Zauroczenie bez przyszłości - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2021-10-17, 14:17   #1
szakszukka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2021-10
Wiadomości: 7

Zauroczenie bez przyszłości


#relacja #zwiazek #dylemat #różnicawieku



Mam 27 lat, rok temu skończyłam studia, pracuję. Mam za sobą pewne przeżycia, terapię, od pewnego czasu staram się być sobą, żyć w zgodzie ze sobą, dowiaduję się kim jestem i czego chcę. Bardzo bałam się samotności, byłam więc w relacji bez uczuć "byleby ktoś był", choć to był dobry facet, łączyła nas przyjaźń. Zerwałam tę relację wbrew lękowi i od pewnego czasu mieszkam sama, żyję sama, dbam o siebie sama. Lubię ten stan, czuję się samodzielna. 3 lata temu przeszłam bolesne rozstanie, byłam w rozsypce, nikt mi się nie podobał. Obecnie czuję się w zgodzie ze sobą, otwarta, gotowa na nową relację. Poznaję ludzi. Od zawsze tak miałam, że mało kto mi się podobał, z mało kim "zaskoczyło", więc jak już z kimś, to wielkie święto.

I słuchajcie, zaskoczyło, znienacka, ale jestem ud*piona za przeproszeniem - on ma 21 lat. Dzieli nas niesamowita przepaść - on na początku studiów, ja już po. Ja jestem już ukształtowana, on na pewno będzie się jeszcze zmieniał. A mimo to, dawno mi się z nikim tak dobrze nie rozmawiało. Nie znamy się długo, a mam wrażenie, że jest dość dojrzały jak na swój wiek (ja w jego wieku miałam fiu bździu w głowie). On od 5 lat pracuje dorywczo, pracował w liceum, pracuje na studiach, bo ma trudną sytuację finansową w domu i musi dorabiać. W relacjach nie jest doświadczony - mówi, że nie spotkał dotychczas osoby, z którą chciałby być, uprawiać seks i że dla niego muszą być uczucia, nie przypadkowe zbliżenie.

To ma dobre i złe strony, bo może być tak, że gdyby doszło między nami do relacji, to ja go "wychowam", a on mnie zostawi za parę lat w stanie singielstwa po 30, z brakiem perspektyw na relację. Tak na przykład powiedziałaby moja mama, która od zawsze powtarzała mi, że po 25 roku życia powinnam rozglądać się za kimś poważnym, na życie, ułożonym, ustatkowanym. A ja totalnie niszczę wszystko i - jak widać - zauroczyłam się w kimś 6 lat młodszym.

Nie jest mi łatwo z rówieśnikami i starszymi. Mam wrażenie, że rozwijam się, dojrzewam, ale zachowuję nadal radość z życia, wrażliwość, ciekawość świata i ludzi, chęć nowych doświadczeń. Chcę poznawać człowieka, jestem otwarta, tolerancyjna, interesuje mnie czyjś świat, chcę się dzielić sobą, podchodzę bez uprzedzeń. Młodsi ode mnie często mają podobne podejście. Rówieśnicy traktują mnie z góry, nazywają idealistką, są poranieni, drwiący, zgorzkniali. Nie chcę pantofla, chcę kompana. Kogoś, z kim mogę się rozwijać. A z drugiej strony wiem, że za kilka lat być może będę chciała założyć rodzinę (choć nie czuję się jeszcze gotowa i na razie nie jestem pewna), a wtedy relacja z młodszym może nie mieć racji bytu. Starsi natomiast będą wszyscy zajęci.

Jestem w kropce. Naprawdę ciekawi mnie ten chłopak, ma fajne przemyślenia, niestandardowe podejście do życia. A z drugiej strony ciągle myślę: "psujesz sobie życie, będziesz marnować czas z młodszym kiedy prawdziwy związek przeleci ci przed nosem." Tyle razy słyszałam, że: "w pewnym wieku nie wypada, w pewnym wieku zrozumiesz, w pewnym wieku powinno się". Mam pewien wiek, utrzymuję się sama, żyję sama i choć rozumiem wiele spraw, to nadal nie czuję potrzeby bycia taką śmiertelnie poważną. Boję się, że to ze mną coś nie tak.

Ten chłopak powiedział mi: "tym myśleniem, że w pewnym wieku powinnaś, zabierasz sobie szansę na szczęście". Wow. To też było dojrzałe.

