Schudnę w 2022

[Michalina83]

Na razie będę raczej w tym górnym 7 bo dni płodne się zbliżają, więc najbliższe 2 tygodnie to się nie nastawiam na spadki, ale później zwykle spada w ciągu kilku dni aż miło.

Ja z daktyli czasami coś robię, ale są dla mnie bardzo słodkie. Ostatnio co z nich robiłam to masło czekoladowe z ciecierzycy i słodzone daktylami. Kiedyś wrzucałam do kawy ale miałam wtedy jakiś czas ochotę na słodką.

Chyba nie uda mi się wyskoczyć na jagody, bo ojciec trochę ma problem z nogą. Chyba, że może jakby mały zasnął. Na razie uzgodniłyśmy z mamą, że ona sobie chodzi a ja się zajmę obiadami ale znając ją to będzie się wtrącać na maksa w to co gotuję. Postęp jest. Zrobiła mi miejsce w lodówce. Tak jak pisałam przy kilku ostatnich razach jak przyjeżdżałam to nie mogłam wcisnąć nawet 2 jogurtów bo cała lodówka zapakowana produktami przeterminowanymi które trzymała dla kur.

[Michalina83]

Dzisiaj aktywny dzień miałam. Kopałam piłkę z chłopakami z pół godziny + skakanie na trampolinie kilka razy + zabawa w berka, plac zabaw, trochę spacerów. W zasadzie tylko po południu trochę siedziałam z książką albo spałam.

Na obiad ryba z kasza gryczaną. Na kolację robiłam z tej kaszy placki bananowe dla dzieci a ja sama dojadałam to co nie zjedli. Głównie to sałatki. Zrobiłam sobie tez chleb i cukinię pieczoną.

[windowS17]

Napisane przez Michalina83

Dzisiaj aktywny dzień miałam. Kopałam piłkę z chłopakami z pół godziny + skakanie na trampolinie kilka razy + zabawa w berka, plac zabaw, trochę spacerów. W zasadzie tylko po południu trochę siedziałam z książką albo spałam.

Na obiad ryba z kasza gryczaną. Na kolację robiłam z tej kaszy placki bananowe dla dzieci a ja sama dojadałam to co nie zjedli. Głównie to sałatki. Zrobiłam sobie tez chleb i cukinię pieczoną.

Więcej ruchu= więcej spalonych kalorii. Z dzieciakami o wiele łatwiej o ruch.
Narobiłaś mi smaka na cukinię a w ogrodzie pustka. Ślimaki mi kolejne pozjadaly. Tylko kilka gałązek z listkami mi zostało i nic z tego nie będzie. Jeszcze tak nigdy nie miałam by cukinią nie przeżyła.
U mnie dziś na śniadanie bułka z serem, obiad reszta śledzia z ziemniakami, kolacja będzie Wrap.
Z ruchu praca i rower.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michalina83]

Napisane przez windowS17

Więcej ruchu= więcej spalonych kalorii. Z dzieciakami o wiele łatwiej o ruch.
Narobiłaś mi smaka na cukinię a w ogrodzie pustka. Ślimaki mi kolejne pozjadaly. Tylko kilka gałązek z listkami mi zostało i nic z tego nie będzie. Jeszcze tak nigdy nie miałam by cukinią nie przeżyła.
U mnie dziś na śniadanie bułka z serem, obiad reszta śledzia z ziemniakami, kolacja będzie Wrap.
Z ruchu praca i rower.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja na razie kupuję. Moja mama też sadzi ale tez puki co kupuje cukinię. W ogrodzie dużo sałaty ma więc codziennie sałatę jemy i jarmuż. Poza tym porzeczki czerwone już dojrzałe więc też skubiemy z dzieciakami.

[windowS17]

Napisane przez Michalina83

Ja na razie kupuję. Moja mama też sadzi ale tez puki co kupuje cukinię. W ogrodzie dużo sałaty ma więc codziennie sałatę jemy i jarmuż. Poza tym porzeczki czerwone już dojrzałe więc też skubiemy z dzieciakami.

Ja sądzę od kilku lat żółta cukinię bo mi zwyczajnie lepiej smakuje a w sklepach tylko jest zielona.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michalina83]

Napisane przez windowS17

Ja sądzę od kilku lat żółta cukinię bo mi zwyczajnie lepiej smakuje a w sklepach tylko jest zielona.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Chyba żółtej nie jadłam. Mama przeważnie sadzi te zielone i dynie.



Kupiłam hulahop takie dla dzieci za jakieś grosze ale trochę większe niż to moje. Ze 3 razy obrócę zanim spadnie. Więc ćwiczyłam skłony. Duże dla dorosłego to się w sklepie nie opłaca. W sklepie mieli dwukrotną przebitkę od tego co widziałam na internecie. Prawdę mówiąc to wszędzie są z wypustkami a chciałam bez. Wiem, że to niby masaż dodatkowy ale wolę bez takich atrakcji.



