Podejście kobiet

[tinkerver2]

Napisane przez dominika152

Sorry, ale dlaczego kobieta miałaby wybrać akurat ciebie? Skoro masz 40 lat, więc nie jesteś już młody, a jeszcze nic konkretnego nie osiągnąłeś w życiu. Brutalna prawda jest taka, że kobiety wobec 40 latka mają inne wymagania niż wobec 20-30 latka. 20 latkowi można wybaczyć słabą pracę, brak perspektyw, brak mieszkania czy samochodu, brak planu na życie - tak naprawdę ciężko wymagać cokolwiek od osoby dopiero wkraczającej na rynek pracy. Od 30 latka wymaga się już trochę więcej - lepszej pracy niż dorywcza, fizyczna, albo nawet jak nie ma dobrej pracy to po prostu jakiegoś konrektnego planu na swoje życie, ambicji i konsekwentnego realizowania tego planu (np: przebranżowienie na coś opłacalnego, rozwój własnego biznesu) obranej ścieżki i konkretnego planu na swoje życie. Typowy 40 latek ma już własne mieszkanie chociażby na obrzeżach lub w małym mieście, dobry samochód, plan na życie od dawna realizuje więc ma już jakiejś sukcesy na koncie (zawodowe i te związane z pasją) dobra praca lub rokujący biznes. Więc ja tam się nie dziwie, że kobiety od 40 latka oczekują mieszkania, dobrego samochodu i wysokiej pozycji społecznej bo po prostu znaczna większość facetów tym wieku takich rzeczy się dorabia, nawet jak ktoś mniej zarabia to oszczędzając skromne 1000 zł miesięcznie przez 20 lat (praca od 20 roku życia) jest w stanie zaoszczędzić 240.000 zł i za to kupić mieszkanie. Gdybyś chociaż potrafił oszczędzać nie posiadając dobrej pracy mocno byś plusował, bo jak ktoś nie jest ambitny i nie chce dobrze zarabiać to wypadałoby żeby chociaż umiał gospodarować pieniędzmi i wydać je rozsądnie (skoro chcesz założyć rodzinę)



To wygląda tak, jakbyś ostatnie 20 lat tylko pracował i po pracy nic nie robił, lenił się, a teraz próbujesz się usprawiedliwiać. I jeszcze masz pretensje do kobiet, że one są ambitne, pracują i już mając 25-30 lat dorabiają się tego, co ty mający 40 lat. Śmieją cię odrzucić, bo wolą wybrać rówieśnika z podobnym podejściem i podobnymi osiągnięciami do swoich, a ty po prostu odstajesz.

Boże co to są za brednie o odkładaniu 1000 zł miesięcznie z najniższej za 1000 zł to opłacisz wynajem pokoju + rachunki a nie wynajmiesz mieszkanie, opłacisz rachunki, przeżyjesz cały miesiąc i jeszcze będziesz mieć hajs na pasje.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[goslawka]

Jest sporo kierunków bezpłatnych albo tanich. Ja robiłam policealnie filologię angielską i płaciłam za rok nauki ok. 1000zl, zjazdy były weekendami co 2 tygodnie i mozna było płacić ratami co miesiąc.
Bardziej niż wykonywana praca martwiłoby mnie to, że nasz 40 lat i dalej nie masz stałej pracy i to co zrobisz za kolejne 10-20 lat?
Generalnie myślę, że bardziej niż o to co teraz ktoś robi jest ważne jaka ma wizję na siebie? Jaką masz wizję na siebie? Co chcesz robić za 2,5,10 lat?
I co robisz w wolnym czasie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AsteriK]

Autorze, odpychasz swoja gadka wiec sie nie dziwie,ze nie masz powodzenia. Kazda kobieta chce miec faceta zaradnego z planami na zycie i dobrze zarabiajacego by utrzymac rodzine. Nic w tym zlego. Gorzej gdyby szukala sobie sponsora ,ktory ja utrzyma itp.Nie pisz,ze np. Nie masz szans u sprzataczki bo podejrzewam, ze ty sam patrzysz na wyksztalcenie i uwazasz, ze taka dla przykladu sprzataczka to pustak dlatego piszesz,ze Ty akurat jestes madry ale tak sie zlozylo, ze bez studiow bo to bo tamto i stad te wywody, ze kobiety leca na kase i wyksztalcenie.
Zwiazalbys sie z kobieta zamiatajaca ulice? Nie sadze po tym co piszesz ...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez tinkerver2

Boże co to są za brednie o odkładaniu 1000 zł miesięcznie z najniższej za 1000 zł to opłacisz wynajem pokoju + rachunki a nie wynajmiesz mieszkanie, opłacisz rachunki, przeżyjesz cały miesiąc i jeszcze będziesz mieć hajs na pasje.

Oj tam, oj tam. 1500 to jest wyzwanie. Plus powinno Cię jeszcze na weekend w Paryżu raz na 3 tygodnie stać. A jak nie, to zbaczy, że za dużo jesz.

[Lloyd]

Napisane przez patusiaa23

Skupiłeś się na odpowiedziach i oszukiwaniu kobiet, a nie na autorze, bo jak inaczej wytłumaczyć, że faceta z kilkunastoletnia, po łebkach leczona depresja, po próbie samobójczej nazywasz "mentlanie nie najgorzej"

Miałem na myśli inteligencję autora.

