Irytujące zachowania... starszych ludzi

[ladylajla]

Napisane przez Mijanou

I jeszcze jedna przykra rzecz. Mam wrażenie, że część starszych ludzi po prostu się nie myje. Rozumiem, że trudno się poruszać i sprawność już nie ta, ale co za problem wstawić plastikowy stołek/fotelik do kabiny prysznicowej? Mój Tato ma zaawansowanego raka i tak właśnie codziennie się myje. Tak też myła się codziennie moja śp. babcia, gdy już miała poważne kłopoty z mobilnością. Powoli, powolutku ale umyła się zawsze.

O jezu, wojnę o to kiedyś miałam z jedną wojowniczą starszą panią z rodziny, teściową mojego kuzyna na rodzinnej posiadówie. We wiadomościach puścili materiał o jakimś mieście, chyba o Wrocławiu, że w soboty wieczorem zdecydowanie się nasila zużycie wody i ta dysproporcja jest duża w stosunku do innych dni tygodnia. Zaśmiałam się, że no przecież, raz w tygodniu przed kościołem się ludziska myją, na co pani na mnie wskoczyła: "A co ty sobie wyobrażasz!! A co!! Bieda jest!! Bieda w tym kraju!! A co ty myślisz, ze woda w kranie za darmo jest!! eh, młode takie głupie, starsi tacy biedni, woda taka droga, emerytury takie głodowe, Tusk taki złodziej, o Jezusie, o Jezusie, o Matkobosko, bla blabla"
Po czym pani wyciąga papieroska

Więc oprócz tego, że ludziom fizycznie trudno (co jeszcze jest zrozumiałe, zwłaszcza jak ktos jest znacznie unieruchomiony i nie ma nikogo do pomocy), to kluczowy jest argument, że woda droga

[201607211025]

A mnie irytuje:
-wpychanie się w kolejki u lekarza. Mam na godzinę 15, starszy pan na 15.30,ale on musi wejść pierwszy, bo przecież przyszedł 2 godziny temu, albo jest opóźnienie ale pani ma na 16 i o 16 wchodzi, chociaż czekają pacjenci mający na 15
-wyścigi w dniu dostawy w ciuchlandzie
-autobusowe sytuacje: zmęczone torby, sapanie nad uchem, bo ,,studenty" bez wychowania, siadanie od strony przejścia a pod oknem wolne i pani się nie przesunie, bo potem nie wyjdzie ani nie wstanie, żeby ktoś tam usiadł bo autobus jedzie i niezbyt to wygodne
- wszystko ma być zrobione teraz, natychmiast, bez czekania, bez kolejki
-narzekanie na młodych ludzi, często bez powodu
-śpieszę się np. na pociąg, a dwie panie idą ramię w ramię i blokują cały chodnik, a na moje dość głośne ,,przepraszam" nie reagują
-przy słowach ekspedientki: ,,doliczyć reklamówkę?" opowiadają całe historie typu: ,,a nie, bo to tak drogo wychodzi, a moja stara jest jeszcze dobra, a ostatnio na targu takie ładne szmaciane torby widziałam w kwiatki"
-ślepa wiara, przeznaczanie większości dochodów na radio maryja itp, czasem kosztem leków czy jedzenia
-wykłócanie się, bo im się wszystko należy, a to młode pokolenie to głupie, leniwe, bezbożne i jeszcze by wszystko chciało mieć

[Silence_]

Przypomniała mi się jeszcze jedna sytuacja. Stałam z koleżanką w lidlu przy kasach, przede mną jakiś facet a już przy samej kasie dwie starsze babki. I ta jedna pyta się kasjerki czy może jest tutaj toaleta. K. mówi ze nie. Na co babka oburzona ze jak to tak, a co jak ktoś jest moczopedny (serio tak powiedziała ), a kasjerki to gdzie chodzą itd. K mowi ze są toalety tylko dla pracownikow. To ta babka zaczęła gadać ze ona nie stąd i tam gdzie mieszka to są w lidlu toalety dla klientów. Na miejscu kasjerki juz bym wyszła z siebie ale ona tylko odpowiedziała ze pracowała w lidlach w różnych miastach i wszędzie jest tak samo. I wtedy dopiero babka z fochem odeszła

Wysłane z mojego S4

[jaksy]

Napisane przez Kretka666

Dokładnie Na ludzi w wieku 40-50 lat mówię normalnie. Że ludzie, nie starsi ludzie Są młodzi.