Wpadłam dzisiaj do ciuchlandu bo mieli wyprzedaż po złotówce i chciałam kupić jakieś spodnie do przycięcia na krótkie spodenki bo mi ciężko było znaleźć jakieś fajne szorty. Wszystko było przebrane i pomieszane, mimo że wpadłam godzinę po otwarciu sklepu. Ale znalazłam i kupiłam 3 pary szortów, takie na styk ale wygodne. I dałam za wszystko zawrotną sumę 3 zł .

[Michalina83]

Z tym hula hop dla dzieci to mojemu synowi nawet wychodzi trochę jak nie zaczyna kombinować. To bardziej do jego wzrostu dostosowane, ale mi też się ze 4 razy udało obrócić żeby nie spadło. Może pomyślę kiedyś o większym. Na pewno by było lepsze na początek ale na razie mogę dostać tylko na zamówienie a wolę nie zamawiać puki jesteśmy u rodziców, bo ostatnio miałam problemy jak zamawiałam coś tutaj.

Puki co to trochę skakałam na trampolinie dzisiaj i kopaliśmy piłkę. Kroków też narobiłam z 9 tys mimo że od południa do wieczora nie wychodziliśmy z domu. Głównie na podwórku byliśmy.

[windowS17]

Napisane przez Michalina83

Chyba żółtej nie jadłam. Mama przeważnie sadzi te zielone i dynie.



Kupiłam hulahop takie dla dzieci za jakieś grosze ale trochę większe niż to moje. Ze 3 razy obrócę zanim spadnie. Więc ćwiczyłam skłony. Duże dla dorosłego to się w sklepie nie opłaca. W sklepie mieli dwukrotną przebitkę od tego co widziałam na internecie. Prawdę mówiąc to wszędzie są z wypustkami a chciałam bez. Wiem, że to niby masaż dodatkowy ale wolę bez takich atrakcji.



Wpadłam dzisiaj do ciuchlandu bo mieli wyprzedaż po złotówce i chciałam kupić jakieś spodnie do przycięcia na krótkie spodenki bo mi ciężko było znaleźć jakieś fajne szorty. Wszystko było przebrane i pomieszane, mimo że wpadłam godzinę po otwarciu sklepu. Ale znalazłam i kupiłam 3 pary szortów, takie na styk ale wygodne. I dałam za wszystko zawrotną sumę 3 zł .

Zielone wyrastają duże i ta skóra niestety twarda jest i trzeba obierać. Żółta długo ma miękka skórkę i jest o wiele mniejsza.
Jak mieszkałam w Polsce to często wybierałam się na takie polowania po 1zl. Takie perełki można było znaleźć. Tu nie mamy takich sklepów niestety.

Napisane przez Michalina83

Z tym hula hop dla dzieci to mojemu synowi nawet wychodzi trochę jak nie zaczyna kombinować. To bardziej do jego wzrostu dostosowane, ale mi też się ze 4 razy udało obrócić żeby nie spadło. Może pomyślę kiedyś o większym. Na pewno by było lepsze na początek ale na razie mogę dostać tylko na zamówienie a wolę nie zamawiać puki jesteśmy u rodziców, bo ostatnio miałam problemy jak zamawiałam coś tutaj.

Puki co to trochę skakałam na trampolinie dzisiaj i kopaliśmy piłkę. Kroków też narobiłam z 9 tys mimo że od południa do wieczora nie wychodziliśmy z domu. Głównie na podwórku byliśmy.

Im lżejsze hula hop tym ciężej kręcić. Jak biorę od dzieci to właśnie często mi spada a moje waży koło 1kg i utrzymuje się dobrze podczas kręcenia.

U mnie dziś na śniadanie- chleb musli z powidłem. Obiad makaron z tuńczykiem, kolacja - sałatka z twarogiem plus jajko.
Z ruchu to rower i praca

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Iwona 25]

a czy do ruchu doliczacie sprzątanie?
zmywanie podłóg, mycie okien to dość intensywny wysiłek
+ haha w upały to jestem przy czynnościach sprzątaniowych ostro zlana potem, muszę prysznic szybki brać- staram się zakręcać wodę kiedy tylko mogę podczas prysznica, jestem ekoludkiem

[Michalina83]

Napisane przez windowS17

Zielone wyrastają duże i ta skóra niestety twarda jest i trzeba obierać. Żółta długo ma miękka skórkę i jest o wiele mniejsza.
Jak mieszkałam w Polsce to często wybierałam się na takie polowania po 1zl. Takie perełki można było znaleźć. Tu nie mamy takich sklepów niestety.Im lżejsze hula hop tym ciężej kręcić. Jak biorę od dzieci to właśnie często mi spada a moje waży koło 1kg i utrzymuje się dobrze podczas kręcenia.

