Facet po 30stce - atrakcyjność

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez Krisssssss

Jeżeli sprawia jakieś pozytywne wrażenie to tak.

To jest odpowiedź na moje pytanie?

[Krisssssss]

Hehe źle zrozumiałem pytanie



Ciężko powiedzieć co wtedy dokładnie mówie. Mówie co przykuło moją uwagę w jej wyglądzie i komplementuje to, jak dziewczyna dopytuje dlaczego tak podszedłem to mówie, że to naturalna sytuacja, że może mi się spodobać

[WizazystaMarek]

Napisane przez Krisssssss

Ciężko powiedzieć co wtedy dokładnie mówie. Mówie co przykuło moją uwagę w jej wyglądzie i komplementuje to, jak dziewczyna dopytuje dlaczego tak podszedłem to mówie, że to naturalna sytuacja, że może mi się spodobać

Łaskawy jesteś.

Fakt, creepy na ulicach są normalne.

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez Krisssssss

Hehe źle zrozumiałem pytanie



Ciężko powiedzieć co wtedy dokładnie mówie. Mówie co przykuło moją uwagę w jej wyglądzie i komplementuje to, jak dziewczyna dopytuje dlaczego tak podszedłem to mówie, że to naturalna sytuacja, że może mi się spodobać

To ja bym powiedziała "aha" i poszła dalej

[Krisssssss]

To prawda, nie każda dziewczyna dobrze na to reaguje

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez Krisssssss

To prawda, nie każda dziewczyna dobrze na to reaguje

Ale większość tak?

[Krisssssss]

XD nie prowadze statystyk.

---------- Dopisano o 23:10 ---------- Poprzedni post napisano o 23:09 ----------

XD Nie prowadze statystyk.

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez Krisssssss

XD nie prowadze statystyk.

Nie potrafisz tego stwierdzić bez prowadzenia statystyk?
Zaczepiasz tak kilkadziesiąt kobiet dziennie, że się gubisz w ilości, która się z tobą na kawę wybiera?

[Krisssssss]

Hehe dziesiątki ja bym powiedział setki



Są dziewczyny, które są zamknięte w so bie albo takie, które źle reagują w ogóle na obcych i nic się z tym nie da zrobić najlepiej i tak zakończyć rozmowe czymś pozytywnym i uśmiechem bo przecież nikt nikomu krzywdy nie zrobił. Są też dziewczyny które dobrze reagują, ale wiesz, że nie bedziecie pasować, np. podczas rozmowy wynika, że jest vege a Ty jesteś burgerożercem czy wynikają jakieś inne poważniejsze różnice (z burgerem to tylko przykład bo wczoraj miałem taką rozmowe), po czymś takim też można się pożegnać oczywiście pozytywnie . Natomiast jak widzisz od początku, że są fajne emocje i wszystko ok no to proponujesz kontynuacje znajomości, mi akurat trafiła się jedna taka dziewczyna i w sumie nie ważne czy to 10% skuteczności czy 20%, 5%

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez Krisssssss

Hehe dziesiątki ja bym powiedział setki
i w sumie nie ważne czy to 10% skuteczności czy 20%, 5%

Setki dziewczyn dziennie podrywasz? Wow.

W rozmowie o skuteczności takiego podrywu skuteczność jest nieważna?
Tak ciężko jest napisać prawdę?

[Krisssssss]

Setki XD , mam ostatnio troche wiecej czasu, ale mam też życie XD i właśnie przypomniałem sobie, że musze iść spać .

---------- Dopisano o 23:51 ---------- Poprzedni post napisano o 23:43 ----------

Piszesz o tym jak o jakimś sporcie, strategii, którą trzeba doskonalić, żeby mieć więcej i lepiej. Ja do tego podchodzę tak, że szukam sobie kogoś kto mi się spodoba i dobrze mnie odbiera, jak znajde osobe która mi odpowiada to pewnie przestane tak robić bo i po co?

