Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II - Strona 66 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2018-04-01, 15:04   #1951
carca
Raczkowanie
 
Avatar carca
 
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 133
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Cytat:
Napisane przez Anonimka1988 Pokaż wiadomość
Niestety ludzie bywają okrutni, a osoba z zaburzeniami psychicznymi odczuwa emocje dużo silniej niż inni.
Ja także obserwuję to po sobie,niby mam kogoś na kim mogę polegać, ale to nie zmienia faktu, że niejednokrotnie albo ta osoba ma mnie po prostu dosyć (do czego ma prawo, bo każdy ma swoje życie) - moich narzekań, stylu życia, nerwowości, itp. : Bądź ja nadmiernie przywiązuję się do tej osoby, swoim zachowaniem duszę ją i próbuję zawłaszczyć
Dzięki wszystkim za odpowiedzi. Przyznaję się, że nie potrafiłam zachować w tej relacji dystansu. Jednak zrozumiałam swój błąd, wysłałam życzenia, ponieważ ta osoba dużo mi pomogła i chciałam jej te życzenia napisać.
Mam po prostu tendencję do nadmiernego przywiązywania się do ludzi. Myślę, że niepotrzebnie obarczałam ją wszystkimi moimi problemami, powinnam była dać jej trochę przestrzeni, każdy ma przecież swoje życie i swoje problemy, z którymi musi się zmierzyć.
Potrafiłabym się przecież zmienić, ale skoro ona nie chce kontynuować naszej znajomości, to nie będę się jej narzucać. Przecież nie wypisywałam jej wiadomości w stylu: ,,Dlaczego mi nie odpowiedziałaś na życzenia''?
Też miałam wrażenie, że ona mogła mnie mieć dość. Powinnam była wiedzieć, że nie można być takim nachalnym.

Edytowane przez carca
Czas edycji: 2018-04-01 o 15:08
carca jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-04-01, 15:15   #1952
Anonimka1988
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 2 698
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Cytat:
Napisane przez carca Pokaż wiadomość
Dzięki wszystkim za odpowiedzi. Przyznaję się, że nie potrafiłam zachować w tej relacji dystansu. Jednak zrozumiałam swój błąd, wysłałam życzenia, ponieważ ta osoba dużo mi pomogła i chciałam jej te życzenia napisać.
Mam po prostu tendencję do nadmiernego przywiązywania się do ludzi. Myślę, że niepotrzebnie obarczałam ją wszystkimi moimi problemami, powinnam była dać jej trochę przestrzeni, każdy ma przecież swoje życie i swoje problemy, z którymi musi się zmierzyć.
Potrafiłabym się przecież zmienić, ale skoro ona nie chce kontynuować naszej znajomości, to nie będę się jej narzucać. Przecież nie wypisywałam jej wiadomości w stylu: ,,Dlaczego mi nie odpowiedziałaś na życzenia''?
Też miałam wrażenie, że ona mogła mnie mieć dość. Powinnam była wiedzieć, że nie można być takim nachalnym.
Cieszę się, że to zrozumialaś - jednak nie zmienia to faktu, iż Twoja koleżanka zachowała się chamsko i nawet zdrową osobę mogłaby zranić.
Anonimka1988 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-04-01, 15:35   #1953
carca
Raczkowanie
 
Avatar carca
 
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 133
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Cytat:
Napisane przez Valtamerii Pokaż wiadomość
Nie wiem jak to napisac ,zeby nie sprawic Ci przykrosci ale bardzo sie nakrecasz I mysle ,ze podobnie bylo w tej relacji ale tego nie zauwazylas.
Moim zdaniem bardzo ufiksowalas sie na tej dziewczynie ,nie dajac przestrzeni.
Relacja musi sie rozwijac rownomiernie. A osoby z zaburzeniami maja niestety tendencje co nadmiernego skupiania sie na sobie I brania absolutnie wszystkiego do siebie.
Nie pisze tego ,zeby Cie zdolowac ale raczej zebys troche ochlonela I nie zatruwala sie.
Piszesz ,ze ta dziewczyna zniszczyla Ci zycie I teraz bedziesz sie izolowac a to juz jest niepokojace.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Tak, masz rację, było podobnie. Mam nadzieję, że czas uleczy rany, nie wiem, ile czasu będzie musiało minąć nim zapomnę o tej sytuacji. Próbuję aktualnie skoncentrować się na sobie, na nauce, jednak nie zawsze mi się to udaje...

---------- Dopisano o 15:28 ---------- Poprzedni post napisano o 15:19 ----------

Cytat:
Napisane przez Anonimka1988 Pokaż wiadomość
Cieszę się, że to zrozumialaś - jednak nie zmienia to faktu, iż Twoja koleżanka zachowała się chamsko i nawet zdrową osobę mogłaby zranić.
To prawda. Dodatkowo boli mnie to, że rodzina nie jest w stanie zrozumieć moich problemów ze zdrowiem psychicznym.Moja mama wczoraj stwierdziła, że powinnam przestać brać leki, bo po nich stałam się taka emocjonalna i nerwowa. O ile dobrze pamiętam, to zawsze byłam osobą wrażliwą, taki mam charakter.
Nawet dzisiaj miała miejsce ,mała' kłótnia przy obiedzie, z powodu, że nie śmiałam się przy stole i mało się odzywałam.
Rozumiem, że moi rodzice mogą się o mnie martwić, jednak potrzebowałabym jednak trochę zrozumienia.

---------- Dopisano o 15:35 ---------- Poprzedni post napisano o 15:28 ----------

Cytat:
Napisane przez kalor Pokaż wiadomość
U mnie to samo. Ojciec jest popieprzony i wygadywał takie rzeczy wczoraj, że nikt normalny by tego nie wymyślił. Awantura, każdy z każdym się pożarł. Muszę mocno ograniczyć wizyty.
U mnie tak samo, wszyscy się dziś pokłóciliśmy.
Kalor, Ty leczysz się na depresję?
Jak obecnie dajesz sobie radę na studiach? Masz problemy z koncentracją?
Ja obecnie mam spore, miałam w tamtym semestrze jedną poprawkę(z przedmiotu, który mnie interesował). Na początku oczywiście załamałam się i płakałam, chciałam rzucić studia, jednak stwierdziłam, że spróbuję. Nie zawsze się przecież udaje wszystko zdać. Była to moja pierwsza poprawka i bardzo ją przeżyłam. Opłacało się, bo egzamin poprawkowy napisałam bardzo dobrze.

Boję się czerwca, niedługo zamierzam zacząć się uczyć na egzaminy, mam ich aż siedem. Zależy mi na dobrych ocenach i wykształceniu. Muszę tylko znaleźć sposób, aby nie stresować się nadmiernie przed sesją.