W tzw. średnim wieku.

Wysłane z aplikacji. Przepraszam za literówki - czasem nie trafiam w klawisze.

[201604181004]

Ja ostatnio w lumpie stalam w zablokowanej kolejce... Byl dzisn gdzie wychodzilo ok zlotowki za rzecz. A pani, wcale nie wygladajaca na osobe ktora nie ma 90 gr sie wyklocala ze olaboga bluzka ma dziurke

Olaboga to dlatego jest za 90 gr a nie 9 zl. I sie klocila.

Innym razem dorabialam sobie sprzedajac cos. Cena wyjsciowa to bylo 50 zl ale na start szef kazal za 10
-dzien dobry sa znizki dla emerytow
Nie
-a dla rencistow
Nie
-a jak ja mam pierwsza grupe niepelnosprawnosci?
Nie. To juz jest znizka z 50 zl
-a. To nie chce. Phi



Luuuudzieeeeee

[201611090905]

Mnie denerwuje komentowanie, a już w szczególności w takiej wersji,że niby nie mówi tego do Ciebie,ale na cały głos wygłasza monolog albo do "koleżanki".
Strasznie się denerwuję gdy muszę wytłumaczyć coś starszej osobie,więc mówię spokojnie,wyraźnie,a potem muszę i tak zaczynać od nowa,bo ta osoba mnie nie słuchała,albo coś.
Denerwuje mnie takie mamrotanie pod nosem np. w autobusie czy w kościele.
I głośne, bardzo głośne rozmowy. Ja rozumiem,że można niedosłyszeć,ale gdyby młode osoby rozmawiały głośniej to byłaby awantura.
A kolejna rzecz : mnóstwo ludzi stoi w kolejce do lekarza/kasy w sklepie/apteki,a taka starsza osoba wyskakuje z tekstem "JA SIĘ TYLKO O COŚ SPYTAM!!!" po czym zajmuje jej to pół godziny.

[Varga]

Irytują mnie z powodu kilku sytuacji:
Pierwsza: ja z córką i starsza kobieta podchodzimy do klatki, z klatki wychodzi jakaś młoda dziewczyna i babcia zaczyna sobie z nią pogawędki i stoi, więc ja ją obeszłam i weszłam, bo na co mam czekać? Zostałam nazwana cwaniaczkiem.
Druga: mam brzuch, wygląda jakbym miała nadwagę, a nie dziecko. Idę sobie dzisiaj z apteki, bo złapało mnie przeziębienie, mam na sobie sweter, bo jest mi strasznie zimno, choć pot z twarzy kapie. Starsza kobieta nakrzyczała na mnie, że powinnam zdjąć sweter, bo się przegrzeję, a w ogóle to powinnam schudnąć. Jak odeszłam to jeszcze komentowała z koleżanką mój brzuch.
Trzecia: wpychanie się w kolejki.
Czwarta: komentowanie ubioru mojego dziecka. Nie przegrzewam małej, a była sąsiadka nawet na policję zadzwoniła, bo mojemu dziecku jest zimno i chodzi chore (nie, moje dziecko jeszcze ani razu nie zachorowało).

