Jestem dorosła, mieszkam z toksyczną mamą - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2021-04-07, 07:58   #1
Meggi_J
Przyczajenie
 
Avatar Meggi_J
 
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 23

Jestem dorosła, mieszkam z toksyczną mamą


Hej,

będzie długo, ale może ktoś doczyta i będzie miał ochotę mi odpisać.

Moim największym problemem jest moja matka. Jest totalnie toksyczna, prawdopodobnie ma bordenline i to na pewno nie koniec jej psychicznych problemów.

Mimo, że już od ładnych paru lat jestem pełnoletnia, mieszkam razem z nią, we dwie. Już kilka razy byłam na skraju, bardzo blisko wyprowadzki. Zawsze żałowałam, że mieszkam w dużym mieście i nie miałam szansy jak większość wyprowadzić się z domu na studiach.

Moja mama jest osobą całkowicie samotną. Nienawidzi ludzi, nie chce mieć z nimi kontaktu, uważa że każdy ją krzywdzi. Od kilku lat nie pracuje, mój tata zmarł 15 lat temu, nigdy z nikim innym się nie związała, a związek z tatą też nie należał do udanych. Jedynymi osobami, z którymi ma kontakt jestem ja i moja siostra (siostra jest starsza, mieszka z chłopakiem - zawsze miała trochę "łatwiej" z mamą, ale ma też o wiele bardziej ugodowy charakter). Totalnie z nikim innym nie rozmawia. Jest też trochę schorowana, ma bardzo dużą wadę wzroku, zaćmę i nie nosi okularów, na operację zaćmy nie poszła (a ja nawet specjalnie wzięłam wolne na ten dzień, żeby ją zawieźć i przywieźć...), ma duże problemy z kręgosłupem, częste bóle głowy itp. Ale jak można się spodziewać - żadnego lekarza nigdy nie odwiedza. Dodatkowo ma spore problemy finansowe i w zasadzie samej jej nie byłoby stać na utrzymanie się. Ale jest osobą na maxa dumną i nie chce dostawać pieniędzy. Ona nienawidzi prosić się o pomoc, ale nie umie też jej przyjmować, kiedy ktoś chce jej ją zaoferować, bo czuje się jak nieudacznik, i że ktoś się nad nią użala.

Ona nie potrafi zrozumieć, że jestem już dorosła i mogę sama kierować swoim życiem. Chce, żebym poświęcała jej więcej uwagi (moja siostra kupiła ponad rok temu, głównie dla niej działkę rod, żeby miała zajęcie - teraz ciągle narzeka, że nie mam czasu jej pomóc), jeśli nie mam dla niej czasu - ma pretensje, robi awantury. Od pewnego czasu spotykam się z kimś, już miałam awantury, jaki to on jest zły i niedobry (mimo, że oczywiście go nie poznała) plus, że nie mam na nic czasu (tu prawda, nie mam, ale nie chcę mieć xD mam pracę, studia zaoczne, dwa razy w tygodniu kurs językowy plus spotykam się z chłopakiem - najchętniej spotykałabym się jeszcze częściej). We wszystkim co robię, a wiem, że nie jest po jej myśli, czuję poczucie winy. Wiele decyzji podejmuję "pod nią". Teraz moja mama nie zgadza się, żeby mój chłopak odwiedził mnie w domu "bo to za wcześnie" (wcale nie jest konserwatystką, głosuje na lewicę, jest za legalną aborcją, seks przed ślubem jest dla niej czymś naturalnym, totalnie nie jest wierząca ani nic). Ona nie chce, żeby przyszedł, bo będzie się czuła niekomfortowo, że jest w mieszaniu ktoś obcy, że nie będzie się czuła swobodnie itd. W przypadku mojego poprzedniego poważniejszego związku, chłopak mnie odwiedzał, ale robiła ciągłe awantury, że on u nas jest za często (mieszkał w akademiku z innymi osobami, wygodniej było nam u mnie).

Moja siostra chłopaka poznała na erasmusie, on jest obcokrajowcem. Po erasmusie byli jakiś czas na odległość, potem on tu przyjechał i też oczywiście było mnóstwo awantur, ale chwilę z nami mieszkał, po czym się wyprowadzili i do dzisiaj mieszkają osobno. Moja siostra jest zdania, że nie powinnam się wyprowadzać z kaprysu, że dopiero jak kogoś poznam i będę chciała z nim zamieszkać, że przecież mama nie będzie chciała od nas pieniędzy a sama sobie nie poradzi, że śmiertelnie się na mnie obrazi itd. Tylko, że ja czuję, że ona mi uniemożliwia poznanie kogoś. Już nie chodzi o brak możliwości przyprowadzenia do domu, tylko o jej gadania ciągłe, że wychodzę, jej kontrolę, jej docinki. Stresuje mnie, niszczy mi humor i motywację.

Oczywiście mama nie jest taka cały czas. W zasadzie większość czasu jest bardzo ok, miło spędzamy razem czas. Co dziwne, zawsze mogłam z nią na wiele tematów rozmawiać, zawsze miałyśmy i mamy bliską więź, o wielu rzeczach rozmawiamy, mamy podobne poglądy itp. To jest trochę taka "przyjaźń" tylko po prostu ona jest chora. Pozornie mamy świetny kontakt, razem spędzamy czas, pijemy winko, gramy w planszówki. Większość otoczenia tak właśnie nas widzi, tylko bardzo bliskie mi osoby wiedzą coś więcej.

Ona jest też bardzo "dziecinna" momentami. Większość czasu jest dobrą i ciepłą osobą. Ale ma w sobie te drugą osobowość, którą tu opisałam..

