Jeden facet na całe życie?

[mel95]

Autorko, spokojnie jest to możliwe. Moj chłopak jest moim pierwszym, a ja jego. I tak juz kilka lat. Tak samo moi rodzice, tez byli swoimi pierwszymi sympatiami. I sa razem juz 30 lat w zgodzie. Nie łam się, to że większość osób ma wielu partnerów, nie znaczy że kazdy musi mieć. Moja relacja przetrwała odległość, przeprowadzki, studia. I oby tak juz zostalo. Mój facet jest mega dobrym człowiekiem, inteligentnym i do tego dalej mnie pociąga. Widze po jego zachowaniu, ze on czuje to samo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[maja0003]

[1=3d8bff70f80d7c90d7fb188 6fcde1de8ca56be25_65a543f f917fd;87716942]Treść usunięta[/QUOTE]

Mam nadzieję, że to nie jest regułą.

[trzyrazypiec]

Ale zaraz zaraz czy ten Twój facet naprawdę Ci powiedział, że DAŁBY RADĘ gdybyś była jego jedyną? Czy jakoś inaczej to ujal? Bo to też mi nie brzmi dobrze. Tak jakby to było nie wiadomo jakie wyrzeczenie, a jeśli nam na kimś zależy i jesteśmy dopasowani, to absolutnie nim nie jest.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

wydaje mi sie ze musisz udac sie na terapie bo rodzice zniszczyli ci psychike
nie musisz byc godna czyjejs milosci,takimi pytaniami niczego nie osiagniesz,nikt ci nic nie moze obiecac na cale zycie,musisz znalesc szczescie w sobie nie uzalezniac swojej wartosci od tego czy ktos chce z toba byc

[maja0003]

Napisane przez trzyrazypiec

Ale zaraz zaraz czy ten Twój facet naprawdę Ci powiedział, że DAŁBY RADĘ gdybyś była jego jedyną? Czy jakoś inaczej to ujal? Bo to też mi nie brzmi dobrze. Tak jakby to było nie wiadomo jakie wyrzeczenie, a jeśli nam na kimś zależy i jesteśmy dopasowani, to absolutnie nim nie jest.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Też się zastanawiałam nad tym, bo powiedział dosłownie, że spokojnie DAŁBYM radę. Ale nie tłumacząc go, wiem że jest osobą która ekstremalnie nie zwraca uwagi na brzmienie swoich słów i wyjaśniłam z nim potem, że nie miał niczego złego na myśli używając słów dałbym radę. Mówi, że nie jest typem alvaro, co chciałby mieć pełno panienek i, że jak jest ze mną to jest ze mną i, że jeśli nie chciałby być ze mną to by nie owijał w bawełnę, nie zdradzałby mnie tylko powiedział o tym. I mówi, że o żadnych innych nie myśli i, że fakt ze jak widzi ładną dziewczynę na instagramie, czy ulicy to zwróci na nią uwagę, ale że to tylko zwykły odruch i nic więcej.

[Tequila222]

Jak miałam 18 lat chodziłam z chłopakiem starszym o 6 lat. Zostawił mnie po 2 latach mówiąc że nie wyobraża sobie mieć jednej dziewczyny całe życie.
Natomiast od tamtego zdarzenia minęło kilkanaście lat i wiem jedno - ilu ludzi, tyle opinii. Może Ci się trafić facet, który będzie bredził jak Twój ojciec i to co powie to będzie najświętsza prawda DLA NIEGO i może Ci się trafić kochający partner na całe życie, który będzie o Ciebie dbał i nigdy Cię nie zdradzi.
Każdy żyje wg swoich zasad i przekonań, jesteście naprawdę bardzo młodzi i nie zdziwilabym się, jak za parę lat to Ty będziesz miała ochotę na seks z np. kolegą z pracy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cotusie]

