Czy ja dobrze myślę?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez PANGRANIT

Na terapie mi się nie uśmiecha iść, co mogę innego zrobić, powiedziec jej żeby mieć pewność że ma wy☠☠☠ane albo nie. to jest pierwsza kobieta w moim życiu z którą chciałem zakładać rodzinę i nie moge ot tak sobie machnąć na nią ręką

Nikt nie wie co masz jej powiedzieć, żeby mieć pewność. To jest dla nas jakaś obca laska, nie mamy pojęcia co może myśleć i dlaczego.

Napisane przez PANGRANIT

jakbym nie miał zapału i chęci to bym nie szukał porady to takie teksty dla siebie proszę zachować.
Nigdy nie korzystałem z psychologa, psychiatry itd zawsze sam swoje problemy rozwiązywałem i moze dlatego mam opory żeby ktoś obcy pośredniczył w rozmowie

Tak bardzo zawsze sam rozwiązywałeś swoje problemy, że już drugi raz zakładasz wątek na forum. Zresztą to, że nigdy nie korzystałeś z porady psychologa nie jest żadnym argumentem na nic.

Napisane przez PANGRANIT

nie ma trupów niestety, wolałbym żeby były to by przynajmniej było wytłumaczenie jakieś zachowania.

Mogą być trupy, o których nawet nie wiesz, bo są tylko po jej stronie.

wiem że taki zawód, do lekarza się nie wzbraniam bo jestem z nim sam i rozmawiamy o moim zdrowiu a nie problemach w związku. nie wiem, może faktycznie niepotrzebnie źle się nastawiam i jednak warto się zastanowić nad tym.

Może jeszcze nie zauważyłeś, ale w związku nie jesteś sam i sytuacja nie zależy wyłącznie od ciebie i twoich decyzji.

ale dobra tak od razu z bomby nie pójdę i nie powiem że mamy iść na terapie tylko jak wcześniej porozmawiać. no niby proste się to każdemu wyda ale jak już wcześniej temat poruszałem i na chwile tylko była poprawa to jakieś propozycje jak tym razem zacząć? bo jak tak samo powiem że to i to mi się nie podoba i źle się czuję z tym i tym to znowu powie że ok, masz trochę racji, nie dostrzegałam tego i będzie chwila normalności a potem pewnie znowu to samo

Ale kto powiedział, że masz jej wyskakiwać z tekstem "mamy iść na terapię"? Masz jej zaproponować i sprawdzić co ona o tym myśli. Do niczego jej nie zmusisz przecież.

[niusaczek]

To postaw sprawę jasno, bo to trochę bawienie się kosztem Twoich emocji. Lepiej być samemu niż męczyć się z drugą osobą, która nie potrafi Cię wspierać i dać Ci poczucia, że jesteście w tym związku razem. Każdy wiadomo, że inaczej odnajduje się w związku, natomiast jeżeli to Ci nie odpowiada to powinieneś postawić sprawę jasno: albo będzie się starała poprawić z Tobą relację, albo idziecie do terapeuty dla par, albo wasza droga wspólnego życia właśnie sie kończy. Wybacz, ale będę brutalnie szczera... Kasa kasą, ale jeżeli ona chciała byś pracował więcej, a z nią czasu mniej spędzał + nie stara się jakoś by ta relację naprawić to albo wspólne wizyty na terapii dla par, albo sayonara.

[PANGRANIT]

poprzednim razem zakladalem na forum w zupelnie innym temacie nic zwiazanego ze zwiazkami.

i właśnie o to wspieranie się rozchodzi, tego nie czuje tak jak być powinno niestety.

[wlosomaniaczkaaa]

Kolejna szczera rozmowa tu niczego nie zmieni. Dziewczyna ją uzna za stały punkt programu. Skoro Ci tak źle, to postaw sprawę na ostrzu noża - albo coś z tym zrobi na stałe albo się żegnacie. I bądź konsekwentny. Może wtedy poczuje powagę sytuacji?

Jak ona w ogóle reaguje na Twoje umizgi? Pozytywnie?
Może jest zwykłą, rozpuszczoną księżniczką, którą trzeba mocniej potrząsnąć. A może wypaliło się jej uczucie i jest z Tobą z wygody i przyzwyczajenia.

Sam się we frajerskiej pozycji ustawiasz. Twierdzisz, że to facet ma na rodzinę zarabiać. Chcesz spełniać jej fantazję o tym i o tamtym, ale masz też mieć dla niej czas, w którym to Ty o nią zabiegasz.
Jak już zaczniesz więcej zarabiać, to będziesz mieć więcej czasu? Jeśli czasowo się nic nie zmieni i się dziecko pojawi, to dopiero da Ci do wiwatu, że Cię nie ma.


