Koty - część VI

[Suvia]

no, halo?

znaczy ja rozumiem - ciepło jest, być może mamy długi weekend, ale koty nie śpią* i można coś o nich naskrobać wewątku

ja odkryłam, że ze szklanki stojącej obok łóżka pijam w nocy nie tylko ja



*no dobra, to sformułowanie mogło mi się nie udać

[Rybiorek]

no mozna .... musialam wyrzucic koldre, ktorys kot zwymiotowal dzisiaj na koldre tak siarczyscie ze koldra przemokla na wskros.... wszystkie 3 spaly dzisiaj caly dzien na lozku wiec niby nie wiadomo ale stawiamy na Ruske (ma sklejone wlosy na kryzie)

[monika_sonia]

Napisane przez Suvia

ja odkryłam, że ze szklanki stojącej obok łóżka pijam w nocy nie tylko ja

Ja się pokłóciłam z Milką. Siedzę i głaskam Sonię, na Milkę mamy focha .

---------- Dopisano o 20:53 ---------- Poprzedni post napisano o 20:52 ----------

Napisane przez Rybiorek

no mozna .... musialam wyrzucic koldre, ktorys kot zwymiotowal dzisiaj na koldre tak siarczyscie ze koldra przemokla na wskros.... wszystkie 3 spaly dzisiaj caly dzien na lozku wiec niby nie wiadomo ale stawiamy na Ruske (ma sklejone wlosy na kryzie)

Ty to masz z nią ostatnio przejścia...

[Rybiorek]

Napisane przez monika_sonia

Ja się pokłóciłam z Milką. Siedzę i głaskam Sonię, na Milkę mamy focha .

a o co poszlo?

Ty to masz z nią ostatnio przejścia...

widzisz tydzien powstrzymywala wymioty jak sie dusila, pasta i trawa nie pomagaly wiec musialam uzyc kory wiazu i juz nie wytrzymala i rzygnela

i widac zapamietala ze jej sie lepiej zrobilo, takze dzisiaj sie nie powstrzymywala i nawet ksiezna nie wstala do rzygniecia

musimy zainwestowac w jakas narzute na koldre .....

[monika_sonia]

Napisane przez Rybiorek

a o co poszlo?

Wzięłam ja na ręce. Wyrwała się. Spadła. Dostała opieprz, nie wolno się wyrywać. Gdyby coś jej się stało byłoby na mnie.
Siedzi obrażona i patrzy na mnie krzywo, komicznie to wygląda w jej wydaniu, bo ona się fochować nie potrafi (Sonia za to jest w tym mistrzem).

Napisane przez Rybiorek

musimy zainwestowac w jakas narzute na koldre .....

Taką w koty!

[Suvia]

z rzygaczami to ciężka sprawa ja znów pilnuję bandy siostry, zaliczyliśmy już dwa trawiaste pawie oraz aktualnie naginamy opiekunkę - wszystkie małpy są w kuchni i żebrzą o żarcie (kolacja była godzinę temu...)

Napisane przez monika_sonia

Ja się pokłóciłam z Milką. Siedzę i głaskam Sonię, na Milkę mamy focha

ale w avie nadal jest, więc to taki mini foch (mam nadzieję)

[Rybiorek]

Napisane przez Suvia

z rzygaczami to ciężka sprawa ja znów pilnuję bandy siostry, zaliczyliśmy już dwa trawiaste pawie oraz aktualnie naginamy opiekunkę - wszystkie małpy są w kuchni i żebrzą o żarcie (kolacja była godzinę temu...)

takie rzyganie to mamy pierwszy raz

kiedys Cyc mial epizody ale on to zawsze na podloge albo dywan

moje mnie tez naginaja.... tez jadly godzine temu

[monika_sonia]

Z sennika:
Kot - ostrzega przed zdradą, fałszywymi przyjaciółmi. Odpędzenie kota - wszystko skończy się dobrze. Jeśli cie podrapie - nieżyczliwi ludzie zatriumfują i zaszkodzą ci. Chudy kot zapowiada złe wieści, czarny - ciężką chorobę przyjaciela

A co, jak mi się śni puchaty szary kot świecący oczami w ciemności i mały dachowy śpiący do góry podwoziem na hamaku?

