jak taki środek zawierający olbrzymią dawke hormonów który w sumie może byc niebezpieczny dla organizmu mógłby nie byc na recpete... żeby nastolatki kupowały go jak cukierki... to nie jest inne metoda antykoncepcji.

[Klaudynka...a]

Napisane przez aneczka8

Nie wyobrażam sobie jak taki środek zawierający olbrzymią dawke hormonów który w sumie może byc niebezpieczny dla organizmu mógłby nie byc na recpete... żeby nastolatki kupowały go jak cukierki... to nie jest inne metoda antykoncepcji.

faktycznie masz rację ja się nigdy nie zastanawiałam nad tym mam nadzieję że mi nie będą potrzebne ale się doedukowałam w tej dziedzinie

[wisniowaa]

Dzisiaj jest mój pierwszy dzień okresu, od kiedy brałam tabletki. Dziwię się, bo okres jest bardzo skąpy Miałam nawet problemy z wymienieniem tampona, tak mam sucho. W sumie, to nie ważyłam się ostatnio, ale widzę po sobie, że jem trochę więcej i to raczej nie ma wpływu na obfitość okresu.
Przeczytałam całą ulotkę zanim wzięłam tebletki i tam nie było nic napisane na temat tego, że miesiączka może być bardziej lub mniej obfita. Było napisane, że okres mogę dostać w terminie lub 5 dni wcześniej lub później, a ja mam moze z 2-3 dni później.
W internecie nie znalazłam nic więcej niż było na ulotce, dlatego kieruję do Was, wizażanki pytanie. Może wiecie czy te tabletki mogą mieć wpływ na mój "nieśmiały" okres

[201704051255]

Napisane przez vretka

Szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie sprawdzać, czy z prezerwatywą wszystko w porządku nalewając do niej wodę Zdarzyło mi się mieć do czynienia z pękniętą gumką kilka razy i raczej nie trzeba było sprawdzać, czy nie jest dziurawa. Prezerwatywa jak pęka, to na całego.

Współczuję tego nocnego maratonu. Posiadanie tabletki, w razie jakby co, rzeczywiście może być dobrym rozwiązaniem.

Myśleliście może o dodatkowym zabezpieczeniu w postaci np. globulek? Mam wrażenie, że cała ta sytuacja wywołała u Was dużą panikę i co by nie powiedzieć, taki stres związany z seksem nie jest niczym pozytywnie wpływającym na jakość współżycia.

Mnie też trochę dziwi wasza panika, nie wspominając już o technice testowania gumek i trucie się tabletką po niepotrzebnie...
Szczerze mówiąc przenigdy o tym nie słyszałam.

[wisniowaa]

Mnie też wiele rzeczy w życiu dziwi, ale zrobiłam tak dla własnego spokoju i nie żałuję. Dla mnie "trują" się dziewczyny, które stosują antykoncepcję hormonalną
Może gdybym wiedziała wtedy to co teraz, to inaczej bym postąpiła...

Zna kotś odpowiedź do mojego ostatniego pytania?

[201704051255]

Napisane przez wisniowaa

Dzisiaj jest mój pierwszy dzień okresu, od kiedy brałam tabletki. Dziwię się, bo okres jest bardzo skąpy Miałam nawet problemy z wymienieniem tampona, tak mam sucho. W sumie, to nie ważyłam się ostatnio, ale widzę po sobie, że jem trochę więcej i to raczej nie ma wpływu na obfitość okresu.
Przeczytałam całą ulotkę zanim wzięłam tebletki i tam nie było nic napisane na temat tego, że miesiączka może być bardziej lub mniej obfita. Było napisane, że okres mogę dostać w terminie lub 5 dni wcześniej lub później, a ja mam moze z 2-3 dni później.
W internecie nie znalazłam nic więcej niż było na ulotce, dlatego kieruję do Was, wizażanki pytanie. Może wiecie czy te tabletki mogą mieć wpływ na mój "nieśmiały" okres

Skasowało mi post.

Sama sobie przecież odpowiedziałaś. Miał być 5 dni później lub wcześniej, wiec był po 2-3 dniach, wszystko w takim razie zgodnie z ulotką, poza tym nie mieliście wpadki, więc skąd ta panika. Rzuca mi się na usta pytanie ile masz lat.
Piszesz, że nie chcesz się truć .. trujesz się właśnie teraz, wkręcając sobie dziwne rzeczy, których nie ma. Stresując się bez powodu.
Okres okresowi nierówny, to nic nie znaczy.