Obecny chłopak mieszka 20km ode mnie, również z rodzicami. O tyle trudniej nam się spotkać, że oboje mamy jeszcze te studia zaoczne, ja mam ten mój kurs, przez co te dni zupełnie odpadają i on ma pracę na dwie zmiany. Jego rodzice są raczej normalni. Jeszcze u niego nie byłam, ale już mnie zapraszał kilka razy, po prostu jakoś trudno to ogarnąć. Ja nie mam obecnie auta więc i tak musiałby mnie zawieźć i odwieźć i przestaje się to opłacać, jak nie widzimy się na długo. Więc kiedy widzimy się tak jak np. dzisiaj, to jest problem z miejscem - pogoda kijowa, u mnie nie można, do niego nie ma sensu, bo i tak ma dzisiaj nockę, szukamy więc otwartej knajpy..

Z jednej strony bardzo chciałabym się od niej odciąć, wyprowadzić się i odwiedzać ją raz w tygodniu, bo mam tego serdecznie dość. Z drugiej - boję się konsekwencji. Jak byłam młodsza wrzeszczała, że ona się zabije i tego się naprawdę bałam, ale już wiem, że jest zbyt tchórzliwa i od lat tak nie krzyczy. Nie wiem jak to na nią wpłynie, jak ona sobie poradzi, mimo wszystko jest moją matką i jest w życiu totalnie sama. Na wynajęcie kawalerki raczej nie chciałabym się rzucać, bo to zjadłoby lwią część mojego wynagrodzenia, a mieszkanie z obcymi ludźmi też mnie nie zachęca. Jestem teraz o tyle mądrzejsza, że nie mam zamiaru grać we wszystkim tak jak mi zagra. Do domu chłopaka nie przyprowadzę - okej, uszanuję. Staram się wywiązywać z tych rzeczy, które jej obiecam. Ale najtrudniej mi znosić jej niezadowolenie kiedy robię coś po swojemu. Początkowo opowiadałam jej o tym chłopaku, miło ze mną o tym rozmawiała i była pozytywna, ale kiedy wspomniałam, że mnie do siebie zaprosił to zrobiła awanturę i teraz już jest źle (bo w jej mniemaniu chodzi o rodzinne obiadki u rodziców i to za wcześnie, że ona go tu nie chce, że ona nie nadaje się do takich rzeczy itp.) - tylko że to moja sprawa, moja decyzja, moje życie. Mam buntowniczy charakter i dlatego się kłócimy, moja siostra jest potulna i zawsze robiła raczej tak, żeby mama nie miała powodów do złości. Przykro mi, że ona żyje jak chce, a w tej materii nie czuję też tak do końca jej wsparcia.

Nie mówiłam jeszcze chłopakowi o mojej sytuacji, boje się że nie zrozumie. Mój poprzedni chłopak (nie było to nic super poważnego więc mocno się nie przejmowałam), ale nie rozumiał tego. Boję się, że mój obecny chłopak uzna, że nie chce się w to pakować, że jestem pod jej wpływem i że szkoda tracić czas. Najchętniej jeszcze bym mu nic nie opowiadała, ale chyba powinnam mu jakoś wyjaśnić, dlaczego nie wezmę go do siebie, mimo że jest to mocno logiczna opcja.

Wiem, że pewnie doradzicie mi tę wyprowadzkę. Ale nadal mam wątpliwości.. Naprawdę się tego boję. Nie o to, czy sobie poradzę. Tylko co będzie z nią i z naszą relacją.
Meggi_J jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-07, 09:05   #2
f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 9 946
Dot.: Jestem dorosła, mieszkam z toksyczną mamą

Doradzam ci terapię, żeby poukładać sobie w głowie i przestać odczuwać poczucie winy tylko z tego tytułu, że chcesz żyć swoim życiem.
f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-07, 09:47   #3
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Jestem dorosła, mieszkam z toksyczną mamą

Cytat:
Napisane przez Meggi_J Pokaż wiadomość
Hej,

będzie długo, ale może ktoś doczyta i będzie miał ochotę mi odpisać.

Moim największym problemem jest moja matka. Jest totalnie toksyczna, prawdopodobnie ma bordenline i to na pewno nie koniec jej psychicznych problemów.

Mimo, że już od ładnych paru lat jestem pełnoletnia, mieszkam razem z nią, we dwie. Już kilka razy byłam na skraju, bardzo blisko wyprowadzki. Zawsze żałowałam, że mieszkam w dużym mieście i nie miałam szansy jak większość wyprowadzić się z domu na studiach.

Moja mama jest osobą całkowicie samotną. Nienawidzi ludzi, nie chce mieć z nimi kontaktu, uważa że każdy ją krzywdzi. Od kilku lat nie pracuje, mój tata zmarł 15 lat temu, nigdy z nikim innym się nie związała, a związek z tatą też nie należał do udanych. Jedynymi osobami, z którymi ma kontakt jestem ja i moja siostra (siostra jest starsza, mieszka z chłopakiem - zawsze miała trochę "łatwiej" z mamą, ale ma też o wiele bardziej ugodowy charakter). Totalnie z nikim innym nie rozmawia. Jest też trochę schorowana, ma bardzo dużą wadę wzroku, zaćmę i nie nosi okularów, na operację zaćmy nie poszła (a ja nawet specjalnie wzięłam wolne na ten dzień, żeby ją zawieźć i przywieźć...), ma duże problemy z kręgosłupem, częste bóle głowy itp. Ale jak można się spodziewać - żadnego lekarza nigdy nie odwiedza. Dodatkowo ma spore problemy finansowe i w zasadzie samej jej nie byłoby stać na utrzymanie się. Ale jest osobą na maxa dumną i nie chce dostawać pieniędzy. Ona nienawidzi prosić się o pomoc, ale nie umie też jej przyjmować, kiedy ktoś chce jej ją zaoferować, bo czuje się jak nieudacznik, i że ktoś się nad nią użala.

