|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2017-05-29, 20:31 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 2
|
Romans z żonatym, teraz rozwód, ciężka sytuacja..
Witam. Nie mam tu konta, ale często tu zaglądam. Wiem, że jest tu pełno doświadczonych kobiet i na pewno mi coś doradzicie. Sytuacja jest troszkę skomplikowana, więc przepraszam jeśli będzie długo napisane.
Krótko przed moimi 18 urodzinami wplątałam się w romans z żonatym facetem, starszym o 11 lat. Znaliśmy się już wiele czasu, bo to kolega mojego starszego kuzyna i żadne z nas się nie spodziewało, że może kiedykolwiek coś między nami być. Stało się to tak, że miałam ciężki okres. Jakoś tak wyszło, że wygadałam się jemu. On mi pomagał. Wtedy coś zaiskrzyło. Dodam, że on pierwszy wyszedł ze swoim uczuciem, a ja je odwzajemniłam. Nie wyobrażałam sobie być z żonatym facetem ani znacznie starszym. Zawsze zbyt duża różnica wieku mnie obrzydzała, ale wtedy straciło to dla mnie znaczenie. Zakochałam się po uszy. On mi powiedział, że od dawna nie układa się mu z żoną, śpią w osobnych pokojach, seksu brak, codziennie się mijają. Mówił, że to już nie to samo, że ich drogi się rozeszły. Po czasie mieli zupełnie inne zainteresowania, priorytety życiowe - oboje kiedyś nie chcieli dzieci, a jemu po latach się odmieniło, a jej nie. Chciał się rozwieść, ale za kilka miesięcy, bo po prostu się bał jej reakcji, reakcji jej rodziców. Chciał to jakoś przetrawić. No banał jakich wiele. Ich związek trwał od studiów, a od 2 lat byli małżeństwem. Nie mieli dzieci, kredytu czy innych zobowiązań. Ślub był tylko formalnością, nie odgrywał dla nich obojga jakiegoś większego znaczenia. No, ale kij z tym. Nie miałam żadnych wyrzutów sumienia, że odbieram komuś męża, bo tak nie było. Sądzę, że po pierwsze jak jest dobrze w małżeństwie to ktoś nie interesuje się kimś innym. Po drugie to on powinien dbać o swoje małżeństwo, a nie ja. A po trzecie on sam mi mówił, że jej nie kocha i postanowił dawno (przed tym jak się we mnie zakochał) od niej w końcu odejść. Dlatego proszę o nie "umoralnianie" mnie, bo ja mam takie zdanie na ten temat i go nie zmienię. Uwierzyłam w to wszystko, co mi mówił. Dał czas, żeby poczekać pół roku (pół roku minęło teraz w kwietniu, ale zaraz do tego dojdę). Na początku było łatwo, bardzo łatwo. Potem coraz trudniej. Doszło do tego, że nie mogłam spać w nocy, codziennie się kłóciliśmy o jego żonę. Bolało mnie cholernie to, że nie jesteśmy jak większość par, czyli tacy "normalni". Musieliśmy się ukrywać, ja byłam tą drugą, on mieszkał z nią pod jednym dachem. Bardzo to bolało.. Miewałam przez to załamania nerwowe. Nie chciałam stawiać mu ultimatum, bo chyba podświadomie się bałam, że mi powie, że mam spadać.. Dawałam mu jednak do zrozumienia, że ja mogę tego nie wytrzymać. Nie raz zrywałam kontakt, ale zawsze wracałam z podkulonym ogonkiem i deklarowałam się czekać dalej mimo tego, że byłam psychicznie zniszczona, nie spałam, nie jadłam. Tak go kochałam, że nie byłam w stanie odpuścić. Co on na to jak zrywałam kontakt na zawsze? Cóż.. Chciałabym napisać, że pobiegł do żony powiedzieć, że nie chce z nią być, ale tak nie było. Zawsze mi odpowiadał, że to rozumie, ale on chce czekać, trzymać się swojego planu i skoro tak wolę - to mam odejść. Wolałabym, żeby to był impuls, żeby zrobił to wcześniej, ale tak nie było. Z czasem przez te kłótnie, nieprzespane noce moje uczucie zaczęło się wypalać. Czasami go