Edytowane przez carca
Czas edycji: 2018-04-01 o 15:47
carca jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-04-01, 15:36   #1954
cavvythecat
Wtajemniczenie
 
Avatar cavvythecat
 
Zarejestrowany: 2017-06
Lokalizacja: Szkocja
Wiadomości: 2 057
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Cytat:
Napisane przez kalor Pokaż wiadomość
U mnie to samo. Ojciec jest popieprzony i wygadywał takie rzeczy wczoraj, że nikt normalny by tego nie wymyślił. Awantura, każdy z każdym się pożarł. Muszę mocno ograniczyć wizyty.
Dlatego przyjeżdżam tylko na święta bożonarodzeniowe, a na wszystko inne używam "nie mogę, pracuję"
__________________
You can’t make homes out of human beings.
Someone should have already told you that.

Edytowane przez cavvythecat
Czas edycji: 2018-04-01 o 15:38
cavvythecat jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-04-01, 15:41   #1955
kalor
Gazela inteligencji
 
Avatar kalor
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 371
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Ja na zrozumienie już przestałam liczyć, zrozumieć może specjalista lub osoba, która ma jakieś doświadczenia w tych tematach. Najważniejsze, że sama siebie zaczęłam rozumieć i wiem, że robię tyle, na ile mnie stać i na ile mam siłę. I traktuję się łagodnie, nie biczuję, jeśli kolejny dzień idzie nie tak, jeśli znowu coś zawalę. Życie jest długie i każdy ma prawo żyć we własnym tempie. Jest mi o wiele lepiej, niż kiedy rozpaczliwie szukałam ludzi, którzy mnie w pełni zrozumieją i będą wspierać bezwarunkowo. Przecież sama na pewno nigdy w pełni nikogo nie zrozumiałam, to by było niesprawiedliwe, gdybym sama wymagała takiego traktowania, jeśli nie mogę się odwdzięczyć.

Ale na pewno tez pomogły mi leki, terapia (choc krótka) i duzo czasu spędzonego na próbach zrozumienia siebie.

Tylko chciałabym, żeby co niektórzy się ode mnie odwalili ze swoimi wymaganiami i próbami kierowania moim życiem. Ostatnia ostra awantura była o specjalizację, którą bym chciała wybrać, chociaż jestem prawie na początku studiów. Żenada, jak przyjdzie do wyboru, to będę miała 27 lat i ten wybór będzie dotyczył tylko MNIE.
__________________
kalor jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-04-01, 15:57   #1956
cavvythecat
Wtajemniczenie
 
Avatar cavvythecat
 
Zarejestrowany: 2017-06
Lokalizacja: Szkocja
Wiadomości: 2 057
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Cytat:
Napisane przez kalor Pokaż wiadomość
Jest mi o wiele lepiej, niż kiedy rozpaczliwie szukałam ludzi, którzy mnie w pełni zrozumieją i będą wspierać bezwarunkowo. Przecież sama na pewno nigdy w pełni nikogo nie zrozumiałam, to by było niesprawiedliwe, gdybym sama wymagała takiego traktowania, jeśli nie mogę się odwdzięczyć.
Nie spotkałam nikogo kto by miał takie doświadczenia jak ja, więc ciężko oczekiwać zrozumienia w 100%.
TŻ ma trochę doświadczenie z depresją, ale zupełnie inne niż ja. Niektóre rzeczy rozumie, innych nie, ale stopniowo otwieramy linię komunikacji na te trudniejsze aspekty.
__________________
You can’t make homes out of human beings.
Someone should have already told you that.
cavvythecat jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-04-01, 16:01   #1957
carca
Raczkowanie
 
Avatar carca
 
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 133
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Cytat:
Napisane przez kalor Pokaż wiadomość
Ja na zrozumienie już przestałam liczyć, zrozumieć może specjalista lub osoba, która ma jakieś doświadczenia w tych tematach. Najważniejsze, że sama siebie zaczęłam rozumieć i wiem, że robię tyle, na ile mnie stać i na ile mam siłę. I traktuję się łagodnie, nie biczuję, jeśli kolejny dzień idzie nie tak, jeśli znowu coś zawalę. Życie jest długie i każdy ma prawo żyć we własnym tempie. Jest mi o wiele lepiej, niż kiedy rozpaczliwie szukałam ludzi, którzy mnie w pełni zrozumieją i będą wspierać bezwarunkowo. Przecież sama na pewno nigdy w pełni nikogo nie zrozumiałam, to by było niesprawiedliwe, gdybym sama wymagała takiego traktowania, jeśli nie mogę się odwdzięczyć.

Ale na pewno tez pomogły mi leki, terapia (choc krótka) i duzo czasu spędzonego na próbach zrozumienia siebie.

Tylko chciałabym, żeby co niektórzy się ode mnie odwalili ze swoimi wymaganiami i próbami kierowania moim życiem. Ostatnia ostra awantura była o specjalizację, którą bym chciała wybrać, chociaż jestem prawie na początku studiów. Żenada, jak przyjdzie do wyboru, to będę miała 27 lat i ten wybór będzie dotyczył tylko MNIE.
Mój tata bardzo pragnął, abym poszła na farmację - warto dodać, że nie byłam najlepsza z przedmiotów ścisłych. Jednak ja nie mogłam na to pozwolić i wybrałam iberystykę, jestem na 4 roku. Tata do tej pory czasem mi wspomina o tej farmacji i mówi, że podjęłam złą decyzję nie wybierając się na takie studia. Mama zaś twierdzi, że nie powinnam w ogóle wybierać się na studia a tym bardziej powinnam była dać sobie spokój ze studiami magisterskimi.

Edytowane przez carca
Czas edycji: 2018-04-01 o 16:08
carca jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2018-04-01, 16:16   #1958
kalor
Gazela inteligencji
 
Avatar kalor
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 371
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Odpisałam, zanim nie zacytowalyscie

Mieszkam tylko godzinę od domu, więc mi głupio nie przyjeżdżać, przyjeżdżam tak co 3-4 tygodnie. Coraz bardziej stopniowo wydłużam ten czas, po prostu nie chcę. Boję się jednak, ze rodzice mnie odetną od kasy oczywiście chciałabym mieć z nimi normalne relacje, nie chodzi tylko o kasę, ale nie mam złudzeń, że normalnie będzie dopiero wtedy, jak będę czuć się już zupełnie niezależna. Na razie rodzice uważają, że maja nade mną przewagę i często to wykorzystują. Chciałabym czasem mieszkać na drugim końcu Polski, a może jeszcze dalej, ale polubiłam Wrocław, moją uczelnię, no i znalazłam tu kogoś!