[stasiek]

Napisane przez monika_sonia

Wzięłam ja na ręce. Wyrwała się. Spadła. Dostała opieprz, nie wolno się wyrywać. Gdyby coś jej się stało byłoby na mnie.
Siedzi obrażona i patrzy na mnie krzywo, komicznie to wygląda w jej wydaniu, bo ona się fochować nie potrafi (Sonia za to jest w tym mistrzem).

biedna Milka jeszcze dobrze, ze Ci nie odpowiada, mlody jak ostatnio dostal opieprz to sie dopiero od niego nasluchalam :p

Napisane przez Rybiorek

takie rzyganie to mamy pierwszy raz

:

To przez zaklaczenie?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Rybiorek]

Napisane przez stasiek

To przez zaklaczenie?

tak myslimy, nie bylo mnie w domu jak maz to odkryl i nie widzialam tego co bylo na koldrze ale maz obejrzal i mowi ze klaczki

Ruska naprawde byla zatkana ale bronila sie strasznie przed wymiotami, jakbym jej tej kory wiazu nie podala to ....

a teraz wie ze czuje sie lepiej po zwymiotowaniu i mamy szopke...

po wyplacie musze kupic nowa koldre i od razu jakas narzute na lozko

[Suvia]

widzę, że senniki mają pomyślunek jak moim sąsiedzi "kot- złe, fałszywe, podrapie, ale wystarczy odpędzić i sysko będzie dobrze" itd.



z pamiętnika kotositter - stan na rano:
- paw na dywaniku
- martwa mysz pod drzwiami czyli mam śniadanie!

ale jaka zmyślna bestia (którekolwiek to było). Wyczaił, że skoro rodziców nie ma, a ja śpię w pokoju gościnnym, to mysz trzeba zostawić pod moją sypialnią

[Suvia]

A przeprasza, ten paw to też była mysz. Zwrócona ;/

[Rybiorek]

Pawiowo ciag dalszy....

dzisiaj po sniadaniu Skuter zwrocil cale..... moze jednak to on zniszczyl koldre.....

eh.....

[Suvia]

kurczę niefajno

ja tu mam tylko wrażliwca, co to jak sobie poje za dużo (bo luuubi, trzeba mu wydzielać i pilnować, żeby nie podjadał rodzeństwu), to część potem zwraca

[ranka]

Tez mam rzygacza w domu od 5 lat:/

[Rybiorek]

Napisane przez Suvia

kurczę niefajno

ja tu mam tylko wrażliwca, co to jak sobie poje za dużo (bo luuubi, trzeba mu wydzielać i pilnować, żeby nie podjadał rodzeństwu), to część potem zwraca

U nas Cycek wymiotowal czesto bez powodu (badania nic nie wykazaly), przez 1.5 roku mial tak ze wymiotowal 1.5-2 tygodnie, potem 2 tygodnie spokoju i znow, teraz odkad koty jedza BARFa jest spokoj, mam nadzieje ze tak zostanie.

Ruska to sie zaklaczyla, przez upaly lecialy jej wlosy na potege i duzo sie lizala, pasta nie pomagala, trawa nie pomagala, dopiero kora wiazu, teraz Ruska dochodzi do normalnosci.

Skuter to inna bajka, jako maluch 2 razy zwymiotowal, teraz w kwietniu po lekach rzygnal 4 razy w 24 godziny, jest jeden antybiotyk ktorego nie mozna mu podawac, ma u veta w kartotece na czerwono zaznaczone ze nie moze brac go. Obecnie jest na lekach i tylko dlatego martwi mnie to ze wymiotuje, bo nie moge sobie pozwolic aby opusic dawke to raz a dwa wiadomo jak jest z lekami na pusty zoladek.

