Tęczowy Most -pamięci naszych najdroższych przyjaciół- smutny ZBIORCZY WĄTEK WSPARCIA - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Hobby > Zwierzęta domowe - wiZOOż

Notka

Zwierzęta domowe - wiZOOż Forum dla miłośników zwierząt domowych. Szukasz porady w temacie psów, kotów, żółwi, chomików itp.? Forum wiZOOż to miejsce dla ciebie.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2004-08-06, 22:05   #1
Magda.
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2002-08
Wiadomości: 1 763
Unhappy

Tęczowy Most -pamięci naszych najdroższych przyjaciół- smutny ZBIORCZY WĄTEK WSPARCIA


Witam Drogie Wizazanki.

Dzisiaj jest parszywy dla mnie dzien, mimo ze paradoksalnie dobre wiesci tez byly.

Moj ukochany piesek, najlepsza sunia pod sloncem odeszla. Nawet nie moglam sie pozegnac, bo jestem na drugim krancu swiata. Ostatni raz widzialam ja pol roku temu. Nawet nie wiecie, ile dla mnie znaczyla i ile lat ze mna byla, a pozniej w mych myslach, gdy nie moglam byc blisko. Siedze w pracy i becze. Jest mi tak niesamowicie smutno, ze nic mi nie jest w stanie pomoc. Ona miala ciezkie zycie zanim do nas trafila, zanim odzyla. Bo inaczej juz by dawno jej nie bylo. Strasznie ja kochalam i dalej kocham.

Czasami nienawidze zycia wlasnie dlatego, ze smierc jest nieunikniona. Wiem, ze czas leczy rany, ale ile go musi minac? Zwierzeta czasem moga byc blizsze czlopwiekowi niz niejeden czlowiek.


Moze pozniej znajde jakies zdjecie.
Magda. jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-08-06, 22:49   #2
magdalena.m
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 53
Re: Ale mi niesamowicie smutno

wiem jak to jest kiedy siedzisz na koncu swiata... wiem jak to jest kiedy cos cie dreczy i nie masz sie nawet komu wyplakac... pozdrawiam cie!!! glowa do gory! bedize dobrze
magdalena.m jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-08-06, 22:54   #3
Kasia.1986
Raczkowanie
 
Avatar Kasia.1986
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Słupsk
Wiadomości: 291
Re: Ale mi niesamowicie smutno

Madziu, wiec co czujesz ...

Ja kiedys mialam pieska, Cocer Spaniela - Kuba. Byl u mnie w rodzinie juz zanim ja przyszlam na swiat. Byl starszy odemnie o pol roku, a ja jak bylam mala, to latalam po podwotku, ciagnelam go za jego wielkie uszy i krzyczalam 'czekaj na mnie boj braciszku!'. A on, kochane psisko nigdy w zyciu mie nie ugryzl a to wieczne ciagnie.
A ja go niedobrze traktowalam Jak bylam malym dzieckiem to na niego krzyczalam wiecznie A teraz po tylu latach mam straszne wyrzuty sumienia

W pewnym momencie Kuba zachorowal, tzn byl juz stary, mial 13 lat. Wiedzialismy ze to juz jego ostatnie chwile, i ja pewnego dnia zostalma a nim w domu, aby nie byl sam. To by czerwiec, 17 albo 19 (teraz dokladnie nie pamietam) 6 lat temu. Kuba poszedl na balkon i juz z niego nie wyszedl ... gdy do niego poszlam zobaczylam ze lezy (twarza w dol), wiec go odwtocialm mowiac ciagle Kuba i wtedy spojrzal we mnie swoimi oczyma, niestety juz martwymi ... do dzisiaj pamietam jak na mnie patrzy
Kasia.1986 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-08-06, 22:55   #4
Rena
Zakorzenienie
 
Avatar Rena
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
Re: Ale mi niesamowicie smutno