Biję się z myślami. Podoba mi się on, ale nie chcę ryzykować, marnować czasu na związek, który nie ma racji bytu. Mocno się przywiązuję. A z drugiej strony mam wrażenie, że dopiero teraz, po 25 r.ż. jestem gotowa i dojrzała na "puszczanie kogoś wolno", akceptację różnic w związku, partnerstwo, rozwój, odpuszczanie pewnych spraw, bycie sobą, pokojowe rozwiązywanie problemów, nie kłócenie się o wszystko. I że taka moja dojrzałość i luz mogą być atutem.
szakszukka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-10-17, 14:41   #2
NocnaWiedma
Lady in red.
 
Avatar NocnaWiedma
 
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 67 022
Dot.: Zauroczenie bez przyszłości

Jesteś młodą laską, a gderasz o "pewnym wieku".


Czy spróbujesz z nim czy z kimś innym to zawsze jest ryzyko czy z daną osobą się uda czy nie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
NocnaWiedma jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-10-17, 14:44   #3
Ninanina88
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 502
Dot.: Zauroczenie bez przyszłości

To tylko 6 lat. Owszem w pewnym dosyć ciężkim wieku, ale ja bym poszła za uczuciami i tyle. Ile to facetów w Twoim wieku obiecuje dziewczynom nie wiadomo co, a po kilku latach stwierdza, że to nie to. Naprawdę wiek tu nie gra roli, a związek z 30 latkiem też może się w każdej chwili rozpaść. No i sama pisałaś, że na razie nie czujesz potrzeby stabilizacji, jak za 7 lat zachce Ci się dziecka to jemu może też. Co innego jakbyś chciała już zaraz ślubu, dzieci i domku na kredyt. No i nie kieruj sie w życiu tym co powinno się robić bo to na pewmo nie da Ci szczęścia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Ninanina88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-10-17, 15:10   #4
szakszukka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2021-10
Wiadomości: 7
Dot.: Zauroczenie bez przyszłości

Może dlatego, że mam wdrukowane "z domu" o tym pewnym wieku. Że w pewnym wieku to powinno się myśleć poważniej, szukać kogoś najlepiej 5 lat starszego do założenia rodziny, w pewnym wieku już się nie patrzy na świat idealistycznie. Jestem w tym "pewnym wieku" i patrzę inaczej, ale - kurcze - jakoś nie poddaję się i walczę o marzenia. Wywalczyłam sobie, z pozoru niemożliwą, pracę tam gdzie chciałam, a też słyszałam, że powinnam iść do jakiejś co daje pieniądze przede wszystkim. Pieniędzy mam mniej póki co, ale satysfakcja nieporównywalnie większa w stosunku do poprzedniej pracy. I mam wrażenie, że się rozwijam. Mam też wrażenie, że łamię wiele z tych rodzinnych "powinnam" i koszmarnie się boję, że to niedojrzałość, bo przecież "życie jest ciężkie i życie łamie każdego", więc i mnie złamie, wepchnie w szarość, to tylko kwestia czasu i walka z tym to jak walka z wiatrakami, systemem.

Kompletnie nie czuję się dojrzała do dzieci, rodziny - a powinnam. Bo kiedy będę ją zakładać, w wieku 35 lat? Narażać się na wady genetyczne dziecka, poród z komplikacjami? Ale wiem też, że jakbym zakładała ją teraz czy za rok nawet, to przypłaciłabym to depresją. I to nie tak, że nie chcę się wiązać, boję się odpowiedzialności. Nie czuję gotowości na dzieci, nie pociąga mnie nic w macierzyństwie, nie fascynuje mnie to. Nie widzę ani jednego powodu, dla którego fajnie byłoby mieć teraz dziecko, za to widzę masę, dla których to jeszcze nie ten czas.