Carca, nie wiem, czy byłaś tutaj, jak opisywałam, co się ze mną działo, to w skrócie napiszę: zaczęłam studia, pogorszyło mi się bardzo pod wpływem stresu i różnych nacisków, nie zdałam egzaminu, poszłam na drugi rok i chciałam wziąć warubek, ale jako ze kosztował 6700zl czy coś koło tego, to zrezygnowałam. Przez pół roku nie wiedziałam, co ze sobą zrobić, trochę pracowałam, ale przede wszystkim zaczęłam się leczyć. Poszłam jeszcze raz na te same studia, w pełni zdecydowana, ale znowu mnie dopadło. Od tej pory biorę leki bez przerwy i chodziłam trochę na terapię. Miałam poprawkę w wakacje i wtedy miałam chyba drugi najgorszy kryzys w życiu (poza tym pierwszym razem na studiach), ale jakoś mi sie udało.

Teraz tez mnie dopadają czasem lęki i nie umiem się tyle uczyć, ile bym chciała i wątpię w moje możliwości, ale jakoś mi idzie, większość przedmiotów zdaję na trojach, chociaż sporo wiem (na zajęciach nie mam takiej pustki w głowie, jak na kołach i duzo mówię), niektóre idą mi nawet lepiej, mam za to jeden, którego nie znoszę, mam wymagającego prowadzącego i unikam zajęć, na koniec zeszłego semestru pisałam kolokwium z całego semestru (bo nie zda lam częściowych) i odrabiałam sporo ćwiczeń. W tym semestrze już to się trochę powtarza. Chciałabym mieć innego prowadzącego, ale chyba już się nie da zamienić. Po prostu wiem, że gdyby nie stres, który mam w związku z nim, to jakoś bym zaliczała. Egzaminu się nie boję, jestem w stanie się nauczyć, na to całościowe kolokwium się dobrze nauczyłam. Tylko jednak dokładam sobie stresu przez niechodzenie i unikanie

Nie ma co się martwić poprawkami, ja z anatomii przeżyłam 4 egzaminy, z których 3 nie zdałam za pierwszym razem 2, za drugim razem 1 i w końcu zdałam tę poprawkę. Żadna poprawka już mnie nie zagnie. Tylko te kolokwia, grrr teraz mam problemy z tą biochemią, chyba co roku muszę mieć jakiś przedmiot, który mi idzie beznadziejnie. O dziwo z innych przedmiotów mi zawsze jakoś idzie, nie miałam żadnej poprawki nawet z kolokwiów z innych przedmiotów, a z egzaminów mam przeważnie 4 czy 4,5. Najwyraźniej taka tragiczna nie jestem, jeśli tylko się przedmiotu nie boję. A uczę się mało, bo przez większość czasu się stresuję albo dochodzę do siebie

Lecze się na depresję, biorę leki. Mam ogromne problemy z koncentracją i czuję niechęć do nauki, bo boję się ogromu materiału i boję się kolokwiów. Jednak artykuły naukowe pochłaniam namiętnie, godzinami. Szkoda, że nie mogę tak z obowiązkową literaturą. Cóż, życie znerwicowanego studenta.

---------- Dopisano o 17:05 ---------- Poprzedni post napisano o 17:01 ----------

Cytat:
Napisane przez carca Pokaż wiadomość
Mój tata bardzo pragnął, abym poszła na farmację - warto dodać, że nie byłam najlepsza z przedmiotów ścisłych. Jednak ja nie mogłam na to pozwolić i wybrałam iberystykę, jestem na 4 roku. Jednakże tata do tej pory czasem mi wspomina o tej farmacji i mówi, że podjęłam złą decyzję nie wybierając się na takie studia.
Ta, ja powiedziałam, że mnie interesuje medycyna sądowa, a oni histeria, że będę „umrzyków” kroić, że będą mnie utrzymywać całe życie, bo kasy nie będzie, że się boje ludzi, i to dlatego, i ze jak tak, to lepiej żebym zrezygnowała z medycyny, bo lekarz ma leczyć ludzi, a przecież ja nie chcę leczyć, tylko siedzieć z trupami i ze powinnam była pójść na ekonomie, albo najlepiej do biedronki (ulubiony tekst), bo tamwiecej zarobię.

A ja jeszcze przecież nie wiem, gdzie mnie życie rzuci, jest tyle różnych drog

---------- Dopisano o 17:16 ---------- Poprzedni post napisano o 17:05 ----------

Cytat:
Napisane przez cavvythecat Pokaż wiadomość
Nie spotkałam nikogo kto by miał takie doświadczenia jak ja, więc ciężko oczekiwać zrozumienia w 100%.
TŻ ma trochę doświadczenie z depresją, ale zupełnie inne niż ja. Niektóre rzeczy rozumie, innych nie, ale stopniowo otwieramy linię komunikacji na te trudniejsze aspekty.
Mój facet tez chyba do końca nie ogarnia. Chyba, bo mimo ze powinno się mówić o swoich zaburzeniach (chyba ogolnie jest tutaj taka opinia), to nigdy mu nie powiedziałam. Oczywiście wie, ze czasem mam beznadziejny nastrój i nie mam siły na pójścieme na uczelnie, ale nie wie, ze byłam kiedykolwiek u psychiatry i ze biorę leki. Jednak nie uważam, ze to ma duży wpływ na nasze życie, bo on jest długo poza domem, ja sobie odpoczywam i jak wraca, to zazwyczaj jest już w porządku i najbardziej mi pomaga, jak mnie traktuje normalnie. Do tego obydwoje mamy luźne podejście do obowiązków, często mamy syf, nie gotujemy, odwlekamy zakupy, ile się da więc nie ma pretensji, ze czasem nic nie robię cały dzień. No i jest ze mną o wiele lepiej, właściwie czuję, że mam już życie pod kontrolą. Rzadko już mam doły. Radzę sobie na uczelni. Robię wszystko na minimum, ale robię. Wreszcie robi się dobrze.

Poza tym pisałam tu trochę, jak było miedzy nami źle. Teraz jest tak dobrze, że się wręcz dziwię. Czuję, że mnie kocha, chce dla mnie dobrze, jest otwarty na dzielenie się czułością, również w rozmowie. Chyba po tym, jak się nim opiekowałam, gdy był bardzo chory i to w sylwestra!

Przeprowadzamy się i chyba wynajmiemy dom, tylko ze będziemy musieli wynająć pokoje. Będziemy mieć na pewno 2 pokoje i łazienkę dla siebie, do tego ogródek nie wiem, jak będzie mi się teraz mieszkać z innymi ludźmi, ale dom! I to blisko uczelni!