Ja co prawda nigdy nie miałam psa, ale to nie znaczy, że bagatelizuję Twoja strate. W końcu odszedł Twój przyjaciel. Nie przejmuj się - będzie mu dobrze w jego "psim raju"
Rena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-08-07, 00:17   #5
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
Re: Ale mi niesamowicie smutno

przykro mi bardzo,
ja tez miałm pieska który wpadł pod samochód i trzeba było go uśpic -miał powazne obrazenia które można było zooperowac ale nie widzieliśmy sensu go męczyć.
najgorsze jest to ,że chyba do konca życia bede miala wyrzuty sumienia bo za to potrącenie obwiniam siebie.
pewnie biega z innymi pieskami po pieknej zielonej trawce gdzies tam...
trzymaj sie
pzdr
paula
__________________
Mleko migdałowe:
http://pichceiknoce.blogspot.com/


paula78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-08-07, 00:21   #6
Magda.
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2002-08
Wiadomości: 1 763
Re: Ale mi niesamowicie smutno

Ja też miałam Kubę spaniela, tyle że spaniela springera. Ugryzł mnie wprawdzie, ale należało mi się (wybudziłam go i pewnie sie przestraszył i bronił się), ale i tak go lubiłam. Po śmierci mojego dziadka, którego uwielbiał, uciekł i nigdy nie wrócił. Pewnie z rozpaczy...

Natomiast Sunia była ogromnie delikatnym pieskiem. Gdy na człowieka patrzyła serce topniało. Dzisiaj w ostatnich chwilach była z nią moja Mamą, co jest troche pocieszające. Reniu - też staram się mysleć o psim raju. Ale i tak ryczę cały dzień. Gdy byłam w Polsce na święta, nie wiedziałam, że to ostatni raz kiedy widzę moją sunię. Załączam zdjęcie z tego pobytu. Dziekuję Wam z całego serducha kochane kobitki.
Magda. jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-08-07, 00:39   #7
Sylwi@
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2003-09
Wiadomości: 5
Re: Ale mi niesamowicie smutno

ja rowniez wiem co to znaczy...
przesylam likna, gdzie mozna posadzic kwiatuszka swojemu zwierzakowi...
http://www.dognet.pl/ogrod/ogrod.cgi
Sylwi@ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2004-08-07, 03:27   #8
Magda.
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2002-08
Wiadomości: 1 763
Re: Ale mi niesamowicie smutno

Sylwi@ napisał(a):
> ja rowniez wiem co to znaczy...
> przesylam likna, gdzie mozna posadzic kwiatuszka swojemu zwierzakowi...
> http://www.dognet.pl/ogrod/ogrod.cgi

Ogromne dzięki! Już zasadziłam kwiatka...
Magda. jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-08-07, 08:43   #9
golabek
Wtajemniczenie
 
Avatar golabek
 
Zarejestrowany: 2002-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 139
Re: Ale mi niesamowicie smutno

Bardzo dobrze wiem co czujesz
W poniedziałek usnął na zawsze mój ukochany króliczek Od miesiąca chorował i widziałam jak gaśnie na moich oczach.To był mój pierwszy zwierzak i bardzo mi go brakuje Nie wiedziałam że można tak bardzo kochać takiego maluszka.Był z nami 2 lata Dopiero od kilku dni nie płaczę.Trzymaj się cieplutko
Gołąbek w depresji
golabek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-08-07, 10:16   #10
Anisia25
Zakorzenienie
 
Avatar Anisia25
 
Zarejestrowany: 2003-07
Lokalizacja: Gliwice :)
Wiadomości: 48 128
GG do Anisia25
Re: Ale mi niesamowicie smutno

bardzo ci wspołczuję, utrata kogoś ukochanego jest zawsze przykrym doświadczeniem.. nie ważne czy to człowiek czy zwierzę... skoro dusze trafiają do nieba, to zwierzątka trafiają do tęczowej krainy.. Wiecie, co oglądałam film z Robinem Williamsem pt "między niebem a piekłem" wlał we mnie tyle nadziei, że smutek sam zniknął. Po tamtej stronie życia jest cudnie, dla zwierzaczków również. Polecam ci go, może i Tobie poprawi humor i wpuści parę promyczków do twojego życia.
__________________
Los uniósł brew: I bez żadnych sztuczek, Pani.
Któż zdoła oszukać Los? - zapytała
Nikt - wzruszył ramionami. A mimo to wszyscy próbują.