Co do rówieśników. No właśnie, spotykam osoby w moim wieku i starsze albo bardzo g*wniarskie, albo bardzo zgorzkniałe, połamane. Jakiś czas temu poznałam 26latka, więc w zasadzie ten sam wiek. Spodobał mi się, ale podczas rozmowy wyszło, że dla niego życie to zabawa i chociaż chce kogoś na poważnie, to związek jest również zabawą i jeśli ma spędzić z kimś te 40 lat, to nie może się nudzić. Dla niego brakiem nudy jest to, że ta osoba musi być skrajnie różna i spotkana z zaskoczenia. Typu: spotyka w klubie laskę, zaprasza na randkę i ona ma inne poglądy na świat, życie, związki, cokolwiek. To wg niego wspaniały przepis na odkrywanie kogoś wciąż na nowo i w ogóle poznawanie kogoś dłużej zabija uczucia, albo pierwszy strzał albo nic. No więc mieliśmy spinę, bo ja mam takie podejście, że warto kogoś poznawać najpierw, przed związkiem i różnice są spoko, ale muszą być te bazowe podobieństwa, żeby ludzie się rozumieli. W zasadzie to zostałam wydrwiona przez niego. No i często z takim podejściem się spotykam albo wręcz takim zimnym, niemiłym.

Natomiast ja jestem otwarta, tolerancyjna, ciekawa drugiej osoby, lubię szczerość, otwartość, odkrywanie się wzajemne. I widzę, że wśród młodszych to jest - może przez tę "niewinność" i brak doświadczeń czy ran, a może to domena tych roczników - bo tolerancja osób o różnej seksualności, podejściu do życia.
szakszukka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-10-17, 16:03   #5
f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 9 946
Dot.: Zauroczenie bez przyszłości

Cytat:
Napisane przez szakszukka Pokaż wiadomość
Kompletnie nie czuję się dojrzała do dzieci, rodziny - a powinnam. Bo kiedy będę ją zakładać, w wieku 35 lat? Narażać się na wady genetyczne dziecka, poród z komplikacjami? Ale wiem też, że jakbym zakładała ją teraz czy za rok nawet, to przypłaciłabym to depresją. I to nie tak, że nie chcę się wiązać, boję się odpowiedzialności. Nie czuję gotowości na dzieci, nie pociąga mnie nic w macierzyństwie, nie fascynuje mnie to. Nie widzę ani jednego powodu, dla którego fajnie byłoby mieć teraz dziecko, za to widzę masę, dla których to jeszcze nie ten czas.
To dlaczego w ogóle zakładasz, że kiedyś trzeba 'założyć rodzinę'? Nie trzeba. Coraz więcej ludzi wybiera świadomie bezdzietność. Przestań się zwierzać i słuchać mamusi na temat tego co powinnaś. Nie widzisz, że podejście twojej rodziny jest toksyczne? Powinnaś robić to co tobie odpowiada i zaspokaja twoje potrzeby w tym momencie, a nie martwić się spełnianiem oczekiwań czy norm społecznych. Z takim podejściem nigdy nie będziesz szczęśliwa. Jeżeli ten chłopak ci się podoba, mimo różnicy wieku jesteście na podobny etapie to ja bym spróbowała. Związki i tak nigdy nie są dane za zawsze. Nawet jak się zwiążesz z 40 latkiem to cię może zostawić przed ołtarzem czy w ciąży. Żyj tu i teraz. Nie wiesz co będzie za pięć lat. Może ci cegła spadnie na głowę i nie dożyjesz.
f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-10-17, 16:03   #6
Monia284
Zakorzenienie
 
Avatar Monia284
 
Zarejestrowany: 2020-03
Wiadomości: 7 846
Dot.: Zauroczenie bez przyszłości

Moim zdaniem warto spróbować i nie przejmować się wiekiem. Moja przyjaciółka ma 30 lat a jej chłopak 25 lat i są od 2 lat razem i są bardzo szczęśliwi. On ma dojrzalsze podejście do życia niż wielu 30 parulatkow. Dlatego warto kierować się nie aż tak bardzo wiekiem a tym jaki ktoś jest. To czy ktoś nas zostawi, zrani to nie kwestią wieku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Monia284 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-10-17, 16:05   #7
NocnaWiedma
Lady in red.
 
Avatar NocnaWiedma
 
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 67 022
Dot.: Zauroczenie bez przyszłości

Ja Ci autorki życzę przede wszystkim wyjścia z rodzinnego schematu. To niezbyt wesołe kiedy młoda dziewczyna postrzega siebie jako mająca pewien wiek i która w związku z tym coś musi i powinna.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
NocnaWiedma jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2021-10-17, 16:22   #8
szakszukka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2021-10
Wiadomości: 7
Dot.: Zauroczenie bez przyszłości