U mnie dziś na śniadanie- chleb musli z powidłem. Obiad makaron z tuńczykiem, kolacja - sałatka z twarogiem plus jajko.
Z ruchu to rower i praca

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mi ta skórka z cukinii nie przeszkadzała nigdy a nie obieram jej wcale. Moja mama obiera. Ale ja to ogólnie co się da to ze skórką zjadam.

Napisane przez Iwona 25

a czy do ruchu doliczacie sprzątanie?
zmywanie podłóg, mycie okien to dość intensywny wysiłek
+ haha w upały to jestem przy czynnościach sprzątaniowych ostro zlana potem, muszę prysznic szybki brać- staram się zakręcać wodę kiedy tylko mogę podczas prysznica, jestem ekoludkiem

Możesz liczyć co chcesz i się pochwalić jeśli cię to motywuje . Nawet jak ćwiczenia są statyczne i nie leci z ciebie nawet gram potu to i tak ważne, że się ruszasz cokolwiek a nie leżysz na kanapie. Mi kiedyś przy lulaniu dziecka Mi Band naliczył 2 tys ruchów ręką. Zresztą nawet leżąc na kanapie można zrobić ćwiczenia. Ja mam takie przy których podnoszę biodra i sobie nimi obracam. Jak to jest dzień to przeważnie wtedy dzieciaki mi wskakują na biodra i mam dodatkowy balast.

[Michalina83]

Trochę grałam dzisiaj w piłkę z dzieciakami i biegaliśmy ale komary bardzo gryzły i uciekliśmy do domu. Starszemu się duże bąble robią po tych ugryzieniach, a niestety wszystkie środki przeciw komarom są mało skuteczne. Miałam kiedyś takie lawendowe chusteczki nawilżane. To to było skuteczne, ale sklep w którym je kupowałam już od dawna nie istnieje a nie mogę już takich znaleźć. Używam wody toaletowej waniliowej to jeszcze jako tako odpędza ale tego ustrojstwa jest po prostu za dużo.

[windowS17]

Napisane przez Iwona 25

a czy do ruchu doliczacie sprzątanie?
zmywanie podłóg, mycie okien to dość intensywny wysiłek
+ haha w upały to jestem przy czynnościach sprzątaniowych ostro zlana potem, muszę prysznic szybki brać- staram się zakręcać wodę kiedy tylko mogę podczas prysznica, jestem ekoludkiem

No pewnie że sprzątanie zaliczamy do ruchu. Wazne by nie leżeć pół dnia na kanapie jak to często powtarzam.

Napisane przez Michalina83

Mi ta skórka z cukinii nie przeszkadzała nigdy a nie obieram jej wcale. Moja mama obiera. Ale ja to ogólnie co się da to ze skórką zjadam.




Możesz liczyć co chcesz i się pochwalić jeśli cię to motywuje . Nawet jak ćwiczenia są statyczne i nie leci z ciebie nawet gram potu to i tak ważne, że się ruszasz cokolwiek a nie leżysz na kanapie. Mi kiedyś przy lulaniu dziecka Mi Band naliczył 2 tys ruchów ręką. Zresztą nawet leżąc na kanapie można zrobić ćwiczenia. Ja mam takie przy których podnoszę biodra i sobie nimi obracam. Jak to jest dzień to przeważnie wtedy dzieciaki mi wskakują na biodra i mam dodatkowy balast.

Młoda cukinię to oczywiście że ze skórką zjadamy ale już starsza ma za twarda skórę.
Michalina ty to już pewnie masz tak wyrobione bicepsy od tego lulania.

Napisane przez Michalina83

Trochę grałam dzisiaj w piłkę z dzieciakami i biegaliśmy ale komary bardzo gryzły i uciekliśmy do domu. Starszemu się duże bąble robią po tych ugryzieniach, a niestety wszystkie środki przeciw komarom są mało skuteczne. Miałam kiedyś takie lawendowe chusteczki nawilżane. To to było skuteczne, ale sklep w którym je kupowałam już od dawna nie istnieje a nie mogę już takich znaleźć. Używam wody toaletowej waniliowej to jeszcze jako tako odpędza ale tego ustrojstwa jest po prostu za dużo.

W tym roku to jakaś masakra z komarami. Ledwo się wyjdzie to już się rzucają na człowieka jak szalone.

U mnie dziś z jedzenia. Śniadanie- owoce z jogurtem i płatkami. Obiad kasza kuskus z grillowanymi warzywami i ryba. Kolacja pieczywo z łososiem, jogurt i kawałek placka w pracy. Ale w pracy dużo się nabierałam się placek na pewno spalony został szybko.
Z ruchu to rower i praca.
Ostatnio zamówiłam sobie bieliznę w rozmiarze M i niby pasuje ale jakaś taka mała ta rozmiarówka i muszę odesłać. Szkoda bo bardzo fajne. Przyszły też moje majtki okresowe. Aż ciekawa jestem czy się sprawdzą u mnie w nocy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michalina83]

Napisane przez windowS17

No pewnie że sprzątanie zaliczamy do ruchu. Wazne by nie leżeć pół dnia na kanapie jak to często powtarzam.Młoda cukinię to oczywiście że ze skórką zjadamy ale już starsza ma za twarda skórę.
Michalina ty to już pewnie masz tak wyrobione bicepsy od tego lulania.W tym roku to jakaś masakra z komarami. Ledwo się wyjdzie to już się rzucają na człowieka jak szalone.

