Wszystko, co chcecie wiedzieć, a nie macie kogo zapytać cz. 36

[MissChievousTess]

Napisane przez eibhlin87

Nigdy się nie szczepiłam, mam tylko lekkie przeziębienia. Kiedyś rodzice tż wykupili mu szczepionkę i zachorował tamtej zimy porządnie ze 2, 3 razy

Nigdy nie mów nigdy. Gdyby porównać tempo ewolucji wirusa do tempa ewolucji człowieka to jest to 100 razy szybciej w przypadku wirusów. A rodzajów wirusa grypy (znanych dobrze) jest ze 40 szczepów. Od ubiegłego roku mamy nowy, wysoce zakaźny szczep w Polsce i nowa szczepionka już go obejmuje.
Także możesz tak sobie chodzić do czasu. A potem prędzej czy później Cię dopadnie. Mnie tak zwaliło rok temu.
Tak, po szczepionce z nowym szczepem można chorować, ale nie tak silnie jak przy zwykłym zakażeniu bo to maleńka dawka wirusa- chyba 6%. (jak ktoś wie dokładniej, niech poprawi).
Poprzedniej zimy był nowy szczep, teraz też będzie. U osób niezaszczepionych taki nowy szczep może spowodować nawet zgon, a na pewno powikłania. Można mieć np. zapalenie osierdzia, nerwu twarzowego (okropność, lubi się odnawiać, strasznie bolesne. Raz miałam przedsmak, nie polecam), porażenie nerwu twarzowego ( a wtedy nawet jak śpicie nie zamyka Wam się wcale oko, tracicie poczucie smaku- zresztą uprzedzam, że brak poczucia smaku to jeden z pierwszych objawów tego powikłania). No i można mieć posiewy wirusa w różnych ciekawych miejscach.
Także "patrzcie ja się nie szczepię i mam się dobrze" może być złudne. Tym bardziej, że dotychczas w Polsce szczepień było więcej przez jakieś 40 lat, nowych szczepów o zasięgu lokalnych epidemii długo u nas nie było bo były czasy żelaznej kurtyny, a teraz mamy ruch antyszczepionkowy i swobodę podróżowania, więc pierwsze efekty w zakresie egzotycznych szczepów wirusa grypy też mamy.
Mnie wystarczy jak raz zeszłej zimy nie zdążyłam ze szczepieniem bo miałam kilka infekcji bakteryjnych gardła i odchorowałam ten nowy szczep grypy. Także ja teraz zmasowany atak: czystek, tran, witamina D i w poniedziałek na szczepienie.

[523c2d977675f8d89e6472eefe6f460b6ab4010a_6580dd2588396]

Napisane przez MissChievousTess

Witamina C jest termolabilna czyli łatwo unika zniszczeniu w wyższej temperaturze. Jak chcecie witaminę C to np. warto zjeść kiwi, pęczek surowej natki pietruszki. Cytryna do herbaty to mit. Nawet jak nie jest gorąca bo ma te jakieś 80-60 stopni, więc cała witamina z niej w herbacie ginie. Natomiast temperatura nie wpływa na właściwości odżywcze miodu naturalnego. Na ciepło w mleku czy herbacie zachowuje swoje właściwości. Po prostu w ciepłej cieczy zmienia stan skupienia. Także do ciepłego napoju to lepiej miód, cynamon, imbir, a nie cytrusy. Witaminę C to można jak Amerykanie ze świeżo wyciskanego zimnego soku z pomarańczy i do tego coś z żelazem. Nie dziwota, że Amerykanie wiedzą, że krwisty stek dobrze popić sokiem z pomarańczy. Wersja wegetariańska to kasza ze szpinakiem i do tego soczek pomarańczowy.

