Mieszkanie czy niemieszkanie

[Nimve]

Napisane przez PaulinciaKWC

Ps. Robienie g.wnoburzy z powodu braku zareczyn w rocznice, ktorej jeszcze nie bylo to mistrzostwo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dosłownie. Może chłopak robi zwód i pali głupa żeby ta niespodzianka jednak była, skoro tak z dnia na dzień zmienił front, no ale nieee, na pewno przez noc mu się odechciało ślubów.

[Limonka2738]

Napisane przez Nimve

Dosłownie. Może chłopak robi zwód i pali głupa żeby ta niespodzianka jednak była, skoro tak z dnia na dzień zmienił front, no ale nieee, na pewno przez noc mu się odechciało ślubów.

Mi by się odechciało, jakbym miała pytać ojca o zgodę. No ale on chyba o tym wiedział dużo wcześniej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wlosomaniaczkaaa]

Ale autorka by miała zagwozdkę gdyby ojciec się jednak nie zgodził.

[szugarbejb]

Ja bym się spaliła ze wstydu jakby mi facet wywalił do ojca z pytaniem o zgodę o moją rękę. A mój ojciec chyba umarłby ze śmiechu, pewnie walnąlby tekstem żeby zapomniał o połowie królestwa albo czy zabił już smoka, a na 100% by się wrukwił że spotykam się z jakimś ćpunem.

[Nimve]

Napisane przez Limonka2738

Mi by się odechciało, jakbym miała pytać ojca o zgodę. No ale on chyba o tym wiedział dużo wcześniej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Przepraszam jeśli kogoś urażę, bo może takie tradycje jeszcze gdzieś panują, ale w moich oczach takie rzeczy wyglądają śmiesznie, kiedy nadobna panna już od lat dziewicą nie jest, mieszka z facetem od lat, albo mieszkała, no ale ojca po tych latach trzeba uroczyście zapytać o zgodę na zamążwydanie, bo inaczej zaręczyny tak mało ważne. Rozumiem uroczysty obiad, rozumiem jak najbardziej błogosławieństwa przyszłej pary, rozumiem kwiaty i wódę dla matki i ojca, ale nie potrafię sobie wyobrazić pytania tegoż ojca o zgodę. Jako facet w życiu bym się na taką błazenadę nie zgodziła.

Albo inaczej, to by może i było fajnym, dowcipnym dopełnieniem tej całej magicznej otoczki na uroczystym obiedzie, ale w tym przypadku to wręcz jakiś mega ważny warunek. Czyli budowanie życia na pierdołach, wyreżyserowane scenariusze ważniejsze niż jakość związku. Chłop musi spytać ojca o rękę córki, bo inaczej córka nie wie, czy ma poważny związek.

[szugarbejb]

I to musi być koniecznie przy obiedzie. A gdzie są wytyczne, co na ten obiad ma być? Może być rosół i mielone, czy musi być jak w Panu Tadeuszu?

[Nimve]

Odpowiedź na pytanie wątku, autorko, ułóż sobie w głowie co jest naprawdę ważne i zastanów się co realnie świadczy o jakości związku. A z chłopakiem zamieszkaj po prostu wtedy kiedy będziesz czuła, że tego chcesz i potrzebujesz.

Odpuść na razie te zaręczyny (jeśli nie wystąpią) i postaw na poprawę relacji i przede wszystkim komunikacji między Wami. Wy musicie być pewni oboje w którą stronę chcecie zmierzać już długo przed zaręczynami, to tylko symbol i nic więcej. Wisienka na torcie, a nie moment, w którym dopiero zaczyna się rozmawiać o wspólnym życiu. Uwierz, można być pewnym partnera i tego, że myśli o związku poważnie nawet bez oświadczyn. A nawet trzeba. Ty nie jesteś, pytanie czy chodzi wyłącznie o brak deklaracji czy o całość Waszego związku.

[Keket]

Napisane przez Aleksiaaleksia1

Mówiłam chłopakowi, że samo zapytanie ojca o zgodę jest dla mnie ważne... Natomiast oświadczyny nie powinny odbywać się przy rodzicach... Tylko tyle..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A skąd wiesz, może już pytał Twojego ojca o zgodę i oświadczy się podczas wyjazdu.