Ona nie potrafi zrozumieć, że jestem już dorosła i mogę sama kierować swoim życiem. Chce, żebym poświęcała jej więcej uwagi (moja siostra kupiła ponad rok temu, głównie dla niej działkę rod, żeby miała zajęcie - teraz ciągle narzeka, że nie mam czasu jej pomóc), jeśli nie mam dla niej czasu - ma pretensje, robi awantury. Od pewnego czasu spotykam się z kimś, już miałam awantury, jaki to on jest zły i niedobry (mimo, że oczywiście go nie poznała) plus, że nie mam na nic czasu (tu prawda, nie mam, ale nie chcę mieć xD mam pracę, studia zaoczne, dwa razy w tygodniu kurs językowy plus spotykam się z chłopakiem - najchętniej spotykałabym się jeszcze częściej). We wszystkim co robię, a wiem, że nie jest po jej myśli, czuję poczucie winy. Wiele decyzji podejmuję "pod nią". Teraz moja mama nie zgadza się, żeby mój chłopak odwiedził mnie w domu "bo to za wcześnie" (wcale nie jest konserwatystką, głosuje na lewicę, jest za legalną aborcją, seks przed ślubem jest dla niej czymś naturalnym, totalnie nie jest wierząca ani nic). Ona nie chce, żeby przyszedł, bo będzie się czuła niekomfortowo, że jest w mieszaniu ktoś obcy, że nie będzie się czuła swobodnie itd. W przypadku mojego poprzedniego poważniejszego związku, chłopak mnie odwiedzał, ale robiła ciągłe awantury, że on u nas jest za często (mieszkał w akademiku z innymi osobami, wygodniej było nam u mnie).

Moja siostra chłopaka poznała na erasmusie, on jest obcokrajowcem. Po erasmusie byli jakiś czas na odległość, potem on tu przyjechał i też oczywiście było mnóstwo awantur, ale chwilę z nami mieszkał, po czym się wyprowadzili i do dzisiaj mieszkają osobno. Moja siostra jest zdania, że nie powinnam się wyprowadzać z kaprysu, że dopiero jak kogoś poznam i będę chciała z nim zamieszkać, że przecież mama nie będzie chciała od nas pieniędzy a sama sobie nie poradzi, że śmiertelnie się na mnie obrazi itd. Tylko, że ja czuję, że ona mi uniemożliwia poznanie kogoś. Już nie chodzi o brak możliwości przyprowadzenia do domu, tylko o jej gadania ciągłe, że wychodzę, jej kontrolę, jej docinki. Stresuje mnie, niszczy mi humor i motywację.

Oczywiście mama nie jest taka cały czas. W zasadzie większość czasu jest bardzo ok, miło spędzamy razem czas. Co dziwne, zawsze mogłam z nią na wiele tematów rozmawiać, zawsze miałyśmy i mamy bliską więź, o wielu rzeczach rozmawiamy, mamy podobne poglądy itp. To jest trochę taka "przyjaźń" tylko po prostu ona jest chora. Pozornie mamy świetny kontakt, razem spędzamy czas, pijemy winko, gramy w planszówki. Większość otoczenia tak właśnie nas widzi, tylko bardzo bliskie mi osoby wiedzą coś więcej.

Ona jest też bardzo "dziecinna" momentami. Większość czasu jest dobrą i ciepłą osobą. Ale ma w sobie te drugą osobowość, którą tu opisałam..

Obecny chłopak mieszka 20km ode mnie, również z rodzicami. O tyle trudniej nam się spotkać, że oboje mamy jeszcze te studia zaoczne, ja mam ten mój kurs, przez co te dni zupełnie odpadają i on ma pracę na dwie zmiany. Jego rodzice są raczej normalni. Jeszcze u niego nie byłam, ale już mnie zapraszał kilka razy, po prostu jakoś trudno to ogarnąć. Ja nie mam obecnie auta więc i tak musiałby mnie zawieźć i odwieźć i przestaje się to opłacać, jak nie widzimy się na długo. Więc kiedy widzimy się tak jak np. dzisiaj, to jest problem z miejscem - pogoda kijowa, u mnie nie można, do niego nie ma sensu, bo i tak ma dzisiaj nockę, szukamy więc otwartej knajpy..

Z jednej strony bardzo chciałabym się od niej odciąć, wyprowadzić się i odwiedzać ją raz w tygodniu, bo mam tego serdecznie dość. Z drugiej - boję się konsekwencji. Jak byłam młodsza wrzeszczała, że ona się zabije i tego się naprawdę bałam, ale już wiem, że jest zbyt tchórzliwa i od lat tak nie krzyczy. Nie wiem jak to na nią wpłynie, jak ona sobie poradzi, mimo wszystko jest moją matką i jest w życiu totalnie sama. Na wynajęcie kawalerki raczej nie chciałabym się rzucać, bo to zjadłoby lwią część mojego wynagrodzenia, a mieszkanie z obcymi ludźmi też mnie nie zachęca. Jestem teraz o tyle mądrzejsza, że nie mam zamiaru grać we wszystkim tak jak mi zagra. Do domu chłopaka nie przyprowadzę - okej, uszanuję. Staram się wywiązywać z tych rzeczy, które jej obiecam. Ale najtrudniej mi znosić jej niezadowolenie kiedy robię coś po swojemu. Początkowo opowiadałam jej o tym chłopaku, miło ze mną o tym rozmawiała i była pozytywna, ale kiedy wspomniałam, że mnie do siebie zaprosił to zrobiła awanturę i teraz już jest źle (bo w jej mniemaniu chodzi o rodzinne obiadki u rodziców i to za wcześnie, że ona go tu nie chce, że ona nie nadaje się do takich rzeczy itp.) - tylko że to moja sprawa, moja decyzja, moje życie. Mam buntowniczy charakter i dlatego się kłócimy, moja siostra jest potulna i zawsze robiła raczej tak, żeby mama nie miała powodów do złości. Przykro mi, że ona żyje jak chce, a w tej materii nie czuję też tak do końca jej wsparcia.