U mnie dziś z jedzenia. Śniadanie- owoce z jogurtem i płatkami. Obiad kasza kuskus z grillowanymi warzywami i ryba. Kolacja pieczywo z łososiem, jogurt i kawałek placka w pracy. Ale w pracy dużo się nabierałam się placek na pewno spalony został szybko.
Z ruchu to rower i praca.
Ostatnio zamówiłam sobie bieliznę w rozmiarze M i niby pasuje ale jakaś taka mała ta rozmiarówka i muszę odesłać. Szkoda bo bardzo fajne. Przyszły też moje majtki okresowe. Aż ciekawa jestem czy się sprawdzą u mnie w nocy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Teraz tak nie lulam. Jak nie chce spać to go wsadzam w łóżeczko, włączam nagranie z odkurzaczem i głaszczę po główce. Kiedyś jak był młodszy to kładłam go sobie na nogach i bujałam, ręce odpoczywały. Teraz niestety ucieka jak próbuję . Ogólnie podnoszenie małego pierdyliard razy dziennie wyrabia ręce.

Koleżanka miała bliźniaczki i została z nimi sama, bo tatuś się ulotnił. Postanowiła zgubić trochę kg i poszła na siłownię. Pierwszego dnia na siłowni poznała faceta, który próbował do niej zagadać i rzucił jej komplement, nie pamiętam dokładnie ale coś w stylu "Pewnie dużo ćwiczysz siłowo, ale rąk to lepiej już nie ćwicz" .

Wieczorem jeszcze pobiegaliśmy, głównie chodziłam za małym i odganiałam od niego komary a dużego nie trzeba było, bo tak szybko biegał, że komary by go nie złapały. Trampolina odgania komary. W środek w tą siatkę praktycznie nie wchodzą. Nie wiem dlaczego ale ojciec twierdzi że to przez pole elektrostatyczne. Może faktycznie o to chodzi. Tam się czasami tak robi że włosy na głowie dębem stają.

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

Postanowiłam wykupić kurs wilczogłodnej, będzie trwał miesiąc. Zobaczymy czy poukłada mi to w głowie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[windowS17]

[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;88802123]Postanowiłam wykupić kurs wilczogłodnej, będzie trwał miesiąc. Zobaczymy czy poukłada mi to w głowie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Powodzenia. Trzymam kciuki za ciebie. Uda ci się.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michalina83]

U mnie dzisiaj słabiutko z ruchem. Niestety te komary nam psują plany. Siedzieliśmy na balkonie tylko. Wyszłam na chwilę na dwór po południu urwać dzieciakom owoce i chmara się na mnie rzuciła, a nawet nie wchodziłam w cień czy w krzaki. W dodatku od kilku dni zapowiadają tutaj burze a wszystko przechodzi bokiem. Jest sucho i duszno.

[shaylla]

Napisane przez Michalina83

Wpadłam dzisiaj do ciuchlandu bo mieli wyprzedaż po złotówce i chciałam kupić jakieś spodnie do przycięcia na krótkie spodenki bo mi ciężko było znaleźć jakieś fajne szorty. Wszystko było przebrane i pomieszane, mimo że wpadłam godzinę po otwarciu sklepu. Ale znalazłam i kupiłam 3 pary szortów, takie na styk ale wygodne. I dałam za wszystko zawrotną sumę 3 zł .

Wow, za☠☠☠iste łupy!
Ja będąc na studiach uwialbiałam lumpeksy. Teraz niestety ciężko mi się wybrać - w tygodniu takie sklepy otwarte do 17, więc jak się pracuje w podobnych godzinach to nie ma szans a w soboty z kolei tłumy...

Ja ostatnio też się przełamałam i kupiłam szorty i nawet w nich chodzę do ludzi

Napisane przez Michalina83

Mi ta skórka z cukinii nie przeszkadzała nigdy a nie obieram jej wcale. Moja mama obiera. Ale ja to ogólnie co się da to ze skórką zjadam.

Ja podobnie, cukinii nigdy nie obieram. Nawet lubię jak ma taką twardawą skórkę to się tak nie rozpada przy obróbce cieplnej. Ale ja wszystkie warzyw lubię takie pół surowe. Nie ma nic gorszego niż rozgotowane warzywa...
Moja teściowa z kolei obiera namiętnie wszystko - nawet pomidory. Nie może się nadziwić, że ja do nawet do pomidorowej nie obieram - najpierw je podpiekam w piekaniku a potem blenduje w całości. Jak dobze zblendowane to kompletnie nie czuć żadnej skórki.