[Suvia]

rzygaczy siostry opuściłam, powitał mnie kot w torbie

[Wredonisia]

Update: Niebieszczak się oswaja i pokazuje swoją prawdziwą naturę. Uwielbia bawić się wędką- świerszczem, niekoniecznie z dwunogiem na jej końcu. Więcej wychodzi, ale koło człowieka przebiega niepewnie. Właśnie darł ryjka z drugiego pokoju, dałam świerszcza i jest spokój.
Świerszcz w spadku po kocięcych latach wujka Ravica, a kupiłam nowe "kocie berło" z piórkami, mały chyba sie go boi.

Wujek Ravic na wsi złapał wróbla. Ptaszek chyba pierwszy raz wyszedł z gniazda, bo dać się złapać kotu, który na polowaniu miauczy pod drzewem i ma obrożę z dzwoneczkiem? Esfira siedzi z nim na wsi. Mam nadzieję że więcej nic nie upoluje, wróbli jest i tak za mało.

[stasiek]

Napisane przez Wredonisia

Update: Niebieszczak się oswaja i pokazuje swoją prawdziwą naturę. Uwielbia bawić się wędką- świerszczem, niekoniecznie z dwunogiem na jej końcu. Więcej wychodzi, ale koło człowieka przebiega niepewnie. Właśnie darł ryjka z drugiego pokoju, dałam świerszcza i jest spokój.
Świerszcz w spadku po kocięcych latach wujka Ravica, a kupiłam nowe "kocie berło" z piórkami, mały chyba sie go boi.

Wujek Ravic na wsi złapał wróbla. Ptaszek chyba pierwszy raz wyszedł z gniazda, bo dać się złapać kotu, który na polowaniu miauczy pod drzewem i ma obrożę z dzwoneczkiem? Esfira siedzi z nim na wsi. Mam nadzieję że więcej nic nie upoluje, wróbli jest i tak za mało.

Kot na szafie pod sufitem to u mnie czesty widok
Chcialabym zeby moje mialy mozliwosc choc troche swiezego powietrza nawdychac, ale nawet balkonu nie mam Szczytem atrakcji jest jak wleci mucha do mieszkania tzn .nie zebym chcisla zeby wroble lapaly

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[zielona87]

dziewczyny, jestem przerażona! Pisalam wam juz ze zostalam wrobiona w 2 tygodnie opiekowania sie kotem rodziców. Nie znam sie na kotach i nie mam do nich ręki. Dlatego nie mam swoich zwierząt. No i juz bylo wszystko ok, nie mialczala w nocy, bawila sie ladnie. No i teraz - wracam z piwka o północy, mąż mowi ze wlasnie zrobila kupe i wyczyscil kuwete. Ok. Ale klade sie do lozka, kot pod fotelem a ja czuje ze cos smierdzi. Wzielam ja do lazienki, patrze, a ona ma cala okolice odbytu upaprana kupą. Czy koty sobie tego nie myja jakos? No dobra, to chcialam ją wytrzec mokrymi chusteczkami, jak sie tylko zblizylam jej do tylka to mnie podrapala, nasyczala na mnie i sie przestraszylam. No nie mam pojecia jak do niej podejsc. To nie jest kociak... Wzielam kuwete, zamknelam ja z jedzeniem i kuweta w kuchni zeby nie rozniosla tego po dywanach. No kurcze... ja wiem ze dla was to niewyobrazalne,ale ja serio nie wiem jak rozwiazac ten problem i normalnie sie jej boje jak tak na mnie syczy i drapie:/

[monika_sonia]

A byłaś z nią u weta tak jak ostatnio radziłam? Ona może tęsknić, ale może też w ten sposób pokazywać, że coś jej dolega.

Ma biegunkę?

"Okupkany" pod ogonem kot to nie tragedia, jak się uda to przetrzyj ją mokrą gąbką, ale złap ją pewnie.

