Czy jecie zdrowo? Część 2.

[okrytonasienna]

Napisane przez pingwin2

To ile wg powinien kcal mieć posiłek? I w sumie jestem ciekawa czy naprawdę ma dla ciebie znaczeniem kaloryczność czy raczej objętość posiłku.

Co najmniej 700 kcal, koniecznie z białkiem, tłuszczem i węglami oraz dużą ilością warzyw. Objętość liczy się mniej (po sporych ale mniej kalorycznych posiłkach jestem rozepchana, ale już po godzinie znowu głodna).
U mnie każda "dieta" poniżej 1800 powoduje wilczy apetyt. Odchudzałam się kiedyś właśnie na 1800, nie ćwiczyłam.

I to nie tak, że mogę jeść, ile chcę, nie liczyć i nie tyć, więc mam gdzieś kalkulatory. Muszę się pilnować, staram się nie przekraczać 2200-2500 (bez ruchu), ale według mnie 2200 to całkiem sporo kcal. Chodziło mi tylko o to, że według kalkulatorów max dla mnie to 2100, a ja jem 2500 i jakoś nie tyję, więc domyślam się, że czasem kalkulatory się mylą. Może mam taki organizm, ale na pewno nie powiedziałabym, że mogę jeść wszystko i nie tyć. Kiedyś przecież utyłam, a potem musiałam zrzucać.

Co do alko, to też lubię kraftowe piwa, ale wina tylko słodkie. Ogólnie słodkie alkohole

[Ava_]

Napisane przez khloe

Dla mnie te 1500 kcal to tak mało, że masakra
A to kiedyś bardzo była popularna dieta.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W sumie kazdy organizm rzadzi sie wlasnymi preferencjami. 1500 kcal to byloby moje normalne zywienie jakbym nie jadla slodyczy I nigdy nie pila alkoholu. Ze slodkosciami wychodzi okolo 2-2.5k pewnie. Dzisiaj lunch 650kcal (frytki ) trzymal mnie w sytosci przez dobre 6-7h.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[okrytonasienna]

Napisane przez Ava_

W sumie kazdy organizm rzadzi sie wlasnymi preferencjami. 1500 kcal to byloby moje normalne zywienie jakbym nie jadla slodyczy I nigdy nie pila alkoholu. Ze slodkosciami wychodzi okolo 2-2.5k pewnie. Dzisiaj lunch 650kcal (frytki ) trzymal mnie w sytosci przez dobre 6-7h.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja właśnie jem ok. 700-800 na posiłek i długo mnie trzyma, nie ma ssania, burczenia w brzuchu, mdłości, mroczków przed oczami itd. Ale skoro mogę jeść 2500 i nie tyć, to po co mam jeść 1500? Lubię jeść.

[pingwin2]

Napisane przez okrytonasienna

Co najmniej 700 kcal, koniecznie z białkiem, tłuszczem i węglami oraz dużą ilością warzyw. Objętość liczy się mniej (po sporych ale mniej kalorycznych posiłkach jestem rozepchana, ale już po godzinie znowu głodna).
U mnie każda "dieta" poniżej 1800 powoduje wilczy apetyt. Odchudzałam się kiedyś właśnie na 1800, nie ćwiczyłam.

I to nie tak, że mogę jeść, ile chcę, nie liczyć i nie tyć, więc mam gdzieś kalkulatory. Muszę się pilnować, staram się nie przekraczać 2200-2500 (bez ruchu), ale według mnie 2200 to całkiem sporo kcal. Chodziło mi tylko o to, że według kalkulatorów max dla mnie to 2100, a ja jem 2500 i jakoś nie tyję, więc domyślam się, że czasem kalkulatory się mylą. Może mam taki organizm, ale na pewno nie powiedziałabym, że mogę jeść wszystko i nie tyć. Kiedyś przecież utyłam, a potem musiałam zrzucać.