Napisane przez tinkerver2

Boże co to są za brednie o odkładaniu 1000 zł miesięcznie z najniższej za 1000 zł to opłacisz wynajem pokoju + rachunki a nie wynajmiesz mieszkanie, opłacisz rachunki, przeżyjesz cały miesiąc i jeszcze będziesz mieć hajs na pasje.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

Przecież nie musisz kupować jedzenia. Można chodzić na randki i... Aaa przecież to wątek faceta. Raczej odpada żeby mu ktoś stawiał żarełko na randkach. https://www.theatlantic.com/family/a...e-food/594070/

Odkładanie z najniższej jest możliwe kiedy się ma 20 lat, mieszka z rodzicami, którzy nie wymagają dokładania się i jeszcze lodówkę zapełniają.
Jak trzeba żyć na własną rękę, to pensja w takiej kwocie jest raczej dotrwaniem do pierwszego.

[tinkerver2]

Napisane przez Lloyd

Miałem na myśli inteligencję autora.







Przecież nie musisz kupować jedzenia. Można chodzić na randki i... Aaa przecież to wątek faceta. Raczej odpada żeby mu ktoś stawiał żarełko na randkach. https://www.theatlantic.com/family/a...e-food/594070/



Odkładanie z najniższej jest możliwe kiedy się ma 20 lat, mieszka z rodzicami, którzy nie wymagają dokładania się i jeszcze lodówkę zapełniają.

Jak trzeba żyć na własną rękę, to pensja w takiej kwocie jest raczej dotrwaniem do pierwszego.

Kurde, a mi nikt nigdy jedzenia nie kupował, bo na randkach płaciłam za siebie a nie, raz mi typo postawił kawę.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[Lloyd]

Napisane przez tinkerver2

Kurde, a mi nikt nigdy jedzenia nie kupował, bo na randkach płaciłam za siebie a nie, raz mi typo postawił kawę.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

Może nie byłaś wyrachowana. Poza tym pewnie szłaś kogoś poznać, a nie się nażreć za friko.
Widzisz, mogłaś nawet 1000 zł miesięcznie tak oszczędzić. Błędy młodzieńcze.

[tinkerver2]

Napisane przez Lloyd

Może nie byłaś wyrachowana. Poza tym pewnie szłaś kogoś poznać, a nie się nażreć za friko.

Widzisz, mogłaś nawet 1000 zł miesięcznie tak oszczędzić. Błędy młodzieńcze.

Teraz tylko mąż zaprasza mnie na jedzenie, a i tak mamy wspólny hajs

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[Senija]

Autorze Twoim problemem nie jest brak wykształcenia tylko brak kasy, możesz sobie gadać ze kobiety to materialistki i lecą tylko na kasę ale jak jakaś kobieta Cię spotyka i widzi faceta który w wieku 40 lat niczego się nie dorobił to przepraszam ale czego się spodziewasz? Większość kobiet chce mieć dzieci, wiesz jakie to ryzykowne zachodzić w ciążę z kimś kto nie zarabia na tyle dobrze żeby można było spać spokojnie? Opieka nad dzieckiem to największa inwestycja (często bezzwrotna ) jakiej można się podjąć. I wcale nie piszę tu o kobietach które oczekują od Ciebie że będziesz je utrzymywał, płacił za ich markowe torebki, kosmetyki, hybrydy i podróże tylko o normalnych kobitach które też pracują, jak zarabiają więcej niż Ty i generalnie radzą sobie w życiu lepiej to nic dziwnego że są Tobą niezainteresowane. Oczywiście wszystkiego w życiu się nie przewidzi i są sytuacje losowe ale właśnie wtedy też wychodzi zaradność i ogarniecie życiowe.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez n1980

Hm,"ewolucja języka".Ciekawe,czy jak za jakiś nastąpi "coś strasznego" i nastąpi wysyp "zbrodniczych mizoginów",czy również będzie Pani tak wyrozumiała dla "ewolucji mizoginii" czy raczej już nie bardzo?

Co?

[1ce31337bafe4ce50f62519e721d2985132c01a5_6111b3a307338]

Po przeczytaniu tego, że przy programach graficznych jest za dużo przycisków, a Ty nie masz umysłu ścisłego opadłam z sił.
Pisałeś wyżej, że interesujesz się informatyką - w jaki sposób się tym interesujesz, skoro przerosła cię obsługa programu do malowania?
Rozumiem, że reszta Twoim zainteresowań wygląda podobnie - np interesujesz się sportem, ale względy zdrowotne przekreślają jakąkolwiek aktywność fizyczną ....


Dziewczyny Ci dobrze radzą -przestań biernie 'interesować się' jakąś dziedziną, a zacznij cokolwiek aktywnie działać.
Pisałeś, że kobiety nie dają Ci się przedstawić, bo oceniają tylko po wykonywanej pracy zarobkowej. No tutaj miałeś szansę nam się przedstawić w 70 postach. Biją z nich ogromne kompleksy i niskie poczucie swojej wartości. To strasznie zniechęca.
I rzeczywiście nikt nie chce partnera, który będzie ciągnął go w dół. A czuję, że wiążąc się z Tobą miałabym orkę na ugorze. Trzeba byłoby non-stop podsuwać Ci propozycje jak polepszyć Twoje życia, które byłyby kwitowane nieodmiennym 'nie da się, nie warto'. Do tego dochodzi niepewność zatrudnienia, brak chęci na zdobycie fachu....



I jeszcze kwestia pracy umysłowej, bo widzę, że Cię ogromnie boli brak wykształcenia i tej mitycznej pracy biurowej. Chyba dlatego odrzucasz propozycję szkolenia się w pracach fizycznych- bo po co, skoro w swoim oczach dalej będziesz robolem, co z tego , że lepiej zarabiającym ze stabilnym zatrudnieniem. Dobrze to odczytuję?


