Jak powiedzieć tacie o powtarzaniu roku?

[Gwiazdeczka223]

Niestety, nie wyszło mi, i jestem zmuszona powtarzać rok studiów.
Byłam teraz na piątym semestrze. W zeszłym roku (pod koniec czwartego semestru) rozstałam się z chłopakiem, przeprowadziłam, zaczęłam pić, imprezować i prawie zawaliłam wszystko. Jednak w porę się zreflektowałam i cudem uzyskałam rejestrację na piąty semestr, mimo że miałam dużo straconych punktów i warunków.

W tym roku ogarnęłam się. Miałam bardzo ciężką sesję. Uczyłam się dzień i noc, spałam po 4 godziny. Nie zaliczyłam jednego przedmiotu, jednak to przeważyło, i w tym momencie brakuje mi punktów na kolejny semestr. Dodam że tego przedmiotu nie zdało 60 osób na roku.

Mój tata jest straszny pod tym względem. Edukacja jest dla niego strasznie ważna. Boję się, że każe mi z powrotem zamieszkać z nim i jego kobietą (20 km od miasta w którym studiuję). Jestem od niego w pewien sposób zależna, ponieważ częściowo mnie utrzymuje.

Nie chcę z nimi mieszkać. Tutaj wynajmuję pokój skąd mam 5 minut na uczelnię i 10 minut do pracy, wszędzie blisko. Poza tym, nie wyobrażam sobie po prawie trzech latach znowu zamieszkać z tatą.

W jaki sposób mam mu przekazać tą wiadomość? Jakich argumentów użyć żeby przyjął to najspokojniej jak się da?

W dzisiejszych czasach dużo osób zaczyna jeden kierunek, nie kończy, ludzie mają po 3 lata w plecy. U mnie byłby to tylko rok, i dla mnie to nie koniec świata, ale boję się że on będzie miał inne podejście.

Kluczowe jest to, że zawaliłam sprawę w poprzednim semestrze. Potem potrafiłam się zmobilizować, i uczyć systematycznie.

[201607040940]

Napisane przez Gwiazdeczka223

Niestety, nie wyszło mi, i jestem zmuszona powtarzać rok studiów.
Byłam teraz na piątym semestrze. W zeszłym roku (pod koniec czwartego semestru) rozstałam się z chłopakiem, przeprowadziłam, zaczęłam pić, imprezować i prawie zawaliłam wszystko. Jednak w porę się zreflektowałam i cudem uzyskałam rejestrację na piąty semestr, mimo że miałam dużo straconych punktów i warunków.

W tym roku ogarnęłam się. Miałam bardzo ciężką sesję. Uczyłam się dzień i noc, spałam po 4 godziny. Nie zaliczyłam jednego przedmiotu, jednak to przeważyło, i w tym momencie brakuje mi punktów na kolejny semestr. Dodam że tego przedmiotu nie zdało 60 osób na roku.

Mój tata jest straszny pod tym względem. Edukacja jest dla niego strasznie ważna. Boję się, że każe mi z powrotem zamieszkać z nim i jego kobietą (20 km od miasta w którym studiuję). Jestem od niego w pewien sposób zależna, ponieważ częściowo mnie utrzymuje.

Nie chcę z nimi mieszkać. Tutaj wynajmuję pokój skąd mam 5 minut na uczelnię i 10 minut do pracy, wszędzie blisko. Poza tym, nie wyobrażam sobie po prawie trzech latach znowu zamieszkać z tatą.

W jaki sposób mam mu przekazać tą wiadomość? Jakich argumentów użyć żeby przyjął to najspokojniej jak się da?

W dzisiejszych czasach dużo osób zaczyna jeden kierunek, nie kończy, ludzie mają po 3 lata w plecy. U mnie byłby to tylko rok, i dla mnie to nie koniec świata, ale boję się że on będzie miał inne podejście.

Kluczowe jest to, że zawaliłam sprawę w poprzednim semestrze. Potem potrafiłam się zmobilizować, i uczyć systematycznie.

czy twój tato wie że rozstałaś się z chłopakiem?

czy na uczelni jest możliwość warunku "krótkoterminowego"

[Lexie]

A nie możesz mieć warunkowego wpisu na kolejny semestr i nadrobić tych punktów w ciągu tego przyszłego semestru?

[Gwiazdeczka223]

Napisane przez Gosiaczek1969

czy twój tato wie że rozstałaś się z chłopakiem?

czy na uczelni jest możliwość warunku "krótkoterminowego"

Wie o wszystkim, o całym tym szalonym okresie, załamaniu psychicznym.

Powiem tak- już nic się nie da zrobić. Przez ostatni tydzień biegałam od dziekana do rektora, składałam wnioski, odwołania, i nic. To jest ostateczne. Mój wydział ma bardzo surowe zasady, nie ma przedłużania sobie sesji jak się czegoś nie zaliczy, ani tego typu rzeczy.

[Mick]

Hmmm... A musisz mówić?