It is what it is


Anisia25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-08-07, 11:12   #11
Kasia.1986
Raczkowanie
 
Avatar Kasia.1986
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Słupsk
Wiadomości: 291
Re: Ale mi niesamowicie smutno

Ania napisał(a):
> Wiecie, co oglądałam film z Robinem Williamsem pt "między niebem a piekłem" wlał we mnie tyle nadziei, że smutek sam zniknął. <

Ja uwazam ten film za jeden z najlepszych kiedykolwiek nakreconych. Ma w sobie tyle emocji i takie mega pozytywne przeslanie.
Kasia.1986 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2004-08-07, 13:56   #12
Anisia25
Zakorzenienie
 
Avatar Anisia25
 
Zarejestrowany: 2003-07
Lokalizacja: Gliwice :)
Wiadomości: 48 128
GG do Anisia25
Re: Ale mi niesamowicie smutno

Zgadzam sie z Tobą całkowicie! Polecany wszystkim utrapionym... zwłaszcza po utracie kogoś kochanego.. Potęga miłości jest tam przede wszystkim wielka, zupełnie inaczej przedstawia niebo, że po śmierci doświadczasz tego co całe swoje życie kochałeś bądź nadal kochasz i co najważniejsze żyjesz w tym stanie całą wieczność.
__________________
Los uniósł brew: I bez żadnych sztuczek, Pani.
Któż zdoła oszukać Los? - zapytała
Nikt - wzruszył ramionami. A mimo to wszyscy próbują.

It is what it is


Anisia25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-08-07, 14:47   #13
ank@
Rozeznanie
 
Avatar ank@
 
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 896
Re: Ale mi niesamowicie smutno

Od czasu gdy odszedł mój Bertus minęły ponad 2 lata, a to ciągle boli. Zawsze gdzy wracam do domu, maam nadzieję, że wybiegnie na przywitanie. Tego się nie da opisać.
Tak mi strasznie żal, że nie mogłam się z nim pożegnać. Moji rodzice pojechali go uśpić, gdy byłam na uczelni. Gdy wrócłam, nie mogłam uwierzyć, latałam po domu wołając go jak szlona a oni płakali. Jestem im wdzięczna. Był już baardzo chory. Ja nie wiem, czy umiałabym podjąć taką decyzję. Chyba nie. Chyba wróciłabym od weterynarza z nim do domu. Ale to moja mama, nie ja, mogła go tulić, kiedy zasypiał na zwsze.
Dziękuję, dxiewczynki, za linka z psim Ogrodem...
ank@ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-08-07, 16:56   #14
koculek
Zakorzenienie
 
Avatar koculek
 
Zarejestrowany: 2003-09
Wiadomości: 3 054
Re: Ale mi niesamowicie smutno

Mój poprzedni piesek cocer spaniel Daisy był moim oczkiem w głowie. Tylko ja się nią zajmowałam. Ale jednego dnia wyjechałam na jeden dzień. Wróciłam jej nie było. Okazało się, że mój brat wyszedł z nią na spacer i wpadła pod samochód. Moja sąsiadka to widziała z okna mówi ze było słychac przeraźliwy pisk. (sąsiadka ryczała jak zdawała relację). Śmierć na miejscu i przez tydzien była plama krwi na drodze Płakałam strasznie i aby mi nie było smutno kupiłam sobie nową spanielkę Kaję ma juz prawie 2 latka i mam ją cały czas na oku. Oto ona: śpiaca i w swoim zimowym ubranki
__________________
Przeznaczenie rozdaje karty, my tylko w nie gramy.
koculek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-08-07, 17:09   #15
Gonia1
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 4 527
Re: Ale mi niesamowicie smutno

Sylwi@ napisał(a):
> ja rowniez wiem co to znaczy...
> przesylam likna, gdzie mozna posadzic kwiatuszka swojemu zwierzakowi...
> http://www.dognet.pl/ogrod/ogrod.cgi

A znacie może podobną stronką dot. kotków?
Gonia1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-08-07, 17:49   #16
Magda.
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2002-08
Wiadomości: 1 763
Re: Ale mi niesamowicie smutno

Wiecei, ze sobie poszukam tego filmu? Bardzo chce obejrzec.
Magda. jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-08-07, 19:00   #17
Gosiabie
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2002-05
Wiadomości: 562
Wyślij wiadomość przez ICQ do Gosiabie GG do Gosiabie Wyślij wiadomość przez Yahoo do Gosiabie
Re: Ale mi niesamowicie smutno