Napisane przez Michalina83

U mnie dzisiaj słabiutko z ruchem. Niestety te komary nam psują plany. Siedzieliśmy na balkonie tylko. Wyszłam na chwilę na dwór po południu urwać dzieciakom owoce i chmara się na mnie rzuciła, a nawet nie wchodziłam w cień czy w krzaki. W dodatku od kilku dni zapowiadają tutaj burze a wszystko przechodzi bokiem. Jest sucho i duszno.

Na komary u mnie najlepiej działa taki płyn w spray Ziaja, nazywa się jakoś tak dziwnie - Antybzzz. Naprawdę mega skuteczny.

U mnie waga stanęła i nie chce ruszyć - ciągle 80.5 +/- 200gr. Chyba nigdy nie zobaczę tej 7 z przodu... Za to u męża po długim czasie stania w miejscu ostatnio w tydzień spadły ponad 3 kg Tym spodobem ma już 32kg na minusie!
W weekend troszkę sobie odpuściliśmy - było spotkanie ze znajomymi i alkohol więc teraz przez najbliższe dni tym bardziej nie zbliżam się do wagi Ale już dzisiaj mały detoks - na śniadanie była owsianka, zaraz zrobię sobie jakąś sałatkę owocową, na obiad sałatka z grillowanym kurczakiem.

[windowS17]

Napisane przez Michalina83

U mnie dzisiaj słabiutko z ruchem. Niestety te komary nam psują plany. Siedzieliśmy na balkonie tylko. Wyszłam na chwilę na dwór po południu urwać dzieciakom owoce i chmara się na mnie rzuciła, a nawet nie wchodziłam w cień czy w krzaki. W dodatku od kilku dni zapowiadają tutaj burze a wszystko przechodzi bokiem. Jest sucho i duszno.

Zima tuż tuż i koniec komarów będzie

Napisane przez shaylla

Wow, zaiste łupy!
Ja będąc na studiach uwialbiałam lumpeksy. Teraz niestety ciężko mi się wybrać - w tygodniu takie sklepy otwarte do 17, więc jak się pracuje w podobnych godzinach to nie ma szans a w soboty z kolei tłumy...

Ja ostatnio też się przełamałam i kupiłam szorty i nawet w nich chodzę do ludzi



Ja podobnie, cukinii nigdy nie obieram. Nawet lubię jak ma taką twardawą skórkę to się tak nie rozpada przy obróbce cieplnej. Ale ja wszystkie warzyw lubię takie pół surowe. Nie ma nic gorszego niż rozgotowane warzywa...
Moja teściowa z kolei obiera namiętnie wszystko - nawet pomidory. Nie może się nadziwić, że ja do nawet do pomidorowej nie obieram - najpierw je podpiekam w piekaniku a potem blenduje w całości. Jak dobze zblendowane to kompletnie nie czuć żadnej skórki.



Na komary u mnie najlepiej działa taki płyn w spray Ziaja, nazywa się jakoś tak dziwnie - Antybzzz. Naprawdę mega skuteczny.

U mnie waga stanęła i nie chce ruszyć - ciągle 80.5 +/- 200gr. Chyba nigdy nie zobaczę tej 7 z przodu... Za to u męża po długim czasie stania w miejscu ostatnio w tydzień spadły ponad 3 kg Tym spodobem ma już 32kg na minusie!
W weekend troszkę sobie odpuściliśmy - było spotkanie ze znajomymi i alkohol więc teraz przez najbliższe dni tym bardziej nie zbliżam się do wagi Ale już dzisiaj mały detoks - na śniadanie była owsianka, zaraz zrobię sobie jakąś sałatkę owocową, na obiad sałatka z grillowanym kurczakiem.

Zobaczy już niedługo twoja 7 na przodzie i pewnie od razu taka silna.

U mnie waga po urlopie też twardo się trzyma i nie chce spadać ale dalej robię swoje.
Z jedzenia- śniadanie- chleb musli z powidłem pomidorowym( kupionym), obiad- kasza kuskus z warzywami, kolacja zupa czosnkowa będzie.
Z ruchu to rower i walk at home, do tego praca w ogrodzie i ogarnianie domu. Ale zaraz zrobię sobie relaks z herbatą i książka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michalina83]

Napisane przez shaylla

Wow, za☠☠☠iste łupy!
Ja będąc na studiach uwialbiałam lumpeksy. Teraz niestety ciężko mi się wybrać - w tygodniu takie sklepy otwarte do 17, więc jak się pracuje w podobnych godzinach to nie ma szans a w soboty z kolei tłumy...