Co do alko, to też lubię kraftowe piwa, ale wina tylko słodkie. Ogólnie słodkie alkohole

Takie wyliczenia to są tylko na oko, kaloryczność dobiera się testując w praktyce, ale od czegoś trzeba zacząć i po te są wzory.
Dzięki za odpowiedź.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Ja też lubię słodkie alkohole i słodkie wina, ale niestety zauważyłam, że po słodkich mam migreny.. Więc teraz pijam półwytrawne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ridja devojka]

Napisane przez okrytonasienna

Co najmniej 700 kcal, koniecznie z białkiem, tłuszczem i węglami oraz dużą ilością warzyw. Objętość liczy się mniej (po sporych ale mniej kalorycznych posiłkach jestem rozepchana, ale już po godzinie znowu głodna).
U mnie każda "dieta" poniżej 1800 powoduje wilczy apetyt. Odchudzałam się kiedyś właśnie na 1800, nie ćwiczyłam.

I to nie tak, że mogę jeść, ile chcę, nie liczyć i nie tyć, więc mam gdzieś kalkulatory. Muszę się pilnować, staram się nie przekraczać 2200-2500 (bez ruchu), ale według mnie 2200 to całkiem sporo kcal. Chodziło mi tylko o to, że według kalkulatorów max dla mnie to 2100, a ja jem 2500 i jakoś nie tyję, więc domyślam się, że czasem kalkulatory się mylą. Może mam taki organizm, ale na pewno nie powiedziałabym, że mogę jeść wszystko i nie tyć. Kiedyś przecież utyłam, a potem musiałam zrzucać.

Ale to nie rozumiem, czemu o mniej kalorycznych posiłkach piszesz "posiłki".
To jest prosta matematyka. Kobieta niska i szczupła, z pracą siedzącą i niewielką ilością ruchu ma dużo niższe zapotrzebowanie kaloryczne - policzyłam sobie kobieta 150cm, 50kg bez sportu ma zaledwie 1400 kcal. No to jakie ona ma jeść posiłki? Przecież nie możesz przekładać swojego zapotrzebowania na innych ludzi

[Mimiko]

Czyli jeżeli mnie dietetyk wyliczył, że spalam 1450 kalorii to ile powinnam jeść, żeby schudnąć? Byłam na diecie 1200, ale nie wytrzymałam, bo cały czas myślałam o jedzeniu, trzęsły mi się ręce itd.

[Ava_]

Napisane przez Mimiko

Czyli jeżeli mnie dietetyk wyliczył, że spalam 1450 kalorii to ile powinnam jeść, żeby schudnąć? Byłam na diecie 1200, ale nie wytrzymałam, bo cały czas myślałam o jedzeniu, trzęsły mi się ręce itd.

Ile wczesniej przyjmowalas kalorii?
Mozesz tez dodac aktywnosc fizyczna, zeby zwiekszyc ilosc spalanych kcal.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mimiko]

Napisane przez Ava_

Ile wczesniej przyjmowalas kalorii?
Mozesz tez dodac aktywnosc fizyczna, zeby zwiekszyc ilosc spalanych kcal.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie umiem powiedzieć, bo nie liczyłam tego przed wizytą u dietetyka. W każdym razie na pewno za dużo, bo przytyłam. Potem poszłam do innego dietetyka, który opracował dla mnie jadłospis 1500 kalorii, zakładający codziennie na obiad mięso z kaszą/ryżem plus kilogram warzyw. Wytrzymałam tak 4 miesiące i potem nie mogłam już patrzeć na pierś z kurczaka na parze. Ostatecznie, co schudłam to szybko nadrobiłam z nawiązką, a teraz zmagam się jeszcze z chorobami, które chudnięciu nie sprzyjają. Z aktywnością fizyczną mam problem, bo po pierwsze nienawidzę ruchu (wyjątkiem jest jazda na rowerze), a po drugie nie mam zbytnio czasu, bo po pracy muszę jeszcze pracować w domu, więc nie umiem zmusić się do tego, żeby tę chwilę wolnego czasu poświęcać na coś, czego nie lubię.