Chciałam poprosić, żebyś wymienił w punktach co możesz kobiecie zaoferować - tu i teraz, nie jakieś potencjalne mrzonki typu "mogę zmienić pracę na lepszą".
Ale zgadzam się, że atmosfera w tym wątku jest niemiła i agresywna, i pewnie wszystko zostałoby wyśmiane (dziewczyny - kpiny to nie to samo co konstruktywna krytyka, Wasz ton jest miejscami bardzo odpychający). Może zrób taką listę dla siebie, tylko bez ogólników, że możesz zaoferować ciekawą rozmowę. Nie jesteś nastolatkiem, wymagania wobec partnera są adekwatne do wieku.

[Patizm]

Tez mnie to zastanawia jakim sposobem interesujesz sie i formatyka ale programu graficznego nie jestes w stanie ogarnac bo nie masz do tego unyslu.

Niestety wydajesz mi sie osoba ktora jest na nie na wszystko. Jest to dosc meczaca cecha. Ja wiem, depresja itp ale niestety ciezko przebywa sie z takimi osobami. Raczej ciezko chciec kontunuowac znajmosc z osoba ktora zawsze jak negatywnje nastawiona, niestety.

Online randkowania probowales?

[Frozen_Rose]

Napisane przez n1980

Nie tak dawno myślałem o grafice komputerowej,zgrałem sobie jakiś program z internetu,ale jak zobaczyłem tysiące ustawień wymagających raczej ścisłego umysłu (nie moja domena) to odpuściłem.Chyba że piszesz o czymś innym,nie wiem,bo dotąd się nie interesowałem tym tematem.

Masakra, rynce opadajo. Jaki ścisły umysł? Ja mam mózg humanisty i doskonale radzę sobie w programach graficznych. W dobie darmowej wiedzy znajdującej się w internecie, można na youtube znaleźć filmiki zwane "tutorial". To nie jest żadna czarna magia, wystarczy skorzystać z dobroci internetu.

Napisane przez n1980

Nie to,żebym się obraził,ale nazwanie kogoś kogo się nie zna mizoginem,bo ma jakiś problem w kontaktach z kobietami nie jest obraźliwe?Jak w końcu się odgryzłem i nazwałem jedną użytkowniczkę mentalną gimbazą,ponieważ tylko kpiła doprawiając to w końcu "xd",to było wielkie oburzenie.
Doceniam osoby,które chciały mi pomóc,nawet jeśli niektóre niekoniecznie miło to ujmowały.Nie obraziłem się na nikogo,napisałem tylko jak się poczułem po założeniu tematu.

Poważnie?


Miałam się rozpisać, ale szkoda mi nerwów. Rozumiem, że depresja może zniszczyć życie i przez nią brakuje motywacji do działania. Ale nie czuje do ciebie współczucia widząc jak chamsko szufladkujesz ludzi oraz wywyższasz się nad innymi. Taki jesteś niby wychowany i kulturalny, a sam powierzchownie oceniasz. Problemem na pewno nie są wymagania kobiet ani brak wykształcenia, tylko twoja osobowość. Weź się zabierz najpierw za leczenie, dopiero później szukaj partnerki. I przestań zasłaniać się chorobą, nie tłumacz swojego zachowania depresją, bo nie ty jeden cierpisz na to paskudztwo.

[wakeupme32]

a co ma umysł humanistyczny do obsługi programu graficznego? Skoro wychodzi Ci rysowanie na kartce to wyjdzie Ci i w programie komputerowym to tylko kwestia innego narzędzia.
I chcesz zrobić kurs informatyczny? ale z jakiego zakresu? bo informatyka to jednak jest bardzo matematyczna dziedzina nauki i tu umysł ścisły się jednak przydaje Chyba że chodzi Ci o jakąś grafikę komputerową to spokojnie. Obsługi programu się nauczysz się z internetu sam, za darmo, bardzo szybko bo przeciez nie będziesz go programował tylko używał więc wydaje mi się że szukasz wymówek aby nic nie robić, ponarzekać najlepiej na te wredne baby co tylko na kasę lecą.

21 km do miasta? ja do liceum dojeżdzałam dzień w dzień 25 w jedną stronę do miasta z mojej wioski, większość mieszkańców tejże wioski jeździ tam codziennie do pracy i nikt nie narzeka. Co to jest 21 km?
Znam nawet takich co codziennie dojeżdzają po 80 km w jedną stronę do Krakowa czy do Katowic. używany, sprawny samochód kupisz już za 2-3 tysiące więc będziesz miał czym jeżdzić. Trzeba tylko chcieć. I depresja depresją, choroba straszna ale niestety albo się przełamiesz i zaczniesz działać albo spędzisz kolejne 20 lat narzekając na swój los.

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

[1=1ce31337bafe4ce50f62519 e721d2985132c01a5_6111b3a 307338;88280508]Po przeczytaniu tego, że przy programach graficznych jest za dużo przycisków, a Ty nie masz umysłu ścisłego opadłam z sił.
Pisałeś wyżej, że interesujesz się informatyką - w jaki sposób się tym interesujesz, skoro przerosła cię obsługa programu do malowania?
Rozumiem, że reszta Twoim zainteresowań wygląda podobnie - np interesujesz się sportem, ale względy zdrowotne przekreślają jakąkolwiek aktywność fizyczną ....


