Gorsze samopoczucie i proboemy ze snem

[alicjap3]

Drogie Mamy,

Moj 4,5 miesieczny synek dotad byl b grzecznym dzieckiem, ktore rowniez super spalo. Od 3 miesiaca zycia udawalo mu sie raz na jakis czas przespac cala noc a przewaznie budzil sie raz i od razu po mleku zasypial.
W tej chwili jestesmy na etapie wprowadzania staoych pokarmow gdzie juz zorientowalismy sie ze zle toleruje jablko - byly zaparcia na zmiane z malym rozwolnieniem, bol brzucha i w czasie gdy to jablko dostawal - byl marudny. Wrocilismy wiec do marchewki ktora zasadniczo nie daje negatywnych objawow. I tutaj wszystko by bylo dobrze gdyby:

- syn od pewnego czasu ma problemy z zasypianiem. W dzien spi raczej b krotko i nie czesto (tylko wczoraj przespal 2,5 godz!). Wczesniej mozna go bylo odlozyc do lozeczka i zasypial sam. Teraz wymaga noszenia (orientuje sie nawet gdy siedze i go bujam) choc nigdy go do tego nie przyzwyczajalam. Nie zasypia tez tak latwo jak wczesniej.

- w nocy nie spi lepiej tylko gorzej. Czesciej zdarza mu sie budzic 2 razy a raczej sie nie zdarza aby przespal noc. Wydawaloby sie ze z wiekiem bedzie odwrotnie. Dzis mielismy najtrudniejsza noc gdy najpierw obudzil sie po zasnieciu i wariowal do 22 a pozniej wstal o 2, nastepnie o 4 i tutaj jeczal i bawil sie 2 godziny nie pozwalajac nam spac. Po kolejnych 2 - 2,5 godzinach obudzil sie juz na dobre (wczesniej nawet po 10 przespanych godzinach po mleczku potrafil sobie jeszcze 2 godziby do 10 dospac).

Martwi mnie to i zastanawiam sie czy dziecku moze sie tak zmienic temperament czy cos sie dzieje. Na poczatku poderzewalam skok rozwojowy bo b duzo sie w ostatnim czasie nauczyl i skok wypadak tak ze powinien sie byl wlasnie skonczyc. Pozniej sadzilam ze moze ma problemy w zwiazku z pokarmami stalymi ale teraz objawow zadnych nie ma.
Wczoraj zaczelam sie zastanawiam czy to czasem nie zabkowanie ale raczej nie sprawia wrazenia aby go te zeby bolaly. Nie ma goraczki ani mniejszego laknienia. Natomiast mocno sie slini, lubi jak mu sie dziaselka masuje, bierze wszystko do buzi.
Moze go np tylko swedza i to wystarczy?

Jaka jest Wasza opinia? Mam nadzieje, ze wroci jednak do swojej starej formy

[justiwi]

Jak dzieć ma 4.5 m-ca to raczej za wczesnie na rozszerzanie diety. Wg zaleceń tylko kp do kpńca 6go m-ca. Chyba że wy na mm? Może jego brzuszek nie jest gotowy na nowe pokarmy i mimo wszystko ciężko mu je strawić. Może po prostu potrzebuje więcej bliskości tak po prostu? Na wątpliwości w stylu czemu moje dziecko w nocy nie śpi odpowiedź znajdziesz na mataja.pl - świetny blog parentingowy

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Przede wszystkim poczytaj o rozwoju dziecka
Po 4 miesiącu do dziecka świat zaczyna docierać bardziej. Zaczyna się nim intensywnie interesować - stąd problemy ze spaniem, dzieci piersiowe jedzą mega niespokojnie z reguły, szarpią, kręcą się, karmienie trwa dłużej zdecydowanie.

To norma.
Kolejna rzecz - mogą zaczynać wyrzynać się zęby.