Cytryny do herbaty w ogóle nie używam.
A wit. C i miód tak jak napisałam dodaje do odstanej (letniej) herbaty a to nie jest 80-60 stopni

---------- Dopisano o 22:57 ---------- Poprzedni post napisano o 22:50 ----------

Napisane przez MissChievousTess

Nigdy nie mów nigdy. Gdyby porównać tempo ewolucji wirusa do tempa ewolucji człowieka to jest to 100 razy szybciej w przypadku wirusów. A rodzajów wirusa grypy (znanych dobrze) jest ze 40 szczepów. Od ubiegłego roku mamy nowy, wysoce zakaźny szczep w Polsce i nowa szczepionka już go obejmuje.
Także możesz tak sobie chodzić do czasu. A potem prędzej czy później Cię dopadnie. Mnie tak zwaliło rok temu.
Tak, po szczepionce z nowym szczepem można chorować, ale nie tak silnie jak przy zwykłym zakażeniu bo to maleńka dawka wirusa- chyba 6%. (jak ktoś wie dokładniej, niech poprawi).
Poprzedniej zimy był nowy szczep, teraz też będzie. U osób niezaszczepionych taki nowy szczep może spowodować nawet zgon, a na pewno powikłania. Można mieć np. zapalenie osierdzia, nerwu twarzowego (okropność, lubi się odnawiać, strasznie bolesne. Raz miałam przedsmak, nie polecam), porażenie nerwu twarzowego ( a wtedy nawet jak śpicie nie zamyka Wam się wcale oko, tracicie poczucie smaku- zresztą uprzedzam, że brak poczucia smaku to jeden z pierwszych objawów tego powikłania). No i można mieć posiewy wirusa w różnych ciekawych miejscach.
Także "patrzcie ja się nie szczepię i mam się dobrze" może być złudne. Tym bardziej, że dotychczas w Polsce szczepień było więcej przez jakieś 40 lat, nowych szczepów o zasięgu lokalnych epidemii długo u nas nie było bo były czasy żelaznej kurtyny, a teraz mamy ruch antyszczepionkowy i swobodę podróżowania, więc pierwsze efekty w zakresie egzotycznych szczepów wirusa grypy też mamy.
Mnie wystarczy jak raz zeszłej zimy nie zdążyłam ze szczepieniem bo miałam kilka infekcji bakteryjnych gardła i odchorowałam ten nowy szczep grypy. Także ja teraz zmasowany atak: czystek, tran, witamina D i w poniedziałek na szczepienie.

A skąd wiedziałaś że akurat zachorowałaś na "tą" grypę?

[marianna144]

ja tez miałam taka grypę w tamtym roku. chyba pierwsza od dziecinstwa-3 dni lezałam plackiem a do talety to mnie musieli prowadzacpowikłania widac miałam od poczatku bo od 1 dnia na tydzien smak straciłam zupełnie.
ale mimo to nie zamierzam sie szczepic bo wole "taka" grype od takiej poszczepiennej jaka mieli w mojej rodzinie. 4 osoby w sumie szczepione w roznych latach.przechodzili tak ciezko ze nawey sie tego opisac nie da

[523c2d977675f8d89e6472eefe6f460b6ab4010a_6580dd2588396]

Ja jeszcze nie miałam w swoim życiu grypy i nie zamierzam się szczepić.
Uważam że każdy organizm ma swoja odporność, a pomagać mu trzeba higienicznym trybem życia, zdrowym/dobrym odżywianiem, wysypianiem się i w miarę możliwości trzeba unikać stresu


Brata zaszczepili w pracy to tak to szczepienie odchorował że masakra.
Wylądował u lekarza z potwornym bólem głowy, który miał non stop. Lekarz leczył "powikłania" po tym szczepieniu.

[wika82]