nienawidziłam. Chciałam, żeby cierpiał jak ja.. Pewnego dnia na mojej drodze pojawił się rówieśnik. Zauroczyłam się w nim. To był impuls, żeby zostawić tego żonatego raz na zawsze. Impuls, który mi pokazał, że zasługuję na normalny związek. No i właśnie to był też impuls dla niego... Zadeklarował mi, że odejdzie od żony w tym tygodniu (w sensie ówczesnego czasu), że zrozumiał co on mi robił, po prostu jakoś do niego nie docierało jak ja cierpię. No, ale było za późno, bo ja się "otrząsnęłam" i poza tym nie wierzyłam, że od niej odejdzie. Powiedziałam zdecydowanie, że już nie chcę mieć z nim nic do czynienia. Nawet jeśli zrozumiał, to mnie cały czas bolało, że jak mógł mi kazać tyle czekać.. Bolało mnie też, że był z niego tchórz, egoista. Jego żona nawet nie wiedziała, że on chce się rozstać, nie wiedziała nic, była nieświadoma. Szkoda mi jej było. On zranił nas obie. Nie chciałabym być z taką osobą.. Dlatego powiedziałam dość. On nie mógł przeżyć, że randkuje (bo jeszcze tego związkiem nazwać nie można było) z tym rówieśnikiem, ja chciałam się przyjaźnić, ale on tego nie mógł znieść i nasz kontakt się urwał. Czasami zastanawiałam się co u niego, ale próbowałam nie zawracać sobie tym głowy. Z tym rówieśnikiem nie wyszło. Po prostu czułam, że to nie "to". Kumpluje się z nim do dzisiaj, i odpuściłam sobie związki. Skupiałam się na sobie. Kilka dni temu postanowiłam się odezwać do tego żonatego. Nie, że na coś liczyłam. Po prostu byłam ciekawa jak się sprawy mają, czy się rozwiódł czy mnie robił w bambuko. On mi na to, że niedługo planuje iść do prawnika. Z żoną już rozmawiał, wyprowadziła się, nie mieszkają razem. Teraz oboje , on i ona ochłaniają i chcą wziąć rozwód. Ponoć ona po kilku awanturach sama przyznała, że nie czuła się w tym małżeństwie szczęśliwa. Zaczęliśmy pisać o tej jego sytuacji, ciężko mu bardzo jest.. i chyba mam wrażenie, że coś we mnie odżyło. Mimo długiej przerwy w kontakcie znowu zaczynam coś do niego czuć. Jednak.. Nie wiem. Z żoną jest już załatwione, na bank się rozstają. Jest problem innej natury. Nie potrafię przeboleć, że wtedy był takim tchórzem, egoistą, potrafił iść na dwa fronty. Ranił mnie i swoją żonę. Boli mnie to. Nie wiem, czy potrafię o tym zapomnieć, wybaczyć. Po prostu nie wiem.. On mówi, że tego żałuje. Że gdyby tylko mógł cofnąć czas, to by żony nie oszukiwał i rozstał się z nią wcześniej, ale się po prostu bał. Jeszcze męczy mnie stwierdzenie, że do tej samej rzeki się nie wchodzi.. może coś w tym jest. Ale no coś odżywa we mnie.. jednak nie wiem czy potrafię ot tak wybaczyć, zapomnieć o wszystkim. Dziewczyny.. sądzicie, że może warto walczyć o tą relację? Warto dać drugą szansę sobie? Jestem w kropce i nie wiem kompletnie co robić, co myśleć. Podzielcie się swoją opinią, proszę. |
2017-05-29, 20:57 | #2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 186
|
Dot.: Romans z żonatym, teraz rozwód, ciężka sytuacja..
Nie wchodziłabym w to. Mieliście burzliwy początek, a to dobrze nie wróży. Poza tym masz wątpliwości, pobędziecie trochę razem i nagle uznasz, że nie jesteś w stanie wybaczyć, co wtedy?
__________________
Enjoy your life!
|
2017-05-29, 20:59 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 47
|
Dot.: Romans z żonatym, teraz rozwód, ciężka sytuacja..
Dopóki się faktycznie nie rozwiodą, to nic nie jest załatwione tak naprawdę i nic nie jest na bank. Z takiego "na bank" to nie raz jeszcze rodzina się po dziewięciu miesiącach powiększa.