Ja ostatnio też się przełamałam i kupiłam szorty i nawet w nich chodzę do ludzi



Ja podobnie, cukinii nigdy nie obieram. Nawet lubię jak ma taką twardawą skórkę to się tak nie rozpada przy obróbce cieplnej. Ale ja wszystkie warzyw lubię takie pół surowe. Nie ma nic gorszego niż rozgotowane warzywa...
Moja teściowa z kolei obiera namiętnie wszystko - nawet pomidory. Nie może się nadziwić, że ja do nawet do pomidorowej nie obieram - najpierw je podpiekam w piekaniku a potem blenduje w całości. Jak dobze zblendowane to kompletnie nie czuć żadnej skórki.



Na komary u mnie najlepiej działa taki płyn w spray Ziaja, nazywa się jakoś tak dziwnie - Antybzzz. Naprawdę mega skuteczny.

U mnie waga stanęła i nie chce ruszyć - ciągle 80.5 +/- 200gr. Chyba nigdy nie zobaczę tej 7 z przodu... Za to u męża po długim czasie stania w miejscu ostatnio w tydzień spadły ponad 3 kg Tym spodobem ma już 32kg na minusie!
W weekend troszkę sobie odpuściliśmy - było spotkanie ze znajomymi i alkohol więc teraz przez najbliższe dni tym bardziej nie zbliżam się do wagi Ale już dzisiaj mały detoks - na śniadanie była owsianka, zaraz zrobię sobie jakąś sałatkę owocową, na obiad sałatka z grillowanym kurczakiem.

Z tymi lumpeksami to prawda. Ja przeważnie to przyjeżdżałam do rodziców to miałam wolne i mogłam pójść ale moja siostra co mieszkała na miejscu to musiałaby brać wolne w pracy żeby skorzystać. Ten lumpeks jest sławny na pół województwa u nas. Teraz już trochę zdzierają kasę, a ja tam ciuchów nakupiłam, dla siebie i dla męża. Rzeczy unikatowe, których w sklepie bym sobie nie kupiła, bo nie byłoby to ubranie pierwszej potrzeby. Nawet miałam gorsety. Kiedyś kupowałam tam książki, bajki po angielsku dla dzieci i nie tylko których w Polsce bym nie znalazła.

Kupiłam sobie jeszcze jedne szorty, cena też okazyjna i są rozmiar mniejsze. W zasadzie to się mieszczę w nich ale kiepsko wyglądają jakbym się w nich upchnęła.

Szukałam tej Ziaji ale nie było. Kupiłam jakiś dla dzieci psikacz i trochę działał.

Szykuje nam się dłuższa wizyta u rodziców bo zapisałam starszego do dentysty. Mam tylko nadzieję że da sobie zrobić. Ma dwie dziury w zębach.

[windowS17]

Nasz dentysta nie naprawia ubytków u dzieci tak jak i nie usuwa zębów. Wszystko jest pod narkozą by dzieciaki nie miały traumy.

U mnie dziś z jedzenia. Śniadanie- owsianka, obiad- makaron z warzywami, kolacja- pieczywo z serem plus sałatka ogórkowa. I spory kawałek czekolady.
Z ruchu to rower.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michalina83]

Ja bym chyba nie dała zrobić dziecku narkozy z uwagi na zęby. Mój brat cioteczny jak był nastolatkiem to wylądował na wyrostek w szpitalu i się okazało, że bardzo źle zareagował na narkozę. Nie mogli go wybudzić. U niego zgonili ogólnie na to że był chorowity.

Sama jestem osobą, która ma traumę jeśli chodzi o dentystów ale może bym rozważała narkozę jakby miał do usunięcia zęby stałe. Usuwanie mleczaków to pamiętam tak lajtowo, nawet nie poczułam. Nie lubię borowania. Moja mama nie prosiła nigdy o znieczulenie dla nas i później były skutki, że żadna z nas nie chciała do dentysty chodzić. Mama może nie wiedziała o tym, że można dostać znieczulenie bo sama zawsze leczyła bez. Ja też nie wiedziałam do puki mi mój mąż nie powiedział że można. W sumie od kilku lat to tak szoruję zęby dokładnie, że nawet mi ciemne naloty same poschodziły bez żadnych zabiegów.



U rodziców mam trochę rzeczy których nie wiozę do domu tylko zostawiam, no i dzisiaj wyciągnęłam z mojej szafki majtki bawełniane do spania. Zakładam a one spadają. Najpierw myślałam że to mamy się zawieruszyły bo biała podobne. Zapytałam czy to jej i się okazało że to jednak moje. Ostatnio byliśmy tu miesiąc temu i nic nie spadało a teraz centralnie je gubię w kolanach . No cóż. idą do wyrzucenia.

[Michalina83]

U mnie waga 74.3 kg. Od 4 tygodni spadek niecałe 2 kg. Nie wiem jak z pomiarami bo miałam dzisiaj ciężką noc i nawet mi się nie chciało mierzyć.