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez Krisssssss

Piszesz o tym jak o jakimś sporcie, strategii, którą trzeba doskonalić, żeby mieć więcej i lepiej. Ja do tego podchodzę tak, że szukam sobie kogoś kto mi się spodoba i dobrze mnie odbiera, jak znajde osobe która mi odpowiada to pewnie przestane tak robić bo i po co?

Ja cię tylko zapytałam, czy większość dziewczyn reaguje na twoje zaczepki pozytywnie i umawia się z tobą na randkę.
Gdybym wiedziała, że podejdziesz do tego tak emocjonalnie, to bym nie rozwijała tematu

[Krisssssss]

Hehe fajnie mnie podpuszczasz XD Skuteczność to 8,5632%

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez Krisssssss

Hehe fajnie mnie podpuszczasz XD Skuteczność to 8,5632%

Dobrej nocy

[Nette]

Napisane przez Krisssssss

Hehe dziesiątki ja bym powiedział setki



Są dziewczyny, które są zamknięte w so bie albo takie, które źle reagują w ogóle na obcych i nic się z tym nie da zrobić

One niekoniecznie są "zamknięte w sobie" albo "ogólnie źle reagują na obcych". Z doświadczenia własnego obstawiam, że część, gdy widzi z daleka z czym taki typ podchodzi, to ma wywalone na słaby podryw i pogawędkę z osobą tak zdesperowaną, że się ucieka do jakichś beznadziejnych "technik podrywu". Także jak następnym razem usłyszysz coś w stylu "nie, dziękuję", "odczep się creepie" albo "sp...j", to dlatego. W innych okolicznościach ta sama osoba może być otwarta, również na obcych.
W czasach randkowania szalenie mnie odrzucały dwie rzeczy: jakieś durne próby manipulacji i brzydkie/krzywe zęby. Zęby jeszcze byłabym w stanie przeboleć, ale bzdety NLP to spalenie na starcie.

[Krisssssss]

Już wiem wszystko więc zamykamy wątek.

[otsochodzi]

Witajcie, pytanie jak w temacie.

Żeby dokładnie opisać o co mi chodzi podam przykład. Idę do sklepu do sklepu zrobić zakupy, widzę jak jakaś dziewczyna robi zakupy i akurat mi się podoba, więc rzucam do niej luźnym tekstem odnośnie zakupów. (Inne warianty to kino/siłownia/basen/klub/pub/koncert). Nie jestem jakimś podrywaczem, który wychodzi z "misją poderwania", zawsze wychodzę z domu w jakimś celu i nie nastawiam się na podryw, niczego nie oczekuję, po prostu działam jak pojawi się okazja.

Nie rzucam żadnych seksualnych tekstów ani podtekstów, nie podrywam. Zawsze staram się luźno porozmawiać jak z koleżanką żeby nie wystraszyć, następnie proszę o numer czy jakiś kontakt i dopiero potem próbuję ugrać randkę. No i niestety reakcję są bardzo ... negatywne. Z góry uprzedzam, że jak dziewczyna mówi mi "mam chłopaka" czy inna podobna wymówka to odrazu się wycofuję - znam znaczenie słowa nie i nie jestem natrętny.

Mimo to dziewczyny nieodpowiadają lub odpowiadają chamsko, czasami zdarza się, że któraś normalnie porozmawia, ale poda potem fałszywy numer, tak jakby od niechcenia. Rozumiem gdybym jakoś zagadywał w nieodpowiednich miejscach typu przystanki autobusowe, ulica, tam wiadomo nie ma żadnego kontekstu i ludzie się spieszą więc nie wypada. Zastanawiam się właśnie czy kobiety w Polsce w ogóle lubią być tak zagadywane, czy da się tak kogoś poznać? Słyszałem, że to najlepsza opcja, a dla mnie obecnie to jedyna sensowna opcja - nie z wyboru, a z musu. Nie jestem fanem takiego zagadywania i nie jest to też dla mnie komfortowe, wolałbym poznać przez znajomych jak kiedyś, ale to już niemożliwe.