Poza tym nie daje Ci do myślenia to, że: 1. Miłością jego życia to raczej nie byłaś, skoro wtedy nie zdecydował się na żadne konkretne kroki - tj. uregulowanie spraw z żoną i oficjalny związek z Tobą? 2. Że teraz wróciliście do kontaktu tylko z Twojej inicjatywy? Przecież gdyby mu zależało to waliłby do Ciebie drzwiami i oknami. 3. Jesteś jeszcze bardzo młoda, nie czujesz się wykorzystana przez chłopa, który nie ogarnia swojego życia osobistego? 4. Nie martwi Cię różnica wieku? Później pewnie już to nie robi takiej różnicy, gdy ludzie są na podobnych życiowych etapach. Ale teraz? Co Was tak naprawdę łączy/łączyło? 5. W zasadzie to co Ci się w nim tak podoba? Poza tym sentyment i tęsknota, choć nierzadko bardzo silne, są zwykle kiepskim doradcą. Edytowane przez Clarise_ Czas edycji: 2017-05-29 o 21:03 |
2017-05-29, 21:06 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 4 710
|
Dot.: Romans z żonatym, teraz rozwód, ciężka sytuacja..
Czy to ciąg dalszy historyjki z nauczycielem;-)
Weź Ty sobie znajdź zajęcie a nie romans z żonatym Ci w głowie. Rozwodu nie było.
__________________
Zwierzak to nie rzecz, nie kupuj go na prezent ! |
2017-05-29, 22:04 | #5 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 2
|
Dot.: Romans z żonatym, teraz rozwód, ciężka sytuacja..
MEVIARE właśnie chyba masz rację, niepotrzebnie się nakręcam. Ja chciałabym takiego związku, który zaczyna się normalnie, bez żadnych intryg.
CLARISE 1. Właśnie tego nie potrafię mu wybaczyć. na jego miejscu sądzę, żebym rzuciła wszystko jakbym zakochała się w kimś innym. i pewnie tego nie wybaczę. 2. Twierdzi, że skoro byłam z innym to nie miał już co się odzywać. Ale sama nie wiem. 3. Właśnie to mnie też denerwuje, że jak taka życiowa niedorajda w tym tkwił. 4. Kiedyś było to dla mnie nie do pomyślenia, teraz przymykam na to oko. W ogóle tej różnicy nie czuje . 5. Dogadujemy się niesamowicie, mamy podobne pogladady, podzielamy zdania na wiele ważnych tematow, ammy wspólne zainteresowania, hobby, po prostu czuc to cos DEVON_ROSE kojarze ten watek, swita mi cos ale moja sytuacja jest inna. to nie był mój nauczyciel, ma inny zupełnie zawód. PS. tak z innej beczki, jak się tu cytuje wiadomości? |
2017-05-30, 05:44 | #6 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: NY
Wiadomości: 2 469
|
Dot.: Romans z żonatym, teraz rozwód, ciężka sytuacja..
Znam tylko jeden przypadek ze żonaty facet rozwiodl się dla innej i wiesz co? Powiedział to zonie po miesiącu, złożył pozew o rozwód, dopełnił formalności OD RAZU i teraz, po 1,5 roku jadę na ich ślub. Ale nie było żadnego zwodzenia, opowiadania jaka to żona zla. Było jedynie ze i tak im się nie układa więc (podkreślę jeszcze raz ze po miesiącu) poszedł i opowiedział kawa na ławę ze chce odejść i ma kochanke.
Cała reszta to były historie tendencyjne jak Twoja, zwodzenie, cierpienie (damskiej strony), "niemożność" opuszczenia żony i inne dyrdymały. Daj sobie z nim siana, odpocznij od dziadka, znajdź sobie kogoś fajnego i nie komplikuj sobie życia.
__________________
W skrócie Brołdi
|
2017-05-30, 06:15 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 4 634
|
Dot.: Romans z żonatym, teraz rozwód, ciężka sytuacja..
Pati :cytowanie to taki prostokat "cytuj" obok "odpowiedz" pod trescia wiadomosci. Co do tematu zgadzam sie z tym co juz napisane. Koles po prostu chcial mlodsza kochanke. Olej go. Skoro nie rozwiodl sie od razu czyli to taki typ juz.
|
2017-05-30, 07:25 | #8 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 63
|
Dot.: Romans z żonatym, teraz rozwód, ciężka sytuacja..
Ale dlaczego chcesz się pchać w taki związek? Mnie wystarczyło by to, że koleś tak długo się cackał z odejściem od żony... Niby tak, niby nie, stabilność i pewnie "no, ale tak długo się znamy", do tego Ciebie okłamywał, ze żona była świadoma wszystkiego (niepowodzenia w związku), a tak nie było. Sama napisałaś, że o niczym jej nie informował. Pewnie udawał szczęśliwego męża, gdy tylko do niej wracał.