[05872c226b72f809f533e1be5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f2b5f9d]

Mnie irytuje komentowanie mojego wygladu czy ubioru. To glowie od starszych osob slysze, ze jestem pewnie chora, nie jem i sie odchudzam. Za lekko sie ubieram i pewnie jest mi zimno, gdzie jest moj szalik, czemu taka dziewczynka nosi takie paskudne buciory, powinnam nosic kobiece obuwie, mam za obcisle spodnie.
I jeszcze to, ze oni nie rozumieja pojecia przestrzen osobista. Dysza w kark w kolejkach, dotykaja jak zatrzymuje sie by pomoc (raz jedna baba zaczela mnie glaskac po plecach, odskoczylam jak oparzona), generalnie stoja za blisko.

[Suvia]

oryginalna nie będę - "młodzież strasznie niewychowana", ale już starsza pani wchodząca na chama w kolejkę do lekarza/w sklepie* albo wtryniająca się z jakimiś zapytaniami kiedy ja jestem w trakcie dokonywania zakupów, to zapewne wyższy poziom kultury jest


*jakby otworzyła usta i po ludzku spytała czy może, to nie miałabym żadnych wątów, niech se idzie, pare minut mnie nie zbawi. Ale nikt nigdy nie pyta, po prostu wchodzi i to mnie wkurza

Napisane przez invisible_01

A w temacie wątku, to dziwią mnie starsi ludzie w przychodniach. Bywam tam rzadko, ale muszę czasami pójść np. po skierowanie do lekarza specjalisty, ostatnio neurologa. I tak, czekając przed gabinetem nie byłam przeziębiona, z gorączką czy czymś takim, i oczywiście się zaczęło. "Przychodzi i kolejkę blokuje", "Nie wygląda na chorą", "Pewnie do szkoły jej się nie chce iść"

mnie ostatnio zabiło jak podsłuchałam takie starsze panie, że jak mają wizytę u specjalisty na, dajmy na to, 11, to i tak przychodzą wcześniej i obskoczą jeszcze lekarza pierwszego kontaktu tak dla sportu, bez większej przyczyny

Napisane przez Kretka666

(...)Teraz będzie ten temat wałkowany przez kolejne 6 stron, bo nikt nie doczyta tylko będzie się plumkał?

[Rena]

z higiena to i ja sie zgodze a mycie sie na siedzaco to dobry pomysl dla starszej osoby. Moja mama ma 70 lat i juz od kilku lat zainstalowala sobie laweczke z bialego plastiku na wannie nie kosztuje to fortuny design tez mozna dobrac do lazienki.

Envoyé depuis mon GT-S5839i avec Tapatalk

[201803111829]

Tak, stanie w kolejkach w sklepie to masakra. Stoi babeczka za mną, prawie że mnie dotyka, jak ma koszyk (do ręki) to dźga mnie. WIęc ja kroczek do przodu, coby się uwolnić od oddechu na karku, a gdzieżby, babeczka ze mną.

[coffee]

Napisane przez Hadassah

Nie każdy ma odwagę podejść i poprosić o przesunięcie się .

Naprawdę, wielkiej odwagi do tego trzeba. A ci niektórzy nie mają też odwagi by powiedzieć w kiosku "poproszę bilet"?
Jeśli ktoś nie ma odwagi się odezwać i powiedzieć czego oczekuje, to niech nie liczy na to, że świat się domyśli.

Tak samo można powiedzieć, że starsze panie nie mają odwagi poprosić o ustąpienie miejsca, więc sapią nad kimś i niby przez przypadek walą torebką po ramieniu, bo tak ciężko im ustać i utrzymać torebkę stabilnie w dłoni.
Skoro wymaga się od starszych pań proszenia o ustąpienie miejsca, to dlaczego nie wymagać od każdego?

Napisane przez KasiaB954

A kolejna rzecz : mnóstwo ludzi stoi w kolejce do lekarza/kasy w sklepie/apteki,a taka starsza osoba wyskakuje z tekstem "JA SIĘ TYLKO O COŚ SPYTAM!!!" po czym zajmuje jej to pół godziny.