Dziewczyny Ci dobrze radzą -przestań biernie 'interesować się' jakąś dziedziną, a zacznij cokolwiek aktywnie działać.
Pisałeś, że kobiety nie dają Ci się przedstawić, bo oceniają tylko po wykonywanej pracy zarobkowej. No tutaj miałeś szansę nam się przedstawić w 70 postach. Biją z nich ogromne kompleksy i niskie poczucie swojej wartości. To strasznie zniechęca.
I rzeczywiście nikt nie chce partnera, który będzie ciągnął go w dół. A czuję, że wiążąc się z Tobą miałabym orkę na ugorze. Trzeba byłoby non-stop podsuwać Ci propozycje jak polepszyć Twoje życia, które byłyby kwitowane nieodmiennym 'nie da się, nie warto'. Do tego dochodzi niepewność zatrudnienia, brak chęci na zdobycie fachu....



I jeszcze kwestia pracy umysłowej, bo widzę, że Cię ogromnie boli brak wykształcenia i tej mitycznej pracy biurowej. Chyba dlatego odrzucasz propozycję szkolenia się w pracach fizycznych- bo po co, skoro w swoim oczach dalej będziesz robolem, co z tego , że lepiej zarabiającym ze stabilnym zatrudnieniem. Dobrze to odczytuję?


Chciałam poprosić, żebyś wymienił w punktach co możesz kobiecie zaoferować - tu i teraz, nie jakieś potencjalne mrzonki typu "mogę zmienić pracę na lepszą".
Ale zgadzam się, że atmosfera w tym wątku jest niemiła i agresywna, i pewnie wszystko zostałoby wyśmiane (dziewczyny - kpiny to nie to samo co konstruktywna krytyka, Wasz ton jest miejscami bardzo odpychający). Może zrób taką listę dla siebie, tylko bez ogólników, że możesz zaoferować ciekawą rozmowę. Nie jesteś nastolatkiem, wymagania wobec partnera są adekwatne do wieku.[/QUOTE]

Popieram w 100%

[n1980]

Napisane przez wakeupme32

a co ma umysł humanistyczny do obsługi programu graficznego? Skoro wychodzi Ci rysowanie na kartce to wyjdzie Ci i w programie komputerowym to tylko kwestia innego narzędzia.
I chcesz zrobić kurs informatyczny? ale z jakiego zakresu? bo informatyka to jednak jest bardzo matematyczna dziedzina nauki i tu umysł ścisły się jednak przydaje Chyba że chodzi Ci o jakąś grafikę komputerową to spokojnie. Obsługi programu się nauczysz się z internetu sam, za darmo, bardzo szybko bo przeciez nie będziesz go programował tylko używał więc wydaje mi się że szukasz wymówek aby nic nie robić, ponarzekać najlepiej na te wredne baby co tylko na kasę lecą.

21 km do miasta? ja do liceum dojeżdzałam dzień w dzień 25 w jedną stronę do miasta z mojej wioski, większość mieszkańców tejże wioski jeździ tam codziennie do pracy i nikt nie narzeka. Co to jest 21 km?
Znam nawet takich co codziennie dojeżdzają po 80 km w jedną stronę do Krakowa czy do Katowic. używany, sprawny samochód kupisz już za 2-3 tysiące więc będziesz miał czym jeżdzić. Trzeba tylko chcieć. I depresja depresją, choroba straszna ale niestety albo się przełamiesz i zaczniesz działać albo spędzisz kolejne 20 lat narzekając na swój los.

Wymieniłem informatykę w sowich zainteresowaniach,ale tak naprawdę zacząłem się nią interesować niedawno i w sumie jestem jeszcze laikiem.Co nie znaczy jednak,że się nia nie interesuje.Po prostu jestem na początkowym etapie.
Spróbuję nauczyć się grafiki komputerowej.Wcześniej wgrałem jakiś tam program,być może za trudny dla początkujących i się zniechęciłem,po prostu.
Co do tych 21 km,to ja przecież nie napisałem ani słowa,że to daleko czy cokolwiek innego.Ktoś się zapytał,ile mam km do najbliższego miasta,więc odpowiedziałem.Jak zwykle niektóre osoby czytają na zasadzie : "napisał,że ma 21 km do najbliższego miasta,co oznacza,że to dla niego za daleko".

---------- Dopisano o 17:03 ---------- Poprzedni post napisano o 16:55 ----------

Napisane przez Patizm

Tez mnie to zastanawia jakim sposobem interesujesz sie i formatyka ale programu graficznego nie jestes w stanie ogarnac bo nie masz do tego unyslu.

Niestety wydajesz mi sie osoba ktora jest na nie na wszystko. Jest to dosc meczaca cecha. Ja wiem, depresja itp ale niestety ciezko przebywa sie z takimi osobami. Raczej ciezko chciec kontunuowac znajmosc z osoba ktora zawsze jak negatywnje nastawiona, niestety.

Online randkowania probowales?

Nie jestem na "nie".Problemem jest to,że depresja bardzo utrudnia mi jakąś większą aktywność,po prostu brak mi wytrwałości i siły psychicznej,żeby się zmobilizować do czegoś,a nawet jak się zmobilizuję,to żeby w tym wytrwać.
Tak,randkowałem przez internet,poznałem 2-3 ciekawe osoby,ale niestety odległość między nami była zbyt duża,żeby myśleć o czymś na poważnie.Poza nimi niestety,większość osób chciała sobie tylko popisać,pochwalić się fotkami i na tym koniec.W internecie raczej mało jest osób,które szukają poważnego związku,dla większości to raczej zabawa.