Napisane przez wisniowaa

Mnie też wiele rzeczy w życiu dziwi, ale zrobiłam tak dla własnego spokoju i nie żałuję. Dla mnie "trują" się dziewczyny, które stosują antykoncepcję hormonalną
Może gdybym wiedziała wtedy to co teraz, to inaczej bym postąpiła...

Zna kotś odpowiedź do mojego ostatniego pytania?

No widzisz życie jest takie, że albo sie "trujesz hormonami" albo tracisz zdrowie odchodząc od zmysłów, bo gumka bezpieczna antykoncepcją nie jest.

[wisniowaa]

Napisane przez pushit

Skasowało mi post.

Sama sobie przecież odpowiedziałaś. Miał być 5 dni lub wcześniej, wiec był po 2-3 dniach, wszystko w takim razie zgodnie z ulotką, poza tym nie mieliście wpadki, więc skąd ta panika. Rzuca mi się na usta pytanie ile masz lat.
Piszesz, że nie chcesz się truć .. trujesz się właśnie teraz, wkręcając sobie dziwne rzeczy, których nie ma. Stresując się bez powodu.
Okres okresowi nierówny, to nic nie znaczy.



No widzisz życie jest takie, że albo sie "trujesz hormonami" albo tracisz zdrowie odchodząc od zmysłów, bo gumka bezpieczna antykoncepcją nie jest.

Właśnie nie wiedziałam czy sobie odpowiedziałam, bo napisali, że okres będzie norlamny, ale termin może być trochę inny...
Pisałam juz wcześniej, że nie nie mieliśmy nigdy wcześniej pęknietej gumki i przestraszyliśmy się, że mogła być nadpęknieta, a pod wpływem wody mogła pęknąć. Teraz, jak na to patrzę z biegiem czasu, na spokojnie, to faktycznie, może nie było powodu, żeby się bać.
Raz jak wezmę tabletkę, to jest niczym w porównaniu do tego, jakbym brała codzinennie przez kilka lat.
A takie sugestie:ile masz lat, że jeszcze o tym nie wiesz.. napewno działają na mnie kojąco. Chciałam, żeby ktoś mi pomógł, to mam wrażenie, jakby została potraktowana z góry, że takich rzeczy nie wiem. Nie wiedziałam, dlatego spytałam tutaj...

[201704051255]

Napisane przez wisniowaa

Właśnie nie wiedziałam czy sobie odpowiedziałam, bo napisali, że okres będzie norlamny, ale termin może być trochę inny...
Pisałam juz wcześniej, że nie nie mieliśmy nigdy wcześniej pęknietej gumki i przestraszyliśmy się, że mogła być nadpęknieta, a pod wpływem wody mogła pęknąć. Teraz, jak na to patrzę z biegiem czasu, na spokojnie, to faktycznie, może nie było powodu, żeby się bać.

Napisane przez wisniowaa

Raz jak wezmę tabletkę, to jest niczym w porównaniu do tego, jakbym brała codzinennie przez kilka lat.

Temat ogromnie dyskusyjny, zapytaj lekarza, nie wiem czy się z Tobą zgodzi. No i nie licz na to, że przez całe zycie rpzy gumkach bedziesz miec tylko jedna wpadkę Jesli nei chcesz hormonów pomyśl o spirali.

Napisane przez wisniowaa

A takie sugestie:ile masz lat, że jeszcze o tym nie wiesz.. napewno działają na mnie kojąco. Chciałam, żeby ktoś mi pomógł, to mam wrażenie, jakby została potraktowana z góry, że takich rzeczy nie wiem. Nie wiedziałam, dlatego spytałam tutaj...

Wiesz ile takich wątków powstaje na seksie, intymnym, forum ogólnie w ciągu tygodnia? Czasem naprawdę można zwątpić...

[wisniowaa]

Może i jest dużo takich wątków, ale skoro jest takie forum tematyczne, to źle nie robię kierując tu swoje pytania. Jeśli kogoś irytuje wątek, albo pytanie, to po co w ogóle odpisywać?! Chyba żeby poprawić sobie humor i odreagować. Czasami czytając takie wątki zastanawiam się jak następnym razem zareaguje taka dziewczyna, która będzie miała kolejne pytanie...

Nie wiem czy nie będę przez całe życie używać gumek. Narazie nie ma sensu wydawać większej kasy, jeśli na takie zbliżenie z chłopakiem mogę sobie pozwolić przecietnie raz w tygodniu. Poza tym, gumki to jak narazie najlniej szkodliwa dla organizmu antykoncepcja, rozmawiałam o tym z ginekologiem i zaproponował w moim wypadku takie rozwiązanie. Następnym razem nie kupię super cienkich, tylko extra safe.