[Malla]

Napisane przez Suvia

no, halo?
znaczy ja rozumiem - ciepło jest, być może mamy długi weekend, ale koty nie śpią* i można coś o nich naskrobać wewątku
ja odkryłam, że ze szklanki stojącej obok łóżka pijam w nocy nie tylko ja

Byłam w długi weekend u rodziców i wymiziałam malutką śliczną szylkretkę sąsiadów (nie wysuwa pazurków, a sypia tylko na grzbiecie psa), a pewnego wieczoru wszedł nam do domu mały, bury kotek, na oko 4-miesięczny, wlazł mi na ręce i zaczął mruczeć, do nikogo innego nie chciał się zbliżyć W tym momencie moi rodzice utracili nadzieję na wnuki.

Napisane przez stasiek

Kot na szafie pod sufitem to u mnie czesty widok
Chcialabym zeby moje mialy mozliwosc choc troche swiezego powietrza nawdychac, ale nawet balkonu nie mam Szczytem atrakcji jest jak wleci mucha do mieszkania tzn .nie zebym chcisla zeby wroble lapaly

U mnie kot pod sufitem to widok tak nierealny, że za każdym razem robię mu zdjęcie

Też nie mam balkonu, mam siatki na oknach i stale otwarte - liczę na to, że na 5 piętro nikt się nie włamie oknem

Napisane przez zielona87

ja wiem ze dla was to niewyobrazalne,ale ja serio nie wiem jak rozwiazac ten problem i normalnie sie jej boje jak tak na mnie syczy i drapie:/

To nic strasznego, że masz problem z cudzym kotem. Nie Ty go wychowywałaś, więc może być półdziki wobec Ciebie.

Jedyne wyjście to pewne złapanie i podtarcie gąbką. Masz kogoś do pomocy? Koty chwyta się pewnie za kark jak matka młode, wtedy są spokojniejsze.

Napisane przez Wredonisia

Świerszcz w spadku po kocięcych latach wujka Ravica, a kupiłam nowe "kocie berło" z piórkami, mały chyba sie go boi.

Toż to najlepsiejsza zabawka!

Napisane przez Wredonisia

Wujek Ravic na wsi złapał wróbla. Ptaszek chyba pierwszy raz wyszedł z gniazda, bo dać się złapać kotu, który na polowaniu miauczy pod drzewem i ma obrożę z dzwoneczkiem?

Ptaszek samobójca, I don't want to live on this tree anymore

Zdradzisz nam, jakie masz powinowactwo z Esfirą? Rzeczniku prasowy Ravika

Napisane przez Rybiorek

no mozna .... musialam wyrzucic koldre, ktorys kot zwymiotowal dzisiaj na koldre tak siarczyscie ze koldra przemokla na wskros.... wszystkie 3 spaly dzisiaj caly dzien na lozku wiec niby nie wiadomo ale stawiamy na Ruske (ma sklejone wlosy na kryzie)

O kurde, tyle kasy mogło pójść na mięso, a musiało na kołdrę... Biedny kiciuś.

Ja mam narzutę i na tym leży kocyk. Jak przychodzą goście, to zdejmuję kocyk i siedzą na nieowłosionej narzucie

Bury zawsze wymiotuje na dywan. Nawet biegnie, by dolecieć Na szczęście dawno mu się to już nie zdarzyło.

Napisane przez Rybiorek

a teraz wie ze czuje sie lepiej po zwymiotowaniu i mamy szopke...

Bury nie wymiotował przez rok. A potem jak się zaczęło, to łatwo poszło...

Napisane przez monika_sonia

Wzięłam ja na ręce. Wyrwała się. Spadła. Dostała opieprz, nie wolno się wyrywać. Gdyby coś jej się stało byłoby na mnie.
Siedzi obrażona i patrzy na mnie krzywo, komicznie to wygląda w jej wydaniu, bo ona się fochować nie potrafi (Sonia za to jest w tym mistrzem).

Jak tam dzisiaj na froncie sytuacja?