NocnaWiedma, bo ja dużo słyszałam od rodziny, że jestem niedojrzała i ludzie w moim wieku to powinni być poważniejsi, a ja wciąż mam takie przemyślenia i opinie, jakbym miała 15 lat. I jak coś palnę czasem to nie wiadomo, śmiać się czy płakać. No też sporo na temat tego, że życie to nie bajka. Trochę się wyłamuję ze schematu. U mnie w domu wszyscy pracują w zawodach technicznych, typu inżynier, technik elektryk, coś z fizyką. Zawsze słyszałam, że to dobra praca, idź na politechnikę. Nie mam predyspozycji, poszłam na uniwersytet. Następnie miałam pracę jaka się trafiła, bo słyszałam, że "ważne żeby była praca i płacili", a praca która się podoba to utopia. A ja tak nie mogłam, uparłam się więc na szukanie czegoś co mnie ciekawi. Usłyszałam, że to świetnie że mi się udało, ale że podziwiają mnie za to że umiem tak "pracować w chaosie, bez konkretów" no i że nie bardzo będę mieć z tego pieniądze. No oczywiście też, że "kiedyś zrozumiem jakie to ważne". I wiecznie obiecują mi to "kiedyś zrozumiesz, kiedyś dojrzejesz", a ja nadal - mimo że rozumiem - nie myślę tak, nie mam takiego nastawienia. Więc pojawia mi się podejrzenie, że widać jeszcze nie dojrzałam do czegoś i wciąż we mnie ten entuzjazm i idealizm, który przeszkadza mi zacząć to "poważne życie dorosłego człowieka". Czuję się niedopasowana.
szakszukka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-10-17, 16:26   #9
f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 9 946
Dot.: Zauroczenie bez przyszłości

Cytat:
Napisane przez szakszukka Pokaż wiadomość
NocnaWiedma, bo ja dużo słyszałam od rodziny, że jestem niedojrzała i ludzie w moim wieku to powinni być poważniejsi, a ja wciąż mam takie przemyślenia i opinie, jakbym miała 15 lat. I jak coś palnę czasem to nie wiadomo, śmiać się czy płakać. No też sporo na temat tego, że życie to nie bajka. Trochę się wyłamuję ze schematu. U mnie w domu wszyscy pracują w zawodach technicznych, typu inżynier, technik elektryk, coś z fizyką. Zawsze słyszałam, że to dobra praca, idź na politechnikę. Nie mam predyspozycji, poszłam na uniwersytet. Następnie miałam pracę jaka się trafiła, bo słyszałam, że "ważne żeby była praca i płacili", a praca która się podoba to utopia. A ja tak nie mogłam, uparłam się więc na szukanie czegoś co mnie ciekawi. Usłyszałam, że to świetnie że mi się udało, ale że podziwiają mnie za to że umiem tak "pracować w chaosie, bez konkretów" no i że nie bardzo będę mieć z tego pieniądze. No oczywiście też, że "kiedyś zrozumiem jakie to ważne". I wiecznie obiecują mi to "kiedyś zrozumiesz, kiedyś dojrzejesz", a ja nadal - mimo że rozumiem - nie myślę tak, nie mam takiego nastawienia. Więc pojawia mi się podejrzenie, że widać jeszcze nie dojrzałam do czegoś i wciąż we mnie ten entuzjazm i idealizm, który przeszkadza mi zacząć to "poważne życie dorosłego człowieka". Czuję się niedopasowana.
To przestań słuchać tej swojej rodzinki. Jesteś pod opieką terapeuty? Może warto by popracować nad tym, dlaczego jesteś taka podatna na wpływ krewnych i tak bardzo się przejmujesz ich gadaniem? Oni życia za ciebie nie przeżyją. Masz prawo do własnych decyzji, do popełniania błędów itd.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-10-17, 16:33   #10
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 853
Dot.: Zauroczenie bez przyszłości

Ale przecież jak na razie między Wami niewiele jest. Nie rozumiem czym się aż tak zamartwiasz. Facet nie jest w Tobie szaleńczo zakochany i nie błaga abyś z nim była.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami.
Ellen_Ripley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-10-17, 16:44   #11
szakszukka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2021-10
Wiadomości: 7
Dot.: Zauroczenie bez przyszłości