Napisane przez MissChievousTess

Tak to jeden z fascynujących, najdłużej utrzymujących się mitów medycznych. Na skrócenie czasu przeziębienia wpływa natomiast suplementacja cynku.Ale tylko jeśli bierze się go od początku choroby i najlepiej w odpowiedniej proporcji do innych pierwiastków.
No i nie leczy przeziębienia całkowicie, a jedynie skraca czas choroby.
A z tą witaminą C ludzie teraz szaleją kupując jakieś końskie dawki na allegro, więc nie dziwię się, że coraz więcej osób ma potem kamienie nerkowe. Przesada nawet z placebo bywa szkodliwa.
Natomiast mogę polecić czystek. Fakt, przyciemnia szkliwo zębów. Jak odkryję jak temu zaradzić, dam znać. Piję herbatkę z czystka od 2 miesięcy, ponoć widać efekty po 3, a już teraz mam poprawę odporności. A miałam odporność tragicznie niską, 2 ciężkie sesje na uczelni, 3 razy już miałam okazję podłapać coś od kogoś, a tu nic.
A na grypę to tylko szczepienia, wygrzanie się w łóżku, izolacja od innych ludzi. Na szczepienie sama idę za tydzień. Po szczepieniu można chorować, ale lekko, krócej, no i nie ma wtedy najgroźniejszych powikłań. A moja mama miała je w życiu 3 razy- paraliż nerwów połowy twarzy i nikomu nie polecam. Tym bardziej, że w Polsce szczepi się jakieś 1,7% populacji, a choroby można uniknąć przy zaszczepieniach na poziomie 60-80% populacji, także wiecie...

Miałam tak ciężką grypę po szczepieniu, że szok, 40 stopni goraczki.

Od tamtej pory się nie szczepię i nie choruję wcale. Przed szczepieniem grypę miałam może ze 2 razy z łagodnym przebiegiem.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Napisane przez eibhlin87

Sorry, ale biedna myszka Może spraw sobie kota?

Wiem, w sumie też mi jej szkoda, ale ja jej do mojego domu nie zapraszałam... nie po to robiłam remont całej chaty, żeby mi teraz pod parapetem skubała pomiędzy regipsem a ścianą i obsrywała wszystkie szafki kuchenne... Przed chwilą chciałam coś wyrzucić do śmieci, otwieram szufladę, a tam ona i od nowa nawalone bobków

Kota chciałabym nawet bardzo, ale TŻ nie cierpi kotów...


Ja na grypę nie chorowałam chyba nigdy (może raz w dzieciństwie, coś mi świta), nawet nie wiem czy potrafiłabym odróżnić objawy od zwykłego przeziębienia.

[marianna144]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;66110556]Wiem, w sumie też mi jej szkoda, ale ja jej do mojego domu nie zapraszałam... nie po to robiłam remont całej chaty, żeby mi teraz pod parapetem skubała pomiędzy regipsem a ścianą i obsrywała wszystkie szafki kuchenne... Przed chwilą chciałam coś wyrzucić do śmieci, otwieram szufladę, a tam ona i od nowa nawalone bobków

Kota chciałabym nawet bardzo, ale TŻ nie cierpi kotów...


Ja na grypę nie chorowałam chyba nigdy (może raz w dzieciństwie, coś mi świta), nawet nie wiem czy potrafiłabym odróżnić objawy od zwykłego przeziębienia.[/QUOTE]

uwierz mi potrafiłabys odroznic grype od przeziebienia z grypa nie jestes w stanie podniesc sie z łozka

[ewanka1989]

Dziewczyny robiła któraś z Was mammografię lub usg piersi? Co lepsze? Mam 27 lat i jeszcze nie badałam jakoś bardziej specjalistycznie piersi, poza rzadkim (niestety) samobadaniem.

[Devon_rose]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;66110556]Wiem, w sumie też mi jej szkoda, ale ja jej do mojego domu nie zapraszałam... nie po to robiłam remont całej chaty, żeby mi teraz pod parapetem skubała pomiędzy regipsem a ścianą i obsrywała wszystkie szafki kuchenne... Przed chwilą chciałam coś wyrzucić do śmieci, otwieram szufladę, a tam ona i od nowa nawalone bobków

Kota chciałabym nawet bardzo, ale TŻ nie cierpi kotów...


Ja na grypę nie chorowałam chyba nigdy (może raz w dzieciństwie, coś mi świta), nawet nie wiem czy potrafiłabym odróżnić objawy od zwykłego przeziębienia.[/QUOTE]

Żywołapka i wywożenie myszy.
Przy braku kota będzie potrzebna.
Z kotem też. Przynoszą mi do domu.

