Lekarz kazał mi szukać sponsora. Złożyć skargę?

[impatricex]

Hej, zwracam się do was z pytaniem po traumatycznej rozmowie z pewnym kardiologiem. Otóż streszczam całe zajście, dostałam do niego skierowana przez lekarza medycyny pracy, ponieważ wyszły lekkie odchylenia ekg. Kardiolog powiedział, że on tam nic nie widzi i żeby nie robić ze mnie chorej, ale zlecił 2 badania kontrolne, zrobiłam jedno natomiast 2 było kilkukrotnie odwoływane ze względu na sytuacje, ostatnio zadzwoniłam do recepcji aby umówić kolejny termin, Pani powiedziała ze są nowe procedury, nowa cena badania (kilkadziesiąt złoty więcej) i jeszcze przed tym badaniem muszę umówić się na kolejna płatną wizytę. W obecnej sytuacji nie pracuje i nie bardzo mnie stać, aby wydać na raz taką sumę pieniędzy (ok. 600zl), natomiast potrzebuje zaświadczenia. Zgodziłam się więc na tą konsultacje telefoniczną z nadzieją, że lekarz po zobaczeniu wyników jednego badania, przystanie na moja prośbę i wystawi zaświadczenie. Dzisiaj miałam wizytę, zaczęłam tłumaczyć lekarzowi ze byłam wtedy i wtedy, zrobiłam jedno badanie.. ten mi przerwał tekstem: Wiem o wszystkim, proszę robić drugie badanie, tyle z mojej strony. Ja natomiast przeszłam do opisu aktualnej sytuacji, ze potrzebuje zaświadczenia i ze względu na obecną sytuację wiąże się do z dużo większymi kosztami.. na co ten mi znowu przerwał „A co chce pani żebym ja pani zasponsorował czy co?... Byłam taka zaskoczona co on w ogóle mówi, mówiłam dalej, że oczywiście ze nie, po prostu pytam czy byłabym możliwość wystawienia zaświadczenia ( nawet jakiegoś tymczasowego) bez tego jednego badania i po prostu zrobiłabym je w późniejszym czasie na własną rękę. A on do mnie, że jego to nie obchodzi, mogę robić to badanie albo nie. Powiedziałam, ze niestety tak nie jest ponieważ to Pan musi mi wystawić to zaświadczenie żebym mogla pracować, a on oburzony ze nic nie musi, nawet pracować. Po czym stwierdził, że jak nie mam z czego zapłacić za badanie to, żebym sobie sponsora znalazła xd (przypominam ze zapłaciłam za tą „konsultacje”).

Powinnam złożyć skargę i żądać zwrotu pieniędzy czy dać sobie spokój?

I jeszcze pytanie czy jeżeli zrobiłabym to badanie zlecone przez niego czy mogę iść ewentualnie do innego lekarza na konsultacje i czy inny lekarz może mi wypisać to zaświadczenie lub lekarz medycyny pracy, który mnie skierował do kardiologa?

[Saori89]

Jeżeli to była jakas "sieciówka" typu Scanmed, Luxmed, Enelmed, itd. to na pewno złożyłbym skarge.

Swoją drogą ty masz skierowanie od pracodawcy? Zazwyczaj to pracodawca płaci za te badania. Ja też ostatnio robiłam badania z medycyny pracy w prywatnej placówce i mialam tele poradę na koszt pracodawcy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Cytokina]

Bardzo nieprofesjonalne zachowanie. Wystarczyło powiedzieć, że "bez kompletu badań nie jestem w stanie pani zaświadczyć, że jest pani zdrowa".
A drugą sprawą jest to, o czym napisała Saori89 - nie ty powinnaś ponosić koszty tych badań, a pracodawca, który Cię na nie kieruje.

[cava]

Napisane przez Cytokina

Bardzo nieprofesjonalne zachowanie. Wystarczyło powiedzieć, że "bez kompletu badań nie jestem w stanie pani zaświadczyć, że jest pani zdrowa".
A drugą sprawą jest to, o czym napisała Saori89 - nie ty powinnaś ponosić koszty tych badań, a pracodawca, który Cię na nie kieruje.