[alicjap3]

Jestesmy na MM

[_vixen_]

Nie dawałabym dziecku jeszcze stałych pokarmów, nieważne ze jest na mm, widocznie ich jeszcze nie toleruje.
A poza tym to nic nadzwyczajnego nie napisałaś, tak wyglada zycie z wieloma niemowlakami, lekko nie jest

[alicjap3]

Mnie dziwi jeszcze co innego a mianowicie ze syn nagle zaczaleymagac usypiania na rekach - w czasie wakacji. Od urdzenia byl samowystarczalny i przewaznie zasypial w czasie jedzenia (w tym sensie na rekach) lub polozony w swoim lozeczku. Az tu nagle w czasue gdy niektorym dzieciom to przechodzi u niego wlasnie sie zaczelo.

Jestesmy na dlugich wakacjach, nie kapiemy go wieczorami a czesto w dzien bo tak wygodniej, zaczal tu pozniej chodzic spaci raczej slabo spi w dzien. Wydawalo mi sie ze to kwestia skoku rozwojowego, wprowadzenia stalych pokarmow lub zabkowania. I teraz nie wiem bo moze z ktoregos z tych powodow wymaga kolysanka i usypiania na rekach ale z drugiej strony biorac pod uwage ze to poczatki chcialabym go za wczasu odzwyczaic

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez alicjap3

Mnie dziwi jeszcze co innego a mianowicie ze syn nagle zaczaleymagac usypiania na rekach - w czasie wakacji. Od urdzenia byl samowystarczalny i przewaznie zasypial w czasie jedzenia (w tym sensie na rekach) lub polozony w swoim lozeczku. Az tu nagle w czasue gdy niektorym dzieciom to przechodzi u niego wlasnie sie zaczelo.

Jestesmy na dlugich wakacjach, nie kapiemy go wieczorami a czesto w dzien bo tak wygodniej, zaczal tu pozniej chodzic spaci raczej slabo spi w dzien. Wydawalo mi sie ze to kwestia skoku rozwojowego, wprowadzenia stalych pokarmow lub zabkowania. I teraz nie wiem bo moze z ktoregos z tych powodow wymaga kolysanka i usypiania na rekach ale z drugiej strony biorac pod uwage ze to poczatki chcialabym go za wczasu odzwyczaic

Ale to jest maleństwo, potrzebuje Twojej bliskości, niczego innego.
Dziecku spanie zmienia się wiele razy, nie radzę się do niczego przyzwyczajać.

[elvegirl]

Dzieci już tak mają, że czasem dopada je silna potrzeba bliskości
Poza tym obstawiam jeszcze jedno - dziecko zazwyczaj potrzebuje ustalonego planu dnia, odpowiednich czynności w odpowiedniej kolejności i o ustalonych porach - zaburzyliście jego rytm życiowy, to nic dziwnego że jest niespokojny, nie może się odnaleźć.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez alicjap3

Jestesmy na MM

ależ to niczego nie zmienia może szarpać butelkę, smoczek zamiast piersi.

Napisane przez alicjap3

Mnie dziwi jeszcze co innego a mianowicie ze syn nagle zaczaleymagac usypiania na rekach - w czasie wakacji. Od urdzenia byl samowystarczalny i przewaznie zasypial w czasie jedzenia (w tym sensie na rekach) lub polozony w swoim lozeczku. Az tu nagle w czasue gdy niektorym dzieciom to przechodzi u niego wlasnie sie zaczelo.

Jestesmy na dlugich wakacjach, nie kapiemy go wieczorami a czesto w dzien bo tak wygodniej, zaczal tu pozniej chodzic spaci raczej slabo spi w dzien. Wydawalo mi sie ze to kwestia skoku rozwojowego, wprowadzenia stalych pokarmow lub zabkowania. I teraz nie wiem bo moze z ktoregos z tych powodow wymaga kolysanka i usypiania na rekach ale z drugiej strony biorac pod uwage ze to poczatki chcialabym go za wczasu odzwyczaic

Ale czemu cię to dziwi? Przeczytaj, co napisałam - nagle dociera do niego ogrom bodźców a ty jako mama jesteś jego ostoją. No to po całym dniu mega wrażeń szuka ukojenia.