[eibhlin87]

Napisane przez MissChievousTess

Nigdy nie mów nigdy. Gdyby porównać tempo ewolucji wirusa do tempa ewolucji człowieka to jest to 100 razy szybciej w przypadku wirusów. A rodzajów wirusa grypy (znanych dobrze) jest ze 40 szczepów. Od ubiegłego roku mamy nowy, wysoce zakaźny szczep w Polsce i nowa szczepionka już go obejmuje.
Także możesz tak sobie chodzić do czasu. A potem prędzej czy później Cię dopadnie. Mnie tak zwaliło rok temu.
Tak, po szczepionce z nowym szczepem można chorować, ale nie tak silnie jak przy zwykłym zakażeniu bo to maleńka dawka wirusa- chyba 6%. (jak ktoś wie dokładniej, niech poprawi).
Poprzedniej zimy był nowy szczep, teraz też będzie. U osób niezaszczepionych taki nowy szczep może spowodować nawet zgon, a na pewno powikłania. Można mieć np. zapalenie osierdzia, nerwu twarzowego (okropność, lubi się odnawiać, strasznie bolesne. Raz miałam przedsmak, nie polecam), porażenie nerwu twarzowego ( a wtedy nawet jak śpicie nie zamyka Wam się wcale oko, tracicie poczucie smaku- zresztą uprzedzam, że brak poczucia smaku to jeden z pierwszych objawów tego powikłania). No i można mieć posiewy wirusa w różnych ciekawych miejscach.
Także "patrzcie ja się nie szczepię i mam się dobrze" może być złudne. Tym bardziej, że dotychczas w Polsce szczepień było więcej przez jakieś 40 lat, nowych szczepów o zasięgu lokalnych epidemii długo u nas nie było bo były czasy żelaznej kurtyny, a teraz mamy ruch antyszczepionkowy i swobodę podróżowania, więc pierwsze efekty w zakresie egzotycznych szczepów wirusa grypy też mamy.
Mnie wystarczy jak raz zeszłej zimy nie zdążyłam ze szczepieniem bo miałam kilka infekcji bakteryjnych gardła i odchorowałam ten nowy szczep grypy. Także ja teraz zmasowany atak: czystek, tran, witamina D i w poniedziałek na szczepienie.

Po pierwsze wirus grypy ewoluuje duzo szybciej. Po drugie w rodzinie mam wirusologa i nawet on uważa, że szczepienia na grypę nie mają sensu (u zdrowych osób). Po trzecie szczepionka to loteria, bo nigdy nie wiadomo jaki szczep będzie akurat hulał w danym sezonie (i jakie powstaną nowe). Nie warto bezgranicznie wierzyć w to co mówią lekarze i koncerny farmaceutyczne.
Z suplementowaniem się zgadzam i sama stosuję

[1=523c2d977675f8d89e6472e efe6f460b6ab4010a_6580dd2 588396;66110466]Ja jeszcze nie miałam w swoim życiu grypy i nie zamierzam się szczepić.
Uważam że każdy organizm ma swoja odporność, a pomagać mu trzeba higienicznym trybem życia, zdrowym/dobrym odżywianiem, wysypianiem się i w miarę możliwości trzeba unikać stresu


Brata zaszczepili w pracy to tak to szczepienie odchorował że masakra.
Wylądował u lekarza z potwornym bólem głowy, który miał non stop. Lekarz leczył "powikłania" po tym szczepieniu.[/QUOTE]
Zgadzam się. Jak na fakt, że mało kto się szczepi i jaki niehigieniczny tryb życia prowadzą Polacy to i tak stosunkowo niewiele tych zachorowań. No i raczej nie określa się każdego zachorowania, są po prostu dane odnośnie zachorowań na grypę i podobne grypie.
W zeszłym roku podobno była w Holandii epidemia grypy, ilość zachorowań na 100tys mieszkańców podobna jak u nas, a tam szczepi się zdecydowana większość ludzi (u nas poniżej 5%).

---------- Dopisano o 23:51 ---------- Poprzedni post napisano o 23:50 ----------

Napisane przez ewanka1989

Dziewczyny robiła któraś z Was mammografię lub usg piersi? Co lepsze? Mam 27 lat i jeszcze nie badałam jakoś bardziej specjalistycznie piersi, poza rzadkim (niestety) samobadaniem.