Tak się rozpisałam o sobie, ale zjawiła się cavy i jakoś mi się przypomniało, co tu pisałam wcześniej o mieszkaniu, facecie i życiu i mnie naszło
__________________
kalor jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-04-01, 16:25   #1959
cavvythecat
Wtajemniczenie
 
Avatar cavvythecat
 
Zarejestrowany: 2017-06
Lokalizacja: Szkocja
Wiadomości: 2 057
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Cytat:
Napisane przez kalor Pokaż wiadomość
Najwyraźniej taka tragiczna nie jestem, jeśli tylko się przedmiotu nie boję. A uczę się mało, bo przez większość czasu się stresuję albo dochodzę do siebie
To o mnie. Mało się uczę, bo "mam gorszy okres". Niestety, całe życie mam gorszy okres, a czas ucieka

Moi rodzice mnie chcieli wysłać na medycynę lub prawo. Poszłam na humana, więc medycyna nie wyszła a prawo to kombinacja wszystkiego czego nie znoszę.
Mam brata, więc mi dali spokój, a ambicje zrzucają na niego, więc oczywiście PRAWO. Tylko:
* mój brat nie znosi nauki, ale ma zdolności informatyczne i mógłby spokojnie iść w IT
* cisną na prawo, bo mój tata je skończył te 20 lat temu i teraz powodzi mu się bardzo dostatnio - tylko nie biorą poprawki na to, że sytuacja studenta prawa teraz i 20 lat temu to dwie różne sprawy
Przynajmniej mnie zostawili w spokoju

---------- Dopisano o 16:25 ---------- Poprzedni post napisano o 16:20 ----------

Cytat:
Napisane przez kalor Pokaż wiadomość
Mój facet tez chyba do końca nie ogarnia. Chyba, bo mimo ze powinno się mówić o swoich zaburzeniach (chyba ogolnie jest tutaj taka opinia), to nigdy mu nie powiedziałam. Oczywiście wie, ze czasem mam beznadziejny nastrój i nie mam siły na pójścieme na uczelnie, ale nie wie, ze byłam kiedykolwiek u psychiatry i ze biorę leki.
Nie, to my rozmawiamy. Wie jakich specjalistów widuję (tylko nie rozumie w pełni różnic między profesjami: psychiatra, psycholog kliniczny, terapeuta, counsellor itd. ), że biorę leki, jakie i jak się na nich czuję. Generalnie całkiem sporo rozmawiamy, mniej na temat objawów itp., ale nie musi na razie mieć pełnego obrazu.
__________________
You can’t make homes out of human beings.
Someone should have already told you that.
cavvythecat jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-04-01, 16:28   #1960
kalor
Gazela inteligencji
 
Avatar kalor
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 371
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Cytat:
Napisane przez cavvythecat Pokaż wiadomość
To o mnie. Mało się uczę, bo "mam gorszy okres". Niestety, całe życie mam gorszy okres, a czas ucieka

Moi rodzice mnie chcieli wysłać na medycynę lub prawo. Poszłam na humana, więc medycyna nie wyszła a prawo to kombinacja wszystkiego czego nie znoszę.
Mam brata, więc mi dali spokój, a ambicje zrzucają na niego, więc oczywiście PRAWO. Tylko:
* mój brat nie znosi nauki, ale ma zdolności informatyczne i mógłby spokojnie iść w IT
* cisną na prawo, bo mój tata je skończył te 20 lat temu i teraz powodzi mu się bardzo dostatnio - tylko nie biorą poprawki na to, że sytuacja studenta prawa teraz i 20 lat temu to dwie różne sprawy
Przynajmniej mnie zostawili w spokoju
Kurde PRAWO, nie mogę sobie wyobrazić gorszego kierunku dla mnie wszystko, co najnudniejsze

Ja sobie myślę, że mimo ze nie osiągam wszystkiego, co bym chciała (bo jestem bardzo ambitna, mimo ze na zewnątrz to tak nie wyglada ), to jednak przecież sobie radzę. I dochodzę do siebie, mimo ze idzie to jak krew z nosa. Ale idzie! Więc już się nie zadręczam, że robię za mało.
__________________
kalor jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-04-01, 16:47   #1961
carca
Raczkowanie
 
Avatar carca
 
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 133
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Cytat:
Napisane przez kalor Pokaż wiadomość
Kurde PRAWO, nie mogę sobie wyobrazić gorszego kierunku dla mnie wszystko, co najnudniejsze

Ja sobie myślę, że mimo ze nie osiągam wszystkiego, co bym chciała (bo jestem bardzo ambitna, mimo ze na zewnątrz to tak nie wyglada ), to jednak przecież sobie radzę. I dochodzę do siebie, mimo ze idzie to jak krew z nosa. Ale idzie! Więc już się nie zadręczam, że robię za mało.
Moja jedna koleżanka poszła na prawo za namową taty i po roku zrezygnowała, nienawidziła tych studiów.
Ja również jestem bardzo ambitna, bardzo dużo od siebie wymagam.

---------- Dopisano o 16:47 ---------- Poprzedni post napisano o 16:34 ----------

Cytat:
Napisane przez kalor Pokaż wiadomość
Odpisałam, zanim nie zacytowalyscie

Mieszkam tylko godzinę od domu, więc mi głupio nie przyjeżdżać, przyjeżdżam tak co 3-4 tygodnie. Coraz bardziej stopniowo wydłużam ten czas, po prostu nie chcę. Boję się jednak, ze rodzice mnie odetną od kasy oczywiście chciałabym mieć z nimi normalne relacje, nie chodzi tylko o kasę, ale nie mam złudzeń, że normalnie będzie dopiero wtedy, jak będę czuć się już zupełnie niezależna. Na razie rodzice uważają, że maja nade mną przewagę i często to wykorzystują. Chciałabym czasem mieszkać na drugim końcu Polski, a może jeszcze dalej, ale polubiłam Wrocław, moją uczelnię, no i znalazłam tu kogoś!

Carca, nie wiem, czy byłaś tutaj, jak opisywałam, co się ze mną działo, to w skrócie napiszę: zaczęłam studia, pogorszyło mi się bardzo pod wpływem stresu i różnych nacisków, nie zdałam egzaminu, poszłam na drugi rok i chciałam wziąć warubek, ale jako ze kosztował 6700zl czy coś koło tego, to zrezygnowałam. Przez pół roku nie wiedziałam, co ze sobą zrobić, trochę pracowałam, ale przede wszystkim zaczęłam się leczyć. Poszłam jeszcze raz na te same studia, w pełni zdecydowana, ale znowu mnie dopadło. Od tej pory biorę leki bez przerwy i chodziłam trochę na terapię. Miałam poprawkę w wakacje i wtedy miałam chyba drugi najgorszy kryzys w życiu (poza tym pierwszym razem na studiach), ale jakoś mi sie udało.