[KiszkaPasztetowa]

Biedny ten facet...serio mi go szkoda.Moze temu siedzi cicho i nic nie planuje bo zastanawia sie czy w ogole chce byc z taka histeryczka zadna pierscionka

[dominika_kras]

Napisane przez Keket

A skąd wiesz, może już pytał Twojego ojca o zgodę i oświadczy się podczas wyjazdu.

o tym samym pomyślałam

[ChanLee]

Napisane przez Aleksiaaleksia1

Hm nie w te strony idzie temat..

Oczywiście nie zaglądam do portfela. Nie jestem materiakistka ani nic podobnego. Chodziło o to, że chciałabym wiązać z moim chłopakiem przyszłość. Chcielibyśmy znów zamieszkać ze sobą tylko tym razem już by coś było poza tylko chłopakiem i dziewczyna. Chłopak miesiąc temu poruszał temat zaręczyn zabrał mnie na mierzenie pierscionkow itd. Oczywiście ja nie zamierzam mieć brylantow itp. Wszystko wskazywało że nastąpi ten dzień w nasza rocznicę w styczniu. Jednak chłopak na ten temat już nic nie mówi. Jakby koniec tematu. Co zrozumiałam że już nie chce.. Ale tak z dnia na dzień moje pytanie było czy zamieszkać z chłopakiem mimo bez pierścionka czy czekać...

Chciałabym żeby nasz etap wspólnego mieszkania wiązał się z planowaniem przyszłości. On jest dość zamknięty. A dziewczyna raczej przed zaręczynami nie powinna poruszać tematu ślubu. Moim zdaniem to facet podejmuje ten krok pierwszy.
Moje afery biorą się stąd że już nie wiem na co mam czekać.. I co dalej robić. On mnie zapewnia że wszystko idzie w dobra stronę ale bardzo powoli.. Ja natomiast jestem gotowa aby zacząć ten kolejny etap.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Taaaa. Jesteś gotowa na ślub, dzieci, bawienie się w dom. Tymczasem mając 26 lat nie potrafisz sama siebie utrzymać. Słabo to widzę. Pewnie facet wyczuł, że z twoimi poglądami to on będzie musiał zasuwać na twoje zachcianki i zabraknie mu czasu na życie. A zarabia mało i sama to przyznajesz, a oczekujesz pierścionka na tip top, bo uroiłaś sobie w głowie jak to ma wyglądać.
A wesele to pewnie zasponsorują rodzice i jeszcze ten biedny chłopak będzie miał gooowno do gadania, bo przegra z twoimi wyobrażeniami jak powinien wyglądać ślub, wesele.
Dajcie sobie spokój lub bądź cierpliwa. Bo spyrdolisz i zostaniesz na garnuszku rodziców jeszcze długo.

[linkinpaark]

Nie wierzę w to, co czytam...
Dziewczyno, ogarnij się.
1. Nie wiesz czy ci się oświadczy, czy nie. Tak jak ktoś napisał niespodzianki mają to do siebie, że są niespodziewane...:brzydal :
2. Jesteś strasznie roszczeniowa i to że ty czegoś chcesz już przesądza o tym, że tak ma być.
3. Jeśli nie chce mieszkać z rodzicami, to się po prostu z domu wyprowadź. Co ma do tego związek? A w ogóle tekst, ze rodzice uważają, ze mieszkanie powinno być po zaręczynach jest co najmniej zabawny. Przypominam ci, że masz 26 lat i to ty o sobie decydujesz
4. Może po prostu z nim porozmawiaj szczerze o przyszłości? O mieszkaniu, zaręczynach. Wyjaśnij to, co cię meczy.
Przez wylewanie żali na forum nic się w twoim związku nie poprawi. Może chłopak ma inną wizję na przyszłość albo podobną tylko tak samo jak ty nie umie nic zrobić w tym kierunku...
Chociaż zastanowiłabym się czy warto ciągnąc taki związek, w którym są takie pretensje z twojej strony i niedomówienia. Chłopak pewnie nawet nie wie, co się dzieje się u ciebie w głowie.

[ParasolkaMaryPoppins]

Napisane przez szugarbejb

Ja bym się spaliła ze wstydu jakby mi facet wywalił do ojca z pytaniem o zgodę o moją rękę. A mój ojciec chyba umarłby ze śmiechu, pewnie walnąlby tekstem żeby zapomniał o połowie królestwa albo czy zabił już smoka, a na 100% by się wrukwił że spotykam się z jakimś ćpunem.

Hahaha, znając mojego to by ryknął śmiechem i zawołał: A bierz ją pan!