Nie mówiłam jeszcze chłopakowi o mojej sytuacji, boje się że nie zrozumie. Mój poprzedni chłopak (nie było to nic super poważnego więc mocno się nie przejmowałam), ale nie rozumiał tego. Boję się, że mój obecny chłopak uzna, że nie chce się w to pakować, że jestem pod jej wpływem i że szkoda tracić czas. Najchętniej jeszcze bym mu nic nie opowiadała, ale chyba powinnam mu jakoś wyjaśnić, dlaczego nie wezmę go do siebie, mimo że jest to mocno logiczna opcja.

Wiem, że pewnie doradzicie mi tę wyprowadzkę. Ale nadal mam wątpliwości.. Naprawdę się tego boję. Nie o to, czy sobie poradzę. Tylko co będzie z nią i z naszą relacją.
ile masz lat?


Nie , nie jestes buntownicza, jakbys byla to bys juz matka nie mieszkala
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-07, 10:11   #4
skara
Zakorzenienie
 
Avatar skara
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 074
Dot.: Jestem dorosła, mieszkam z toksyczną mamą

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;88626678]Doradzam ci terapię, żeby poukładać sobie w głowie i przestać odczuwać poczucie winy tylko z tego tytułu, że chcesz żyć swoim życiem.[/QUOTE]Też tak uważam. Przeprowadzka i terapia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
skara jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-07, 10:16   #5
dfa92456d73d4ef7a78ce2327709265e19ebf5a3_60cd257269584
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2021-02
Wiadomości: 276
Dot.: Jestem dorosła, mieszkam z toksyczną mamą

Tak, mama jest toksyczna.
Tak, powinnaś się wyprowadzić dla własnego zdrowia psychicznego.
Tak, bardzo możliwe że chłopak nie będzie się w takie szambo pakował.
Usamodzielnienie się jest rozwiązaniem.
dfa92456d73d4ef7a78ce2327709265e19ebf5a3_60cd257269584 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-07, 10:48   #6
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
Dot.: Jestem dorosła, mieszkam z toksyczną mamą

Nie rozumiem na czym polega problem z wyprowadzką z powodu mieszkania w dużym mieście. Przeciez dzięki temu masz łatwiej
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-07, 11:16   #7
K1987
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 804
Dot.: Jestem dorosła, mieszkam z toksyczną mamą

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88626938]Nie rozumiem na czym polega problem z wyprowadzką z powodu mieszkania w dużym mieście. Przeciez dzięki temu masz łatwiej [/QUOTE]Podejrzewam, że to kwestia 'naturalnej' wymówki typu wyprowadzam się bo idę na studia, bo w mieście x jest lepsza praca.

Autorka powinna się wyprowadzic, podjąć terapię i odciąć się od dobrych rad swojej siostry. Bo mam wrażenie że siostra doradza jej przede wszystkim pod kątem własnego komfortu i spokoju.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
K1987 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2021-04-07, 13:20   #8
Meggi_J
Przyczajenie
 
Avatar Meggi_J
 
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 23
Dot.: Jestem dorosła, mieszkam z toksyczną mamą

Mam 25 lat.

Tak z dużym miastem chodziło o "wymówkę". Bo naprawdę tak ogólnie i z pozoru mamy super kontakt, dużo rzeczy razem robimy i o wielu rozmawiamy więc nie chciałam iść na wojnę z wyprowadzką.

Mam pracę rotacyjną teraz i akurat mam tydzień zdalny (ona nie pracuje). Właśnie zrobiła mi awanturę, że dzisiaj się z chłopakiem spotykam, bo ona się boi covida. Że jest pandemia i mamy siedzieć w domu, że jestem nieodpowiedzialna itp. A wczoraj jak mówiłam jej, że się widzimy i ogólnie gadałyśmy o pandemii, o tym, że męczy itp. to tylko mówiła, że będzie ciepło to będzie więcej możliwości, że jutro na randkę umyję włosy (bo narzekałam że mam brudne), coś tam pytała. Względnie normalnie, chociaż z widocznym cieniem niezadowolenia i jednym komentarzem "on jest dziwny".

Akcje, że wychodzę a ona boi się covida też już mi robiła. A ja spotykam się z kimkolwiek bardzo bardzo rzadko, chodzę do pracy po prostu i widuje się z chłopakiem, mega rzadko z kimś jeszcze spoza tego grona. Moja siostra była przy tej awanturze i uznała, że ona rozumie i mnie i mamę i ona dla świętego spokoju by się z nim dzisiaj nie widziała. No nie rozumiemy się. Dzisiaj moja siostra uznała, że faktycznie powinnam się wyprowadzić, ale to nie jest dobry moment. Jeśli się wyprowadzę, to będę mieszkać z obcymi ludźmi więc wtedy chyba będę miała więcej możliwości zgarnięcia wirusa? To już nigdy się ze mną nie spotka?

Chłopak, z którym się spotykam nie jest jeszcze poważnym związkiem. Albo nam się uda, albo nie, za szybko przesądzać. Póki co jest po prostu fajne, czuję się zaangażowana, widzę że on również, ale co będzie to będzie.

Mama w zasadziue o tym, żebym się wyprowadziła też mówi (w zasadzie wrzeszczy), ale raczej w kontekście bycia chamską i złośliwą. Jak jej czasam i coś odpowiadam, to jest jeszcze bardziej zła i chamska. Dzisiaj też to wyniknęło w kłótni to odwróciła kota ogonem, ze jestem śmieszna, że dla obcego człowieka chcę się wyprowadzać, żeby móc się z nim widywać. Jakby to o to właśnie chodziło... A jak mówię np. że chcę się z nim widywać, bo mi na tym zależy itp. to tylko odpowiada, że zawsze zależy mi na czymś innym niż jej, że on chłopak którego nie znam (xd) jest ważniejszy od niej itd.