Teraz tez mnie dopadają czasem lęki i nie umiem się tyle uczyć, ile bym chciała i wątpię w moje możliwości, ale jakoś mi idzie, większość przedmiotów zdaję na trojach, chociaż sporo wiem (na zajęciach nie mam takiej pustki w głowie, jak na kołach i duzo mówię), niektóre idą mi nawet lepiej, mam za to jeden, którego nie znoszę, mam wymagającego prowadzącego i unikam zajęć, na koniec zeszłego semestru pisałam kolokwium z całego semestru (bo nie zda lam częściowych) i odrabiałam sporo ćwiczeń. W tym semestrze już to się trochę powtarza. Chciałabym mieć innego prowadzącego, ale chyba już się nie da zamienić. Po prostu wiem, że gdyby nie stres, który mam w związku z nim, to jakoś bym zaliczała. Egzaminu się nie boję, jestem w stanie się nauczyć, na to całościowe kolokwium się dobrze nauczyłam. Tylko jednak dokładam sobie stresu przez niechodzenie i unikanie

Nie ma co się martwić poprawkami, ja z anatomii przeżyłam 4 egzaminy, z których 3 nie zdałam za pierwszym razem 2, za drugim razem 1 i w końcu zdałam tę poprawkę. Żadna poprawka już mnie nie zagnie. Tylko te kolokwia, grrr teraz mam problemy z tą biochemią, chyba co roku muszę mieć jakiś przedmiot, który mi idzie beznadziejnie. O dziwo z innych przedmiotów mi zawsze jakoś idzie, nie miałam żadnej poprawki nawet z kolokwiów z innych przedmiotów, a z egzaminów mam przeważnie 4 czy 4,5. Najwyraźniej taka tragiczna nie jestem, jeśli tylko się przedmiotu nie boję. A uczę się mało, bo przez większość czasu się stresuję albo dochodzę do siebie

Lecze się na depresję, biorę leki. Mam ogromne problemy z koncentracją i czuję niechęć do nauki, bo boję się ogromu materiału i boję się kolokwiów. Jednak artykuły naukowe pochłaniam namiętnie, godzinami. Szkoda, że nie mogę tak z obowiązkową literaturą. Cóż, życie znerwicowanego studenta.

---------- Dopisano o 17:05 ---------- Poprzedni post napisano o 17:01 ----------



Ta, ja powiedziałam, że mnie interesuje medycyna sądowa, a oni histeria, że będę „umrzyków” kroić, że będą mnie utrzymywać całe życie, bo kasy nie będzie, że się boje ludzi, i to dlatego, i ze jak tak, to lepiej żebym zrezygnowała z medycyny, bo lekarz ma leczyć ludzi, a przecież ja nie chcę leczyć, tylko siedzieć z trupami i ze powinnam była pójść na ekonomie, albo najlepiej do biedronki (ulubiony tekst), bo tamwiecej zarobię.

A ja jeszcze przecież nie wiem, gdzie mnie życie rzuci, jest tyle różnych drog

---------- Dopisano o 17:16 ---------- Poprzedni post napisano o 17:05 ----------



Mój facet tez chyba do końca nie ogarnia. Chyba, bo mimo ze powinno się mówić o swoich zaburzeniach (chyba ogolnie jest tutaj taka opinia), to nigdy mu nie powiedziałam. Oczywiście wie, ze czasem mam beznadziejny nastrój i nie mam siły na pójścieme na uczelnie, ale nie wie, ze byłam kiedykolwiek u psychiatry i ze biorę leki. Jednak nie uważam, ze to ma duży wpływ na nasze życie, bo on jest długo poza domem, ja sobie odpoczywam i jak wraca, to zazwyczaj jest już w porządku i najbardziej mi pomaga, jak mnie traktuje normalnie. Do tego obydwoje mamy luźne podejście do obowiązków, często mamy syf, nie gotujemy, odwlekamy zakupy, ile się da więc nie ma pretensji, ze czasem nic nie robię cały dzień. No i jest ze mną o wiele lepiej, właściwie czuję, że mam już życie pod kontrolą. Rzadko już mam doły. Radzę sobie na uczelni. Robię wszystko na minimum, ale robię. Wreszcie robi się dobrze.

Poza tym pisałam tu trochę, jak było miedzy nami źle. Teraz jest tak dobrze, że się wręcz dziwię. Czuję, że mnie kocha, chce dla mnie dobrze, jest otwarty na dzielenie się czułością, również w rozmowie. Chyba po tym, jak się nim opiekowałam, gdy był bardzo chory i to w sylwestra!

Przeprowadzamy się i chyba wynajmiemy dom, tylko ze będziemy musieli wynająć pokoje. Będziemy mieć na pewno 2 pokoje i łazienkę dla siebie, do tego ogródek nie wiem, jak będzie mi się teraz mieszkać z innymi ludźmi, ale dom! I to blisko uczelni!

Tak się rozpisałam o sobie, ale zjawiła się cavy i jakoś mi się przypomniało, co tu pisałam wcześniej o mieszkaniu, facecie i życiu i mnie naszło
Bardzo Cię podziwiam, że się nie poddałaś. Masz w sobie dużo siły. Mój tata kiedyś mi powiedział, że po iberystyce będę mogła jedynie pracować w biedronce. Poza tym mam wrażenie, że nie chce, abym skończyła studia. Chciałabym w przyszłości robić doktorat. Gdy powiedziałam to rodzicom to mnie wyśmiali i stwierdzili, że jestem słabą studentką i nawet nie są pewni, czy ukończę studia magisterskie.

Poprawka może zdarzyć się każdemu. Nie oznacza ona, że nasze plany zostają już przekreślone. Egzamin, z którego powinęła mi się noga nie zdało 60% osób. Udało mi się go poprawić na 4,5.

Ostatnio też nie za wiele się uczę, głównie przez depresję narobiłam sobie już zaległości. Muszę zacząć chodzić na wykłady. Kiedyś byłam na dosłownie każdym.

Bardzo chciałabym spełnić swoje marzenia. Ja odczuwam lęk przed przyszłością, boję się że już nic dobrego mnie nie czeka.