[201704051255]

Napisane przez wisniowaa

Nie wiem czy nie będę przez całe życie używać gumek. Narazie nie ma sensu wydawać większej kasy, jeśli na takie zbliżenie z chłopakiem mogę sobie pozwolić przecietnie raz w tygodniu. Poza tym, gumki to jak narazie najlniej szkodliwa dla organizmu antykoncepcja, rozmawiałam o tym z ginekologiem i zaproponował w moim wypadku takie rozwiązanie. Następnym razem nie kupię super cienkich, tylko extra safe.

Mamy naprawdę diametralnie różne podejście do tego tematu.
Ja myślałam, że takie rzeczy są bezcenne
Pozdrawiam

[jaga_2001]

Napisane przez wisniowaa

Dzisiaj jest mój pierwszy dzień okresu, od kiedy brałam tabletki. Dziwię się, bo okres jest bardzo skąpy Miałam nawet problemy z wymienieniem tampona, tak mam sucho. W sumie, to nie ważyłam się ostatnio, ale widzę po sobie, że jem trochę więcej i to raczej nie ma wpływu na obfitość okresu.
Przeczytałam całą ulotkę zanim wzięłam tebletki i tam nie było nic napisane na temat tego, że miesiączka może być bardziej lub mniej obfita. Było napisane, że okres mogę dostać w terminie lub 5 dni wcześniej lub później, a ja mam moze z 2-3 dni później.
W internecie nie znalazłam nic więcej niż było na ulotce, dlatego kieruję do Was, wizażanki pytanie. Może wiecie czy te tabletki mogą mieć wpływ na mój "nieśmiały" okres

Nie sadze aby skaposc okresu byl, w Twoim przypadku, wynikiem tabletek. Widac, w czasie cyklu moglo byc za malo hormony wplywajacego na grubosc endometrium. Moze sie tez tak zdarzyc, ze jutro te krwawienie bedzie bardziej obfite i bedzie to rzecza normalna.

A tak od siebie dodam, ze gdybym miala taka sytuacje jak Ty i gdybym wiedziala, ze na dniach mam dostac okres to na pewno nie poszlabym po tabletke "po". Dlaczego? Bo stosunek po owulacji a przed miesiaczka jest bezpieczny. Nie grozi nam ciaza, gdyz przed nia chronia nas nasze wlasne hormony. Wtedy mamy do czynienia z dniami nieplodnosci bezwlgednej, czyli, ze bez wzgledu na cokolwiek w ciaze nie zajdziemy Bardziej ryzykowny jest stosunek po miesiaczce a przed owulacja... Wtedy sa dni nieplodnosci wzgledeje, czyli, ze wtedy smialo mozna powiedziec, ze ryzykujemy "wpadka"

[wisniowaa]

Napisane przez jaga_2001

Nie sadze aby skaposc okresu byl, w Twoim przypadku, wynikiem tabletek. Widac, w czasie cyklu moglo byc za malo hormony wplywajacego na grubosc endometrium. Moze sie tez tak zdarzyc, ze jutro te krwawienie bedzie bardziej obfite i bedzie to rzecza normalna.

A tak od siebie dodam, ze gdybym miala taka sytuacje jak Ty i gdybym wiedziala, ze na dniach mam dostac okres to na pewno nie poszlabym po tabletke "po". Dlaczego? Bo stosunek po owulacji a przed miesiaczka jest bezpieczny. Nie grozi nam ciaza, gdyz przed nia chronia nas nasze wlasne hormony. Wtedy mamy do czynienia z dniami nieplodnosci bezwlgednej, czyli, ze bez wzgledu na cokolwiek w ciaze nie zajdziemy Bardziej ryzykowny jest stosunek po miesiaczce a przed owulacja... Wtedy sa dni nieplodnosci wzgledeje, czyli, ze wtedy smialo mozna powiedziec, ze ryzykujemy "wpadka"

Jak dobrze, Jaga, że jesteś na tym forum
Po prostu się trochę bałam, bo z tego co pamietam, to często mi tutaj powtarzno, że nie ma nigdy 100% pewnosci, a ja sama nie obserwuję na tyle swojego okresu, żeby wiedzieć, że w ten dzień jest jeszcze szansa, że może zajdę, a może nie mam się co martwić. Teraz się tym przejęłam na tyle, że w wolnym czasie poszukam coś więcej na ten temat, albo skorzystam z internetowego kalnedarzyka

Napisane przez pushit

Mamy naprawdę diametralnie różne podejście do tego tematu.
Ja myślałam, że takie rzeczy są bezcenne
Pozdrawiam

Rozmawiałam na ten temat z inną wizażanką, która podejrzwam, że wie więcej od Ciebie na temat antykoncepcji hormonalnej, bo jest trochę starsza i sama przyznała mi rację, że jak na raz w tygodniu, to moje dotychczasowe zabezpieczenie jest jak najbardziej ok. Zresztą, mój ginekolog powiedział to samo...