Żeby nie było że jestem jakimś świrem to kiedyś za młodu miałem bardzo duże powodzenie u kobiet, ale wtedy studia, znajomi, więc nie miałem problemu z poznawaniem. Potem stałe związki itd, od niedawna jestem singlem, prawie 33 lata na karku. Znajomi już w 100% skupieni na rodzinie, żonie, dzieciach, jak się spotkamy raz na rok to cud, więc nawet nie mam opcji pójść na domówkę i przez znajomych poznać nowych znajomych. Problemem może być też to, że przez ostatnie 3 lata mega się postarzałem, ćwiczę, uprawiam sport, zdrowo jem ale niestety, wiek robi swoje i straciłem prawie całą swoją atrakcyjność - fizyczną, bo wewnętrznie uważam, że z roku na rok staje się coraz lepszą osobą, finansowo też dobrze stoję, pozycje społeczną jakąś tam mam, takie podstawy jak samochód i mieszkanie oczywiście też.

Niestety tinder odpada, jestem strasznie zrażony do tej aplikacji. Potrafię umówić się na seks bez problemu, ale jestem już za stary na takie zabawy, chce stałego związku. Mam poważny problem żeby znaleźć tam kogoś, z kim mógłbym utworzyć zdrową i stałą relacje i żeby ta osoba była w podobnym wieku lub na podobnym etapie życiowym co ja. Nie mogę znaleźć nici porozumienia z rówieśniczkami lub kobietami młodszymi o 2-3 lata, a takie najbardziej mnie interesują. Ja z racji wieku i starzenia się, dojrzewania staram się nie patrzeć już tak na wygląd, obniżam wymagania fizyczne bo szukam osoby, z którą przejdę przez resztę życia, a mam wrażenie że panie wręcz przeciwnie - mimo iż wiek też mi już trochę psuje urodę to im, starsze tym jeszcze większe wymagania wobec facetów. Czasami nawet uda mi się umówić z taką fajną i sensowną kobietą, ale z kolei przeraża mnie tempro rozwoju relacji i taka presja, jakby konieczność przeskoczenia kilku etapów znajomości i na starcie po kilku spotkaniach jakieś poważne deklaracje, gdzie ja nawet nie wiem jak druga osoba ma na imię czy jakie jest jej ulubione danie... Ja rozumiem że w tym wieku już trzeba szybko, ale takie bardzo, bardzo szybkie tempo zabija całą romantyczność i chęć na związek, przynajmniej mnie... Uważam, że każdy etap związku jest ważny i nie można od tak pominąć początkowych etapów poznawania się. Liczę się z tym, że np: zaręczyny/ślub i inne poważne decyzje w tym wieku to tak w 2-3 lata a nie 5-7, no ale jak ktoś oczekuje już takich deklaracji po 3 czy 6 miesiącach to zdecydowanie zbyt szybkie tempo.

Z młodszymi o 5-8 lat mam dobry kontakt tam i może udało by mi się wejść w związek, ale nie czułbym się tak dobrze w relacji z dziewczyną, która dopiero skończyła studia i powoli rozpoczyna karierę, szuka jakichś nowych hobby, podróże, koncerty itd., ja raczej szukam kobiety która już ma jakiś etap kariery za sobą i myśli o stabilizacji, dzieciach, rodzinie, nie przeszkadzałaby jej przerwa w karierze na ciąże itd. No i jakoś od zawsze lepiej dogadywałem się ze starszymi kobietami, trochę się boje młodych i atrakcyjnych kobiet, może mam jakieś kompleksy, że zostawi mnie starszego o 8 lat dziada dla atrakcyjniejszego rówieśnika? Sam nie wiem

[Ruwi]

Nie chciałabym, żeby ktoś mnie zagadywał podczas codziennych czynności takich jak zakupy. Klub czy koncert prędzej, bo tam się chodzi w celach rozrywkowych. Może zamiast zagadywać obce kobiety na ulicy spróbuj częściej bywać w takich miejscach, gdzie ludzi coś łączy i są bardziej nastawione na poznawanie się nawzajem (niekoniecznie w romantycznym kontekście), np. wspólne uprawianie hobby, jakiś kurs.
Poza tym 33 lata to nie jest niewiadomo jak dużo, żeby konieczne już teraz zaraz trzeba było się ustatkować.