Napisane przez monika_sonia

Karmi tu ktoś Iams albo Eukanuba? Uwaga salmonella.
W ogóle to jeszcze trochę i dojdzie do tego, że trzeba będzie kupować po 15-30kg karmy i sobie ją badać w sanepidzie zanim się zwierzakowi nasypie :/.

Już tu przy okazji TOTW była dyskusja, że naturalne mechanizmy obronne kotów pokonują salmonellę, więc w karmach nie ma zakazu jej występowania i rozdmuchiwanie podobnych przypadków w mediach jest wynikiem walki między producentami. Takie trochę naciągane moim zdaniem, bo jak to świadczy o firmie? Nie życzę sobie żadnych niepożądanych drobnoustrojów w karmie.

Napisane przez Rybiorek

bala sie znow pobrudzic w kuwecie wiec robila przed na podlodze, bo jak robila w kuwecie to wylazila z ufadanymi gatkami i musielismy ja myc a ona tego szczerze nienawidzi

Grunt to dotrzeć do przyczyny problemu, co Ci świetnie wychodzi

Napisane przez Suvia

z rzygaczami to ciężka sprawa ja znów pilnuję bandy siostry, zaliczyliśmy już dwa trawiaste pawie oraz aktualnie naginamy opiekunkę - wszystkie małpy są w kuchni i żebrzą o żarcie (kolacja była godzinę temu...)

Godzinę?! Całą wieczność temu

Napisane przez Suvia

z pamiętnika kotositter - stan na rano:
- paw na dywaniku
- martwa mysz pod drzwiami czyli mam śniadanie!

Paw, mysz... Masz mini zoo

Napisane przez Suvia

A przeprasza, ten paw to też była mysz. Zwrócona ;/

Napisane przez Suvia

ja tu mam tylko wrażliwca, co to jak sobie poje za dużo (bo luuubi, trzeba mu wydzielać i pilnować, żeby nie podjadał rodzeństwu), to część potem zwraca

Mój wymiotował wodą, miał wtedy podrażniony żołądek. Wypijał pół miski, wskakiwał na parapet, zeskakiwał i zwracał. Na szczęście wodę, lekko zielonkawą, ale łatwą do zmycia i bez kawałków.

Napisane przez Suvia

wyczesałam intensywnie futrzaka i została mi tylko połowa kota

Weź drugiego!

Napisane przez monika_sonia

Z sennika:
Kot - ostrzega przed zdradą, fałszywymi przyjaciółmi. Odpędzenie kota - wszystko skończy się dobrze. Jeśli cie podrapie - nieżyczliwi ludzie zatriumfują i zaszkodzą ci. Chudy kot zapowiada złe wieści, czarny - ciężką chorobę przyjaciela
A co, jak mi się śni puchaty szary kot świecący oczami w ciemności i mały dachowy śpiący do góry podwoziem na hamaku?

To znaczy: weźmiesz 2 koty

[monika_sonia]

Napisane przez Wredonisia

dać się złapać kotu, który na polowaniu miauczy pod drzewem i ma obrożę z dzwoneczkiem?

---------- Dopisano o 12:16 ---------- Poprzedni post napisano o 12:11 ----------

Napisane przez Malla

Jak tam dzisiaj na froncie sytuacja?

Dobrze , ale Młoda chyba nie zrozumiała o co mi chodziło .

[daktylek1987]

A u mnie Grubcio zwariował, zawsze był pieszczochem, ale ostatnio to już przechodzi sam siebie, łazi za mną, ociera się, mruczy, siedzi/leży tylko przy mnie i to tak, żeby chociaż ogonem mnie dotykać, nawet jak jestem pod prysznicem to siada w bezpiecznej odległości, ale musi mieć mnie na oku Wczoraj dał się cały wyczesać bez marudzenia i do tego jeszcze mruczał

[monika_sonia]

Może rujka mu się zbliża.