[alicjap3]

Tak przy okazji - czy to normalne ze po marchewce kupa jest pomaranczowo-czerwona? Czy moge ja dalej podawac czy nie powinnam?

[_vixen_]

http://mataja.pl/2015/02/wprowadzani...z-tego-wynika/

Poczytaj i sama odpowiedz sobie na pytanie czy Twoje dziecko jest w ogóle gotowe na stałe pokarmy.

[elvegirl]

Napisane przez alicjap3

Tak przy okazji - czy to normalne ze po marchewce kupa jest pomaranczowo-czerwona?

Tak.

[pani-jesień]

Ja w ogóle nie rozumiem tego pośpiechu z rozszerzaniem diety, przecież karmienie samym mlekiem to wielka wygoda

[alicjap3]

To fakt, ze rozszerzanie diety nie jest zbyt wygodne ale chcialam aby maly juz pobrobowal roznych smakow, a ze jest na MM to mozna juz spokojnie wprowadzac. Uznalam tez ze to pewnie zdrowsze i moze mniej kaloryczne niz mleko a on nadal potrafi przybrac kg miesiecznie choc dziecko w tym wieku powinno chyba 0,5 kg.

Teraz tak sie zastanawiam. Moze mi cos poradzicie. Opisywane wczesniej problemy ze snem mialy troche przejsciowy charakter tzn w tym sensie ze faktycznie ciut mu zaburzylismy rytm dnia ale nie bylo w tych nocach nic stalego. Nie mamy juz tez raczej problemow z zasypianiem i synek zazwyczaj sam zasypia w swoim lozeczku.

Teraz zrobilo sie inaczej i troche mnie to martwi. Zaczelam dawac stale pokarmy oraz 2 lyzeczki kleiku na noc do zageszczenia - sadzilam ze bedzie tylko lepiej a ze synek ma juz 5 miesiecy to spac powinien coraz dluzej. Tymczasem jest tak ze jak w zegarku idzie spac kolo 20, budzi sie kolo 2, nastepnie kolo 5 i wstaje 6.30-7 by chwile sie pobawic i czasem jeszcze np do 8.30 dospac.
Wczesniej spal super tzn budzil sie juz od 2-3 miesiecy czesto raz w nocy, czasem 2 a zdarzalo sie ze przesypial cala noc np do 7. Skad teraz takie pogorszenie? Pediatra mowila ze za jakies 3 miesiace on juz w zasadzie nie powinien wcale jesc w nocy.

Od razu dodam, ze zebow nie widac, dziecko jest radosne jak zawsze i raczej nic mu nie dolega (mielismy chwilowy problem z zaparciami ale odstawilam ziemniaka i jest ok).


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez alicjap3

To fakt, ze rozszerzanie diety nie jest zbyt wygodne ale chcialam aby maly juz pobrobowal roznych smakow, a ze jest na MM to mozna juz spokojnie wprowadzac. Uznalam tez ze to pewnie zdrowsze i moze mniej kaloryczne niz mleko a on nadal potrafi przybrac kg miesiecznie choc dziecko w tym wieku powinno chyba 0,5 kg.

Teraz tak sie zastanawiam. Moze mi cos poradzicie. Opisywane wczesniej problemy ze snem mialy troche przejsciowy charakter tzn w tym sensie ze faktycznie ciut mu zaburzylismy rytm dnia ale nie bylo w tych nocach nic stalego. Nie mamy juz tez raczej problemow z zasypianiem i synek zazwyczaj sam zasypia w swoim lozeczku.