[Wolha wRedna]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;86800396]Dorosły mezczyzna na diecie 1500? Kto mu tak mało wymyślił? Wcale sie nie dziwie, ze nieudana.[/QUOTE]Dieta 1500 kcal dla doroslego faceta, ktory ma totalnie siedzcy tryb zycia i prace prz kompie moim zdaniem jest spoko. On na tej diecie przez jakies 3 miesiacy schudl chyba ze 12 kg?

To jest dieta ktora stosowal ze 4 lata temu z super efektami i byl najedzony, ale fakt moj facet ma o wiele mniejsze laknienie niz ja, po prosfu zalatwiaja go te fastfoody.

Teraz zrobilismy sobie podejscie, bo nadal mielismy przepisy. Niestety kiedy nie szlo za tym kolejne placenie dietykowi i kontrolowanie u niego wagi i tych pozostalych wskaznikow....

Zrobilam dzisiaj pierwszy raz w zyciu sama szakszuke kocham. Musze jeszcze dopracowac metode zeby wychodzila idealnie. Od dwoch tygodni ograniczam chleb. Jeden bochenek "foremkowy" starcza mi na tydzien.

Wysłane z mojego SM-G361F przy użyciu Tapatalka

[okrytonasienna]

Napisane przez ridja devojka

Ale to nie rozumiem, czemu o mniej kalorycznych posiłkach piszesz "posiłki".
To jest prosta matematyka. Kobieta niska i szczupła, z pracą siedzącą i niewielką ilością ruchu ma dużo niższe zapotrzebowanie kaloryczne - policzyłam sobie kobieta 150cm, 50kg bez sportu ma zaledwie 1400 kcal. No to jakie ona ma jeść posiłki? Przecież nie możesz przekładać swojego zapotrzebowania na innych ludzi

Yyy, ale ja to wiem, ale ja nie o tym. Ciągle piszę o odczuwaniu głodu na diecie i o tym, że zazdroszczę osobom, które mają małe łaknienie na dietach poniżej 1800 (czyli powiedzmy ta niska, szczupła dziewczyna z twojego przykładu).
To, że jemy zgodnie z zapotrzebowaniem, nie zawsze oznacza, że nie będziemy odczuwać głodu. Wtedy można podwyższyć kcal (jeśli mamy uregulowaną dietę) i obserwować organizm. Tylko o tym piszę, że wyliczenia nie zawsze pokrywają się z tym, czego potrzebuje organizm. Głód, słowo kluczowe u mnie.

[742bd6bdde1307502cba7e126292911bf766cf73_61f3325774e32]

Napisane przez Wolha wRedna

Dieta 1500 kcal dla doroslego faceta, ktory ma totalnie siedzcy tryb zycia i prace prz kompie moim zdaniem jest spoko. On na tej diecie przez jakies 3 miesiacy schudl chyba ze 12 kg?

To jest dieta ktora stosowal ze 4 lata temu z super efektami i byl najedzony, ale fakt moj facet ma o wiele mniejsze laknienie niz ja, po prosfu zalatwiaja go te fastfoody.

Teraz zrobilismy sobie podejscie, bo nadal mielismy przepisy. Niestety kiedy nie szlo za tym kolejne placenie dietykowi i kontrolowanie u niego wagi i tych pozostalych wskaznikow....

Zrobilam dzisiaj pierwszy raz w zyciu sama szakszuke kocham. Musze jeszcze dopracowac metode zeby wychodzila idealnie. Od dwoch tygodni ograniczam chleb. Jeden bochenek "foremkowy" starcza mi na tydzien.

Wysłane z mojego SM-G361F przy użyciu Tapatalka

To jest kiepsko. Mam siedzacy tryb zycia, 160 cm i wage prawie 3-cyfrowa a diete zaczynalam od prawie 2000 kcal i chudlam.
Twoj chlop jest pewnie jakies 20 cm wiekszy, nie wiem ile wazy, ale jesli podobnie do mnie albo jakies 10 kg mniej, to ta dieta jest dla niego wrecz glodowa. Chudnac schudnie, ale potem jak juz schudnie to nie ma z czego ciac kalorii zeby dalej chudnac i proces sie zatrzymuje.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez Wolha wRedna

Dieta 1500 kcal dla doroslego faceta, ktory ma totalnie siedzcy tryb zycia i prace prz kompie moim zdaniem jest spoko. On na tej diecie przez jakies 3 miesiacy schudl chyba ze 12 kg?