[NocnaWiedma]

Był już też wątek kiedyś? Co nie?

W każdym razie - nie, nie lubią. Jak idziemy po bułki to idziemy po bułki, a nie niechciane zainteresowanie.

Pub/klub/koncert to dobre miejsce bo tam ludzie są bardziej nastawieni towarzysko i na poznawanie ludzi.

Dlaczego zagadywane kobiety reagują negatywnie? Bo częściej niż wy jesteśmy narażone na niebezpieczeństwo, mamy długie doświadczenie dziwnego zainteresowania z cyklu niechciane słowa i niechciany dotyk, mamy doświadczenie mówiące nam dobitnie żeby nie dawać obcym numerów, za sobą randki z facetami którzy wydawało się są ok a okazywali świrami i nie przekonasz kobiety kupującej bułki zagadując ją w sklepie, że nie jesteś świrem...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Likka9]

Gdybym była wolna to nie miałabym nic przeciwko. Sposób poznania jak każdy inny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[this_witch]

Nie, nie lubią. Przynajmniej ja nie lubię i nie znam takiej co by lubiła
Daj nam robić zakupy w spokoju.

[squirrelqa]

Napisane przez NocnaWiedma

Był już też wątek kiedyś? Co nie?

W każdym razie - nie, nie lubią. Jak idziemy po bułki to idziemy po bułki, a nie niechciane zainteresowanie.

Pub/klub/koncert to dobre miejsce bo tam ludzie są bardziej nastawieni towarzysko i na poznawanie ludzi.

Dlaczego zagadywane kobiety reagują negatywnie? Bo częściej niż wy jesteśmy narażone na niebezpieczeństwo, mamy długie doświadczenie dziwnego zainteresowania z cyklu niechciane słowa i niechciany dotyk, mamy doświadczenie mówiące nam dobitnie żeby nie dawać obcym numerów, za sobą randki z facetami którzy wydawało się są ok a okazywali świrami i nie przekonasz kobiety kupującej bułki zagadując ją w sklepie, że nie jesteś świrem...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokładnie tak, zgadzam się.
Kobiety na każdym wyjściu w publiczne miejsce czują wiercacy wzrok facetów na sobie, choćby przejście koło jakiegojolwirk placu budowy to zwykle stres i nerwowość, bo zaraz będą jakieś zaczepki i obleśny wzrok, wiesz o tym?
Nic dziwnego, że nie jesteśmy pozytywnie nastawione do każdego obcego faceta, któremu wpadlysmy w oko. Lata takich doświadczeń robią swoje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kazleto]

Kiedyś mnie taki zagadal i potem poprosil o numer

Nie podalam

Sorry, dla mnie to creepy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Magrru]

Szukasz starszej i brzydszej bo masz opory przed młodsza i atrakcyjna. Nie chcesz presji i szybkiego tempa ale ona ma być gotowa na ciążę i przerwę w pracy. AHA.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[skara]

Mnie by to raczej nie przeszkadzało, ale jak widać jestem w mniejszości. Choć faktem jest, że do sklepu idzie się na krótko i w konkretnym celu i na nim się większość ludzi skupia.
A co do poznawania ludzi to przecież są różne portale, nie tylko tinder, nawet fb chyba ma randki, nie mówiąc o typowych portalach randkowych.
Poza tym w większych miastach chyba działają speed dates i inne formy nastawione na kojarzenie ludzi.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez otsochodzi

Witajcie, pytanie jak w temacie.

Żeby dokładnie opisać o co mi chodzi podam przykład. Idę do sklepu do sklepu zrobić zakupy, widzę jak jakaś dziewczyna robi zakupy i akurat mi się podoba, więc rzucam do niej luźnym tekstem odnośnie zakupów. (Inne warianty to kino/siłownia/basen/klub/pub/koncert). Nie jestem jakimś podrywaczem, który wychodzi z "misją poderwania", zawsze wychodzę z domu w jakimś celu i nie nastawiam się na podryw, niczego nie oczekuję, po prostu działam jak pojawi się okazja.