Teraz zrobilo sie inaczej i troche mnie to martwi. Zaczelam dawac stale pokarmy oraz 2 lyzeczki kleiku na noc do zageszczenia - sadzilam ze bedzie tylko lepiej a ze synek ma juz 5 miesiecy to spac powinien coraz dluzej. Tymczasem jest tak ze jak w zegarku idzie spac kolo 20, budzi sie kolo 2, nastepnie kolo 5 i wstaje 6.30-7 by chwile sie pobawic i czasem jeszcze np do 8.30 dospac.
Wczesniej spal super tzn budzil sie juz od 2-3 miesiecy czesto raz w nocy, czasem 2 a zdarzalo sie ze przesypial cala noc np do 7. Skad teraz takie pogorszenie? Pediatra mowila ze za jakies 3 miesiace on juz w zasadzie nie powinien wcale jesc w nocy.

Od razu dodam, ze zebow nie widac, dziecko jest radosne jak zawsze i raczej nic mu nie dolega (mielismy chwilowy problem z zaparciami ale odstawilam ziemniaka i jest ok).


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Faktycznie dorosły już.

Na wizażu jest mnóstwo wspaniałych wątków w temacie rozwoju dziecka, jak nie chce Ci się czytać książek, to może chociaż to.

[_vixen_]

Moja córka w wieku pięciu miesięcy była jedynie na mleku z piersi, nie dawałam żadnych ziemniaków, kleikow (po co w ogóle dawać takie bezwartościowe zapychacze?), kaszek i zawsze niezrozumiały dla mnie był ten pośpiech przy rozszerzaniu diety, bo wychodziłam z prostego założenia, ze skoro dziecko nie siedzi, nie ma zębów, to powinno dostawać głownie mleko, a nie ma co eksperymentować na nim z co raz to kolejna potrawa, bo szkoda malego żołądka. Powiem więcej, nie dawałam dziecku tych słodkich kaszek typu Bobovita, bo to słodki ulepek jedynie do tuczenia dziecka.

To, ze coś sprzedają w Rossmannie na dziale dziecięcym i jest napisane, ze to dla dzieci, i to od czwartego miesiąca, to jeszcze nie znaczy, ze to wszystko trzeba takiemu bobasowi serwować. Podstawa jego diety powinno być mleko, a nie zupki, kaszki czy inne takie.

To, ze sie budzi tyle razy w nocy jest zupełnie normalne, to jest jeszcze maluszek. I nie ma co dążyć do tego, zeby za trzy miejsce jadł zupę z makaronem, a po nim ziemniaki i schabowego jak stary chłop, na noc zapchał kiche wielka butla z zagęszczona kasza i cała noc po tym przesypial. Bo mam czasem wrażenie, ze tak wiele rodziców rozumie rozszerzanie diety.

[alicjap3]

Oczywiscie przesadzacie. Po pierwsze nasza pediatra powiedziala ze przychodzi taki czas (i to jak sie okazuje dosc szybko) ze dziecko nie powinno jesc w nocy. Co do rozszerzania diety - to rowniez polecaja pediatrzy i mysle ze jak robi sie to z glowa i obserwuje dziecko to krzywdy mu sie nie zrobi (dajac zreszta tylko zamiast jednego posilku mlecznego). Kaszki daje rowniez dlatego aby zaraz wprowadzic taka z glutenem - co jest polecane zeby dziecko mialo szybciej szanse przyzwyczaic sie do alergenu.

A cale rozwazania nie biora sie stad ze uwazam ze mam duze dziecko (prosze o czytanie ze zrozumieniem) tylko ze wydawalo mi sie ze z wiekiem powinno byc raczej progresywnie a nie regresywnie.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[vretka]

Nie twierdzę, że każdy lekarz to konował, ale na Twoim miejscu starałabym się raczej weryfikować rewelacje przekazywane przez pediatrę. Co jeden to inna opinia, a od niektórych aż włos się jeży na głowie. Wielu lekarzy nauczyło się czegoś raz 30 lat temu i w żaden sposób nie weryfikuje swojej wiedzy. Aktualne zalecenia WHO są takie, że dietę dzieci powinny mieć rozszerzaną po ukończeniu pół roku (zarówno te na piersi jak i na mm).