To jest dieta ktora stosowal ze 4 lata temu z super efektami i byl najedzony, ale fakt moj facet ma o wiele mniejsze laknienie niz ja, po prosfu zalatwiaja go te fastfoody.

A moim zdaniem spoko nie jest . Bardzo małe zapotrzebowanie dla dorosłego mężczyzny. Co innego drobna, niewysoka kobieta na 1500, a co innego dorosły mężczyzna, już nieważne czy ma siedzący czy niesiedzący tryb życia. Ale róbcie co chcecie .

[Ava_]

Napisane przez Mimiko

Nie umiem powiedzieć, bo nie liczyłam tego przed wizytą u dietetyka. W każdym razie na pewno za dużo, bo przytyłam. Potem poszłam do innego dietetyka, który opracował dla mnie jadłospis 1500 kalorii, zakładający codziennie na obiad mięso z kaszą/ryżem plus kilogram warzyw. Wytrzymałam tak 4 miesiące i potem nie mogłam już patrzeć na pierś z kurczaka na parze. Ostatecznie, co schudłam to szybko nadrobiłam z nawiązką, a teraz zmagam się jeszcze z chorobami, które chudnięciu nie sprzyjają. Z aktywnością fizyczną mam problem, bo po pierwsze nienawidzę ruchu (wyjątkiem jest jazda na rowerze), a po drugie nie mam zbytnio czasu, bo po pracy muszę jeszcze pracować w domu, więc nie umiem zmusić się do tego, żeby tę chwilę wolnego czasu poświęcać na coś, czego nie lubię.

Wiesz, tu cudow nie ma. Chudniesz jak masz ujemny bilans kaloryczny, wiec albo jesz mniej albo ruszasz sie wiecej, najlepiej kombinacja obydwu. Tez nie lubie wielu form aktywnosci, ale sposrod setek roznych opcji wybralam takie, ktore mi w miare odpowiadaja i jakos to leci.

Beznadziejny ten dietetyk, na tym jego praca polega, zeby Ci skonstruowac jadlospis, ktory bedzie spelnial wszystkie kryteria i nie nudzil. Takie menu kazdy moze sobie wymyslec.

Napisane przez Wolha wRedna

Dieta 1500 kcal dla doroslego faceta, ktory ma totalnie siedzcy tryb zycia i prace prz kompie moim zdaniem jest spoko. On na tej diecie przez jakies 3 miesiacy schudl chyba ze 12 kg?

Wysłane z mojego SM-G361F przy użyciu Tapatalka

Leciec 4kg miesiecznie to niezly hardcore i giga deficyt kaloryczny, trudno zeby to utrzymac i nie przytyc po skonczeniu diety. Organizm sam ze strachu zacznie od razu magazynowac wszystko jak leci, nawet jesli gosciu je zdrowo.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

4 kg miesięcznie hardcore? To kilo na tydzień. No i kwestia tego od jakiej wagi zaczynał. Jak od dużej to jest to całkiem normalna utrata kilogramów.

[kasztanka3]

Mnie sie zawsze wydawalo, ze 3-4 kg miesiecznie, to raczej normalna utrata wagi?

[Ava_]

Ok, moze sie myle. Wydaje mi sie to duzo wytworzyc ponad 30k kcal deficytu miesiecznie.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pingwin2]

[1=8c9538aac29bb5fbc2d31b2 aac28a8f9b62d5c74_6584d26 7571b8;86801780]4 kg miesięcznie hardcore? To kilo na tydzień. No i kwestia tego od jakiej wagi zaczynał. Jak od dużej to jest to całkiem normalna utrata kilogramów.[/QUOTE]
W odchudzaniu kilogramy są najgorszym wyznacznikiem postępów, ale taki ubytek to nie jest dużo, ważne jest też z jakiej wagi się schodzi.