Mały ostatnio wstaje koło 2, 3 w nocy i nie śpi przeważnie koło godziny. A dzisiaj nie spał 3 godziny.

[Michalina83]

Robiłam dzisiaj jagodzianki. Kilka zrobiłam ze stewią. Nie wiem jak te normalne wyszły bo nie chciałam zjadać dwóch na raz, ale te ze stewią to nie bardzo. W smaku wydawały się niesłodkie a słodki posmak zostaje na języku później.

[windowS17]

Napisane przez Michalina83

U mnie waga 74.3 kg. Od 4 tygodni spadek niecałe 2 kg. Nie wiem jak z pomiarami bo miałam dzisiaj ciężką noc i nawet mi się nie chciało mierzyć.

Mały ostatnio wstaje koło 2, 3 w nocy i nie śpi przeważnie koło godziny. A dzisiaj nie spał 3 godziny.

Ooooo to zbliżasz się do 6 z przodu dużymi krokami. Super.

Napisane przez Michalina83

Robiłam dzisiaj jagodzianki. Kilka zrobiłam ze stewią. Nie wiem jak te normalne wyszły bo nie chciałam zjadać dwóch na raz, ale te ze stewią to nie bardzo. W smaku wydawały się niesłodkie a słodki posmak zostaje na języku później.

I znowu smaka mi narobiłaś. Nawet nie wiem kiedy ostatnio jadłam. Chyba jeszcze za dzieciaka. U mnie w domu nie jadają takich rzeczy więc nie robię. A i kupić tu ciężko.

U mnie dziś wpadł znowu placek bardzo kremowy. Pyszny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michalina83]

U nas to przeważnie siostra robiła jagodzianki, ale siostra od 2 lat już nie mieszka z rodzicami, teraz nie zajeżdża często. Narobiła nam ostatnio smaka na jagodzianki i postanowiłam zrobić. W sumie pierwszy raz zrobiłam.

Miałam dzisiaj iść na jagody, bo taka moja sąsiadka chciała odkupić ale jak trzeba było wstawać o 5.30 to ja wreszcie mogłam się położyć spać.

[Michalina83]

Dzisiaj mi z hulahop wychodziło kręcenie na nogach na wysokości kolan jak już mi spadało z talii.

Dzisiaj całkiem dobra pogoda była. Wreszcie wczoraj deszcz spadł i się powietrze zmieniło a najważniejsze że po południu to nawet komary nie gryzły.

Z trzymaniem diety u rodziców jako tako. Z jednej strony dobrze, bo dużo warzyw i owoców, ale z drugiej strony u mojej mamusi nie ma jedzenia bez smażenia. Wprawdzie sama sobie robię jedzenie ale ona jak zwykle musi wtrącać swoje 3 grosze i gotuje i smaży swoje. Lodówka zapchana tak, że ciężko mi coś mojego schować. Bratowa jak ostatnio przyszła do nas i chciała wcisnąć coś co przyniosła dla córki na kolację to była reakcja "O kur ... ". A ja tak reaguję za każdym razem jak otworze lodówkę. Jakbym była osobą, która unika jedzenia i ogranicza to by był niezły odstraszacz dla mnie, bo zawsze jak tam spojrzę to albo stwierdzam, że nie ma co jeść albo się okazuje że muszę pół lodówki wyjąć żeby się dostać do mojego jogurtu i mi się odechciewa. Ale ja mam zakodowane że muszę raz na 3 godz coś zjeść i tylko mnie to wkurza.

Nie gotuję tak jak u siebie czyli makaron, kasza, ziemniaki na jeden raz to ostatnio mnie mama zganiła czego tak mało nagotowałam makaronu. Ona to gotuje garnek i potem jęczy i 3 dni wciska wszystkim ten sam makaron 10 razy odgrzewany, a jeszcze przy okazji nie może tego wcisnąć do lodówki.

[windowS17]

Napisane przez Michalina83

Dzisiaj mi z hulahop wychodziło kręcenie na nogach na wysokości kolan jak już mi spadało z talii.

Dzisiaj całkiem dobra pogoda była. Wreszcie wczoraj deszcz spadł i się powietrze zmieniło a najważniejsze że po południu to nawet komary nie gryzły.

Z trzymaniem diety u rodziców jako tako. Z jednej strony dobrze, bo dużo warzyw i owoców, ale z drugiej strony u mojej mamusi nie ma jedzenia bez smażenia. Wprawdzie sama sobie robię jedzenie ale ona jak zwykle musi wtrącać swoje 3 grosze i gotuje i smaży swoje. Lodówka zapchana tak, że ciężko mi coś mojego schować. Bratowa jak ostatnio przyszła do nas i chciała wcisnąć coś co przyniosła dla córki na kolację to była reakcja "O kur ... ". A ja tak reaguję za każdym razem jak otworze lodówkę. Jakbym była osobą, która unika jedzenia i ogranicza to by był niezły odstraszacz dla mnie, bo zawsze jak tam spojrzę to albo stwierdzam, że nie ma co jeść albo się okazuje że muszę pół lodówki wyjąć żeby się dostać do mojego jogurtu i mi się odechciewa. Ale ja mam zakodowane że muszę raz na 3 godz coś zjeść i tylko mnie to wkurza.