No nie ma wiele, ale - jak już mówiłam - mnie się rzadko ktoś naprawdę podoba i mam wrażenie póki co, że akurat on mi się spodobał. Nie zakładam, że będziemy razem, bo się wiele może zdarzyć po drodze, ale też znam siebie i wiem, że jeśli faktycznie nic nie pójdzie źle, to będę nim zafascynowana. I nie wiem, czy powinnam, czy to nie coś złego. Dla mnie fascynacje są rzadkie i raczej nie przechodzą z dnia na dzień.
szakszukka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2021-10-17, 16:47   #12
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 853
Dot.: Zauroczenie bez przyszłości

A nie boisz się tak naprawdę tego, że on nie zechce lub szybko mu przejdzie?
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami.
Ellen_Ripley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-10-17, 16:57   #13
szakszukka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2021-10
Wiadomości: 7
Dot.: Zauroczenie bez przyszłości

Tego też się boję, ale jeśli to się stanie to będę mogła się śmiac ze swojej głupoty i naiwniactwa, taka stara, a myślała, że związek z młodzieńcem stworzy. Na pewno potwierdzą się słowa mojej rodziny.
szakszukka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-10-17, 17:06   #14
v-x-n
Wtajemniczenie
 
Avatar v-x-n
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Nowhere
Wiadomości: 2 486
Dot.: Zauroczenie bez przyszłości

Wow, rozkminy jakby między wami było 20 lat. Ja mam 35, mój partner 23 - 12 lat różnicy. Też się wahałam, różnica wieku (na papierze) nadal bardzo mi doskwiera, ale w życiu jej nie czuję. Ważne jest, jaki ten chłopak jest i na jakim etapie oboje jesteście.

Mój partner jest według mnie dojrzalszy emocjonalnie, szybko poszedł do pracy (zaczął dorabiać mając 16 lat), więc jesteśmy na podobnym etapie zawodowym. Mamy też podobne spojrzenie na przyszłość - w sensie kiedy dzieci, kiedy coś tam.

Generalnie niczym nie ryzykujesz - każda relacja może nie wypalić, nigdy nie wiesz co cię czeka. Może być tak, że pospotykacie się pół roku i każde pójdzie w swoją stronę albo zostaniecie razem na lata, kto to wie? Dodatkowo: znam bardzo dużo kobiet w relacji z partnerem młodszym o +/-5 lat i mają się dobrze (dwie już od dawna po ślubie).
__________________
"La curiosidad mató al gato."
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
[ Nie kupuję nowych zanim nie zużyję starych ]
[ Biegam ] 10 - 15 - 20 - hM - 30 - M
v-x-n jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-10-17, 17:51   #15
I am Rock
lokalna gwiazda
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 804
Dot.: Zauroczenie bez przyszłości

Cytat:
Napisane przez Ellen_Ripley Pokaż wiadomość
A nie boisz się tak naprawdę tego, że on nie zechce lub szybko mu przejdzie?
Ja myślę, że każdemu z nich może przejść.
Autorka jest dziko zafascynowana, a z własnego doświadczenia wiem, że im gwałtowniejsze jest to uczucie, tym bardziej nagły jest koniec.
A dla chłopaka ten pierwszy związek, to jazda próbna. Dopiero będzie się dowiadywał, czego od drugiej strony oczekuje, co mu się podoba, a czego nie trawi.


Ale żeby nie żałować, trzeba spróbować. Żeby później nie mieć do siebie żalu typu "gdybym nie słuchała ludzkiego gadania, to miałabym faceta i była szczęśliwa".


Idź za głosem serca, autorko, to twoje życie.
I am Rock jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-10-17, 19:19   #16
goslawka
Zadomowienie
 
Avatar goslawka
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 808
Dot.: Zauroczenie bez przyszłości

Moja teściowa ma partnera o 10 lat młodszego , znam też świetna parę, gdzie ona jest starsza o.... 30 lat Dziewczyno 6 lat to nic!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
goslawka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-10-17, 21:30   #17
Magrru
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 350
Dot.: Zauroczenie bez przyszłości

Serio masz problem tylko z tym, że on jest 6 lat młodszy? Jestem kilka lat starsza i dla mnie to żadna różnica, znam udane pary z dużo większą. Dobrze ci powiedział, niepotrzebnie nakładasz sobie presję wieku, jakby np. 30 lat to miało być dużo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Magrru jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-10-17, 22:05   #18
szakszukka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2021-10
Wiadomości: 7
Dot.: Zauroczenie bez przyszłości