[ridja devojka]

Napisane przez okrytonasienna

Yyy, ale ja to wiem, ale ja nie o tym. Ciągle piszę o odczuwaniu głodu na diecie i o tym, że zazdroszczę osobom, które mają małe łaknienie na dietach poniżej 1800 (czyli powiedzmy ta niska, szczupła dziewczyna z twojego przykładu).
To, że jemy zgodnie z zapotrzebowaniem, nie zawsze oznacza, że nie będziemy odczuwać głodu. Wtedy można podwyższyć kcal (jeśli mamy uregulowaną dietę) i obserwować organizm. Tylko o tym piszę, że wyliczenia nie zawsze pokrywają się z tym, czego potrzebuje organizm. Głód, słowo kluczowe u mnie.

Ok już rozumiem.
No ja mam teraz 1800 i naprawdę nie jest to dla mnie komfortowe. A nie chudne jakoś szybko więc ten deficyt nie jest duży widocznie.
Ja nie wiem jakie laknienie mają osoby małe i chude bo jestem wysoka ale mam nadzieję że mają mniejsze żołądki i nie czują się głodne jedząc te swoje niewielkie ilości jedzenia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez ridja devojka

Ok już rozumiem.
No ja mam teraz 1800 i naprawdę nie jest to dla mnie komfortowe. A nie chudne jakoś szybko więc ten deficyt nie jest duży widocznie.
Ja nie wiem jakie laknienie mają osoby małe i chude bo jestem wysoka ale mam nadzieję że mają mniejsze żołądki i nie czują się głodne jedząc te swoje niewielkie ilości jedzenia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wszystko też jest kwestią przyzwyczajenia. Pamiętam, że jak jadłam więcej ile mój organizm potrzebował (i tyłam) i nagle weszłam na redukcje by schudnąć, to początki były takie sobie... Mój organizm miał swoje przyzwyczajnia i ciężko go było 'oszukać'. Początki, chyba wszystkiego, są trudne, ale im dalej, tym łatwiej.

[velika]

Napisane przez ridja devojka

Ok już rozumiem.
No ja mam teraz 1800 i naprawdę nie jest to dla mnie komfortowe. A nie chudne jakoś szybko więc ten deficyt nie jest duży widocznie.
Ja nie wiem jakie laknienie mają osoby małe i chude bo jestem wysoka ale mam nadzieję że mają mniejsze żołądki i nie czują się głodne jedząc te swoje niewielkie ilości jedzenia

niestety nie jestem mała, szczupła i nie mogę przeżyć tego, że tak mało mogę zjeść gdybym mogła to bym wciągała codziennie po 3-3,5 tys kalorii. No ale nie mogę. Tak 2200 -2500 max, z tym, że ja się sporo ruszam. Mój mąż na redukcji ma 2700-2900, gdzie tu sprawiedliwość
Swoją drogą utrata kg zależy mocno od masy startowej. Ja na zrzucenie 4 kg potrzebowałam 3 mcy, mojemu mężowi nieraz i 5 dni wystarczy. Wiadomo, u niego to nie tłuszcz ale woda i inne takie, ale na same kg to nie ma co patrzeć.

[Ava_]

Napisane przez velika

Swoją drogą utrata kg zależy mocno od masy startowej. Ja na zrzucenie 4 kg potrzebowałam 3 mcy, mojemu mężowi nieraz i 5 dni wystarczy. Wiadomo, u niego to nie tłuszcz ale woda i inne takie, ale na same kg to nie ma co patrzeć.