Edytowane przez carca
Czas edycji: 2018-04-01 o 17:03
carca jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2018-04-01, 17:06   #1962
kalor
Gazela inteligencji
 
Avatar kalor
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 371
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Na wykłady to ja chyba nigdy nie będę chodzić. Niby są u nas obowiązkowe, ale na większości obecność nie jest sprawdzana, a jak już idzie jakaś lista, to chyba tylko po to, żeby się dziekanat nie czepiał. Kilka przedmiotów jest obowiązkowych na całych studiach, na te będę chodzić, ale ogólnie w moim przypadku nie ma sensu w wykładach. Potrafię się skupić tylko przez pierwsze 20 minut, pózniej już nie mam siły i do tego rozprasza mnie szum na sali. Dojeżdżam na uczelnię około 30-40 min w jedną stronę, więc to mi się zupełnie nie kalkuluje. Może będę częstszym gościem, jeśli rzeczywiście wynajmiemy ten dom bliżej
__________________
kalor jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-04-01, 17:20   #1963
carca
Raczkowanie
 
Avatar carca
 
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 133
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Cytat:
Napisane przez kalor Pokaż wiadomość
Na wykłady to ja chyba nigdy nie będę chodzić. Niby są u nas obowiązkowe, ale na większości obecność nie jest sprawdzana, a jak już idzie jakaś lista, to chyba tylko po to, żeby się dziekanat nie czepiał. Kilka przedmiotów jest obowiązkowych na całych studiach, na te będę chodzić, ale ogólnie w moim przypadku nie ma sensu w wykładach. Potrafię się skupić tylko przez pierwsze 20 minut, pózniej już nie mam siły i do tego rozprasza mnie szum na sali. Dojeżdżam na uczelnię około 30-40 min w jedną stronę, więc to mi się zupełnie nie kalkuluje. Może będę częstszym gościem, jeśli rzeczywiście wynajmiemy ten dom bliżej
U nas niektóre są, niektóre nie. Na większości jednak jest sprawdzana lista. Ja też nie mogę skoncentrować się na wykładach. Mnie dojazd na uczelnię zajmuje trochę ponad godzinę, jadę godzinę pociągiem i 10 min autobusem. Nie narzekam, bo jazda pociągiem bardzo mnie relaksuje i dojazdy bardziej się opłacają niż wynajmowanie pokoju.

Wynajmowałam kiedyś pokój, płaciłam za niego bardzo drogo i miałam codziennie imprezy w kuchni. Gdy w przyszłości zdecydowałabym się na wyprowadzkę, to nigdy już nie zgodzę się zamieszkać z 4 osobami w jednym mieszkaniu
carca jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-04-01, 17:29   #1964
kalor
Gazela inteligencji
 
Avatar kalor
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 371
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Cytat:
Napisane przez carca Pokaż wiadomość
U nas niektóre są, niektóre nie. Na większości jednak jest sprawdzana lista. Ja też nie mogę skoncentrować się na wykładach. Mnie dojazd na uczelnię zajmuje trochę ponad godzinę, jadę godzinę pociągiem i 10 min autobusem. Nie narzekam, bo jazda pociągiem bardzo mnie relaksuje i dojazdy bardziej się opłacają niż wynajmowanie pokoju.

Wynajmowałam kiedyś pokój, płaciłam za niego bardzo drogo i miałam codziennie imprezy w kuchni. Gdy w przyszłości zdecydowałabym się na wyprowadzkę, to nigdy już nie zgodzę się zamieszkać z 4 osobami w jednym mieszkaniu
Mieszkasz z rodzicami? Dojazd na uczelnię z domu też by mi pewnie zajął podobny czas, ale nie dałabym tak rady, bo z kolei mnie dojazdy pociągiem męczą, a poza tym nie wytrzymałabym z rodzicami, bo traktują mnie jak dziecko, nie mogę nigdzie wyjść czy pojechać bez pytań "a po co ty będziesz gdzieś jezdzić?" i takich tam. No i mieszkam z facetem, więc już nie chcę nic zmieniać mieszkałam wcześniej z wkurzającymi ludzmi, ale do domu bym nie wróciła za nic, wystarczą mi awantury przy każdej wizycie.

Trochę się boję, bo po przeprowadzce do tego nowego domu będziemy musieli wynajmować pokoje, ale z drugiej strony mój facet będzie głównym najemcą, zna ludzi, którym by wynajął te pokoje, jest starszy, ogarnięty i stanowczy, więc jeśli coś będzie nie tak, to będzie potrafił ogarnąć tych ludzi... W tym tygodniu pewnie będziemy oglądać, więc zobaczę, czy nasze pokoje będą zapewniały prywatność, dom ma 2 piętra, więc może uda się zabrać całe piętro.
__________________
kalor jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-04-01, 17:38   #1965
cavvythecat
Wtajemniczenie
 
Avatar cavvythecat
 
Zarejestrowany: 2017-06
Lokalizacja: Szkocja
Wiadomości: 2 057
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Weźcie, na uczelnię mam 20 minut piechotą, a i tak nie umiem wstać na wykład o 9 Tylko chyba nie miałam okresu na studiach kiedy mogłam normalnie spać w nocy i wstawałam wyspana, więc chyba tylko pierwszy semsetr pierwszego roku przemęczyłam i chodziłam na wszystkie.

Wynajmowania pokoju mam już dosyć, nienawidzę mieć współlokatorów. Z TŻ chcemy wynająć kawalerkę/jednopokojowe mieszkanie (są w podobnych cenach w moim mieście, więc zobaczymy co się znajdzie) w tym roku i już się nie mogę doczekać braku obcych ludzi wokół.
Do rodziców bym też już nie wróciła, nawet jak przyjeżdżam na tydzień, to już nie umiem się przyzwyczaić do mieszkania z nimi. Mam dużą potrzebę niezależności i denerwują mnie ciągłe pytania "gdzie idziesz, po co, do kogo, kiedy wrócisz" itd.
__________________
You can’t make homes out of human beings.
Someone should have already told you that.
cavvythecat jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-04-01, 19:01   #1966
carca
Raczkowanie
 
Avatar carca
 
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 133
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Cytat:
Napisane przez kalor Pokaż wiadomość
Mieszkasz z rodzicami? Dojazd na uczelnię z domu też by mi pewnie zajął podobny czas, ale nie dałabym tak rady, bo z kolei mnie dojazdy pociągiem męczą, a poza tym nie wytrzymałabym z rodzicami, bo traktują mnie jak dziecko, nie mogę nigdzie wyjść czy pojechać bez pytań "a po co ty będziesz gdzieś jezdzić?" i takich tam. No i mieszkam z facetem, więc już nie chcę nic zmieniać mieszkałam wcześniej z wkurzającymi ludzmi, ale do domu bym nie wróciła za nic, wystarczą mi awantury przy każdej wizycie.

Trochę się boję, bo po przeprowadzce do tego nowego domu będziemy musieli wynajmować pokoje, ale z drugiej strony mój facet będzie głównym najemcą, zna ludzi, którym by wynajął te pokoje, jest starszy, ogarnięty i stanowczy, więc jeśli coś będzie nie tak, to będzie potrafił ogarnąć tych ludzi... W tym tygodniu pewnie będziemy oglądać, więc zobaczę, czy nasze pokoje będą zapewniały prywatność, dom ma 2 piętra, więc może uda się zabrać całe piętro.
Tak, na razie mam dość wynajmowania mieszkania z obcymi ludźmi, poprzednie współlokatorki działały mi bardzo na nerwy, ciągle się kłóciliśmy, bo one nie potrafiły uszanować, że ktoś chce spać, nie chodziły na zajęcia, w dzień spały, a w nocy były ciągłe imprezy. Spotkałam jedną niedawno na mieście i podobno już nie studiuje. Ja nie narzekam na dojazdy, nawet czułam się bardziej zmęczona jak mieszkałam na miejscu. Za pokój płaciłam 1000 zł, a za bilet miesięczny około 200. Jednak kiedy znajdę już pracę, będę chciała się wyprowadzić. Może wtedy udałoby mi się znaleźć jakąś kawalerkę. Lubię ciszę i spokój i denerwuje mnie, jak ktoś krzyczy mi pod pokojem o 2 w nocy, a potem jeszcze się tłumaczy, że zachowywał się cicho.

Mnie również rodzice w pewnych kwestiach traktują jak dziecko, ale już się do tego przyzwyczaiłam. Od poniedziałku do piątku rzadko się z nimi widuję, ja jestem na zajęciach, a rodzice w pracy.

---------- Dopisano o 19:01 ---------- Poprzedni post napisano o 18:57 ----------

Cytat:
Napisane przez cavvythecat Pokaż wiadomość
Weźcie, na uczelnię mam 20 minut piechotą, a i tak nie umiem wstać na wykład o 9 Tylko chyba nie miałam okresu na studiach kiedy mogłam normalnie spać w nocy i wstawałam wyspana, więc chyba tylko pierwszy semsetr pierwszego roku przemęczyłam i chodziłam na wszystkie.

Wynajmowania pokoju mam już dosyć, nienawidzę mieć współlokatorów. Z TŻ chcemy wynająć kawalerkę/jednopokojowe mieszkanie (są w podobnych cenach w moim mieście, więc zobaczymy co się znajdzie) w tym roku i już się nie mogę doczekać braku obcych ludzi wokół.
Do rodziców bym też już nie wróciła, nawet jak przyjeżdżam na tydzień, to już nie umiem się przyzwyczaić do mieszkania z nimi. Mam dużą potrzebę niezależności i denerwują mnie ciągłe pytania "gdzie idziesz, po co, do kogo, kiedy wrócisz" itd.
Ja nie zawsze mam zajęcia od rana, gdybym miała codziennie na 8 czy 9 też pewnie nie zdecydowałabym się na dojazdy.

Edytowane przez carca
Czas edycji: 2018-04-01 o 19:05
carca jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-04-01, 19:16   #1967
lisnov
Zakorzenienie
 
Avatar lisnov
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 3 240
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Mam już dosyć. Wzięłam sobie kilka tabletek uspokajających, mniejsza ilość nie działa. I CO Z TEGO? Chciałam się zrelaksować, odciąć od tego wszystkiego, uspokoić, nie zrobiłam w trakcie nic złego. Zamiast tego mam awanturę. Domownicy jakoś od razu wiedzą, czy jestem pod wpływem czy nie.
__________________
Uprzejmie informuję, iż w awatarze są Hatifnaty z Muminków. Nie duszki, nie białe parówki z oczami ani też inne rzeczy, jakie mogą Wam przyjść do głowy zbereźnicy jedni
lisnov jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-04-01, 19:19   #1968
Anonimka1988
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 2 698
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Cytat:
Napisane przez lisnov Pokaż wiadomość
Mam już dosyć. Wzięłam sobie kilka tabletek uspokajających, mniejsza ilość nie działa. I CO Z TEGO? Chciałam się zrelaksować, odciąć od tego wszystkiego, uspokoić, nie zrobiłam w trakcie nic złego. Zamiast tego mam awanturę. Domownicy jakoś od razu wiedzą, czy jestem pod wpływem czy nie.
A co się stało? Osoby z zaburzeniami psychicznymi często mają tendencję do wyolbrzymiania faktów i wszystko biorą za bardzo do siebie. Z drugiej strony ich rodzina i znajomi to ludzie, którzy nie są w takiej samej sytuacji i nie potrafią zrozumieć drugiej strony, odpowiednio wczuć się w jej sytuację
Anonimka1988 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-04-01, 19:26   #1969
carca
Raczkowanie
 
Avatar carca
 
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 133
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Cytat:
Napisane przez lisnov Pokaż wiadomość
Mam już dosyć. Wzięłam sobie kilka tabletek uspokajających, mniejsza ilość nie działa. I CO Z TEGO? Chciałam się zrelaksować, odciąć od tego wszystkiego, uspokoić, nie zrobiłam w trakcie nic złego. Zamiast tego mam awanturę. Domownicy jakoś od razu wiedzą, czy jestem pod wpływem czy nie.
Dlaczego domownicy zrobili Tobie awanturę?
carca jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2018-04-01, 19:30   #1970
lisnov
Zakorzenienie
 
Avatar lisnov
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 3 240
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Cytat:
Napisane przez Anonimka1988 Pokaż wiadomość
A co się stało? Osoby z zaburzeniami psychicznymi często mają tendencję do wyolbrzymiania faktów i wszystko biorą za bardzo do siebie. Z drugiej strony ich rodzina i znajomi to ludzie, którzy nie są w takiej samej sytuacji i nie potrafią zrozumieć drugiej strony, odpowiednio wczuć się w jej sytuację
Cytat:
Napisane przez carca Pokaż wiadomość
Dlaczego domownicy zrobili Tobie awanturę?
Po prostu mają pretensje, "byłaś na rauszu", ćpunka. Zdarzało mi się kiedyś przegiąć, ale teraz mam zakaz picia alkoholu. Byłam bardzo grzeczna, tylko lekko myślami gdzieś dalej. Mają pretensje za sam fakt wzięcia tych leków.
__________________
Uprzejmie informuję, iż w awatarze są Hatifnaty z Muminków. Nie duszki, nie białe parówki z oczami ani też inne rzeczy, jakie mogą Wam przyjść do głowy zbereźnicy jedni
lisnov jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-04-01, 19:42   #1971
carca
Raczkowanie
 
Avatar carca
 
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 133
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Cytat:
Napisane przez lisnov Pokaż wiadomość
Po prostu mają pretensje, "byłaś na rauszu", ćpunka. Zdarzało mi się kiedyś przegiąć, ale teraz mam zakaz picia alkoholu. Byłam bardzo grzeczna, tylko lekko myślami gdzieś dalej. Mają pretensje za sam fakt wzięcia tych leków.
W jaki sposób zauważyli, że byłaś myślami gdzie indziej?
Skoro leki Tobie pomagają to oczywiście powinnaś je dalej brać, konsultuj tylko, proszę, dawkę z lekarzem.
carca jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-04-01, 19:50   #1972
lisnov
Zakorzenienie
 
Avatar lisnov
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 3 240
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Cytat:
Napisane przez carca Pokaż wiadomość
W jaki sposób zauważyli, że byłaś myślami gdzie indziej?
Skoro leki Tobie pomagają to oczywiście powinnaś je dalej brać, konsultuj tylko, proszę, dawkę z lekarzem.
Po oczach. Oni od razu widzą, że mam inne oczy, choćbym nie wiem jak się normalnie zachowywała.
__________________
Uprzejmie informuję, iż w awatarze są Hatifnaty z Muminków. Nie duszki, nie białe parówki z oczami ani też inne rzeczy, jakie mogą Wam przyjść do głowy zbereźnicy jedni
lisnov jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-04-01, 20:12   #1973
faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 5 461
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Cytat:
Napisane przez lisnov Pokaż wiadomość
Po oczach. Oni od razu widzą, że mam inne oczy, choćbym nie wiem jak się normalnie zachowywała.
Jeśli konsultujesz dawkę z lekarzem, a leki Ci pomagają to wszystko jest ok, a rodzina nie powinna mieć pretensji, w końcu bierzesz je dla swojego dobra
faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-04-01, 20:15   #1974
lisnov
Zakorzenienie
 
Avatar lisnov
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 3 240
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

[1=faf3d67d51656f0b2bcdb9f 98a45434bc3aa12e6;8262466 6]Jeśli konsultujesz dawkę z lekarzem, a leki Ci pomagają to wszystko jest ok, a rodzina nie powinna mieć pretensji, w końcu bierzesz je dla swojego dobra[/QUOTE]

Rodzice wiedzą lepiej niż lekarz...
__________________
Uprzejmie informuję, iż w awatarze są Hatifnaty z Muminków. Nie duszki, nie białe parówki z oczami ani też inne rzeczy, jakie mogą Wam przyjść do głowy zbereźnicy jedni
lisnov jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-04-01, 20:22   #1975
faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 5 461
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Cytat:
Napisane przez lisnov Pokaż wiadomość
Rodzice wiedzą lepiej niż lekarz...
Tak niestety bywa. To bardzo przykre, ale ciężko coś z tym zrobić. Może lekarz musiałby porozmawiać z nimi, może wtedy by do nich dotarło?
faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-04-01, 20:28   #1976
lisnov
Zakorzenienie
 
Avatar lisnov
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 3 240
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

[1=faf3d67d51656f0b2bcdb9f 98a45434bc3aa12e6;8262495 1]Tak niestety bywa. To bardzo przykre, ale ciężko coś z tym zrobić. Może lekarz musiałby porozmawiać z nimi, może wtedy by do nich dotarło?[/QUOTE]

Nie chcą widzieć ani lekarza ani psychologa. Twierdzą, że to mój problem a nie ich.
__________________
Uprzejmie informuję, iż w awatarze są Hatifnaty z Muminków. Nie duszki, nie białe parówki z oczami ani też inne rzeczy, jakie mogą Wam przyjść do głowy zbereźnicy jedni
lisnov jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-04-01, 20:44   #1977
faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 5 461
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Cytat:
Napisane przez lisnov Pokaż wiadomość
Nie chcą widzieć ani lekarza ani psychologa. Twierdzą, że to mój problem a nie ich.
Masakra nie zrozumiem nigdy jak rodzice mogą mieć takie podejście do własnego dziecka :/
faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-04-01, 20:46   #1978
carca
Raczkowanie
 
Avatar carca
 
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 133
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Cytat:
Napisane przez lisnov Pokaż wiadomość
Nie chcą widzieć ani lekarza ani psychologa. Twierdzą, że to mój problem a nie ich.
Od jak dawna bierzesz te leki uspokajające?

Edytowane przez carca
Czas edycji: 2018-04-01 o 21:01
carca jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-04-01, 21:12   #1979
lisnov
Zakorzenienie
 
Avatar lisnov
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 3 240
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

[1=faf3d67d51656f0b2bcdb9f 98a45434bc3aa12e6;8262543 1]Masakra nie zrozumiem nigdy jak rodzice mogą mieć takie podejście do własnego dziecka :/[/QUOTE]
Mój lekarz prowadzący w szpitalu był bardzo zdziwiony, że nikt mnie nie odwiedza. Zazwyczaj rodziny pacjentów przychodzą do niego podpytać się o stan zdrowia chorej, a on moich rodziców nigdy nie widział na oczy.

Cytat:
Napisane przez carca Pokaż wiadomość
Od jak dawna bierzesz te leki uspokajające?
Od 10ciu lat. Kiedyś brałam za dużo, ale moje podejście zmieniło sie diametralnie i od kilku lat biorę normalnie.
__________________
Uprzejmie informuję, iż w awatarze są Hatifnaty z Muminków. Nie duszki, nie białe parówki z oczami ani też inne rzeczy, jakie mogą Wam przyjść do głowy zbereźnicy jedni
lisnov jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-04-01, 21:22   #1980
faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 5 461
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Cytat:
Napisane przez lisnov Pokaż wiadomość
Mój lekarz prowadzący w szpitalu był bardzo zdziwiony, że nikt mnie nie odwiedza. Zazwyczaj rodziny pacjentów przychodzą do niego podpytać się o stan zdrowia chorej, a on moich rodziców nigdy nie widział na oczy.



Od 10ciu lat. Kiedyś brałam za dużo, ale moje podejście zmieniło sie diametralnie i od kilku lat biorę normalnie.
To strasznie przykre, że mają takie podejście
Przecież potrzebujesz wsparcia..a już nie odwiedzać swojego dziecka w szpitalu to...brak słów po prostu
faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2019-12-21 01:30:21


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:45.