[SylwiaKaja]

a to są studia licencjackie? w sensie, czy teoretycznie w czerwcu powinnas sie pochwalic jakimś dyplomem? i czy ta sytuacja oznacza, że przez rok będziesz mieć tylko jeden przedmiot?

[HealthOne]

Napisane przez Mick

Hmmm... A musisz mówić?

hmmm właśnie. Albo sobie tego oszczędź i odwlecz na sam koniec studiów, albo- i co ja bym radziła- jesteś dorosłym człowiekiem a nie 3 latką. Najwidoczniej ojciec cię wciąż za dziecko ma, a ty się go obawiasz
Normalnie się mu przyznaj, miałaś problemy, zawaliłaś, czegoś nie dopilnowałaś. Ale wzięłaś się w garść i idziesz dalej.

[Gwiazdeczka223]

Napisane przez lexie

A nie możesz mieć warunkowego wpisu na kolejny semestr i nadrobić tych punktów w ciągu tego przyszłego semestru?

Niestety nie. Pisałam wniosek, rektor nie wyraził zgody.

Napisane przez SylwiaKaja

a to są studia licencjackie? w sensie, czy teoretycznie w czerwcu powinnas sie pochwalic jakimś dyplomem? i czy ta sytuacja oznacza, że przez rok będziesz mieć tylko jeden przedmiot?

Nie, inżynierskie. Dyplom powinnam zrobić za rok. Nie będę miała jednego przedmiotu, bo mogę mieć przepisaną ocenę tylko wtedy kiedy mam 4, a tylko z kilku przedmiotów mam 4.

Napisane przez HealthOne

hmmm właśnie. Albo sobie tego oszczędź i odwlecz na sam koniec studiów, albo- i co ja bym radziła- jesteś dorosłym człowiekiem a nie 3 latką. Najwidoczniej ojciec cię wciąż za dziecko ma, a ty się go obawiasz
Normalnie się mu przyznaj, miałaś problemy, zawaliłaś, czegoś nie dopilnowałaś. Ale wzięłaś się w garść i idziesz dalej.

Powiedziałam mu, zachował się strasznie. Powiedział "do diabła z tobą" "jesteś debilem" "tylko chlejesz i imprezujesz" "zero zaufania"
eh, ogólnie szczekał na mnie strasznie :/ żałuję że mu w ogóle powiedziałam.

[shine_on]

Napisane przez Gwiazdeczka223

Powiedziałam mu, zachował się strasznie. Powiedział "do diabła z tobą" "jesteś debilem" "tylko chlejesz i imprezujesz" "zero zaufania"
eh, ogólnie szczekał na mnie strasznie :/ żałuję że mu w ogóle powiedziałam.

Ja bym wzięła dziekankę, poszła do pracy a później kontynuowała studia zaocznie. Nie wiem po co na siłę tkwić na utrzymaniu takiego człowieka?

[Nathalynn]

A nie możesz iść teraz do pracy? Kolejny semestr zaczynasz chyba od października, prawda? Możesz nawet rozważyć wyjazd za granicę, wtedy już Twoje studia nie będą dla taty takim obciążeniem finansowym.

[gingerbre]

Ja bym ta informacje zostawiła dla siebie. Jeśli sam by się nie zapytał, nic bym nie mówiła. Inna sprawa, że nie jesteś już dzieckiem. Nie może Ci kazać Każdemu zdarza się coś zawalić, grunt to umieć to naprawić i iść do przodu. Osoba starsza z dużym bagażem doświadczenia powinna to zrozumieć. Nie stawiaj siebie w pozycji małego dziecka, które boi się co tatuś powie. To już nie te lata

[Gwiazdeczka223]

Napisane przez Nathalynn

A nie możesz iść teraz do pracy? Kolejny semestr zaczynasz chyba od października, prawda? Możesz nawet rozważyć wyjazd za granicę, wtedy już Twoje studia nie będą dla taty takim obciążeniem finansowym.

Idę teraz na czwarty semestr. Powinnam iść na szósty. Nie muszę powtarzać całego drugiego roku, tylko czwarty i piąty semestr.
Ja pracuję, a mój tata zarabia tyle, że pieniądze które mi daje nie są dla niego żadnym obciążeniem finansowym.

---------- Dopisano o 20:24 ---------- Poprzedni post napisano o 20:23 ----------

Napisane przez shine_on

Ja bym wzięła dziekankę, poszła do pracy a później kontynuowała studia zaocznie. Nie wiem po co na siłę tkwić na utrzymaniu takiego człowieka?

Ale po co ja mam teraz brać dziekankę i oddalać jeszcze bardziej okres zakończenia studiów?

[skazana_na_bluesa]

sorry, surowo to jest u mnie, bo nie można mieć braków punktów ECTS, tylko w zasadzie z automatu powtarzasz rok.
skoro pracujesz to w zasadzie w czym problem? utrzymuj się przez ten czas sama, powinno to być dobrym argumentem, żeby ojciec się nie wściekał.