[margitta]

Napisane przez wisniowaa

Rozmawiałam na ten temat z inną wizażanką, która podejrzwam, że wie więcej od Ciebie na temat antykoncepcji hormonalnej, bo jest trochę starsza i sama przyznała mi rację, że jak na raz w tygodniu, to moje dotychczasowe zabezpieczenie jest jak najbardziej ok. Zresztą, mój ginekolog powiedział to samo...

Ja nie wiem po co ta dyskusja Nie mówiąc już o tym, że to że wiek idzie w parze z mądrością to już dawno obalony mit


Ja popieram używanie prezerwatyw i też uważam za wystarczającą antykoncepcję, ale tez uważam, że niepotrzebnie latałaś po te tabletki No ale to twoja decyzja i nie ma już co dywagować, bo już się stało...

Co do lekarzy to z tego co wiem nie mają obowiązku nic przepisywać na żądanie. Szczególnie coś tam jest o niezgodności z sumieniem

[dzustam]

Porównywanie tabletek hormonalnych i tabletki po jast jak porównywanie małej bomby zegarowej z bombą atomową.

[201704051255]

Napisane przez wisniowaa

Rozmawiałam na ten temat z inną wizażanką, która podejrzwam, że wie więcej od Ciebie na temat antykoncepcji hormonalnej, bo jest trochę starsza i sama przyznała mi rację, że jak na raz w tygodniu, to moje dotychczasowe zabezpieczenie jest jak najbardziej ok. Zresztą, mój ginekolog powiedział to samo...

Dziękuję za uznanie

Polecam jednak lekarza, wie pewnie więcej niż owa wizażanka starsza ode mnie w końcu się parę lat w tym szkolił.
Zresztą i tak zrobisz swoje i wiesz najlepiej.
Pytanie - jeśli wiesz, po co pytasz nas o zdanie?

Napisane przez dzustam

Porównywanie tabletek hormonalnych i tabletki po jast jak porównywanie małej bomby zegarowej z bombą atomową.

Niestety tak. Nie mówiąc już o komplikacjach, ja najprawdopodobniej po postinorze miałam torbiel. Lekarz się wcale nie zdziwił, powiedział, że to się zdarza. Na szczęście dał się zasuszyć, więc nie było operacji.

[jaga_2001]

Wisniowaa, poczytac i poobserwowac swoj organizm na prawde warto, chociazby po to aby sprawdzic czy nic sie nie dzieje. Z czasem juz to staje sie takim nawykiem, ze w kalendarz sie nie patrzy a samemu sie juz wie, kiedy np. okres ma przyjsc

Napisane przez margitta

Ja nie wiem po co ta dyskusja Nie mówiąc już o tym, że to że wiek idzie w parze z mądrością to już dawno obalony mit


Ja popieram używanie prezerwatyw i też uważam za wystarczającą antykoncepcję, ale tez uważam, że niepotrzebnie latałaś po te tabletki No ale to twoja decyzja i nie ma już co dywagować, bo już się stało...

Co do lekarzy to z tego co wiem nie mają obowiązku nic przepisywać na żądanie. Szczególnie coś tam jest o niezgodności z sumieniem

Otoz to. Ja tez taka stara nie jestem, wiec doswiadczenia duzego mooge nie miec, ale swoja wiedze na temat bezpieczenstwa stosunku po owulacji zaczerpnelam z ksiazek medycznych, no i "przeszkolila" mnie w tym na zajeciach pewna pani ginekolog. Wiec mam pewnosc, ze to o czym tu pisze nie wyssalam sobie z palca.
Poza tym, te starsze osoby tez kiedys byly mlode i jakos pewnych rzeczy musialy sie nauczyc, a sie nie nauczyly majac lat 50 tylko mniej

Pewnie o etyke zawodowa Ci chodzilo a nie o sumienie. Z ta etyka to roznie bywa. Z tego co moj lekarz rodzinny mi mowil, to oni strasznie sie boja jakichs kontroli, ze moga sie przyczepic, ze np. za duzo zaswiadczen wystawiocnych bezpodstawnie, albo wlasnie recept. Tylko tak ogolnikowo to napisalam, bo sama jeszcze nie za bardzo sie w tym orientuje