Kilka lat temu potrzebowałam zaświadczenie od lekarza, jeden papierek, jedna pieczątka. Poszłam do przychodni, pani w rejestracji powiedziała, że pewnie nie będzie problemu bez rejestracji, tylko mam zapytać lekarki czy mnie przyjmie. Poszłam pod gabinet, pytam kto jest następny i czy mogę przed panią staruszką zapytać jedynie lekarki czy mnie przyjmie, nawet nie wejdę do gabinetu, tak o, w progu. Ta właśnie wyskoczyła: "Absolutnie nie! Zawsze tak się mówi, że tylko o coś spytać, a potem robi się z tego pół godziny! Ja nie po to czekam, by mi się ktoś wpychał w kolejkę!" Widać ma kobietka doświadczenie.

I chyba dwie kolejne staruszki powiedziały mi to samo. Dopiero pan około 35 lat mnie wpuścił. Nawet nie po to, bym zapytała, ale bym wzięła papierek od lekarki. Zajęło mi to góra 2 minuty.

[201611090905]

No są przypadki,że faktycznie ktoś wchodzi po zaświadczenie i trwa to 5 minut,a są osoby które tak mówią,właśnie po to by nie czekać,co jest już nie w porządku.

[Angel_00]

A pro po siadania przy przejściu, zawsze tak siadam i nie mam zamiaru siadać od okna, wystarczy, że ktoś stanie obok a przepuszczam.




« czasami piszę z telefonu, więc proszę o wyrozumiałość w razie błędów. Mój słownik czasami ma inne zdanie niż ja :p »

[201604181004]

ja naprawdę bardzo rzadko wpuszczam osoby przed siebie.
wpuszczam głównie młode osoby, bo z doświadczenia wiem że głównie starsze panie uwielbiają się wpychać i kręcić. czasami jak mi szkoda jakiejś niedołężnej osoby (bo starszy nie równa się niedołężny) to wpuszczam bez problemu.

[GrumpyCat]

Mieszkam w wieżowcu. Jakiś czas temu tata przywiózł mi moje łóżko z domu rodzinnego Windą je wciągaliśmy, trwało to chwilę ale bez przesady Załadowaliśmy je i zjeżdzamy na dół a kilka pięter wyżej wsiadł dziadek i zaczął nas op#@%* że tyyyle czasu windę trzymaliśmy a on musiał z 10 min czekać!!! Mało nas nie pobił Taaak mu się spieszyło po totolotka

[pendraiw]

[1=05872c226b72f809f533e1b e5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f 2b5f9d;47356584]Mnie irytuje komentowanie mojego wygladu czy ubioru. To glowie od starszych osob slysze, ze jestem pewnie chora, nie jem i sie odchudzam. Za lekko sie ubieram i pewnie jest mi zimno, gdzie jest moj szalik, czemu taka dziewczynka nosi takie paskudne buciory, powinnam nosic kobiece obuwie, mam za obcisle spodnie.
I jeszcze to, ze oni nie rozumieja pojecia przestrzen osobista. Dysza w kark w kolejkach, dotykaja jak zatrzymuje sie by pomoc (raz jedna baba zaczela mnie glaskac po plecach, odskoczylam jak oparzona), generalnie stoja za blisko.[/QUOTE]

ooo mnie też, kiedyś z uśmiechem przyjmowałam krytykę mego wyglądu czy ubioru (a bo nie wypada odszczeknąć się do starszego) teraz jade im równo heheh czasem są tak zdziwione że je zatyka

[No air]