Jeżeli pomimo silnych uczuć i więzi pojawi się ze strony Twojej lub jego chęć spróbowania seksu z kimś innym, zawsze możecie też wewnątrz własnego związku to przedyskutować i rozważyć różne opcje. Są ludzie, którzy traktują seks jako coś bardzo prywatnego, intymnego, czym chcą się dzielić tylko z jedną osobą, a także ludzie, którzy są bardziej otwarci na sypianie z różnymi ludźmi i eksperymenty. Jeżeli nie będzie to raniło Twoich lub jego uczuć i oczekiwań, ani naruszać światopoglądu, zawsze możecie przemyśleć chociażby trójkąt, jakiś rodzaj kontrolowanej zdrady, czy wymianę partnerami na pojedynczą lub pojedyncze noce z parą przyjaciół na wakacjach, natomiast to nie dla wszystkich i tutaj jeśli choć jedno z Was będzie negatywnie nastawione, do czego zdecydowanie macie prawo, drugie z Was powinno to uszanować. Tak więc jeżeli już taki problem by się kiedyś u Was pojawił, warto zacząć od szczerej rozmowy i wspólnego poszukiwania rozwiązań.

[skara]

Znam jedną taką parę. Razem od 15 lat, od gimnazjum, za miesiąc ona rodzi. Nigdy się nie kłócili, z tego co wiem, od początku był to udany związek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez skara

Znam jedną taką parę. Razem od 15 lat, od gimnazjum, za miesiąc ona rodzi. Nigdy się nie kłócili, z tego co wiem, od początku był to udany związek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No to zobaczymy za nastepne 3lata ;-)

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez skara

Znam jedną taką parę. Razem od 15 lat, od gimnazjum, za miesiąc ona rodzi. Nigdy się nie kłócili, z tego co wiem, od początku był to udany związek.

Ale co to ma do tytułu wątku? Przecież nie wiesz czy nie mieli przez ten czas innych parterów/partnerek seksualnych.

[I am Rock]

Napisane przez skara

Znam jedną taką parę. Razem od 15 lat, od gimnazjum, za miesiąc ona rodzi. Nigdy się nie kłócili, z tego co wiem, od początku był to udany związek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No właśnie. Jedną. Zapewne część z nas też zna taki związek, któremu się udało. Ale to są jednostkowe przykłady, a najczęściej miłość, która miała być wyjątkowa i trwać po grób w jakimś momencie się kończy. Wbrew naszym oczekiwaniom.
To jednak nie znaczy, że związek autorki jest skazany na porażkę.

Może oni właśnie są tym wyjątkiem od reguły.

[dorotka1066]

Poznałam męża w wieku 18 lat, on miał wtedy 24. Miałam wcześniej jakieś nastoletnie związki, tak samo on miał inne dziewczyny, ale byliśmy swoimi pierwszymi partnerami seksualnymi. Jesteśmy już ze sobą 10 lat, 4 lata po ślubie. Aktualnie kiepsko nam się układa w łóżku, bo bezskutecznie staramy się o dziecko już od 2,5 roku. Seks nie sprawia już takiej przyjemności jak kiedyś. Mimo wszystko nigdy nie zastanawiałam się jakby to było z kimś innym. Wychodzę z założenia, że jeśli się kogoś kocha, nie myśli się o zdradach, ani o tym czy coś mnie czasem nie ominęło, bo nie spałam z innymi. Wszystko zależy od charakteru i życiowych priorytetów.
Może właśnie ktoś, kto znalazł swoją drugą połówkę za pierwszym razem jest o wiele szczęśliwszy niż ktoś, kto szuka jej przez całe życie, zaliczając przy tym nieskończoną ilość łóżek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Wizazanka1988rok]

Takie poglądy jak Twój tata to ja od kolegów też czasami słyszałam,ale zmieniają kobiety jak rękawiczki.
Jednak twierdzę,że macie szansę na fajny i długi związek i bycie jedynymi dla siebie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kolorowe_jaskolki]

Ja sobie nie wyobrażam być tylko w 1 związku przez całe życie. Słyszałam, że są takie przypadki, ok, ale moim zdaniem ludzie się mocno zmieniają od czasu powiedzmy gimnazjum, zresztą często wchodzi się w związek będąc w fazie zauroczenia i po prostu z czasem wady partnera zaczynają przeszkadzać.