[Stysia21]

Napisane przez n1980

Wymieniłem informatykę w sowich zainteresowaniach,ale tak naprawdę zacząłem się nią interesować niedawno i w sumie jestem jeszcze laikiem.Co nie znaczy jednak,że się nia nie interesuje.Po prostu jestem na początkowym etapie.
Spróbuję nauczyć się grafiki komputerowej.Wcześniej wgrałem jakiś tam program,być może za trudny dla początkujących i się zniechęciłem,po prostu.
Co do tych 21 km,to ja przecież nie napisałem ani słowa,że to daleko czy cokolwiek innego.Ktoś się zapytał,ile mam km do najbliższego miasta,więc odpowiedziałem.Jak zwykle niektóre osoby czytają na zasadzie : "napisał,że ma 21 km do najbliższego miasta,co oznacza,że to dla niego za daleko".

---------- Dopisano o 17:03 ---------- Poprzedni post napisano o 16:55 ----------



Nie jestem na "nie".Problemem jest to,że depresja bardzo utrudnia mi jakąś większą aktywność,po prostu brak mi wytrwałości i siły psychicznej,żeby się zmobilizować do czegoś,a nawet jak się zmobilizuję,to żeby w tym wytrwać.
Tak,randkowałem przez internet,poznałem 2-3 ciekawe osoby,ale niestety odległość między nami była zbyt duża,żeby myśleć o czymś na poważnie.Poza nimi niestety,większość osób chciała sobie tylko popisać,pochwalić się fotkami i na tym koniec.W internecie raczej mało jest osób,które szukają poważnego związku,dla większości to raczej zabawa.

Napisałeś, że najchętniej zrobiłbyś jakiś kurs komputerowy, a potem mówisz, że nie masz ścisłego umysłu. Jednak do pracy z komputerami trzeba ogarniać takie rzeczy. Jak przeraził Cię program graficzny, zastanów się, czy na pewni kurs komputerowy byłby dla Ciebie czymś odpowiednim, bo może nie warto pchać się w coś, co potem będzie sprawiało Ci trudności. (ja nie kpię, tylko szczerze radzę). Z programem graficznym to akurat bez problemu możesz próbować, ja jestem na studiach humanistycznych, a takie programy obsługuję bez problemu. metodą prób i błędów się nauczysz. Nie od razu Rzym zbudowano.
Co się tyczy tych 21 kilometrów - napisałeś to w formie "do najbliższego miasta mam 21 kilometrów Wokół same wsie", co brzmi, jakbyś narzekał, że otaczają Cię same wsie i do miasta masz daleko, więc nie denerwuj się, że źle odebrałyśmy Twoje słowa. Zresztą dziewczyny pytały Cię, czemu nie szukałeś pracy w mieście, bo mówisz, że u Ciebie innej niż na robotach znaleźć się nie da. Jeśli uważasz, że to nie jest daleko - może warto czegoś tam poszukać?

[n1980]

Napisane przez Stysia21

Napisałeś, że najchętniej zrobiłbyś jakiś kurs komputerowy, a potem mówisz, że nie masz ścisłego umysłu. Jednak do pracy z komputerami trzeba ogarniać takie rzeczy. Jak przeraził Cię program graficzny, zastanów się, czy na pewni kurs komputerowy byłby dla Ciebie czymś odpowiednim, bo może nie warto pchać się w coś, co potem będzie sprawiało Ci trudności. (ja nie kpię, tylko szczerze radzę). Z programem graficznym to akurat bez problemu możesz próbować, ja jestem na studiach humanistycznych, a takie programy obsługuję bez problemu. metodą prób i błędów się nauczysz. Nie od razu Rzym zbudowano.
Co się tyczy tych 21 kilometrów - napisałeś to w formie "do najbliższego miasta mam 21 kilometrów Wokół same wsie", co brzmi, jakbyś narzekał, że otaczają Cię same wsie i do miasta masz daleko, więc nie denerwuj się, że źle odebrałyśmy Twoje słowa. Zresztą dziewczyny pytały Cię, czemu nie szukałeś pracy w mieście, bo mówisz, że u Ciebie innej niż na robotach znaleźć się nie da. Jeśli uważasz, że to nie jest daleko - może warto czegoś tam poszukać?

Wezmę się za tą grafikę.
No może tak to ująłem,ale to nie było narzekanie,tylko stwierdzenie faktu.Zresztą w tym mieście pracowałem w piekarni i przy robotach drogowych.

[wakeupme32]

Napisane przez n1980

Wymieniłem informatykę w sowich zainteresowaniach,ale tak naprawdę zacząłem się nią interesować niedawno i w sumie jestem jeszcze laikiem.Co nie znaczy jednak,że się nia nie interesuje.Po prostu jestem na początkowym etapie.
Spróbuję nauczyć się grafiki komputerowej.Wcześniej wgrałem jakiś tam program,być może za trudny dla początkujących i się zniechęciłem,po prostu.
Co do tych 21 km,to ja przecież nie napisałem ani słowa,że to daleko czy cokolwiek innego.Ktoś się zapytał,ile mam km do najbliższego miasta,więc odpowiedziałem.Jak zwykle niektóre osoby czytają na zasadzie : "napisał,że ma 21 km do najbliższego miasta,co oznacza,że to dla niego za daleko".