Oczywiście dziecko z czasem powinno przestać jeść w nocy, co nie oznacza że nie będzie się budzić. I warto sobie uświadomić, że rozwój dziecka to raczej sinusoida a nie prosta zmierzająca w kierunku (w naszej opinii) lepszego.

Tak jeszcze doczytałam, że Twoje dziecko budzi się właściwie dwa razy w nocy, z czego raz po 6 godzinach snu. Szczerze zazdroszczę. Mój w tym wieku potrafił budzić się po kilkanaście razy.

[elvegirl]

Napisane przez _vixen_

Moja córka w wieku pięciu miesięcy była jedynie na mleku z piersi, nie dawałam żadnych ziemniaków, kleikow (po co w ogóle dawać takie bezwartościowe zapychacze?)(...)

Skąd opinia, że to są bezwartościowe zapychacze?

Napisane przez alicjap3

A cale rozwazania nie biora sie stad ze uwazam ze mam duze dziecko (prosze o czytanie ze zrozumieniem) tylko ze wydawalo mi sie ze z wiekiem powinno byc raczej progresywnie a nie regresywnie.

U niemowlęcia i małego dziecka nie ma czegoś takiego, jak stały progres, zwłaszcza jeśli bardzo dużo się w jego życiu dzieje (a wprowadzanie nowej diety to ogromna zmiana). Może być tak, że po prostu jest głodny, może być to zwiększona potrzeba bliskości (niekoniecznie wywołana skokiem rozwojowym), ciężko to przez net określić.

Tak czy siak, znam dzieci karmione mm, które budzą się w nocy mimo ukończonego roku życia. Tak mają po prostu i koniec, nie każde dziecko będzie się rozwijało w takim tempie i kolejności, jak mądre książki i lekarze by sobie życzyli

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez alicjap3

Oczywiscie przesadzacie. Po pierwsze nasza pediatra powiedziala ze przychodzi taki czas (i to jak sie okazuje dosc szybko) ze dziecko nie powinno jesc w nocy. Co do rozszerzania diety - to rowniez polecaja pediatrzy i mysle ze jak robi sie to z glowa i obserwuje dziecko to krzywdy mu sie nie zrobi (dajac zreszta tylko zamiast jednego posilku mlecznego). Kaszki daje rowniez dlatego aby zaraz wprowadzic taka z glutenem - co jest polecane zeby dziecko mialo szybciej szanse przyzwyczaic sie do alergenu.

A cale rozwazania nie biora sie stad ze uwazam ze mam duze dziecko (prosze o czytanie ze zrozumieniem) tylko ze wydawalo mi sie ze z wiekiem powinno byc raczej progresywnie a nie regresywnie.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Spodziewałam się takiego wpisu. Pytasz - dostajesz opinie sprzeczne ze swoją wizją - twierdzisz, że przesadzamy.

Czas na niejedzenie w nocy nie przychodzi w 4. ani w 5. miesiącu. To jest jeszcze małe dziecko.

Znam pediatrę, która kazała dziecku (z historią chorobową) rozszerzyć dietę w 3. miesiącu. I co, też takiemu ufać? Czy lepiej poczytać OBECNE zalecenia dotyczące podawania posiłków stałych?

Niestety, ale z dzieckiem nie jest tak łatwo, że im starsze, tym mniej problemów. Mój syn 3l. większość nocy również się budzi. Oczywiście już nie na jedzenie, ale pewnie według kogoś tam kogoś tam to już nie jest w normie.
Tylko dziecka nie da się wpasować w jeden schemat.

A pediatrę bym zmieniła lub chociaż konsultowała.