Nie gotuję tak jak u siebie czyli makaron, kasza, ziemniaki na jeden raz to ostatnio mnie mama zganiła czego tak mało nagotowałam makaronu. Ona to gotuje garnek i potem jęczy i 3 dni wciska wszystkim ten sam makaron 10 razy odgrzewany, a jeszcze przy okazji nie może tego wcisnąć do lodówki.

Michalina trening czyni mistrza. Jeszcze trochę i będziesz wywijała wygibasy przy kręceniu.
W rodziców musisz się właśnie na tych warzywach i owocach skupić. Nie ma nic lepszego niż świeże, a smażonego jeść nie musisz.
Ja jak twoja mama zrobiłam obiad dla siebie na 4 dni- znów mój ulubiony śledź. Ale u mnie nikt tego nie je a jak kupię opakowanie to już całe robię. A kupuje najmniejsze bo tylko 4 sztuki są.
W ogródku jeszcze czeka na mnie fasolka szparagowa to będzie na kolację.
Waga minimalnie się ruszyła ale to jeszcze nie to co bym chciała. Nie poddaje sie- działam dalej

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michalina83]

Nie jem smażonego. Przynajmniej staram się. Tylko, że mama czasami nie zapyta i odgrzewa dla wszystkich. Albo co gorsza zapyta a jak ktoś odmawia to i tak odgrzeje dla wszystkich. Ojciec się z nią o to od 40 lat kłuci więc wątpię, że w tej materii coś zmienię. Ostatnio tata przywiózł z pola pierwsze cukinie, planowałam je upiec i mówiłam że chcę upiec, ale mamusia z rana je odsmażyła . Głównym zjadaczem cukinii jestem tutaj ja więc nie wiem komu tym przysługę wyświadczyła bo teraz cukinia leży od 3 dni nietknięta i zaraz będą pretensje czego nie jemy. Kiedyś kupiłam tak rybę, która chciałam upiec, a mama usmażyła ją w panierce.

[windowS17]

Napisane przez Michalina83

Nie jem smażonego. Przynajmniej staram się. Tylko, że mama czasami nie zapyta i odgrzewa dla wszystkich. Albo co gorsza zapyta a jak ktoś odmawia to i tak odgrzeje dla wszystkich. Ojciec się z nią o to od 40 lat kłuci więc wątpię, że w tej materii coś zmienię. Ostatnio tata przywiózł z pola pierwsze cukinie, planowałam je upiec i mówiłam że chcę upiec, ale mamusia z rana je odsmażyła . Głównym zjadaczem cukinii jestem tutaj ja więc nie wiem komu tym przysługę wyświadczyła bo teraz cukinia leży od 3 dni nietknięta i zaraz będą pretensje czego nie jemy. Kiedyś kupiłam tak rybę, która chciałam upiec, a mama usmażyła ją w panierce.

Ja dlatego nie lubię jeździć do kogoś bo niestety ale jest się częściowo skazanym na zwyczaje domowników.
W domu wiedzą że wieczorne jedzenie u mnie odpada więc już mi nie śmęca ale jak się u kogoś jest to już gorzej.

A mnie chyba przez tą pogodę głowa boli. Do południa było jeszcze ok ale popołudniu spadł deszcz i ból też się zaczął. Wcześniej się położę spać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michalina83]

Ja te wyjazdy to staram się ograniczać. Z jednej strony fajnie bo dzieciaki mają podwórko do zabawy ale z drugiej jedzenie. Trochę przeforsowałam wciskanie im kiełbas z MOMem, ale zostało wciskanie słodyczy. Ostatnio odkryłam, że chowali starszemu synowi po szklankach cukierki przede mną a on ich zjadał po kilka dziennie, bo nie miał ograniczenia. Ja im nie bronię. niech dzieci sobie zjedzą coś słodkiego, ale kilka cukierków zamiast śniadania gdzie później tego śniadania nie chce jeść to już jest nie halo. I tłumaczyłam, że u męża w rodzinie już wszyscy mają kłopoty z cukrem. I u wszystkich się zaczęło w wieku trzydziestu kilku lat. Nie dociera. Już wystarczy że starszy ma zęby popsute. Dlatego właśnie chcę ograniczyć te wyjazdy. Teraz tez byśmy tyle nie siedzieli jakby nie dentysta. W Lublinie niestety jest tak, że jakbym zabrała go do dentysty to nie dość że bym zapłaciła 2 x tyle, odczekać też trzeba swoje, to jeszcze musiałabym kombinować opiekę do drugiego syna i dojeżdżać gdzieś.