Ja mam problem z tym, że on jest 6 lat młodszy w strategicznym wieku. Jakbym miała 36 lat, a on 30, to nie byłoby dyskusji. A tak to gdyby coś, to ja mogę chcieć poważnej relacji, a on sprawdzić jak to jest być z kimś innym. Trochę mam traumę, bo byłam z równolatkiem, rozstaliśmy się gdy mieliśmy po 24 lata, bo ja byłam jego pierwszą dziewczyną (on nie był moim pierwszym chłopakiem) i po paru latach chciał poznać jeszcze kogoś. No i skwitowali znajomi, że go sobie wychowałam, a jak wychowałam to odszedł.
szakszukka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-10-17, 22:32   #19
fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 6 283
Dot.: Zauroczenie bez przyszłości

Cytat:
Napisane przez szakszukka Pokaż wiadomość
Może dlatego, że mam wdrukowane "z domu" o tym pewnym wieku. Że w pewnym wieku to powinno się myśleć poważniej, szukać kogoś najlepiej 5 lat starszego do założenia rodziny, w pewnym wieku już się nie patrzy na świat idealistycznie. Jestem w tym "pewnym wieku" i patrzę inaczej, ale - kurcze - jakoś nie poddaję się i walczę o marzenia. Wywalczyłam sobie, z pozoru niemożliwą, pracę tam gdzie chciałam, a też słyszałam, że powinnam iść do jakiejś co daje pieniądze przede wszystkim. Pieniędzy mam mniej póki co, ale satysfakcja nieporównywalnie większa w stosunku do poprzedniej pracy. I mam wrażenie, że się rozwijam. Mam też wrażenie, że łamię wiele z tych rodzinnych "powinnam" i koszmarnie się boję, że to niedojrzałość, bo przecież "życie jest ciężkie i życie łamie każdego", więc i mnie złamie, wepchnie w szarość, to tylko kwestia czasu i walka z tym to jak walka z wiatrakami, systemem.

Kompletnie nie czuję się dojrzała do dzieci, rodziny - a powinnam. Bo kiedy będę ją zakładać, w wieku 35 lat? Narażać się na wady genetyczne dziecka, poród z komplikacjami? Ale wiem też, że jakbym zakładała ją teraz czy za rok nawet, to przypłaciłabym to depresją. I to nie tak, że nie chcę się wiązać, boję się odpowiedzialności. Nie czuję gotowości na dzieci, nie pociąga mnie nic w macierzyństwie, nie fascynuje mnie to. Nie widzę ani jednego powodu, dla którego fajnie byłoby mieć teraz dziecko, za to widzę masę, dla których to jeszcze nie ten czas.

Co do rówieśników. No właśnie, spotykam osoby w moim wieku i starsze albo bardzo g*wniarskie, albo bardzo zgorzkniałe, połamane. Jakiś czas temu poznałam 26latka, więc w zasadzie ten sam wiek. Spodobał mi się, ale podczas rozmowy wyszło, że dla niego życie to zabawa i chociaż chce kogoś na poważnie, to związek jest również zabawą i jeśli ma spędzić z kimś te 40 lat, to nie może się nudzić. Dla niego brakiem nudy jest to, że ta osoba musi być skrajnie różna i spotkana z zaskoczenia. Typu: spotyka w klubie laskę, zaprasza na randkę i ona ma inne poglądy na świat, życie, związki, cokolwiek. To wg niego wspaniały przepis na odkrywanie kogoś wciąż na nowo i w ogóle poznawanie kogoś dłużej zabija uczucia, albo pierwszy strzał albo nic. No więc mieliśmy spinę, bo ja mam takie podejście, że warto kogoś poznawać najpierw, przed związkiem i różnice są spoko, ale muszą być te bazowe podobieństwa, żeby ludzie się rozumieli. W zasadzie to zostałam wydrwiona przez niego. No i często z takim podejściem się spotykam albo wręcz takim zimnym, niemiłym.

Natomiast ja jestem otwarta, tolerancyjna, ciekawa drugiej osoby, lubię szczerość, otwartość, odkrywanie się wzajemne. I widzę, że wśród młodszych to jest - może przez tę "niewinność" i brak doświadczeń czy ran, a może to domena tych roczników - bo tolerancja osób o różnej seksualności, podejściu do życia.
Nie ma żadnej reguły ani jednej recepty na udany związek. Bycie z kimś 5 lat starszym ma niby zagwarantować udany związek, bo ktoś jest poważny? Serio? To tak nie działa. Liczy się chemia, dopasowanie, szacunek, kompromisy, dogadywanie się i mogłabym jeszcze wiele wymieniać.