Ja dostaję szału jak mi jakaś baba albo dziad zaczyna się wpierdzielać w wychowawnie dziecka, głupio komentować jego zachowanie itp!!!
Naprawdę sama się wtrącę jak zobaczę, że ktoś bije dziecko na ulicy, albo wyzywa-ok. Ale wkurza mnie, kiedy słucham pięćsetny raz:
"Co ty taka niegrzeczna jestes? brzydka dziewczynka sie mamy nie słucha, ja cie zabiore (no na to to juz autentycznej piany dostaje!!! ) a czego to to tak krzyczy? (wtedy odpowiadam "a czego to to sie wtrąca?") z mamą nie chcesz isc, a ze mna chodź" i tym podobne pierdoły. Ja wiem ze to brzmi niegroźnie. :/ Jednak mam dziecko, które BARDZO boi się obcych. I jak przykładowo mam sytuację buntu pt. "Nie chcę iść w tą stronę tylko w tamtą" i podchodzi do nas jakas baba z takim właśnie komentarzem to moja córka wpada w taką histerię, ze jest normalnie nie do uspokojenia. Naprawdę ja sobie ze swoim dzieckiem poradzę. Posiedzimy na chodniku 3 minuty albo 10 i dojdziemy do jakiegos porozumienia, ale JA DAM SOBIE RADE I NIE POTRZEBUJE ŻADNEJ PSEUDO POMOCY!!!
A druga rzecz to jak w takich sytuacjach mnie ktoś traktuje jak dziecko ktore trzeba pouczac. Przykładowo, idę z córką do domu, bardzo się spieszymy, oczywiscie to najlepszy czas na wspinanie się po wszystkich schodkach, murkach itp. Więc grzecznie informuję dziecko, że teraz się spieszymy do domu i proszę by do mnie przyszło. I wtedy słyszę "No daj się dziecku pobawić, co ty taka jesteś". Eeee czy ja pytałam Pana o zdanie? I nie jesteśmy na ty. Albo w ogóle potraktowanie mnie jak powietrze tekstem "ale ta mama niedobra, nie chce ci sie dac pobawic, zła ta mama, głupia" <-autentyczny tekst. i ogólnie nienawidzę postawy "ja to wiem wszystko najlepiej bo juz tyle przeżyłem/przeżyłam".

Aha i jeszcze nie znoszę jak moja babcia opowiada jak to teraz mamy zajedwabiście, bo wszystko jest, i to takie ładne i nowoczesne, a ona to miala tak strasznie. Bo mamy mieszkanie (na kredyt), bo samochod (mielismy na kredyt, teraz juz nie mamy bo nas nie stac), bo ja sobie "siedze w domu" (bo nie moge znalezc pracy, ktora bym mogla pogodzic z opieką nad wymagającym dzieckiem), bo ciągle coś nowego sobie kupujemy (no wydaje mi się ze taniej wyjdzie kupic nowe buty gdy stare sie rozwalają niz chodzic boso i potem leczyc stopy)-normalnie raj.

[Mijanou]

Napisane przez Rena

z higiena to i ja sie zgodze a mycie sie na siedzaco to dobry pomysl dla starszej osoby. Moja mama ma 70 lat i juz od kilku lat zainstalowala sobie laweczke z bialego plastiku na wannie nie kosztuje to fortuny design tez mozna dobrac do lazienki.

Envoyé depuis mon GT-S5839i avec Tapatalk

Rena, nawet nie trzeba nic montować- starczy plastikowy taboret lub fotelik, do dostania w każdym sklepie ogrodniczym lub w sklepach typu OBI. Grosze to kosztuje. Plus antypoślizgowa mata- to 10 zł chyba. Moja babcia tak się zawsze myła a naprawdę była niesprawna. Jednak myła się rano i wieczorem, codziennie. Podobnie, jak codzennie zmieniała bieliznę i nigdy nie nakladała tego samego ubrania (niewypranego) dwa dni z rzędu. Z Babcią zawsze kojarzy mi się zapach mydła, płynu do płukania tkanin i Evasion.