Elve no proszę Cię, przemielony 100 razy ryż ma być wartościowy dla 5-miesięcznego dziecka? Jasne, że to zapychacz. Od ziemniaków w takiej ilości, w jakiej się podaje maluchowi mleko również ma o wiele więcej wartości.

---------- Dopisano o 11:40 ---------- Poprzedni post napisano o 11:36 ----------

http://mataja.pl/2014/08/ja-cie-koch...cy-na-swiecie/

[_vixen_]

Jak córka miała pol roku pediatra kazała jej rozszerzać dietę kaszkami, polecała Bobovite. Kupiłam te kaszkę, posmakowalam, poczytałam skład...zwłaszcza te nikle procenty proszku bananowego mnie urzekły, a konkretnie 0,6 procent Dziecko tym pluło dalej niż widziało. Na drugim miejscu w składzie cukier. Uznałam, ze to typowy produkt służący jedynie do utuczenia dziecka i przyzwyczajania do tak słodkiego smaku i sobie odpuściłam. I takie to sa porady pediatry.

Moje dziecko karmione wówczas piersia przestało jeść w nocy jak miało grubo ponad rok. Nocne jedzenie jest bardzo ważne dla niemowląt. Mnie ogarniało przerażanie, kiedy widziałam, jaka wielka butle kaszki kuzynka wlewa swojemu osmiomiesieczniakowi i jest dumna, ze na tym cała noc prześpi. No niewątpliwie, ruszyć sie po tym pewnie dziecko nie moze, żołądek sobie rozepcha, ale noc prześpi, bo pewne w tym wieku juz "powinno".

[elvegirl]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;65356476]
Elve no proszę Cię, przemielony 100 razy ryż ma być wartościowy dla 5-miesięcznego dziecka? Jasne, że to zapychacz. Od ziemniaków w takiej ilości, w jakiej się podaje maluchowi mleko również ma o wiele więcej wartości.[/QUOTE]
Pytam, bo odkąd pamiętam, kleik kukurydziany i ryżowy był idealną pomocą w problemach jelitowych, dlatego nie nazwałabym tego bezwartościowym. O ziemniakach też od zawsze słyszę, że są bombą wartościową, stąd moje pytanie o źródło wiedzy.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez _vixen_

Mnie ogarniało przerażanie, kiedy widziałam, jaka wielka butle kaszki kuzynka wlewa swojemu osmiomiesieczniakowi i jest dumna, ze na tym cała noc prześpi. No niewątpliwie, ruszyć sie po tym pewnie dziecko nie moze, żołądek sobie rozepcha, ale noc prześpi, bo pewne w tym wieku juz "powinno".

Na niektóre dzieci działa to dokładnie odwrotne, zapchany brzuch = problemy ze snem, czemu się zresztą nie dziwię, bo jak sama się nażrę na kolację, to mi się wszystko wywraca w żołądku.

Napisane przez elvegirl

Pytam, bo odkąd pamiętam, kleik kukurydziany i ryżowy był idealną pomocą w problemach jelitowych, dlatego nie nazwałabym tego bezwartościowym. O ziemniakach też od zawsze słyszę, że są bombą wartościową, stąd moje pytanie o źródło wiedzy.

Są pomocą przy biegunce, ale to nie znaczy, że mają wielką wartość odżywczą.

[pani-jesień]

Napisane przez _vixen_

Jak córka miała pol roku pediatra kazała jej rozszerzać dietę kaszkami, polecała Bobovite. Kupiłam te kaszkę, posmakowalam, poczytałam skład...zwłaszcza te nikle procenty proszku bananowego mnie urzekły, a konkretnie 0,6 procent Dziecko tym pluło dalej niż widziało. Na drugim miejscu w składzie cukier. Uznałam, ze to typowy produkt służący jedynie do utuczenia dziecka i przyzwyczajania do tak słodkiego smaku i sobie odpuściłam. I takie to sa porady pediatry.