Dziwny zbieg okolicznośći, w czwartek też oglądałam ten sam film "Pomiędzy niebem a piekłem" i wyłam przez prawie cały...
Mój piesek ma 11 lat i wiem, że niedługo też umrze i ...po obejrzeniu filmu lżej mi troszke na sercu.
To przykre widziec jak na Twych oczach starzeje się, niedołeznieje bliska Ci osoba. czy to kochany, bliski człowiek, czy zwierzę
Polecam Ci ten filmik. Już zastanawiamy sie z Mężem, jakie miejsce chcielibyśmy wybrać na wspólną "wieczność"
Pozdrawiam Cię cieplutko
Gosiabie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-08-07, 19:07   #18
Gosiabie
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2002-05
Wiadomości: 562
Wyślij wiadomość przez ICQ do Gosiabie GG do Gosiabie Wyślij wiadomość przez Yahoo do Gosiabie
Re: Ale mi niesamowicie smutno

Jejku, ale się poryczałam, gdy poczytałam ostatnie mowy w zwierzęcym ogrodzie...
Gosiabie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-08-07, 19:48   #19
Magda.
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2002-08
Wiadomości: 1 763
Re: Ale mi niesamowicie smutno

Wierzę Ci, mi też się serce ściskało. Zwłaszcza przy "Żegnaj przyjaciółko".
Magda. jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2004-09-09, 19:20   #20
shanianin
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 25
GG do shanianin
Unhappy Mój mały kotek umarł... Przeżył 2 miesiące... Chce mi się ryczeć...

Przybłąkał się do nas miesiąc temu, prawdopodobnie jego matka go tu przyniosła. Miał może 3-4 tygodnie. Odstawiony od matki... Był chory (ostry koci katar, a potem zapalenie płuc) i pewnie dlatego jego matka go wyniosła daleko od reszty potomstwa, bo to bardzo zaraźliwa choroba wśród kotów. No i go przygarnęliśmy. Bity miesiąc karmienia 5 razy dziennie zakraplaczem (nie umiał jeść), przemywania noska i wiecznie zaropionych oczu. Jakiś tydzień temu się ożywił, biegał, skakał. No ale choroba była silniejsza od niego, moja mama dzisiaj z nim była. Długo umierał. Około 16:00 opuścił ziemski świat. Jego malutkie, białe zwłoki owinęliśmy jego ulubionym kocykiem, włożyliśmy go do pudełka, włożyliśmy tam też jego ulubione zabawki, zamknęliśmy i zawiązaliśmy wstążeczką. Chyba tylko tyle możemy dla niego zrobić. Zdawaliśmy sobie sprawę, że może być osłabiony ze względu na wczesne odstawienie od matki, braliśmy pod uwagę ewentualność, że może nie przeżyć zimy... Biedne, małe, puchate, białe maleństwo. A był taki wesoły, tak lubił się po mnie wspinać, "rozmawiał" ze mną. Po prostu wesoły wariat!

I teraz sobie myślę: może nie zrobiliśmy wszystkiego? Mamy już 3 koty i szczerze mówiąc nie odwiedzamy weterynarza regularnie. Z małym też nie byliśmy u weterynarza. W końcu był on bezdomnym kotkiem, którego wzięliśmy, a nie mamy za bardzo kasy na weterynarzy. Mam wyrzuty sumienia. Z jednej strony tak wcześnie odstawiony od matki (powinien być u niej 2 miesiące dłużej) mogło go bardzo, bardzo osłabić. Katar nie przeszedł tak jak u innych kotów, tylko zamienił się w zapalenie płuc. Może weterynarz by coś pomógł? Ale antybiotyki w ogóle nie wchodziły w grę, był za malutki. Nie wiem, nie wiem. I umarł dzisiaj. Wiem, że to głupie, ale się poryczałam. Był dla mnie takim symbolem niewinności, czystości. I umarł.
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg Kopiuj (16) z 0010.jpg (48,7 KB, 176 załadowań)
shanianin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-09-09, 19:29   #21
Magda.
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2002-08
Wiadomości: 1 763
Re: Mój mały kotek umarł... Przeżył 2 miesiące... Chce mi się ryczeć...