Zapomniałam, co jeszcze mnie drażni! Drażni mnie, gdy starsi ludzie uczą się obsługi kas samoobsługowych w sobotę, w chwilach najwiekszego ruchu. Oszaleć idzie- na 14 kas samoobsługowych, 10 czynnych a połowa okupowana przez staruszków, którzy akurat wtedy decydują się na naukę. Nie muszę dodawać, ze z "normalnych" kas też działa połowa. Czy naprawdę nie można się uczyć obsługi kas samoobsługowych w powszedni dzień przed południem, gdy ruch jest mniejszy?

[201610310857]

kurde, jak to dobrze, że już nie mieszkam w Polsce, trochę mi się zapomniało, jak starzy ludzie mnie wyzywali, bo chodzilam w glanach i miałam kilka kolczyków.

Tu gdzie teraz mieszkam, pracuje ze starszymi ludźmi (i również BARDZO starszymi), spotykam ich często i NIGDY nie słyszałam, żeby byli chamscy, czy niemili.

[Jamaika88]

Napisane przez KasiaB954

Mnie denerwuje komentowanie, a już w szczególności w takiej wersji,że niby nie mówi tego do Ciebie,ale na cały głos wygłasza monolog albo do "koleżanki".
Strasznie się denerwuję gdy muszę wytłumaczyć coś starszej osobie,więc mówię spokojnie,wyraźnie,a potem muszę i tak zaczynać od nowa,bo ta osoba mnie nie słuchała,albo coś.
Denerwuje mnie takie mamrotanie pod nosem np. w autobusie czy w kościele.
I głośne, bardzo głośne rozmowy. Ja rozumiem,że można niedosłyszeć,ale gdyby młode osoby rozmawiały głośniej to byłaby awantura.
A kolejna rzecz : mnóstwo ludzi stoi w kolejce do lekarza/kasy w sklepie/apteki,a taka starsza osoba wyskakuje z tekstem "JA SIĘ TYLKO O COŚ SPYTAM!!!" po czym zajmuje jej to pół godziny.

O tak, strasznie to bywa irytujące. Przypomniała mi się pewna sytuacja. Jest u mnie na osiedlu taka ulica (nazwijmy ją Z), która przebiega pomiędzy 2 innymi ulicami, którymi kursują autobusy. Przy jednym końcu ulicy znajduje się przystanek o tej samej nazwie (Z), natomiast przy drugim końcu znajduje się przystanek R. Przy drugim końcu ulicy znajduje się również przychodnia zwana R-Z. Kiedyś stoję sobie na przystanku, z którego odjeżdżają autobusy jadące zarówno w kierunku przystanku Z jak i przystanku R. Z autobusu o kierunku Z wysiada ok. 60 letnia kobieta i jej ojciec. Jak się okazało chcieli dojechać do przychodni R-Z, więc córka wpakowała siebie i schorowanego ojca do autobusu Z, bo przychodnia mieści się na ulicy Z. W autobusie ludzie uświadomili ją, że powinna przesiąść się do autobusu zatrzymującego się na przystanku R. Jeszcze na przystanku, na którym wysiadła ludzie dokładnie tłumaczyli jej do którego autobusu ma wsiąść i na jakim przystanku wysiąść, podawali nawet numery. Kobieta oczywiście potwierdziła, że wszystko rozumie po czym na przystanek podjechał autobus jadący w kierunku Z, kobieta rzuciła okiem na rozkład, powiedziała do ojca "o ten zatrzymuje się na Z" i wsiadła...Szkoda tylko tego schorowanego ojca, który przez bystrość swojej córki musiał dreptać jakieś pół kilometra z jednego końca ulicy na drugi.

[psycho_social]

Napisane przez Edeldredzia

kurde, jak to dobrze, że już nie mieszkam w Polsce, trochę mi się zapomniało, jak starzy ludzie mnie wyzywali, bo chodzilam w glanach i miałam kilka kolczyków.

Tu gdzie teraz mieszkam, pracuje ze starszymi ludźmi (i również BARDZO starszymi), spotykam ich często i NIGDY nie słyszałam, żeby byli chamscy, czy niemili.