Dawniej młoda panieneczka
Mile rzekła kochankowi:
Daj mi, luby, kanareczka,
A dziś każda swemu powie:
„Jeśli nie chcesz mojej zguby,
Krrrokodyla daj mi, luby”.

Biedny chłopak. Trafiła mu się rozszczeniowa księżniczka. Takiej na rocznicę kopa w tyłek na do widzenia, a nie pierścionek.

[PoPoo]

Nie powinno się poruszać tenatu ślubu bez Smreczyn?? Większej głupoty nie słyszałam...



To tak absurdalne ze aż trudno uwierzyć.



Wy pewnie nawet na poważnie nie rozmawialiście o wspólnej przyszłości XD

Wszystko zostawiasz jemu a ty czekasz na księcia i królestwo uwieziobacw wieży XD

[szugarbejb]

XD



Ale teraz na serio pytam i nie kpię: w jakim rejonie Polski jest taki zwyczaj i jak to się odbywa? Dziewczyna gotuje obiad w domu rodzinnym (?!), wszyscy siedzą przy stole i nagle gość wypada z tekstem "Panie Władku, czy mógłbym prosić o rękę Danuty?". W jakim celu to jest? A jak ojciec się nie zgodzi to co wtedy?

[paczanga]

Autorko moim zdaniem rodziny powinny zakładać osoby dojrzałe, tzn. takie które potrafią się same utrzymać, są samodzielne, potrafią komunikować swoje potrzeby. Rozmowy o tym czy i kiedy chcesz się pobrać, czy i ile dzieci ciachałabyś mieć to naturalna rzecz w związku i dziwię się, że zdajesz się na decyzję taty i faceta w tych kwestiach. Już dawno nie jesteś dzieckiem więc zachowuj się jak dorosła kobieta.

Napisane przez szugarbejb

XD



Ale teraz na serio pytam i nie kpię: w jakim rejonie Polski jest taki zwyczaj i jak to się odbywa? Dziewczyna gotuje obiad w domu rodzinnym (?!), wszyscy siedzą przy stole i nagle gość wypada z tekstem "Panie Władku, czy mógłbym prosić o rękę Danuty?". W jakim celu to jest? A jak ojciec się nie zgodzi to co wtedy?

Pewnie w tym czasie dziewczyna i jej matka nie wychodzą z kuchni, a matka lekko wychylając nos pyta ojca "wódkę czy czarną?".

[kami932]

Napisane przez szugarbejb

XD



Ale teraz na serio pytam i nie kpię: w jakim rejonie Polski jest taki zwyczaj i jak to się odbywa? Dziewczyna gotuje obiad w domu rodzinnym (?!), wszyscy siedzą przy stole i nagle gość wypada z tekstem "Panie Władku, czy mógłbym prosić o rękę Danuty?". W jakim celu to jest? A jak ojciec się nie zgodzi to co wtedy?

A wtedy gość powinien porwać Danutę, zawieźć do swojego królestwa i żyć dalej jak w bajce z happy endem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

A jak ojciec poleje mu czarną polewkę?

[Limonka2738]

Napisane przez ParasolkaMaryPoppins

Hahaha, znając mojego to by ryknął śmiechem i zawołał: A bierz ją pan!

Mój by bardzo spokojnie powiedział "ale zwrotów nie przyjmujemy".

[kami932]

Ja Autorkę przepraszam, ale niech się najpierw zastanowi nad sobą, a potem ROZMOWA z chłopakiem. Szczera.
Ja też długo czekałam na pierścionek, trułam, że już czas. Ale porozmawialiśmy szczerze, oboje chcieliśmy tego samego, ale tż po zastanowieniu powiedział, że najpierw musimy pomieszkać razem jak nam idzie. Zgodziłam się, po 3 miesiącach wspólnego mieszkania były zaręczyny, a po 2 latach ślub. Obecnie szczęśliwe małżeństwo, dziecko w drodze.
I przepraszam, ale skomentuje, że się nie wchodzi 2x do tej samej rzeki. Zanim doszliśmy do tej szczerej rozmowy zrywaliśmy 5x, pozdrawiam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[I am Rock]

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;86358982]A jak ojciec poleje mu czarną polewkę?[/QUOTE]

Mój ojciec dostał czarną polewkę na pierwszym obiedzie u teściów i wyszedł bardzo zmartwiony, bo pomyślał, że w ten oto subtelny sposób teściowie dają mu do zrozumienia, że ich córka nie dla niego.
Im nawet do głowy to nie przyszło, za to w rodzinie temat powraca za każdym razem, gdy jest czarnina.