[Rybiorek]

Napisane przez Malla

O kurde, tyle kasy mogło pójść na mięso, a musiało na kołdrę... Biedny kiciuś.

koldra paroletnia, dostalismy jeszcze przed slubem od rodzicow meza, generalnie to jakby ten co zwymiotowal wiedzial ze planuje kupic nowa, od 3 miesiecy w zasadzie kupuje i co rusz zapominam, widac kot doszedl to wniosku ze trzeba mnie pogonic

Ja mam narzutę i na tym leży kocyk. Jak przychodzą goście, to zdejmuję kocyk i siedzą na nieowłosionej narzucie

mamy osobna sypialnie i do tej pory nie bylo potrzeby zakrywac poscieli bo gosci tam nie przyjmujemy (w salonie goscie siedza na kanapie, jak nie zdaze odkurzyc to siedza na zasierscionej)

teraz polozylam gruby koc w tygrysi motyw, super grubasny, znaczy klade w dzien

Grunt to dotrzeć do przyczyny problemu, co Ci świetnie wychodzi

bo koty nie sa zlosliwe i jesli cos robia to maja powod, czasami mnie ogarnia troche zalamanko/rezygnacja jak jest kumulacja roznych problemow ale nie szukam winy w kocie bo to bez sensu, lepiej znalezc przyczyne - w 90% to problemy zdrowotne

z Ruska juz wiadomo - jak bedzie sie zle czuc bedzie walic kupsko przed kuweta

[daktylek1987]

Napisane przez monika_sonia

Może rujka mu się zbliża.

Znając kocie pomysły wszystko jest możliwe

Ale jest rozkoszny, leży na łóżku, brzuchem do góry i "wije się" wyciągając łapki, żeby go głaskać

Nawiasem mówiąc, wczoraj wyczesałam z niego kulę sierści, która po sfilcowaniu była wielkości pięści, a dzisiaj dalej futro leci jak go pogłaszczę.
Dobrze, że trawka działa i dzisiaj znów 2 kłakoglutki znalazłam.
Co do wymiotowania to moje są nauczone, że nie wolno na łóżku, zawsze starają się na podłogę zeskoczyć i przeważnie im się udaje.

[zielona87]

Napisane przez monika_sonia

A byłaś z nią u weta tak jak ostatnio radziłam? Ona może tęsknić, ale może też w ten sposób pokazywać, że coś jej dolega.

Ma biegunkę?

"Okupkany" pod ogonem kot to nie tragedia, jak się uda to przetrzyj ją mokrą gąbką, ale złap ją pewnie.

Byłam u "jej" weta. Powiedziała że wszystko z nią ok i że jest rozpuszczona najprawdopodobniej i miałczeniem chce mnie zmusic do zabawy albo zeby jej dać smakołyka. Jakoś przetrwamy jeszcze kilka dni. A że sapanie spowodowane bylo tym że ja wymęczyłam.

Nie ma biegunki, chociaz kupki śmierdzą niemiłosiernie

Ona ma strasznie długie włosy (taka rasa) i ciezko bylo ja domyć. Ale juz wiem przynajmniej jak ja złapać. No i żeby się nie dać "zastraszyć" jak na mnie syczy.

Dzięki za rady

[Wredonisia]

Napisane przez Malla

Zdradzisz nam, jakie masz powinowactwo z Esfirą? Rzeczniku prasowy Ravika

Esfira jest - tadam tadam- jeśli mogę to zdradzić pod jej nieobecność- moją siostrą bliźnią.

Słyszałam, że na działce pada deszcz, a Ravic jest w ciężkim szoku. Skąd ta woda kapie, skoro nie ma prysznica w pobliżu?

[monika_sonia]

Napisane przez Wredonisia

Esfira jest - tadam tadam- jeśli mogę to zdradzić pod jej nieobecność- moją siostrą bliźnią.

Masz fajnie, mieć w 'rodzinie' kociego lekarza .

Napisane przez Wredonisia

Słyszałam, że na działce pada deszcz, a Ravic jest w ciężkim szoku. Skąd ta woda kapie, skoro nie ma prysznica w pobliżu?

A to w Warszawie nie pada?