Moje dziecko karmione wówczas piersia przestało jeść w nocy jak miało grubo ponad rok. Nocne jedzenie jest bardzo ważne dla niemowląt. Mnie ogarniało przerażanie, kiedy widziałam, jaka wielka butle kaszki kuzynka wlewa swojemu osmiomiesieczniakowi i jest dumna, ze na tym cała noc prześpi. No niewątpliwie, ruszyć sie po tym pewnie dziecko nie moze, żołądek sobie rozepcha, ale noc prześpi, bo pewne w tym wieku juz "powinno".

Ale chyba tylko dla piersiowych?
Mm w nocy to jednak średnia sprawa dla dziecka, które ma już zęby. Ja się trochę o te zęby bałam, szczerze mówiąc. Ale jak dziecko jeszcze nie ma zębów, to luzik

Zapychania dziecku żołądka na noc nie ogarniam, straszne to jest :/

[ScarlettOh]

Dietę należy rozszerzać dopiero po 6. m-cu (niezależnie czy kp, czy mm) ponieważ dopiero między 4. a 6. m-cem jelitka się uszczelniają, jeśli nie teraz, to w przyszłości dziecko może mieć problemy zdrowotne z powodu przedwczesnego podawania pokarmów innych niż mleko.
Na FB jest bardzo dobra grupa dot. rozszerzania diety PO 6. m-cu. Na niej dowiedziałam się też jak bardzo pediatrzy potrafią namieszać w głowach i podawać informacje niezgodne z obecnymi zaleceniami WHO - nie twierdzę, że to reguła, bo ja akurat trafiłam na b. dobrego lekarza, który ma aktualną wiedzę. Niemniej, całkiem sensowny jest argument, że pediatra jest lekarzem, a nie jest specjalistą od żywienia.

[viki1988]

Napisane przez alicjap3

Mnie dziwi jeszcze co innego a mianowicie ze syn nagle zaczaleymagac usypiania na rekach - w czasie wakacji. Od urdzenia byl samowystarczalny i przewaznie zasypial w czasie jedzenia (w tym sensie na rekach) lub polozony w swoim lozeczku. Az tu nagle w czasue gdy niektorym dzieciom to przechodzi u niego wlasnie sie zaczelo.

Jestesmy na dlugich wakacjach, nie kapiemy go wieczorami a czesto w dzien bo tak wygodniej, zaczal tu pozniej chodzic spaci raczej slabo spi w dzien. Wydawalo mi sie ze to kwestia skoku rozwojowego, wprowadzenia stalych pokarmow lub zabkowania. I teraz nie wiem bo moze z ktoregos z tych powodow wymaga kolysanka i usypiania na rekach ale z drugiej strony biorac pod uwage ze to poczatki chcialabym go za wczasu odzwyczaic

U nas było to samo - dokładnie masakra spaniowa zaczęła się jak mała miała 4,5 mies. i niestety trwała do ukończenia 6 msc - ogólnie powiem Ci ze trzeba przetrwać bo żadne sposoby nie działały (ofc mam na mysli sposoby ludzkie a nie okrutne typu wypłakanie, zostawianie płaczącego dziecka )
Poza tym że moga być to zeby czy skok rozwojowy jest to tez moment lęków separacyjnych a więc zwiększonej potrzeby bliskości u dziecka - stąd pewnie chce być usypiany na rękach taty czy mamy
ja usypiałam wówczas w chuście - polecam , ręce nie odpadają
a tak na marginesie odzwyczajanie dziecka od noszenia to jakaś dziwna koncepcja - to jest naturalny mechanizm który słabnie po prostu z czasem - moja ma teraz prawie 8 msc i już się nie usypiamy w chuście, czy na rękach

Napisane przez alicjap3

To fakt, ze rozszerzanie diety nie jest zbyt wygodne ale chcialam aby maly juz pobrobowal roznych smakow, a ze jest na MM to mozna juz spokojnie wprowadzac. Uznalam tez ze to pewnie zdrowsze i moze mniej kaloryczne niz mleko a on nadal potrafi przybrac kg miesiecznie choc dziecko w tym wieku powinno chyba 0,5 kg.