Jeśli się teraz wyprowadzę, to będzie, że dla niego A jak nam nie wyjdzie to już w ogóle bedzie katastrofa. Mój poprzedni poważny związek zakończył mój były i do teraz mi wypomina, że "kopnął mnie w dupę, a ja tak go broniłam i byłam jego pewna" xD

A, i ma szczepienie 12.04 astrą i od początku mówi, że no astra to gorzej blabla, że chyba pójdzie ale nie wie, bo woli pfeizera itp. A dzisiaj mi wykrzyczała, że przeze mnie nie pójdzie na szczepienie bo ona się będzie po szczepionce źle czuć, a ja jej covida przyniosę. Hm, jakoś ludzie w jej wieku pracują normalnie i mają kontakt z innymi osobami a na szczepienie też idą.

Z buntowniczą chodziło o to, że ja zawsze jej coś odpowiem, wytknę nieścisłości, postawię się czy coś, a moja siostra potulnie podkuli ogon i tyle. I powie "nie wiem co ci powiedzieć, obie macie za silne charaktery".
Meggi_J jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-07, 13:25   #9
1c6bb63197ff1a395b05499f561db3079819e20a_60ad8184b6c32
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2021-01
Wiadomości: 291
Dot.: Jestem dorosła, mieszkam z toksyczną mamą

Ty już powinnaś żyć swoim życiem a nie życiem mamy.



Przecież kiedyś chcesz pewnie założyć rodzine to raczej będziesz musiała ta pępowinę odciąć predzej czy później.
1c6bb63197ff1a395b05499f561db3079819e20a_60ad8184b6c32 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-07, 13:30   #10
Meggi_J
Przyczajenie
 
Avatar Meggi_J
 
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 23
Dot.: Jestem dorosła, mieszkam z toksyczną mamą

[1=1c6bb63197ff1a395b05499 f561db3079819e20a_60ad818 4b6c32;88627412]Ty już powinnaś żyć swoim życiem a nie życiem mamy.



Przecież kiedyś chcesz pewnie założyć rodzine to raczej będziesz musiała ta pępowinę odciąć predzej czy później.[/QUOTE]


No właśnie.
Zawsze mnie powstrzymywało to, że przecież to byłoby pójście na wojnę itp., że siostra ma rację, że powinnam mieć "wymówkę" - najlepiej chłopaka, z którym chcę zamieszkać. No i to, że jej nie stać na utrzymywanie samej siebie. Że ona jest chora, że przez to "wymaga" innego podejścia. Że to niewdzięczne, żeby ją zostawiać, mimo że przecież możemy na ten moment jeszcze mieszkać razem. Itd.
Ale chyba się przelało. Faktycznie szkoda, że akurat w pandemii.
Meggi_J jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-07, 13:36   #11
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Jestem dorosła, mieszkam z toksyczną mamą

Cytat:
Napisane przez Meggi_J Pokaż wiadomość
No właśnie.
Zawsze mnie powstrzymywało to, że przecież to byłoby pójście na wojnę itp., że siostra ma rację, że powinnam mieć "wymówkę" - najlepiej chłopaka, z którym chcę zamieszkać. No i to, że jej nie stać na utrzymywanie samej siebie. Że ona jest chora, że przez to "wymaga" innego podejścia. Że to niewdzięczne, żeby ją zostawiać, mimo że przecież możemy na ten moment jeszcze mieszkać razem. Itd.
Ale chyba się przelało. Faktycznie szkoda, że akurat w pandemii.
Nie, nie musisz miec wymowki. Jestes dorosla.

Swoja droga to bierz swoja siostre i jej rady przez pol.

A co do mamy to jak chora to niech sie leczy. Jak nie moze pracowac to niech sie stara o rente.
A co do Covida to powiedz jej ze jak sie zaszczepi i zlapie to bedzie przechodzila duzo lzej.
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2021-04-07, 13:47   #12
mrs_koala
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 28
Dot.: Jestem dorosła, mieszkam z toksyczną mamą

Co prawda z nią nie mieszkam, ale również mam podobne problemy z moją mamą. Przypuszczam, że może mieć borderline'a. M. in. przez nią byłam na terapii. Jakbyś chciała pogadać, zapraszam na priv.
mrs_koala jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-07, 13:50   #13
1c6bb63197ff1a395b05499f561db3079819e20a_60ad8184b6c32
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2021-01
Wiadomości: 291
Dot.: Jestem dorosła, mieszkam z toksyczną mamą

Siostra jakoś nie miała skrupułów sie wyprowadzić ...

Przecież obie możecie mamę odwiedzać żeby nie czuła się samotna-co za problem
1c6bb63197ff1a395b05499f561db3079819e20a_60ad8184b6c32 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-07, 14:02   #14
Meggi_J
Przyczajenie
 
Avatar Meggi_J
 
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 23
Dot.: Jestem dorosła, mieszkam z toksyczną mamą

Siostra miała "wymówkę" - chłopaka. Stąd jej gadanie. I faktycznie odbyło się bardziej "naturalnie".

Moją wyprowadzkę mama odbierze jak niechęć do mieszkania z nią (w sumie słusznie). I obrazi się na mnie śmiertelnie.

Najbardziej bym chciała właśnie tak, żeby mieszkać osobno, a odwiedzać ją i w razie potrzeby wspierać finansowo. (mama ma rentę, ale ma też dużo problemów finansowych więc nie ma pełnej kwoty - to nie jest ważne, głównie chodzi o to, że ma za mało, żeby wystarczyło).

Tak, też uważam, że ma bordenline. Co lepsze - ona w sumie jest świadoma, że jest chora chyba, ale leczyć się nie chce.