Moje wspomnienia o niemiłych staruszkach też dotyczą Polski. Tu, gdzie mieszkam starsi ludzie są o wiele milsi niz młodzi. Myślę, że to dlatego, że mimo podeszłego wieku mają nadal swoje życie, spotykają się w kawiarniach, wychodzą z domu, dbaja o to, by miec znajomych itd. Przez to nie koncentrują się chyba tak bardzo na innych ludziach i ich zyciu

[limonka1983]

Napisane przez Nimfa20

Ostatnio byłam świadkiem, jak parę starszych pań (ok. 40- 60 lat ? )

Na marginesie i nieco poza tematem: na serio tą pierwszą liczbą miało być 40? Oryginalne poczucie humoru...

[Saberity]

Mnie denerwuje, kiedy muszę minąć starsze osoby w jakimś korytarzu. Albo, o zgrozo, kiedy wchodzą do tramwaju lub autobusu, robią to strasznie wolno (bo muszą oczywiście zapakować jeszcze swoje walizki na kółkach, ja się pytam po co im to?). I oczywiście jeszcze kiedy się nie myją, szczególnie w tak upalne dni.

[LadyBlood]

Napisane przez coffee

Kilka lat temu potrzebowałam zaświadczenie od lekarza, jeden papierek, jedna pieczątka. Poszłam do przychodni, pani w rejestracji powiedziała, że pewnie nie będzie problemu bez rejestracji, tylko mam zapytać lekarki czy mnie przyjmie. Poszłam pod gabinet, pytam kto jest następny i czy mogę przed panią staruszką zapytać jedynie lekarki czy mnie przyjmie, nawet nie wejdę do gabinetu, tak o, w progu. Ta właśnie wyskoczyła: "Absolutnie nie! Zawsze tak się mówi, że tylko o coś spytać, a potem robi się z tego pół godziny! Ja nie po to czekam, by mi się ktoś wpychał w kolejkę!" Widać ma kobietka doświadczenie.

I chyba dwie kolejne staruszki powiedziały mi to samo. Dopiero pan około 35 lat mnie wpuścił. Nawet nie po to, bym zapytała, ale bym wzięła papierek od lekarki. Zajęło mi to góra 2 minuty.

Rozumiem ludzi którzy nie chcą wpuszczać, bo nikt nie lubi być robiony w maliny. Niestety taka sytuacja w której ktoś mówi " ja tylko po receptę" a siedzi godzinę czy pół jest wkurzająca i nagminna. Szkoda tylko, że cierpią przez to uczciwi ludzie, którzy faktycznie mają np. krótkie pytanie.

Co do tematu wątku. Nie znoszę postawy: "jestem alfą i omegą, przeżyłam/łem wszystko." To co sprawdzało się w czasach ich młodości niekoniecznie ma odzwierciedlenie w teraźniejszości. Te "dobre rady", a raczej rozkazy często bywają złe.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez limonka1983

Na marginesie i nieco poza tematem: na serio tą pierwszą liczbą miało być 40? Oryginalne poczucie humoru...

No, i napisała to kobieta, która ma 26 lat, więc lada chwila stanie się 'panią pod 30tkę' Siksa się znalazała.
Poza pociskaniem tymi starszymi paniami (po 40tce ), to wkurza mnie jak ktoś mówi o nich per 'babcia'. Kurde, co to ma znaczyć ? Babciami proponuję nazywać swoje babcie, a nie obce kobiety. Skąd wiesz, że są babciami jedna z drugą

[Hadassah]

Napisane przez coffee

Naprawdę, wielkiej odwagi do tego trzeba. A ci niektórzy nie mają też odwagi by powiedzieć w kiosku "poproszę bilet"?
Jeśli ktoś nie ma odwagi się odezwać i powiedzieć czego oczekuje, to niech nie liczy na to, że świat się domyśli.