Tak piszesz o tym seksie, czy będzie zadowolony itd., a tak naprawdę to nie jest aż takie ważne, są inne powody, dla których możesz chcieć z kimś zerwać.

Ja jak sobie przypomnę moich chłopaków z czasów liceum albo nawet na początku studiów (zresztą siebie samą też, zupełnie inna mentalność niż teraz), to kompletnie nie wiem co ja wtedy w nich widziałam i jak ktoś mógł widzieć coś we mnie.

No, ale słyszałam, ze takie pary są, ale sama się z tym nie spotkałam nigdy, zresztą nie znam ludzi na tyle dużo starszych ode mnie

[Wizazanka1988rok]

Napisane przez kolorowe_jaskolki

Ja sobie nie wyobrażam być tylko w 1 związku przez całe życie. Słyszałam, że są takie przypadki, ok, ale moim zdaniem ludzie się mocno zmieniają od czasu powiedzmy gimnazjum, zresztą często wchodzi się w związek będąc w fazie zauroczenia i po prostu z czasem wady partnera zaczynają przeszkadzać.

Tak piszesz o tym seksie, czy będzie zadowolony itd., a tak naprawdę to nie jest aż takie ważne, są inne powody, dla których możesz chcieć z kimś zerwać.

Ja jak sobie przypomnę moich chłopaków z czasów liceum albo nawet na początku studiów (zresztą siebie samą też, zupełnie inna mentalność niż teraz), to kompletnie nie wiem co ja wtedy w nich widziałam i jak ktoś mógł widzieć coś we mnie.

No, ale słyszałam, ze takie pary są, ale sama się z tym nie spotkałam nigdy, zresztą nie znam ludzi na tyle dużo starszych ode mnie

Ja znam takie pary i zazdroszczę dla mnie pierwsza miłość była wyjątkowa byłam z nim 8 lat reszta to już było zupełnie inaczej i nikogo tak mocno nie kochałam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[dominika152]

Jeden partner na całe życie - brzmi fajnie w teorii, ale w życiu w obecnych czasach uważam, że to praktycznie niemożliwe. Aczkolwiek nie jestem zwolenniczką bawienie się, zmieniania partnerów jak rękawiczki, wszelkie jednonocne przygody czy facet od seksu - nie uznaję takich rzeczy, chociaż wiele koleżanek tłukło mi do głowy, że w końcu będę "chciała się wybawić" bo to normalny etap dorosłości i lepiej wcześniej niż później - mimo wszystko nie miały racji, nie każdy ma taką potrzebą. Ja uważam, że stały związek = stały partner, liczba partnerów = liczba relacji i staram się żyć zgodnie z moim wyborem, nie narzekam. Mimo wszystko związki obecnie rozpadają się, ludzie się zmieniają, priorytety no i pojawia się ta ciekawość po jakimś czasie: "jak to by było z innym/inną".

Z jednej strony zazdroszczę osobom, które są całe życie z jedną osobą i jest to ich jedyny partner, ale z drugiej strony - gdybym miała męczyć się z facetem, który po czasie okazał się beznadziejny, by utrzymać pierwszy związek wiedząc, że z innym mogłabym być szczęśliwa, to bym po prostu zerwała. Myślę, że inni myślą podobnie dlatego jeden partner seksualny na całe życie to jakaś utopia (chociaż pewnie bardzo rzadko się to zdarza), życie pisze różne scenariusze.

[Jasmin85]

Jestem z moim mężem 8 lat, jest moim jedynym partnerem. Może jest to "utopia" w dzisiejszych czasach ale nie planuję tego zmieniać

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Jasmin85

Jestem z moim mężem 8 lat, jest moim jedynym partnerem. Może jest to "utopia" w dzisiejszych czasach ale nie planuję tego zmieniać

Tego zwykle sie nie planuje ;-) 8 lat to nie duzo biorac pod uwage przecietna dlugosc życia człowieka

[olivv2682]

Ehhh.... Może odpowiedź nie będzie do końca na temat, ale aż mi się przypomniało jak kilka lat temu w liceum mieliśmy cykl warsztatów na temat relacji między członkami rodziny. I pani nam mówiła że osoba zdradzona jest sama sobie winna, bo nie dała tego, co dał jej partnerowi/partnerce kochanek lub kochanka....