Młodym kobietom poleca się USG

[MissChievousTess]

[1=523c2d977675f8d89e6472e efe6f460b6ab4010a_6580dd2 588396;66109766]

A skąd wiedziałaś że akurat zachorowałaś na "tą" grypę?[/QUOTE]
Bo chodzę do lekarza i się badam?
Tym bardziej jak mi się miesza zakażenie bakteryjne gardła z wirusem.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Rozumiem, że lekarz rodzinny zlecił badanie szczepu grypy, jaki Cię dopadł?

[MissChievousTess]

Napisane przez eibhlin87

Po pierwsze wirus grypy ewoluuje duzo szybciej. Po drugie w rodzinie mam wirusologa i nawet on uważa, że szczepienia na grypę nie mają sensu (u zdrowych osób). Po trzecie szczepionka to loteria, bo nigdy nie wiadomo jaki szczep będzie akurat hulał w danym sezonie (i jakie powstaną nowe). Nie warto bezgranicznie wierzyć w to co mówią lekarze i koncerny farmaceutyczne.
Z suplementowaniem się zgadzam i sama stosuję


Zgadzam się. Jak na fakt, że mało kto się szczepi i jaki niehigieniczny tryb życia prowadzą Polacy to i tak stosunkowo niewiele tych zachorowań. No i raczej nie określa się każdego zachorowania, są po prostu dane odnośnie zachorowań na grypę i podobne grypie.
W zeszłym roku podobno była w Holandii epidemia grypy, ilość zachorowań na 100tys mieszkańców podobna jak u nas, a tam szczepi się zdecydowana większość ludzi (u nas poniżej 5%).

---------- Dopisano o 23:51 ---------- Poprzedni post napisano o 23:50 ----------



Młodym kobietom poleca się USG

No widzisz a ja mam w rodzinie lekarzy, biotechnologów i farmaceutów.
Pewnie, że nie zaszczepisz się na wszelkie szczepy, ale na te o dużym zasięgu epidemiologicznym warto. Dlatego szczepionki są regionalizowane. U nas w Europie są np. inne niż w USA. Chyba problem z wirusologiem w Twojej rodzinie polega na tym, że nie jest epidemiologiem. Fakt, jak się wie dużo o ewolucji wirusów to tempo ich ewolucji może przerazić i można dojść do wniosku, że nie warto się szczepić. A warto, tylko fakt, nie da się zaszczepić na wszystkie możliwe przyszłe mutacje, ale na te, które już raz przybrały rozmiary lokalnych epidemii i które znamy, a które na pewno nam wrócą w kolejnych sezonach można. Życie jako takie jest śmiertelnie niebezpieczne, ale ryzyko śmierci na grypę, która nie tak dawno była chorobą często kończącą ludzkie życie, możemy minimalizować.
Inna sprawa to co to znaczy "nie mają sensu szczepienia u osób zdrowych"? Dla mnie to świadczy jednak o brakach z zakresu wiedzy o ludzkiej immunologii. Wirus grypy, o czym w Polsce nie mówi się chyba wystarczająco często, jest najgroźniejszy dla ludzi zdrowych w pełni sił- od wieku około 18 lat do 40 lat. Kiedyś umierali na grypę np. masowo młodzi poborowi czy osoby w wieku około 33-44 lata. Można stare statystyki przejrzeć. Zresztą jest nawet parę ciekawych prac historycznych, nawet w Polsce o historii największych epidemii. Otóż wirus grypy jest najgroźniejszy dla organizmów silnych, takich które walcząc z nim dają najsilniejszą odpowiedź immunologiczną. Paradoksalnie nie trzeba szczepić słabego noworodka (choć to robimy częściej), a warto młodego, silnego mężczyznę. Z nich dwojga np. słabowity noworodek ma większe szanse wyjść z grypy bez szwanku.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez ewanka1989

Dziewczyny robiła któraś z Was mammografię lub usg piersi? Co lepsze? Mam 27 lat i jeszcze nie badałam jakoś bardziej specjalistycznie piersi, poza rzadkim (niestety) samobadaniem.