---------- Dopisano o 17:03 ---------- Poprzedni post napisano o 16:55 ----------



Nie jestem na "nie".Problemem jest to,że depresja bardzo utrudnia mi jakąś większą aktywność,po prostu brak mi wytrwałości i siły psychicznej,żeby się zmobilizować do czegoś,a nawet jak się zmobilizuję,to żeby w tym wytrwać.
Tak,randkowałem przez internet,poznałem 2-3 ciekawe osoby,ale niestety odległość między nami była zbyt duża,żeby myśleć o czymś na poważnie.Poza nimi niestety,większość osób chciała sobie tylko popisać,pochwalić się fotkami i na tym koniec.W internecie raczej mało jest osób,które szukają poważnego związku,dla większości to raczej zabawa.

osoby czytają i wyciągają wnioski: pisałeś że w Twoim mieście nie ma lepszej pracy, wokół same wsie a większe miasto to 21 km dalej. Nie było nigdzie informacji że tam szukałeś a nie znalazłeś, pisałeś natomiast że w Twoim mieście nie ma lepszej roboty i dlatego tkwisz w tej. Więc stąd wniosek że musi to być dla Ciebie za daleko bo inaczej czemu tam nie szukasz?

powodzenia z nauką, trochę samozaparcia i na pewno dasz radę

[A_della]

U Ciebie, autorze, to są same większości. Aż śmiesznie się czyta coś takiego pisanego przez 40letniego faceta, bo to myślenie na poziomie wczesnych etapów buntu nastolatka, kiedy wszystko jest czarno-białe. Masz ograniczony kontakt z rzeczywistością, zwłaszcza społeczną, a brak wiedzy i doświadczenia usiłujesz zastąpić jakimiś autorskimi teoriami, które może pomagają Ci tłumaczyć swoją sytuację, ale nie pomogą jej ani zrozumieć, ani tym bardziej zmienić.

Twoja depresja to Twój problem - coś z czym Ty musisz się zmierzyć, jak ktoś inny mierzy się z chorobą nerek, rakiem, albo bezpłodnością. Nie masz wpływu na to, że znalazłeś się w tak ciężkiej sytuacji - zgoda, ale masz wpływ co z nią robisz, a Twój celowy i świadomy wybór to nic. Strategia radzenia sobie - z całego złożonego i wieloaspektowego problemu dostrzegać to, z czym czujesz się bezpiecznie i ignorować całą resztę. Tak jak tutaj - walczysz z tezami, które sam sobie budujesz (np. nieudana prowokacja nt. Korwina), a do postów merytorycznych i rzeczowych odnosisz się dopiero przyparty do muru i to wycofując raczkiem ukryty za kolejną wymówką.

Czy związałbyś się z kobietą, która miałaby jakakolwiek chorobę „fizyczną” dezorganizującą życie - nie wiem, astmatyczny kaszel, nietrzymanie moczu, grzybice paznokci u rąk i nic z tym nie robiła, bo leki jej szkodzą? Każde leki w jakimś stopniu szkodzą, każda zmiana jest trudna, pytanie brzmi czy można sobie pozwolić, aby tego nie robić, a skoro Ty nic nie możesz zrobić „bo depresja”, to znaczy, że nie możesz sobie pozwolić żeby tych leków nie brać, nawet jeśli sorry, ale masz przez to jakieś skutki uboczne. Idź do lekarza, wybierz najlepszą opcję z dostępnych i tyle. Fakt, że nic nie robisz, aby zmienić swoje życie oznacza, że każdego dnia aktywnie pielęgnujesz swoją depresję, aktywnie ją wzmacniasz i podbudowujesz marazmem, niepewnością, brakiem poczucia celu.

[n1980]

Napisane przez A_della

U Ciebie, autorze, to są same większości. Aż śmiesznie się czyta coś takiego pisanego przez 40letniego faceta, bo to myślenie na poziomie wczesnych etapów buntu nastolatka, kiedy wszystko jest czarno-białe. Masz ograniczony kontakt z rzeczywistością, zwłaszcza społeczną, a brak wiedzy i doświadczenia usiłujesz zastąpić jakimiś autorskimi teoriami, które może pomagają Ci tłumaczyć swoją sytuację, ale nie pomogą jej ani zrozumieć, ani tym bardziej zmienić.

Twoja depresja to Twój problem - coś z czym Ty musisz się zmierzyć, jak ktoś inny mierzy się z chorobą nerek, rakiem, albo bezpłodnością. Nie masz wpływu na to, że znalazłeś się w tak ciężkiej sytuacji - zgoda, ale masz wpływ co z nią robisz, a Twój celowy i świadomy wybór to nic. Strategia radzenia sobie - z całego złożonego i wieloaspektowego problemu dostrzegać to, z czym czujesz się bezpiecznie i ignorować całą resztę. Tak jak tutaj - walczysz z tezami, które sam sobie budujesz (np. nieudana prowokacja nt. Korwina), a do postów merytorycznych i rzeczowych odnosisz się dopiero przyparty do muru i to wycofując raczkiem ukryty za kolejną wymówką.

Czy związałbyś się z kobietą, która miałaby jakakolwiek chorobę „fizyczną” dezorganizującą życie - nie wiem, astmatyczny kaszel, nietrzymanie moczu, grzybice paznokci u rąk i nic z tym nie robiła, bo leki jej szkodzą? Każde leki w jakimś stopniu szkodzą, każda zmiana jest trudna, pytanie brzmi czy można sobie pozwolić, aby tego nie robić, a skoro Ty nic nie możesz zrobić „bo depresja”, to znaczy, że nie możesz sobie pozwolić żeby tych leków nie brać, nawet jeśli sorry, ale masz przez to jakieś skutki uboczne. Idź do lekarza, wybierz najlepszą opcję z dostępnych i tyle. Fakt, że nic nie robisz, aby zmienić swoje życie oznacza, że każdego dnia aktywnie pielęgnujesz swoją depresję, aktywnie ją wzmacniasz i podbudowujesz marazmem, niepewnością, brakiem poczucia celu.