W kwestii zakładania rodziny, skoro masz 27 lat, to do 35-tki to zostało ci jeszcze aż 8 lat, przez ten czas można poznać masę facetów i urodzić kilkoro dzieci, a ty już wybiegasz w przyszłość, jakbyś miała rodzić w wieku 35 lat dopiero. A druga kwestia jest taka - że te 35 lat to też nie działa w ten sposób, że przekraczasz magiczną granicę i nagle zostają tylko komplikacje porodowe czy wady genetyczne. Takie nieszczęśliwe przypadki mogą zdarzyć się w każdym wieku i młodsze dziewczyny też mogą mieć komplikacje, to nie jest tak, że jak się jest młodszym, to nie jest się narażonym w ogóle na wady.

Po prostu jeśli planuje się dzieci, warto kontrolować swoje zdrowie, regularnie się badać, chodzić do ginekologa (zresztą jak się nie planuje, to też trzeba regularnie się badać i chodzic na wizyty). Wtedy wiesz jaki jest twój stan i czego się spodziewać. Skąd można wiedzieć 8 lat naprzód, czy będziesz miała kiedyś problemy z zajściem w ciążę i w jakim wieku. Myślisz bardzo na zapas i analizujesz, a nawet nie jesteś w związku z tym chłopakiem, tylko na etapie, że coś zaczyna klikać i jest jakaś chemia...

Ja bym się nie zdecydowała na związek z 21 latkiem, bo dla mnie takie osoby są po prostu za młode i tyle. Ale nie chodzi o to, że muszą być koniecznie 5 lat starsze. Jeśli tobie zaś nie przeszkadza jego wiek, to czemu miałabyś nie spróbować porandkować. W sumie z każdą inną osobą też nie masz gwarancji czy to wyjdzie czy sobie "wychowasz" i nie wyjdzie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2021-10-18, 07:18   #20
niki1122
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 61
Dot.: Zauroczenie bez przyszłości

Spróbuj co Ci szkodzi, spotykajcie się, spędzajcie razem czas i zdecydujecie czy chcecie coś więcej, bez żadnej presji. Osobiście mimo że mam 24 lata to ja bym nie chciała byc z 21 latkiem, bo mam wrażenie, że mają jeszcze siano w głowie i hormony buzują, ale wiem, że generalizuję, bo panowie 30+ też potrafią być mega niedojrzali
niki1122 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-10-21, 10:09   #21
pseudofeministka
Zakorzenienie
 
Avatar pseudofeministka
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 333
Dot.: Zauroczenie bez przyszłości

Cytat:
Napisane przez szakszukka Pokaż wiadomość
#relacja #zwiazek #dylemat #różnicawieku



Mam 27 lat, rok temu skończyłam studia, pracuję. Mam za sobą pewne przeżycia, terapię, od pewnego czasu staram się być sobą, żyć w zgodzie ze sobą, dowiaduję się kim jestem i czego chcę. Bardzo bałam się samotności, byłam więc w relacji bez uczuć "byleby ktoś był", choć to był dobry facet, łączyła nas przyjaźń. Zerwałam tę relację wbrew lękowi i od pewnego czasu mieszkam sama, żyję sama, dbam o siebie sama. Lubię ten stan, czuję się samodzielna. 3 lata temu przeszłam bolesne rozstanie, byłam w rozsypce, nikt mi się nie podobał. Obecnie czuję się w zgodzie ze sobą, otwarta, gotowa na nową relację. Poznaję ludzi. Od zawsze tak miałam, że mało kto mi się podobał, z mało kim "zaskoczyło", więc jak już z kimś, to wielkie święto.

I słuchajcie, zaskoczyło, znienacka, ale jestem ud*piona za przeproszeniem - on ma 21 lat. Dzieli nas niesamowita przepaść - on na początku studiów, ja już po. Ja jestem już ukształtowana, on na pewno będzie się jeszcze zmieniał. A mimo to, dawno mi się z nikim tak dobrze nie rozmawiało. Nie znamy się długo, a mam wrażenie, że jest dość dojrzały jak na swój wiek (ja w jego wieku miałam fiu bździu w głowie). On od 5 lat pracuje dorywczo, pracował w liceum, pracuje na studiach, bo ma trudną sytuację finansową w domu i musi dorabiać. W relacjach nie jest doświadczony - mówi, że nie spotkał dotychczas osoby, z którą chciałby być, uprawiać seks i że dla niego muszą być uczucia, nie przypadkowe zbliżenie.