W tym wieku USG wystarczy, mammografia to po 40-tce co jakiś czas (to promieniowanie), chyba, że masz obciążony wywiad. Robiłam całkiem niedawno.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[khloe]

W moim mieście otwierają nowe centrum handlowe. Chciałabym wysłać im cv ale w oknach nie na żadnych info.. Pomyślałam żeby napisać do "centrali" i wysłać im tam cv,no ale nie wiem co napisać w mailu..

wysłano z końca świata...

[assiuci]

Napisane przez MissChievousTess

Najprościej oddać do szewca i on Ci to zrobi.
Żyłkę można dostać w markecie budowlanym albo w sklepie wędkarskim. A igłę musisz kupić np. taką szewską, albo do szycia skóry, grubych tkanin. Chyba są sklepy on line z artykułami tego typu. Kuśnierze, szewcy, producenci ręcznie szytych skórzanych torebek z takich korzystają. No chyba, że takie igły sprzedawane są tylko w hurcie. Tu może być różnie.
Ja coś takiego robiłam raz u szewca bo też miałam problem z igłą właśnie.

Właśnie je odebrałam wczoraj od szewca i nie pomyślałam żeby mu powiedzieć żeby od razu mi całość przeszył... A pracuje on w takich godzinach jak ja i nie bardzo mam jak się do niego wybrać więc zostaje póki co ta zabawa mi

Napisane przez Devon_rose

W pasmanterii powinni mieć taką nić żyłkową.

Oki dzięki, sprawdzę 🌹

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Dagunia]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;66110556]Wiem, w sumie też mi jej szkoda, ale ja jej do mojego domu nie zapraszałam... nie po to robiłam remont całej chaty, żeby mi teraz pod parapetem skubała pomiędzy regipsem a ścianą i obsrywała wszystkie szafki kuchenne... Przed chwilą chciałam coś wyrzucić do śmieci, otwieram szufladę, a tam ona i od nowa nawalone bobków

Kota chciałabym nawet bardzo, ale TŻ nie cierpi kotów...


Ja na grypę nie chorowałam chyba nigdy (może raz w dzieciństwie, coś mi świta), nawet nie wiem czy potrafiłabym odróżnić objawy od zwykłego przeziębienia.[/QUOTE]

Miałam problem z myszami jak mieszkałam na wsi. Jedyne co zdało egzamin to trutka, ale taka granulowana http://www.kwiaton.pl/677/bros-granu...czury-25kg.jpg - dokładnie ta. Dodatkowo jest fajna, bo "zasusza" i w razie gdyby mysz gdzieś weszła w zakamarki to nie "gnije" i nie śmierdzi.

[ladylukier]

[1=523c2d977675f8d89e6472e efe6f460b6ab4010a_6580dd2 588396;66110466]Ja jeszcze nie miałam w swoim życiu grypy i nie zamierzam się szczepić.
Uważam że każdy organizm ma swoja odporność, a pomagać mu trzeba higienicznym trybem życia, zdrowym/dobrym odżywianiem, wysypianiem się i w miarę możliwości trzeba unikać stresu
[/QUOTE]

tylko z tą higieną też przesadzać nie można, bo wtedy to bakteryjki zaczynają nam mutować. Przeraża mnie lekko, jak słyszę wkoło o odkażaniu wszystkiego, bo to błędne koło: odkażając zaburza się własną florę bakteryjną, w efekcie nie ma kto walczyć ze szkodliwymi drobnoustrojami i częściej chorujemy czy tam mamy alergię. We wszystkim trzeba zachować zdrowy umiar.

Też jestem biotechnologiem, wiele razy poruszałam temat szczepienia na grypę i z wirusologami, immunologami i epidemiologami. Każdy miał swoje racje, ale nikt nie zaprzeczył, że to trochę loteria - w jednym roku uda się trafić ze szczepem, w drugim się totalnie rozmijają.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Napisane przez Dagunia

Miałam problem z myszami jak mieszkałam na wsi. Jedyne co zdało egzamin to trutka, ale taka granulowana http://www.kwiaton.pl/677/bros-granu...czury-25kg.jpg - dokładnie ta. Dodatkowo jest fajna, bo "zasusza" i w razie gdyby mysz gdzieś weszła w zakamarki to nie "gnije" i nie śmierdzi.