Ma to sens. Zrzucam po 2kg na miesiac i uwazam, ze to szalencze tempo okupione godzinami na silowni i ciaglym wyliczaniu kalorii, ucinaniu gdzie sie da. Jakbym miala 2x tyle gubic to juz naprawde nie starcza mi wyobrazni co jeszcze mialabym robic.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasiunia788742]

Napisane przez ridja devojka

Ok już rozumiem.
No ja mam teraz 1800 i naprawdę nie jest to dla mnie komfortowe. A nie chudne jakoś szybko więc ten deficyt nie jest duży widocznie.
Ja nie wiem jakie laknienie mają osoby małe i chude bo jestem wysoka ale mam nadzieję że mają mniejsze żołądki i nie czują się głodne jedząc te swoje niewielkie ilości jedzenia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Czujemy się głodni (w każdym razie ja)
Jem ok. 1500 kcal dziennie bo tyle wyliczył mi kalkulator i tyle faktycznie się sprawdza dla utrzymania mojej wagi. Chciałabym schudnąć z 2 kg, ale nie wiem, wtedy to już w ogóle bym musiała nic nie jeść, bo tu nie ma co obcinać. Muszę raczej zwiększyć aktywność fizyczną bo jest bardzo przeciętna choć staram się więcej chodzić (dlatego nie wykupiłam karty miejskiej, a że ze mnie cebula to jest motywacja żeby tuptać rano z 2 km do pracy i wieczorem jeśli nie konczę o 21 - wtedy jadę autobusem już.). Staram się te 8 tyś kroków wyrobić.

Czekam na ciepło aby zrobić rower plus bieganie plus ćwiczenia w domu (teraz tylko ćwiczę 3 razy w tygodniu). Innych pomysłów nie mam - staram się jeść bardziej zdrowo, ale czasem wpadną chipsy, paluszki czy m&msy maczek raczej rzadko, z raz w miesiącu i to tylko kiedy mam zjazd na studiach i jest jakaś luka co by zjeść coś ciepłego. Ubolewam i jednoczesnie cieszę się - moja miłość, KFC, daleko ode mnie i w sumie tylko w trasie tam witam



Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 21:35 ---------- Poprzedni post napisano o 21:33 ----------

Napisane przez velika

niestety nie jestem mała, szczupła i nie mogę przeżyć tego, że tak mało mogę zjeść gdybym mogła to bym wciągała codziennie po 3-3,5 tys kalorii. No ale nie mogę. Tak 2200 -2500 max, z tym, że ja się sporo ruszam. Mój mąż na redukcji ma 2700-2900, gdzie tu sprawiedliwość
Swoją drogą utrata kg zależy mocno od masy startowej. Ja na zrzucenie 4 kg potrzebowałam 3 mcy, mojemu mężowi nieraz i 5 dni wystarczy. Wiadomo, u niego to nie tłuszcz ale woda i inne takie, ale na same kg to nie ma co patrzeć.

Kolega też je z 3 tysiące kalorii i narzeka bo on jeść nie lubi. Jak ja bym się zamieniła z nim, jeść uwielbiam

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[Wolha wRedna]

No wlasnie ja czytalam ze 3-4 kg miesiecznie to jest spoko tempo chudniecia. Zwlaszcza, ze pierwsze tygodnie to czesto hardcore, bo schodzi nagromadzona woda. On sobie to na spokojnie zrzucil, niestety zycie nie jest uslane rozami i powazne problemy w rodzinie i smierc bliskiej osoby spowodowaly totalny zjazd, alko i zarcie czego tylko popadnie. Dlugoterminowo powrot do starych nawykow.

Ja bez ustalonej przez kogos diety tylko jedzac zdroworozsadkowo potrafie zrzucic ok 2-3 kg w miesiac, a nie uwazam zebym latwo chudla.

Bylam dzisiaj na porzadnym targowisku i zrobilam niezle zakupy. Bede eksperymentowac z mloda kapusta

Wysłane z mojego SM-G361F przy użyciu Tapatalka

[kasztanka3]

Napisane przez kasiunia788742

Kolega też je z 3 tysiące kalorii i narzeka bo on jeść nie lubi. Jak ja bym się zamieniła z nim, jeść uwielbiam

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Ja tak samo, nie ogarniam ludzi, ktorzy jedza tylko po to, zeby nie byc glodni, i zjedza byle co.