---------- Dopisano o 14:02 ---------- Poprzedni post napisano o 14:00 ----------

Myślicie, że chłopakowi powinnam o tym opowiedzieć? Znamy się zaledwie dwa miesiące..
Bądź co bądź ona psuje mi nastrój i może to wpływać na nasze kontakty.
Meggi_J jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-07, 14:07   #15
Nuova
( ͡° ͜ʖ ͡°)
 
Avatar Nuova
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 5 437
Dot.: Jestem dorosła, mieszkam z toksyczną mamą

Siostra to w sumie całkiem jest przebiegła tak szczerze mówiąc. Tłumaczy mamę, zniechęca Cię do przeprowadzki, bo pewnie boi się, że po Twoim usamodzielnieniu będzie musiała poświecić mamie więcej uwagi.

Mama niech się obraża, trudno. Jakoś ona nie ma wyrzutów sumienia, ze na Ciebie krzyczy czy krytykuje Twoje życie. Jakby jej zależało na Twoim komforcie to by się zaczęła leczyć.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Nuova jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-07, 15:14   #16
stussy
przyczajony tygrys
 
Avatar stussy
 
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 216
Dot.: Jestem dorosła, mieszkam z toksyczną mamą

Gdybyś była buntownicza i się stawiała, jak to tak opisujesz, to byś matce nie dała sobą pomiatać
Przestań się oglądać w końcu na tą kobietę i zacznij żyć swoim życiem a nie żeby mamuni przykro nie było. Jak matka drze się na ciebie i coś ci wytyka to jakoś jej nie jest przykro.
Siostra też zayebista, ona się od toxic matki wyprowadziła, nie musi słuchać tego wjeżdżającego na emocje bełkotu i prawi takie rady, że może sobie je wsadzić nie słuchałabym jej za bardzo.


Zacznij żyć tak jak ty chcesz, a nie ciągle wszystko pod dyktando mamusi żeby tylko się nie zdenerwowała.
Przepracuj to na terapii jakiejś, weź się w garść i czas zacząć żyć
__________________
Miałem zły dzień. Tydzień. Miesiąc. Rok. Życie.
Cholera jasna
Charles Bukowski

Taedium vitae
stussy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-07, 15:27   #17
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
Dot.: Jestem dorosła, mieszkam z toksyczną mamą

Cytat:
Napisane przez Meggi_J Pokaż wiadomość
Mam buntowniczy charakter i dlatego się kłócimy, moja siostra jest potulna i zawsze robiła raczej tak, żeby mama nie miała powodów do złości.
Ciekawe w którym miejscu masz ten buntownyczy charakter
Gdyby tak było, już od lat nie zawracałabyś sobie głowy chorymi szantażami matki i nie szukała wymówek, tylko żyła po swojemu.
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-07, 17:25   #18
xxee
Rozeznanie
 
Avatar xxee
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 639
Dot.: Jestem dorosła, mieszkam z toksyczną mamą

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88627734]Ciekawe w którym miejscu masz ten buntownyczy charakter
Gdyby tak było, już od lat nie zawracałabyś sobie głowy chorymi szantażami matki i nie szukała wymówek, tylko żyła po swojemu.[/QUOTE]

A ja się autorce nie dziwię. To trudna decyzja.
Też byłam w podobnej sytuacji i przez wiele lat zwlekałam z decyzją o wyprowadzce. Nie dlatego, że mam słaby charakter, ale po prostu bardzo mamę mimo wszystko szanuję i kocham i było mi przykro ją zostawiać, mając świadomość, że może sobie nie dać rady sama (nie będę wchodzić w szczegóły, ale zarówno psychicznie jak i fizycznie było źle). Dodatkowo wiem, że miałabym ogromne wyrzuty sumienia, gdyby jej się wtedy coś stało. Kiedy się w końcu wyprowadziłam i odwiedzałam ją średnio raz w tygodniu, też nie były to dla mnie łatwe wizyty, bo widziałam jak źle z nią jest. Jednak z perspektywy czasu wiem, że to była dobra decyzja, bo wtedy niewiele brakowało i mi też psychika by całkiem siadła, a to nie wyszło by na dobre ani mi, ani jej. Teraz, po kilku latach od wyprowadzki jest lepiej, mama jakoś sobie radzi, a ja mam komfort psychiczny, mogąc żyć swoim życiem i patrzeć obiektywnie na tą sytuację
__________________
"Warto być uczciwym, choć to się nie opłaca. Opłaca się być nieuczciwym, ale nie warto" W. Bartoszewski
xxee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-15, 19:46   #19
luks_baba
Raczkowanie
 
Avatar luks_baba
 
Zarejestrowany: 2018-08
Wiadomości: 369
Dot.: Jestem dorosła, mieszkam z toksyczną mamą

Twoja matka podjęła w życiu taką decyzję, żeby się odizolować i nie wiązać po śmierci męża. To też jej decyzja, żeby nie pracuje.

Masz 25 lat, i boisz się iść na obiad do domu chłopaka. Odpowiedz sobie sama na pytanie, czy chcesz żyć w wiecznymi strachu przed tym, jak zareaguje Twoja matka.

Nie da się non stop pilnować dorosłej osoby. Twoja matka po prostu żyje w taki sposób Twoim kosztem. Ile chcesz w ten sposób funkcjonować? Kolejne pięć, dziesięć, dwadzieścia lat? Dociera do Ciebie, że Twoja matka przez szantaż emocjonalny marnuje Ci życie? Bo po Twoim poście widać, że Ty nie chcesz tak żyć, ale robisz to bo czujesz się zobowiązana.

Możemy Ci napisać, że powinnaś się wyprowadzić i robić to co uważasz za słuszne, ale to nic nie da bo masz już tak wykształcone poczucie winy, że pomoże Ci tylko psycholog.
__________________
W życiu przecież chodzi o to, żeby pićko pić.
luks_baba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2021-04-15, 22:38   #20
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 853
Dot.: Jestem dorosła, mieszkam z toksyczną mamą

Cytat:
Napisane przez luks_baba Pokaż wiadomość
Twoja matka podjęła w życiu taką decyzję, żeby się odizolować i nie wiązać po śmierci męża. To też jej decyzja, żeby nie pracuje.