Nie jesteś jego wielką miłością, tak jak wyżej już ktoś wspomniał. Nie rzucił dla Ciebie z marszu żony, cackał się i jojczył z tym jak jakiś niedorozwinięty. Pamiętaj o tym, że okłamywał i ZDRADZAŁ z Tobą swoją żonę, więc co niby może powstrzymać go od kolejnego takiego kroku będąc z Tobą? Ty mu mówiłaś o swoich uczuciach i o tym jak cierpisz, gdy on Cie olewa, a on miał to w nosie, działał według "swojego planu". Więc będąc z Tobą pewnie też będzie działał według ubzduranego planu... Ja na Twoim miejscu stanowczo bym zrezygnowała z takiej znajomości. Niech pozostanie tylko znajomym i tyle, na większe angażowanie się szkoda nerwów i czasu. Jesteś młoda i zamiast szaleć i korzystać z życia biegasz, za starymi dziadkami |
2017-05-30, 07:27 | #9 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
|
Dot.: Romans z żonatym, teraz rozwód, ciężka sytuacja..
Weź ty sobie dziewczyno daj spokój z tym palantem. Nie kochał cię, nie kocha i już pewnie nie pokocha. Nie szanuje cię ewidentnie, nie liczy się z tobą, zwodzi i okłamuje, a ty liczysz na związek z nim ? Nie bądź desperatką, miej swój honor i przetań zadawać się z tym chłystkiem.
|
2017-05-30, 07:36 | #10 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 276
|
Dot.: Romans z żonatym, teraz rozwód, ciężka sytuacja..
Paskudny typ. Tchórz i krętacz. Po co Ci taki partner? Poza tym jeszcze się nie rozwiódł. Nawet nie wiesz czy to zrobi, bardzo długo to wszystko trwa.
Pomijając wszystko inne- on Cię nie kocha, gdyby Cię kochał inaczej to wszystko by wyglądało. Poza tym nie czułaś się upokorzona będąc jego wstydliwą tajemnicą?
__________________
|
2017-05-30, 12:52 | #11 |
Zrodzona z burzy
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 109
|
Dot.: Romans z żonatym, teraz rozwód, ciężka sytuacja..
[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;7423265 6]Weź ty sobie dziewczyno daj spokój z tym palantem. Nie kochał cię, nie kocha i już pewnie nie pokocha. Nie szanuje cię ewidentnie, nie liczy się z tobą, zwodzi i okłamuje, a ty liczysz na związek z nim ? Nie bądź desperatką, miej swój honor i przetań zadawać się z tym chłystkiem.[/QUOTE]
Dodam jeszcze do tego, że znasz TYLKO JEGO WERSJĘ. Penie żona dowiedziała się o zdradach (liczba mnoga na 100%), kopnęła w zadek i teraz mam nadzieję puści w samych skarpetkach. Co za śmieszny gość. A Ty w wieku 20+ lat chcesz być z takim fajtułapą?! Tworzyć rodzinę itd.? Nie mam nic do związków z różnicą wieku ale was dzieli przepaść życiowa, ty dopiero zaczynasz a On jest "przechodzony" jak stare gacie
__________________
Obserwuję was... bardzo uważnie i z zainteresowaniem... nie mówię jak nie MUSZĘ |
2017-05-30, 12:58 | #12 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 5 009
|
Dot.: Romans z żonatym, teraz rozwód, ciężka sytuacja..
Skoro i tak nie macie zbyt dużego kontaktu, nie jesteś zaangażowana to nie idź w to.
Rozwód to nie zawsze jest bułka z masłem. ---------- Dopisano o 13:58 ---------- Poprzedni post napisano o 13:56 ---------- Cytat:
|
|
2017-05-30, 13:03 | #13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 966
|
Dot.: Romans z żonatym, teraz rozwód, ciężka sytuacja..
Trzymaj się z daleka od tego faceta. Przypomnij sobie ile bólu i przykrości Ci sprawił, jak cierpiałaś i że on "nie był świadomy". Zasługujesz na coś lepszego. W ogóle nie rozumiem po co Ty się do niego odezwałaś... Odetnij się jak najszybciej.
__________________
♥ ♥ ♥ Instagram ♥ ♥ ♥ |
2017-05-30, 13:24 | #14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 11 903
|
Dot.: Romans z żonatym, teraz rozwód, ciężka sytuacja..