Nie rzucam żadnych seksualnych tekstów ani podtekstów, nie podrywam. Zawsze staram się luźno porozmawiać jak z koleżanką żeby nie wystraszyć, następnie proszę o numer czy jakiś kontakt i dopiero potem próbuję ugrać randkę. No i niestety reakcję są bardzo ... negatywne. Z góry uprzedzam, że jak dziewczyna mówi mi "mam chłopaka" czy inna podobna wymówka to odrazu się wycofuję - znam znaczenie słowa nie i nie jestem natrętny.

Mimo to dziewczyny nieodpowiadają lub odpowiadają chamsko, czasami zdarza się, że któraś normalnie porozmawia, ale poda potem fałszywy numer, tak jakby od niechcenia. Rozumiem gdybym jakoś zagadywał w nieodpowiednich miejscach typu przystanki autobusowe, ulica, tam wiadomo nie ma żadnego kontekstu i ludzie się spieszą więc nie wypada. Zastanawiam się właśnie czy kobiety w Polsce w ogóle lubią być tak zagadywane, czy da się tak kogoś poznać? Słyszałem, że to najlepsza opcja, a dla mnie obecnie to jedyna sensowna opcja - nie z wyboru, a z musu. Nie jestem fanem takiego zagadywania i nie jest to też dla mnie komfortowe, wolałbym poznać przez znajomych jak kiedyś, ale to już niemożliwe.

Żeby nie było że jestem jakimś świrem to kiedyś za młodu miałem bardzo duże powodzenie u kobiet, ale wtedy studia, znajomi, więc nie miałem problemu z poznawaniem. Potem stałe związki itd, od niedawna jestem singlem, prawie 33 lata na karku. Znajomi już w 100% skupieni na rodzinie, żonie, dzieciach, jak się spotkamy raz na rok to cud, więc nawet nie mam opcji pójść na domówkę i przez znajomych poznać nowych znajomych. Problemem może być też to, że przez ostatnie 3 lata mega się postarzałem, ćwiczę, uprawiam sport, zdrowo jem ale niestety, wiek robi swoje i straciłem prawie całą swoją atrakcyjność - fizyczną, bo wewnętrznie uważam, że z roku na rok staje się coraz lepszą osobą, finansowo też dobrze stoję, pozycje społeczną jakąś tam mam, takie podstawy jak samochód i mieszkanie oczywiście też.

Niestety tinder odpada, jestem strasznie zrażony do tej aplikacji. Potrafię umówić się na seks bez problemu, ale jestem już za stary na takie zabawy, chce stałego związku. Mam poważny problem żeby znaleźć tam kogoś, z kim mógłbym utworzyć zdrową i stałą relacje i żeby ta osoba była w podobnym wieku lub na podobnym etapie życiowym co ja. Nie mogę znaleźć nici porozumienia z rówieśniczkami lub kobietami młodszymi o 2-3 lata, a takie najbardziej mnie interesują. Ja z racji wieku i starzenia się, dojrzewania staram się nie patrzeć już tak na wygląd, obniżam wymagania fizyczne bo szukam osoby, z którą przejdę przez resztę życia, a mam wrażenie że panie wręcz przeciwnie - mimo iż wiek też mi już trochę psuje urodę to im, starsze tym jeszcze większe wymagania wobec facetów. Czasami nawet uda mi się umówić z taką fajną i sensowną kobietą, ale z kolei przeraża mnie tempro rozwoju relacji i taka presja, jakby konieczność przeskoczenia kilku etapów znajomości i na starcie po kilku spotkaniach jakieś poważne deklaracje, gdzie ja nawet nie wiem jak druga osoba ma na imię czy jakie jest jej ulubione danie... Ja rozumiem że w tym wieku już trzeba szybko, ale takie bardzo, bardzo szybkie tempo zabija całą romantyczność i chęć na związek, przynajmniej mnie... Uważam, że każdy etap związku jest ważny i nie można od tak pominąć początkowych etapów poznawania się. Liczę się z tym, że np: zaręczyny/ślub i inne poważne decyzje w tym wieku to tak w 2-3 lata a nie 5-7, no ale jak ktoś oczekuje już takich deklaracji po 3 czy 6 miesiącach to zdecydowanie zbyt szybkie tempo.