Obrzydliwe.

[kolorowe_jaskolki]

Napisane przez Jasmin85

Jestem z moim mężem 8 lat, jest moim jedynym partnerem. Może jest to "utopia" w dzisiejszych czasach ale nie planuję tego zmieniać

8 lat to nie jest żadna utopia, mówimy raczej o osobach, które dosłownie całe życie spędziły z jednym partnerem

[Wizazanka1988rok]

Napisane przez olivv2682

Ehhh.... Może odpowiedź nie będzie do końca na temat, ale aż mi się przypomniało jak kilka lat temu w liceum mieliśmy cykl warsztatów na temat relacji między członkami rodziny. I pani nam mówiła że osoba zdradzona jest sama sobie winna, bo nie dała tego, co dał jej partnerowi/partnerce kochanek lub kochanka....

Obrzydliwe.

Też się spotkałam z takimi rzeczami

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Camdal]

Ojej, ludzie strasznie rozdmuchują ten cały seks. Nie mówię, że nie jest ważny, co to, to nie. Ale zakładać, że każdy posatwi na szali "poruchać w jakąkolwiek inną dziurę" vs "udany związek z ukochaną osobą" to trochę smutne... Jak facet czy kobieta mają beznadziejny system wartości i skłonności do zdrady, to zdradzą pierwszego, piatego i dwudziestego partnera. Jak facet czy kobieta są w porządku, to ilość wcześniejszych doświadczeń seksualnych zejdzie ma dalszy plan.
I wybaczcie wulgarne wyrażenie, ale udany seks to nie kwestia tego byle "zdobyć nową dziurę". Każda ma między nogami to samo. Różne są tylko emocje - a te można skutecznie podsycać nawet w długim związku.

[67eve]

Zazdroszczę ludziom, którzy tak mają. Pamiętam jak z moim pierwszym chłopakiem przeżywaliśmy pierwszy raz będąc pewni, że jesteśmy dla siebie pierwszymi i ostatnimi partnerami. No ale życie zweryfikowało Czasem sobie myślę, że fajnie byłoby tak być z kimś bez całego bagażu przeszłości.
Rozumiem Twój problem z tym, że ojciec zdradzał mamę. Niestety jest jakaś taka presja, ze jak ktoś się "nie wyszumi", to będzie zdradzał. Moi rodzice też tak mieli. Poznali się jak tata miał 19 lat, a mama 16. Tata miał wcześniej jakąś dziewczynę, ale przez cały czas bycia z mamą (a to już 54 lata po ślubie i 5 lat przed ślubem) był jej wierny. Z kolei mama, dla której tata był pierwszą miłością, zdradzała go. To piękne i słodkie zarazem, że w ich przypadku pierwsza miłość okazała się tą na całe życie, no ale jednak mama miewała przygody podczas małżeństwa z tatą i to już nie było w porządku. Ale najważniejsze, że została z tatą, który jej wszystko wybaczał i z czasem dojrzała do bycia stateczną i wierną żoną i już od jakichś 25 lat jest pod tym względem spokój