To samo pomyślałam. Autorko, masz żal do niego, że ranił Ciebie (zrozumiałe), ale i żonę? Sama się do tego przyczyniłaś więc jak możesz mieć o to żal?
|
2017-05-30, 14:17 | #15 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Romans z żonatym, teraz rozwód, ciężka sytuacja..
wplątałaś się w klasycznie tandetny sposób w romans z żonatym kolesiem, który nawijał ci makaron na uszy wtedy, a już miał 30 lat, nie 20, i myślisz, że teraz bedzie lepszy. powodzenia.
|
2017-05-30, 15:51 | #16 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 864
|
Dot.: Romans z żonatym, teraz rozwód, ciężka sytuacja..
Autorko,
Nie wiem czy jesteś naiwna, czy po prostu lubisz dążyć po trupach do celu - dwie opcje są prawdopodobne, gdy się czyta o takich romansach z żonatym ;-) Brnij w tą znajomość dalej, gwarantuję,ze dostaniesz wszystko co najgorsze.
__________________
"NIE MA SPRAWIEDLIWOŚCI. JESTEM TYLKO JA." T.Pratchett |
2017-05-30, 15:57 | #17 |
tree hugger
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 444
|
Dot.: Romans z żonatym, teraz rozwód, ciężka sytuacja..
A to nie był korepetytor?
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu. |
2017-05-30, 17:06 | #18 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 7 327
|
Dot.: Romans z żonatym, teraz rozwód, ciężka sytuacja..
On już lepszy nie będzie.
|
2017-05-30, 18:21 | #19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 218
|
Dot.: Romans z żonatym, teraz rozwód, ciężka sytuacja..
Ale po co? Nie rozumiem z jakiego powodu wolisz wracać do relacji, w której nic nie było na swoim miejscu i do faceta, który cię unieszczęśliwiał? To jakiś rodzaj pokuty za życia, czy jak?
Tyle możliwości przed Tobą, ciekawych relacji z wartościowymi ludźmi...i mniej cudownymi też. Żyj póki możesz, korzystaj z tego, że wszystkie drzwi są dla ciebie otwarte. Ten facet nie kochał cię wtedy, skoro historia zakończyła się w ten sposób. A dziś, ewentualnie, zajęłabyś miejsce narzekającej kuli u nogi, pełnej ran na serduszku i wyrzutów sumienia, zamiast bestroskiego seksu. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2017-05-30, 18:29 | #20 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 165
|
Dot.: Romans z żonatym, teraz rozwód, ciężka sytuacja..
On sie WCIAZ nie rozwiodl.
Wygrywasz pierwsza nagrode w byciu najbardziej naiwna dziewczyna pod słoncem. Wysłane z mojego HUAWEI SCL-L01 przy użyciu Tapatalka
__________________
''Bóg ustanowił granice ludzkiej mądrości, nie zakreślił jedynie granic jej głupocie - a to nie jest uczciwe'' - Konrad Adenauer |
2017-05-30, 21:34 | #21 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 186
|
Dot.: Romans z żonatym, teraz rozwód, ciężka sytuacja..
Nie rozwiódł, ale już robi kroki w tym kierunku. Jednak nic to nie zmienia. Autorka powinna faceta kopnąć w cztery litery. Moim zdaniem facet ją traktuje jako plasterek po nieudanym małżeństwie, jakby kochał to by zachował się inaczej. Masakra, co za typ. Szkoda mi takich dziewczyn jak autorka, ta od nauczyciela i tej całej patrycja_ventura, co tez ma obecnie wielki watek na wizażu, bo czeka az misiaczek się rozwiedzie z be zoną z która jeździ na majówki.. Niech te dziewczyny się otrząsną w końcu
__________________
Enjoy your life!
|
2017-05-31, 11:51 | #22 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-02
Wiadomości: 110
|
Dot.: Romans z żonatym, teraz rozwód, ciężka sytuacja..
|
2017-05-31, 17:27 | #23 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 1 951
|
Dot.: Romans z żonatym, teraz rozwód, ciężka sytuacja..
Dla ciebie nie chciał się rozwieść.
__________________
kiedy się naprawdę kogoś kocha, wierność nie jest żadną zasługą... |
2017-05-31, 19:39 | #24 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 276
|
Dot.: Romans z żonatym, teraz rozwód, ciężka sytuacja..
Poza tym istotne dla sytuacji potencjalnej kochanki jest, czy on się rozwodzi z żoną, czy ona z nim...
__________________
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:40.