---------- Dopisano o 20:32 ---------- Poprzedni post napisano o 20:29 ----------

Napisane przez shine_on

Ja bym wzięła dziekankę, poszła do pracy a później kontynuowała studia zaocznie. Nie wiem po co na siłę tkwić na utrzymaniu takiego człowieka?

no dobra, ale jaki sens ma pójście na studia zaoczne?
tym bardziej, że dziewczyna ma czas na pracę, a zaoczne też kosztują (jeśli w ogóle są)

[shine_on]

Napisałam tylko, co ja bym zrobiła znalezienie pracy i ogarnięcie się życiowo zajmuje trochę czasu. Jak autorka jest w stanie pracować na tyle, żeby się utrzymać i studiować dziennie, to niech to kontynuuje.

[201607040940]

Napisane przez Gwiazdeczka223

Powiedziałam mu, zachował się strasznie. Powiedział "do diabła z tobą" "jesteś debilem" "tylko chlejesz i imprezujesz" "zero zaufania"
eh, ogólnie szczekał na mnie strasznie :/ żałuję że mu w ogóle powiedziałam.

ja czytałam Twój pierwszy post tak sobie pomyślałam że mogłabyś mu powiedzieć że jesteś w ciąży. I jutro przedstawisz mu ojca dziecka - Muhammada Alego. I jak prawie zejdzie na zawał - powiesz: tatusiu żartowałam, powtarzam tylko rok.

Po tym jak Cię inwektywami obrzucił - zasłużył na taki numer.

potrzebna Ci ta kasa od niego? Nie dasz rady sama?

[Gwiazdeczka223]

Napisane przez skazana_na_bluesa

sorry, surowo to jest u mnie, bo nie można mieć braków punktów ECTS, tylko w zasadzie z automatu powtarzasz rok.
skoro pracujesz to w zasadzie w czym problem? utrzymuj się przez ten czas sama, powinno to być dobrym argumentem, żeby ojciec się nie wściekał.

---------- Dopisano o 20:32 ---------- Poprzedni post napisano o 20:29 ----------


no dobra, ale jaki sens ma pójście na studia zaoczne?
tym bardziej, że dziewczyna ma czas na pracę, a zaoczne też kosztują (jeśli w ogóle są)

Nie jestem w stanie się sama utrzymać Mogłabym zmienić pracę, ale nie wiem czy znajdę taką którą dam radę pogodzić ze studiami dziennymi. Tutaj mam bardzo elastyczny grafik, pracuję wtedy kiedy mi pasuje.

Poczekam do soboty, bo pierwszego każdego miesiąca zawsze dostaję od niego przelew.

Mam nadzieję że jak się uspokoi to dojdzie do wniosku że to nie jest koniec świata.

[201607040940]

Twój tata mimo okropnego języka jest inteligentny. Rozumie że jeżeli zmienisz pracę na bardziej wymagającą - nie będziesz miała czasu na naukę. A jak piszesz - ceni wykształcenia.

[Gwiazdeczka223]

Pierwszy raz w życiu sprzeciwiłam się mojemu tacie, powiedziałam że w żadnym wypadku nie będę mieszkać z nim i jego laską... W sumie nie powiedział że odetnie mi kasę, tylko że musimy "zmienić zasady"

[skazana_na_bluesa]

Masz w tym semestrze jakies zajecia?

[Gwiazdeczka223]

Napisane przez skazana_na_bluesa

Masz w tym semestrze jakies zajecia?

W tym to znaczy? w tym który muszę powtarzać czyli czwartym? tak, będę chodziła na zajęcia 4 razy w tygodniu. A jeśli chodziło o semestr piąty którego nie zaliczyłam, to nie ma już zajęć, jutro kończy się sesja.

[gingerbre]

Napisane przez Gwiazdeczka223

Pierwszy raz w życiu sprzeciwiłam się mojemu tacie, powiedziałam że w żadnym wypadku nie będę mieszkać z nim i jego laską... W sumie nie powiedział że odetnie mi kasę, tylko że musimy "zmienić zasady"

Ale Wy czasem rozmawianie jak dorośli ludzie? Wytłumaczyłas mu dlaczego tak się stało, że tego żałujesz i ze na pewno to się już nie powtórzy (no tak jest, co nie?)? Jeśli odetnie dostęp gotówki, nie będziesz miała za bardzo wyjścia, bo przecież musisz za coś żyć. No cóż, w dużym stopniu niestety sama jesteś sobie winna.

[Gwiazdeczka223]

Napisane przez gingerbre

Ale Wy czasem rozmawianie jak dorośli ludzie? Wytłumaczyłas mu dlaczego tak się stało, że tego żałujesz i ze na pewno to się już nie powtórzy (no tak jest, co nie?)? Jeśli odetnie dostęp gotówki, nie będziesz miała za bardzo wyjścia, bo przecież musisz za coś żyć. No cóż, w dużym stopniu niestety sama jesteś sobie winna.

On nie rozmawia jak dorosły człowiek.
Ja mu powiedziałam wszystko co napisałam tutaj.
Jak odetnie dostęp gotówki to znajdę drugą pracę, będę pracować po 200 godzin miesięcznie, znajdę tańszy pokój, ale na pewno nie wrócę...