Mam już rozłożoną trutkę, też z Brosa, też ma właściwości mumifikujące, ale nazywa się "ziarno" i faktycznie wygląda jak czerwone ziarenka pszenicy - mysz wcina, bo widzę ubytki na spodeczkach, ale na razie nic jej nie jest... Już chyba 4 czy 5 dzień... Długo trzeba czekać na efekty?

[Dagunia]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;66117211]Mam już rozłożoną trutkę, też z Brosa, też ma właściwości mumifikujące, ale nazywa się "ziarno" i faktycznie wygląda jak czerwone ziarenka pszenicy - mysz wcina, bo widzę ubytki na spodeczkach, ale na razie nic jej nie jest... Już chyba 4 czy 5 dzień... Długo trzeba czekać na efekty?[/QUOTE]

Po tej granulowanej jak pamiętam 2-3 dni i było po nich.

[Mocny Akcent]

Napisane przez ewanka1989

Dziewczyny robiła któraś z Was mammografię lub usg piersi? Co lepsze? Mam 27 lat i jeszcze nie badałam jakoś bardziej specjalistycznie piersi, poza rzadkim (niestety) samobadaniem.

USG. Mi zawsze wypisywał skierowane ginekolog

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[why_so]

Mam nowa karte płatnicza. Wystarczy ze aktywuje ja płacąc nia sklepie czy musze isc do bankomatu (PKO bp)?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[NinaSimone]

Napisane przez why_so

Mam nowa karte płatnicza. Wystarczy ze aktywuje ja płacąc nia sklepie czy musze isc do bankomatu (PKO bp)?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Na infolinii mówią, że trzeba w bankomat. Zawsze aktywuje przez zwykle zakupy i jest ok. Tylko te pierwsze robię przez pin. Jestem mistrzem w gubieniu karty. I wyrabianiu nowej

[201708160922]

Jednak za twarde są dla mnie te piłki. Potrzebuję czegoś bardziej miękkiego. Coś jak gniotka (ale nie chcę, żeby mi się rozpadła) albo cycek (ale nie dla mnie ten kształt). Zrobię na szydełku coś do "miętoszenia".

W sumie nie wiem, czy kogoś w ogóle to obchodzi 😆

[eibhlin87]

Napisane przez MissChievousTess

No widzisz a ja mam w rodzinie lekarzy, biotechnologów i farmaceutów.
Pewnie, że nie zaszczepisz się na wszelkie szczepy, ale na te o dużym zasięgu epidemiologicznym warto. Dlatego szczepionki są regionalizowane. U nas w Europie są np. inne niż w USA. Chyba problem z wirusologiem w Twojej rodzinie polega na tym, że nie jest epidemiologiem. Fakt, jak się wie dużo o ewolucji wirusów to tempo ich ewolucji może przerazić i można dojść do wniosku, że nie warto się szczepić. A warto, tylko fakt, nie da się zaszczepić na wszystkie możliwe przyszłe mutacje, ale na te, które już raz przybrały rozmiary lokalnych epidemii i które znamy, a które na pewno nam wrócą w kolejnych sezonach można. Życie jako takie jest śmiertelnie niebezpieczne, ale ryzyko śmierci na grypę, która nie tak dawno była chorobą często kończącą ludzkie życie, możemy minimalizować.
Inna sprawa to co to znaczy "nie mają sensu szczepienia u osób zdrowych"? Dla mnie to świadczy jednak o brakach z zakresu wiedzy o ludzkiej immunologii. Wirus grypy, o czym w Polsce nie mówi się chyba wystarczająco często, jest najgroźniejszy dla ludzi zdrowych w pełni sił- od wieku około 18 lat do 40 lat. Kiedyś umierali na grypę np. masowo młodzi poborowi czy osoby w wieku około 33-44 lata. Można stare statystyki przejrzeć. Zresztą jest nawet parę ciekawych prac historycznych, nawet w Polsce o historii największych epidemii. Otóż wirus grypy jest najgroźniejszy dla organizmów silnych, takich które walcząc z nim dają najsilniejszą odpowiedź immunologiczną. Paradoksalnie nie trzeba szczepić słabego noworodka (choć to robimy częściej), a warto młodego, silnego mężczyznę. Z nich dwojga np. słabowity noworodek ma większe szanse wyjść z grypy bez szwanku.