Z Korwinem to nie była żadna teza,tylko zacząłem odnosić wrażenie,że skoro jest mi wmawiana mizoginia,to idąc tym tropem,być może za chwilę pojawi się Korwin i faszyzm
Nie uważam,że wszystko jest czarno-białe,opisałem swoje doświadczenia z kobietami,a było ich sporo.Nie pisałem,że wszystkie kobiety są takie.
To nie jest tak,że nie próbuję walczyć z depresją także własnymi siłami.Staram się być aktywny w wolnym czasie,chodzę na spacery,jeżdżę na rowerze,gram w piłkę ze kolegami,jeżdżę na koncerty.Próbuję sam sobie pomóc.Oczywiście to nie zastąpi właściwego leczenia,ale nie jest tak,że tylko siedzę i narzekam.

[d3e919e0e54b9500ffc4579bddf1b8e1b6f2b292_606ce7f24472e]

Napisane przez n1980

Wymieniłem informatykę w sowich zainteresowaniach,ale tak naprawdę zacząłem się nią interesować niedawno i w sumie jestem jeszcze laikiem.Co nie znaczy jednak,że się nia nie interesuje.Po prostu jestem na początkowym etapie.
Spróbuję nauczyć się grafiki komputerowej.Wcześniej wgrałem jakiś tam program,być może za trudny dla początkujących i się zniechęciłem,po prostu.
Co do tych 21 km,to ja przecież nie napisałem ani słowa,że to daleko czy cokolwiek innego.Ktoś się zapytał,ile mam km do najbliższego miasta,więc odpowiedziałem.Jak zwykle niektóre osoby czytają na zasadzie : "napisał,że ma 21 km do najbliższego miasta,co oznacza,że to dla niego za daleko".

---------- Dopisano o 17:03 ---------- Poprzedni post napisano o 16:55 ----------



Nie jestem na "nie".Problemem jest to,że depresja bardzo utrudnia mi jakąś większą aktywność,po prostu brak mi wytrwałości i siły psychicznej,żeby się zmobilizować do czegoś,a nawet jak się zmobilizuję,to żeby w tym wytrwać.
Tak,randkowałem przez internet,poznałem 2-3 ciekawe osoby,ale niestety odległość między nami była zbyt duża,żeby myśleć o czymś na poważnie.Poza nimi niestety,większość osób chciała sobie tylko popisać,pochwalić się fotkami i na tym koniec.W internecie raczej mało jest osób,które szukają poważnego związku,dla większości to raczej zabawa.

A czemu nie chcesz poglebiac wiedze ktorą zdobyles? Znalezienie teraz dobrego fachowca w budownictwie jest na szalę zlota. Co potrafisz w budownictwie?
Czyli masz plan dzialania:
1) Znajdz hobby (sport moze jakas grupa z ktorą mozesz coś wspolnie robic)
2) Randki - zainstaluj sobie aplikacje i nie eliminuj ludzi ktorzy daleko mieszkaja, znam pary ktore pochodzily z innych krajow a obecnie są malzenstwem.
3) Zacznij dbac o swoją przyszlosc i finanse, znajdz stabilna pracę, poglabiaj wiedze, tyle ze musisz tutaj zainwestowac czas na max
4) Zainwestuj w znajomosci, przyjaciol

I ja nadal czekam na Twoją definicję panny na poziomie??
Po prostu nie eliminuj za szybko, bo zostaniesz sam. Ludzie ktorzy mają za wysokie wymagania niestety czesto konczą sami, przemysl to.

[Stysia21]

Napisane przez n1980

Z Korwinem to nie była żadna teza,tylko zacząłem odnosić wrażenie,że skoro jest mi wmawiana mizoginia,to idąc tym tropem,być może za chwilę pojawi się Korwin i faszyzm
Nie uważam,że wszystko jest czarno-białe,opisałem swoje doświadczenia z kobietami,a było ich sporo.Nie pisałem,że wszystkie kobiety są takie.
To nie jest tak,że nie próbuję walczyć z depresją także własnymi siłami.Staram się być aktywny w wolnym czasie,chodzę na spacery,jeżdżę na rowerze,gram w piłkę ze kolegami,jeżdżę na koncerty.Próbuję sam sobie pomóc.Oczywiście to nie zastąpi właściwego leczenia,ale nie jest tak,że tylko siedzę i narzekam.

Dlaczego nie napisałeś tego wszystkiego wcześniej? Chociażby przy pytaniu o zainteresowania, albo gdy pytano Cię czy walczysz z depresją innymi metodami niż leki. Zupełniej inaczej nakreśliłbyś swój obraz. Twój problem z kobietami może polegać też na tym, że nie umiesz się prawidłowo zaprezentować. Mówisz ogólnikami lub zaczynasz od słabych stron. Pierwsze wrażenie jest bardzo ważne. Może postaraj się zrobić listę swoich pozytywnych cech, rzeczy, którymi możesz się "pochwalić" i zapamiętaj je, by na randce nie mówić "lubię muzykę", tylko "jeżdżę na koncerty", nie "interesuję się sportem", a "gram w piłkę". To zupełnie inaczej brzmi, pokazuje, że potrafisz się w coś zaangażować.
Nie wiem, jak wyglądały Twoje randki i co na nich mówiłeś, opieram się tylko na Twoich wypowiedziach na forum. Może warto przemyśleć tę kwestię.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[tinpanalley]

Mojego meża kolega skończył studia, ale na jakimś badziewnym kierunku. Nie miał pracy, więc zrobił prawo jazdy i jest teraz kierowcą. Rozwozi mrożonki i towary do sklepików osiedlowych.

Autorze, może postaw sobie za cel zrobienie prawka i w tym kierunku szukaj. To trochę lepiej nawet brzmi, kiedy jest się kierowcą, dostawcą a nie robotnikiem dorywczym.