Z młodszymi o 5-8 lat mam dobry kontakt tam i może udało by mi się wejść w związek, ale nie czułbym się tak dobrze w relacji z dziewczyną, która dopiero skończyła studia i powoli rozpoczyna karierę, szuka jakichś nowych hobby, podróże, koncerty itd., ja raczej szukam kobiety która już ma jakiś etap kariery za sobą i myśli o stabilizacji, dzieciach, rodzinie, nie przeszkadzałaby jej przerwa w karierze na ciąże itd. No i jakoś od zawsze lepiej dogadywałem się ze starszymi kobietami, trochę się boje młodych i atrakcyjnych kobiet, może mam jakieś kompleksy, że zostawi mnie starszego o 8 lat dziada dla atrakcyjniejszego rówieśnika? Sam nie wiem

1. Ludzie rzucają do siebie luźne teksty w takim miejscach, faceci do kobiet, kobiety do facetów, kobiety do kobiet, staruszki do facetów, faceci do staruszek, kobiety do dzieci itd. To normalna krótka nieszkodliwa społeczna interakcja.

2. Prośba o numer telefonu jest już nie na miejscu, bo nikt nie ma ochoty dawać swoich namiarów zupełnie obcej osobie.

3. Posiadanie chłopaka jest wymówką? Bo wszsytkie chodzące na zakupy kobiety to singielki

4. To, czy obca osoba prosi o numer na przystanku lub w sklepie nie ma żadnego znaczenia. Obcym ludziom z reguły nie daje się swojego numeru.

5. Od kogo słyszałeś, że to najlepsza opcja? Nie, ta opcja jest najgorsza.

6. Mówiliśmy ci już Krisssssss, jak miałeś wątek na tym nicku, że wiek i atrakcyjność to pojęcie względne. Poza tym w tamtym wątku twierdziłeś, że kobiety uwielbiają być zagadywane na ulicy, tłumaczyłyśmy ci, że tak nie jest.

7. Skoro jesteś singlem od niedawna, to skąd wiesz, że masz straszny problem znaleźć dziewczynę do związku? Jakbyś był sam 5-10 lat, to mógłbyś tak powiedzieć.

8. Po kilku spotkaniach nie wiesz, jak kobieta ma na imię

9. Jesteś zdesperowanym, zakompleksionym facetem, który na siłę szuka kobiety. W ten sposób nie znajdziesz.

[I am Rock]

Napisane przez kazleto

Kiedyś mnie taki zagadal i potem poprosil o numer

Nie podalam

Sorry, dla mnie to creepy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ciekawe, że swoich numerów tak chętnie nie rozdają.
A jak zaczepi i w miarę uprzejmie go zbywasz, to zaraz myśli, że może truć d. dalej.

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Kiedyś, przy okazji takiego zaczepienia, facet mi wykrzyczał w twarz, że może właśnie tracę szansę na poznanie miłości swojego życia i się nigdy o tym nie dowiem !!!

[I am Rock]

Ja mam szczęście do takich sierot w sklepach, co sobie nie radzą z zakupami.

Kiedyś wczuwałam się w doradzanie, bo myślałam, ze sierota sam w domu i naprawdę nie wie, jaki np. płyn do prania kupić, ale teraz już wiem, że to pomysł na podryw.
Jeden taki magicznie znalazł się przed sklepem, gdy ja w tym czasie stałam do kasy. I zaproponował mi:
kawę
herbatę
lody
spacer
Ale że poniesie mi ciężką torbę z zakupami, nie zaproponował.

[linaya]

Za młodu faceci nieraz zaczepiali mnie na ulicy/w sklepie/w środkach komunikacji i chcieli ode mnie numer telefonu. Zwykle odmawiałam. Krępowało mnie, że nieznajomy facet chce się ze mną umówić na randkę, czy wręcz proponował seks bez zobowiązań. Z jednym się wymieniłam numerami, bo w rozmowie okazało się, że gość studiuje na tej samej uczelni, co ja. Nie zostaliśmy parą, ale kumplowaliśmy się kilka lat.