I o co chodzi z brakiem szacunku? O to, o czym pisałeś czy Ci czasem chamsko ciśnie?

Natomiast kwestia, że Twojej pracy nie szanuje, bo się o nią nie wypytuje wydaje się być nieco śmieszna.

[PANGRANIT]

Na wszelkie przytulanie, pocałunki itd reaguje pozytywnie ale trochę księżniczką jest

To nie jest tak ze spelniam zachcianki i korzysta z kasy, to byla decyzja ze pracuje i bedzie kasa na to czy na tamto bo z mojej pracy jest duzo lepiej finansowo niz z jej. I tak, jak mi sie wszystko teraz ulozy to bede mial wiecej czasu.

Z brakiem szacunku to sa takie dogryzki, czasami palnie jakims chamskim tekstem a potem przeprasza, w wiekszosci to sa takie drobnostki teoretycznie a moze ja mam granice bardziej wysuniete ale w kazdym razie ja na to patrze zawsze w taki sposob czy ja bym sie tak zachowal wobec osoby ktora kocham no i nie, nie zachowuje sie tak a pewne rzeczy nawet w stosunku do obcych ludzi by mi nie wypadalo nawet z grzecznosci powiedziec.

Z praca czemu smieszna kwestia? Ja sie o wszystko wypytuje, interesuje jej zyciem, nie tak powinno byc ze ludzie o wszystkim rozmawiaja i sie interesuja?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez PANGRANIT

To nie jest tak ze spelniam zachcianki i korzysta z kasy, to byla decyzja ze pracuje i bedzie kasa na to czy na tamto bo z mojej pracy jest duzo lepiej finansowo niz z jej. I tak, jak mi sie wszystko teraz ulozy to bede mial wiecej czasu.

Jeśli była decyzja, to już nie ma zachcianek? Bo nie rozumiem różnicy. Pracujesz na jej wydatki, kiedy ona głodem nie przymiera, więc finansujesz jej zachcianki. Dokładnie tak to wygląda z opisu.

Z praca czemu smieszna kwestia? Ja sie o wszystko wypytuje, interesuje jej zyciem, nie tak powinno byc ze ludzie o wszystkim rozmawiaja i sie interesuja?

No nie, nie powinno. Jeśli ktoś się czymś nie interesuje, to się nie interesuje. Co ma wtedy zrobić? Udawać?

[Ellen_Ripley]

Napisane przez PANGRANIT

jakbym nie miał zapału i chęci to bym nie szukał porady to takie teksty dla siebie proszę zachować.
Nigdy nie korzystałem z psychologa, psychiatry itd zawsze sam swoje problemy rozwiązywałem i moze dlatego mam opory żeby ktoś obcy pośredniczył w rozmowie

Założenie wątku i żalenie się na dziewczynę (nie twierdzę, że niesłuszne) samo w sobie nie świadczy o chęci działania.

[karawanna]

a jakby ona zakasała rękawy i się wzięła za lepiej płatną pracę, to byście dużo szybciej zarobili na te zachcianki

[Ellen_Ripley]

Napisane przez karawanna

a jakby ona zakasała rękawy i się wzięła za lepiej płatną pracę, to byście dużo szybciej zarobili na te zachcianki

Nie wiadomo, czy ma taką możliwość. Tylko, że pewne decyzje Autor mógłby podjąć sam, nie oglądając się na dziewczynę i jej chciejstwa (lub chciejstwa, które mu się wydają, że istnieją). Niech ograniczy czas spędzany w pracy i zobaczy, co się wydarzy. Może zaplanować jakiś wspólny wypad. Cokolwiek. Jeżeli ona zacznie marudzić, będzie niezadowolona, to cóż - czas się rozstać.

[Hultaj]

wg mnie masz błędne podejście do terapii. z cyklu radziłeś sobie sam, po co, to jest dla innych.

natomiast żaden terapeuta nie pomoże ci z problemem który polega na tym że panna jest leniwa i egoistyczna - parę dni jest lepsza i popracuje nad sobą - a potem znowu powtórka z rozrywki. ot i cały sekret moim zdaniem. czym to się różni od kogoś kto na 3 dni rzuca fajki albo drinki a potem szlus wskakuje na stare tory ? jak dla mnie niczym. pomógłby Tobie odpowiednio ustosunkować się do tego.

Albo machniesz na to ręką i zaakceptujesz to (jej chamski odzywki i przeprosiny na zmianę, jej pretensje, jej nadskakiwanie innym a olewanie Ciebie, oraz ''XD'', księżniczkowanie , itd.), albo będziesz się szarpał i przeżywał i zastanawiał się jak możesz kogoś zmienić by miał inną osobowość/charakter () i np. zakładał takie wątki, czzasem tylko po to aby się wygadać, albo poszukasz lepszego związku.