Masz 25 lat, i boisz się iść na obiad do domu chłopaka. Odpowiedz sobie sama na pytanie, czy chcesz żyć w wiecznymi strachu przed tym, jak zareaguje Twoja matka.

Nie da się non stop pilnować dorosłej osoby. Twoja matka po prostu żyje w taki sposób Twoim kosztem. Ile chcesz w ten sposób funkcjonować? Kolejne pięć, dziesięć, dwadzieścia lat? Dociera do Ciebie, że Twoja matka przez szantaż emocjonalny marnuje Ci życie? Bo po Twoim poście widać, że Ty nie chcesz tak żyć, ale robisz to bo czujesz się zobowiązana.

Możemy Ci napisać, że powinnaś się wyprowadzić i robić to co uważasz za słuszne, ale to nic nie da bo masz już tak wykształcone poczucie winy, że pomoże Ci tylko psycholog.
Amen.

Autorko, chcesz się obudzić jako samotna 50-latka, która całe życie poświęciła matce, a po odejściu tejże nie ma do kogo gęby otworzyć? Bo tak będzie, jeżeli nie przemeblujesz sobie w głowie. Nikt Ci czasu i życia nie zwróci.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami.
Ellen_Ripley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-16, 06:26   #21
Rena
Zakorzenienie
 
Avatar Rena
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
Dot.: Jestem dorosła, mieszkam z toksyczną mamą

Twoja matka musiala poradzic sobie sama te 10 lat temu z 2 dzieci, to sama bez dzieci sobie nie poradzi?
Rena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-16, 06:37   #22
karawanna
Zakorzenienie
 
Avatar karawanna
 
Zarejestrowany: 2020-11
Lokalizacja: Ciemna Strona Mocy
Wiadomości: 8 317
Dot.: Jestem dorosła, mieszkam z toksyczną mamą

Twoja mama stosuje wobec Ciebie przemoc psychiczną i manipulację. Wpędza Cię w poczucie winy i nie możesz czuć się bezpiecznie, zostawiając ją samą, bo ona sama nie chce się ani leczyć ani badać przy swoich schorzeniach. W normalnych relacjach rodzic powinien wypychać swoje dziecko z gniazda, wspierać, ale pozwolić żyć swoim życiem, bo taka jest kolej rzeczy.
Siostra jest wygodna i będzie odradzać Ci przeprowadzkę z prostej przyczyny - dopóki Ty jesteś z mamą w domu, to wie, że ktoś się nią zajmie, gdy coś się stanie itp.

---------- Dopisano o 06:37 ---------- Poprzedni post napisano o 06:36 ----------

Problem do przepracowania z terapeutą.
karawanna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-16, 09:31   #23
Rena
Zakorzenienie
 
Avatar Rena
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
Dot.: Jestem dorosła, mieszkam z toksyczną mamą

Cytat:
Napisane przez Meggi_J Pokaż wiadomość

Na wynajęcie kawalerki raczej nie chciałabym się rzucać, bo to zjadłoby lwią część mojego wynagrodzenia, a mieszkaniu z obcymi ludźmi też mnie nie zachęca
.
Moim zdaniem tu jest sedno problemu. Ciebie po prostu nie stac na wyprowadzke.
Ile zostalo Ci do konca studiow?

Twoja siostra chyba nie dostaje kasy od matki na zycie. I tez wybrala partnera, ktory nie mieszka z rodzicami.
Rena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-16, 10:32   #24
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Jestem dorosła, mieszkam z toksyczną mamą

albo rybki albo akwarium

Wynajem pokoju wiaze sie z tym ze bedziesz musiala mieszkac z innymi ludzi. Masa ludzi tak zyje.
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-16, 11:17   #25
Meggi_J
Przyczajenie
 
Avatar Meggi_J
 
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 23
Dot.: Jestem dorosła, mieszkam z toksyczną mamą

Studiuję drugi kierunek zaocznie, pracuję w branży z pierwszego. Byłoby mnie stać na wynajem skromnej kawalerki, ale dodając do tego różne inne opłaty i zobowiązania, które mam obecnie, nie staczałoby mi pewnie na moje pasje, a nie chcę skończyć jako wrak człowieka. Zatem celowałabym w pokój, co z kolei faktycznie mnie w jakimś stopniu stresuje. Nie tak bardzo jak mieszkanie z moją mamą

I to nie tak, że moja mama jest na stałe taka, jak opisałam w wątku - wtedy nie miałabym żadnych skrupułów. Ale biorąc pod uwagę, że to tylko jedna jej odsłona, rzadsza i spowodowana problemami psychicznymi - trudniej mi być egoistką.

Od czasu utworzenia tego postu jest ok. Moja mama nadal jest oczywiście jaka jest, ale nie hejtuje teraz moich wyborów. Co najwyżej "żartuje" (ona to tak nazywa, bo przecież mówi z uśmiechem, ale w gruncie rzeczy to takie małe szpileczki). Zaproponowała nawet sama, że w sumie jeśli chcę to mój chłopak mógłby mnie w domu odwiedzić (wcześniej sama z siebie mówiła, że nie bo ona nie chce się w domu czuć nieswojo itp.) - nie zamierzam korzystać z tej propozycji, ale odbieram to jako sygnał, że przemyślała i ma świadomość, że źle postępuje.

Bardzo intensywnie i poważnie myślę o wyprowadzce, analizuję czy lepiej pokój czy dorzucić do kawalerki, ale nie chcę podejmować pochopnych decyzji. Szukam też cały czas nowej pracy, może złapię coś lepiej płatnego i będzie po dylemacie. Natomiast jeśli w najbliższym czasie podobna sytuacja się powtórzy lub mój komfort psychiczny przez nią się obniży, szybko się zawinę. Czuję, że to wszystko przeważyło szalę. Jeśli nie będzie awantur, przygotuję się do tego na spokojnie i będę dalej szukać jakiejś dobrej opcji, a nie na szybcika.