To ma dobre i złe strony, bo może być tak, że gdyby doszło między nami do relacji, to ja go "wychowam", a on mnie zostawi za parę lat w stanie singielstwa po 30, z brakiem perspektyw na relację. Tak na przykład powiedziałaby moja mama, która od zawsze powtarzała mi, że po 25 roku życia powinnam rozglądać się za kimś poważnym, na życie, ułożonym, ustatkowanym. A ja totalnie niszczę wszystko i - jak widać - zauroczyłam się w kimś 6 lat młodszym.

Nie jest mi łatwo z rówieśnikami i starszymi. Mam wrażenie, że rozwijam się, dojrzewam, ale zachowuję nadal radość z życia, wrażliwość, ciekawość świata i ludzi, chęć nowych doświadczeń. Chcę poznawać człowieka, jestem otwarta, tolerancyjna, interesuje mnie czyjś świat, chcę się dzielić sobą, podchodzę bez uprzedzeń. Młodsi ode mnie często mają podobne podejście. Rówieśnicy traktują mnie z góry, nazywają idealistką, są poranieni, drwiący, zgorzkniali. Nie chcę pantofla, chcę kompana. Kogoś, z kim mogę się rozwijać. A z drugiej strony wiem, że za kilka lat być może będę chciała założyć rodzinę (choć nie czuję się jeszcze gotowa i na razie nie jestem pewna), a wtedy relacja z młodszym może nie mieć racji bytu. Starsi natomiast będą wszyscy zajęci.

Jestem w kropce. Naprawdę ciekawi mnie ten chłopak, ma fajne przemyślenia, niestandardowe podejście do życia. A z drugiej strony ciągle myślę: "psujesz sobie życie, będziesz marnować czas z młodszym kiedy prawdziwy związek przeleci ci przed nosem." Tyle razy słyszałam, że: "w pewnym wieku nie wypada, w pewnym wieku zrozumiesz, w pewnym wieku powinno się". Mam pewien wiek, utrzymuję się sama, żyję sama i choć rozumiem wiele spraw, to nadal nie czuję potrzeby bycia taką śmiertelnie poważną. Boję się, że to ze mną coś nie tak.

Ten chłopak powiedział mi: "tym myśleniem, że w pewnym wieku powinnaś, zabierasz sobie szansę na szczęście". Wow. To też było dojrzałe.

Biję się z myślami. Podoba mi się on, ale nie chcę ryzykować, marnować czasu na związek, który nie ma racji bytu. Mocno się przywiązuję. A z drugiej strony mam wrażenie, że dopiero teraz, po 25 r.ż. jestem gotowa i dojrzała na "puszczanie kogoś wolno", akceptację różnic w związku, partnerstwo, rozwój, odpuszczanie pewnych spraw, bycie sobą, pokojowe rozwiązywanie problemów, nie kłócenie się o wszystko. I że taka moja dojrzałość i luz mogą być atutem.
Kazda relacja to ryzyko. Nikt nie da Ci gwarancji, ze z tym powaznym i ulozonym Ci wyjdzie. Ja bym na Twoim miejscu sprobowala i zobaczyla. Wiadomo wiek, wiekiem, ale czasami osoby sa dojrzale jak na swoj wiek i tez nie sa okaleczone negatywnymi doswiadczeniami i wyrobionymi nawykami jak np. osoby w okolicach 30 stki.

Zreszta ja tam nie jestem zwolenniczka tych konwenansow spolecznych i nabijania sobie do glowy co wypada, co da wieksza szanse, a co nie, bo przez to tracimy. Z takimi mlodszymi osobami latwiej jest sie dogadac i tez wlasnie ulozyc, osoby w okolicach 30 stki juz maja swoje wyrobione nawyki, przyzwyczajenia, ktore ciezko im zmienic. Jak nie sprobujesz to pozniej cale zycie bedziesz zyla tym zauroczeniem i gdybala, a moze byc tak, ze blizej sie poznasz i stwierdzisz, ze rzeczywiscie rozne etapy w zyciu i Ci przejdzie , a moze byc tak, ze bedzie fajnie.
__________________
Wymiankowy:

Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje.

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843
pseudofeministka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2021-10-21 11:09:01


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:10.