Przeciętny lekarz czy farmaceuta nie ma nic wspólnego z wirusami No ale fakt, mój wirusolog epidemiologiem nie jest. Pomińmy, że pani która tak namawia społeczeństwo do szczepień lekarzem też nie jest (jest wirusologiem). No i lekarze też się nie szczepią (ciekawe czemu). CIekawe że zalecasz szczepienia osobom w sile wieku, skoro nawet PZH nie wymienia ich w swoich zaleceniach. Dalej, nie prowadzi się u nas dokładnych statystyk (za to w Kanadzie tak, polecam poczytać o skuteczności powtarzanych szczepień i o czasie trwania ochrony), za to tylko w 1/3 próbek zbadanych wykryto wirusa grypy (dane oficjalne). Kanada podaje skuteczność na poziomie 50%, czyli mniej więcej tyle ile podaje PZH jeśli prowadzi się zdrowy i higieniczny tryb życia. Szczepionka na grypę nie jest szczepionką na odmiany pandemiczne.
Że ludzie umierają na grypę, cóż, tym że umierają na cukrzycę, otyłość czy na zawał w młodym wieku jest zapewne wielokrotnie więcej a jakoś nie trąbi się o tym tak jak o szczepieniach na grypę Skoro Polacy się nie szczepią to ja nie wiem jak ześmy przeżyli, jakieś cuda chyba

[zakonna]

Spróbuj w sklepie zoologicznym. Zabawki i piłeczki dla psów są w różnych twardosciach i wielkościach.

[Kathinna]

Napisane przez CzasKomety

Jednak za twarde są dla mnie te piłki. Potrzebuję czegoś bardziej miękkiego. Coś jak gniotka (ale nie chcę, żeby mi się rozpadła) albo cycek (ale nie dla mnie ten kształt). Zrobię na szydełku coś do "miętoszenia".

W sumie nie wiem, czy kogoś w ogóle to obchodzi 😆

A gniotki takie z lat 90? Balon napełniony mąką ziemniaczaną? ;-)

[201708160922]

Napisane przez zakonna

Spróbuj w sklepie zoologicznym. Zabawki i piłeczki dla psów są w różnych twardosciach i wielkościach.

Dzięki za podpowiedź ☺

Napisane przez Kathinna

A gniotki takie z lat 90? Balon napełniony mąką ziemniaczaną? ;-)

No właśnie kiedyś mi pękła, boję się powtórki 😛

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez CzasKomety

Jednak za twarde są dla mnie te piłki. Potrzebuję czegoś bardziej miękkiego. Coś jak gniotka (ale nie chcę, żeby mi się rozpadła) albo cycek (ale nie dla mnie ten kształt). Zrobię na szydełku coś do "miętoszenia".

W sumie nie wiem, czy kogoś w ogóle to obchodzi 😆

Pytałaś o stacjonarne sklepy - zajrzałabym do smyka.
W internecie za grosze jest cała masa antystresowych zabawek (aliexpress) - też szukałam ale raczej w formie dziecięcej typu robaczek w jabłku, myszka w serze. Oczywiście są też piłeczki z płynem w siatce...
Gdzieś oglądałam filmik nie wiem czy nie na nifty jak samemu taką siateczkową zrobić...

[I am Rock]

Napisane przez khloe

W moim mieście otwierają nowe centrum handlowe. Chciałabym wysłać im cv ale w oknach nie na żadnych info.. Pomyślałam żeby napisać do "centrali" i wysłać im tam cv,no ale nie wiem co napisać w mailu..

wysłano z końca świata...

Z tego, co wiem, każdy sklep zatrudnia na własną rękę. I szukają pracowników przez biuro pracy.