No nie do końca.
Pracodawca kieruje na badania w obrębie medycyny pracy które są dosc standardowe i mają jedynie na celu stwierdzić, czy dana osoba nadaje się do konkretnej pracy czy nie.

Na to pracodawcy mają z przychodniami podpisaną umowę i za to tylko płacą określoną stawkę od brzydko mówiąc "łebka".



Jeśli natomiast na takim badaniu lekarz medycyny pracy coś znajdzie i wyśle osobę do już konkretnego specjalisty (tu, kardiolog) to juz to nie jest w gestii pracodawcy finansować, bo niby i czemu pracodawca ma płacić za to? I to jeszcze za jakieś badania wykonywane prywatnie pzrez osobę która nawet jeszcze nie jest parcownikiem?


Każdy kto pracuje ma dostęp do NFZ,

a kto nie pracuje moze się zarejestrowac w trybach różnych w np. UP lub ubzpieczyć przez pracujacego członka rodziny i tez miec dostęp do NFZ.
A kto sobie zyczy płacić za prywatną opiekę, to tez każdego decyzja a nie że pracodawca (tu nawet nie ma pracodawcy bo autorka wątku nie jest zatrudniona) ma za to płacić.

To każdy by sobie wszytko robił, nawet prywatnie rodził na koszt , nawet jeszcze _nie_ pracodawców. By tu żaden pracodawca nie przetrwał takich kosztów.

[Cytokina]

Lekarz medycyny pracy orzeka o braku przeciwwskazań do pracy na danym stanowisku. Jeżeli znajdzie coś, co go niepokoi w ogólnym stanie zdrowia, ale nie stanowi to przeciwwskazania do pracy to dopuszcza pracownika na dane stanowisko oraz przy okazji jak najbardziej powinien o tym powiedzieć pacjentowi i zasugerować żeby sam zainteresował się swoim zdrowiem i wtedy pacjent może poszerzyć diagnostykę sam czy to na NFZ przez lekarza rodzinnego czy to od razu kierując się prywatnie do specjalistów. Jeśli jednak lekarza medycyny pracy będzie coś niepokoić, a może to stanowić przeciwwskazanie do wykonywanego zawodu i bez dodatkowych badań nie może orzec braku przeciwwskazań do pracy na danym stanowisku to kieruje pacjenta na dalsze badania czy konsultacje specjalistyczne, które stanowią w tym momencie część badania profilaktycznego, a za badania profilaktyczne płaci pracodawca. Jeśli pracodawca nie ma podpisanej umowy z lekarzem, który udziela wymaganych konsultacji to pracownikowi przysługuje zwrot poniesionych kosztów. I nie są to badania prywatne, ale badania na podstawie skierowania (tak jak wcześniej miało się skierowanie do medycyny pracy tak i musi być skierowanie na konkretne badanie/konsultację).


Z tego co zrozumiałam mamy tu do czynienia z drugą sytuacją: "dostałam do niego skierowana przez lekarza medycyny pracy (...) musi mi wystawić to zaświadczenie żebym mogla pracować" - rozumiem, że jest to badanie na potrzeby orzeczenia. Pracodawca płaci za to na takiej samej podstawie jak za medycynę pracy.


No chyba, że źle interpretuję przepisy albo są jeszcze jakieś dodatkowe kruczki prawne, do których się nie dokopałam

[cava]

Podstawą do interpretacji tych dość ogólnych przepisów, jest jednak umowa jaką dana firma ma podpisaną, z daną przychodnią o zakres usług.


Jeśli nie ma tam jakichś usług, to pracodawca za nie nie zapłaci.



Wątpliwe jest tez dla mnie, zlecanie wystawienia faktury za daną usługę nie objętą umową, przez nawet jeszcze _nie_ pracownika firmy. Nawet pracownik powinien mieć upoważnienie na branie faktur na firmę, a nie że każdy sobie dowolnie może. I tu już sprawa zahacza o odpowiedzialność karną, wiec tez byłabym ostrożna.