[Finlora]

Napisane przez kami932

I przepraszam, ale skomentuje, że się nie wchodzi 2x do tej samej rzeki. Zanim doszliśmy do tej szczerej rozmowy zrywaliśmy 5x, pozdrawiam.

Przepraszam, ale nie mogę już czytać jak ludzie źle interpretują to powiedzenie.
W tym powiedzeniu nie chodzi o to, że nie powinno się czegoś robić, tylko że się nie da. Autorem tych słów jest Heraklit z Efezu, który powiedział, że wszystko płynie, więc dwa razy do tej samej rzeki nie wejdziesz, bo za drugim razem to będzie już zupełnie inna woda. Nie da się powtórzyć dokładnie tego samego, bo zmieniają się okoliczności i sam fakt, że upłynął jakiś czas, zmienili się ludzie, pogoda, okoliczności – sprawi, że rezultat będzie inny od poprzedniego.
https://obcyjezykpolski.pl/nie-wchod...j-samej-rzeki/

[linkinpaark]

Napisane przez Finlora

Przepraszam, ale nie mogę już czytać jak ludzie źle interpretują to powiedzenie.
W tym powiedzeniu nie chodzi o to, że nie powinno się czegoś robić, tylko że się nie da. Autorem tych słów jest Heraklit z Efezu, który powiedział, że wszystko płynie, więc dwa razy do tej samej rzeki nie wejdziesz, bo za drugim razem to będzie już zupełnie inna woda. Nie da się powtórzyć dokładnie tego samego, bo zmieniają się okoliczności i sam fakt, że upłynął jakiś czas, zmienili się ludzie, pogoda, okoliczności – sprawi, że rezultat będzie inny od poprzedniego.
https://obcyjezykpolski.pl/nie-wchod...j-samej-rzeki/

Też miałam, to tłumaczyć, bo też mnie to już drażni, ale bałam się, że wyjdę na czepialską

[Limonka2738]

Napisane przez Finlora

Przepraszam, ale nie mogę już czytać jak ludzie źle interpretują to powiedzenie.
W tym powiedzeniu nie chodzi o to, że nie powinno się czegoś robić, tylko że się nie da. Autorem tych słów jest Heraklit z Efezu, który powiedział, że wszystko płynie, więc dwa razy do tej samej rzeki nie wejdziesz, bo za drugim razem to będzie już zupełnie inna woda. Nie da się powtórzyć dokładnie tego samego, bo zmieniają się okoliczności i sam fakt, że upłynął jakiś czas, zmienili się ludzie, pogoda, okoliczności – sprawi, że rezultat będzie inny od poprzedniego.
https://obcyjezykpolski.pl/nie-wchod...j-samej-rzeki/

O, a już się brałam za pisanie, dzięki.


Paradoksalnie właśnie powiedzenie "nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki" znaczy tyle, że można wrócić do byłego, bo jesteś już inną osobą, on jest inną osobą, okoliczności są inne i związek też będzie inny.


Ludzie błędnie interpretują i używają do powiedzenia czegoś zupełnie odwrotnego.

[kami932]

Napisane przez Limonka2738

O, a już się brałam za pisanie, dzięki.


Paradoksalnie właśnie powiedzenie "nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki" znaczy tyle, że można wrócić do byłego, bo jesteś już inną osobą, on jest inną osobą, okoliczności są inne i związek też będzie inny.


Ludzie błędnie interpretują i używają do powiedzenia czegoś zupełnie odwrotnego.

Już się tłumaczę, właśnie wiedziałam, że któraś wersja jest zła i za nic nie mogłam skojarzyć która Mój błąd, przepraszam, mam nadzieję, że w końcu zapamiętam W sumie jest to całkiem logiczne, nie wiem więc czemu zapomniałam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[limonka1983]

Czyli teraz utrzymują Cię rodzice, a Ty chcesz zmienić lokum, by utrzymywanie przejął Twój facet? I jesteś zdziwiona, że chłopakowi nie śpieszy się do zaręczyn? Chcesz, by łączyło Was coś poważnego i pewnego, to weźcie razem duży kredyt. Zaręczyny, ślub, czy dzieci niczego nie gwarantują... Daruj sobie szopkę z proszeniem o rękę, serio.