Nieco ponad miesiac temu zalozylam temat o utracie mojej ukochanej psinki , dlatego lacze sie z Toba w bolu. I nie miej wyrzutow sumienia, bez Ciebie kruszynka nie przezylaby nawet tyle. Jest mi strasznie smutno, kocie przekochane na zdjeciu. Trzymaj sie!!!
Magda. jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-09-09, 19:51   #22
SolAngelika
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 15
Re: Mój mały kotek umarł... Przeżył 2 miesiące... Chce mi się ryczeć...

Ojej tak mi przykro
Ja tak kocham kotki, on był taki śliczny
SolAngelika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-09-09, 20:08   #23
aneczka_16
Raczkowanie
 
Avatar aneczka_16
 
Zarejestrowany: 2004-04
Wiadomości: 72
GG do aneczka_16
Re: Mój mały kotek umarł... Przeżył 2 miesiące... Chce mi się ryczeć...

......Nie wiem co Ci napisać, bo to po prostu trzeba przeżyć. Ja swoim dość krótkim życiu straciłam wiele kotków, bo zawsze są u mnie w domu, bo kocham te zwierzątka. Bardzo mi przykro. Jednak jeśli chodzi o weterynarza to nie obwiniaj się, bo ja z moim ostatnim kotkiem byłam u weterynarza ponieważ wyglądał na bardzo chorego. Weterynarz obejrzał go i powiedział, że nic mu nie jest. Kotek odszedł tego dnia w nocy...Więc od tamtej pory nie ufam weterynarzom..

p.s. bardzo dziekuje za przesylke i jeszcze raz sorki za ten priorytet
aneczka_16 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-09-09, 20:39   #24
dormonka
Raczkowanie
 
Avatar dormonka
 
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 105
Re: Mój mały kotek umarł... Przeżył 2 miesiące... Chce mi się ryczeć...

to nie jest wcale głupie,że się poryczałaś. Ja ryczałam po stracie papugi, która nagle zachorowała i już nic nie można było zrobić.. A była taka mądra, wszystko rozumiała,
taki mały "rozweselacz rodziny". Pochowałam ją na cmentarzu (!!) obok grobu mojego dziadka. Czas leczy rany, uwierz ,ale wiem, że to teraz dla ciebie bardzo trudne.
TRZYM SIĘ!
dormonka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-09-09, 20:43   #25
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
Re: Mój mały kotek umarł... Przeżył 2 miesiące... Chce mi się ryczeć...

przykro mi bardzo ale skąd wiesz ,że miał zapalenie płuc?
trzymaj sie
paula
__________________
Mleko migdałowe:
http://pichceiknoce.blogspot.com/


paula78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-09-09, 20:50   #26
shanianin
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 25
GG do shanianin
Re: Mój mały kotek umarł... Przeżył 2 miesiące... Chce mi się ryczeć...

Kurcze, jeszcze moja mama się poryczała, ja też, powiedziała mi, że to było straszne, co ona widziała, że bardzo cierpiał i długo (nie chciała mi o tym opowiadać) i że ona to zapamięta do końca życia. A ja teraz ciągle o tym myślę, nie wiem, co w ogóle mam myśleć. Wiem, że moja mama teraz będzie miała kilka nieprzespanych nocy (ona koty traktuje jak bardzo bliskie istoty, ja zresztą też). Kiedyś jedną naszą kotkę potrącił samochód, miała uraz czaszki, straciła jedno oko. Właśnie wtedy, zaraz po wypadku, przyszła do domu i tylko mignęła mamie przed oczami i gdzieś pobiegła. Mama w ogóle nawet się nie położyła, tylko czekała. Gdy kotka wróciła, natychmiast pojechała z nią do weterynarza, który usunął oko. Teraz kotka ma się świetnie (ma 5 lat). Ale śmierć tego malutkiego bardzo mnie zasmuciła. Patrząc na to z perspektywy trzeciej osoby może to się wydawać bardzo głupie, tyle tragedii na świecie, giną ludzie, a ja ubolewam po stracie kota. Ale był dla mnie ważny. I czuję pustkę. Kto mnie powita miauczeniem jutro rano? Mój tato zakopał pudełko w lasku koło naszego domu, pod sosenką.
shanianin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-09-09, 20:52   #27
DominikaS
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2001-12
Wiadomości: 1 440
Re: Mój mały kotek umarł... Przeżył 2 miesiące... Chce mi się ryczeć...