Tak samo można powiedzieć, że starsze panie nie mają odwagi poprosić o ustąpienie miejsca, więc sapią nad kimś i niby przez przypadek walą torebką po ramieniu, bo tak ciężko im ustać i utrzymać torebkę stabilnie w dłoni.
Skoro wymaga się od starszych pań proszenia o ustąpienie miejsca, to dlaczego nie wymagać od każdego?

Kilka lat temu potrzebowałam zaświadczenie od lekarza, jeden papierek, jedna pieczątka. Poszłam do przychodni, pani w rejestracji powiedziała, że pewnie nie będzie problemu bez rejestracji, tylko mam zapytać lekarki czy mnie przyjmie. Poszłam pod gabinet, pytam kto jest następny i czy mogę przed panią staruszką zapytać jedynie lekarki czy mnie przyjmie, nawet nie wejdę do gabinetu, tak o, w progu. Ta właśnie wyskoczyła: "Absolutnie nie! Zawsze tak się mówi, że tylko o coś spytać, a potem robi się z tego pół godziny! Ja nie po to czekam, by mi się ktoś wpychał w kolejkę!" Widać ma kobietka doświadczenie.

I chyba dwie kolejne staruszki powiedziały mi to samo. Dopiero pan około 35 lat mnie wpuścił. Nawet nie po to, bym zapytała, ale bym wzięła papierek od lekarki. Zajęło mi to góra 2 minuty.

Jeśli widzisz dwanaście pań blokujących siedzenia, a ty tylko na trzy przystanki, to się fatygujesz? Ile razy jechałam w zatłoczonym autobusie, bo takie wygodne siedzą i blokują, i jeszcze prosić trzeba, żeby udostępniły wolne miejsce . Nie rozumieją, że jak usiądą przy oknie, to automatycznie ktoś może na chwilkę przysiąść, rozluźnić tłok, i nie, nie każdy ma odwagę (może lepszym słowem byłoby chęć fatygowania kogoś?), bo zazwyczaj to się wiąże z odsunięciem pani, wejściem na siedzenie pod oknem, po czym za chwilę wygramoleniem się z niego.

[Mijanou]

Napisane przez Saberity

Mnie denerwuje, kiedy muszę minąć starsze osoby w jakimś korytarzu. Albo, o zgrozo, kiedy wchodzą do tramwaju lub autobusu, robią to strasznie wolno (bo muszą oczywiście zapakować jeszcze swoje walizki na kółkach, ja się pytam po co im to?). I oczywiście jeszcze kiedy się nie myją, szczególnie w tak upalne dni.

Wiesz, to, że starzy ludzie poruszają się wolno akurat mnie nie dziwi. Nie miej więc żalu, że wchodzą do autobusu wolno. Nie potrafią już szybko. A te walizki to torby na zakupy. Po to są na kółkach, by ulatwić im transport zakupów, a przecież jeść muszą.

Przypomniała mi się jedna z piosenek Michała Bajora ( polska wersja utworu Jacquesa Brela): https://www.youtube.com/watch?v=F81Go25QtJI

[Milena_12]

Dziwię się, że nikt nie wspomniał o mlaskaniu i o innych dziwnych odgłosach. ZAWSZE jak stoję w kolejce czy siedzę w tramwaju lokuje się za mną jakiś starszy jegomość (bądź pani), który mam wrażenie, że wyjada wczorajszy obiad spomiędzy zębów lub pociąga nosem co 2 sekundy...

[GrumpyCat]

Napisane przez Milena_12

Dziwię się, że nikt nie wspomniał o mlaskaniu i o innych dziwnych odgłosach. ZAWSZE jak stoję w kolejce czy siedzę w tramwaju lokuje się za mną jakiś starszy jegomość (bądź pani), który mam wrażenie, że wyjada wczorajszy obiad spomiędzy zębów lub pociąga nosem co 2 sekundy...

Ja nie wspomniałam bo mnie to nie irytuje akurat