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez 67eve

Zazdroszczę ludziom, którzy tak mają. Pamiętam jak z moim pierwszym chłopakiem przeżywaliśmy pierwszy raz będąc pewni, że jesteśmy dla siebie pierwszymi i ostatnimi partnerami. No ale życie zweryfikowało Czasem sobie myślę, że fajnie byłoby tak być z kimś bez całego bagażu przeszłości.
Rozumiem Twój problem z tym, że ojciec zdradzał mamę. Niestety jest jakaś taka presja, ze jak ktoś się "nie wyszumi", to będzie zdradzał. Moi rodzice też tak mieli. Poznali się jak tata miał 19 lat, a mama 16. Tata miał wcześniej jakąś dziewczynę, ale przez cały czas bycia z mamą (a to już 54 lata po ślubie i 5 lat przed ślubem) był jej wierny. Z kolei mama, dla której tata był pierwszą miłością, zdradzała go. To piękne i słodkie zarazem, że w ich przypadku pierwsza miłość okazała się tą na całe życie, no ale jednak mama miewała przygody podczas małżeństwa z tatą i to już nie było w porządku. Ale najważniejsze, że została z tatą, który jej wszystko wybaczał i z czasem dojrzała do bycia stateczną i wierną żoną i już od jakichś 25 lat jest pod tym względem spokój

Kopara opada, jak bardzo idealizujesz rodziców tylko dlatego, że są twoimi rodzicami i ile sobie dopowiadasz, ale już kiedyś była o tym dyskusja. Powinnaś się przejść na terapię.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87742050]Kopara opada, jak bardzo idealizujesz rodziców tylko dlatego, że są twoimi rodzicami i ile sobie dopowiadasz, ale już kiedyś była o tym dyskusja. Powinnaś się przejść na terapię.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

dokladnie

[67eve]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87742050]Kopara opada, jak bardzo idealizujesz rodziców tylko dlatego, że są twoimi rodzicami i ile sobie dopowiadasz, ale już kiedyś była o tym dyskusja. Powinnaś się przejść na terapię.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Dopowiadam? Śmiem twierdzić, że jako osoba która latami widziała co się dzieje i która szczerze rozmawiała o tym z mamą kilka lat temu, wiem więcej od Ciebie.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez 67eve

Dopowiadam? Śmiem twierdzić, że jako osoba która latami widziała co się dzieje i która szczerze rozmawiała o tym z mamą kilka lat temu, wiem więcej od Ciebie.

A co ci miała powiedzieć? Możliwe, że sama wierzy, że to miłość, ale jak się kogoś zdradza, to miłością to nie jest. Moi rodzice też są ze sobą długo, ale jako dziecko byłam świadkiem dzikich awantur i nie sądzę, żeby się kochali, chociaż kiedyś pewnie tak. Co z tego, że teraz już się uspokoili? Widocznie im temperament opadł na starość albo im się znudziło, co nie znaczy, że nagle wróciła jakas wielka miłość, prędzej wygoda i przyzwyczajenie. Jak się na kogoś wrzeszczy i przeklina to to nie jest miłość, tak samo jak się zdradza. Ale wierz sobie w co chcesz, po prostu trochę zabawne jest jak w różnych wątkach opisujesz tę historie i oczekujesz, że ktoś ci przytaknie jakby to było coś normalnego
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lubiekielbase]

Napisane przez 67eve

Dopowiadam? Śmiem twierdzić, że jako osoba która latami widziała co się dzieje i która szczerze rozmawiała o tym z mamą kilka lat temu, wiem więcej od Ciebie.

A co z ojcem? Myślisz, że tak fajnie mu było mieć rogi do nieba?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez lubiekielbase

A co z ojcem? Myślisz, że tak fajnie mu było mieć rogi do nieba?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No wiesz, loffciał, to wybaczył w imię "miłości".
Fajne musi mieć teraz ta użytkowniczka wzorce.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Czarna2000]

Relacja rodziców strasznie namieszała Ci w głowie Autorko. Myślałaś może żeby spróbować to jakoś przepracować, może skorzystać z pomocy specjalisty?
Ja uważam, że jeden partner na całe życie jest możliwy. Znam takie osoby, są szczęśliwe i raczej nie planują się rozstawać. Jak komuś się dobrze układa, mają fajny seks to niekoniecznie chcą szukać czegoś poza związkiem.

Jeśli obecnie jesteś szczęśliwa w związku, to żyj i nie zastanawiaj się, czy może za 10 lat wam się nie znudzi. Nie da się wszystkiego przewidzieć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz