Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II. - Strona 95 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2008-03-19, 20:30   #2821
bezsilna85
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 46
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

testarossa ja tez mysle o kims nowym. bo nie bede cale zycie czekac az temu sie odwidzi i bedzie chcial wrocic. mysle o tym, ze to nie mialoby sensu, staram sie zeby w koncu rozsadek wzial gore. tylko ze zawsze po takich rozwazaniach siadam i zaczynam plakac jak dziecko((
bezsilna85 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-03-19, 20:51   #2822
april31
Raczkowanie
 
Avatar april31
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 72
GG do april31
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

bezsilna,wypłacz się bo to też potrzebne i przynosi ukojenie.... I uwierz,ten ból minie..Jak Ex mi powiedział,że kogoś poznał i opowiadał o niej,że fajna,inteligentna,z dystansem do siebie i że chciałby z nią być to myślałam,że serce mi pęknie!Jak to??To ja jestem za głupia,nie fajna że już mnie nie chce?!A On po prostu już zrobił w swoim sercu miejsce na inną kobietę,i choć wiem,że mu mnie w jakiś sposób brakuje,to w tamtej chwili zrozumiałam,że to co było między nami bezpowrotnie się skończyło a ja muszę się z tym uporać...I choć stanie się to dopiero wtedy jak i ja kogoś poznam(czyli nieprędko!)to z całej siły już teraz staram się nie myśleć o tym co było,jak było fajnie zanim zrobiło się nie-fajnie i w ogóle..Mam nadzieję,że z czasem odnowię z Nim kontakt,bo naprawdę świetny z niego facet,ale już przyjacielski..Trzymaj się i bądź dzielna,to TYLKO człowiek,a żaden człowiek nie jest doskonały..
Wskakuję do łóżka,przytulam psa i nie będę już nic rozpamiętywać!Life must go on!!!Buziaczki,kobietki!( Boże,to chyba przez temperaturę ten optymizm we mnie!!!)
april31 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-03-19, 21:01   #2823
17zakrecona
Wtajemniczenie
 
Avatar 17zakrecona
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 2 018
GG do 17zakrecona
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

nie wchodzilam tu nigdy bo myslalam ze to nie bedzie mnie nigdy dotyczyc. ale jednak sie stalo. ponad poltora roku z moim chlopakiem prawdopodobnie pujdzie, o ile juz nie poszlo w cholere.(sorry za slowo-nerwy)
jutro mamy sie spotkac i ostattecznie zdecydowac co dalej i cos czuje ze zabiore swoje ciuchy i tyle bedzie z naszego poltora roku. jej, zaraz zwariuje z tego stresu, i placzu. glowa mi peka.
__________________
17zakrecona jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-03-19, 21:43   #2824
asiapoznan111
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 234
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

kocham te mieszanki nastrojów. Wczoraj super czad humor, dziś ryczę. Minał równy tydzień. mam nadzieję, ze to najgorsze za mna.

Miałyście rację Dziewczyny, moje życie towarzyskie przezywa prawdziwy rozkwit jak na razie jedyna rzecz, która mnie cieszy...
asiapoznan111 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-03-19, 22:04   #2825
17zakrecona
Wtajemniczenie
 
Avatar 17zakrecona
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 2 018
GG do 17zakrecona
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

dokladnie tak. wczoraj bylo spoko. wlasciwie to jesli chodzi o ostatnie 2 miesiace to bylo super. do pewnego monentu. mam pytanie. czy to jest normalne zeby dziewczyna wracala sama o 12 w nocy pieszo przez cale miasto do domu??tzn odprowadzil mnie kawaleczek i narazie. nawet nie zainteresowal sie czy doszlam cala do domu. tak juz bylo nie raz. to jest niby taki glopi powod, ale dla mnie to wazne, bo niedawno zgwalcili w moim miescie dziewczyne i boje sie chodzic sama w nocy.chyba nikt nie lubi wacac samemu do domu, praWda?on mowi, ze wymyslam, i ze napewno nic mi sie nie stanie.i i takie rzeczy uzeram sie z nim poltora roku a ostatnio to te klutnie juz me fizycznie i psychicznie mecza.
co byscie zrobily?? JA ZARAZ ZWARIUJE !! czy to jest powod zeby o takie glupstwo(on tak uwaza, bo dla mnie to wazne) zrywac?
__________________
17zakrecona jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-03-19, 22:25   #2826
asiapoznan111
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 234
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

nie chce dawać Ci rad, bo czasem mam wrazenie, ze sana sobie nie radze z moim rozstaniem.., ale jesli olewa cie notorycznie, nie przejmuje sie ze czegos sie boisz... cos chyba nie tak.
asiapoznan111 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-03-19, 22:32   #2827
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

Cytat:
Napisane przez 17zakrecona Pokaż wiadomość
dokladnie tak. wczoraj bylo spoko. wlasciwie to jesli chodzi o ostatnie 2 miesiace to bylo super. do pewnego monentu. mam pytanie. czy to jest normalne zeby dziewczyna wracala sama o 12 w nocy pieszo przez cale miasto do domu??tzn odprowadzil mnie kawaleczek i narazie. nawet nie zainteresowal sie czy doszlam cala do domu. tak juz bylo nie raz. to jest niby taki glopi powod, ale dla mnie to wazne, bo niedawno zgwalcili w moim miescie dziewczyne i boje sie chodzic sama w nocy.chyba nikt nie lubi wacac samemu do domu, praWda?on mowi, ze wymyslam, i ze napewno nic mi sie nie stanie.i i takie rzeczy uzeram sie z nim poltora roku a ostatnio to te klutnie juz me fizycznie i psychicznie mecza.
co byscie zrobily?? JA ZARAZ ZWARIUJE !! czy to jest powod zeby o takie glupstwo(on tak uwaza, bo dla mnie to wazne) zrywac?

Nie, to nie jest normalne. Normalne by było, gdyby Cię odprowadził. Nawet nie zainteresował się, czy dotarłaś do domu - bardzo nieciekawie to wygląda i źle o nim świadczy
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2008-03-19, 23:30   #2828
Martini:)
Raczkowanie
 
Avatar Martini:)
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 496
GG do Martini:)
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

Nie wiem od czego zaczac...

Czytałam ten wątek, szukając jakiegoś pocieszenie w swojej sprawie... a gdy przeczytałam o tym "nie odzywaniu sie" to mnie ruszyło... i po porstu musze sie tym z kimś podzielic bo umre

Bylismy razem 3,5 roku... rostalismy sie w połowie stycznia.. nasze realcje były skomplikowane, ale to jak w każdym związku, na zupełnie inny sposób..

On od 1,5roku studiował za granica (ok1000km ode mnie) i, o ironio, nie to było problemem (przyjezdzał raz na 4-5 tygodni na 10dni)... Zawsze był bardzo zaborczy i choro zazdrosny, a mi jakoś to odpowiadało... czułam sie wtedy jakoś dziwnie potrzebna.. i to własnie gdy był te pare cm ode mnie ranił mnie najbardziej... podstwowym problemem było to, że nie rozumiał moich potrzeb.. miał hm.. za dużo testosteronu we krwi chyba ... ale potrafił być cudowny... taki typowy macho, uwodzący jednym spojrzeniem... za każdym razem jak przyjeżdzał.. choć znałam go tyle czasu... jest moim ideałem.. wizualnie.. cholernie przystojny, inteligentny, błyskotliwy... mial wszystkie cechy, kotrych szukam w mezczynach.. no i pare "dodatkowych"... może własnie dlatego potrafił tak idealnie ranić

Tak jak pisałam rozstalismy sie w styczniu... On pojechał do siebie... ja miałam wtedy sesje ( na szczescie - bo inaczej bym zwraiowała) On rozpoczynał semestr.. przyjechał jakoś w lutym, akurat mialam ferie, spotkalismy sie na kawe.. oczywiscie im dłuzej z nim rozmawiałam tym bardziej, traciłam kontrole nad swoimi emocjami i postanowieniami.. no i w koncu doszlismy do wniosku, ze 2ga szansa itd... w miedzy czasie wspomniał mi, ze był na 2 imprezach w tym czasie, tak przez przypdaek a propo rozmowy o kims ..w sumie bez zadnej reakcji z mojej strony, no bo bez przesady... to tylko imprezy.

Spedzilismy razem tydzien, bylo cudownie... On pojechał... ja wróciłam do szkoły... znowu zakochana.. miał przyjechac dopiero na swieta, ale zadzwonił wczesniej i pwoeidział, że uda sie wygospodarowac czas, zebym została na weekend ten co był dzien kobiet w miejscie ktorym studiuje, ze przyjedzie i uczcimy razem...

Na bank kojarzycie Nasza Klase .pl.. nie mialam tam konta, bo jakos miałam złe przcezcuie... kumpela ktora tez wynajmuje pokoj w tym samym mieszkaniu, miala kolesia, z ktorym ciagle sie kłociła o jakies komentarze.. koelzanek przy zdjeciach... a wiedziałam ze w naszym przypadku bedzie to samo... wiec kiedys mialam z nim rozmowe na ten temat i uzgodnilismy, ze nie...

Któregos wieczoru, chcialam pokazac kumpeli kogos, trafiłam na profil jego brata, z jego znajomych znalazłam laske... która z Nim sie tylko przyjazniła, no bo "On" miał swoje zasady, wiec od razu jej powiedział, że tylko "przyjażń" i nic wiecej z jego strony bo ma mnie.. same wiecie... tylko, ze na jej profilu było ich zdjecie, razem kurde, obejmował ją tylko... ale gdy zadzwoniłam, to usłyszałm, że "przecież nie byliśmy razem wetdy" wtedy to jakims cudem powiedzialam, tylko, ze nie potrzebowal wiele, zeby sie pocieszyc i rozłączyłam sie...

I nie odezwal sie... nie odezwał sie.. od tamtej pory, dzisiaj mijaja dokładnie 4 tygodnie, bez słowa... nie ma co pokazal jak mu zalezy.. jakim jest macho...

Jeśli ktoras z Was to w ogóle przeczytała to podziwiam i dziękuje.. Jestem teraz wrakiem człowieka, który nie potfari uwierzyć w to, że życie nadl;e straciło sens
__________________
solo quedate en silencio...
Martini:) jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-03-20, 00:50   #2829
lara
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: road paved in gold
Wiadomości: 872
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

Martini,

Nie mam żadnych oryginalnych słów na pocieszenie, mogę tylko powiedzieć - ROZUMIEM. I jeszcze jedno, kiedyś, kiedyś, ten ból minie, pewnie nieprędko, ale slowo, że to NASTAPI.

lara jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-03-20, 01:02   #2830
Martini:)
Raczkowanie
 
Avatar Martini:)
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 496
GG do Martini:)
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

Lara eh... naprawde.
__________________
solo quedate en silencio...

Edytowane przez Martini:)
Czas edycji: 2008-03-20 o 01:08 Powód: bo to zła emotka byla;)
Martini:) jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-03-20, 10:48   #2831
kosmiteczka
Zadomowienie
 
Avatar kosmiteczka
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 610
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

dziewczyny, zrobcie cos, walnijcie mnie w leb, bo ja juz naprawde nie wiem
jestesmy razem 4 lata. On jest 8 lat starszy, i mieszkamy 350km od siebie. Wiadomo roznie bywalo, raz lepiej, raz gorzej, ale oboje jestesmy bardzo szczesliwi, jest nam jak w bajce, po prostu dobralismy sie jak 2 polowki jablka. Wiadomo, czasem sa sprzeczki, ale to chyba normalne. Gdy sie poznalismy, bylam mloda (15lat) on mial wtedy 22, on był moim pierwszym, ale ja jego nie. Byl z jedna panienką długo, ale rozstali sie, bo przestali sie dogadywac, zreszta twierdzi, ze nigdy jej nie kochal i w ogole nigdy nikogo nie kochał, tylko mnie. Nie iwem jak bylo kiedys, ale teraz wiem ze bardzo mnie kocha, to sie czuje, wiem, ze byłby w stanie oddac za mnie zycie, zreszta ja za niego tez. Długo rozpaczałam z powodu, ze nie byłam jego pierwsza (chodzilo glownie o seks) bo on byl moim 1szym. Ale pozniej uznałam ze to dobrze, bo jakbym byla jego 1sza to moze chciałby potem sprobowac jak to jest z inna, czy cos. Ja wtym roku koncze LO i na studia planowalismy, ze przeprowadze sie do niego, wynajmiemy pokoj u jego siostry, potem zaczniemy sie pomału budowac, slub, dzieci, normalnie bajka. I czułam, ze jest tym, z ktorym chce spedzic reszte zycia. No wlasnie. Czułam. Zaczynaja mnie dopadac jakies watpliwosci, czy na pewno tego chce, bo w tym momencie rezygnuje ze WSZYSTKIEGO by byc obok niego. Mama wiadomo, zachwycona nie jest i na pewno strace dobry kontakt z rodzina, ze znajomymi, ze wszystkim. Taki mam charakter, ze czesto jestem złosliwa, obrazam sie, czesto z mojego powodu kłocimy sie. Zawsze marzyłam o slubie z nim, czulam sie u jego boku przeszczesliwa. Ale teraz juz nie wiem. On jes t szczesliwy, jest juz dorosły, ma prawie 27 lat, dla niego to czas na ustabilizowanie sie. Miał swoje zwiazki, swoje doswiadczenia, przezyl smutki i radosci z jakas panienka, w koncu spotkal ta wlasciwa, ozeni sie, no wszystko po kolei tak jak byc powinno. A ja co? 15 lat zakochana po uszy, i bede z nim juz do konca zycia, z tym jednym? tak patrze egoistycznie, ale ja naprawde malo w zyciu przezylam, wlasciwie odciełam sie od calego swiata, nie mam znajomych, nie mam pasji, zeby spedzac z nim czas( czyli godzinami gadac przez tel) zrezygnowałam ze wszystkiego. I teraz mam juz kompletnie wszystko rzucic, by byc z nim? Naprawde nie wiem juz co mam robic, zawsze byłam pewna, ze to TEN WLASCIWY WYMARZONY, a teraz coraz czesciej mam watpliwosci...
kosmiteczka jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2008-03-20, 11:02   #2832
lara
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: road paved in gold
Wiadomości: 872
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

Kosmiteczka, dobrze znam przypadek, w którym facet był o wiele starszy od dziewczyny, byli ze sobą w sumie szczęśliwi i już zaręczeni - ta dziewczyna jednak doszła do podobnych wniosków jak Ty, nie wyszalała się jeszcze, nie była sama pewna swoich uczuć bo w zasadzie nie miała okazji sprawdzić, jak to by było z kimś innym... rozstali się, sądze że postąpiła
bardzo uczciwie, a teraz nie żałuje. Wiem jednak, że trudno wszystko mierzyć jedną miarą

ja mam taki pomysł: widać że wiele do niego czujesz, w końcu skoro tyle lat myślałaś że to ten jedyny to pewnie nie bez powodu, więc ja bym na Twoim miejscu pewnie od razu nie zrywała. zastanowiłabym się natomiast, jak to możliwe że jedna osoba decyduje o całym moim życiu? własne zainteresowania, pasje, znajomi, odrębny swiat są potrzebne w każdym przypadku. To z tym musisz chyba poradzić sobie na pierwszym miejscu. ogólnie chodzi mi o trochę dystansu od siebie, w inny sposób chyba się nie przekonasz co tak naprawdę czujesz... może jakiś kompromis, typu mieszkasz w jego mieście, ale na początku nie z nim... Wg mnie 19 lat to za wcześnie, żeby decydować o całym życiu, więc nic dziwnego że masz wątpliwości
lara jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-03-20, 11:09   #2833
kosmiteczka
Zadomowienie
 
Avatar kosmiteczka
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 610
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

zrezygnowalam ze wszystkiego by poswiecic mu troche czasu... bo jest tak, ja mam szkole, mam nauke wiec zostaje nam 2h dziennie na gadanie... moze jakby byl blisko i widzielibysmy sie tesknota bylaby mniejsza a tak to slyszymy tylko swoje glosy... nie mam niestety kasy by mieszkac w jego miescie ale nie z nim, głownym zrodłem dochodow jak mielismy miszkac razem bylby on... Myslalam ze jak bedziemy razem to bedziemy sie widziec wiekszosc czasu i nie bede siedziala "przywiazana do telefonu" tylko bede miala czas na spotkania z ludzmi itp... no a zrezygnowalam z przyjaciol bo niestety na wszystkch sie zawiodlam okazali sie falszywymi ludzmi...
mocno trzyma mnie przy nim to ze jest IDEAŁEM faceta, nigdzie takiego nie znajde, choc wiem, ze kazda zakochana dziewczyna tak mowi... ale on jest naprawde taki jak sobie wymarzyłam taki ksiaze z bajki... i to mnie trzyma przy nim no i oczywiscie moja ogromna milosc i swiadomosc ze jestem kochana, ze ktos jest w stanie oddac za mnie zycie...
choc czasem czuje ze cos sie wypala...
wiem, ze jak juz z nim zamieszkam, b. ciezko bedzie mi wrocic....
kosmiteczka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-03-20, 12:09   #2834
Testarossa
Raczkowanie
 
Avatar Testarossa
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 114
GG do Testarossa
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

Martini, jeśli przyszłaś szukać zrozumienia, to trafiłaś idealnie, bo tutaj większość z nas przeżyła lub przeżywa odrzucenie. Choć aspekty tego wydarzenia są różne, to uczucia temu towarzyszące takie same. Nie po raz pierwszy i nie po raz ostatni powiem "czas leczy rany". Wprawdzie powtarzam się już tu z tym stwierdzeniem, jednak w przypadku rozstania najlepiej oddaje ono pewien okres, przez który po prostu trzeba przetrwać. To najtrudniejszy czas, bo nachodzą nas wciąż wspomnienia z przeszłości, mamy ochotę dzwonić i błagać o powrót, a przy tym czujemy się tak mało wartościowe. Wszystko to jest normalną, ale jakże trudną reakcją na skutek odrzucenia. Ważne jest, aby się nie poddawać i nie dopuszczać do siebie negatywnych myśli. A kiedy najdzie Cię ochota, żeby płakać i poużalać sie troszkę nad sobą, to zamknij oczy, pomyśl o jakimś swoim sukcesie i uśmiechaj się sama do siebie przez minutę. Wiązanie się z facetem typu "macho", jak sama nazwa wskazuje niesie za sobą pewne ewentualne niedogodności i trzeba się z tym liczyć. To Ty ustalasz zasady, to Ty podejmujesz decyzję, czy taki układ Ci odpowiada. W obecnej sytuacji nie pozostaje mi nic innego tylko życzyć Ci siły, szczęścia i wytrwałości. Jak najwięcej czasu spędzaj też z innymi ludźmi - tylko w nich znajdziesz prawdziwe ukojenie. Bądź dzielna i nigdy się nie poddawaj Każda z nas zasługuje na kogoś wyjątkowego.
__________________
"Na linie nad przepaścią tańcz,
aż w jedną krótką chwilę, pojmiesz po co żyjesz..."
Testarossa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-03-20, 13:05   #2835
17zakrecona
Wtajemniczenie
 
Avatar 17zakrecona
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 2 018
GG do 17zakrecona
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

czytam wypowiedzi- i niektorych dziela setki kilometrow i jakos potraficie albo potrafilyscie tak na odleglosc byc ze soba. a mnie miedzy moim tztem rozdzielily 2 kilometry. jest kompletnie nieodpowiedzialny! jeszcze wczoraj sie pytal, kiedy z nim zamieszkam. ja powiedzialam ze nie chce mieszkac z kims tak nieodpowiedzialnym. to chyba byl gwozdz do trumny. w ogole wczoraj jeszcze bardziej przekonalam sie ze facei to swinie! moj brat mnie w tym przekonaniu utwierdzil, bo oglosil wszem i wobec ze bedzie u niego dzisiaj "kolezanka" i z tego co wywnioskowalam to chyba u niego spala. co tam ze ma dziewczyne z ktora jest chyba z 3 lata. grrrr...
jedynym facetem ktory mi sie jeszcze nie narazil to moj przyjaciel...

co do mojego ostatniego postu to jak myslicie? dac mu jeszcze jedna szanse jakby w ogole ja chcial?
__________________
17zakrecona jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-03-21, 09:39   #2836
Liwia26
Raczkowanie
 
Avatar Liwia26
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 264
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

.......

Edytowane przez Liwia26
Czas edycji: 2008-05-31 o 16:45
Liwia26 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-03-21, 11:48   #2837
bezsilna85
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 46
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

Liwia...po prostu jestes bardzo wrazliwa. i to normalne ze nie chcesz pozwolic sie nikomu zblizyc bo przeciez twoje serce jest zajete- kocha jegoja tez przez to przechodze i jest mi niewyobrazalnie ciezko, tak naprawde nie wiem co mozna zrobic zeby bylo lepiej.probowalam isc do kina czy pobiegac albo spotkac sie ze znajomymi- to pomaga na 3 minuty a za moment zderzam sie z rzeczywistoscia ktora mowi" jego juz nie ma,juz nie zadzwoni, nie teskni, nie chce cie' i jest jeszcze gorzej. ciagle placze, chociaz naprawde staram sie podniesc choc troche. boje sie ze wlasnie przezywam jedna z tych 'najgorszych' milosci (najgorszych jesli zostanie sie odrzuconym)obawiam sie ze taki stan moze trwac naprawde dlugo...
bezsilna85 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-03-21, 12:08   #2838
AdelajdaG
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 861
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

No to chyba dołączam do wątku załamanych
Od tygodnia bez przerwy kłóce sie z TŻ, niby już nauczylam się postepowac z facetami ale zdarza mi sie jeszcze popelniac błedy, niestety i potem wszystkto odwraca się przeciwko mnie.
Wczoraj poklocilam sie ostro z TŻ, dalam mu do zrozumienia ze to koniec, dzis do 12 sie nie odzywał, pewnie myslal ze mam focha i czekal az mi przejdzie, bo zadzwonil, nie odebralam, potem jeszcze kilka razy w koncu odebralam a on pyta sie czy sie jeszcze gniewam ;/ no kurde, dalam mu do zrozumienia, ze go zostawiam, a on mi z takim tekstem, ani przepraszam ani nic ;( no i mowie mu ze nie mamy o czym ze soba rozmawiac a on: no co Ty nie mozesz mnie zostawic, a ja mowie: wczoraj to zrobilam, a on; ze nie, bo za bardzo go kocham;/ No i w koncu sie odlaczylam, i nadal sie nie odzywa, powiedzial ze przyjedzie mnie przeprosic, ciekawe ... Boje się, teraz się boje, ze nie bedzie walczyl ze pojedzie na impreze i zapomni, to mi udowodnize to nie byla milosc ale sie tego strasznie boje i nie wiem juz co robic
__________________
74 73 72 71 70 69 68 67 66 65 64 63 62 61 60 !!!

Dukan od 30.01.2012r.
I faza
II faza
AdelajdaG jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-03-21, 12:26   #2839
Testarossa
Raczkowanie
 
Avatar Testarossa
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 114
GG do Testarossa
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

Cytat:
Napisane przez Liwia26 Pokaż wiadomość
Witajcie dziewczynki, bardzo dawno mnie tu nie było. Widzę inne zranione serduszka. Są i znajome połamane serca Nadia nadal męczysz się z tym ....pipipi czy to nie daje Ci do myślenia? Widziałam też Camille. Liczę na to że się odezwiesz, pamiętam że Twoje rady były dla mnie bardzo cenne.
sporo czasu minęło, nie zaglądałam na forum. U mnie powiem że jest.....inaczej, nie lepiej ale inaczej.
Minęło już prawie pół roku, a ja nadal rozpaczam po moim ex. Nadal kocham go całym sercem :-( i nadal nie jestem z nim. nie wiem czy kiedykolwiek się to zmieni. Mam nadzieję że tak bo ciężko tak żyć. Łzy jak się okazuje nie mogą się skończyć, mam ich taki zapas że w życiu bym nie pomyślała. Czuję się coraz bardziej samotna. Mam przyjaciół ale to co innego. Brakuje mi kogos bliskiego ale jednocześnie nie umiem pozwolić nikomu na to żeby się do mnie zbliżył. Boję się, nie chcę, ciągle kocham jego...tego który wcale się mną nie interesuje.

Zazdroszczę tym które po miesiącu dwóch dochodzą do siebie, zaczynają wszystko od nowa. też tak chcę!!! pozdrawiam Was serduszka....
Musisz powoli godzić się z myślą, że mogłabyś być z kimś innym. Tymczasem Twoje myśli obsesyjnie krążą wokół ex. Dlaczego tak naprawdę się rozstaliście? Czy traktował Cię wystarczająco dobrze? Przypomnij sobie...

Im jesteśmy wrażliwsze, im dźwigamy więcej tzw "życiowego bagażu", tym trudniej pogodzić się nam z odrzuceniem. Ale to, jak przez to przejdziesz w bardzo dużej mierze zależy od Ciebie. Ciągle rozmyślanie o przeszłości, wspominanie dobrych chwil nie przynosi pożądanych rezultatów. Zaczynasz kreować w swojej głowie wizerunek mężczyzny idealnego i uosabiasz go ze swoim byłym partnerem. Dlatego tak ważne jest, żeby pamiętać i o tych przykrych wydarzeniach. To może być kubeł zimnej wody, który otrzeźwi Cię i pozwoli Ci swobodnie myśleć o przyszłości. Czas się otrząsnąć.

Nikt nie każe wiązać Ci się z innym mężczyzną - Ty sama będziesz wiedzieć czy jesteś już na to gotowa. Jednak według mnie powinnaś zacząć dostrzegać ciepło i miłość w swoich przyjaciołach. Nie traktuj ich zwyczajnie, nie jest ich obowiązkiem bycie przy Tobie. A jednak są. Trzeba to docenić i nauczyć się cieszyć ich towarzystwem.

Mówisz, że zazdrościsz tym, którzy po miesiącu góra dwóch zaczynają nowe życie. Wiesz czemu tak się dzieje? Bo oni myślami wychodzą w przyszłość, a nie w przeszłość. Bo umieją dostrzegać inne wartości w życiu i dziękować za to, co już mają. Było życie przed facetem, będzie i po nim. Może nawet lepsze i bardziej wartościowe - bo wzbogacone o nowe doświadczenia. Więc nie poddawaj się i szukaj w sobie tej siły. Rób wszystko, co sprawia Ci radość i postaraj się odciąć od wspomnień z przeszłości. Trzeba pogodzić się z rzeczywistością i zacząć kreować ją na nowo.

Pozdrawiam serdecznie
__________________
"Na linie nad przepaścią tańcz,
aż w jedną krótką chwilę, pojmiesz po co żyjesz..."
Testarossa jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2008-03-21, 12:33   #2840
bezsilna85
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 46
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

testarossa. wszystko pieknie wyglada jak piszemy sobie tutaj na forum i rzeczywiscie dzieki temu jest lepiej. ale przychodzi taki moment ze jestem sama i nagle wybucham placzem. oczywiscie wspomnienia sa najgorsze, ja oprocz tych dobrych mam tez te naprawde zle( jak pewnie kazda z nas). czasem jednak lapie sie na tym ze moze wcale nie rozpaczam tak konkretnie za nim ale za ta cala otoczka - ze akurat z nim robilam to i to, ze tu sobie wyjezdzalismy, ze wiecej do niego nie pojade itp. a nie chodzi tu o to ze np. byl uroczy, dbal o mnie itp. dziwne....ale moze to jakis kroczek do przodu?
bezsilna85 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-03-21, 12:36   #2841
Testarossa
Raczkowanie
 
Avatar Testarossa
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 114
GG do Testarossa
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

Cytat:
Napisane przez AdelajdaG Pokaż wiadomość
No to chyba dołączam do wątku załamanych
Od tygodnia bez przerwy kłóce sie z TŻ, niby już nauczylam się postepowac z facetami ale zdarza mi sie jeszcze popelniac błedy, niestety i potem wszystkto odwraca się przeciwko mnie.
Wczoraj poklocilam sie ostro z TŻ, dalam mu do zrozumienia ze to koniec, dzis do 12 sie nie odzywał, pewnie myslal ze mam focha i czekal az mi przejdzie, bo zadzwonil, nie odebralam, potem jeszcze kilka razy w koncu odebralam a on pyta sie czy sie jeszcze gniewam ;/ no kurde, dalam mu do zrozumienia, ze go zostawiam, a on mi z takim tekstem, ani przepraszam ani nic ;( no i mowie mu ze nie mamy o czym ze soba rozmawiac a on: no co Ty nie mozesz mnie zostawic, a ja mowie: wczoraj to zrobilam, a on; ze nie, bo za bardzo go kocham;/ No i w koncu sie odlaczylam, i nadal sie nie odzywa, powiedzial ze przyjedzie mnie przeprosic, ciekawe ... Boje się, teraz się boje, ze nie bedzie walczyl ze pojedzie na impreze i zapomni, to mi udowodnize to nie byla milosc ale sie tego strasznie boje i nie wiem juz co robic
Odnoszę nieodparte wrażenie, że błąkasz się między mieszanymi uczuciami. Z jednej strony cieszysz się, że Twój TŻ zadzwonił do Ciebie i obiecał przeprosiny, z drugiej zaś jesteś wściekła, bo oczekujesz wyjątkowego wynagrodzenia za cierpienia, których zaznałaś z jego strony. Być może moja ocena jest zbyt powierzchowna i nie zgadza się z Twoimi rzeczywistymi uczuciami - to już sama będziesz wiedzieć najlepiej.

Najlepsze co moim zdaniem możesz zrobić w obecnej sytuacji to dać czas sobie i swojemu partnerowi. Strach na pewno nie przyśpieszy żadnych działań, za to doda Ci stresów, zaś czas sam pokaże, jak przedstawia się sytuacja. Musisz zadać sobie pytanie, czy naprawdę zależy Ci na tym związku, czy też zależy Ci na tym, aby być wiecznie podziwianą i adorowaną? (Dodam także, że ja sama mam chyba ten drugi problem, ale nie umiem do siebie dopuścić tej myśli). Jeśli czujesz, że jest o co walczyć - to walcz śmiało i nie żałuj, jeśli zrobisz wszystko, co w Twojej mocy, a mimo to związek się rozpadnie. Jeśli zaś nie to pozostaje zacisnąć zęby i przetrwać najtrudniejsze chwile tuż po rozstaniu.

Jakiejkolwiek decyzji nie podejmiesz - życzę Ci dużo szczęścia. Pozdrawiam
__________________
"Na linie nad przepaścią tańcz,
aż w jedną krótką chwilę, pojmiesz po co żyjesz..."
Testarossa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-03-21, 12:42   #2842
asiapoznan111
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 234
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

Cytat:
Napisane przez AdelajdaG Pokaż wiadomość
No to chyba dołączam do wątku załamanych
Od tygodnia bez przerwy kłóce sie z TŻ, niby już nauczylam się postepowac z facetami ale zdarza mi sie jeszcze popelniac błedy, niestety i potem wszystkto odwraca się przeciwko mnie.
Wczoraj poklocilam sie ostro z TŻ, dalam mu do zrozumienia ze to koniec, dzis do 12 sie nie odzywał, pewnie myslal ze mam focha i czekal az mi przejdzie, bo zadzwonil, nie odebralam, potem jeszcze kilka razy w koncu odebralam a on pyta sie czy sie jeszcze gniewam ;/ no kurde, dalam mu do zrozumienia, ze go zostawiam, a on mi z takim tekstem, ani przepraszam ani nic ;( no i mowie mu ze nie mamy o czym ze soba rozmawiac a on: no co Ty nie mozesz mnie zostawic, a ja mowie: wczoraj to zrobilam, a on; ze nie, bo za bardzo go kocham;/ No i w koncu sie odlaczylam, i nadal sie nie odzywa, powiedzial ze przyjedzie mnie przeprosic, ciekawe ... Boje się, teraz się boje, ze nie bedzie walczyl ze pojedzie na impreze i zapomni, to mi udowodnize to nie byla milosc ale sie tego strasznie boje i nie wiem juz co robic

pytanie podstawowe-czego tak naprawde chcesz? Właściwie to sama mu powiedziałaś, ze miedzy wami koniec... jesteś z jednej strony na niego wsciekła, znowu z drugiej chciałabyś, zeby przeprosił... Moze najpierw zastanówcie się czy te kłotnie sa spowodowane czymś istotnym czy po prostu wynik 'czepialstwa'(pewnie wzajemnego). Czujesz sie doceniana, chcesz z nim być czy sama nie wiesz? A to chyba priorytetowe pytanie. powodzenia tak czy inaczej
asiapoznan111 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-03-21, 12:45   #2843
Testarossa
Raczkowanie
 
Avatar Testarossa
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 114
GG do Testarossa
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

Cytat:
Napisane przez bezsilna85 Pokaż wiadomość
testarossa. wszystko pieknie wyglada jak piszemy sobie tutaj na forum i rzeczywiscie dzieki temu jest lepiej. ale przychodzi taki moment ze jestem sama i nagle wybucham placzem. oczywiscie wspomnienia sa najgorsze, ja oprocz tych dobrych mam tez te naprawde zle( jak pewnie kazda z nas). czasem jednak lapie sie na tym ze moze wcale nie rozpaczam tak konkretnie za nim ale za ta cala otoczka - ze akurat z nim robilam to i to, ze tu sobie wyjezdzalismy, ze wiecej do niego nie pojade itp. a nie chodzi tu o to ze np. byl uroczy, dbal o mnie itp. dziwne....ale moze to jakis kroczek do przodu?
A moim zdaniem wręcz przeciwnie. Dopiero tutaj na forum można dostrzec ile cierpienia ma w sobie każda z nas. Dopiero tutaj - anonimowo - znajdujemy w sobie tyle odwagi, żeby opisać swoje emocje, swój ból i całą agonię odrzucenia. Choćby na wierzchu był uśmiech, to dopiero w takiej szczerej rozmowie wychodzą na jaw wszelkie niedogodności.

Każda Twoja pozytywna myśl jest kroczkiem do przodu. Pewnie, że łatwiej poużalać się nad sobą, porozmyślać o sobie jak o biednej, opuszczonej istotce. W pewnym etapie po odrzuceniu jest to nawet potrzebne. Ale pewnego dnia trzeba wziąć się w garść. To my kreujemy własne postacie i nasze życia. Jeśli wciąż będziemy wracać myślami do przeszłości, to automatycznie stwarzamy bardzo niekorzystne warunki dla przyszłości.

Doskonale rozumiem, że ni stąd ni zowąd nachodzi Cię ochota, żeby sobie popłakać - to jest naturalne. Ale musisz oswajać się z myślą o dalszym Twoim życiu. Trzeba dopuścić do siebie tą (bolesną) świadomość, że póki co nie mamy partnera, ale wcale nie jesteśmy same. Spójrz ile ludzi przeżywa dokładnie to, co Ty. Albo ile ludzi będzie Cię wyciągać za uszy z tego dołka i będzie siliło się ze wszystkich się, aby na Twojej twarzy zaczął malować się uśmiech Bądź dla siebie wyrozumiała i dostrzeż swoje dobre strony. Na nich bazuj wkraczając w przyszłość. To Ty kreujesz to, jak postrzegają Cię inni.

Bądź dzielna i nie załamuj się. Czasem lepiej znaleźć sobie tysiące zajęć na godzinę i paść zmęczona do snu, zamiast patrzeć w sufit i wspominać. W końcu chodzi o to, żebyś to Ty jak najmniej cierpiała. Głowa do góry, Kochana Ja wiem, że dasz radę!
__________________
"Na linie nad przepaścią tańcz,
aż w jedną krótką chwilę, pojmiesz po co żyjesz..."
Testarossa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-03-21, 12:47   #2844
asiapoznan111
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 234
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

Cytat:
Napisane przez bezsilna85 Pokaż wiadomość
testarossa. wszystko pieknie wyglada jak piszemy sobie tutaj na forum i rzeczywiscie dzieki temu jest lepiej. ale przychodzi taki moment ze jestem sama i nagle wybucham placzem. oczywiscie wspomnienia sa najgorsze, ja oprocz tych dobrych mam tez te naprawde zle( jak pewnie kazda z nas). czasem jednak lapie sie na tym ze moze wcale nie rozpaczam tak konkretnie za nim ale za ta cala otoczka - ze akurat z nim robilam to i to, ze tu sobie wyjezdzalismy, ze wiecej do niego nie pojade itp. a nie chodzi tu o to ze np. byl uroczy, dbal o mnie itp. dziwne....ale moze to jakis kroczek do przodu?
Widzisz jego wady, prawda? pewnie nie raz zrobił coś, co bardzo Ci sie nie podobało. mysl przede wszystkim własnie o tym. tak owszem, było fajnie, ale przeciez zdarzyło sie ze zrobił to i tamto zle! Uda Cie sie!!

Minał tydzień, u mnie już lepiej. Nie jest cud, nadal mysle ale nie wiedziałam nawet, ze tak szybko skoncza mi sie łzy! on sie nie odzywa(ciekawi mnie dlaczego-chce zapomnieć czy wcale mu nie zalezy zeby miec ze mna kontakt?), ja tez nie. Moze to i lepiej. dziekuje Dziewczyny za ogromne wsparcie!
asiapoznan111 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-03-21, 13:17   #2845
17zakrecona
Wtajemniczenie
 
Avatar 17zakrecona
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 2 018
GG do 17zakrecona
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

hmmm.. dalam mu jeszcze jedna szanse. sama nie wiem czy dobrze robie... powiedzial ze sie poprawi ze mnie przeprasza itp itd.. ze bedzie mnie odprowadzal i bardziej sie o mnie troszczyl. kurcze. tylko ja juz sama nie wiem czego chce. powiedzialam mu ze ciezko bedzie mi o wszystkim zapomniec i nie chce udawac ze wszystko jest ok, bo nie jest. z jednej strony sie ciesze ze nie jestem sama jednak, bo na ta sama mysl ryczalam jak dziecko. tylko ja juz wczoraj sie psyhicznie nastawilam ze z nim nie bede i ze zabieram ciuchy i ADIOS.a tu wszystko poszlo w druga strone. powinnam sie cieszyc, ze niby wszystko sie dobrze ulozylo, ale jakos nie potrafie. be sesu to wszystko.nigdy nie zrozumie facetow, bo nawet siebie nie potrafie zrozumiec.
__________________
17zakrecona jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-03-21, 13:23   #2846
anesiaa
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 184
GG do anesiaa Send a message via Skype™ to anesiaa
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

ja wczoraj jeszcze troche i bym to przezywała...
anesiaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-03-22, 10:07   #2847
Isselilija
Rozeznanie
 
Avatar Isselilija
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: .::.(^_^).::.
Wiadomości: 621
GG do Isselilija
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

daqla!!!
Witaj w klubie. Mam tą sama sytuację. Co dalej masz teraz zamiar zrobić? Ja jeszcze przed rozwodem. Ale miałam nosa, bo nie dość że nie chce widywać małej ani płacić to jeszcze se po miesiącu babę znalazł.
__________________
zamienię...


Isselilija jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-03-22, 11:35   #2848
Testarossa
Raczkowanie
 
Avatar Testarossa
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 114
GG do Testarossa
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

Czy mi się zdaję, czy po wczorajszej awarii usunięto część wpisów...
__________________
"Na linie nad przepaścią tańcz,
aż w jedną krótką chwilę, pojmiesz po co żyjesz..."
Testarossa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-03-22, 11:37   #2849
sigga
Raczkowanie
 
Avatar sigga
 
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 373
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

..

Edytowane przez sigga
Czas edycji: 2008-06-08 o 13:13
sigga jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-03-22, 11:55   #2850
Izaluka
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Okolice Poznania
Wiadomości: 4 469
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.

Wszystkiego dobrego na Święta Dziewczyny

Życzę Wam, by czas zagoił rany i żebyście z nową siłą szły przez życie. Zapomnieć się nie da. Myślę, że jeśli się prawdziwie kochało, planowało przyszłość - nie da się tego wymazać.

Ale wspomnienia z czasem nie przynoszą już tylko bólu, a uśmiech. Tak, tak - na te wspomnienie robi się potem ciepło na sercu Im wcześniej się pogodzicie z tym, że jego nie ma, tym wcześniej pojawi się ten uśmiech...

U mnie minie rok po rozstaniu. Nie kocham go już - za dużo złego. Kontaktu unikam i odzywam się jedynie wtedy, gdy mam dobry dzień i ochotę na krótką rozmowę z nim. Wiem, że nadmierny kontakt mógłby rozbudzić moje uczucia i nadzieje na coś więcej.

Nie żyję już tym człowiekiem. Prę do przodu. Na razie mi w głowie szkoła. Faceci - przewijają się, ale jeszcze na nic gotowa nie jestem. W sumie może już bym była, ale żaden z kandydatów nie odpowiada Ciężko też zaufać i zacząć budować coś na nowo. Na razie tego nie potrzebuję do szczęścia.

Nauczcie się dziewczyny same sobie dawać szczęście. Rozpieszczać się nawet drobnostkami. Musicie same z sobą poczuć się dobrze, uwierzyć, że dacie rade same, że on nie jest do niczego potrzebny.

Dopiero, gdy zdacie sobie sprawę ze swojej wartości warto zacząć rozglądać się za nowym samcem, jeśli macie ochotę

Spełnienia marzeń Dziewczyny I takiej PRAWDZIWEJ miłości Bo widocznie, jeśli coś się kończy nie zasługuje na to miano. Widocznie tak miało być i czeka na Was gdzieś ktoś inny...
Izaluka jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:03.