Dla mnie jesteście niedobrani. Ty potrzebujesz więcej czułości, inicjatywy w Twoją stronę, większej uważności, bierzesz do siebie uszczypliwości, itd. A laska robi co jej się żywnie podoba (nie ma problemu z tym że twoja strefa komfortu nie bardzo jest komfortowa ) i czasem uwzględni w tym Ciebie i jest milutka.

[PANGRANIT]

Napisane przez karawanna

a jakby ona zakasała rękawy i się wzięła za lepiej płatną pracę, to byście dużo szybciej zarobili na te zachcianki

Oczywiście ale to nie jest przecież w życiu tak że od samego zakasania rękawów zaraz będzie wpadać kasa, u niej trochę czasu musi minąć zanim zacznie lepiej zarabiać.


Ellen_Ripley "Nie wiadomo, czy ma taką możliwość. Tylko, że pewne decyzje Autor mógłby podjąć sam, nie oglądając się na dziewczynę i jej chciejstwa (lub chciejstwa, które mu się wydają, że istnieją). Niech ograniczy czas spędzany w pracy i zobaczy, co się wydarzy. Może zaplanować jakiś wspólny wypad. Cokolwiek. Jeżeli ona zacznie marudzić, będzie niezadowolona, to cóż - czas się rozstać."

Na wypady to zawsze jest chętna zresztą tak samo jak ja ale warto sprawdzić czy się coś zmieniło

Hultaj "Dla mnie jesteście niedobrani. Ty potrzebujesz więcej czułości, inicjatywy w Twoją stronę, większej uważności, bierzesz do siebie uszczypliwości, itd. A laska robi co jej się żywnie podoba (nie ma problemu z tym że twoja strefa komfortu nie bardzo jest komfortowa ) i czasem uwzględni w tym Ciebie i jest milutka. "

Dokładnie tak jest, potrzebuję czuć tą inicjatywe bo jak jej przez jakiś czas nie czuję to sam przestaję ją wykazywać tylko że ciekawe jest to że ona też tego potrzebuje bo mówi że jej przeszkadza że się nie odezwałem przez pół dnia czy tego typu rzeczy no ale jak napisałem wyżej, jak ja przestałem czuć chęci to sam je tracę i takie błędne koło zmierzające do niczego dobrego.


Powiedzcie mi jeszcze jakie macie podejście w swoich związkach do właśnie takiego odzywania się w ciągu dnia, jakaś wiadomość na dowolny temat bo nie mówię już o rozmowie, nie wszędzie można rozmawiać nawet chwilę w pracy ale też np jak wychodzicie ze swoimi znajomymi gdzieś to czy wtedy się kontaktujecie ze swoim partnerem? U mnie szczególnie jak się napiłem to miałem ogromną ochotę się odezwać do osoby na której mi zależało i w sumie tak normalnie w ciągu dnia tak samo miałem bardzo często tak że chciałem jakiegoś kontaktu albo np sobie patrzyłem na jakieś zdjęcia wspólne itd

[Aaneczkaa86]

U nas takie rozmowy są na porządku dziennym.
Od jakieś głupoty typu "o rany jeszcze 2 godziny do końca pracy a ja już chce do domku" po ustalanie w ciągu dnia co sobie zjemy po pracy i kto co gdzie kupuje poprzez wymienianie jakiś anegdot jak coś się fajnego albo zabawnego stało w pracy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Nie, jak wychodzę ze znajomymi to nie piszę do TŻ. W sensie ewentualnie tylko tyle, że szczęśliwie dotarłam i siedzimy tu i tu. Po przyjściu mu opowiadam co słychać i jakieś co fajniejsze plotki.
(W sumie wszystko w czasie przeszłym, przed pandemią)

W normalnego dnia czasami pogadamy, ale nie za długo. Wysyłamy sobie jakieś wiadomości, ale głównie dotyczące zakupów, spraw bieżących. Czasami jakieś memy. Rozmowy na temat życia, przemyśleń itd. rezerwujemy czas, który spędzamy ze sobą na żywo, w domu.

[karawanna]

Napisane przez PANGRANIT

Oczywiście ale to nie jest przecież w życiu tak że od samego zakasania rękawów zaraz będzie wpadać kasa, u niej trochę czasu musi minąć zanim zacznie lepiej zarabiać.

To właśnie rozumiem poprzez zwrot "zakasać rękawy" U nikogo kasa nie wpada ot tak sobie (chyba, że kogoś sponsoruje rodzina), tylko wymaga to i czasu i pracy. A jak się za to kiedyś nie weźmie i będzie tkwić w tym samym punkcie, to ta sytuacja nie zmieni się nigdy