[ridja devojka]

Ja i z dieta od kogoś i sama (bazując na tej samej kaloryce i potem ja obniżając) jak schudne 2kg na miesiąc to jest sukces a i tak cierpię głod i nieszczęście.
Mam wrażenie że moje życie to już do końca będzie taki proces chudne tyje chudne tyje. Bo ja jak schudne to naprawdę jedyne o czym marzę to moczyć świeży chlebek w oliwie na caprese albo wcinać chleb z cheddarem i majonezem.

Współczuję wam niskie dziewczyny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Vivienne]

Ja mam mega problem, żeby schudnąć cokolwiek przez szereg chorób metabolicznych, ale mając rozpisana dietę na około 1500- 1600 kcal nie uważam, żeby to było mało,a jestem z tych co lubią dobrze i dużo zjeść. Jak dieta jest rozsądnie rozpisana przez dietetyka to spokojnie można być najedzonym, ja w ogóle miałam wtedy poczucie, że non stop coś jem i że tego dużo. A że w moim przypadku niestety nie podziałało...to inna sprawa. Nie schudne na 1500 kcal, muszę jeszcze obciąć węgle i ćwiczyć chociaż trochę, żeby był jakiś efekt. Od dwóch tygodni zaczęłam coś konkretnie działać w tym kierunku (chociaż od dawien dawna jem raczej zdrowo). Mam do zbicia dychę, mam nadzieję, że do końca roku mi się uda. 10 kg w trzy miesiące wydaje mi się realne tylko u dość otyłej albo mocnej budowy osoby.

[Wolha wRedna]

Napisane przez Vivienne

Ja mam mega problem, żeby schudnąć cokolwiek przez szereg chorób metabolicznych, ale mając rozpisana dietę na około 1500- 1600 kcal nie uważam, żeby to było mało,a jestem z tych co lubią dobrze i dużo zjeść. Jak dieta jest rozsądnie rozpisana przez dietetyka to spokojnie można być najedzonym, ja w ogóle miałam wtedy poczucie, że non stop coś jem i że tego dużo. A że w moim przypadku niestety nie podziałało...to inna sprawa. Nie schudne na 1500 kcal, muszę jeszcze obciąć węgle i ćwiczyć chociaż trochę, żeby był jakiś efekt. Od dwóch tygodni zaczęłam coś konkretnie działać w tym kierunku (chociaż od dawien dawna jem raczej zdrowo). Mam do zbicia dychę, mam nadzieję, że do końca roku mi się uda. 10 kg w trzy miesiące wydaje mi się realne tylko u dość otyłej albo mocnej budowy osoby.

1. On mówił tak samo - że non stop je.
2. Dokładny opis jego sylwetki. Wtedy startował chyba z 98 kg przy 180 cm. z tym, że nigdy na tyle nie wyglądał, jest po prostu "nabity". Mamy kumpla o tym samym wzroście, waży 10 kg mniej i wygląda na grubszego.

Ja tylko dodam, że chciałabym mieć uda jak mój facet, bo kiedy ja siadam, to udko się rozlewa, wiecie o co chodzi, u niego nie wiem jak on to robi przy takiej wadze.

[Vivienne]

No to mój TŻ też waży lekko ponad stówę przy 185 cm wzrostu, jest nabity, ale niestety ma też brzuch. Ale fakt, tyłek i uda ma fajne, twarde i jędrne ja odkąd przytylam to jestem taka...rozlana

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Vivienne

No to mój TŻ też waży lekko ponad stówę przy 185 cm wzrostu, jest nabity, ale niestety ma też brzuch. Ale fakt, tyłek i uda ma fajne, twarde i jędrne ja odkąd przytylam to jestem taka...rozlana

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mój ma podobne wymiary, ale nie powiedziałabym o nim, że jest gruby albo otyły (a bmi pewnie wskazuje nadwagę co najmniej).
Ale na udach, łydkach nie widzę u niego żadnego tłuszczu. A on nie ćwiczy absolutnie nic.