Nie powiem, pandemia i pogoda siada mi również na psychikę, ograniczanie tego, co uwielbiam mnie dołuje. Dodatkowo czuję wypalenie zawodowe, przemęczenie. Mam ostatnio również dużo zmian w gospodarce hormonalnej, dążę do jej ustabilizowania, bo widzę ogromne skutki takiego rozstrojenia.
Meggi_J jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-16, 11:24   #26
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Jestem dorosła, mieszkam z toksyczną mamą

Cytat:
Napisane przez Meggi_J Pokaż wiadomość
Studiuję drugi kierunek zaocznie, pracuję w branży z pierwszego. Byłoby mnie stać na wynajem skromnej kawalerki, ale dodając do tego różne inne opłaty i zobowiązania, które mam obecnie, nie staczałoby mi pewnie na moje pasje, a nie chcę skończyć jako wrak człowieka. Zatem celowałabym w pokój, co z kolei faktycznie mnie w jakimś stopniu stresuje. Nie tak bardzo jak mieszkanie z moją mamą

I to nie tak, że moja mama jest na stałe taka, jak opisałam w wątku - wtedy nie miałabym żadnych skrupułów. Ale biorąc pod uwagę, że to tylko jedna jej odsłona, rzadsza i spowodowana problemami psychicznymi - trudniej mi być egoistką.

Od czasu utworzenia tego postu jest ok. Moja mama nadal jest oczywiście jaka jest, ale nie hejtuje teraz moich wyborów. Co najwyżej "żartuje" (ona to tak nazywa, bo przecież mówi z uśmiechem, ale w gruncie rzeczy to takie małe szpileczki). Zaproponowała nawet sama, że w sumie jeśli chcę to mój chłopak mógłby mnie w domu odwiedzić (wcześniej sama z siebie mówiła, że nie bo ona nie chce się w domu czuć nieswojo itp.) - nie zamierzam korzystać z tej propozycji, ale odbieram to jako sygnał, że przemyślała i ma świadomość, że źle postępuje.

Bardzo intensywnie i poważnie myślę o wyprowadzce, analizuję czy lepiej pokój czy dorzucić do kawalerki, ale nie chcę podejmować pochopnych decyzji. Szukam też cały czas nowej pracy, może złapię coś lepiej płatnego i będzie po dylemacie. Natomiast jeśli w najbliższym czasie podobna sytuacja się powtórzy lub mój komfort psychiczny przez nią się obniży, szybko się zawinę. Czuję, że to wszystko przeważyło szalę. Jeśli nie będzie awantur, przygotuję się do tego na spokojnie i będę dalej szukać jakiejś dobrej opcji, a nie na szybcika.

Nie powiem, pandemia i pogoda siada mi również na psychikę, ograniczanie tego, co uwielbiam mnie dołuje. Dodatkowo czuję wypalenie zawodowe, przemęczenie. Mam ostatnio również dużo zmian w gospodarce hormonalnej, dążę do jej ustabilizowania, bo widzę ogromne skutki takiego rozstrojenia.
Na twoim miejscu wzielabym pokoj. Kawalerka to duze obciazenie finansowowe, bedziesz mogla wiecej oszczedzic.

Poza tym mozesz poznac nowych przyjaciol itd
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-16, 12:17   #27
niusaczek
Raczkowanie
 
Avatar niusaczek
 
Zarejestrowany: 2020-12
Wiadomości: 176
Dot.: Jestem dorosła, mieszkam z toksyczną mamą

Wytrzymaj jej 1-2 miesiące, odłóż sobie kasę na kaucję i wynajmij pokój. Nie ma sensu się męczyć. Trzeba dbać o swoje zdrowie psychiczne zanim jeszcze masz siłę z tego wyjść.
niusaczek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-16, 12:21   #28
Rena
Zakorzenienie
 
Avatar Rena
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
Dot.: Jestem dorosła, mieszkam z toksyczną mamą

Z drugiej strony chlopak tez moglby cos wynajac i zapraszac do siebie autorke. On tez ma 25 lat?
Rena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-16, 12:26   #29
wannabe
Raczkowanie
 
Avatar wannabe
 
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 242
GG do wannabe
Dot.: Jestem dorosła, mieszkam z toksyczną mamą

Cytat:
Napisane przez Meggi_J Pokaż wiadomość
Ale biorąc pod uwagę, że to tylko jedna jej odsłona, rzadsza i spowodowana problemami psychicznymi - trudniej mi być egoistką.
Powyzszy cytat brzmi jakby to bylo cos zlego, ze chcesz sie wyprowadzic z domu rodzica i mieszkac sama.
Mysle ze juz masz powazne problemy ktorych starasz sie nie zauwazac mowiac ze to ograniczenie swoich pasji zrobiloby z ciebie wrak czlowieka. A tymczasiem ta psychiczna manipulacja ze strony twojej mamy juz poczynila zniszczenia. Zgadzam sie z uzytkowniczkami ktore wczesniej pisaly ze powinnas sprobowac terapii. Zainteresuj sie czy mozesz spotkac sie z psychologiem na NFZ - rozmowa nigdy nie zaszkodzi a moze pomoze ci sie zmierzyc z tym problemem.
wannabe jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-16, 12:53   #30
Misia452
Zakorzenienie
 
Avatar Misia452
 
Zarejestrowany: 2015-06
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 36 050
Dot.: Jestem dorosła, mieszkam z toksyczną mamą

Dlaczego nie wynajmiesz czegoś z chłopakiem? Koszta by się rozłożyły na dwie osoby i moglibyście mieszkać razem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
sierpień 2017
💍30.01.2021💍
26.08.2023
Misia452 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2021-04-17 08:42:30


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:52.