Tylko nie odwlekaj i nie usprawiedliwiaj wszystkiego depresją, bo to jednak naprawdę rzadka choroba. W większości to po prostu smutek i przygnębienie, które ma konkretny powód. Np brak miłości.

Brak wyboru, to też wybór. Stojąc w miejscu, wybierasz brak zmiany.

Idź i zapisz się na prawko, odłóż na to i idź.

[amillia]

Że wam się chce, dziewczyny. Przecież widać jaki to typ człowieka. Miał 20 lat, żeby coś zrobić ze swoim życiem, a przebimbał dwie dekady i jeszcze widzi w tym winę wszystkich, tylko nie swoją. Inni ludzie przez 20 lat zdążyli pokończyć studia (nawet ci biedni!), założyć rodziny (nawet ci pracujący fizycznie!), pokonać depresję, nauczyć się nowego języka, skończyć przydatne kursy, wyprowadzić się do dużego miasta jeśli w małym nie było pracy.

No ale autor to autor. On depresji nie wyleczy, bo nie podobają mu się leki, kobiety się na niego uwzięły, pracy nie ma i nie interesuje go szukanie jej 20 kilometrów dalej, kursy może i by porobił, ale jak przyszło co do czego to mu się odechciało, bo za dużo roboty i czemu ja nie umiem od razu całego programu na pamięć sekundę po odpaleniu. Wy mu wymyślicie 5 kolejnych rozwiązań, a on wpadnie na 5 kolejnych wymówek. Jakby poświęcił te godziny, które spędził w tym wątku na oglądanie tutoriali o tym nieszczęsnym programie graficznym to już by go miał obcykany. No ale to taaaaaakie trudneeeee. Lepiej przebimbać kolejną dekadę na użalaniu się nad sobą.

Mam kilkoro znajomych pracujących fizycznie. Jeden po kilku latach na magazynie został jakimś głównym brygadzistą i zarabia ponad średnią krajową. Drugi zrobił kurs na tiry, który mu opłacił pracodawca i też zarabia bardzo dobrze. Każdy ma rodzinę, z dziewczynami nigdy problemów nie było. Ale oni robili swoje i byli ambitni w swoim zakresie, mieli plan na siebie, a nie tułali się od zamiatania ulic do strzyżenia żywopłotów, bo w sumie nic ich nie interesuje i wszystko jest za trudne.

[Stysia21]

Napisane przez tinpanalley

Mojego meża kolega skończył studia, ale na jakimś badziewnym kierunku. Nie miał pracy, więc zrobił prawo jazdy i jest teraz kierowcą. Rozwozi mrożonki i towary do sklepików osiedlowych.

Autorze, może postaw sobie za cel zrobienie prawka i w tym kierunku szukaj. To trochę lepiej nawet brzmi, kiedy jest się kierowcą, dostawcą a nie robotnikiem dorywczym.

Tylko nie odwlekaj i nie usprawiedliwiaj wszystkiego depresją, bo to jednak naprawdę rzadka choroba. W większości to po prostu smutek i przygnębienie, które ma konkretny powód. Np brak miłości.

Brak wyboru, to też wybór. Stojąc w miejscu, wybierasz brak zmiany.

Idź i zapisz się na prawko, odłóż na to i idź.

Proponowałam autorowi już takie rozwiązanie. Prawo jazdy bodajże ma, ale odpowiedział mi, że nie nadawałby się na kierowcę ze względu na depresję.

[tinpanalley]

Napisane przez Stysia21

Proponowałam autorowi już takie rozwiązanie. Prawo jazdy bodajże ma, ale odpowiedział mi, że nie nadawałby się na kierowcę ze względu na depresję.

można mieć depresję i mimo to zmuszać się codziennie do czegoś. Takie jest życie. Gdyby każdy czekał na lepsze czasy, na lepszy humor, na lepszą pogodę, na lepszy nastrój, na lepszy moment i w ogóle na idealną sytuację, to nie byłoby postępu. Większość tkwiłaby w bagnie. Trzeba żyć, nawet zgrzytając zębami ze złości, nawet bez chęci, ale żyć i zrobić coś.

[n1980]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;88281515]Treść usunięta[/QUOTE]

Odnośnie tych km,to napiszę tylko tyle,żebyście czytały co wcześniej napisałem,bo nie ma sensu powtarzać ciągle tego samego.
Jeśli chodzi o ten program graficzny,to jak pisałem,nazwy już nie pamiętam,ale to był właśnie program do grafiki 3D.Dla mnie był za trudny.A że się może za szybko znięchęciłem to inna sprawa.

[Stysia21]

Napisane przez n1980

Odnośnie tych km,to napiszę tylko tyle,żebyście czytały co wcześniej napisałem,bo nie ma sensu powtarzać ciągle tego samego.
Jeśli chodzi o ten program graficzny,to jak pisałem,nazwy już nie pamiętam,ale to był właśnie program do grafiki 3D.Dla mnie był za trudny.A że się może za szybko znięchęciłem to inna sprawa.

Po co Ci od razu był program do grafiki 3D, jak zwykłej jeszcze nie ogarniasz? Zacznij od Photoshopa albo Corela, nawet na kursach grafiki zaczyna się od tych programów. Na przyszłość, dobrze zastanawiaj się nad decyzjami, które podejmujesz, chociażby w tak drobnych sprawach. Widzisz, że to program do grafiki 3D - przemyśl, czy powinieneś w ogóle brać go pod uwagę. To małe rzeczy, ale często mogą zaważyć na całym naszym podejściu.