Teraz tak sie zastanawiam. Moze mi cos poradzicie. Opisywane wczesniej problemy ze snem mialy troche przejsciowy charakter tzn w tym sensie ze faktycznie ciut mu zaburzylismy rytm dnia ale nie bylo w tych nocach nic stalego. Nie mamy juz tez raczej problemow z zasypianiem i synek zazwyczaj sam zasypia w swoim lozeczku.

Teraz zrobilo sie inaczej i troche mnie to martwi. Zaczelam dawac stale pokarmy oraz 2 lyzeczki kleiku na noc do zageszczenia - sadzilam ze bedzie tylko lepiej a ze synek ma juz 5 miesiecy to spac powinien coraz dluzej. Tymczasem jest tak ze jak w zegarku idzie spac kolo 20, budzi sie kolo 2, nastepnie kolo 5 i wstaje 6.30-7 by chwile sie pobawic i czasem jeszcze np do 8.30 dospac.
Wczesniej spal super tzn budzil sie juz od 2-3 miesiecy czesto raz w nocy, czasem 2 a zdarzalo sie ze przesypial cala noc np do 7. Skad teraz takie pogorszenie? Pediatra mowila ze za jakies 3 miesiace on juz w zasadzie nie powinien wcale jesc w nocy.

Od razu dodam, ze zebow nie widac, dziecko jest radosne jak zawsze i raczej nic mu nie dolega (mielismy chwilowy problem z zaparciami ale odstawilam ziemniaka i jest ok).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Te rewelacje pani pediatry olej, a najlepiej zmień pediatre bo bzdury nie z tej ziemi opowiada. Bo obstawiam ze z tym przybieraniem to też ona Ci sprzedała? Owszem dzieci zwalniają z przybieraniem ale dopiero ok 6 msc.

[alicjap3]

Drogie mamy - poprosze w takim razie o podeslanie publikacji WHO nt rozszerzania diety.

I druga sprawa: moze to juz jednak zabki? Dziecko raczej nie jest marudne ale ostatnio zaczelo czesto pocierac szybko buzia czy to o mate czy o mnie jak lezy. Sprawia to wrazenie jakby sie chcialo w ten sposob podrapac po twarzy. Moze wiec dziasla nie tyle bola co swedza? I moze stad te problemy ze spaniem? (Choc to nadal nie tlumaczy skad pobudki praktycznie dokladnie o tych samych godzinach)


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[alicjap3]

No wlasnie jak pytam o szczegoly tego na co sie powolujecie to juz jest problem...


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

W 11. poście dostałaś link do wpisu mataja o rozszerzaniu diety. To jest blog oparty na rzetelnych źródłach, autorki zajmują się nauką zawodowo.

Tu masz kolejny link:
http://dziecisawazne.pl/dlaczego-war...cia-wczesniej/

Światowa Organizacja Zdrowia oraz Amerykańska Akademia Pediatrii zalecają, by do 6 miesiąca karmić dziecko wyłącznie mlekiem matki. Jeszcze do niedawna standardy żywieniowe zalecały wprowadzanie stałych pokarmów nieco wcześniej, jeśli dziecko jest karmione mlekiem modyfikowanym. Obecne standardy obowiązujące w Polsce takie podziały zniosły.


Niektóre wytyczne mówią o tym, że rozszerzanie diety niemowlęcia może się rozpocząć po ukończonym 4 miesiącu, jednak żadne nie zalecają tego jako standardowego postępowania. Nie ma też wytycznych ani dowodów na to, że dzieci karmione mieszanką powinny mieć wcześniej rozszerzaną dietę niż dzieci karmione piersią. Głównym wyznacznikiem powinna być zawsze gotowość dziecka.