Bardzo mi przykro i bardzo Ci współczuję. Wiem ile pracy trzeba włozyc w ratowanie takiego małego kotka i wiem jak szybko i mocno można sie do niego przywiązać (sama wychowuje takiego od 3 tygodni i jestem wykończona bardziej niż byłam mając małe dziecko - Boruta jest u mnie od pierwszego dnia swojego życia. Tez na początku miał problemy ze zdrowiem, był słaby, prawdopodobnie w ogóle nie dostał żadnych przeciwciał od matki. Ale jest już dużo lepiej Wyzdrowiał (podalismy mu antybiotyk i witaminy na wzmocnienie) i rosnie jak na drożdżach). Na razie jednak, na wszelki wypadek nie wyrabiam mu nawet ksiązeczki u lekarza - poczekam aż bedzie miał dwa miesiące. Wtedy oficjalnie będę pewna że przezyje.
Małe koty bardzo trudno jest odchować. Są poddatne na wiele chorób, trzeba je czesto odrobaczać i włozyć w ich wychowanie wiele pracy, wysiłku i czasu.
Najwazniejsze że nie zostawiłaś go samego, że podjęłaś się trudu i dałaś mu szanse. Twój kot, spędził z Tobą kilka szczęśliwych tygodni - teraz jest za Tęczowym Mostem, bez chorób i bólu.
Wybacz że może zabrzmi to mało filozoficznie... ale czy szczepiłaś swoje starsze koty? Jeśli nie to może warto byloby sprawdzić czy nie zaraziły sie od małego? I ewentualnie zaszczepić je na choroby zakaźne? Pomyśl też o odrobaczeniu całej trójki bo maluch na pewno przynióśł ze soba stado robaków... Moje dwa starsze koty odrobaczanie czeka za miesiąc, najpierw musze przeprowadzić kurację u malucha a potem trzeba powtórzyć ją hurtem u wszystkich trzech. Jeśli potrzebowałabyś kiedyś fachowej porady weterynarza, to w sieci jest strona vetserwis, gdzie lekarze odpowiadają mailowo na wątpliwości dotyczące zdrowia zwierząt domowych.
Trzymaj się. I pamietaj że małemu jest teraz dobrze w Tęczowej Krainie....
DominikaS jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-09-09, 20:53   #28
shanianin
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 25
GG do shanianin
Re: Mój mały kotek umarł... Przeżył 2 miesiące... Chce mi się ryczeć...

Skąd wiem, że zapalenie płuc? Mam książkę o kotach i tam pisało, że świszczący oddech, oddychanie z otwartym pyszczkiem, kaszlel to objawy zapalenia płuc. A on miał te objawy.
shanianin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-09-09, 20:58   #29
ARTISSzkołaMakijażu
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2003-07
Wiadomości: 26
Re: Mój mały kotek umarł... Przeżył 2 miesiące... Chce mi się ryczeć...

to tragiczne ale nie użalaj się nad sobą. Weterynarz mógł pomóc...nie zawsze są to materialiści. Nie bój się iść do weterynarza bez pieniędzy, dla dobra zwierzaka. Pa
ARTISSzkołaMakijażu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-09-09, 21:12   #30
Magda.
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2002-08
Wiadomości: 1 763
Re: Mój mały kotek umarł... Przeżył 2 miesiące... Chce mi się ryczeć...

shanianin napisał(a):
> Patrząc na to z perspektywy trzeciej osoby może to się wydawać bardzo głupie, tyle tragedii na świecie, giną ludzie, a ja ubolewam po stracie kota. Ale był dla mnie ważny. I czuję pustkę.

Zwierzeta potrafia byc czlowiekowi bardziej bliskie od innych ludzi. Gdy moj piesek neidawno odszedl do Ogrodu Psiej Szczesliwosci (ladnie to brzemi, no nie? Tak jak Teczowy Most), beczalam przez kilka dni, dzien i noc. To jest naturalne i nei masz sie czego wstydzic lub z czego tlumaczyc. Stracilas przyjaciela i masz wszelkie prawo czuc sie tak jak sie czujesz. Ja mialam wrazenie, ze dostalam mlotem w glowe i ze to wszystko nie moze byc prawda.
Magda. jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Zwierzęta domowe - wiZOOż


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2018-02-26 14:36:30


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:38.